Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Recepcja idei Wittgensteina w Polsce

    O hipotetycznych związkach Wittgensteina z ideami m.in. Ernesta Macha czy Ludwika Boltzmanna poczytać w artykule Michała Piekarskiego "Fenomenologiczny projekt Ludwiga Wittgensteina". /w: "Studia Philosophiae Christianae" 48/2, 2012/
  2. Czy należy upamiętniać i jak upamiętniać?

    W temacie o pogrzebie Czesława Kiszczaka, gregski napisał: Tak mi się kołatało w głowie, że nieco podobny pomysł już był, ale że pamięć już nie taka, to nie mogłem sobie przypomnieć. No i jednak mam, po śmierci Bolesława Bieruta Komitet Centralny PZPR, Rada Państwa i Rada Ministrów podjęły decyzję by na stokach Cytadeli Warszawskiej stworzyć rodzaj mauzoleum dla zasłużonych działaczy. Miały się tam znaleźć ciała m.in. Marcelego Nowotki, Juliana Marchlewskiego, Karola Świerczewskiego czy właśnie Bieruta. Informację o tym pomyśle podano w "Trybunie Ludu" w notatce pt. "Stoki Cytadeli - miejscem spoczynku najbardziej zasłużonych synów polskiej klasy robotniczej" (nr 74, z 15 marca 1956 r.).
  3. Związki frazeologiczne a historia

    Takiego wyrażenia użył Jagdish Natwarlal Bhagwati w książce "Wolny handel dziś" i już chyba na stałe zadomowiło się przy opisywaniu pewnych aspektów działania UE: "Równocześnie Wspólnota ukształtowała jeden z najbardziej zawiłych syste mów preferencyjnych porozumień handlowych. Jest on tak skomplikowany, że Baghwati określił go jako talerz spaghetti". /A. Nacewska-Twardowska "Regionalizm i multilateralizm w polityce handlowej Unii Europejskiej", "Equilibrium", 1 (4), 2010, s. 161/ "Biała (jak) lilia" - już od starożytności lilia była symbolem czystości, potem dziewictwa czy królewskości. Oczywiście jest tu oczywiste odwołanie do koloru kwiatu. Jest też jednak mniej znane odwołanie - do greckich mitów. Wedle wierzeń leirion miała powstać z kropel mleka bogini Hery. I takie dwie ciekawostki z polszczyzny: "do niego trzeba iść z głową" i "śmiertelna niedziela"?
  4. Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?

    Liczby jak liczby, możemy przecież przyjąć i 700 000, bo niby dlaczego tylko 70 000? Tak z ciekawości, jakaż to liczba emigrantów wedle janceta stałaby się - problematyczną dla naszego kraju? Ja się jedynie zastanawiam dlaczego szwedzki rząd oświadcza, że nie daje sobie rady, a ma w zakresie emigrantów trochę więcej doświadczenia niźli polskie władze, zwłaszcza jeśli chodzi o osoby z krajów muzułmańskich. Czyżby rząd szwedzki nie potrafił zdać sobie sprawy z wyników proporcji i obraża swój swój naród?
  5. Jedz, pij i popuszczaj pasa...

