-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
W ten sposób temat można rozszerzać w nieskończoność i deprecjonować każde regulacje... dzieciaki zbyt długo siedzą przy komputerach, czy regulacje tyczące się żywności zmienią to? Odpowiedź brzmi - nie, zatem są to kabaretowe regulacje bo nie prowadzą do kompleksowego rozwiązania, czyli upowszechniania zdrowego stylu życia. Regulacje można z czasem poprawić, ale ja uważam, że same w sobie są słuszne. Jak rozumiem ustawa jest złą bo: kompleksowo nie rozwiązuje problemu otyłości i nie promuje zdrowego trybu życia. A jak wprowadzimy system proponowany przez pana Suprona, to zmieni się menu szkolnych stołówek i asortyment w szkolnych sklepikach? No raczej nie, zatem gdyby (hipotetycznie) rząd wprowadził tylko taki system, wtedy Furiusz zaatakowałby rząd za brak kompleksowego rozwiązania kwestii zdrowego trybu życia uczniów, bo nie zajął się szkolnymi stołówkami. Nie wiem dlaczego dobry krok oceniać jako cały marsz, chyba tylko z powodu niechęci politycznej do danej partii.
-
Jak to było z tymi kolejkami?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W ramach własnego "ple, ple" powinno się zadbać o precyzję wypowiedzi z którą jak widać nie jest zbyt dobrze. "Teraz w ramach tej troski zlikwidowano przedszkola , o żłobkach nie wspomnę". To nie jest prawdą, w Polsce zlikwidowano pewne przedszkola (co do wielu - była to sensowna decyzja, co do wielu - nie). Nie wiem dlaczego wypowiedź senatora RP nie jest źródłem, a druk BAS - już tak. -
W sumie Furiuszu nie wiem o czym piszesz, czym innym aktywność sportowa czym innym rygory co do dań podawanych w szkolnych stołówkach i co sprzedaje się w szkolnych sklepikach. Problemu niezdrowej żywności się nie zlikwiduje - faktycznie, ale można ograniczyć do niej dostęp - jak najbardziej słusznie. Organy państwa nie zabronią rodzicom by ci na przekąskę nie wpychali dzieciom torebki z chipsami, ale może im nie serwować tego w szkolnych sklepikach. Co do tego ma propozycja Suprona?
-
To są dość płynne granice, ale w 1891 r. Bałuty (a raczej: nowe Bałuty) liczyły przeszło 20 000 mieszkańców, a w 1914 r. już - 100 000 mieszkańców, głównie chałupników i robotników - trudno to nazwać: wsią. I taka uwaga, skąd forma: "Vikipedia" w dodatku w rodzaju męskim???
-
Zajazdy - prawne i "bezprawne"
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Częściej skarżono się w sądach na brak zapowiedzi zajazdu niźli na sam akt tej formy przemocy, czy był to spadek po prawie salickim? -
Trochę "sypie" się logika, gramatyka i stylistyka... "Można zajrzeć do źródła wiedzy, tutaj zasygnalizujmy iż na terenie wsi Czyste ulokowane były fabryki przetapiania łoju, kafli, mechaniczno-ślusarska, wyrabiania wszelkich okuć, gwoździ itp.". Co znaczy, że: "Można zajrzeć do źródła wiedzy, tutaj zasygnalizujmy iż na terenie wsi Czyste ulokowane były fabryki... mechaniczno-ślusarska". (: gramatyka) "Tuż przy placu Narutowicza stoi Kościół Św. Jakuba Apostoła ( dokładny adres:Grójecka 38), przy Barskiej 16/20 zbudowano Wojewódzki Szpital Chirurgii Urazowej św. Anny SPZOZ, z tyłu Brzeskiej". Zapewniam - jako mieszkaniec Ochoty często przejeżdżający tamtejszymi uliczkami, że ów szpital nie jest ulokowany "z tyłu" Brzeskiej. Tą ulicę znam raczej z Pragi... "Otóż ulica Węgierska – równoległa do naszej Barskiej – była dłuższa niż obecnie i dochodziła do Szczęśliwickiej śliwickiej". Co to za ulica "Szczęśliwicka śliwicka"?? Fort Śliwickiego to raczej mieści się na Pradze.
- 186 odpowiedzi
-
- warszawa
- varsaviana
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To nie była wieś - w sensie urbanizacyjnym, skąd taki pomysł? Jaki na Bałutach w 1914 r. był średni areał ziemi uprawnej na mieszkańca?
