Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Edukacja Kobiet

    Dodać można: B. Popiołek "'Za małego wieku nauczyłam się...' - różne drogi kształcenia dziewcząt w epoce saskiej", "Biuletyn Historii Wychowania UAM w Poznaniu", z. 1-2, 1998.
  2. Pierwsze hitlerowskie obozy koncentracyjne

    Nie wiem o jakiego profesora chodzi, ale jeśli miałby to być pułkownik dr. Marek Tarczyński to raczej nie poświęcił (to już raczej trzeba by tu przywołać Zbigniewa Karpusa), a znacznie więcej zajmowały go zagadnienia z historii wojskowości i Katyń. Natomiast obaj mocno by zaprotestowali (i czynili to w mediach wielokrotnie) by polskie obozy dla jeńców sowieckich stawiać obok obozów koncentracyjnych tworzonych przez Niemców i używać względem nich określenia: "koncentracyjny". Trudno komentować umieszczenie w temacie: "Pierwsze hitlerowskie obozy koncentracyjne", takich obozów jak: Sobibór, Majdanek, Stutthof itd.
  3. Triumf

    Appius Claudius poradził sobie nie tylko ze zwlekaniem a z brakiem zgody senatu na jego triumf. Odbył triumf na własny koszt, a jako "polisę ubezpieczeniową" zabrał do swego rydwanu swą córkę - westalkę.
  4. Krucjata antytatarska

    W sumie to nie było nic nowego, już u Grzegorza IX zabiegał o nią czeski władca - Wacław. Innocenty IV podjął kwestię podnosząc ją na soborze w Lyonie. Krucjata taka stała się elementem dyplomatycznych zabiegów pomiędzy papieżem a Danielem Halickim, kiedy to ów książę odmawiał przyjęcia korony jeśli papież nie ogłosi krucjaty antytatarskiej (jeśli chodzi o papieża to ten oczywiście najbardziej zainteresowany był kwestią unii). Jednym z wysłanników papieża do tego księcia był właśnie wspomniany Opizon.
  5. Czy Rosja to kraj azjatycki?

    Chyba jancet wciąż jeszcze żyje atmosferą wyborczą wietrząc jakieś sztuczki. Źle rozumie mnie jancet, ja niczego nie podważam, a jedynie prezentuję jak różnie się kształtowały w różnych czasach poglądy co do takiej granicy. Autor to - Andrzej Piskozub. Przez roztargnienie pod pierwszym cytowanym fragmentem nie umieściłem informacji skąd to zostało zaczerpnięte i od kogo: tegoż: "Eurazja, czyli trzy części świata na wspólnym kontynencie", "Przegląd Geopolityczny", T. 4, 2011; odpowiednio: s. 34; s. 35 (przytaczając wypowiedź Woltera za: E. Rostworowski "Europa Oświeconych", w: "Dziesięć wieków Europy. Studia z dziejów kontynentu", Warszawa 1983, s. 152 i n.).
  6. Propaganda podczas I wś

    Z literatury: R. Jaworski "Obraz wroga. Propaganda pocztówkowa w czasie I wojny światowej", w: "Aksjosemiotyka karty pocztowej II", red. P. Banaś P. Brudek "Rosja w propagandzie niemieckiej podczas I wojny światowej w świetle 'Deutsche Warschauer Zeitung'" P. Banaś "Orbis Pictus. Świat dawnej karty pocztowej" M. Berczenko "I wojna światowa i sprawa polska na dawnych kartach pocztowych" P. Galik "I wojna światowa na starych pocztówkach".
  7. Obywatel rzymski, a... nie-obywatel