    A taki Alfonso Salmerón (co prawda jeszcze jakieś osiemnaście lat przed pierwszą elekcją) nie dość, że się u nas rozchorował to narzekał na kwaśne piwo. Ale czy Hiszpanie znać się mogą na piwie? Zastanawia nikłe zainteresowanie herbatą, poza krótkim okresem anglomanii w drugiej połowie XVIII wieku, jeszcze w połowie tego wieku herbata była traktowana bardziej jako lekarstwo,jak wylicza Benedykt Chmielowski: "głowy letkość sprawuje, grube humory tłumi, żołądek posila, Od kamienia rezerwuje i nań leczy, głowy ból uśmierza, torsje uspokaja i ociężałość oddala, krew zastanawia, na wrzody leczy". /cyt. za: K. Tarasiewicz "Herbata na sposób polski", "Mówią Wieki", nr 9, 2002/ A u Kraszewskiego znajdujemy relację z 1790 roku: "Chociaż w Warszawie podówczas już były herbaty tańcujące i dawano ten napój na wieczorach, na prowincji ledwie tego ziółka w chorobach zażywano. U księdza prymasa, na tak zwanych Cosette, co piątek (...) oprócz herbaty dawano lody, cukry i wina, które więcej miały amatorów od chińskiego napoju". /"Pamiętniki Jana Dukana Ochockiego", cz. II, s. 306, w: "Wybór Pism I.J. Kraszewskiego", T. II, Warszawa 1882/ Kawa znacznie bardziej zyskała uznanie, choć w 1670 r. Jan Andrzej Morsztyn grymasił "W Malcieśmy, pomnę, kosztowali kafy, Trunku dla baszów, Murata, Mustafy I co jest Turków, ale tak szkaradny Napój, jak brzydka trucizna i jady, Co żadnej śliny nie puszcza na zęby, Niech chrześcijańskiej nie plugawi gęby...". /za: pl.wikiquote.org/ I coś dla maxgalla: ponoć na jednych z urodzin hetmana Jana Klemensa Branickiego skonstruowano na stole konstrukcję gdzie: "przepływał w kryształowym łożysku strumień tokaju. a na tym strumieniu czy kanale pływała flotylla złożona z 24 okrętów napełnionych cukrami i suchymi konfiturami". /E. Kowecka "Dwór 'Najrządniejszego w Polszcze magnata'", Warszawa 1993, s. 216/ Rodzi się zatem pytanie: na czym to wszystko jadano, w czym pito i podawano? Czyli pytanie o te wszystkie: surtout, garnitury cukiernicze, weriery, słupki dęte, kielichy wiwatowe czy garniturowe, tafle szklane i lustrzane, pokale, farfurki, muszle, filarze z postumentami, sztyfty, tazza, piramidy z koszykami... Z literatury co do napojów "bezalkoholowych": E. Wendland "Kawa, herbata i czekolada. Nowe napoje w osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej – ich wpływ na życie codzienne".
  6. PKWN 22 VIII 1944 Święto Odrodzenia? Identyfikacja zdjęć

    A to by było dziwne, co ów pan miałby robić na spotkaniu Polskiego Związku Wędkarskiego zważywszy, że wówczas siedział w Niemczech Zachodnich.
  7. Wedle tych ogłoszeń: "Donosi się P. Publicum, że j.p. T[rzciński] dnia wczorajszego na lekcji odebrał w prezencie gówno w pudełku z tym napisem: Za twe wielkie czyny Masz gów­no i bzdiny, Trzeba, żebyś użył Tego, coś zasłużył". /A.K. Wróblewski "Ks. prof. Andrzej Trzciński - próba rehabilitacji", "Prace KHN PAU", T. 7, 2006, s. 15/ Zważywszy, że konflikt dotyczył grona profesorskiego i nie wspomina się by współuczestniczyli w nim studenci, można domniemywać, iż taką przesyłkę podrzucił ktoś z szacownego grona, a przynajmniej był tego inspiratorem. Ot, takie zwykłe zabawy w kręgach profesorskich.
  8. Dunkirkers

    Cóż, secesjonista pytań nie zadaje - bo się nie zna, zatem jedynie siedzi w kącie cichutko i sobie podczytuje. A "piętrusy" są akceptowalne o ile stosowane z umiarem, skoro maxgall sam ciągnie wątek to i owe "piętrusy" muszą się pojawić. Ze swej strony mam pytanie na czym owi korsarze pływali?
  9. Inne alkohole

    To nie do końca tak, nie tyle uzyskała najwyższą cenę, co w rankingu za rok 2013 tworzonym przez Jimiego Murray'a (autora prestiżowej"Whisky Bible") uzyskała najwyższą notę: 97,5 punktu na 100 możliwych. Była to "Yamazaki Single Malt Sherry Cask" z 2013 r. japońskiej firmy Suntory Holdings. Cena ok. 100 funtów, a taka "Macallan M" poszła na aukcji za prawie 417 000 funtów.
  10. Kult Herkulesa w Rzymie

    M. Jaczynkowska "Główne kierunki przemian kultu Herkulesa w państwie rzymskim", "Acta Universitatis Nicolai Copernici. Nauki Humanistyczno-Społeczne. Historia", T. 9 (58),1973. /dostępne w sieci/
  11. Nie czytaj klasyków - szkodzą

    Tyle, że ja pisałem o uratowaniu "Trylogii" (co zresztą należy rozumieć szerzej - jako całą spuściznę pisarską), a nie o samym pisarzu - to chyba jest dość zrozumiałe, nie każde "uratowanie" to od razu "uratowanie życia".
  12. Wykorzystanie "dokumentacji gminnej" jako źródła historyczne

