-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Bibio+mania to mnie się kojarzy raczej z rozpasanym lenistwem, zapewne chodzi o antykwariat Bibliomania. Te wspomniane przybytki książek mają jakąś specjalizację?
-
Dodam: J. Rossiud "Prostytucja w średniowieczu".
-
Nadużycia ss-manów przez stosowanie okrucieństw na więźniach podlegające karze w obrębie SS
secesjonista odpowiedział saturn → temat → Holocaust
O prawnych podstawach sądownictwa SS (na terenie GG): "Verordnung über eine Sondergerichtsbarkeit in Strafsachen für Angehörige der SS und für die Angehörigen der Polizeiverbände bei besonderem Einsatz. Vom 17. Oktober 1939", RGBl I "Erste Verordnung zur Durchführung der Verordnung über eine Sondergerichtsbarkeit in Strafsachen für Angehörige der SS und für die Angehörigen der Polizeiverbände bei besonderem Einsatz. Vom 1. November 1939", RGBl I "Zweite Verordnung zur Durchführung der Verordnung über eine Sondergerichtsbarkeit in Strafsachen für Angehörige der SS und für die Angehörigen der Polizeiverbände bei besonderem Einsatz. Vom 17. April 1940", RGBl I A. Wagner "Die Umgestaltung der Gerichtsverfassung und des Verfahrens- und Richterrechts im nationalistischen Staat", "Quellen und Darstellungen zur Zeitgeschichte", Band 16/1: "Die deutsche Justiz und der Nationalismus", Teil 1, Stuttgart 1968. -
Polityka amerykańska w latach 1939 - 1941
secesjonista odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Taka ciekawostka, prezydent Franklin D. Roosevelt niezbyt ufając służbie dyplomatycznej, której członków uważał za konserwatywnych tradycjonalistów, wlipcu 1941 r.powołał pierwszą grupę pomocniczą Foreign Service Auxiliary. Z czasem funkcje dyplomatyczne poczęły dublować kolejne ciała: Board of Economic Warfare, Coordinator of Inter-American Affairs, Lend Lease Administration czy Office of War Information. W konsekwencji 90% nowych pracowników pracowało poza Departamentem Stanu. /za: A. Mania "Przekształcanie Departamentu Stanu i służby zagranicznej za prezydentury Harry’ego S. Trumana", w: "Myśl i polityka", red. B. Szlachta/ Co nieco z literatury o samej służbie dyplomatycznej: A. Mania "Departament Stanu i Foreign Service w latach drugiej wojny światowej", w: "Wartości polityczne. Księga dedykowana Prof. Bogusławie Bednarczyk", red. J.M. Majchrowski, B. Stoczewska tegoż, "Studia z dziejów stosunków amerykańsko-radzieckich w okresie II wojny światowej" A.L. Steigman "The Foreign Service of the United States: First Line of Defense" W. W. Blancke "The Foreign Service of the United States" W. Barnes, J.H. Morgan "The Foreign Service of the United States; Origins, Development, and Functions, Historical Office". -
Pośród ekwitów wyróżniano: negotiatores - kupców, publicani - dzierżawcy na wielką skalę, agricolae - posiadacze dóbr ziemskich, mercatores - kupcy hurtowi, argentari (faeneratores) - lichwiarz i bankierzy. No i właśnie o te pożyczki (nexum) chodzi: "Zadłużenie w republikańskim Rzymie powodowało takie samo spustoszenie jak zarazy i było jednym z problemów społecznych, poruszanych w plebejskiej agitacji. Działo się przypuszczalnie tak dlatego, że rzymska pożyczka, która co prawda została ukształtowana jako nieodpłatna, lecz, przez powszechne uzupełnienie jej stypulacją procentową, uczyniono z niej bardzo dogodne źródło dochodów". /P. Niczyporuk "Bankierzy publiczni w starożytnym Rzymie", "Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Rzeszowskiego", Seria Prawnicza, z. 82, 2014, s. 150, przyp. 20/ Jak rozumiem "nieodpłatna" czyli nieoprocentowana? Czy zawsze miały pożyczki taką formę? O aktywności gospodarczej ekwitów: I. Żeber "'Institor' w dawnym Rzymie", "Acta Universitatis Wratislaviensis", Prawo, t. 288, 2004 K. Chytła "Gospodarcze i polityczne znaczenie ekwitów w Rzymie u schyłku III i w II w. p.n.e.", "Zeszyty Naukowe UJ", Prace Instytutu Własności Intelektualnej, t. 56 2006.
