Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Kreta

    Z Krety ma pochodzić tabliczka (ok. 5000 lat p.n.e.) na której zapisano umowę pomiędzy Datalejczykami a Spensithiosem, który miał: "poinikadzen te kai mnamoneuwen". Co tłumaczy się jako: "zapisywać i zapamiętywać". I tu rodzi się pytanie: po co zapamiętywać skoro można zapisać?
  2. W jednym z tematów kolega Robin Hood napisał: "Gdyby nie ci czerwoni stalinowcy, ci komunisci, te kacapy (i jak jeszcze Ty i tacy jak ty macie zwyczaj nazywac tych ludzi) to teraz pewnie w ogole by cie nie bylo. A gdybys zyl to pewnie teraz popierdzielalbys u bauera widlami przy gnoju. czytac i pisac bys pewnie nie potrafil (ale to moze i lepiej bo jak sie czyta co wypisujesz to plakac sie chce). Moze potrafil bys liczyc do stu. A jak bauer mialby wiecej swin to moze i do tysiaca.Tylko po to zebys potrafil je co rano policzyc." Swego czasu Albinos założył temat o sytuacji służby zdrowia, pomyślałem natchniony przez Robin Hooda, że warto by znawcy tego okresu podzielili się swą wiedzą w zakresie organizacji szkolnictwa w okupowanej Polsce; może np. koledzy FSO , Albinos, czy Tomasz N coś wrzucą? Tytułem wstępu, na miarę mej wiedzy skrobnę co nieco o Krakowie... Formalnie nadzór nad szkolnictwem w GG sprawował Wydział Nauki, Wychowania i Wyksztalcenia Ludowego przy Rządzie GG (Die Abteliung Wissenschaft Erziehung und Vilksbildung in der Regierung des Generalgouvernements), który w 1941 r. został przemianowany na Wydział Główny Wiedzy i Nauki (Hauptabteilung Wissenschaft un Unterricht). Na czele Wydziału stał Adolf Watzke, zastąpiony potem przez Ludwika Eichholza (od X 1942 r.); przy urzędach szefów okręgowych istniały wydziały d/s szkolnictwa (Die Abteilung für das Schulwesen). W dystrykcie krakowskim na czele takiego wydziału stał Ernest Schubert. W siedzibach starostw powiatowych czy miejskich powołano urzędy powiatowych (miejskich) radców szkolnych (odpowiednio: der Kreisschulrat, der Stadtschulrat). Ustawodawstwo oświatowe, tak jak i inne w GG miało swą podstawę w dekrecie Hitlera z 12 X 1939 r. "O odbudowie administracji okupowanych polskich obszarów", akty prawne były umieszczane w dzienniku urzędowym "Verordnungsblatt des Generalgouverneurs für die besetzten polnischen Gebiete", którego nazwę zmieniono 1 IV 1941 r. na "Verordnungsblatt für das Generalgouvernement". Odpowiednio dla spraw szkolnych ogłaszano akty prawne w "Wissenschaft, erziehung und Volksbildung"-Amtsblatt der Abteilung Wissenschaft, Erziehung und Volksbildung in der Regierung des Generalgouvernements. Po zmianie nazwy wydziału w 1941 r. nazwę dziennika zmodyfikowano odpowiednio na "Wissenschaft und Unterricht"-Amtsblatt der Hauptabteilung Wissenschaft und Unterricht. Krakowski Urząd szkolny nazwano: Der Stadtschulrat beim Stadthauptmann in Krakau, przemianowany we wrześniu 1941 r. na Der Stadthauptmann der Stadt Krakau - der Stadtschulrat. Stanowisko radcy szkolnego (Schulrat) przy staroście miasta Krakowa sprawowali kolejno: Oskar Wendel (lwowski nauczyciel) Kiesewetter Eger od III 1941 Fryderyk Schoen od połowy 1942 Jakub Enders (nauczyciel ze Lwowa) od IX 1943 stojącym najniżej w hierarchii administracji szkolnej urzędnikom przydzielano do pomocy inspektorów szkolnych, an okres dwuletniej kadencji (z możliwością przedłużenia o dalsze 2 lata). W Krakowie takim inspektorem był przez długi czas Marian Cichocki (od 16 III 1940 r.), po jego aresztowaniu (przetrzymywany na montelupich, trafił do Oświęcimia, Mauthausen, zmarł w Ebensee) w marcu 1943 r. jego miejsce zajęli kolejno: K. Fleischmann-Mowczanowska (b. kierowniczka biura Schulamtu) wraz z kierownikiem szkoły powszechnej nr 20 J. Waksmannem następnie volksdeutsch Schäffer wraz z Ukraińcem Gockim Utworzono trzy typy szkół powszechnych, dla dzieci polskich, ukraińskich i niemieckich; szkoły niemieckie musiały powstawać w miejscowościach gdzie liczba dzieci niemieckich wynosiła przeszło 10. Podstawowa struktura organizacyjna szkół powszechnych nie uległa zmianie do 30 VII 1943 r. kiedy to rozporządzeniem o reorganizacji ustroju szkolnictwa i nauczania w polskich szkołach powszechnych. Zostawiono 7-letni okres obowiązkowego nauczania, natomiast dopiero przy liczbie dzieci 460 można było tworzyć oddzielne klasy dla każdego rocznika. Zarys ideowy szkolnictwa w GG nakreślił 15 V 1940 Himmler w memoriale "Kilka myśli o traktowaniu obcych narodowości na wschodzie", gdzie można przeczytać było, iż nauka winna trwać dwa lata. Celem szkoły miało być nauczanie dzieci do 500 (tu kamyczek do ogródka kolegi Robin Hooda, który pisał że do 100...), sztuki podpisywania się i przede wszystkim wyrobienia posłuszeństwa względem Niemców. Umiejętności czytania nie uznał za konieczną (choć memoriał został zatwierdzony nigdy nie ogłoszono go publicznie). Wszystkie dzieci w wieku do lat 14 uczęszczające do ostatniej klasy były ewidencjonowane dla potrzeb Urzędu Pracy, który kierował je potem do szkół zawodowych, bądź do pracy, włącznie z pracą w III Rzeszy (tak było m.in. 4 III 1942 kiedy to wywieziono chłopców ze szkoły przy ul Miodowej). Podstawowe akty prawne organizujące szkolnictwo podstawowe to: Wydane przez gubernatora Franka i Urząd GG Rozporządzenie o szkolnictwie w GG z dnia 31 X 1939 r. Rozporządzenie o używaniu mundurów w GG z dnia 28 XI 1939 r. Rozporządzenie o strukturze zarządu szkolnego w GG (Ordynacja) z dnia 16 III 1940 r. Rozporządzenie o szkołach prywatnych w GG z dnia 12 IV 1940 r. Rozporządzenie o nauce prywatnej w GG z dnia 23 IV 1940 r. Rozporządzenie o szkolnictwie żydowskim w GG z dnia 31 VIII 1940 r. Zarządzenie o uproszczeniu administracji w dziedzinie szkolnictwa z dnia 29 VIII 1942 r. wydane przez Wydział Główny Wiedzy i Nauki Postanowienia wykonawcze do rozporządzenia o szkołach prywatnych w GG (Ordynacja) z dnia 13 VI 1940 r. Tymczasowy regulamin służbowy z dnia 8 VI 1941 r. Egzaminy z zakresu szkoły powszechnej z dnia 17 V 1941 r. Konkurs na podręczniki wzg. materiały do podręczników dla szkół polskich powszechnych z dnia 24 IV 1943 r. Przepisy o przenoszeniu nieniemieckich nauczycieli szkół powszechnych z dnia 3 VII 1943 r. Gimnastyka rekreacyjna w polskich szkołach ludowych Sierpień/Wrzesień 1943 Nauczanie przyrody i zajęć praktycznych w polskich szkołach powszechnych Sierpień/Wrzesień 1943 Podręczniki dla polskich szkół powszechnych Sierpień/Wrzesień 1943 Lektura dla polskich szkół powszechnych Sierpień/Wrzesień 1943 Pieśni dla nauki śpiewu w polskich szkołach powszechnych Styczeń 1944 r. /zawartość niektórych aktów i inne rozporządzenia postaram się przybliżyć później/ Pytanie do specjalistów, w wykazie krakowskich szkół prywatnych istniej podział na: z prawem publiczności i bez prawa publiczności, czy ktoś wie na czym polegała różnica? termin ten egzystował już w II RP. Czy chodzi (jak się domyślam) o prawo odbywania egzaminów dojrzałości i wydawania świadectw dojrzałości mających ważność szkół państwowych?
  3. Szkolnictwo podstawowe w GG