-
Jak to było z tymi kolejkami?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Z wypowiedzi senatora Andrzeja Celińskiego: "Otóż nam się wydawało, czy mi się wydawało, że najłatwiej mięso jest kupić w Hali Kopińskiej, no, na Kopińskiej. No i tam jeździłem po to mięso, powiedzmy, gdzieś koło wpół do czwartej tam byłem, czyli koło trzeciej wyjeżdżałem z domu. Miałem małego fiata i jeździłem. Potem zostawałem grzecznie w kolejce, już była jakaś tam kolejka, aczkolwiek niewielka. Jak przychodziłem o wpół do czwartej, to była niewielka kolejka, także zimą oczywiście, latem trzeba było trochę wcześniej przyjść i powiedzmy bywałem ósmy, dziesiąty - tak starałem się być. W momencie kiedy sklep otwierano o szóstej, to już byłem trzydziesty, czterdziesty, a kołowałem mięso jakiś sześćdziesiąty, siedemdziesiąty albo i osiemdziesiąty. Jak to się działo - tego nie wiem. A jeszcze do zaplecza podchodziły jakieś znajome panie sklepowe, bo tak to się kiedyś nazywało, i stamtąd brały mięso". /dostępne na www.ksi.home.pl/ A mówił o latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. -
Na żarnach to raczej trudno byłoby mu zarobić: nie ta jakość i wydajność.
-
A w pierwszym wpisie otwierającym temat to jest przedstawiona perspektywa: pięciolatka czy piętnastolatka? Tak trochę przejrzałem prasę z okresu od połowy XIX w. do 1920 roku; żadna kwerenda - tylko wyrywkowe przejrzenie różnych artykułów w prasie poświęconej technice, handlowi czy rolnictwu. Ogłoszeń o sprzedaży przenośnych młynków (ew. młynków/młynów gospodarczych) - multum. Problem co się pod takim terminem kryje? Są to zarówno młynki wielkości: dzisiejszego ekspresu do kawy, starodawnego zegara ściennego (jakieś 0,5-1,5 m), wielkości dawnej pralki "Frani" (wraz z wysuwaną wyżymaczką) jak i maszyn wymagających "maneżu czy lokomobili". Z drugiej strony nie wiadomo do czego miały służyć: młynki do zbóż czy do kartofli? Bardziej: kaszarnie czy instrument służący do uzyskania krochmalu i produktów do gumy dekstrynowej? Ja przyjrzałem się prostej konstrukcji maszyny do mielenie zbóż na mąkę autorstwa pana Hofenbergera; jest prosty i duży (pierwsza połowa XIX wieku), choć inna to konstrukcja niźli to co zawarte u adamhistoryk, to w sumie - nieważne. Ma to wymiary (policzyłem łokciami: i nowopolskimi i austriackimi), bo nie było odniesienia w artykule w: "Izys. Polska czyli Dziennik Umiejętności, Wynalazków, Kunsztów i Rękodzieł..." o jakie miary chodzi: wysokość - 115,2 cm/155,8 cm; z "kołem" to będzie trzeba dodać: 61 cm/83 cm; "długość" takiego młynka to: 199,68 cm./270 cm. Może to zajmować pół pokoju, choć wiele było podobnych konstrukcji - mniejszych i wydajniejszych.
-
Wywózka niewolników i o handlu niewolnikami z Afryki
secesjonista odpowiedział prusak311 → temat → Ogólnie
Odpowiedzi Furiusza na wpis fraszki przeniosłem do stosowniejszego tematu: "Słowianie niewolnicy", gdzie można kontynuować dywagacje o związkach Słowian z niewolnictwem. secesjonista -
Podobny twór, dzieło Frédérica Sibera prezentowane w muzeum Morges, z początków XIX wieku, określa się najczęściej jako broń rekreacyjną, ale zdatną np. na króliki. Z jednego z opisów: "This was never intended for use as a defensive weapon. Bolts typically have three fletches, commonly seen on arrows, however most pistol crossbow bolts only have two". Na jednym z forum prezentowano zdjęcie (zakładając, że nie była to fałszywka) takiego pistolet-kuszy z USA datowany na lata 30-40, który dodatkowo był składany.
-
Instytucja rat jak najbardziej istniała, tylko po co upierać się przy kupowaniu całej konstrukcji? Zważywszy na prostotę budowy wystarczyła wizyta w tartaku (ew. u stolarza), u rymarza, zakup piasty i samemu można było sobie to sklecić.