-
A może jednak wykorzystywali? Oliver Cromwell w zamiarze uderzenia w obrzydłych Hiszpanów powołał The Western Design, celem było zdobycie jednej z wysp wchodzących w skład Dużych Antyli. Zatem wyposażono trzydzieści osiem okrętów którymi dowodził sir William Penn, siły lądowe podlegały generałowi sir Robertowi Venablesowi. Jak wiadomo armia omal całkowicie się nie wykrwawili próbując zdobyć Santo Domingo bronione przez gubernatora don Bernardino de Meneses y Bracamonte. Tedy zdecydowano skierować się na znacznie słabiej bronioną Jamajkę. "10 maja 1655 r. eskadra wpłynęła do zatoki Hunts i późnym popołudniem, nie oddając nawet wystrzału, Anglicy mogli świętować kapitulację wyspy uzyskaną z rąk gubernatora don Juana Ramíreza Arellano. Przywódcy angielscy, okazując dobrą wolę, odesłali jeńców i gubernatora Jamajki do Campeche w prowincji Jukatan. Jednak nie wszyscy złożyli broń. Grupa osadników hiszpańskich i wolnych murzynów (Negros cimarrones) pod dowództwem don Francisco de Proenza postanowiła kontynuować walkę partyzancką z „protestanckim najeźdźcą” z okolicznych gór (Blue Mountains)". /R. Reichert "Z dziejów Jamajki w XV-XVIII w.", "Przegląd Nauk Historycznych", R. XI, nr 2, 2012, s. 186/
-
Może nie drugą młodość, ale książki tego typu są dostępne jako e-booki, jest nawet specjalne firma specjalizująca się w tego typu publikacjach: Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru.
-
Autorka - bo to tekst Magdaleny Czapińskiej.
-
Królowa Wiktoria i obyczajowość jej epoki
secesjonista odpowiedział Tofik → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Do bitwy w Common Room powrócę później. "Co czyni wojownikiem?" pytał się w innym temacie Furiusz, a co czyniło dżentelmenem? Epoka wiktoriańska to czas dżentelmenów, w ogólnej opinii kojarzonych z pochodzeniem z kręgu arystokracji. Donald Thomas omawiając "przyjaźnie" autora "Tangled Tale" zauważa: "Dzieci z Margate eliminował na wstępie z powodu przynależności do niewłaściwej klasy społecznej; coraz częściej kierował ten sam zarzut także w stronę dziewczynek z Eastbourne. Przecież sam Dodgson był dżentelmenem, a nie kupcem czy rzemieślnikiem". /tegoż, "Lewis Carroll. Po obu stronach lustra", Warszawa 2007, s. 330/ Wydaje się jednak, że tego typu pogląd nadto jest uproszczonym. O ile przedstawiciel arystokracji z mocy prawa urodzenia miał być dżentelmenem, to ówcześni byli zgodni, że samo urodzenie nie wystarczy. Co ciekawe nie było zgody co do tego co stanowi cechę wyróżniającą gentlemana, ani jak należy postępować by się nim stać. "Przy całej różnorodności opinii zgodni byli tylko w jednej materii: wszyscy pragnęli być dżentelmenami". /T. Cegielski "Gentleman versus self-made-man. Dwa wzorce społeczne wiktoriańskiej Anglii", w: "Myśl i Polityka...", red. B. Szlachta, Kraków 2011, s. 37/ Dżentelmen nie stanowił jedynie kategorii społecznej, można się było nim stać z racji pełnionej funkcji - stanowisko w klerze anglikańskim czy choćby zasiadania w parlamencie. Z drugiej strony np. lekarz z racji swej profesji nie kwalifikował się automatycznie do tej grupy. Krystyn Lach-Szyrma, który w początkach XIX w. miał możliwość