    Wspomniana czytanka była autorstwa Józefy Burdeckiej i Benedykta Kubskiego, co do autora elementarza - Chodaka, to już przed wojną opracował on elementarz, ale został on odrzucony przez MWRiOP. Co ciekawe, wydawanie wspomnianych wcześniej pism spowodowane miało być kłopotami "technicznymi" z wydaniem odpowiednich podręczników. Jak się podejrzewa te "techniczne" kłopoty związane były z brakiem odpowiednich autorów i zgromadzeniem stosownej bazy bibliograficznej. A i z samymi pismami nie poszło tak łatwo, początkowo (czerwiec 1940 r.) władze szkolne w GG nosiły się z zamiarem wydawania odpowiednio przeredagowanych pism przeznaczonych dla szkół w III Rzeszy. Pertraktacje z wydawnictwem "Hilf Mit" nie powiodły się, przeważała negatywna opinia Narodowo-Socjalistycznego Związku Nauczycieli. Dopiero wtedy podjęło się tego zadania wydawnictwo krakowskie - Burgverlag. Wedle zapowiedzi "Ster" miał kosztować 35 gr (przy objętości 32 stron; format 29x20,5 cm). "Mały Ster" kosztował tyle same, choć miał na ogół połowę objętości swego "starszego brata". "Zawód i Życie" kosztował już 1 zł (przy szkolnej prenumeracie 60 gr), w październiku 1941 r, wydano jego mutację, której treść miała się tyczyć: "wiedzy handlowej i zawodom kobiecym". Na łamach obu "Sterów" można było trafić na utwory (bądź fragmenty): "Wsi spokojna" Jana z Czarnolasu, "Na odlocie" Adolfa Dygasińskiego, "Szopka" Emila Zegadłowicza, "Dobre rady" Wincentego Pola, "Paweł i Gaweł" Aleksandra Fredry, "W wieczorniku" Lucjana Rydla, "Marzec" Leopolda Staffa, "W śniegu" Adama Asnyka, "Kalina", "Chrystus się rodzi", "Wiosna" Teofila Lenartowicza, "Chłopi" Władysława Reymonta, "Michałko" Bolesława Prusa, "Ludzie bezdomni" Stefana Żeromskiego, "Jak to ze lnem było", "Nasza szkapa" Marii Konopnickiej, "W krainie niedźwiedzi" Ferdynanda Ossendowskiego, "Kanada pachnąca żywicą" Arkadego Fiedlera, "Pani Twardowska", IV część "Dziadów" Adama Mickiewicza.
  4. Dekret Mościckiego z 1938 r.

