Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Ubiór mieszkańców I Rzeczpospolitej

    Z literatury o innej warstwie społecznej: M. Bartkiewicz "Odzież i wnętrza domów mieszczańskich w Polsce w drugiej połowie XVI i w XVII wieku".
  2. Sobór trydencki uporządkował szereg kwestii (: unifikacja rytu) i wprowadził nowe zasady, w wielu krajach pozostało jednak w krajowych kościołach szereg "lokalnych" tradycji. Także u nas poczyniono ukłon w stronę profanus vulgus, co po 1631 r. znalazło formalne odzwierciedlenie w rytuale piotrkowskim. /szerzej: M. Fulman "Rytuał Rzymski a Piotrkowski"/ Przyjmuje się, że około trzydziestu obrzędów zostało zachowanych z dawniejszej tradycji. Tyczyło się to zwłaszcza "ruchliwości" wiernych (wspólne modlitwy u ołtarza, prefacje) i ekspresyjnym bogactwie celebry (mówi się czasem o "teologii widowiskowości"), czy zachowaniu tego typu ceremonii jak Depositio Crucis - czyli symboliczny pogrzeb Jezusa. A musiały być już one mocno zadawnione, jako że szereg z nich już arcybiskup gnieźnieński Andreas Cricius określał je jako "zwyczaj polski". Próbkę opisu takiej mszy dał Mikołaj Wilkowiecki w swym dziele "O Mszey Świętej" z 1586 roku, gdzie omówił miejsce i czas tego typu zachowań, jak: odpowiednia gestykulacja, pokłony czy wydobywanie miecza. /szerzej: P. Szczaniecki "Służba Boża w dawnej Polsce, tegoż: "Msza po staremu się odprawia"/ Z literatury: W. Kriegseisen "Obyczaj a wyznanie w Rzeczypospolitej XVII-XVI1I wieku", w: "Między barokiem a oświeceniem. Obyczaje czasów saskich", pod red. K. Stasiewicz i S. Achremczyka.
  3. Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?

    Jak najbardziej żyjemy w innym świecie. niech zgadnie jancet (oczywiście w kontekście tych wydarzeń) czym się różni Hamburg czy Kolonia od takiej Warszawy. Pomocnym będzie choćby przypomnienie sobie jak brzmi tutaj temat. Co do reszty... żongluje jancet liczbami starając się zaczarować rzeczywistość, tekst typu: "Czyli te 121 kobiet z Hamburga i Kolonii nie stanowią nawet jednego promila problemu" budzi zdziwienie, bo chyba jancet stara się znów zwekslować problem i rozmyć go w czarowaniu liczbami pokazując znikomość danego zjawiska. A problem jest całkiem prosty: kto i dlaczego zaczepiał czy molestował np. w Kolonii, w konkretnym miejscu i czasie. A nie jakby chciał jancet: jaka jest skala molestowania w mieście Kolonia. Jak rozumiem dla janceta nic szczególnego się nie stało, bo kto by się zajmował zjawiskiem, który jest raptem promilem... Nie warto wspominać o nożowniku rzucającym się na policjantów i krzyczącym "Allach akbar", bo przecież czym to jest w skali przestępstw z użyciem noża jakie (zapewne) miały danego dnia w całej Francji. W sumie to by jancet na coś zwrócił uwagę (: coś go zaniepokoiło) to potrzebna mu chyba będzie powtórka z 11 września, choć może i to nie za bardzo, cóż to jest przy Shoah.
  4. Szkolnictwo w RON - nie

    Wspomniano o nauce pisania mów (jak i ich wygłaszania) czy listów. Jak mniemam, nawet najgorszy ówczesny uczeń bił pod tym względem na głowę dzisiejszego,którego uczy się już chyba pisania li tylko listu motywacyjnego. Modi epistolandi - czyli podręczniki pisania listów cieszyły się niezwykłą popularnością. Do dyspozycji miano m.in.: listy Teofilakta Symokatty (w tłumaczeniu na łacinę autorstwa Mikołaja Kopernika), Libaniosa, Niavisa czy Filelfa. Wielokrotnie wznawiano "Compendiosa ars de epistolis" Franciszka Nigra. Co do retoryki to wspomina się np. o dwóch dziełach spod ręki profesora krakowskiej uczelni - Adama Romera, czyli o "De ratione recte eleganterque scribendi et loquendi libri tres" (1590 r.) oraz "De informando oratore libri tres". (1593 r.). Miały być one przeciwwagą dla stylu retoryki jaki w swych szkołach upowszechniali jezuici. Co rodzi pytanie, jaki zatem styl zakonnicy propagowali i na podstawie jakich podręczników go nauczali? Wreszcie, z czego nauczano muzyki? Z literatury: L. Winniczuk "Epistolografia. Łacińskie podręczniki epistologiczne w Polsce w XV—XVI wieku" M. Cytowska "Od Aleksandra do Alwara (gramatyki łacińskie w Polsce w XVI w.)".
  5. Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?