przypatrywania się ówczesnemu życiu w Anglii skonstatował: "gentleman każe domyślać się urodzenia, lubo nie jako rzeczy głównej: można nim być, a nie mieć urodzenia". Autor pierwszej anglojęzycznej syntezy polskiej literatury i dziejów naszej kultury poczynił też uwagi o różnicach pomiędzy gentlemanem a francuskim monsieur: "... tak jest narodowym, że nie ma nań w żadnym języku odpowiedniego (...)Jest [też] bardzo obszerny: obejmuje on lordów i wszystkie uczciwe członki społeczeństwa. Każdy, sam król – stara się nań zasłużyć: komu by go zaprzeczono, zaprzeczono by tym samym i prawo znajdowania się w uczciwej kompanii. [Tymczasem francuski] monsieur daje się we Francji każdemu, kto cokolwiek więcej od gminu znaczy, choćby tylko lepszą suknią (...) jest dwuznacznym i w pewnych razach podpada śmieszności". /za: D. Cody "The gentleman", dostępne na www.victorianweb.org; szerzej K. Lach-Szyrma "Anglia i Szkocja. Przypomnienia z podróży 1820-1824 odbytej" oprac. P. Hertz/ Czy zatem Pip z dickensowskiej "Wielkich nadziei", a w zasadzie to sam autor, był dżentelmenem? -
Karaiby prekolumbijskie - książka
secesjonista odpowiedział Lobas → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
A ja się dziwię, czemu to Tyberiusz czuje się powołanym do pouczania innych i dezawuowania cudzych zainteresowań. Jak zauważyłem ostatnio jego aktywność na forum głównie się do tego typu wpisów ogranicza, co nie wystawia Tyberiuszowi pochlebnej laurki z jego własnych zainteresowań, by nie wspomnieć o kulturze osobistej. Kolejne tego typu wypowiedzi nie będą tolerowane. Literatury w języku polskim praktycznie nie ma, trzeba by szukać w ogólnych pracach o Mezoameryce gdzie często jakiś rozdział jest poświęcony historii wysp. Można sięgnąć po zestawienia bibliograficzne typu: "Bibliografia polskiej literatury latynoamerykanistycznej 1945-1977" oprac. R. Schnep, K. Smolana. Co nieco może być w: I. Gonzales Curyło "Człowiek i świat wartości w Mezoameryce" J. Olko, J. Żrałka "W krainie czerni i czerwieni. Kultury prekolumbijskiej Mezoameryki" K. Dąbrowska-Mikulska "Prekolumbijskie cywilizacje Mezoameryki". -
Powiadał doktor Maud: "Droga pani, jest mi niewymownie przykro to wyznać, ale pani córeczka nie ma już wcale zdrowia! Jeszcze nigdy nie zetknąłem się z podobnym przypadkiem". /"The Quiver" 1899/
-
Islandzka Wolna Wspólnota (930-1264) - od policentryzmu do oligocentryzmu
secesjonista dodał temat w Polityka, ustrój i dyplomacja
Ustrój dawnej Islandii był ewenementem ówczesnej Europy, dziś jest chętnie przytaczanym przez anarchistów czy libertarian przykładem. Jak wyglądał zatem ów ustrój polityczny i społeczny? Jak przebiegała jego dezintegracja? -
A i wiele pochodziło z wysp brytyjskich - co z tego wynika? Pomiędzy stwierdzeniem, że słowo "klasa" stało się problemem a stwierdzeniem, że jego używanie zostało zakazane jest ogromna różnica. Pomijając fakt, że jak się okazuje nie chodzi o klasę tylko o "sojusz klasowy". Pomijając fakt, że w swych wcześniejszych wywodach euklides nie zaznaczył, że chodzi o Francję. Mamy się domyślać? A można poprosić o cytat, jak ów ustęp o "problemie z sojuszem" brzmi w oryginale?