-
Przy tej wielkości to pewnie mógł na nim zarobić, skoro działo się to w Łodzi to pewnie nie był to młyn do materiału siewnego tylko do mąki. Skoro zajmowało to: pół pokoju, a pokoje bywały różne, to pewnie taką maszynę robiono na zamówienie. Z drugiej strony, nie bardzo wiem jak urządzenie które: "zajmowało pół pokoju" można było: "przechowywać w kącie pokoju",chyba by się nie zmieściło.
-
"Wyżywi" - raczej w sensie pomoże tanim kosztem uzyskać mąkę, niźli "wyżywi" - stanie się podstawą zarobkowania. "Dziś źródłem pamiątek pożydowskich są jeszcze wiejskie podwórka. Nietrudno znaleźć w nich namacalne świadectwa żydowskiej działalności w tutejszych okolicach. Nawet w mojej rodzinie ciągle przechowywany jest taki przedmiot. Między starymi sprzętami rolniczymi znajduje się drewniany młynek do zboża. Został zakupiony w ostatnich latach XIX wieku przez mojego, wcześniej już wspomnianego pradziadka Antoniego Błażejczyka. Służy on do dziś, a przez dziesiątki lat używany był nie tylko przez rodzinę pradziadka, ale również przez sąsiadów, znajomych, mieszkańców wioski". /I. Błażejczyk "Ślady zamieszkiwania Żydów w mojej okolicy: Górzno, Parysów, Żelechów, Garwolin", dostępne na: www.sztetl.org.pl/
-
Ów "mały młyn" to po prostu "ręczny młynek": Młynek (urządzenie domowe)
-
A co wiedzieli po tygodniu? Jakie mieli wiarygodne źródła informacji? Czegoś autor wpisu nie rozumie i chyba nigdy nie zrozumie. Jego szacunki są wciąż szacunkami - z wielkim procentem błędu - i tyle.
-
Broń improwizowana?
-
Literatura - architektura średniowieczna (głw. renesansowa)
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Architektura
Cóż, podejrzewam, że ze znalezieniem Witruwiusza to Furiusz nie będzie miał kłopotów... a Furiusza bardziej interesują materiały źródłowe, gdzie obmyślano m.in.: "jak to zrobić" czy jakaś synteza? Rozrzut jest duży: Średniowiecze i Renesans, a rzecz ma się tyczyć tych bardziej okazałych budowli - jak zrozumiałem? -
Kodeks cywilny (Kodeks Napoleona)
secesjonista odpowiedział Estera → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Rozwód dopuszczano w trzech przypadkach: współmałżonek został skazany na karę hańbiącą, cudzołóstwa bądź "z powodu gwałtów, srogości i obelg ciężkich". Co do opieki nad dzieckiem, to zależy do jakiej kategorii ono należało... "Zastosowano podział dzieci pozamałżeńskich na dwie kategorie: dzieci naturalne i dzieci ze związków cudzołożnych i kazirodczych. Dzieci nieślubne 'zwykłe' mogły zostać uprawnione przez oświadczanie rodziców, co dawało im prawa dzieci zrodzonych z małżeństwa. Dziecko nieślubne 'nieuznane' mogło dochodzić swego urodzenia w drodze procesu, jednakże z wielkimi ograniczeniami. Niedopuszczalne było dochodzenia ojcostwa, a dochodzenie macierzyństwa uzależnione było od świadków i dowodu na piśmie. Kodeks bardzo surową regulację przewidywał względem dzieci ze związków cudzołożnych i kazirodczych. Nie mogły one same dochodzić pochodzenia, ani zostać dobrowolnie uznane. Dlatego nie posiadały praw spadkowych, a jedynie uprawnienia alimentacyjne". /A.Wieczorkiewicz "'Nie należy już ufać słowom, lecz trzeba analizować działania' - Kodeks Napoleona", "Kortowski Przegląd Prawniczy", nr 4, 2015, s. 83/ -
Żydzi w dobie rozbiorów