    No ale pozostaje Capricornusie jeszcze ta część wypowiedzi: "opracowań, których autorzy w postępowaniu badawczym na gruncie badań historycznych innych niż mikrohistoria wykorzystali m.in. interesującą mnie dokumentację".
  13. Nie czytaj klasyków - szkodzą

    Otóż, wypada zauważyć, że w swych dwóch najpoczytniejszych książkach (mowa o "Kubusiu..." i "Chatce...") Milne pozbawił Christophera... matki. Podobnież w wymienionych wyżej utworach matka bezpośrednio nie występuje. Jak mniemam winno to wzbudzić czujność feministek i znawców genderowej tematyki. Czy aby nie jest to przejaw mizoginizmu autora, dyskwalifikującego jego twórczość? A i nadto tradycjonalistycznej prawicy nie powinno się to podobać. Wiadomo: najpierw niepełna rodzina a skończy się na wolnych związkach i gejowskich małżeństwach. Z analizy Brydena wynika, że matka nie wywiązywała się ze swych obowiązków, nie rozstrzygając z jakich powodów ("alkohol, narkotyki, choroba psychiczna czy zdrada"), ale w konsekwencji dziecko musiało uciekać w świat własnych fantazji i zaludniając go wymyślonymi towarzyszami. Czyż może być zgoda na taki obraz kobiety-matki? I feministki i konserwatywne Matki-Polki książkom Milne'a powinny powiedzieć: "Stanowcze: NIE!". Powróćmy jeszcze do nieszczęsnego Sienkiewicza, któremu dostaje się i od lewicy i od prawicy. W sumie na jego przykładzie (a ściślej: twórczości) antagonistycznie nastawione do siebie grupy potrafią udowodnić coś całkiem odwrotnego. O wykorzystywaniu pisarza, warty uwagi artykuł Jolanty Sztachelskiej "Zabijanie klasyków. 'Casus' Sienkiewicz" ("Przegląd Humanistyczny", nr 5, 2011). Przypatrzmy teraz zarzutom ze strony lewicy, pisarz oskarżany jest o paternalistyczny obraz "Innego", wykrzywiony portret kobiet, perspektywę kolonialną itp. Może jednak za tymi popularnymi dziś formułkami kryje się dalece starsza kontrowersja? Może w tych atakach pobrzmiewa echem dziedzictwo PRL? Rzecz to może mniej znana zatem warto przypomnienia i objaśnienia. Otóż ówcześni decydenci mieli z twórcą "Potopu" pewien kłopot, wiadomo im było, iż Sienkiewicz wielkim pisarzem był. No ale już pod względem ideologicznym to ten Sienkiewicz, wiecie towarzysze - niezbyt nam pasuje, "Krzyżacy" są oczywiście w porządku, ale już ta"Trylogia"... o problemach z wydawaniem książek tego pisarza wspominał Julian Krzyżanowski, redaktor zbioru jego "Dzieł". Pewne drobne zdarzenie niejako uratowało "Trylogię", ale o tym opowiem na końcu. Chcąc nie chcąc Sienkiewicza poczęto wydawać, atoli w zgodzie z ówczesną praktyką postanowiono naszego klasyka "oswoić". Zatem w tzw. szkolnym wydaniu "Potopu" Samuel Sandler* (ten sam, który dziś mówi: "Dlaczego tak mało starych komunistów szczerze mówi o sobie? Ze wstydu. Wstydzą się przyznać do własnej głupoty. Więcej - tępoty. My byliśmy głupcami i naiwniakami") stworzył wstęp, gdzie objaśniono jak to ten wielki pisarz zwekslował na błędną drogę postawy "wszetecznej i nacjonalistycznej". Co ciekawe nakład tej pozycji z prawowiernym wstępem wyniósł w 1950 r. - 50 000 egzemplarzy, zaś wydanie bez wstępu (w ramach "Dzieł) - jedynie 10 500 egzemplarzy. /o ówczesnej ideologicznej roli wstępów, szerzej: M. Zawodniak "Oswajanie klasyki. Kilka uwag o socrealistycznych wstępach", w: "Ostrożnie z literaturą! (przykłady, wykłady oraz inne rady" red. S. Balbus, W. Bolecki/ Co zatem zarzucano pisarzowi? Postawę prokapitalistyczną i antysocjalistyczną (to drugie miało być u niego jeszcze bardziej szkodliwe niźli to pierwsze),przecenianie roli Kościoła w dziejach naszego narodu, przypisywanie polskiemu chłopu wrogości do socjalizmu, tworzenie atmosfery zagrożenia idącego ze Wschodu, deprecjonowanie Chińczyków, popieranie ograniczeń ekonomicznych względem Żydów (w zaborze rosyjskim), opisywanie socjalizmu jako idei sprzecznej z patriotyzmem, uznawanie USA za kraj o największym stopniu wolności obywatelskich, uważanie, iż polska literatura związana ideowo z literaturą zachodnią. Największa krytyka spadła oczywiście na "Wiry", pozycję tą zdecydowano się jednak wydać w minimalnym nakładzie - 3 500 egzemplarzy, czyli trzykrotnie mniejszym niźli