    Tak jako ciekawostkę: Ustawa Prawo o stowarzyszeniach z dnia 7 kwietnia 1989 r. (Dz.U. Nr 20, poz. 104 z późniejszymi zmianami) stanowi, że: "Zakazane jest tworzenie stowarzyszeń przyjmujących zasadę bezwzględnego posłuszeństwa ich członków wobec władz stowarzyszenia". Kodeks karny stanowi,że: "Art. 278 § 1. Kto bierze udział w związku, którego istnienie, ustrój lub cel ma pozostać tajemnicą wobec organów państwowych, albo który rozwiązano lub odmówiono zalegalizowania podlega karze pozbawienia wolności". /stan prawny na 1996 r./
  5. Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?

    Noo ja mam duże obawy czy Polska jest dla tych osób miejscem gdzie będą mogli próbować dążyć do realizowania wspomnianych praw, skoro chyba większość z nich widzi się w całkiem innym miejscu. Toteż może tak być, iż uznają nasz kraj za trochę bardziej wygodny, ale tylko: kolejny "obóz". A sensem ich przyjmowania jest m.in. (a może głównie?) odciążenie innych państw, które są ich głównym wymarzonym celem. To raczej nie nastroi ich względem nas w jakiś szczególny pozytywny sposób. No a jak jeszcze usłyszą, że właśnie u nas likwiduje się demokrację... Co do niedawnego imama, to zadziwia janceta spolegliwość i tolerancja, na prawie się nie znam, ale z tego samego Gdańska w przypadku księdza, który podczas kazania mówił o tym by nie ufać i nie tolerować ludzi, którzy nie określili się czy: "pochodzą z Moskwy czy z Izraela", postępowanie karne wszczęto. I w zasadzie nie jest dla mnie istotnym czy miało to jakieś konsekwencje czy sprawę umorzono. Ważne, że wszczęto. Widać w naszym kraju nie można namawiać do bycia nietolerancyjnym, za to można namawiać do likwidacji innego państwa. Ciekawe czy polskiego również?
  6. W sierpniu 1942 r. powołano specjalną komisję na czele której stanął gen. Walter von Unruh. Celem jej była rejestracja ew. kadr, ze strefy na zapleczu frontu, które mogłyby zasilić armię. A nieoficjalnym celem było przedstawienie w krytycznym świetle rządów gubernatora Franka. Oceną administracji cywilnej zajmował się Albert Hoffmann, zastępca gauleitera Górnego Śląska. W jednym z sześciu swych raportów opisał on incydent jaki miał miejsce w lipcu 1942 r. w Przemyślu: "Tamtejszy komendant wojskowy mjr Liedtke przeciwstawił się wysiedleniu ludności żydowskiej, pracującej na potrzeby armii. Doszło nawet do zablokowania przez oddziały Wehrmachtu ulic i mostów miasta, aby utrudnić „czynności urzędowe” SS i policji". /E.C. Król "Raporty Alberta Hoffmanna z podróży po Generalnej Guberni w 1942 r.: przyczynek do sporów kompetencyjnych w hitlerowskiej elicie władzy" "Przegląd Historyczny", T. 72, nr 4, 1981, s. 702-703/ Zna ktoś zdarzenia o podobnym charakterze?
  7. Handel w okupowanej Warszawie

    Tak co do kolejowych dostaw żywności zarówno tej legalnej jak i zapewne nielegalnej, na posiedzeniu roboczym rządu GG w dniu 19 sierpnia 1942 r., reprezentant Ostbahn dr Franz Heinrich Verbeek relacjonował, że gubernator Dystryktu Warszawskiego - Fischer, sprzeciwił się znaczącemu ograniczeniu ruchu pociągów osobowych dla: "Nieniemców". Co ciekawe argumentował on, iż sprawi to problemy aprowizacyjne ludności miasta. Trudno uważać gubernatora za osobę naiwną, zatem trzeba by przyjąć, że w pewien pośredni sposób przyznał konieczność istnienia szmuglu.
  8. Istnieje taka próba interpretacji, tylko nie objaśnia jednego: czemu to Kanada również nie poszła w ślady rebeliantów? A czy można wygrać wojnę w której naczelny dowódca William Howe miał, jak to się ładnie określa: ambiwalentny stosunek do tego konfliktu, a przywódca wigów Charles James Fox przechadzał się po Londynie w żółto-niebieskich barwach oddziałów Washingtona? Poza brakiem oddziałów, które można by wysłać, poza nieudolnym dowództwem, w metropolii nie było dostatecznej determinacji do tego rodzaju walki. Choć wiele się mówi o wykorzystywaniu ekonomicznym kolonii, to z perspektywy Albionu kontynentalne kolonie miały dalece mniejsze znaczenie gospodarcze od tych karaibskich. Na ile sytuacja była dla wielu osób niejednoznaczna wskazuje przypadek rodziny Benjamina Frnaklina, jego syn William, gubernator New Jersey, pozostał lojalnym Koronie, ponoć od tych wydarzeń już nigdy nie odezwali się do siebie. Tak na marginesie, ówczesna "bostońska herbatka" (teoretyczny zapalnik tych wydarzeń) była najtańszą jak w tym okresie dotarła do tego portu...
  9. Sędzia ziemski - Żydem?

