Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Jak najbardziej i sam Haszek: "A také to dál neumím,” vzdychl Švejk. „Znám ještě první slo ku z ,Kde domov můj' a potom ,Jenerál Windischgrätz a vojenští páni od východu slunce vojnu započali' a ještě pár takových národních písniček jako ,Zachovej nám, Hospodine' a ,Když jsme táhli k Jaroměři' a ,Tisíckrát pozdravujeme Tebe'...” i: "Jenerál Windischgrätz a vojenští páni od východu slunce vojnu započali; hop, hop, hop!". /J. Hašek "Osudy dobrého vojáka Švejka za světové války" [online]., V MKP 1. vyd. Praha : Městská knihovna v Praze, 2011, s. 33 i s. 53; tekst dostępny na stronie biblioteki: web2.mlp.cz/
  2. Oliver Cromwell - ocena

    Jak najbardziej można się zgodzić z takim stwierdzeniem, o ile wypowiadająca je osoba wie co na prawdę kryje się pod słowem: "uczynił". Generał John Lambert nie miał prerogatyw by uczynić kogokolwiek Lordem Protektorem. Bez wątpienia stworzył on stosowne regulacje prawne (konstytucyjne), które to umożliwiały i to on przeforsował to rozwiązanie w gronie wyższych oficerów. Bez ich zgody Cromwell raczej nie zdołałby uzyskać takiego urzędu, przynajmniej nie w 1653 roku. Po rozwiązaniu Parlamentu Świętych powstała próżnia, zarówno w obszarze legislatywy jak i egzekutywy, króla już od dawna nie ma, parlament rozwiązany a co za tym idzie nie ma też Rady Stanu (Council of State), jedynie co pozostało to armia. Już, tak gdzieś od lata 1647 roku, armia stała się quasi-politycznym ciałem podkreślając w kolejnych deklaracjach, że nie jest jest armią najemnych żołnierzy ("a mere mercenary army") tylko armią powołaną przez parlament do obrony tegoż, obrony ludu i sprawiedliwości (por. uwagi zawarte u Johna Rushwortha w VI tomie "Historical Collections of Private Passages of State"). Po zgładzeniu króla, zniesieniu Izby Lordów, powołaniu Commonwealthu, armia stała się "estate of the realm" a Rump Parliament stał się jedynie maskotką (por. uwagi z debaty parlamentarnej z 11 lutego 1659 r., zawarte w "Diaries of Thomas Burton, Esq." ed. J.T. Rutt, T. III). A "głową" polityczną armii była Rada Oficerów (Council of Officers) i to temu ciału Lambert przestawił swój projekt do akceptacji. Faktem jest, że nieszczególnie się przejmował głosami oponentów czy próbami zgłaszania jakichś poprawek, ale faktem jest też, iż on sam uznał, że potrzebuje zgody tego gremium. "On December 13 the Instrument was formally presented to the officers, significantly enough by Lambert himself, who read it alound to them. When some of them began to object to it, Lambert interrupted brusquely and "informed them that it was not now to be disputed, whether this should be the form of government or not, for that was already resolved, it having been under consideration for two month past". He did, however, agree to consider any amendments they might suggest. At the next meeting the officers were treated even more cavalierly since no naswer whatsoever was given to their suggested amendments, nor were they consulted further but were "openly told by Major-General Lambert, that the General would thae care of managign the civil government. They were required "to repair to their respective charges" in order to maintain order and were then dismissed". /G.D. Heath III "Making the Instrument of Government", "Journal of British Studies", Vol. 6, No. 2, May 1967, s. 19/ Tylko co w sumie ma do mego zapytania kwestia kto uczynił Cromwella - Protektorem bądź przyczynił się do takiego wywyższenia jego osoby? Lambert uznał, że potrzeba nowych konstytucyjnych regulacji, a w ich efekcie Cromwell uzyskał tytuł Lorda Protektora, a dzięki późniejszym interpretacjom Instrumentów - władzę dyktatorską. Chyba nikt nie będzie utrzymywał, iż Lambert wykoncypował całą koncepcję zawartą w Instrument of Government w przeciągu doby. Trudno też utrzymywać, że o jego pracy nad tymi regulacjami Cromwell nie był poinformowany. Atoli wedle euklidesa, Cromwell nie był zainteresowany zmianami w konstytucji. Cóż... Oskarżyć oskarżył choć nie o: celowe niedołęstwo, to już wymysł euklidesa (bądź jego źródeł), zresztą powszechnie wiadomym wówczas było, że Edward Montagu nie był zwolennikiem całkowitego dobicia rojalistów. Ciekawszym jest to, że wedle historyczki Sue L. Sadler oskarżenia Cromwella były atakiem prewencyjnym. "On 25 November 1644 Cromwell launched a pre-emptive attack in parliament on the earl of Manchester, accusing his general of deliberately avoiding the total military victory that Marston Moor had made possible. This negligence, Cromwell claimed, emanated from Machester's desire to end the bloodshed through a negotiated settlement with the king, and his support for the introduction of a Presbyterian system in English church government-policies that Cromwell bitterly opposed. There were two strans to his attack. One was the increasing friction between Independents and Presbyterians in general. The other was more specific: the dismal performance of the parliamentarian armies in the autumn campaign of 1644. Parliament's succes in crushing the northern royalist army at Marston Moor had apparently signalled the beginning of the enemy's demise, but the lacklustre performance and infighting that followed, especially during the 2nd Newburry campaign, let the royalists bounce back. Adding more pressure was a sense that time was running out while the potential rewards of the summer victory slipped through their fingers. England had fought for two years without an adequate infrastructure to sustain the opposing armies. There was a real danger of parliament being forced into a dishonourable peace by a people unwilling, or unable, to bear the price of continued warfare. A few days after Cromwell's blistering attack, Manchester met his challenge head on. A few days after Cromwell's blistering attack, Manchester met his challenge head on. He first countered Cromwell's attempts to make him the scapegoat of autumn campaign by presenting his own version of events. Then he also gave an account of Cromwell's character, which was designed to destroy his enemy's credibility. The combined effect was to denounce Cromwell as an unscrupulous, skilful dissembler masquerading as a defender of the godly. He was also portayed as a threat to social order and to the influence of the Scots and English Presbyterians; and a man guilty of insubordination in his self-serving determination to resolve the conflict by the sword. Central to Manchester's case was evidence derived from an anonymous 'opponent', which was used to demonstrate that Cromwell's duplicitous tendencies had been observed from the very beginning of the war in the fenland and fen-edge, where his early military reputation was forged. Thus by the winter of 1644 we have a fully fledged characterisation of Cromwell as the arch-deceiver as well as Cromwell the parliamentarion military hero. This double-edged reputation continued for the rest of his life and beyond". /tejże, "Lord of the Fens”: Oliver Cromwell’s Reputation in the First Civil War", w: "Oliver Cromwell. New Perspective" ed. P. Little, 2009, s. 65/
  3. Taka drobna uwaga, polscy autorzy nie są odosobnieni w stosowaniu takiej pisowni, natkniemy się na nią również w opracowaniach autorów czeskich, angielskich (anglojęzycznych) czy nawet niemieckich, zarówno w opracowaniach napisanych w XIX wieku jak współcześnie. Dla przykładu: Z.V. Tobolka "Politické dějiny československého národa od r. 1848 až do dnešní doby" J.B. Malý "Mezi vzkřísením. 1848-1860. Kronika dvanáctiletí Rakouska" J. Kolejka "Národy habsburské monarchie v revoluci 1848-1849" L. Vladimír "Největší záhady dávných Čech", Oldřich Mahler, ?Miroslav Broft "Události pražské v červnu 1848" R.J. Rath "The Viennese Revolution of 1848" L.D. Orton "The Prague Slav Congress of 1848" W.H. Stiles "Austria in 1848 - 49: Being a History of the Late Political Movements in Vienna, Milan, Venice, and Prague..." J. Sperber "The European Revolutions, 1848-1851" "Die Prager Juni-Ereignisse in der Pfingstwoche des Jahres 1848 nach den Ergebnissen der hierüber gepflogenen gerichtlichen Untersuchung" F. Prinz "Prag und Wien 1848. Probleme der nationalen und sozialen Revolution im Spiegel der Wiener Ministerratsprotokolle" H.-J. Scheidgen "Der deutsche Katholizismus in der Revolution von 1848/49. Episkopat - Klerus - Laien - Vereine" E. Niederhauser "1848: Sturm im Habsburgerreich".