-
Ja nie wymagam filozofii, nie sądzę jednakże by kobieta odczuwająca dyskomfort z powodu tego, że na przyjęciu wystąpiła w takiej samej sukni co inna pani, kierowała się jakimiś pobudkami natury filozoficznej. Zatem trzeba by przyjąć jakąś konsekwencję w swych wywodach. Niestety na amerykańskich uniwersytetach jak najbardziej istnieją kobiece stowarzyszenia studenckie, jak najbardziej używające specyficznych wyróżników w stroju, jak najbardziej zuniformizowanych. "tak sie składa, że historia ostatnich kilku tysięcy lat to historia mężczyzn. Nie chodziło mi o to, że Kopernik był mężczyzną. Wskazałam tylko że drużyny były męskie". To po co zadawać wcześniej pytanie: "dlaczego drużyny były wyłącznie męskie".
-
Najniższe czytelnictwo książek w najnowszej historii
secesjonista odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Czy to coś da? Względem wzrostu czytelnictwa - raczej nic, to raczej walka z internetowymi księgarniami i monopolistami typu spółka córka grupy - Empik Media & Fashion. Ja jestem przeciwny takim pomysłom. -
Odyseja Kosmiczna - secesjonista walczący z kosmicznym potworem na Kepler-22b: W rytmie reggae I shot the fish... Pomponiarka i ogrodniczka:
-
Wystarczy czytać całą dyskusję (a nie ostatnie wpisy) to będzie wiadomo o co chodzi - wpis numer 53. Jakim to konkretnym aktem zakazano i w jakich krajach? Wypada zauważyć, że Europa nie składa się z samej Francji czego zdaje się nie zauważać euklides. Trudno myśleć o czymś co nie istnieje, nie rozważano wówczas również czy istnieją specyficzne zachowania kierowców samochodów.
-
Pomponiarki będące swoistą "drużyną drużyny" są przykładem na to jak bardzo się myli fraszka, członkinie Armii Zbawienia, gdzie członkostwo nie jest obowiązkowe, muszą poczuć zdziwienie - bo mają ten sam wzorek. Nie wspomnę o tym, że zupełnym nieporozumieniem jest stwierdzenie, że partie polityczne to wymysł mężczyzn. Naszym wymysłem jest też elektryka, samochód, pociąg, książka, druk... i co niby ma z tego wynikać? W społeczeństwach gdzie dominującą pozycję mają mężczyźni trudno oczekiwać by to kobiety "coś wymyśliły". Wypada sobie zatem zadać pytanie, czy gdyby w przeszłości sytuacja była odwrotna to czy instytucje polityczne miałyby inny charakter czy nawet w ogóle by nie powstały. Z niewiadomych powodów kobiety nie mają problemu z powielaniem wzorców męskich... no, chyba że Kongres Kobiet to wymysł facetów. Z całym szacunkiem, ale nie widzę żadnych powiązań pomiędzy średniowieczną drużyną najemników a dzisiejszą rzeczywistością polityczną. Mnie się zdaje, że fraszka interesując się współczesną polityką wszystko przykrawa do tych zainteresowań. Są ludzie którzy wszędzie widzą spiski, inni wszędzie widzą sanację i prawicę; inni o czym by nie pisać widzą czający się zza węgła Kościół czy masonów. "Produkcja dzbanków takich samych to źródło utrzymania, to dostępność określonych barwników, to łatwość powielania wzorów. Nie wiem, o czym miałoby to świadczyć?". Nie istnieje powiązanie pomiędzy dostępnością barwnika a formą wzoru - jakieś konkretne przykłady? Świadczy to o tym, że fraszka ze swym przykładem o sukience nie do końca miała rację. Drużyny były "męskie" nie dlatego, że mężczyźni mają takie a nie inne inklinacje, tylko dlatego, ze to oni łatwiej mogli wypełniać powierzone drużynie funkcje. Antropometria jest tu nieubłagana.