    Trzeba pamiętać o dwóch rzeczach: zupełnie innych prawach co do konwertytów na Litwie a w Koronie, w myśl III Statutu litewskiego: "jeśliby Żyd który albo Żydówka do wiary chrześcijańskiej przystąpili, tedy każda osoba i potomstwo ich, za szlachcica poczytywani być mają". Podobnego prawa w Koronie nie było. Korzystałem z rozprawy doktorskiej Tomasza Wiśniewskiego "Konwersje Żydów na ziemiach polskich. Studium przypadku Misji Barbikańskiej w Białymstoku 1924-1939". Co do tolerancji... to brat wspomnianego Ezofowicza - Meir (Michał), w 1525 r. uzyskał tytuł szlachecki, co samo w sobie nie byłoby tak dziwnym, ale co istotnym nie zmienił on swego wyznania! /za: R. Szuchta "100 lat historii Żydów polskich. Podróż przez wieki"/ Można zajrzeć do: S. Didler "Rola neofitów w dziejach Polski" S. Kowalski "Żydzi ochrzczeni" J. Goldberg "Żydowscy konwertyci w społeczeństwie staropolskim", w: "Społeczeństwo staropolskie. Studia i szkice", T. 4, red. A. Izydorczyk, A. Wyczański A. Kaźmierczyk "Converted Jews in Kraków, 1650-1763", "Gal-Ed", nr 21, 2007 tegoż, "Przypadek Augustyna Ulanowskiego. Przyczynek do dziejów konwersji w XVII w.", w: "Między Lwowem a Wrocławiem. Księga jubileuszowa Profesora Krystyna Matwijowskiego", pod red. B. Roka i J. Maronia M. Teter "Jewish Conversions to Catholicism in the Polish Commonwealth of the Seventeenth and Eighteenth Centuries", "Jewish History", 17, 2003
  10. Fryderyk II Wielki w bitwie pod Lutynią z 1757 r. miał skorzystać z rozwiązań Epaminondasa (z bitwy pod Leuktrami), gen. de Gaulle niektóre swe poglądy przejął od Hansa von Seeckta. W grudniu 1594 r. Willem Lodewijk pisze do swego kuzyna hrabiego Maurycego z Nassau o pomysłach jakie zaczerpnął z "Taktyki" Eliana, co w efekcie było początkiem ogromnej reformy i dało kontrmarsz i ogień ciągły.
  11. Sędzia ziemski - Żydem?

    Bo trzeba dokładniej szukać secesjonisto... oto mamy Stanisława Oszejkę, który został podniesiony w 1499 r. do szlachectwa za wstawiennictwem Wielkiego Księcia Aleksandra, od króla Olbrachta otrzymał oryginalny herb Merawy (W polu dwudzielnym w pas od góry złote popiersie psa z wysuniętym językiem w prawą stronę na błękitnym tle, u dołu na zielonym gwiazda sześcioramienna złota). W mniej więcej podobnym okresie czasu nobilitowano również: Habre - Abrahama Ezofowicza (przyjął herb Leliwa), doszedł on do wysokich stanowisk: starosty smoleńskiego, podskarbiego ziemskiego litewskiego. Abrahama z Kijowa i Stefana Fiszela (Fissela), który przybrał potem nazwisko: Powidzki, dochrapał się on wójtostwa kruszwickiego, a przyjął herb Korab.
  12. Armia Krajowa a partyzantka sowiecka

    Z artykułu recenzyjnego Jerzego Eislera: "Prawdą jest, że w 1943 r. dochodziło do licznych starć w Nowogródzkiem. Toczyła się tam właściwie otwarta wojna partyzancka pomiędzy polską i sowiecką partyzantką (...) Ale sytuacji tam panującej nie można przenieść automatycznie na inne regiony. Na kresach południowo-wschodnich, czyli na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, niejednokrotnie dochodziło do polsko-sowieckiej współpracy wobec zagrożenia wobec zagrożenia ze strony Ukraińskiej Powstańczej Armii". /tegoż, "Jeszcze o stosunku Polaków do sowieckich partyzantów - byłych jeńców", "PiS", T. 6, nr 1 (11), s. 463/ Jak zatem poza obszarem nowogrodzkim wyglądała ta współpraca? Z literatury: J. Tobiasz "Na tyłach wroga. Obywatele radzieccy w ruchu oporu na ziemiach polskich 1941-1945" J. Gmitruk "Skazani na zagładę. Jeńcy i partyzanci radzieccy a Bataliony Chłopskie 1941-1945" I. Paczyńska "O latach wspólnej walki. Obywatele radzieccy w ruchu partyzanckim na ziemi kieleckiej i krakowskiej 1941-1945" A. Puławski "Sowiecki partyzant - polski problem", "Pamięć i Sprawiedliwość", T. 5, nr 1 (9) Z. Boradyn "Niemen - rzeka niezgody. Polsko-sowiecka wojna partyzancka na Nowogródczyźnie 1943-1944".
  13. Młodzi przestępcy w średniowieczu