  4. Oliver Cromwell - ocena

    Ja zmartwię euklidesa, Anglicy mieli na myśli głównie łowiska w pobliżu swych wysp, zatem uwagi euklidesa... jak kulą w płot. Wątpić rzecz ludzka, ale wypada zapoznać się z jego mowami i spuścizną epistolarną by móc cokolwiek twierdzić, a tych euklides nie zna. A w ramach wprawek polecam sprawdzić jak nasz bohater został Lordem Protektorem, a potem samemu sobie odpowiedzieć na pytanie: czy w kontekście tego urzędu był zainteresowany czy nie był. Jesteśmy w XVII wieku, zatem to co "jest" ma niewiele do tego tematu. Reszty nie skomentuję - szkoda czasu. Jak widzę, euklides stał się recenzentem własnych wpisów... No to niech coś wartościowego napisze euklides o Cromwellu - przeciwniku Aktów Nawigacyjnych, tak z przywołaniem stosownej literatury przedmiotu i źródłami z epoki, byśmy wiedzieli, że to nie jest kolejny "fenomen euklidesowy".
  5. Tylko co tu odkrywać? Widzieli jasny obiekt, który w zasadzie nie poruszał się po niebie. Precesja ma miejsce ale jest to bardzo powolny proces, by kąt nachylenia ekliptyki do równika niebieskiego zmienił się o 1° trzeba czekać jakieś 8000 lat. Zatem, o ile około roku 7400 p.n.e. była to inna gwiazda (z gwiazdozbioru Herkulesa), to już my oglądamy tę samą gwiazdę co ludzie w czasach piastowskich. Na kolejną "zmianę warty" trzeba będzie poczekać jakieś 980 lat. /za: B.Wszołek, A. Kuźmicz "Elementy astronomii dla geografów", Kraków 2009/ Bo i nikt nie nazywał tego "fajką", przyrząd znany był w kilku wersjach co czasami oddawano przez inną nazwę, choć co do okresu średniowiecza nie był w tym konsekwencji. Prócz nazwy: laska Jakubowa (Jakuba), stosowano: laska krzyżowa, balastella, bella stella czy radius astronomicus. Tu kilka ciekawych uwag związanych z jedną z wersji nazwy tego instrumentu: philoloblog.blogspot.com - "Balestela". Formalnie to w Europie ów astrolab pojawił się dużo, dużo wcześniej. Tyle że w kręgu arabskim, za Pirenejami. A i w Zachodniej Europie pojawił się na długo przed XIV wiekiem, skoro używano go w szkole w Reims około XI wieku, a miał go przywieźć; właśnie zza Pirenejów; Gerbert z Aurillac, czyli późniejszy papież Sykstus II.
  6. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Nie moja to bajka i nigdy się tym szczególnie nie interesowałem, ale czy od 1948 r. salon w Farnborough nie odbywał aby co dwa lata (czyli w każdy rok parzysty)? Zatem może wracał z paryskiego La Bourget, gdzie miała miejsce wystawa lotnicza od 27 maja do 6 czerwca 1971 roku.
  7. Cóż, te "bajki" tworzą w swym biuletynie członkowie Czeskiej Akademii Nauk, wedle czeskiego historyka Romana Vondry jako pierwsze; 15 czerwca; przybyły oddziały Gwardii Narodowej z takich miejscowości jak: Vysoké Mýto i Litomyśl, a następnego dnia "gardisté" (strażnicy?) z Chrudimia, Kolina i Kutnej Hory, tyle że nie wzięły żadnego aktywnego udziału w walkach. "Zoufalou strategickou situaci povstalců nemohl zvrátit ani příchod posil z venkova. 15. června do Prahy dorazily národní gardy z Litomyšle a Vysokého Mýta, 16. června pak přispěchali na pomoc gardisté z Kutné Hory, Kolína a Chrudimi. Do bojů však většina posil nezasáhla, pravidelná armáda, která držela město v sevření, je brzy odzbrojila". /tegoż, "Svatodušní bouře - pokus o revoluční povstání v Praze v červnu roku 1848", "Abicko", červen 2008/
  8. Oliver Cromwell - ocena

    W "zapamiętanym" fragmencie jest o: komisji, kontroli, Sejmie który ją wysyła a w oryginalnym tekście nic takiego nie ma. Dziwię się euklidesowi, że przyłapywany tak często na rozbieżnościach pomiędzy tym co zapamiętał a tym co stoi w przywoływanym tekście, nie sprawdza tego co zamierza napisać oszczędzając innym trudu odkręcania podanych przezeń informacji. Każdemu zdarza się coś źle zapamiętać, u euklidesa zaczyna to jednak przybierać formę niemal chroniczną. Polecam ku przemyśleniu to co napisał prof. Henryk Markiewicz w swej rubryce "Camera obscura" (na łamach "Dekady Literackiej"), przywołał on postać polonisty co to to miał powiedzieć: "Oczywiście wiem, że 'Pana Tadeusza' napisał Słowacki, ale oczywiście to sprawdzę". I tyle co do tego O.T. Jest to jedynie przykład a dotyczył sytuacji po wprowadzeniu tych aktów, zatem nic nie ma do genezy Navigation Act. Proszę doczytać o tych regulacjach... a jeśli chodzi o genezę to wypada pamiętać o tzw. Redemption Treaty (chodzi o część dotyczącą handlu) zawartym w 1649 r. a ostatecznie ratyfikowanym w 1651 r. (szerzej: "J. Geddes "History of the Administration of John de Witt, Grand Pensionary of Holland") i o kontrowersjach wokół rybołówstwa na wodach, które Anglicy uważali za wyłącznie własną domenę, uzasadnienie tego poglądu wyłożył (wówczas) sir Ralphe Maddison w swym opracowaniu "England's Looking in and out; presented to the High Court of Parliament now assembled" (London 1640), którą zaprezentował przed parlamentem (kolejne zmienione i uzupełnione wydanie "Great Britain's Remembrancer, Looking in and out; tending to the Increase of the Monies of the Commonwealth. Presented to his Highness the Lord Protector and to the High Court of Parliament now assembled", London 1655). I w świetle bogatej literatury (z epoki) dotyczącej tej kwestii nie chodziło tylko o zyski z rybołówstwa, w rozwoju tego obszaru widziano podstawę do rozwoju marynarki wojennej a by ów obszar się rozwijał musiano odciąć Holendrów od łowisk, na których mogli operować i się rozwijać angielscy rybacy. Kwestię tę podejmował w swych memoriałach Bulstrode Whitelocke (zawarto je potem w "A Journal of the Swedish Embassy in the years 1653 and 1654. Impartially written by the Ambassador Bulstrode Whitelocke" wydanym przez Charlesa Mortona, London 1855), podobnie traktuje o tym: Tobias Gentleman w "England's Way to Win Wealth and the Employ Ships and Marines" (London 1641) czy Robert Lewes; choć w mniejszym zakresie; w "Treasure of Traffike lub Discourse of Forraigne Trade" (London 1641). Nie negując, że Akty miały przekazać w ręce Anglików handel z koloniami (nie tylko angielskimi); a wiadomo, iż uderzało to wówczas głównie w Holendrów; nie należy zapominać o tej kwestii, zwłaszcza o śledziach. Nic mi się nie pokiełbasiło, to jest przykład, w miejsce Prus może sobie euklides wstawić dowolny europejski byt państwowy egzystujący w XVII wieku. Cóż, gdy mowa o stanowieniu praw ogólnokrajowych i mających charakter ustrojowy, w kraju gdzie istnieje parlament, to na