secesjonista

Jest też pytanie czego częściej używano wówczas suszonej wersji czy listków? Co do reakcji oczów to nie znalazłem jakichś tropów "niebieskich", wszystko typowe: "The pollen of Crocus sativus (saffron plant) as an aeroallergen is known to be an important cause of pollinosis in cultivation areas of saffron. Symptoms in the nose (sneezing, blockage, and running), eyes (itching, redness, tears, and swelling), mouth and throat (itching and dryness), and chest (breathlessness, cough, wheezing, and tightness) are very common during saffron flowering in atopic people who are exposed to its flowers". /Abdol-Reza Varasteh i in. "Cloning and Expression of the Allergen Cro s 2 Profilin from Saffron (Crocus sativus)", "Allergology International", 2009, 58, s. 429/

A co z 1 Maja, co wtedy świętowano?

O minojskiej to nic nie wiem, czy autor zaprezentował dlaczego szafran miałby dawać akurat niebieskawe elementy białek oczu? Czy w krajach o dużym spożyciu tej przyprawy obecnie też notuje się takie przypadki? Szafran to głównie: cukry złożone - 40% cukry proste - 12-15% białka i aminokwasy - 11-13% woda - 9-14% tłuszcze - 3-8% celuloza - 4-7% składniki mineralne - 1%. Za istotne dla właściwości uznaje się olejki eteryczne (0,3-1,5%), safranal, krocetynę i jej estry krocyny (do 8%), i to one odpowiadają za kolor... tylko, że żółtopomarańczowy. Jedynie co mogę dodać, że dawne zapiski irańskie zalecające szafran jako chorobę na melancholię nie były bezpodstawne, przeprowadzano badania m.in. przez profesor Shahin Akhondzadeh z Uniwersytetu Medycznego w Teheranie (czy badania: A.A. Norbala, E. Moshri), które pokazały, że preparat z szafranem miał podobne działania jak np. fluoksetyna czy imipramina. Podobnież potwierdzono działania szafranu jako "afrodyzjaku", gdyby kogoś to już interesowało. /szerzej: T. Szafrański "Zastosowanie szafranu (Crocus Sativus) w psychiatrii", "Psychiatria. Pismo dla praktyków", wydanie specjalne, maj 2013; dostępne na: www.psychiatraonline.com/ A jak wyglądają badania na Santorini co do wykorzystania medycznego szafranu? /szerzej: S.C. Ferrence, G. Bendersky "Therapy with saffron and the goddess at Thera", "Perspect Biol Med.", 2004, 47(2)/

A jak współcześni badacze futharku zapatrują się na podobieństwo z pismem etruskim? Czy odmiana pierzasta służyła do czegoś specyficznego czy to tylko taka forma? A jak odczytano napis runiczny na popielnicy z Dziedzic? No właśnie: bardziej znaki własności czy przedmioty służące do obrzędów czy ceremonii?

Pomysły na więziennictwo, rolę systemu kar w USA były pod szeregiem względów pionierskie, co niekoniecznie oznaczało wówczas rozwiązania najlepsze. Były specyficzne pomysły w kwakierskiej Pensylwanii, modelowe więzienie filadelfijskie, odejście od władzy dyskrecjonalnej sędziów, powstanie pierwszego sądu dla nieletnich w Chicago (1899 r.) itp. W nurcie tych pomysłów był nadzór probacyjny, pierwszym oficerem miał być Jan Augustus z Bostonu, który w 1841 r. dał poręczenie dla pewnego alkoholika i objął go swym nadzorem. Tego typu nadzór szybko zyskał popularność i sądy coraz częściej się nim posługiwały. Co ciekawe nie było to w żaden sposób uregulowane prawnie. Kwestię od strony prawnej rozwiązano dopiero w 1925 r. za pomocą National Probation Act. Na jakiej zasadzie poszczególne stanu, poczynając od Massachusetts, regulowały prawnie system takiego nadzoru? Czym różnił się on od tzw. parole?

Pomiędzy pięć rzędów a trzydzieści to dość swobodny rozrzut. A zasadnym pytaniem jest jakiej to szerokości były podówczas szlaki i trakty? Przenoszenie doświadczeń i praktyk z XVII wieku do XV nie zawsze się sprawdza.

Status ostrzeżeń amona został wyjaśniony zatem temat zamykam.

Dodać można: "Listy gończe w sprawie powstańców z r. 1831 pochodzących z Litwy podał Stefan Pomarański.", "Ateneum Wileńskie", 1925/1926, 9 M.Karpińska "Złodzieje, agenci, policyjni strażnicy: przestępstwa pospolite w Warszawie 1815-1830".

Forma zabezpieczenia osób starszych w gospodarstwach chłopskich, na ile często była rejestrowana?

A jak z tymi "normami żywieniowymi" z których można by spróbować wywieść rozległość osady wraz z polami?

Tylko czy tego typu przestrzenne rozprzestrzenianie się można odnosić do tych odległych czasów? Jak wyglądały wówczas osady?

