Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Litzmanstadt Ghetto

    Nurtuje mnie pytanie: jak zmienia się optyka, opis czy wreszcie ocena tego getta w świetle relacji osób, które w nim nie były bądź niewiele mogły pamiętać (z racji wieku)? Lesli Epstein nigdy nie zawitał w Łodzi, Jurek Becker sam powiedział, że nic z dzieciństwa nie pamięta prócz wrażeń "kolorystycznych"; jak były redagowane wspomnienia i jakie zmiany przy tych redakcjach zachodziły w pierwotnych tekstach?
  2. Chodzi o pewną "pomyłkę" (a może kreatywność językową?), kiedyś wzmiankowałem o tym na forum: Mam nadzieję, że objaśniłem co nieco w tym O.T. językoznawczym i znikam z tematu.
  3. Sandomierz i okolice ...

    Ja jednego nie rozumiem, w sumie to mógłbym cyknąć podobne fotki w Warszawie. Bez - choćby krótkiego opisu, czyli: co i gdzie, to trochę jest nudne. Gdybym zapragnął obejrzeć to wszystko "na własne oczy" to aktywność fotograficzna erbsen w niczym by mi tego nie ułatwiła. No i takie nurtuje mnie pytanie: jaki jest związek wszystkich fotografii z Templariuszami? Szereg fotografii przedstawia elementy dalece późniejsze niźli wydarzenia 1312 roku.
  4. U mnie nie wzbudza rozbawienia, Sierotka użył złej nazwy - wedle ówczesnego młodopolskiego słownictwa.
  5. No właśnie, o czym może być historyjka (dowcip) o Aberdeen? Dodajmy, że jest to taka opowiastka której nie powinno się opowiadać w towarzystwie Szkota.
  6. Historyjka z Aberdeen

    Cóż, jak się zdaje Aberdeen to nieco taki masz Wąchock i dodatkowo jego mieszkańcom przypisuje się stereotypowe przywary Szkotów.
  7. Przeczytać warto, z tym że Farbarowicz nie był członkiem jakiejś zorganizowanej przestępczości. Drobny złodziejaszek, czasem nawet tylko furman w małej szajce, w dodatku dość niefortunny, by nie rzec - mało kompetentny. Wydaje się, że jeśli patrzeć z dzisiejszej perspektywy, to w zorganizowanej przestępczości Żydzi wiedli prym głównie w handlu kobietami.
  8. O Warszawie kilka zdań (blog)

    Chodzi o coś innego, ich projekt rzeczywiście wygrał. Problem z tym, że GKKF uznał, że zbytnio on odbiega od typu ziemnego - co było podstawowym warunkiem konkursowym. Zgłoszono jeszcze kilka zastrzeżeń, a obaj panowie nie zgodzili się na zmiany w swym projekcie uważając, że podważają one fundamentalne założenia ich pomysłu. Jedynie Hryniewiecki podjął się dokonać korekt, wziął wówczas do współpracy swego bliskiego znajomego - Marka Leykama (Lewińskiego). Prace nad przeprojektowaniem były prowadzone w mieszkaniu Jerzego Główczewskiego z Pracowni Konserwacji Zabytków Politechniki Warszawskiej, który dołączył do tego zespołu. Z tej instytucji przyłączyli się również Bronisław Gawryluk i Eugeniusz Ziółkowski. W efekcie zamiast stadionu "siodłowego" wykoncypowano nieckę wpisaną w koło z elipsoidalną koroną, zrezygnowano z monumentalnych zdobników itd. itd. GKFF jeszcze w lipcu 1954 r. nagle zmieniła całą koncepcję oczekiwanej budowli - czyli na rok przed Festiwalem. Co zatem w efekcie otrzymano? Realizowany obiekt najbardziej podobnym był do projektu zgłoszonego na konkurs SARP - przez inny zespół, który dostał wówczas mało istotną równorzędną nagrodę! Projekt został zgłoszony przez zespół w składzie: S. Koziński, M. Wyganowska, S. Frelek, J. Mirski, M. Szczypiorska, L. i T. Kowalscy. Nie bez powodu Marta Wyganowska i Stefan Koziński zostali dokooptowani do zespołu pracowni "Stadion", która pod dyrektorstwem Mieczysława Zawadzkiego miała realizować ten nowy projekt. Jako głównych projektantów nowego stadionu wymienia się: Hryniewieckiego, Leykama i Czesława Rajewskiego. Wypada dodać, że kiedy rozpoczęto budowę to nie miał być obiekt o charakterze sportowym, a widowiskowym. To głównie dzięki Wyganowskiej i jej obliczeniom (dokonanymi wraz z członkami Pracowni Krajobrazu PW) do projektu włączono bieżnię spełniającą olimpijskie kryteria i boisko piłkarskie.
  9. O Warszawie kilka zdań (blog)