    Dla mnie jak najbardziej słuszne stwierdzenie. Oczywiście, że można podać szereg drastycznych przypadków, na nie na ogół zresztą częściej zwraca się uwagę, Warto to jednak konfrontować z innymi wyrokami, zatem cenniejszą informacją byłoby przedstawienie tego typu srogich rozwiązań na jakimś statystycznym materiale. Bo to trochę jak poznawanie porządku społeczno-prawnego w RON na podstawie "Prawem i lewem..." Łozińskiego. Stan prawny jest taki, że na ogół wiek ograniczonej odpowiedzialności (lub jej braku) w intencji prawodawców - istniał, i zmieniał się z czasem na korzyść małoletnich. Problemem jest to, że tak naprawdę sądy miały duże możliwości interpretacji czynu i swobody wyroku. I te "furtki" były wspomniane. To to samo co z oskarżeniami o czary, w jednej miejscowości obwinianą kobietę ukarano, a w tym samym powiecie' w oparciu o to samo prawo' oskarżenie oddalono a samego oskarżyciela ukarano.
  14. Młodzi przestępcy w średniowieczu

    Nieuważnie czytasz Capricornusie, to mógłby być przykład na społeczne oddziaływanie poprzez karę, a pytanie tyczyło się trochę czegoś innego. Pytanie, jak ja je zrozumiałem, tyczy się młodocianego złoczyńcy i czy względem niego (z racji wieku) stosowano jakąś ścieżkę dającą mu możliwość poprawy. Przyznasz, iż twój przykład ze spaleniem, niezbyt otwiera spalonemu chłopcu możliwość poprawy. Dla XV wieku trudno mówić o jakichś programach, to dopiero wiek XVI. W Amsterdamie (z inicjatywy radnych) powstają zakłady dla mężczyzn - przestępców (w 1595 r.), a dla takich kobiet w 1596 roku. Resocjalizacja miała być prowadzona przez pracę, osadzeni otrzymywali część wynagrodzenia jako tygodniówki, a część wypracowanego zysku szła w poczet tzw. funduszu wyjściowego. Jednocześnie prowadzono w tych zakładach naukę pisania i czytania. W toku prowadzonych wizytacji radni doszli do wniosku, iż osadzanie młodocianych przestępców z dorosłymi prowadzi do ich dalszej demoralizacji, stąd w 1603 r. postanowiono utworzyć oddzielny budynek dla młodocianych. System ten stał się podstawą więziennictwa w Stanach Zjednoczonych, tak zwanego systemu auburnskiego. Podobnie w Anglii w 1553 r., z inicjatywy króla powołano w Birdwell dom pracy, dla takich przestępców. Nieco inny charakter miał zakład-przytułek św. Michała powołany w 1704 r. z inicjatywy papieża Klemensa IX, i tu znaleźli swe miejsce młodociani przestępcy obok pięciuset starców (obojga płci). Zakład wyróżniał ostrą dyscypliną (np. zakaz rozmów t trakcie pracy), wyżywienie - dość postne, bardziej kładziono nacisk na poprawę w ramach odnowy religijnej niźli poprzez pracę. /za: Z. Nowacki "Wywieranie wpływu społecznego wśród skazanych...", rozprawa doktorska pod kierunkiem prof. dr hab. A. Stankowskiego, UŚ Wydział Pedagogiki i Psychologii, Katowice 2008/ Sytuacja odpowiedzialności karnej ze względu na wiek ewoluowała, początkowo wiek nie był żadną przeszkodą, z czasem jednak wprowadzano pewne ograniczenia. W prawodawstwie miasta Londyn (z X w.) z odpowiedzialności wyłączano osoby do dwunastego roku życia. Wedle Zwierciadła szwabskiego dziecko do siódmego roku życia uznawane było za całkiem pozbawione odpowiedzialności karnej, a w przedziale od 7 do 14 lat - byłą to odpowiedzialność warunkowa. Ordonans Ludwika Świętego z 1268 r. zwolnił całkowicie od odpowiedzialności dziecko które nie ukończyło dziesięciu lat, dziecko w wieku od 10 do 14 lat podlegało już odpowiedzialności, ale kara miała być ograniczano do grzywny lub chłosty. W Szwecji w 1347 r. ustalono, że odpowiedzialność (zarówno cywilna i karna) obowiązuje od piętnastego roku życia. Dość podobnie było w Norwegii, gdzie w podobnym okresie ustalono, że dziecko do ukończenia ósmego roku życia podlega karze "poprawy", a do czternastego roku życia zobowiązane było do uiszczenia połowy sumy odszkodowawczej. Później (na mocy regulacji Gałatygu) odpowiedzialność karna nie dotyczyła dzieci do roku 12, a do 15 lat orzekać miano kary złagodzone. Opublikowany w 1532 r. zbiór praw tzw. Constitutio Criminalis Carolina, co do zasady zakazywał wykonywania kary śmierci względem osoby która dokonała kradzieży, a nie miała skończonych dwunastu lat. Jednakże ze znamiennym zastrzeżeniem, żeby: "względy szczególne wymagały innego postępowania. Względem osób poniżej czternastu lat zalecano głównie karę cielesną bądź wieczną relegację. "Ogólnie rzecz ujmując, w prawodawstwach praktycznie wszystkich państw europejskich daje się zauważyć tendencje do łagodzenia kar orzekanych wobec dzieci. W różny sposób ustalano granicę wiekową, dla której owa łagodność jest przewidziana. Najczęściej orzekanymi środkami we wszystkich europejskich systemach byłą kara chłosty oraz wieszania przez określony czas pod sklepieniem. Niestety, mimo ogólnych tendencji do łagodzenia sytuacji prawnej sprawców nieletnich i odróżnienia jej od sytuacji dorosłych, w prawach państw średniowiecznych można bez trudu odnaleźć nieodosobnione przypadki zarówno stosowania tortur, jak i surowych, brutalnych kar, orzekanych wobec małych dzieci". /M. Maraszek "Dolna granica wieku odpowiedzialności karnej w prawie polskim", s. 24/ Wspomniana autorka przywołuje przykład sprawy z roku 1560 trzynastolatka, który w Spirze zabił swego kolegę, a jego zwłoki ukrył. Rada Miejeska rozpatrująca ten czyn zasięgnęła opinii lekarzy co do zdolności tego młodzieńca względem możliwości rozpoznania swego czynu. Ostatecznie uznano go winnym i skazano na utopienie, uznając, iż ten czyn wskazywał na: "jego złośliwość". O ile ten wyrok można zrozumieć, to już podawane przez autorkę przykłady orzeczenia kary śmierci za takiego czyny jak kradzież konia (w 1748 r. względem dziesięciolatka) czy chustki (w 1815 r. względem czternastolatka) budzą znaczące wątpliwości. Jak widać praktyka zależała bardziej od ludzi niźli od samej litery prawa... Ogólnie rys historyczny dotyczący karania osób młodych można znaleźć w: M.L. Klementowski "Odpowiedzialność nieletniego w średniowiecznych prawach Europy", w: "Postępowanie z nieletnimi. Orzekanie i wykonywanie środków wychowawczych i poprawczych", red. T. Bojarski L.M. Cieślak "Od represji do opieki (rzut oka na ewolucję zasad odpowiedzialności nieletnich)", "Palestra" 1973, nr 1 M. i H. Veillard-Cybulsky "Nieletni przestępcy w świecie" G. Rdzanek-Piwowar "Nieletniość i jej granice" M. Korcyl-Wolska "Postępowanie w sprawach nieletnich" A. Walczak-Żochowska "Systemy postępowania z nieletnimi w państwach europejskich: (studium prawno-porównawcze)" M. Czerwiec "Więziennictwo. Zarys rozwoju" E. Dukaczewski "Historia rozwoju praktyki resocjalizacyjnej w Polsce i na świecie", w: "Resocjalizacja. Teoria i praktyka pedagogiczna", tom 1, praca pod red. B. Urbana, J.M. Stanika.
  15. Edukacja Kobiet