    Kilka tytułów: A. Krawczuk "Virtutis ergo. Nadania obywatelstwa rzymskiego przez wodzów Republiki" T. Ładoń "Nadania obywatelstwa rzymskiego w Hiszpanii w okresie wojny sertoriańskiej", "In Gremium. Studia na Historią, Kulturą i Polityką", nr 8, 2014 A.N. Sherwin-White "The Roman Citizenship".
  8. Tadeusz Żurowski w swym artykule "Fajki gliniane: z badań archeologicznych" podaje: "Mo­żemy wyróżnić wśród nich dwa typy: jednorodne i złożone. Pierwszy typ przyjął się w Europie już w XVI w. (w r. 1586 Walter Raleigh), drugi w XVII w. Jednorodna fajka gliniana wykonywana była całkowicie z gliny od napychu aż po ustnik. Napych posiada najczęściej kształt beczułkowaty. Starsze egzemplarze u dołu posiadają charakterystyczny nosek. Na nim bywają wyciskane znaki firmowe i wykonawców. Przewód dymowy mieści się w długim (około 45 cm) a cienkim cybuchu, uformowanym z tej samej gliny i połączonym z fajeczką w sposób jednorodny. Cybuchy były wypalane ze słomką wewnątrz dla wytworzenia przewodu. Fajki jednorodne tzw. pianki (...) Wyrabiano je w Holandii od XVI do XX w. Palacze nosili pianki w futerałach, zabezpieczających cybuch od stłuczenia. Wydaje mi się, że typ ten zawędrował do Polski nie tylko w postaci gotowego wyrobu, ale musiał też być i wyrabiany na miejscu, o czym świadczy wycisk wytwórni gdańskiej na jednej z pianek. Na ogół jest to typ holenderski. Złożona fajka gliniana, zwana też lulką, pojawia się w XVII w. i jest praktyczniejsza, gdyż składa się z części glinianej, którą jest fajeczka właściwa, cybucha drewnianego osadzonego w tulejce i ustnika z pióra gęsiego w obsadce nakładanej na cybuch. Fajki te posiadały początkowo bardzo długie cybuchy wiśniowe, które w warstwach ludowych prędko zostały zastąpione przez krótkie. Użycie krótkiego cybucha pozwalało na palenie podczas pracy fizycznej i noszenie w kieszeni. W warstwach posiadających utrzymywał się tradycyjny długi cybuch. Sznur fajkę zdobił i równocześnie zabezpieczał część glinianą przed upadkiem na ziemię...". /"Ochrona Zabytków" 4/1-2 (12-13), 1951, s. 39-42/ I taka ciekawostka (niestety już raczej z XIX w. zważywszy na sygnaturę: "Grosman"), na wystawie jaka miała miejsce w 1913 roku (katalog: "Pamiętnik wystawy ceramiki i szkła polskiego... w kamienicy Baryczków..."), można było podziwiać dawną, czerwoną fajkę z nieco przewrotnym; z dzisiejszej perspektywy; życzeniem: "PAL ZDRUW". Z literatury: E. Zimmermann "Fajki gliniane" tegoż, "Wybrane zagadnienia z dziejów fajki glinianej".
  9. Oliver Cromwell - ocena

    Co Cromwell mógł mieć wspólnego z "dziesięcioma zaginionymi plemionami Izraela"?
  10. Adam Mazurkiewicz w swym artykule "Między fantastyką i aluzją. SOCIAL FICTION jako kryptopolityczny nurt polskiej literatury lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku", przy próbie charakterystyki tego typu literatury odwołuje się do słów Czesława Białczyńskiego (autora m.in. książki pt.: "Miliardy białych płatków"): "przesłaniem wszystkich SF-ów tamtego czasu i moich powieści współczesnych — była niezgoda na podwójność, oficjalność i nieoficjalność, dwie prawdy — propagandową i dziennikową oraz prawdę prawdziwą (dotyczy to historii Polski, jak i jej współczesności), niezgoda na brutalność, tłumienie jednostek dla wyimaginowanych ideologii, i prymat ideologii nad człowieczeństwem, było nim głoszenie tezy odwrotnej do komunistycznego hasła 'jednostka bzdurą' — u mnie zawsze 'jednostka górą', było nim wreszcie wzbudzanie wiary we własne siły u ludzi pojedynczych i wskazywanie, że zawsze znajdzie się paru innych takich jak oni, gotowych ich poprzeć, czy też żyć w ten sam sposób". /"Acta Universitatis Lodziensis", "Folia Litteraria Polonica", 2 (14), 2011, s. 183-184; cyt. za: "Modelowe boksowanie...", Toruń 2003, s. 246-247/ Oraz podaje wypowiedź Zajdla z "Prawa do powrotu", konstatując, iż można by ją uznać za manifest social fantasy: "Astrolot, gwiazdy, planety i kosmiczna pustka są tu sceną, na której rozgrywają się sprawy Istot Rozumnych, istot maleńkich i bezsilnych, gdy rozpatrywać je z osobna, potężnych jednak, gdy wspiera je wiedza, technika i doświadczenie miliardów im podobnych, choć odległych w przestrzeni i czasie". /tamże, s. 183/ Próbę opisu polskiego nurtu fantastyki socjologicznej znajdujemy, prócz wspomnianego szkicu M. Parowskiego (zawartego w jego pracy "Czas fantastyki"), w pracy Roberta Klementowskiego "Modelowe boksowanie ze światem. Polska literatura fantastyczna na przełomie lat 70. i 80." (poświęcona jednak głównie pisarstwu Zajdla), czy książce Leszka Będkowskiego "Ponure raje Janusza A. Zajdla. Wizje społeczeństw totalitarnych, czyli o prozie fantastycznonaukowej Janusza A. Zajdla" (z przeglądem stanu badań).
  11. Skalpel i nóż rzeźniczy