ogół porozumieć się muszą przede wszystkim ci co w nim zasiadają. A, że euklides: "nie wie" to widać. Rozmowy wokół tych rozwiązań toczyły się oczywiście nie tylko na niwie parlamentarnej, także w gronie ins czy frontbenchers, którzy nie zasiadali w żadnej z Izb. Cóż, a dziś w Polsce akty wydaje polski parlament a pan Jarosław Kaczyński nie ma z tym nic wspólnego poza swym pojedynczym głosem parlamentarzysty. W październiku 1650 r. Cromwell nie był jeszcze Lordem Protektorem, ale trudno być tak naiwnym by twierdzić, że wówczas parlament mógł zatwierdzić tego typu akty prawne bez mniejszego czy większego jego przyzwolenia, zwłaszcza po doświadczeniach Pidge's Purge (tego z grudnia 1648 r.). A czy był przeciwny? Bez wątpienia ten konflikt nie był mu na rękę, miał wystarczająco wiele problemów i wrogów w kraju. Atoli z tym sprzeciwem to chyba przesada, jak na przeciwnika tych regulacji Cromwell bardzo udanie się z tym krył. Jeśli przejrzeć obszerne (prawie tysiąc stron właściwego tekstu) wydanie Thomasa Carlyle'a; obejmujące okres od stycznia 1635 do maja 1658 roku; a zawierające Cromwella przemowy parlamentarne, to w tym czasie odniósł się Navigiation Act... tylko raz! I ani słowem się wówczas nie zająknął by był im przeciwny, wywodził raczej, że wojna z Holendrami była nieunikniona nie tylko z powodu wzmiankowanych aktów, ale w związku z postawą i działaniami tej nacji we wcześniejszym okresie. Oczywiście można wywodzić, że Cromwell będąc przeciwnikiem tych regulacji, z powodów politycznych nie chciał się ujawniać na forum parlamentarnym z tak niepopularnym poglądem. Dlaczego jednak nie ujawnił go w swych listach, przynajmniej tych zebranych przez autora "Sartor Resartus"? A oto co Cromwell w tej kwestii powiedział 9 kwietnia 1652 roku: "A great external fact which, no doubt, has its effect on all internal movements, is the War with the Dutch. The Dutch, ever since our Death-Warrant to Chrles First, have looked askance at the New Commonwealth, which wished to stand well with them; and have accumulated offence on offence against it. Ambassador Dorislaus was assassinated in their country; Charles Second was enterained there; evasive slow answers were given to tough St. John, who went over as new Ambassador: to which St. John respondind with great directness, in a proud, brief and very emphatic manner, took his leave, and came home again. Came home again; and passed the celebrated Navigation Act, forbidding that any goods should be imprted into England except either in English ships or in ships of the country where the goods were produced. Thereby terribly maiming the 'Carrying Trade of Dutch;' and indeed, as the issue proved, depressing the Dutch Maritime Interest not a little, and proportionally elevating that of England. Emassies in consequence; and much negotiating, apologising, and bickering mounting ever higher; - which at lenght, at the date above given, issues in declared War". /"Cromwell's Letters and Speeches" by T. Carlyle, Vol. II, New York 1845, s. 16-17/ Zna zatem euklides, jakieś opublikowane pisma, wygłoszone przemowy, materiały pozostające w rękopisach czy listy autorstwa Cromwella, z których wynika, że był przeciwnikiem Navigation Act? Skoro euklides nie wie:kto to i nie wie: co. "Do rzeczy" konstytucja ma tu wiele bo m.in. mieli debatować nad rozwiązaniami, które o nią "zahaczają" i zmieniają poprzednie regulacje a trudno regulacje ustrojowe uznać za mało istotne czy niezwiązane z konstytucją. W tym miano wypracować regulacje o samorozwiązaniu parlamentu i reguły dotyczące wyboru nowego. Jak już euklides zamierza komuś przypiąć łatkę "freudowskich sugestii" to wcześniej powinien co nieco wartościowego poczytać, by ktoś mu nie przypiął łatki fanfaronującego ignoranta. Kwiecień 1653 r. nie był jedynym momentem gdy kwestie konstytucji (regulacji konstytucyjnych) zajmowały Cromwella: "Cromwell had a parliament of his own in 1654; it consisted of 460 members ; almost his first step was to prevent more than a hundred of them from taking their seats. He may have been right ; but why was the parliament wrong for acting on the same principle? He had another parliament in 1656, and again he began by shutting out nearly a hundred of its elected members. The truth is that when the army cried for a dissolution, they had no ideas as to the parliament that was to follow. At least this much is certain, that whatever failure might have overtaken the plan of Vane and the parliament, it could not have been more complete than the failure that overtook the plan of Cromwell. Apart from the question of the constitution of parliament, and perhaps regarding that as secondary, Cromwell quarrelled with what rightly or wrongly he describes as the ultimate ideal of Vane and his friends. We should have had fine work, he said four years later—a Council of State and a parliament of four hundred men executing arbitrary government, and continuing the existing usurpation of the duties of the law-courts by legislature and executive (...) As for the general character of the constitution here said to be contemplated by the remnant, it has been compared to the French Convention of 1793 ; but a less invidious and a truer parallel would be with the Swiss Confederacy to-day". /J. Morley "Oliver Cromwell", London 1900, s. 348-349; podkreślenie - moje/ I głos prof. Alastaira B. Wordena, uznanego badacza angielskiej wojny domowej, autora m.in. "The Rump Parliament 1648–53": "MPs [tym skrótem określa się parlamentarzystów - secesjonista] who refused to join the Rump could at least understand the decision of those of their colleagues who reluctantly sat in it. We see the point if we move forward from 1649 to 1657, when parliament offered Cromwell the crown under the new constitution, the Humble Petition and Advice. The argument that had been used to abolish monarchy in 1649 was now used to advocate its return (...) ". /In April 1653 the Rump was forcibly expelled by Cromwell. Eight months later he became protector. The principal work of propaganda published on behalf of the new constitution, the Instrument of Government, Marchamont Nedham’s A True State of the Case of the Commonwealth, hailed it as a return to the principle of the mixed or balanced constitution (...) Cromwell called a parliament in September 1654. The Presbyterians, that is those parliamentarians who had