-
Literackość i analfabetyzm w średniowieczu
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Nauka, kultura i sztuka
Ciekawe wygląda sytuacja (względem alfabetyzacji) na wyspie z Bramą do Nieba. W 1546 r. pisał biskup Sjælland - Pedera Palladius, że na Islandii niewiele jest jest osób, które by nie potrafiły pisać i czytać w swym ojczystym języku. podobnież wielebny Oddra Einarson opisywał, że gospodarze islandzcy starając się dostarczyć rozrywki sięgają po swe księgi gospodarskie (sagnaskemtan) i potrafią przez wiele godzin czytać o pradawnych czasach, a czynią to na przemian (zatem wielu potrafiło czytać). "Autorzy upatrujący w sagach Islandczyków źródeł do badań nad historią społeczną Islandii przedstawiają szereg argumentów przemawiających za wyjątkowym charakterem Íslendingasögur. Po pierwsze, dowodzą oni znacznie wyższego stopnia alfabetyzacji średniowiecznych Islandczyków w stosunku do innych ówczesnych narodów europejskich. Powołując się m.in. na krytyczną analizę treści samtíðarsögur twierdzą, iż najprawdopodobniej już w XIII wieku większość islandzkich gospodarzy będących właścicielami swych gospodarstw i około 10% dzierżawców posiadała umiejętność czytania i pisania. Ogółem szacuje się, iż w omawianym okresie między 20 a 25% islandzkich bændr (wolnych gospodarzy), była osobami piśmiennymi. Tak wysoki (jak na ówczesne warunki) udział osób potrafiących czytać i pisać w społeczeństwie miał być przede wszystkim wynikiem specyficznego rozwoju islandzkiego Kościoła...". /W. Gogłoza "Spór o historyczność sag Islandczyków w perspektywie antropologii prawa", s. 23/ -
Byłoby dobrze gdyby Furiusz zdefiniował co rozumie pod pojęciem: "drużyna", czy w zakres wchodzą różnorakie męskie stowarzyszenia (z ich inicjacyjnymi rytuałami) czy chodzi raczej o specyficzną formę organizacji siły militarnej. Chyba fraszka nadto szeroko potraktowała ten temat, widać nadmierne przywiązanie do łączenia wszystkiego z działaniami natury politycznej. Co do punktu nr 5. to nie jest specyfika "męska" tak samo postępują sekcje żeńskie kibiców, podobnie wygląda sprawa z pomponiarkami, a w XIX wieku na wyspach brytyjskich istniało stowarzyszenie kobiet wyróżniające się kolorem parasolek (koloru nie pomnę). Co do punktu nr 4. wedle mnie - nic. Daleka droga od rycerzy zgromadzonych wokół władcy do wytworzenia się warstwy oligarchicznej i rady królewskiej, a co tu mówić o partii politycznej. Jaki związek z partiami politycznymi czy grupami kibiców ma np. drużyna okresu pierwszych Piastów - nie pojmuję.
-
Stosowanie kostki drewnianej do budowy powierzchni ulic
secesjonista odpowiedział poldas → temat → Historia ogólnie
Z literatury: K. Dumała "'Podłoga' warszawskich ulic (do 1914 roku)", "Wnętrze warszawskiej ulicy. Materiały sesji naukowej, Warszawa, 5-6 kwietnia 2001 r." pod red. B. Wierzbickiej. -
Mapy i kartografia doby RON
secesjonista odpowiedział Nabuchodonozor → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Z literatury: B. Olszewicz "Kartografia polska XV-XVII wieku. (Przegląd chronologiczno-bibliograficzny)" "Dzieje polskiej kartografii wojskowej i myśli strategicznej . Materiały z konferencji. Białystok, 5 i 6 maja 1980 r." oprac. B. Krassowski, J. Madej (w środku co do epoki RON: S. Alexandrowicz, K. Buczek "Polska kartografia wojskowa do połowy XVII wieku"; T. Nowak "Polskie prace inżynieryjne związane obroną linii dolnej Wisły w świetle map Fryderyka Getkanta (tezy referatu)"; J. Madej "Kartografia wojskowa w okresie stanisławowskim") M.T. Nowak "Polska artyleria, inżynieria i kartografia wojskowa XVII w. - Teoria i praktyka", "Studia i Materiały do Historii Wojskowości", T. 22, 1979 "Kartografia forteczna. Materiały z konferencji 16-17 X 1987", oprac. A. Tomczak "Kartografia wojskowa krajów strefy bałtyckiej XVI-XX w. Materiały konferencji naukowej, Toruń, 20-22 października 1994 r." red. S. Alexandrowicza, Z. Karpusa, W. Rezmera (w środku m.in.: T.M. Nowak "Wojskowe elementy pomorskich map atlasu Fryderyka Getkanta "Topographia practica" z lat 1634-1639"; I. Swiesznikow "Bitwa pod Beresteczkiem w świetle źródeł kartograficznych i archeologicznych"). -