    "Przedstawiając historię cięcia cesarskiego już na wstępie należy podkreślić, że najwięcej kontrowersji budzi sama nazwa cięcia cesarskiego. Według historyków ('Historia naturalna') nazwa ta pochodzi podobnież jeszcze z czasów rzymskich, kiedy to pierwszy z cezarów rzymskich został wydobyty z łona matki cięciem cesarskim. Natomiast wg Pliniusza łaciński wyraz 'caesar' pochodzi od słowa 'caedere', tzn. ciąć, pruć, stąd dzieci w ten sposób urodzone często nazywano wyprutkami". /J. Kubicki "Historia cięcia cesarskiego", "Puls Uczelni", kwartalnik PMWSZ w Opolu, Vol. 6, nr 1, 2012/ Autor podaje szereg postaci, które miały wedle różnych przekazów (raczej niewiarygodnych) przyjść na świat w ten sposób, poczynając od Asklepiosa, którego przy pomocy tego zabiegu miał wydobywać Apollin (z łona swej kochanki - Koronis); Cezar, Scypion Afrykański, Manius Manillus - by ograniczyć się do okresu starożytnego. O cesarskim cięciu: R. Nowacki "Od mitologii do współczesności - z historii cięcia cesarskiego", "Perinatol Neonatol Ginekol", nr 1 (1), 2008 S. Lurie, M. Glezerman "The history of cesarean technique", "American Journal Obstet Gynecol", nr 189, 2003 S. Lurie "Evidence - based surgery for cesarean delivery - the historic perspective", tamże, nr 195, 2006.
  12. Recepcja idei Wittgensteina w Polsce

    Na łamach "Diamtros" (nr 41, 2014) ukazał się artykuł Agnieszki Hensoldt "Pierce i Wittgenstein o życiu znaków".
  13. Katolicyzm w Japonii ?

    Przykład jak różnie można było postrzegać sacrum. W 1613 roku John Saris z angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej zaprosiła na pokład statku kobiety ze świty możnowładcy z Hirado, dodajmy że były one chrześcijankami. Te widząc ogromny obraz przedstawiający postać kobiety padły przed nim na kolana oddając należną cześć Matce Boskiej. Problem w tym, że był to akt Wenus, i jak zaznaczano w kronikach: "wielce lubieżny". /za: "Erotyka w sztuce japońskiej" L. Sosnowskiego wywiad z B. Romanowicz, "Estetyka i Krytyka", 2 (3), 2002/
  14. Najdziwniejsza śmierć

    Kurt Gödel, austriacki logik i matematyk, którego prace (m.in z zakresu arytmetyki liczb naturalnych) uznaje się za wybitne, przejawiał szereg dziwactw, i podejrzewa się, że miał pewne problemy psychiczne. Wedle biografów miał się on zagłodzić na śmierć. Co w sumie nie jest jeszcze czymś dziwnym, za to powód takie postępowania - już tak. Otóż uczynił on tak by mieć pewność, że nie zostanie otruty. W sumie jak na logika przystało postąpił całkiem logicznie. O tej oryginalnej postaci: J.W. Dawson "Logical Dilemmas. The Life and Work of Kurt Gödel".
  15. Józef Hoene-Wroński