been excluded from the Rump or refused to join it, were allowed back. When the parliament met, the new constitution immediately came under heavy attack. Cromwell had to resort once more to armed intervention, and forcibly purged the house". /tegoż, "Olivier Cromwell and Parliament", s. 17-18; podkreślenie - moje; tekst dostępny na stronie: olivercromwell.org/ I o nieutrzymaniu się ówczesnej wersji spisanej regulacji konstytucyjnych w Anglii, w odróżnieniu od innych krajów: "The self-dissolution of Barebones Parliament was followed very promptly by the promulgation of the so-called "Instrument of Government." This was a rather detailed provision for the government of the country, amounting to a written constitution. The Royalists sneeringly referred to it as "The Saints' New Magna Charta." It was probably the work of the army, and was promulgated by Cromwell, December 16, 1653 ty resented by the Republicans (...) The Instrument was thus intended as a fundamental law, perpetually providing for that separation of powers which Montesquieu was later to think was fundamental in English governmental organization, 17 and which, for good or evil, was to become enshrined in our federal, and most of our state, constitutions. It likewise provided for the end of the monarchy, and here its effect was even less lasting. But not only the idea of separation of powers, but the even more fundamental idea of a written constitution binding all departments of government, while without permanent effect in England, has been enthusiastically received and practiced in America". /R.C. Brown "The Law of England During the Period Commonwealth", "Indian Law Journal", Vol. 6, Iss. 6, Articl. 1, 1931, s. 370-371; podkreślenie - moje/ Cóż, aktów nie zniesiono a raczej je obostrzono. Wypada przypomnieć, iż wedle niektórych Cromwell obawiał się, że Rump Parliament spróbuje pozbawić go dowództwa nad armią. Miałem nie ruszać tej kwestii, ale wypad się jakoś odnieść. Nie wiem czym się tak podekscytował euklides, niczym pryszczaty młodzieniec który ma się pierwszy raz udać do stew na Bankside. Można domniemywać, iż sprawiła to informacja o pracach nad konstytucją? Jak rozumiem te wykrzykniki mają się tyczyć kwestii, że w Wielkiej Brytanii (czy dawnej Anglii) nie ma (nie było) konstytucji? Nieszczególnie chce mi się tej kwestię objaśniać akurat euklidesowi, który jak wiadomo uważa, że jak coś nie ma takiego kształtu jak we Francji (bądź się tak samo nie nazywa) to jest to błędne rozwiązanie. Nieszczególnie chce mi się to objaśniać akurat euklidesowi, który jest autorem kuriozalnej koncepcji wedle której specyfika anglosaskiego systemu prawnego wynika z faktu, że nie mieli własnych prawników i tych musieli ściągnąć z Francji. Nieszczególnie chce mi się... osobie która jak czegoś nie rozumie, bądź nie zgadza się z jakimś dość powszechnym poglądem z zakresu wiedzy prawno-ustrojowej to wywodzi, że to wina prawników (ostatnio dokooptował do nich: ludzi nauki), którzy wszystko gmatwają. No ale... Przed XVII wiekiem, w XVIII wieku, i w wiekach kolejnych Brytyjczycy nie mieli wątpliwości, iż posiadają konstytucję, i tak jest do dziś. To że nie przybrała ona kształtu w postaci jednego spisanego aktu, jak to było w innych krajach nic w tym zakresie nie zmienia. Henry Saint John w swych pracach szczególnie dużo poświęcił kwestii konstytucji, w zbiorze jego esejów "Dissertation upon Parties", w liście jedenastym odnajdzie euklides jego ogólną definicję konstytucji i charakterystykę konstytucji obowiązującej w Anglii (zawartym w: "Political Writings" ed. D. Armitage, Cambridge 1997) tudzież po jego tekst "On the Constitution of Great Britain" (w tegoż: "A Collection of Political Tracts" T. Cadell, bmw... 1788), a naukowe omówienie odnajdzie w artykule Jamesa H. Burnes'a "Bolingbroke and the Constitutional Government" ("Political Studies", 10, 1962). Może też euklides sięgnąć po Johna Willes'a "The Present Constiution and the Protestant Succesion Vindicated; in naswer to the Hereditary Rights of the Crown of England asserted..." (wyd. pod pseudonimem: "Gentleman", London 1714), czy po "stare zszywki "The Craftsman" gdzie może poczytać jak to zmieniał się angielska konstytucja, choćby w artykule w cyklicznej kolumnie: "To Caleb D'Anvers", zamieszczonym w numerze z 8 września 1733 roku. Jeśli tego euklidesowi mało może sięgnąć po opracowania, typu: B. Szlachta "Monarchia Prawa? Angielska Myśl Polityczna doby Tudorów" "The Constitutional Documents of the Puritan Revolution 1625-1660" selected & ed. S.R. Gardiner J.R. Tanner "English Constitutional Conflicts of the Seventeenth Century 1603–1689" J.G.A. Pocock "The Ancient Constitution and the Feudal Law: A Study of English Historical Thought in the Seventeenth Century" (zwłaszcza o podejściu do koncepcji "zadawnionej konstytucji") T.P. Taswell-Langmead "English Constitutional History" W. Stubbs "The constitutional History of England" tegoż, "The Constitutional History of England in Its Origin and Development" H. Broom, G.L. Denman "Constitutional Law Viewed in Relation to the Common Law and Exemplified by Cases" O.H. Philips, P. Jackson "Constitutional and Administrative Law" "The Roots of Liberty: Magna Carta, Ancient Constitution, and the Anglo-American Tradition of Rule of Law" ed. E. Sandoz G.W. Prothero "Select Statutes and Other Constitutional Documents: Illustrative of the Reigns of Elizabeth and James I" J.L. de Lolme "The Constitution of England or an Account of the English Government; in which it is Compared with the Republican Form of Government. And Occasionally with the Other Monarchies in Europe" H. Hallam "Constitutional History of England from the Accesion of Henry VII to the Death of George II" "The Eighteenth-Century Constitution 1688-1815. Documents and Commentary" ed. N. Williams (zwłaszcza zamieszczone tam tło historyczne) F. Makower "Constitutional History of the Church of England" (zwłaszcza o konstytucyjnych i pozakonstytucyjnych relacjach pomiędzy Tory Party a Court Party) J.W. Gough "Fundamental Law in English Constitutional History" D.C. North, B.R. Weingast "Constitutions and Commitment: The Evolution of Institutions Governing Public Choice in Seventeenth-Century England", "Journal of Economic History", 49(4), 1989 G.W. Cox "Was the Glorious Revolution a Constitutional Watershed", "Journal of Economic History", 72(3), 2012.