Literackość i analfabetyzm w średniowieczu
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Nauka, kultura i sztuka
Nie bardzo rozumiem pytania z drugiej części zdania? To chyba dość oczywiste: inny stopień rozwoju, no i co najważniejsze: dla większości umiejętność czytania i pisania nie była niezbędna do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Nie tylko nie dysponujemy ogólnymi statystykami, ani nie mamy narzędzi do rozróżnienia kto potrafił jedynie postawić podpis a kto potrafił czytać i pisać. Zatem próby oszacowania populacji "litterati" są praktycznie niewykonalne. "Najstarszy wykaz osób świeckich, w tym mieszczan, znających łacinę znajduje się w protokole zeznań świadków w procesie polsko-krzyżackim z 1339 r. Przesłuchano wówczas 85 osób świeckich (w tym 30 mieszczan i 52 rycerzy), 11 z nich było „wykształconych” — 7 mieszczan, 2 rycerzy i 2 książąt piastowskich. Źródło to wskazuje zatem na pewne upowszechnienie łaciny wśród mieszczaństwa polskiego już w pierwszej połowie XIV w.". /A. Bartoszewicz "Mieszczanie 'litterati' w polskim mieście późnego średniowiecza", "Kwartalnik Historyczny", R. CVI, 1999, 4/ I taka uwaga: "Na przełomie XII i XIII w. nastąpił wielki przełom w kulturze piśmiennej. Pojawiła się wówczas pragmatyczna piśmienność, a umiejętności czytania i pisania (traktowane wtedy jako dwie oddzielne dyscypliny) wyniesione ze szkoły znalazły na szerszą skalę zastosowanie w codziennej działalności ludzi świeckich". /K. Ratajczak "XIII wiek - stulecie przełomu w dziejach średniowiecznego szkolnictwa w Polsce", "Biuletyn Historii Wychowania", 25, Poznań 2010, s. 8; podkreślenie moje/ Z literatury: A. Wyczański "Oświata a pozycja społeczna w Polsce XVI stulecia. Próba oceny umiejętności pisania szlachty województwa krakowskiego w drugiej połowie XVI wieku", w: "Społeczeństwo staropolskie", t. 1, red. A. Wyczański H. Samsonowicz "Środowiska społeczne piszące w Polsce u schyłku średniowiecza", w: "Pogranicza i konteksty literatury polskiego średniowiecza" red. T. Michałowska K. Skupieński "O współudziale dyplomatyki w badaniu piśmiennej warstwy społeczeństw a średniowiecznego", w: "'Venerabiles, nobiles et honesti'" J. Bieniak "'Litterati' świeccy w procesie warszawskim z 1339 r.", w: "'Cultus et cognitio'. Studia z dziejów średniowiecznej kultury" W. Urban "Umiejętność pisania w Małopolsce w drugiej połowie XVI wieku, "Przegląd Historyczny", 68, 1977, 2. S. Trawkowski "Miasta w Polsce średniowiecznej jako ośrodki kultury", w: "Historia kultury średniowiecznej w Polsce. IX Powszechny Zjazd Historyków Polskich w Warszawie 13–15 września 1963 r. Referaty", red. A. Gieysztor J. Kaźmierczyk "Zagadnienie piśmienności w miastach śląskich w świetle źródeł archeologicznych XI-XIII w.", "Sobótka", 28, 1973 E. Potkowski "Problemy kultury piśmiennej łacińskiego średniowiecza", "Przegląd Humanistyczny", 38 (1994), nr 3. -
No to chyba się pomylił modernizacją pałacyku zajmowała się Tyszkiewiczowa wiadomo nawet co wówczas zmieniono i kogo do tego najmowała: Rosenbach, Tietz (prawdopodobnie), a dopiero potem przeszedł w ręce Francuza.
- 186 odpowiedzi
-
- warszawa
- varsaviana
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Strzały na Bonifraterskiej - przemilczany epizod Powstania
secesjonista odpowiedział Wolf → temat → Powstanie Warszawskie
Proszę sprawdzić od s. 554, w wydaniu z 1957 roku.