    "Jego projektantami byli: Jerzy Hryniewiecki, Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Sołtan". W rzeczywistości to nie tak do końca, jeśli chodzi o tych dwóch ostatnich.
  10. Co nieco wspominano o tym tutaj: forum.historia.org.pl - " Przestępczość w przedwojennej Polsce"
  11. Aktualne spory polityczne

    Nie bardzo rozumiem czemu zostało tu wstawione to: "ergo"? Z faktu, że np. takiemu secesjoniście nie chce się grzebać w danych Eurostatu można wyciągać wnioski co do prawdomówności kandydata na prezydenta? Chyba nieco nas jancet przecenia. Mam też takie przeczucie, że gdyby nawet znaleźć takie dane wedle których w Polsce coś idzie gorzej niźli średnia w UE, to dostalibyśmy wykład: czy to o błędzie metodycznym, czy to objaśnienie że jest to efekt poprzednich rządów itd. itd. Przecenia też chyba poziom głupoty (naiwności) części Polaków skoro uważa, że Duda został prezydentem jedynie za sprawą kłamstwa o Polsce w ruinach. Duda w toku kampanii widział nasz kraj w ruinie, a polski minister spraw wewnętrznych uważał, że ten kraj istnieje tylko teoretycznie. Ja akurat nie zauważyłem by nasze państwo ostatnio "znikło", no ale szef MSW wie chyba lepiej. Na marginesie zauważyć wypada, że pani Kopacz też pozwoliła sobie podczas debaty na kłamstewko, co nie wzbudziło szczególnego oburzenia janceta. Może nie zauważył? Co do haseł pani Szydło, to niezbyt jestem przekonany czy aż tak wielu uważało je za śmieszne (twórcy memów w internecie, czy stron na facebooku - nie są całkiem reprezentatywni), zważywszy na wyniki sondażów (jeśli im ufać). Nie sądzę by raptem kilka tygodni temu coś jej uświadomiono, zważywszy na jej wypowiedź: "My nie mówimy, że wszystko jest złe, że Polska jest w ruinie. Ale dziś Polska jest z pewnością bardzo źle rządzona", wypowiedź z wywiadu dla "DGP" z 9 lipca 2015 roku. Czy to z racji lenistwa, bo Polacy nieszczególnie garną się by przeglądać dane Eurostatu, dzięki którym zapewne mogliby się przekonać, że "słuszną linię ma nasza partia"; czy to z racji jakiejś szczególnej tępoty połączonej ze ślepotą; wielu negatywnie ocenia ów bilans. Jak wielu - okaże się po wyborach.
  12. Ubiór mieszkańców I Rzeczpospolitej

    Co do szarości... to ciekawa sprawa, bo jeszcze w 1562 r. nasz władca wedle relacji Marcina Bielskiego przybrał swój dwór w szarą barwę uznając ją za "ziemiańską", czyli przynależną szlachcie. A gdy Antonio Gratiani obserwował zgromadzoną szlachtę przy przyjeździe Walezego, zwrócił uwagę na różnorodność: "... nie jednaki ubiór; różne nawet oręże… Rozmaite ubiory: ci w narodowym stroju, inni w węgierskim, tatarskim, wielu w włoskim, niektórzy w francuskim/…/ Niektórzy mieli głowy ogolone, inni z ostrzyżonemi, u wielu włosy długie, u tych broda długa, u tamtych ogolona prócz wąsów. Sama różnorodność w ubiorach, niebieskie, zielone, szkarłatne szaty, drogie futra, jedwabiem i złotem świecące". /za: K. Koehler "Strój polski"; na www.palus-sarmatica.pl/
  13. Przenośny młyn