    To tak jak z pytaniami/dyskusją w Komisji Trójstronnej, a potem zdziwienie, że są protesty. A czemu nie? Proste i zrozumiałe. Tylko o tym chyba PO powinna pomyśleć przed podejmowaniem zobowiązań? A referendum to rzeczywiście zły pomysł... ciekawe, że tylko dla zdeklarowanych zwolenników przyjęcia. I każdy zapraszający czyni to oczywiście li tylko na własny koszt i przyjmuje odpowiedzialność za swych gości?
  6. Zagadki Hugo Kołłątaja - strzępki biogaficzne

    Czy autor "Rozbioru krytycznego zasad historii o początkach rodu ludzkiego, czyli racjonalistycznie pojętego wstępu do historii " pisał wodewile?
  7. Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?

    Z tym zaproszeniem to trochę inaczej było, jak mnie pamięć nie myli to pomysł zaproszenia nie powstał w Polsce, a wyłonił się dopiero wtedy kiedy inni europejscy zapraszający uznali, że sobie nie dają rady. Zapewne nie będziemy więzić, atoli ze stwierdzeniem: "albo w ogóle nie przyjadą" to już jancet przesadził, bo to podważa cały sens tej akcji. Powiedzmy, że większość chce do: Francji, Niemiec, Szwecji i Wielkiej Brytanii, to jak rozumiem myśl janceta - po prostu tam zostaną skierowani? Cokolwiek powątpiewam by tak myśleli główni rozgrywający w Unii Europejskiej...
  8. Kreta

    Może tak być, zwłaszcza, że niektórzy badacze przyjmują, że wówczas nawet gdy ktoś czytał: "dla siebie" na ogół czytał na głos. Przymierzam się do tematu o szeroko pojętej piśmienności w antycznej Grecji i dawnym Rzymie, stąd takie dziwne me drążenie tej kwestii.
  9. Edward Dembowski

    Siostra. - Idzie — idzie — a wiecie kto? Wszyscy. - Kto? Siostra. - Ktokolwiek on, to zowie się: Nieszczęście! (Słychać głos za drzwiami). - Kiedy ci mówię, puszczaj! — Czy nie wiesz, żem przyjaciel brata pani i pani. Obywatel. - Ach! to pan Edward! (Wchodzi sąsiad). Siostra. - Wiedziałam! To niedokończony projekt literacki Zygmunta Krasińskiego zatytułowany roboczo: "dramat zaczęty z ostatnich wypadków lutowych 1846 r.", a jak się na ogół sądzi, rzeczony "pan Edward" to właśnie Dembowski. Oczywiście, autor "Przedświtu" był przedstawicielem ówczesnej myśli konserwatywnej, czyli jakbyśmy dziś powiedzieli - prawicy. I to tej klerykalnej, ciemnogrodzkiej. Zatem w myśl zaprezentowanej wyżej definicji - nijak go do grona "najlepszych" zaliczyć nie można. Może zatem głos "Filareta Prawdowskiego", czyli reprezentant tych "najlepszych", boć przecież był wówczas zwolennikiem lewicy rewolucyjnej. Oto do domu jego siostry zawitała Aniela Dembowska, jak najbardziej podzielająca poglądy swego małżonka. Wypowiedziała tam wówczas pewną kwestię, która u jej męża wzbudziła entuzjazm (a nawet, miał się nią: "upajać"). Miała zatem powiedzieć: "To są bardzo poczciwi ludzie, ci Suffczyńscy, ale to nic nie pomoże, muszą wisieć, bo arystokraci". Co, nawet (późniejszemu) redaktorowi "Prawdy" wydało się mocno niewłaściwym pomysłem politycznym: "Dawno to już, dawno, ale te słowa tak utkwiły w mojej pamięci, że ich czas nigdy nie potrafi zatrzeć, i szczęście moje, że już więcej Dembowskiej nie widziałem, bo odtąd już wyraźny wstręt do niej czułem". /H. Kamieński "Pamiętniki i wizerunki" wyd. I. Śliwińska, Wrocław 1951 s. 109/ Co do realnych działań Dembowskiego to bez wątpienia można mu przypisać wybuch tzw. powstania krakowskiego, trwało ono jakieś dziesięć dni i jak się wydaje niezbyt dobrze było przygotowane, a efekty okazały się w sumie dość opłakane. Jaką filozofię prezentował ten "Prometeusz polskiej rewolucji"? Jak układały się jego relacje z ojcem, było nie było osobę znaczną (: członek Rady Administracyjnej, senator) i mocno skoligaconą z polską arystokracją? Wreszcie, jaki był jego stosunek do Mickiewicza?
  10. To dość kuriozalna teza, że tożsamość małopolska ma się wiązać z Rusią czy Królestwem Galicji i Lodomerii. Wynika z tego, że gdyby nie powstanie tegoż królestwa nie byłoby tożsamości małopolskiej. W sumie to można by założyć wątek: jaki jest bezpośredni Pomorza Zachodniego z Rusią Halicko-Włodzimierską. Reszta wniosków jest tak naciągana i sztuczna, że nie ma za bardzo co komentować.
  11. Jak pisać maile?