    "Akt poszukiwania prawdy świadczy o możności jej znalezienia" (z epitafium na grobie Wrońskiego) Co do mesjanizmu i matematyki... Hugo Steinhaus wspominał: "... i Banach pokazał mi tę kartę filozofa, która mówi o 'loi suprême'; otóż Banach udowodnił mi, że Wroński wcale nie gada tam o filozofii mesjanistycznej - rzecz dotyczy rozwinięcia funkcji dowolnej w funkcje ortogonalne!". /Z. Pawlikowska-Brożek "Stefan Banach w świetle wspomnień", w: "Matematyka przełomu XIX i XX wieku. Materiały z IV Ogólnopolskiej Szkoły Historii Matematyki", pod red. S. Fudalego, Szczecin 1990, s. 111/ Historia z bankierem trafiła do opowiadania Balzaca "La Recherche de l’Absolu" (w zbiorze: "Études de Mœurs, Scènes de la vie privée"). Sam badacz nie miał wiele szczęścia w swym żywocie, przed spotkaniem Arsona popadł w nędzę (zmarło mu wtedy chorujące dziecko). Nakład jego pierwszej większej rozprawy filozoficznej ("Philosophie critique decouverteé par Kant, fondée sur le dernier principe du savoir" z 1803 r.) spłonął, Akademia Francuska nie chciała odpowiedzieć na repliki Wrońskiego, co nie dziwota skoro jedna z prac nosiła tytuł "Refutation de la th eorie des fonctions analytiques de Lagrange" (czyli: "Krytyka teorii funkcji analitycznych Lagrange'a") a miała ją oceniać komisja pod przewodnictwem... owego Josepha Louisa Lagrange'a. Kiedy udał się do Anglii celem wzięcia udziału w konkursie naukowym na granicy skonfiskowano mu instrumenty naukowe, a jego prace nadesłane na konkurs (dotyczył pomiaru długości w nawigacji) uznane został za zbyt teoretyczne i nieprzydatne. Co nie przeszkadzało sekretarzowi Biura Długości Geograficznej - niejakiemu T. Youngowi zmienić swe tablice zgodnie ze wskazówkami Wrońskiego, oczywiście "zapominając" podać źródło tych poprawek. Kiedy Wroński w latach trzydziestych XIX wieku porzucił matematykę i skupił się na rozwijaniu swej koncepcji mesjanizmu począł prowadzić "korespondencję" z europejskimi władcami. Objaśniał im swoją koncepcję i dawał rady jak rządzić. Powiedzmy sobie- forma tych porad była dość oryginalna, w liście z 1851 roku do Napoleona podawał: a - stopień anarchii b - stopień despotyzmu m - liczba członków partii liberalnej p - odchylenie filozofii partii liberalnej od prawdziwej religii n - liczba członków partii religijnych r - odchylenie partii religijnej od prawdziwej filozofii a = [(m+n): m razy (m+n) : n] do potęgi (p - r) to wszystko razy (m : n) do potęgi p + r d = [(m + n) : m razy (m + n) : n] do potęgi (r - p) to wszystko razy (n : m) do potęgi p + r (oczywiście wszystko to przedstawione w zgrabniejszej postaci wzoru matematycznego co trudno jednak zobrazować na forum). Wedle Wrońskiego dla ówczesnej Francji należało przyjąć, że r = p = 1, m przez n = 2,stąd a = 4 i d = 1/4, co oznacza, iż "wolność polityczna jest w tym kraju czterokrotnie większa od normalnej, a powaga władzy stanowi jedną czwartą władzy koniecznej". /informacje za: P. Pragacz "Życie i dzieło Józefa Marii Hoene-Wrońskiego", "Roczniki Polskiego Towarzystwa Matematycznego", S. II "Wiadomości Matematyczne" XLIII, 2007/ Jak widać niełatwo było korzystać z tych porad, z innymi jego dziełami ew. czytelnicy też mieli wiele kłopotów, w efekcie kiedy Polskie Towarzystwo Nauk Ścisłych w Paryżu ogłosiło konkurs na ocenę spuścizny Wrońskiego, to wpłynęła raptem jedna praca. Z literatury: S. Dickstein "Hoene-Wroński. Jego życie i praca".
  16. Lekarz nadworny