większość pozycji w ramach serii "Dzieł". Ideologicznie podejrzanym były również: "Niewola tatarska", "Listy z Afryki", "Listy z Ameryki", "Bez dogmatu", "Płomyk", "Legiony", "Na polu chwały", "Rodzina Połanieckich", "Mieszaniny literacko-artystyczne" czy "Chwila bieżąca". Pierwsi recenzenci z urzędu cenzury nie tylko sugerowali nie wydawanie pewnych dzieł czy jakiejś korespondencji, ale dokonywanie w nich skreśleń. Na szczęście ktoś wyżej uznał to niepotrzebne. Choć wcale nie dlatego, że dany fragment uważano za odpowiedni, czy też dlatego, iż uznano, że nie można tak ingerować w cudze dzieło. Owa "góra" doszła bowiem do wniosku, że nie ma to praktycznego sensu, bo nie przyniesie stosownych rezultatów. A to z tego powodu, iż cała spuścizna literacka Sienkiewicza jest niepoprawna ideologicznie. Ze wspomnianej serii "wypadły" takie teksty jak: "Zjednoczenie narodowe", "List otwarty Polaka do ministra rosyjskiego" czy "Poland and Russia", a zapowiadany przez Krzyżanowskiego tom "Pism politycznych" w ogóle się nie ukazał. /por. tegoż, "O pełne zgromadzenie puścizny Sienkiewicza", "Nowa Kultura", nr 43, 1951/ Próbki recenzji ówczesnej cenzury, cenzor Tyrman: "Do szczytu wrogości względem polskiego ruchu postępu Sienkiewicz dochodzi w artykule pt. 'Zjednoczenie narodowe', gdzie autor z pianą na ustach mówi 'o barba­rzyńskim i pozbawionym mózgu socjalizmu', pomawia ruch rewolucyjny o 'bandytyzm', bredzi o 'braku polskiej duszy u postępowców'". /K. Kościewicz "Wyobraźnia w okowach: Henryka Sienkiewicza potyczki z cenzurą. Rekonesans", "Wiek XIX: Rocznik Towarzystwa Literackiego im. A. Mickiewicza", T. 6 (48), 2013, s. 549/ Cenzor Szymanko: "Popularyzacja twórczości takich autorów, jak Dygasiński, Prus, Sienkiewicz, z których każdy nastawiony jest prokapitalistycznie, a ponadto w mniejszym lub większym stop­niu antysocjalistycznie, wymaga szczególnego ustosunkowania się. Słuszną jest rzeczą dać społeczeństwu możność zapoznania się z twórczością tych naprawdę utalentowa­nych pisarzy, niemniej uprzystępniając ich społeczeństwu polskiemu w chwili obecnej i to świadomie w postaci wielkich piór i umysłów, nie możemy nie narażać się na ryzyko, że czytelnicy zużytkują ich argumenty antysocjalistyczne przeciwko dzisiejszemu ustro­jowi i budownictwu socjalistycznemu w ogóle". /tamże,s. 548/ Widać zatem, że problem z Sienkiewiczem nie jest nowy, a każdy szanujący się człowiek lewicy z sentymentem zapatrujący się na PRL, książki tego pana powinien omijać z daleka. Nie powinno być również zgody na to by na szkolnych półkach bibliotecznych stały książki pisarza, którego taki tuz i znawca literatury jak Stefan Żółkiewski nazwał: "hetmanem czarnej reakcji". Aha, miało być na koniec objaśnienie co do "drobnego zdarzenia", które uratowało Sienkiewicza, a może jakiś inny forumowicz wie już co to takiego było? O problemach Sienkiewicza w PRL: M. Bokszczanin "Dzieło edytorskie Juliana Krzyżanowskiego - pisarze doby nowszej", w: "Ignis Ardens. Julian Krzyżanowski: człowiek i uczony. W stulecie urodzin" red. M. Bokszczanin tejże, "Julian Krzyżanowski - badacz i miłośnik twórczości Sienkiewicza", "Przegląd Humanistyczny", nr 1987 A. Mazur "Wiry polskości, czyli o niedocenionej powieści Henryka Sienkiewicza", w: "Spotkanie Sienkiewiczowskie", Opole, 24-25 X 1996, red. Z. Piasecki K. Budrowska "Perspektywy edytorskie wynikające z penetracji archiwów cenzury (1948-1958)", "Teksty Drugie", nr 5, 2011 tejże, "Zatrzymane przez cenzurę. Inedita z połowy wieku XX". * - por. "Samuel Sandler: Werbowali na ulicy" z prof. S. Sandlerem rozmawia T. Torańska, "Duży Format" 06.03.2010; tekst dostępny na: wyborcza.pl