    Rabin akurat wypowiedział się całkiem poprawnie, przecież nie każdy wypiek to chleb. Obostrzeń jest znacznie więcej - wszystko zależy na jakie święto przygotowujemy potrawę. Na przykład maca na Pesach może rosnąć jedynie osiemnaście minut, ortodoksi jadają wówczas jedynie macę wyrabianą ręcznie.
  14. Przenośny młyn

    Niekoniecznie chodzi jedynie o chwyt reklamowy, zależy jakich to wódek się tyczyło. Dla niektórych ortodoksów jest to dowód, że nie są oszukiwani, rabin może kontrolować taki zakład. Sprawdza np. czy nie zachodzi obawa zanieczyszczenia linii itp. Śliwowica (przynajmniej ta paschalna) nie jest "biała", wszystko co spożywa się w święto Paschy wymaga super-koszerności. Stąd produkcja koszernej śliwowicy na to święto obwarowana jest bardzo różnymi restrykcjami. Choć śliwka jest w zasadzie pareve to nie wiem czy nawet względem owoców na to konkretne święto - ograniczenia nie sięgają już momentu zbierania.
  15. Jedz, pij i popuszczaj pasa...

    Przed właściwym ucztowaniem gospodarz starał się by goście się nie nudzili, serwował gorzałkę, podsuwał im książki itp., a co w tym czasie goście pisali kredą po ścianach?
  16. Szlachcic udający się na "dyskotekę"?
  17. Przenośny młyn

    W przypadku mąki - nie jest to wymagane (wymagane jest to np. przy wyciskaniu winogron - mogą to robić wyłącznie Żydzi), czysta mąka (bez dodatków) w zasadzie jest koszerna, taka firma Diament z Gorzowa Wielkopolskiego posiada certyfikat koszerności (od rabina Michaela Schudricha) i zapewniam, że zatrudnia głównie gojów. W zasadzie uznanie koszerność mąki to głównie sprawdzenie czy ziarno nie jest przerośnięte i co najważniejsze czy nie jest zanieczyszczone robakami. Kiedyś (a i dziś to się praktykuje) dla pewności zawsze przesiewano mąkę by upewnić się czy nie ma w niej jakichś żyjątek. Każdy biały (bez dodatków) alkohol jest koszerny (z wyjątkami związanymi ze świętem Paschy), przynajmniej w Polsce.
  18. M.Ciesielczyk "KGB. Z historii rosyjskiej i sowieckiej policji politycznej" N. Werth "Związek Radziecki 1917-1945" i A. Hilger "Związek Sowiecki 1945-1991", w: "Czekiści. Organy bezpieczeństwa w europejskich krajach bloku sowieckiego" red. K. Persak, Ł. Kamiński M. Bearden, J. Risen "KGB kontra CIA" B.Wołodarski "Truciciele z KGB" A. Litwinienko "Przestępcy z Łubianki" Ch. Andrew, O. Gordijewski "KGB" W. Kuziczkin "KGB bez maski" W. Mitrochin, Ch. Andrew "Archiwum Mitrochina" tychże, "The World Was Going Our Way. The KGB and the Battle for Third World" A. Knight "Spies without Cloaks The KGB's Successors", "KGB. Police and Poltics in the Soviet Union" M. Ebon "KGB: Death and Rebirth" "Comrade Kryuchkov's Instructions. Top Secret Files on KGB Foreign Operations 1975-1985" red. Ch. Andrew i in. M.R. Gordon "The Spies Didn't Come In From The Cold War" J. Barron "KGB The Secret Work of Soviet Secret Agents", "KGB Today" G. Leggett "Cheka: Lenin's Political Police" Y. Albats "KGB. State within a State" A. Katamidze "Loyal Comrades. RuthlessKillers.The KGBand the Secret Services of USSR 1917-1991" J.L. Hart "The CIA's Russians" M.Parrish "The Lesser Terror. Soviet State Security 1939-1953" K. Sibley "Red Spies in America. Stolen Secrets and the Dawn of the Cold War" J. Tuck "High-tech Espionage. How the KGB Smuggles NATO's Strategic Secrets to Moscow" M. Waller "Secret Empire. The KGB in Russia Today" R.J. Lamphere, T. Shachtman "The FBI-KGB War: A Special Agent's Story" V. Cherkasin, G. Feifer "Spy Handler: Memoir of a KGB Officer..." P. Deriabin, T.H. Basgley "KGB. Masters of the Soviet Union" "KGB Lexicon. The Soviet Intelligence Officer's Handbook" red. V. Mitrochin Szersze zestawienie literatury można znaleźć w: M. Parrish "Soviet Security and Itelligence Organizations 1917-1990: A Biographical Dictionary and Review of Lterature in English" R. Rocca, J. Dziak "Bibliography on Soviet Intelligence and Security Services".
  19. To może wcześniej fake wziąłby się za bary z prostszym tematem: zwanym - gramatyką?
  20. Warto zajrzeć do: C. Byrne "Życie codzienne w Anglii elżbietańskiej", jest tam co nieco o topografii przestępczego Londynu (m.in.: Alsatia, przedmieścia Southwark, Newinton Butts itd.).
  21. Śmierci, opowiedz nam historię..