  9. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    No ja tam nie znam, czym daję dowód, iż ktoś to ogląda.
  10. Oliver Cromwell - ocena

    Sięgnąć można, tylko Pasek nic nie napisał o sejmowej komisji, a i tejże nie potrzeba było wysyłać by wiedzieć, że w tym roku żadnych działań militarnych nie podejmowano. To tak jedynie w kwestii formalnej. Gdyby Akty miały być przyczyną (choćby pośrednią) rozwiązania parlamentu to miał przecież na to czas i w 1651 i 1652 roku. Bardziej realną przyczyną wydaje się być fakt, że parlament wciąż obradował pomimo porozumienia co do jego rozwiązania. A dodatkowo nie był w stanie posunąć się w pracach nad konstytucją. Jakoś później Cromwell nie nastawał na uchylenie tych regulacji. ?? Pruski statek pod pruską banderą jak najbardziej mógł przywozić towary z Prus, które kolonią angielską jako żywo nie były. Coś się euklidesowi pokiełbasiło, angielskie porty były zamknięte dla obcych statków, które miały zamiar przywieźć towary pochodzące czy to z kolonii angielskich czy innych. Problem w tym, że o tym wychowaniu nie wiemy w zasadzie nic. Jego rodzice byli zapewne purytanami, ale jakimi? A zważywszy, że gdzieś w latach trzydziestych przeżył rodzaj iluminacji religijnej czy przebudzenia (co znamy z jego listu do pani St John), trudno jego późniejsze działania składać akurat na karb wychowania.
  11. Nieco inny szyk: "Rycerz, kobieta i ksiądz. Małżeństwo w feudalnej Francji"(tak samo w oryg. "Le Chevalier, la femme et le prêtre. Le marriage dans la France féodale"), a zasadnicza cześć narracji dotyczy wieków: XI i XII. Fakt, iż małżeństwo nie zostało "skonsumowane" wydaje się nam być oczywistym powodem do rozwiązania małżeństwa. Tymczasem Kościołowi zabrało kilkaset lat by jednoznacznie określić swe stanowisko względem tego co nazywano sporem pomiędzy szkołą paryską a bolońską. Taki Hugo od św. Wiktora, wychodząc od przykładu Maryi i Jezusa, stwierdzał (w: "De B(eate) Marie virginitate"), że pożycie cielesne nie ma znaczenia dla ważności związku małżeńskiego, wtórował mu w tym Piotr Lombardo w swym dziele "Sententiae". Na zupełnie innym stanowisku stał Gracjan, który w "Concordia discordantium canonum" określił warunki ważności małżeństwa, były nimi: przysięga i podjęcie współżycia cielesnego. i to jego opinia z czasem stała się obowiązującą. Nieco literatury: M. Ozorowski "Zarys historyczny teologii małżeństwa w średniowieczu", "Studia Teologiczne. Białystok — Drohiczyn — Łomża” 14, 1996 M. Zawilski "Małżeństwo, kobieta, cielesność. Instytucja małżeństwa w XII- i XIII-wiecznej Francji" B.W. Zubert "Przeszkoda wieku do małżeństwa w dekretałach papieskich i nauce prawa w drugiej połowie XII wieku", "Prawo Kanoniczne” 13, 1970, 3–4 I. Skierska "Rozwiązanie małżeństwa w Polsce późnego średniowiecza w świetle praktyki sądów kościelnych", w: "Manželství v pozdním středověku Rituály a obyčeje", red. P. Kras, M. Nodl A. Tunia "Kształtowanie się kanonicznej formy zawarcia małżeństwa", "Roczniki Nauk Prawnych” 1, 2008, 18 L. Reynolds "How Marriage Became One of the Sacraments. The Sacramental Theology of Marriage from its Medieval Origins to the Council of Trent" J.A. Brundage "Impotence, Frigidity and Marital Nullity in the Decretists and the Early Decretalists", w: "Sex, Law and Marriage in the Middle Ages" tegoż "The Problem of Impotence", w: "Sexual Practices and the Medieval Church", red. V.L. Bullough, J. Brundage R.M. Karras "Unmarriages. Women, Men, and Sexual Unions in the Middle Age" B. Kane "Impotence and Virginity in the Late Medieval Ecclesiastical Court of York" E.M. Makowski "The Conjugal Debt and Medieval Canon Law", "Journal of Medieval History” 3, 1977 Ch. Donahue "Law, Marriage, and Society in the Later Middle Ages.Arguments about Marriage in Five Courts".
  12. Tak się zastanawiam, jak mogłoby dojść do zaistnienia takich warunków by ten materac użyć? Chyba rzadko się zdarza by żołnierze atakowali taką przeszkodę mając akurat przy sobie takie "wyposażenie". Wiem jedynie, że ów środek wymieniany jest; być może błędnie; na różnych uczelniach (np. wykładach z toksykologii) jako wchodzący do tej kategorii.
  13. Nie wiem po co wkleja nam euklides informacje z Wiki, z którymi sam raczej powinien starannie się zapoznać. Skoro jednak euklides nie bardzo wie o co chodzi to mu pomogę. Niech się cofnie do własnego wpisu a potem spróbuje znaleźć różnicę pomiędzy: "etymologia" a "entymologia". I jeszcze o błędnej metodzie tłumaczenia, by zrozumieć sens anglojęzycznego tytułu euklides sięgnął po słownik języka francuskiego, z przedstawionych tam różnych wariantów wybrał jeden i wyszło mu to co wyszło. Tymczasem powinien sięgnąć wpierw po słownik języka angielskiego a potem angielsko-francuski. Jednemu z dawniejszych tłumaczy; na język polski; dzieła przypisywanego abbé Raynalowi (Guillaume Thomas Raynal), wyszło podobnie: "Zdanie Powszechne", a to dlatego, że korzystał jedynie z języka francuskiego bez uwzględnienia angielskiego kontekstu. Takie tłumaczenie jako nietypowe uznała za stosowne przywołać Zofia Libiszowska (autorka m.in. opracowania "Tomasz Paine, obrońca praw człowieka"). /por. tejże, "Tomasz Paine a Polska stanisławowska", "Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska", Sectio F, Nauki Humanistyczne 29, 1974, s. 107/ Porzucając już próżne rozważania wokół innowacji językowych euklidesa... Paine niewiele wiedział o naszym kraju i niezbyt się orientował w szczegółach związanych z naszą konstytucją majową, ale oczywiście związane z nią zmiany popierał. W oglądzie radykałów, zmiany w naszym kraju miały być wydarzeniami rewolucyjnymi, jednym z ogniw w łańcuchu obok rewolucji amerykańskiej i francuskiej. Wraz z rychłymi podobnymi zmianami w innych krajach, przewidywano, że już niedługo zmiotą one stary porządek. Paine w tzw. II części "The Rights of Man" napisał: "Never did so great an opportunity offer itself to England, and to all Europe, as is produced by the two Revolutions of America and France. By the former, freedom has a national champion in the western world; and by the latter, in Europe. When another nation shall join France, despotism and bad government will scarcely dare to appear. To use a trite expression, the iron is becoming hot all over Europe. The insulted German and the enslaved Spaniard, the Russ and the Pole, are beginning to think. The present age will hereafter merit to be