    O ile dla lat wcześniejszych, czyli renesansu, "idealne" rozwiązania czerpano od Erazma z Rotterdamu i Jana Ludwika Vivesa (autora m.in. "O wychowaniu niewiasty chrześcijanki"), to dla czasów późniejszych takim wzorem mogły być pisma biskupa kamerackiego, którym był wówczas - Franciszek Fénelon de Salignac de la Mothe (autor m.in. "Traitè de L’education des filles"). Co ciekawe choć duchowny, mocno krytykował posyłanie na naukę do klasztorów, uznając, iż najlepszym będzie wychowanie i nauka w domu przez matkę. Zalecał by młode dziewczęta poznawszy naukę czytania i pisania, gramatykę, cztery działania arytmetyczne, podstawy prawa cywilnego, kontynuowały naukę poznając dzieje Grecji i Rzymu, historię własnego kraju (z naciskiem na poznanie bohaterów i przykładów szlachetności). Dla "bardziej zrównoważonych" uznawał możliwość nauki łaciny. Oczywiście dziewczęta miały też zaznajamiać się z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Na tle ogólnej mizerii poglądów na edukację kobiet szlacheckiego stanu w XVII w. wyróżniają się tzw. "Artykuły panieńskie" z 1637 roku, w pewnym sensie nawiązujące do wcześniejszej myśli Andrzeja Glabera z Kobylina, co w nich zawarto? Z literatury: W. Stetkiewiczowa "System wychowania kobiet według KEN", "Przegląd Pedagogiczny" 1924, z. IV E. Podgórska "Sprawa wychowania kobiet w znaczniejszych czasopismach polskich drugiej połowy XVIII wieku", "Rozprawy z Dziejów Oświaty", t. 1, red. Ł. Kurdybacha, Wrocław 1961 W. Bobrowska-Nowak "Historia wychowania przedszkolnego" A. Kempfi "O Ludwiku Vivesie" J.L. Vives "O podawaniu umiejętności" przeł. A. Kempfi J. Twardowski "J.L. Vives i A.F. Modrzewski" J. Freylichówna "Ideał wychowawczy szlachty polskiej w XVI i początku XVII wieku" R. Wroczyński "Dzieje oświaty polskiej do roku 1795"
  16. Młodzi przestępcy w średniowieczu

    Ratunku przed czym? Żadnych ogólnych programów wówczas nie było.
  17. W niektórych tematach o operacjach stricte wojskowych przewija się temat transportu kolejowego, warto zatem przyjrzeć się organizacji tej formy transportu. Kolej podlegała ministerstwu transportu, której minister był jednocześnie dyrektorem Deutsche Reichsbahn. Od 1937 roku na tym stanowisku zasiadał dr Julius Heinrich Dorpmüller i dotrwał do końca wojny, jeszcze w maju 1945 r. w Paryżu negocjował z aliantami kwestie związane z odbudową niemieckich kolei. Wielkość Niemieckiej Kolei Rzeszy (w obszarze Rzeszy Starej, GG i ziem wcielonych, wraz z Koleją Wschodnią) na liniach normalnotorowych, według stanu z końca 1942 r.: - personel 1 385 987 osób - długość linii głównych i drugorzędnych 71 586 km - parowozy 29 595 szt - lokomotywy spalinowe 1 szt. - lokomotywy elektryczne 944 szt. - lokomotywy małe 1 240 szt. - wagony osobowe 71 180 szt. - wagony bagażowe 23 011 szt. - wagony towarowe kryte 289 671 szt. - wagony towarowe odkryte 555 702 szt. /Statistische Angaben über die Deutsche Reichsbahn im Geschäftsjahr 1942, Berlin 1943, s. 9-8, 164-165, 170-171,
  18. Prędkość podróży w średniowieczu