    Z materiału badawczego z lat 2008-2012, badania przeprowadzone na Uniwersytecie Warszawskim, UKSW i Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania. Frekwencja form grzecznościowych w e-mailach od studentów do pracowników naukowo-dydaktycznych: - Witam (w tym formuły zawierające to słowo - 7) - 85 - Szanowna Pani / Szanowny Panie/ Szanowny Księże + stopień/tytuł naukowy - 69 - Dzień Dobry / Dobry Wieczór - 59 - brak powitania - 14 - Szczęść Boże - 7 - Pani Doktor / Profesor, Księże Dziekanie - 7 - Szanowna Pani + imię (w wołaczu) - 4 - Szanowny Profesorze / Dziekanie - 2 - Proszę Księdza - 2 /za: A. Narwa "Formuły grzecznościowe w korespondencji elektronicznej studentów do pracowników uniwersytetu", "Media – Kultura – Komunikacja Społeczna", T. 10, nr 3, 2014, s. 20-21; podkreślenie moje/
  12. Nowa Huta...

    Cóż, trzeba być wdzięcznym, że nie zakopano starego-burżuazyjnego Krakowa, jako, że w świetle ówczesnej ideologii nieco niebezpieczne nuty można złowić w pisanych wówczas tekstach: "Jeśli chodzi o ożywianie cyfr, wyobraźnia humanisty często zawodzi. Bo pomyśl sobie człowieku: roboty ziemne, wykopywane około budowy Nowej Huty, obejmują 9 milionów metrów sześciennych. Oto jedna z tysiąca nowohuckich cyfr: aż trudno ją pojąć. W każdym razie w owym fantastycznym wykopie zmieściłby się cały stary Kraków razem z kościołem Mariackim, plantacjami i Wawelem, z Dębnikami i Podgórzem, z mostami i dworcem kolejowym. I jeszcze z jakąś wioską na dodatek". /O. Terlecki "Rzeczywistość przerasta wyobraźnię, "Życie Literackie", 1952 nr 36/ A na poważnie, gruz warszawski dał np. Górkę Szczęśliwicką czy dzisiejszy kopiec Powstania Warszawskiego, stąd wzięło się me pytanie. Oczywiście wydobytą ziemię łatwiej wykorzystać, tylko gdzie ją wykorzystano?
  13. Recepcja idei Wittgensteina w Polsce

    W swym artykule Piotr Nowara próbuje odczytać trzy dzieła Jorge Luisa Borgesa ("Alef", "Nowa refutacja czasu", "Tlőn, Uqbar, Orbis Tertius") w świetle "Traktatu logiczno-filozoficznego". /tegoż, "'Niewyrażalne', Jorge Luis Borges", "Sztuka i Filozofia", nr 28, 2006/ Z literatury dodam: H.J. Glock "Słownik wittgensteinowski" przekł. M. Hernik R. Monk "Ludwig Wittgenstein. Powinność geniusza" przekł. A. Lipszyc, Ł. Sommer
  14. Tak na marginesie kwestii postrzyżyn, wskazuje się na pewną zbieżność z antyczną historią Filemona i Baucis.
  15. Godzina nieszporów w XVII w ?

    Z wcześniejszej co prawda lat bo już z XV wieku... na podstawie zapisków ksiąg ziemi płońskiej Grzegorz Myśliwski wyróżnił czas jednostkowy (indywidualny), pośród jego przykładów była: "godzina", ale użyta w charakterze: "moment", "chwila". Kiedy tego typu znaczenie poczęło zanikać? /tegoż, "Czas na mazowszu średniowiecznym: praktyka sądowa ziemi płońskiej w początkach XV wieku", "PH", T. 83, nr 1, 1992/
  16. Nowa Huta...