called the Age of Reason, and the present generation will appear to the future as the Adam of a new world". /"The Writings of Thomas Paine", Vol. II, ed. M.D. Conway, New York 1894, s. 512/ W artykule Libiszowskiej znajdziemy fragment, jak to w Wielkiej Brytanii zorganizowano uroczystość; na której gościem był też Paine; podczas której obchodzoną pierwszą rocznicę polskiej konstytucji, a miała mieć ona miejsce: "w tavernie Mitre’ Court przy Oldgate". A w przypisie autorka dodaje: "28 Opis uroczystości zamieszczony w „Gazette de Varsovie”, 2 VI 1792 (zbiory BN)". /tamże, s. 113/ I rzeczywiście, w tej gazecie na tytułowej stronie ukazała się krótka informacja o tej imprezie, w której podano: "Londres le 5. May. Jeudi dernier, 3 de mai, jour anniverſaire de la tranquille & très glorieuſe révolution de Pologne, d'une revolution qui donna à ce pays une exiſciété nouvelle & reſpectable parmi les nations, une ſociété de près de ſoixante personnes dina dans notre ville à l'auberge 'Mitre, Mitre Court, Aldgate' pour célébrer la mémoire...". /tamże, nr I, Semadi 2 Juin 1792, s. 1/ Można zauważyć różnicę: Oldgate a Aldgate. Początkowo sądziłem, że to po prostu drobna pomyłka zamieniono "a" na "o", ale wydaje się, że była to świadoma zmiana, i to chyba autorki a nie redakcji czy korekty. Wydaje się, że ktoś "poprawił" Aldgate widniejące w tekście z epoki, uznając iż nie ma ona sensu gdy "Stara Brama" (Oldgate) brzmi już bardziej sensownie i znajomo. Skąd podejrzenie, że nie jest to pomyłka? Nasuwa je wspomniana: taverna Mitre' Court. Łatwo sprawdzić, że w warszawskiej gazecie nic się o takiej tawernie nie wspomina, poza tym nazwa jest cokolwiek dziwaczna (jak na taki przybytek). Wydaje się, że autorka zupełnie nie zapoznała się, choćby pobieżnie, z topografią dawnego Londynu i jego urbanonimii. Nie byłem zbyt dociekliwy w poszukiwaniach, ale jakoś nie napotkałem londyńskiej tawerny o takiej nazwie, a Londyn akurat ma bogatą literaturę tyczącą się tego zagadnienia (choćby: I. Newman "The Romantic Tavern. Literature and Conviviality in the Age of Revolution", "The World of the Tavern" ed. B. Kümin, B.A. Tlusty, a z ze starszych opracowań: J.Y. Akerman "Examples of Coffee House, Tavern, and Tradesmen's Tokens Current in The London in the Seventeenth Century"). Londyn całkiem gęsto upstrzony jest (i był) miejscami gdzie w nazwie odnajdujemy "Court", a związane jest to bądź z dawną podległością legislaturze lokalnej bądź choćby z działalnością frakcji dworskich (inns of Court), także i "Mitre" (dawniej często też jako: "Myter") występuje całkiem często, również w zestawieniu: "Mitre Court". Jak rzekłem, jeśli chodzi o nazwy tawern ja takiej nie znalazłem, za to jak najbardziej istniały tawerny w budynkach, które miały w swej nazwie człon: "Mitre" bądź "Court", choćby Temple bar w Mitre Court (houses) na Fleet Street.. Związki geograficzne pomiędzy "Mitre" i "Mitre Court" a "Aldgate" łatwo odkryć sięgając choćby po "A Dictionary of London. Being Notes Topographical and Historical Relating to the Streets and Principal buildins in the City of London" Henry'ego Andrade Harbena, gdzie autor podaje też skrótowe informacje o historii różnych miejsc. Dziwi nieco, że autorka czy redakcja nie zwrócili uwagi na przemianowanie Aldgate w Oldgate, Aldgate jest to przecież całkiem spory obszar geograficzny w Londynie i od dawien dawna istniał okręg wyborczy o takiej nazwie. No ale pisząc o jakiejś osobie i jego ideach jak i jego poglądach politycznych nie trzeba zagłębiać się w takie drobiazgi onomastyczno-topograficzne.No ale jednak ta zamiana powinna wzbudzić czujność autorki (redakcji naukowej), trudno podejrzewać by zajmując się taką tematyką, wydarzeniami politycznymi w tej epoce, po napisaniu książki "Misja polska w Londynie w latach 1769-1795", nie znać różnych stowarzyszeń politycznych w Wielkiej Brytanii. A przecież pośród nich odnajdziemy całkiem znane - Aldgate Society of Friends of the People (por. choćby: A. Goodwin "The Friend of Liberty. The English Democratic Movement in the age of the French revolution", J. Meen "Print, Publicity, and Popular Radicalism in the 1790s: The Laurel of Liberty"). No ale może ktoś jednak natknął się na tawernę o nazwie: Mitre' Court? W notce zamieszczonej w "Gazette de Varsovie" napomknięto o warstwie muzycznej tej uroczystości: "Musique: He comes, he comes, the Hero comes & c. c'est à dire. Il vient, le hèros vient", a Libiszowska uzupełnia to: "Raz po raz rozbrzmiewały zwrotki rewolucyjnych pieśni: Ça ira i w języku angielskim O give us Death or Liberty" (s. 111). Pieśń o bohaterze nie budzi wątpliwości, w różnych wersjach znana była w rewolucyjnej Ameryce: "From time to time, however, Washington had to be reminded that his extreme formality signaled to sensitive republicans that he secretly harbored monorchical intentions. When crowds of orfinary people in city after city belted out the song, 'He Comes! He Comes! The Hero Comes. Sound, sound your trumpets. Beat your drums,' it certainly seemed as if they were imitating spectacles organized for English kings and queens during a royal progress". /T.H. Breen "George Washington's Journey: The President Forges a New Nation", New York 2016, s. 120/ "He comes! he comes! Hero comes! Sound, sound your trumepts, beat your drums. (...) Prepare! prepare! your songs prepare! Loud, loudly read the echoing air; From pole to pole, his praise resound, For virtue is with glory crown;d". /J.P. Kaminski "The Great Virginia Triumvirate: George Washington, Thomas Jefferson, and James Madison. In the Eyes of Their Contemporaries", 2010, b.p./ Czy rzeczywiście Paine mógł śpiewać: "O give us Death or Liberty", w piętnaście lat po oracji Patricka Henry'ego na drugiej konwencji Wirginii? Dokładniej, chodzi mi o szyk w tej frazie i od kiedy można zaobserwować zmianę?
  14. A co ma hipotetyczne powiązanie Łodzi z Wiosną Ludów, do bohatera ze Śląska z jego ew. powiązaniami na linii Austro-Węgry - Prusy? Scheibler nie był ze Śląska. Nie miał żadnych bezpośrednich związków biograficznych z Prusami. W Wiedniu jedynie pracował przez pięć lat. Kiedy przybył do Królestwa Polskiego legitymował się obywatelstwem belgijskim, skądinąd jego rodzice byli właśnie Belgami. Nie przybył w 1848 r. do Łodzi. W Łodzi pojawił się na dobre w jakieś pięć lat po Wiośnie Ludów. W niczym euklides nie pomógł a zaczyna się ocierać o spamowanie.