  14. Tego typu uwaga tyczyć się jedynie może okresu od roku 1569, czyli po unii lubelskiej. Do tego czasu właśnie autonomia w zakresie podatkowym (a i do służby wojskowej) była solą w oku szlachty koronnej. Nieprzypadkowo też "Prusacy" do tego wydarzenia niezbyt skwapliwie brali udział w obradach senatu koronnego (wyjątkiem był tu biskup warmiński Łukasz Watzenrode). Jako, że wedle ówczesnych norm, kto obradował ten nakładał na siebie realizację podjętych uchwał. A poddanym pruskim wcale nie było śpieszno był płacić takie podatki jak koroniarze. Stąd kiedy król potrzebował pieniędzy to mógł jedynie prosić o to stany Prus, jak to miało m.in. miejsce w 1526 r. Dodajmy, że odmówiły wówczas pomocy finansowej na wyprawę przeciwko Turkom i Tatarom. Swą decyzję potwierdzono na sejmie w Malborku, w styczniu roku następnego. Kiedy w 1528 r. poseł króla zaprosił stany na sejm to zadecydowano by wysłać poselstwo ale bez możliwości zaciągania jakichkolwiek obciążeń finansowych. A kiedy dowiedziano się, że na sejmie ma nie być króla zrezygnowano z wysyłania kogokolwiek. To dlatego w marcu 1530 r. w Krakowie zebrali się zaniepokojeni posłowie pruscy w gospodzie gdzie zatrzymał się biskup warmiński Maurycy Ferber. Co ich tak zaniepokoiło? Otóż były to chodzące pogłoski (zresztą całkiem prawdziwe), że mają być oni zrównani w obciążeniach fiskalnych z Mazowszem i Koroną. Znamienna jest postawa pruskich posłów na"balon próbny" abp. Jana Łaskiego, co miało miejsce 29 marca 1530 r., podczas audiencji u króla. Innymi słowy, "Prusacy" nie tylko nie korzystali z liberalizmu podatkowego Korony, ale wręcz nie chcieli z tej "łaski" korzystać. Zatem twierdzenie, że stany pruskie zyskały na koronnym systemie podatkowym nie do końca jest zgodne z prawdą. Za to zykiwały na swej autonomii.
  15. A to faktycznie nie zrozumiałeś mnie Furiuszu, a powiedziałbym, że nastąpiło tu ogromne qui pro quo. Może zatem objaśnię, twierdzenie, że Breivik zabijał w imię obrony chrześcijaństwa, na podstawie tylko tego, że on tak sam stwierdził - jest skrajnie nieuczciwe. Jeśli ktoś; tak jak to uczynił jancet; chce wykorzystywać jego słowa w takim dosłownym sensie, to musi się zgodzić per analogiam, że Breivik zabijał innych w imię antyrasizmu - bo przecież sam określał się jako przeciwnik rasizmu. Zatem jak; nie wiem - świadomie czy nie; chrześcijanom niejako każe się "tłumaczyć z Breivika" to należy się zwrócić o takież tłumaczenie do środowisk walczących z rasizmem. Innymi słowy; w myśl przykładu janceta; śmiało mogę napisać: "Breivik zabijał w ramach walki z postawami rasistowskimi i faszystowskimi". Co do samego Breivika, to nie wiem skąd jancet zaczerpnął informację mówiącą, iż był "pobożnym protestantem", jako że on sam siebie określał nieco innymi słowami: "I'm not going to pretend I'm a very religious person as that would be a lie (...) I guess I'm not an excessively religious man. I am first and foremost a man of logic". /tamże, okolice s. 1344 i s. 1404/
  16. To, że Breivik coś głosi nie oznacza - nic innego, tylko to co on sobie wyobraża. Innymi słowy to, że wkłada on w coś pewne znaczenie nie oznacza byśmy takie znaczenie musieli przyjmować. Czy Breivik zabijał celem ochrony chrześcijaństwa? Jeśli przyjmiemy, że - tak, to musimy przyjąć, iż mordował w imię: antyfaszyzmu, antyrasizmu i antynazizmu. Bo przecież tenże sam Breivik oświadczał: "They will label me as a racist, fascist, Nazi-monster as they usually do with everyone who opposes multiculturalism/cultural Marxism (...) I consider myself to be an anti-racist, anti-fascist and anti-Nazi. That's the main reason why I oppose Cultural Communism/European multiculturalism. THEY are the Nazis, they are the fascists and they are the racists!". /A. Berwick "A European Declaration...", London 2011, s.p./
  17. Na DVD/CD wyszedł np. film Pawła Pitery "Powrót do Polski" (z historycznymi fotografiami z kolekcji Bogusława Polaka), jest też "Powstanie Wielkopolskie" wydane przez Studio Filmów Edukacyjnych "Nauka" czy "Powstanie Wielkopolskie; Trudne początki II Rzeczypospolitej" w reż: Roberta Stando i Tadeusza Łukawskiego. W 2008 wydano na płycie "Źródła do dziejów Powstania Wielkopolskiego w południowo - zachodniej Wielkopolsce ze zbiorów Archiwum Państwowego w Lesznie i Archiwum Państwowego w Poznaniu", są na niej zawarte m.in. listy, wspomnienia czy fotografie. Materiał ten jest dostępny w zasobach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej, tam zresztą można znaleźć więcej materiałów co do tego powstania.
  18. Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?