    W kronice Ottokara styryjskiego mamy wzmiankę o lekarzu nadwornym Henryka Probusa, który próbował swego pana otruć za pomocą trucizny przesłanej z Wenecji przez swego brata (ten będąc posłem księcia zdefraudował pokaźną sumkę). Niezależnie od szeregu kontrowersji co do wiarygodności tej relacji, można z niej wyłuskać kilka przydatnych informacji. "Trudniej jest imiennie zidentyfikować głównych, choć negatywnych bohaterów kronikarskiej opowieści - posła-legistę i jego brata-lekarza. R. Grodecki szukał ich w znanym wówczas we Wrocławiu rodzeństwie synów Gocwina - przypuszczał, że niefortunny poseł to Jakub, scholastyk Świętego Krzyża i oficjał biskupi, rzeczywiście uczony prawnik, poświadczony jako doktor dekretów, zaś zbrodniczy medyk to jego brat Jan, kantor katedralny i następca brata na oficjalacie, noszący tytuł magistra, a więc może wykształcony lekarz; także trzeci brat, Goczko, był magistrem. Tytuł ten nosił zresztą także już ich ojciec Gocwin, lekarz nadworny Henryka III (...) Zwrócić należy uwagę, że jako lekarz Henryka IV poświadczony jest 25 VII 1282 r. magister Tbmasz - później wikariusz katedralny (1284), następnie zaś kanonik u Świętego Krzyża (1288) i wreszcie dziekan opolski (1291-1320)”. To z nim identyfikować można by medyka-truciciela". /T. Jurek "Plany koronacyjne Henryka Probusa", w: "Śląsk w czasach Henryka IV Prawego", red. K. Wachowski, Wrocław 2005, s. 22/ Zważywszy na kłopoty z identyfikacją osoby lekarza - nie wydaje się by była to jakaś istotna (w swych czasach) persona. W kronice Janka z Czarnkowa wspomina się o lekarzu nadwornym króla Kazimierza Wielkiego - Henryku z Kolonii, choć znowuż dalej opisując okoliczności śmierci króla pisał o mistrzu Mateuszu ("pewien lekarz jego").
  17. Percival Schuttenbach

    A co ta muzyka ma wspólnego ze wczesnym średniowieczem? Wiolonczela to już w zasadzie nowożytność.
  18. Z racji tego, że w Niemczech więź wasalna nie przyjęła takiego znaczenia jak choćby we Francji, grupa ministeriałów niemieckich miała szansę uzyskać całkiem znaczącą pozycję w ówczesnym społeczeństwie. Jaki był ich status? Kiedy zaczęli zasilać szeregi rycerzy-niewolnych? Kto jeszcze obok seneszala Markwarda von Anweilera osiągnął podobnie wysokie zaszczyty?
  19. Czy Rosja to kraj azjatycki?

    Jeszcze o granicznym Uralu... "... nad prezentacją Cesarstwa Rosyjskiego jako państwa par excellence europejskiego, pracował w szczególności Wasilij Nikiticz Tatiszczew (1686-1750),dyplomata i urzędnik ze szkoły Piotra I a ponadto uczony (...) On to jest autorem koncepcji ustanawiającej granicę Europy z Azją wzdłuż grzbietów pasma gór Uralu. Ta koncepcja fizjogeograficzna miała podłoże jednocześnie orograficzne oraz hydrogeograficzne: przede wszystkim to drugie. Chodziło bowiem o to, aby Wołga – w której źródłowej części dorzecza znajdują się ziemie macierzyste Wielkiego Księstwa Moskiewskiego i której całe dorzecze zostało przez Iwana Groźnego, pierwszego cara Moskwy, opanowane w połowie XVI wieku –nazywana następnie Wołga mat' rodnaja, została z całym swym dorzeczem uznana za położoną w Europie. A ponieważ wschodnie dopływy Wołgi mają swe źródła na zboczach Uralu, jego grzbiety byłyby tym samym granicą Europy z Azją. Tym to sprytnym manewrem wschodnia granica Europy została z obrzeża Bezodpływowego Rdzenia Eurazji przesunięta aż na grzbiety górskie Uralu". Dalej autor przypomina respons Woltera (za Emanuelem Rostworowskim) na powyższą koncepcję, który: "... stawia Rosję poza obrębem Europy chrześcijańskiej, stanowiącej rodzaj wielkiej republiki podzielonej na różne państwa, ale mającej wspólne podłoże religijne oraz wspólne zasady prawa publicznego i polityki, nieznane w innych częściach świata«. On też zaproponowal zmienić granice na mapie Europy i Azji. Przebiegłszy wzrokiem te wszystkie obszerne prowincje spoglądacie na wschód, gdzie granice Europy i Azji są jeszcze w nieładzie. Należałoby dać nową nazwę tej wielkiej części świata. Nazwać Ziemiami Arktycznymi czy też Ziemiami Północy wszystkie kraje, które rozciągają się od Morza Bałtyckiego aż do granicy Chin". I konkluduje: "Trzeba przyznać, że Wolterowska geografia bardziej odpowiadała i odpowiada rzeczywistości niż abstrakcyjna granica prowadzona brzegiem rzek czy grzbietami Uralu".
  20. Wasze anegdoty związane z PRL