  15. Winston Churchill

    To dodajmy inną ciekawostkę, oto w jakiejś miejscowości afrykańskiej W. Churchill miał być przez wielu traktowany jako prorok przemawiający w imieniu Boga, a może nawet jako sam Bóg. Prawda to li fałsz?
  16. Okręt, statek wojskowy, okręt wojenny - o problemach terminologicznych

    Tak stając nieco w obronie potocznego języka, wcale nie jest koniecznym; a powiedziałbym, że nawet jest to szkodliwym; gdy ów język miałby przyjmować wszystkie językowe definicje urzędowe. Istniej wiele stylów funkcjonalnych (także w zakresie terminologii), mamy i potoczny i urzędowy czy naukowy. I dobrze by tak pozostało. Także słowniki, leksykony niekoniecznie szybko podążają za językowymi regulacjami urzędniczymi,. I znów dodam od siebie, że to dobrze, a nawet, iż lepiej by było gdyby to urzędnicy w tej materii podążali za językoznawcami. Osobiście jestem oczywiście za upowszechnieniem rozróżnienia na: "łódź podwodną" i "okręt podwodny", co ujednoznacznia. W czasie drugiej wojny światowej w materiałach propagandowych nowojorskiego Polskiego Rządowego Centrum Informacyjnego pojawiały się teksty o "łodzi podwodnej" ORP "Orzeł", podobnie na łamach emigracyjnego "Kwartalnika Bellona" (1941). odnajdziemy "łodzie podwodne", w tym przypadku HMS "Ambusch" i HMS "Alliance". Janusz Grodzicki nie służył w naszej marynarce wojennej, wrzesień 1939 r. odsłużył w artylerii, a po przedostaniu się do Wielkiej Brytanii pływał na statkach handlowych w konwojach (m.in. na SS "Wilno" czy SS "Poznań"). Otóż Grodzicki był tłumaczem książki "Walka o morza" wydanej w 1942 r., której autorem był Archibald Hurd (oryg. "The Battle of the Seas; The Fighting Merchantmen", 1941), która gęsto upstrzona jest terminem: "łódź podwodna".Historyk Kazimierz Lepszy w 1947 r. wydał dwie książki poświęcone tematyce marynistycznej: "Dzieje floty polskiej" i "Zarys dziejów marynarki polskiej", w tej drugiej jak najbardziej potrafił napisać: "łódź podwodna" (m.in. o ORP "Sokół") .Jeśli ktoś pamięta serię wydawniczą Miniatury Morskie, to zapewne też pamięta, że Jerzy Pertek zmonopolizował podserię "Polskie okręty wojenne w latach 1920-1945", w jej ramach ukazała się broszura "Okręt podwodny "Jastrząb"" (1958). I na jej stronach, ten zasłużony popularyzator tematyki morskiej, potrafił napisać: "łódź podwodna", podobnie uczynił na kartach swej książki "Pod obcymi banderami" (1963). Czesław Rudzki na łamach pisma "Morze, Statki i Okręty" opublikował kilka artykułów o okrętach podwodnych, chyba wszystkie w spółce autorskiej z Tadeuszem Grzesikowskim, jest też autorem książki "Polskie okręty podwodne 1926-1969", wydanej w 1985 r. pod auspicjami MON-u, w której "łodzie podwodne" występują. Ten króciutki "wykaz" nie jest obroną "łodzi podwodnej", ale chciałem pokazać, że ów anachronizm dotyka nie tylko język potoczny, ale i: publicystyczny i popularnonaukowy. Wszystko zależy; wedle mnie; od charakteru tekstu i miejsca gdzie jest on umieszczony. My zapewne zaczerpnęliśmy nazwę od zaborców, choć wypada przypomnieć, że w Wielkiej Brytanii tradycyjnie określa się "submarine" jako: "boat" a nie "ship". Tak w połowie: 23 września 1936 roku. Generalnie - tak, ale... jeśli zajrzymy do dawnego "Leksykonu naukowo-technicznego" (WNT 1972, s. 351) to przeczytamy: "a) okręt - jednostka pływająca marynarki wojennej lub duży statek morski. b) okręt wojenny - okręt wchodzący w skład sił zbrojnych państwa przeznaczony do prowadzenia działań wojennych". Podobnie w "Małym ilustrowanym leksykonie technicznym" (WNT 1982, s. 364): "a) okręt - 1. duży statek morski; 2. okręt wojenny; b) okręt wojenny - okręt wchodzący w skład sił zbrojnych państwa, przeznaczony do prowadzenia działań wojennych". "Słownik języka polskiego" (PWN 1972, t. 2, s. 507): "a) okręt - jednostka pływająca marynarki wojennej; potocznie duży statek morski". Encyklopedia popularna (PWN 1993, s. 588): "a) okręt - jednostka pływająca pod banderą wojenną wchodząca w skład sił zbrojnych państwa, przeznaczona do wykonywania zadań bojowych, pomocniczych, bazowych". W dwudziestoleciu międzywojennym specjalizacja ogólnojęzykowa szła w kierunku: statek - mały pojazd morski, pojazd rzeczny, okręt- duży pojazd morski, przy czym od początku stanowisko większości oficerów marynarki było inne, okręt - to wyłącznie jednostka pod banderą wojenną. W 1929 r. wydano "Słownik morski" opracowany przez Komisję Terminologiczną przy Lidze Morskiej i Rzecznej, tam "okręt" potraktowano jako wymienny z terminem "statek", ale pod naciskiem dowództwa Marynarki Wojennej opatrzono to przypisem, że "Przeważnie używa się statek znaczeniu handlowym, okręt - w znaczeniu wojennym". Na krótkim propagandowym filmiku (datowanym na okres 1935-1939) ukazującym MS "Piłsudski," tytułowa plansza oznajmia: "Okręt Piłsudski". Mamy rok 1939, Komisja Terminologiczna Morska przy PAU przyjęła referat (który miał wejść w skład 8. zeszytu "Słownika morskiego" tejże Komisji). Autorem jego był ówczesny szef Biura Hydrografii Marynarki Wojennej - kapitan (?) Artur Lotar Reyman. Ten, w rozdziale zatytułowanym "Okręty marynarki wojennej" dopuszczał nazywanie małych jednostek we we flocie wojennej - statkami a dużych jednostek handlowych - okrętami. Mija druga wojna światowa, komandor Reyman wydaje w Londynie "Okręty i statki. Słowniczek opisowy" (ok. 1944 r., jako dodatek do "Polski na Morzach"), tam w obszernym wstępie podtrzymuje swe stanowisko. Na "drugim biegunie", czyli w PRL, w 1951 r. Polski Komitet Normalizacyjny wydaje "Słownik morski", w trzy lata później ukazuje się "Projekt słownictwa komunikacji wodnej" (Państwowe Wydawnictwa Techniczne). W pierwszej publikacji okręt - to większy pojazd wodny, w drugiej znajdziemy objaśnienia typu: patrolowiec to okręt wojenny||statek patrolowy (duży - mały). Bronisław Miazgowski był instruktorem żeglarskim, założycielem Klubu Marynistów, był też inicjatorem powstania International Institute of Maritime Culture (powstał w 1973 r. początkowo złożony z przedstawicieli: Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Polski, Tunezji, USA, Włoch). W 1964 r. wydano jego książkę "Morze w literaturze", na jej kartach dość ostro wystąpił przeciwko stanowisku prezentowanemu przez oficerów marynarki wojennej. Już jako ciekawostkę można podać, że kiedy"Dar Pomorza" powrócił do Polski (po drugiej wojnie światowej) w niektórych publikacjach stał się okrętem: ORP "Dar Pomorza", a to z tej racji że miał powrócić pod banderą Marynarki Wojennej. /za: J. Pertek "O słownik morski", "Przegląd Morski" Kwartalnik Marynarki Wojennej, nr 2/127, R. XIII, Kwiecień - Maj - Czerwiec - 1947/ Tak wygląda skrótowy rys historyczny i jak zeń widać nie ma w tej kwestii pełnej zgodności. Korzystałem z"