    Amerykanie mają "Spoon River Anthology", my zaś coś lepszego: Wacława Potockiego "Nagrobki różnych stanów i kondycyj ludziom". Interesującym jest jak dosadnym potrafił być czasami język epitafiów, mamy tam i "chędożenie" i "dogniwające schaby"...
  22. Miasto - bohater powieści...

    "Miasta nie mają dla mnie nazwy: to miejsca bez liści między jednym a drugim pastwiskiem". I. Calvino W "Niewidzialnych miastach" Italo Calvina, słynny Wenecjanin opowiada na dworze Kubłaj chana o pięćdziesięciu miastach, które i istnieją i zarazem nie istnieją. Miasta te stworzone są przez fragmenty z różnych epok, a czas czy wydarzenia w nich przedstawione są symultanicznie. O jednym tylko mieście Marko Polo nic nie opowiedział, co zdziwiło chana, a zdawałoby się, że opowieść o tym mieście powinna rozpoczynać całą jego narrację. Czy zdziwienie chana była jednak zasadne? Stefania Kozłowska wydała pozycję pt. "Mieszkam w Londynie", opartą na swych felietonach publikowanych w "Wiadomościach" (londyńskich). Nie jest to jedynie opis polskiej emigracji (jak w książce Rafała Habielskiego: "Polski Londyn"), ale ciekawa próba opisu związków Polaków z przestrzenią tego miasta. Próbą odpowiedzi na pytanie: od kiedy możemy (i czy w ogóle możemy) powiedzieć o sobie: "jestem londyńczykiem". W "Sarajewskiej sevdalince" Dżevada Karahasana, autor opisuje proces "miastobójstwa" (urbycid), miasta które dlań porównywalne jest z Jerozolimą. O tym samym mieście pisał Antonije Žalica w swej książce pt.: "Ślad smoczej łapy". O miastach w ujęciu literaturoznawczym: "Pisanie miasta – czytanie miasta" red. A. Zeidler-Janiszewska E. Rybicka "Modernizowanie miasta. Zarys problematyki urbanistycznej w nowoczesnej literaturze polskiej".
  23. Eryk Zwycięski i Ynglingowie

    I jaki rdzeń je łączy?
  24. Eryk Zwycięski i Ynglingowie

    To są dwie pozycje, a Eizo podał cztery propozycje "bajania". To możemy poprosić o zacytowanie konkretnych fragmentów do każdej z czterech hipotez? To w ramach tej powszechności można poznać kilkanaście przykładów?
  25. "Tam i z powrotem" - prawda czy nie prawda?

    Pytanie trochę bez sensu. Czy realnym jest, że ktoś był wybitnym lekarzem - prawda. Czy prawdą jest, że taka osoba mogła siedzieć w więzieniu UB - prawda. Czy prawdą jest, że ktoś chciał uciec z naszego kraju - prawda. I tak bez końca... Natomiast ów napad miał miejsce,
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.