    Proszę nie przeinaczać mych uwag. Ja rozumiem, że ten temat to taki wór bez dna, można w nim poczytać np. o: przeżytkach feudalnych w Polsce, czy młodzi lubią sobie postrzelać, Maksymilianie Trackim, , Polish Resettlement Corps, krytykach i eunuchach, Trockim, najazdach germańskich na rzymskie imperium, emeryturach, analizie metaloznawczej mieczy z Barbaricum, jancecie co nie wyjechał do Žiliny, tym co kto lubi z twórczości Kaczmarskiego, wydawaniu pieniędzy na przetworzone cukry, wrześniu 1939 r., tym kto jakie języki zapomniał, Stańczyku czy o krowach ze skrzydłami... Większość z tych pobocznych wątków nie jest warta odrębnego tematu, ponieważ jednak powstał odrębny temat o Breiviku to stosownym wydaje mi się by tam kontynuować dyskurs o tym panu. O czym przypominałem. Trochę dziwnym wydaje mi się ta uwaga o moim zakazie, brzmi to nieco jak skarga, że się jancetowi zamyka usta. Dziwnym, bo przecież informację o powstaniu nowego wątku zamieściłem 20 października o 11:22, a 21. października o 23:16 jancet pisał tutaj o Breiviku. Zatem wtedy jancet nie poczuwał się do przestrzegania mego "zakazu", ale teraz to już - tak? A co do kwestii emigrantów, Szwecja oświadczyła, że przestaje sobie radzić z napływem emigrantów. Zważywszy, iż jancet w tym temacie liczbę 7000 emigrantów wielokrotnie powiększał - bo to przecież żaden problem i damy radę, to chyba trzeba to przypisać pozytywnemu bilansowi rządów PO. Teraz już jesteśmy taką potęgą, że pokażemy Szwedom jak rozwiązuje się takie problemy. Dania oświadcza, że podjęte zobowiązania już jej nie obowiązują dopóki Włochy i Grecja nie poprawią sytuacji na swych granicach. To tak w kontekście:
  19. Wykorzystanie "dokumentacji gminnej" jako źródła historyczne