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Liczba ludności żydowskiej w wybranych miastach Królestwa: (1856/7; 1862; 1897) Warszawa 40 922; 42 639; 219 141 Łódź 2 886; 5 633; 98 677 Lublin -; 5 633; 98 677 Częstochowa -; 3 360; 11 980 Radom -; 2 724; 11 277 Będzin 2 440; -; 10839 Tomaszów 1 879; -; 9 386 Kielce 101 (d. z 1852r); 974 (d. z 1873 r.); 6 399 "... południowo-zachodnia część Królestwa obejmowała w r. 1870 nieco więcej, niż połowę ludności żydowskiej całego Królestwa (53,3%), w roku zaś 1897 już blisko dwie trzecie (63,7%). Relatywnie stracił północny wschód Królestwa w tym czasie 10,5% ludności żydowskiej na rzecz południowego zachodu, podczas gdy u całej ludności wyraża się to przesunięcie odsetkiem 5,3%. Tak tedy migracja Żydów z północnego wschodu dopołudniowego zachodu Królestwa była w okresie 1870-1900 relatywnie biorąc prawie dwa razy intensywniejszą, niż migracja ogólna. Tem się też w znacznej mierze tłumaczy niepomierny wzrost skupień żydowskich w miastach po lewej stronie Wisły...". /I. Schiper "Dzieje handlu żydowskiego na ziemiach polskich", Warszawa 1937, s. 493/ Podobne tendencje migracyjne występowały we wcześniejszych latach, w guberniach północno-wschodnich odsetek Żydów w 1843 r. to 61,8%, gdy 1870 r. to było - 46,8%; w guberniach południowo-zachodnich, odpowiednio: 38,2% i 53.2%. Jednocześnie rośnie liczba Żydów w Królestwie, w okresie 1840-1865 aż o 51,4%, podczas gdy ogół ludności odnotował wówczas wzrost na poziomie 18,9%. Drugą tendencją było przechodzenie Żydów do większych miast, zarówno z mniejszych ośrodków miejskich jak i z terenów wiejskich (w związku z co i rusz wznawianymi rugami). -
Patrząc na system wychowawczy można mieć jednak pewne wątpliwości co do "świetności" modelu społecznego. W tzw. Kodeksie Mendozy przedstawiono system kar jakie mieli stosować rodzice względem swych pociech: "Dzieci poniżej 10 roku życia co do zasady nie powinno było się karać, choć od 8 roku życia dopuszczalne było straszenie dzieci podziurawieniem ich ciała kolcami agawy. W dziewiątym roku życia rodzice mogli przejść od słów do czynów, z czymże dziewczynkom można było dziurawić jedynie nadgarstki. Chłopcy natomiast karani byli po całym ciele. Powyżej 10 roku życia paleta sankcji rozszerzała się. Po pierwsze dzieci ponosiły odpowiedzialność karną, zaś rodzice zyskiwali szersze prerogatywy w kierunku karania. 10 latkowie bici byli kijem. W wieku 11 lat można było podduszać dzieci dymem z ogniska. Dwunastoletni chłopcy za swoje przewinienia byli wiązani i zostawiani na cały dzień na wilgotnym gruncie. Dziewczynki zaczynały otrzymywać lżejsze kary. Za swoje przewinienia zmuszane były do wstania w nocy i zamiatania podwórka aż do rana. Od trzynastego roku życia kwestia karania wg. Kodeksu Mendozy przestawała być dla rodziców istotna, zaś dzieci wychowywano poprzez angażowanie ich w pracy domowe. Wyjątek stanowiły sprawy obyczajowe. Dotkliwe kary spotykały chłopców, którzy przyłapani zostali na przebywaniu sam na sam z dziewczyną (włącznie z przypalaniem na ogniu). Dziewczynki nie były karane za rozwiązłość, choć jak podają źródła w niektórych miejscach imperium, matki karały rozwiązłe córki sypiąc im pieprz do oczu oraz do „grzesznych” części ciała". /M. Ciepłuch "Imperium Azteków – społeczeństwo, sądownictwo", "Kortowski Przegląd Prawniczy", nr 4, 2015, s. 41/
-
Z literatury dodać można: P. Święcicka-Wystrychowska "Proces Jezusa w świetle prawa rzymskiego" R. Mattehws "Rzym mroczny, ponury i krwawy".
-
Obywatel rzymski, a... nie-obywatel
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Gospodarka i społeczeństwo
Tylko obywatelom rzymskim przysługiwało własność kwirytarna. -
Rzymskie fundusze alimentacyjne
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka i społeczeństwo
Artykuł zahaczający o tą tematykę: H. Kupiszewski "Porzucenie dziecka w prawach antycznych, "Meander", 11, 1956.