    Polska Kronika Filmowa (nr 52-B/66 - czyli lata sześćdziesiąte) relacjonuje imprezę sportową: skoki do wody z trampoliny. Przy objaśnieniu czym jest batut pada: "Jest to chyba w naszych czasach ostatnie już miejsce, gdzie każdy może do woli podskakiwać bez obaw przed konsekwencjami". Niestety cenzura usunęła ów fragment.
  21. Wystarczy chwilę samemu poszukać: www.universetoday.com - I. O'Neill "No Geomagnetic Reversal" Polskojęzyczna wersja: apollo.astro.amu.edu.pl - "Nie będzie odwrócenia biegunów geomagnetycznych w 2012 roku"
  22. Wojna hiszpańska 1936-1939

    No nie trzeba daleko szukać napisał tak redbaron w drugim wpisie w tym temacie.
  23. Jeśli chodzi o tzw. Burdick Print, to mamy tam takie cudo jak glony rosnące "do góry nogami", jeśli zaś chodzi o tzw. Alvis Delk Print - to został on podsumowany przez jednego z naukowców konstatacją, że taki ślad mógł pozostawić tylko jeden gatunek dinozaurów: "plastikowy dinozaur zabawka". Wątek smoczo-jednorożcowy proszę jednak kontynuować w stosowniejszym temacie.
  24. Agnieszka Weseli przeprowadziła wstępną kwerendę zespołu tzw. "Oświadczenia", w których zawarto przeszło trzy tysiące relacji więźniów KL Auschwitz. W tym zespole odkryła 29 relacji tyczących się zjawiska homoseksualizmu w tym obozie. Co ciekawe są to wyłącznie relacje mężczyzn i opisujące homoseksualizm samych mężczyzn. Często wspominano o relacjach homoseksualnych łączących funkcyjnych z piplami. Z tych relacji wyłania się dość niejednoznaczny obraz, homoseksualizm w obozie podlegał karze, mogło być to utrata funkcji, przeniesienie do kompanii karnej czy kastrację. Wedle relacji więźniów większość z nich miała niechętny stosunek do tego typu zachowań. Zważywszy na szacunki tyczące się występowania tego typu zachowań pośród funkcyjnych, nadspodziewanie mało odnotowywano kar wymierzanych przez administrację obozu. Za to jest opis historii jak kapo (Niemiec) z Zementkommando próbował zmusić młodego Żyda do stosunku,ten bronił, zatem kapo pobił jak mu się zdawało na śmierć. Ów Żyd zdołał się jednak doczołgać do szpitala i przekazać co się stało. Wtedy Lagercapo i Lagerältester nakazali zamknięcie kapo w umywalni, potem zebrali funkcyjnych Niemców i jak to przekazał więzień składający oświadczenie - dosłownie stratowali tego kapo. /tejże, "Homoseksualiści i homoseksualizm w KL Auschwitz-Birkenau w świetle oświadczeń byłych więźniów obozu", "Przegląd Historyczny", 98/3, 2007/
  25. Genua a Wenecja

    By nie tworzyć nowego wątku swe pytania umieszczę tutaj. Genua preferowała statki zwane "navi" a Wenecja stosowała głównie galery skąd mogła się brać ta odmienność? Inne towary, kierunki handlu? I kolejne pytanie: w Genui pomiędzy różnymi rozwiązaniami organizacyjnymi przedsięwzięć handlowych wyróżniano m.in.: "a carati" czy "kommendy"; czym się te formy różniły?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.