    Jeden temat w zupełności wystarczy, proszę nie powielać tego samego wątku w innych działach. secesjonista
  20. Średniowieczne gry planszowe

    Jarl Rongvaldr Kali pośród umiejętności godnych rozumnego męża i władcy, jak: łucznictwo, wioślarstwo, pisanie run, praca w kuźni, tworzenie sag, wymienia umiejętność gry w tafla ("Tafl emk orr at elfa"). Czyli jakiś rodzaj gry plaszowej. /za: M. Sołtysiak "Gry planszowe Wikingów - rekonstrukcja gier planszowych na przykładzie hnefatafl", "Homo Ludens", nr 1 (5), 2013/ Z literatury: H.J.R. Murray "A history of Board Games other than Chess" R.C. Bell "Board and Table Games from Many Civilizations".
  21. Operacja Restore Hope i Gothic Serpent - Somalia

    Dziś (od 2006 r.) armia USA ma specjalne centra (m.in. w Forcie Huachuca w Arizonie, w Virginii i w Maxwell w Alabamie) starające się szkolić żołnierzy w zakresie różnic kulturowych, w tym szkoli się ich w kwestiach języka. A z tym w przeszłości musiało być różnie, Benjamin Barber w swym "McŚwiat..." przytacza (za. J. Lewis "UN Blues: Responding to the Crisis in Somalia", "London School Economic Magazine")jak to w ramach "Restore Hope" armia amerykańska przygotowała ulotki informacyjne. Problem w tym, że tłumaczyli je Somalijczycy od dawna zasiedziali w USA, w efekcie Somalijczycy z Afryki mogli się się dowiedzieć, że "Narody Zjednoczone" (: ONZ) to "Naród Niewolników".
  22. Plagiaty w literaturze

    Wcześniej w języku czeskim tak się nie ograniczał jancet - to był, zdaniem janceta plagiat czy jednak - nie?
  23. Co to za mundur - 1914-1918

    Chyba amon nic nie pisał jancecie o gwiazdce na naramienniku, tylko na kołnierzu?
  24. Plagiaty w literaturze

    Po Litwie w połowie XIX wieku krążył wierszyk: "Nie zdoła pojąć w świecie mądrość żadna, Czy księżna G.P. bogata czy ładna. Lecz zato znany u całego świata I hrabia G.P. i jego 'Herbata'". W ten sposób wyśmiewano (ponoć piórem Syrokomli) pewnego plagiatora. Oto książę Adam Kazimierz Czartoryski zechciał napisać dość błahą komedyjkę pt. "Kawa, komedya w jednym akcie". Wydał ją anonimowo w 1779 r. u warszawskiego wydawcy Michała Grölla. Atoli utwór ten spodobał się widać pewnemu hrabiemu który wydał ją w 1859 r. (w Wilnie u Abla Syrkina) pod zmienionym tytułem: "Herbata gadająca u pani Nudalskiej. Komedya w jednym akcie oryginalnie napisana...", jako autor widniał hr. G.B.P. Niecny hrabia niewiele pozmieniał w samym utworze, w tytule "kawę" zastąpiła "herbata", pozmieniał też charakterystyczne nazwiska np.: Trezpałkowską - na Roztrzepalską, Sobąnudzką - na Nudalską, Sensatkiewicza - na Moralkiewicza. Nie dosyć na tym, plagiator swą przeróbkę opatrzył stosowną dedykacją: "Najukochańszej i najlepszej matce, pierwszą swą pracę poświęca autor". /podkreślenia - moje/ Przerobiony utwór wystawiać zaczęto w Wilnie w jakimś teatrzyku amatorskim, wnet jednak ktoś rozpoznał dzieło księcia i wybuchł skandal. Co począł ów plagiator? Począł wykupywać nakład komedii celem jego zniszczenia. Aha, oczywiście wykupywał "Kawę" a nie swą "oryginalną" "Herbatę". /za: H. Łopaciński "Przyczynek do historyi plagiatów w piśmiennictwie polskiem. - Kto był autorem 'Bylicy Świętojaskiej'?", "Pamiętnik Literacki", T. 1, nr 1-4, 1902/
  25. Kto tak pięknie potrafi świntuszyć?

    Ja i Amor: Kiedy przechodzi ładna dziewczyna Zaraz mi Amor łuk napina. Spokój sumienia: Kiedy kobietę we własne łoże złożę, Spokojny jestem, że ni cudzołożę. /J. Sztaudynger "Różowe piórka", Kraków 2012, s. 78 i s. 84/
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.