    Bardzo trudno oszacować - to trochę wróżenie z fusów. Drogi się zmieniały, zarówno ich przejezdność jak i bieg, skutki obowiązywania Grundruhrecht mogły niejednego podróżnika niemile zaskoczyć. Dla podróżujących kupców we wczesnym średniowieczu pewnym standardem dziennych limitów zdaje się być rozmieszczenie komór celnych, na Śląsku rozstawione były co dwadzieścia kilometrów. Wedle przekazu Ibrahima ibn Jakuba karawana kupiecka idąca z Krakowa do Pragi musiała poświęcić na to trzy tygodnie (przez Bramę Morawską i Hradec Kralove, w sumie ok. 420 km). Kiedy Krzywousty odbył podróż do Głogowa, przemieszczał się z prędkością 60 km na dzień, a tymczasem Chrobry w podróży do Kijowa osiągnął tempo dwukrotnie mniejsze. W XV w. przy głównych traktach europejskich istniały już miejsca gdzie kursorzy mogli zmienić konie. Dla porównania: romanrozynski.blogspot.com - "Szybkość poczty w XVII w."
  19. Stosunek okupanta do niepełnosprawnych

    Raczej wcześniejszy: ""Schutzabzeichen für Schwerhörige", "Taubstummen-Armbinde" oder "Blindenabzeichen"? Die Geschichte der gelben Armbinde mit den drei schwarzen Punkten. Lothar Scharf Es ist schon öfter die Meinung geäußert worden, die Armbinde mit zwei Punkte oben und einem Punkt unten sei für Gehörlose, die mit einem Punkt oben und zwei Punkten unten für Blinde. Lothar Scharf ging dieser Behauptung auf den Grund und stellte fest, dass sie unrichtig ist. Die Stellung der Punkte spielt keine Rolle zur Definition einer Behinderung. Die Armbinde wurde außer von den genannten Behindertengruppen auch von Hirnverletzten und Gehbehinderten getragen. Ursprünglich waren die Punkte auf einem Verkehrsschild, das den Autofahrern signalisierte, dass eine bestimmte Einfahrt für sie tabu war. Dieses Schild führte Konrad Plath 1919 dazu, öffentlich für ein ebenso gestaltetes Schutzabzeichen für Schwerhörige als Armbinde zu plädieren. Gleichzeitig sollte es offiziell in Form einer Brosche oder als Flagge oder Stempel das Weltabzeichen aller Schwerhörigen werden. Die Schwerhörigen waren also die ersten, die die Armbinde trugen. Ganz allmählich wurde der Gebrauch auch für "Taubstumme", Gehbehinderte und Blinde genehmigt. Da zunehmend die Blinden diese Binde benutzten und auch heute noch benützen, geriet allmählich in Vergessenheit, dass sie ursprünglich für Schwerhörige konzipiert worden war. Lothar Scharf schildert sehr anschaulich und gut lesbar, wie es zu dieser Entwicklung kam. Die Vor- und Nachteile dieses Zeichens und damit verbundene Ängste vor verstärkter Stigmatisierung werden ebenso thematisiert wie die unterschiedliche Beachtung der Binde im sozialen Umfeld. Ein eigenes Kapitel ist der Sonderstellung Behinderter im Dritten Reich gewidmet. Zum Schluss zitiere ich aus dem Buch Karl Valentin, der sich humorvolle Gedanken zur Verkehrsordnung in Deutschland machte: "Mein Vorschlag ist folgender, und jeder Irrsinnige wird mir Recht geben. Der Verkehr soll folgendermaßen eingeteilt werden. Und zwar täglich von 7 bis 8 Uhr Personenautos, 8 bis 9 Uhr Geschäftsautos, 9 bis 10 Uhr Straßenbahnen, 10 bis 11 Uhr Omnibusse, 11 bis 12 Uhr die Feuerwehr, 12 bis 1 Uhr die Radfahrer, 1 bis 2 Uhr die Fußgänger". /za: I. Schauffler dostępne na: www.schwerhoerigen-netz.de/
  20. O Polsce w austriackich podręcznikach: "Wprawdzie w podręcznikach austriackich jest mowa o silnej pozycji dynastii Jagiellonów, ale autorzy ograniczają się do krótkich omówień, np. o utworzeniu uniwersytetu w Krakowie, obok Pragi i Wiednia jednej z najstarszych uczelni w tej części Europy. Jednym z wyjątków jest podręcznik z 1973 r. w którym stosunkowo obszernie omówiono okres świetności Rzeczypospolitej obojga narodów (...) Otóż w niemal wszystkich podręcznikach jest mowa o królu Janie III Sobieskim i o tym, że to właśnie on dowodził 12 września 1683 r. połączonymi wojskami". /M. Andrzejewski "Obraz Polski w austriackich podręcznikach szkolnych do historii", "Echa Przeszłości", nr 9, 2008, s. 242-243/ Z czasów wcześniejszych austriacki uczeń dowiedzieć się może m.in. o: chrzcie, Mieszku I, osadnictwie niemieckim, Bolesławie Chrobrym, Bolesławie III Krzywoustym, unii polsko-litewskiej, uzyskaniu dostępu do morza, rzadziej o odparciu Mongołów w 1241 r. Z literatury: A. Suchoński "Zmitologizowane wątki dziejów Polski w zagranicznych podręcznikach do nauczania historii", w: "Tradycja i mity w edukacji historycznej w dobie reformy", red. S. Roszak, M. Strzelecka, M. Ziółkowski.
  21. W myśl projektu Ustawy z zakresu eugeniki zapobiegawczej, miały powstać kartoteki metryk zdrowia prowadzone przez wykwalifikowanych eugeników. Kandydaci do małżeństwa mieliby mieć obowiązek uzyskania odpowiedniego wypisu z tych metryk. Takie świadectwo mogło być: całkowite bądź warunkowe, ewentualnie mógł być to zakaz. Bez tego typu zezwolenia urzędnik stanu cywilnego nie mógł udzielić ślubu. W ramach projektu Ustawy z zakresu eugeniki twórczej (pozytywnej) zamyślano utworzenie specjalnego funduszu dla wsparcia niezamożnych młodych małżeństw, znajdujących się w złej sytuacji materialnej. Co ciekawe na ów fundusz mieli łożyć: kawalerowie i małżeństwa bezdzietne, trwające dłużej niż pięć lat. W myśl projektu Ustawy z zakresu eugeniki ograniczającej (negatywnej) - przewidywano powstanie sądów do spraw dziedzicznych i zdrowotnych. Ich obrady miały być tajne, a głównym ich zadaniem było podejmowanie decyzji co do "wyjaławiania płciowego". /za: L. Wernic Odczyt o projektach ustaw eugenicznych z 11 maja 1934 r., "Zagadnienia Rasy" 1934, R. 16 t. 8, nr 2/
  22. Stosunek okupanta do niepełnosprawnych