  17. Kilka wypowiedzi z tematu: "Wojna krążownicza na oceanach":
  18. A jak w wyniku zmian ustrojowych w takim państwie rezygnuje się z instytucji prezydenta, to przysięga zdaniem euklidesa już nie obowiązuje? Kuriozalne. Znam wiele zamachów stanu i nie zauważyłem by w jakimkolwiek z nich, głównym argumentem oficerów (przy rozważaniach po której stronie się opowiedzieć) był podpis na ich patencie. Zamach stanu jest to czas gdy proste mechanizmy zależności i podległości: hierarchicznej, służbowej itp., zostają wystawione na próbę i poddane zostają osądowi indywidualnemu. A ów osąd oparty powinien być na dobru kraju, któremu się przysięga a nie na: lojalności względem osoby podpisującej jakieś dokumenty. Można sobie wyobrazić sytuację, pozostając w pewnych realiach PRL, że Przewodniczący Rady Państwa wprowadza mobilizację, staje na czele stronnictwa "czarnych" i wzywa wojsko do obalenia istniejącej władzy i zapowiada wprowadzenie całkiem nowego ustroju, opartego o wzorce nazistowskie. Rada Ministrów, minister Obrony Narodowej i większość parlamentarzystów organizuje się w stronnictwie "zielonych" i wzywa żołnierzy do odmowy podporządkowania się rozkazom Przewodniczącego Rady Państwa. I euklides raźno walczy o wprowadzenie faszyzmu w swym kraju, jako że ma taki a nie inny podpis na patencie czy innym dokumencie. W PRL nie było takiego Zgromadzenia zatem co to ma do rzeczy? Nie było wówczas źródeł prawa? A jak już euklides obwinia innych (tych co to "wyglądają na prawników") o błędne mniemania, to niech sam sobie nieco doczyta i się doinformuje. Reichstag, i za Republiki Weimarskiej i po przejęciu władzy przez Hitlera, nigdy nie był Zgromadzeniem Narodowym, powstał wcześniej jako izba niższa parlamentu a w czerwcu 1920 r. przejął prerogatywy od Zgromadzenia Narodowego, które zresztą działało dość krótko - jakieś szesnaście miesięcy. A skoro dla euklidesa źródłem prawa było i jest Zgromadzenie Narodowe to Reichstag być nim nie mógł - trzeba być konsekwentnym. Przy okazji okazuje się, że dla euklidesa w wymienionej Republice jak i w tzw. III Rzeszy przez większość czasu ich trwania nie było organu będącego źródłem prawa. Chyba euklides niezbyt rozumie (a raczej tylko to udaje), że pewne podległości niekoniecznie muszą zostać wyrażone explicite w aktach prawnych, jak i to że istnieje władza formalna i nieformalna. Skoro Jarosław Kaczyński jest jedynie "szeregowym posłem" i na różnorakich nominacjach w szeregach władz wykonawczych nie widnieje jego podpis, to oczywiście nie ma on żadnej kontroli nad tymi osobami i podległymi im obszarami. Zaiste w świecie bajań, magii i iluzji żyje euklides, zalecam sięgnięcie po Sapkowskiego, a szczególnie po fragment gdzie czarnoksiężnik Vilgefortz czyni uwagi o stawie i świetle gwiazd.... jak bajanie to bajanie.
  19. Tylko euklidesowi, który nie zna angielsko ale wie jak tłumaczyć terminy angielskie i że trzeba je tłumaczyć poprzez słowniki francuskie.
  20. Nie wiem: dlaczego ale tak właśnie euklides twierdzi. Może euklides dojdzie do porozumienia z euklidesem w zakresie tego co sam stwierdził? Tak już na marginesie, zdaje sobie sprawę euklides, iż istnieją państwa nie posiadające Zgromadzenia Narodowego, czy zdaniem euklidesa nie posiadają praw i ich źródła? To znaczy, że euklides zna tych prawników zna ich wykładnię, zna strony na których się z takimi opiniami zapoznał, ale nie przedstawi nam ich, bo są: "bezsensowne"? To po co wcześniej pisał o tych bezsensach? Przecież euklides niczego nie wyjaśnił. Oto euklides uważa, że Zgromadzenie Narodowe jest źródłem aktów prawnych, za Zgromadzenie Narodowe uważa jedynie to co się we Francji za takie zgromadzenie uważa. W naszym kraju zbiera się owe zgromadzenie, ale zdaniem euklidesa nim nie jest. Dlaczego? Bo nie podpada pod francuską definicję euklidesa. A co wszystko ma do armii z okresu PRL?
  21. A gdzie o tym przeczytał euklides? A konkretniej: to kiedy nastąpiło to oświecenie? Zgromadzenie Narodowe w jaki sposób jest źródłem prawa i dlaczego parlament wraz z senatem i ze swym ustawodawstwem nie jest?
  22. Dlaczego Hitler nie zaatakował Szwajcarii?

    Nie wiem gdzie napisał euklides o swych ograniczeniach, ale na pewno nie było to w tym temacie i nie za bardzo wiem jakiż to euklides ma problem z tymi cytatami? Przecież to proste, przeczytał euklides książkę w języku francuskim, przepisuje z tej książki stosowny fragment, a dla wygody forumowiczów podaje własne tłumaczenie tegoż fragmentu. Potrafi euklides wyszukiwać i podawać nam informacje ze stron francuskich, ze słowników francuskich a nie potrafi użyć znaków alfabetu francuskiego? Proponuję zapoznać się z układem "Azerty". Mnie, jako że mam z doświadczenia pamięć, że euklides często kłamie licząc, że nikt nie sprawdzi jego francuskich źródeł. Przecież to nie jest w języku polskim?! Z tym też ma problem euklides?
  23. Jak już euklides pozbiera swe informacje językoznawcze, to może nawet wpadnie na myśl, iż entymologia to jednak nie: entymologia. Tak by się nie ośmieszać. A jakober "entymologii" nie podał, proponuję czytać uważniej.
  24. Ja odbyłem tę służbę, może jancet wątek wymyślił, ale ja go stworzyłem, nie zauważyłem by dyskutanci nie trzymali się służby wojskowej PRL. To o co chodzi z typ apelem?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.