Status zmieniono, jak amon chce zarabiać - jego wola.

Mnie się zdaje, że pomimo dumnego poczucia, że "szlachcic na zagrodzie..." dość wyraźnie zdawano sobie sprawę z pewnych zasadniczych różnic w statusie społeczno-ekonomicznym. Cały system kliencki o tym świadczy, tytulatura itp. Ten biedniejszy czuł się dopuszczonym do rodu - w przypadku małżeństwa.

W artykule Wojciecha Blajera "Popielnice pod podłogą. Cmentarzysko ciałopalne w Bachórzu-Chodorowce" wspomniał, że zainteresowanie tamtejszymi pozostałościami z epoki brązu rozpoczęło się wraz z rozpoczęciem budowania tam niemieckiej strażnicy granicznej, prace ratownicze podjęto w 1940 r., pracami interesował się Werner Radig z Institut für Deutsche Ostarbeit w Krakowie, a potem prace sondażowe (w 1942 r.) prowadził doktor Rudolf Jamka z ramienia Muzeum Archeologicznego w Krakowie.

Ale to tylko kwestia przyjętych metod, tworzenie dużych ośrodków jest wygodniejsze dla decydentów danego kraju a czemu nie próbować tzw. "rozpuszczania"? No i na ile może to być masowa fala jeśli chodzi o nasz kraj?

Proszę tylko pamiętać, że taka przepustka na pewno nie dotyczyła funkcjonariusza Gestapo. W odpowiednich "Verordnungsblatt" znajdowały się przepisy tyczące się przepisów co do poruszania, z czego część tyczyła się i Niemców.

Jest też artykuł na łamach "PA", przy okazji w nim też uwaga o kowalach: M. Henneberg, J. Ostoja-Zagórski, J. Piontek, J. Strzałko "Główne założenia teoretyczno-metodyczne oraz możliwości badań biologii populacji pradziejowych w Europie Środkowej", "Przegląd Archeologiczny", Vol. 23, 1975. /dostępne na: www.researchgate.net/

Trochę o problemach z metodologią tego typu szacunków: J. Kruk, S. Milisauskas "Przygoda z niewiedzą (w odpowiedzi panu Stanisławowi Kukawce}". /dostępne na: rcin.org.pl/

Przykład z mieszkaniem secesjonisty jest o tyle nietrafiony, że jak najbardziej przemieszkiwał u mnie swego czasu pewien Senegalczyk, nie znający polskiego, choć nie zauważyłem by miał problemy z posługiwaniem się sanitariatami. Obecnie jest moim szwagrem i wykłada m.in. na polskiej uczelni. Warunki jakie może stworzyć państwo czy odpowiednie instytucje (czy to prywatne czy publiczne) trochę jednak są lepsze od tych jakie może stworzyć pojedynczy obywatel. Oczywiście potrafimy się różnić może nawet w 99% od innych osób ze względu na różnice etnicznie czy obyczajowe. Nie negując, że niektórzy potrafią niszczyć i się nie asymilują, to tego typu budynki można było zaobserwować na warszawskiej Pradze tuż obok loftu dla artystów. Jakieś dziesięć lat temu wieźliśmy przez tą część stolicy znajomka ze Szwecji, był niezwykle podekscytowany i pstrykał mnóstwo zdjęć. Nie wiem czemu wciąż powtarzał coś o: "slumsach"... no i mam nadzieję, że fraszka nie próbuje nas przekonać, że wszystkie koktajle Mołotowa w Bruntal to działanie wyłącznie Romów? Zapewniam jednak, że takie poczynania mogą mieć wpływ na zmniejszającą się ochotę do większej asymilacji. W jednym miejscu potrafią zasymilować w innym - nie, wypada spróbować sobie odpowiedzieć skąd takie różnice?

I po tylu wpisach o mniejszościach w Polsce, o porównaniach z Europą i niezbyt udanych porównaniach z sytuacją w Niemcach, 555 potrzebował aż kampanii prezydenckiej w 2015 r. by dowiedzieć się, że status i uprawnienia danych mniejszości narodowych są zapisane w ustawach?

A co mają do rzeczy tutaj Słowianie?

A jak to jest z ulicówkami w okresie osad pradziejowych?

Nie tylko my na barki - Niemcy i inni muszą przestać żonglować statystykami: S. Pabst, A. Pawlak "UE manipuluje statystykami uchodźców". /dostępne na: www.dw.de/

A tego to nikt nie wie. "Według danych Komisji Europejskiej w 2014 r. do krajów członkowskich wpłynęło około 627 tys. wniosków o azyl". /za: www.tvn24.pl/ Czyli są to liczby bez nielegalnych.

To ta statystyka jest błędna a gdzie dokują nie ma nic do rzeczy, z tych kanałów informacyjnych powinien 555 wiedzieć, że kraj docelowy nie do końca interesuje władze UE. Wedle propozycji mielibyśmy przyjąć 5% spośród tych co starają się o status uchodźcy prócz tego dodatkową grupę z obozów spoza UE.