    Tak w ramach O.T. to były obecne i w PRL, w myśl rozporządzenia (dotyczącego ruchu drogowego) z 27 lipca 1968 r.: "§ 14 2. Niewidomi, korzystający samodzielnie z dróg, są obowiązani używać białej laski; mogą oni ponadto nosić na ramionach żółte opaski o szerokości 15 cm z ułożonymi w trójkąt trzema czarnymi kropkami. 3. W opaski określone w ust. 2 mogą zaopatrzyć się również inne niż niewidome osoby upośledzone, jeżeli zechcą zwrócić uwagę innym użytkownikom drogi na konieczność zachowania w stosunku do nich większej ostrożności".
  23. Stosunek okupanta do niepełnosprawnych

    Niekoniecznie wszystkich polskich, wyłączeni z tego byli ci pochodzenia żydowskiego. W listopadzie 1940 r. generał Roman Żaba (jako przewodniczący Komitetu Pomocy Oficerom) wysłał pismo do władz RGO, zwracając się w nim z prośbą o pośrednictwo do władz niemieckich, względem emerytowanych żydowskich oficerów (w tym i inwalidów), którzy zostali pozbawieni poborów emerytalnych, ale i możliwości ubiegania się o odpowiednie zapomogi. /za: M. Wrzosek "O próbach poprawy doli ochrzczonych Żydów pod niemiecką okupacją w latach 1939-1945", "Niepodległość i Pamięć", T. 18, nr 1 (33), 2011/
  24. Jedz, pij i popuszczaj pasa...

    W Muzeum Narodowym w Krakowie znajduje się szereg sztućców z XVI-XVIII w., na których znajdują się napisy (łacińskie), które dalece odbiegają od obyczajowości szlacheckiej. Znajdują się na nich napomnienia typu: "NON. TE. EFFVNDAS. SVPER. OMNEM. ESCAM" (: Nie bądź łakomy na żadnej uczcie i nie rzucaj się na wszelką potrawę), "IENIMO. SVPERATVR. LVXVRIA" (: Postem poskramiana jest lubieżność) czy: "ESSIS. NIMIA. LIBIDO. ERESCIT" (: Za przyczyną jadła nazbyt rośnie pożądliwość). Dużo mówi się o nadmiernych przejawach gościnności, w tym zakresie niezwykłą oryginalność przejawiał Józef Jabłonowski. Otóż jak zwyczaj każe spraszał on gości na św. Józefa, na urodzinową ucztę. Co dziwnego było w tych jego przyjęciach? Z literatury o argentariach: B. Marekowska "Kolekcja srebrnych łyżek polskich z w. XVI i XVII. (Przyczynek do dziejów polskiej kultury materialnej i artystycznej)", "Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie", 1952, Kraków 1954.
  25. Od kiedy jest się Żydem po kądzieli?

    Tradycyjnie przyjmuje się, że "linia ojca" miała obowiązywać w czasie Patriarchów, a "linia matki" od ogłoszenia Tory. Wywodzi się to z odpowiednich fragmentów Tory: Szemot 21:4 i Dewarim 7:4. Jednoznaczny zapis znalazł się w Misznie (dokładnie w: Jewamot 23 a), a skoro jej ostatecznej redakcji dokonał Juda ha-Nasi to już mamy pewną datację, którą jednakże wypada chyba cofnąć do czasów rabbiego Johanana ben Zakkaiego, bo to jego odpowiedź znajduje się w Jewamot.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.