    Miasto dobrego losu. Bez przedmieść i bez zaułków. W. Szymborska W marcu 1953 r. na Rondzie krakowskim zamieszczono tablicę propagandową, na której robotnik wpatrywał się w horyzont, gdzie umieszczono niezwykle długi pociąg (węglarki). Napis głosił: "Pociąg długości Nowa Huta-Władywostok może wypełnić ziemia z wykopów w Nowej Hucie". Pomijając czy rzeczywiście tak długim mógł być, to mam nieco dziwne pytanie: co stało się z wydobytą wówczas ziemią? Z literatury epoki: "Kronika Nowej Huty. Od utworzenia działu projektowania Nowej Huty do pierwszego spustu surówki wielkopiecowej", oprac. na podstawie materiałów archiwalnych Huty im. Lenina T. Gołaszewski, Kraków 1955.
  17. No proszę, a ja jakoś nie widzę by we wpisie otwierającym temat cokolwiek było wzmiankowane o Wawelu, chyba, że dla niektórych Małopolska jest tożsama z Wawelem. A skoro - jak rozumiem związki zostały znalezione, jakoś nie widzę potrzeby dalszego zgadywania.
  18. Nikita Chruszczow - ocena jego rządów

    Ryszard Wójcik w swych zapiskach o pułkowniku Różańskim, zatytułowanych "Kat w nocnej koszuli", przytacza jak to Różański opowiadał dowcip: "- Słyszeli państwo o ostatnim przemówieniu Chruszczowa? Przemawiał z górą godzinę... do portiera, by go wpuścił na akademię ku czci rocznicy Rewolucji". Co mu trzeba przyznać, dokonał kilku istotnych prób zmian: choćby taka walka z korupcją.
  19. Teofila Konstancja Radziwiłł, córka księcia Michała Kazimierza "Rybeńko" i Urszuli Wiśniowieckiej, siostra Karola Stanisława "Panie Kochanku", charakterek odziedziczyła zapewne po matce (por. B. Judkowiak "Formacja umysłowa sawantki połowy wieku (świat książek i środowisko literackie Franciszki Urszuli Radziwiłłowej)", w: "Kultura literacka połowy XVIII wieku w Polsce. Studia i szkice", red. T. Kostkiewiczowa). Kilkakrotnie odmawiała zamążpójścia, Lecz kiedy serce jej zdobył wreszcie pewien młodzieniec, tedy bez pardonu postawiła na swoim. Ot po prostu zasugerowała wybuch skandalu, oświadczając: "iż w takim stanie jest, iż musi koniecznie iść za Morawskiego". A nic nie ujmując imć Ignacemu Morawskiemu (herbu Dąbrowa), to jednak dla wszystkich był to mezalians. Podówczas był on jedynie podchorążym na służbie u brata Teofili. /M. Matuszewicz "Diariusz życia mego", t. 2. 1758-1764, oprac. B. Królikowski, Warszawa 1986, s. 548-549/
  20. Wasze ulubione cytaty i sentencje

    Po śmierci autora "Wojny światów", poeta Philip Larkin , autor m.in. zbioru ""High Windows"" (: nie dla dzieci i młodzieży!), w liście do Kingsleya Amisa, wystawił Wellsowi takie oto epitafium: "Nie umiał drań pisać, nie umiał drań myśleć, umiał za to pisać drańsko dobre drańskie romanse naukowe, drań jeden".
  21. Amerykanie jakoś jednak cła uznawali i płacili wcześniej, a cena istotna jednak była... dla bostońskich przemytników, skądinąd również szacownych mieszczan tego miasta.
  22. Kreta

    Teraz jestem pewien, że powinno być: 500 r. p.n.e., a nie: 5000. Dzięki za poprawkę. Oczywiście w podanym tłumaczeniu chodzi o sens a nie dosłowność. Tylko po co wynajmować osobę by coś zapamiętywała skoro może to zapisać i przedstawić (: przeczytać) osobie niepotrafiącej czytać dany tekst w postaci odpowiedniego stylu formułkowego?
  23. Mnie chodziło właśnie o cenę, na ogół wiem co mam na myśli kiedy coś piszę, nie ma potrzeby mnie w tym zakresie poprawiać. A cena była niska ze względu na pewien kredyt, proszę sobie sprawdzić choćby we francuskojęzycznej literaturze o co mi chodzi. Problem z papistami jest dla mnie taki: ja nie wiem ilu ich było w ówczesnej Kanadzie, jak rozumiem euklides - wie, to proszę podać te dane. Poza tym jeśli napisałem, by poszli w ich ślady to nie jest to tożsame ze wspólnymi działaniami z koloniami z południa - myślałem, iż jest to dość zrozumiałe, że mam na myśli uwolnienie się od metropolii. "Przecież to normalna postawa podczas wojny domowej". Bez komentarza, zważywszy, iż na ogół jednak uznaje się, że wojny domowe są najbardziej krwawymi. Widocznie ulegam jakiejś intoksykacji, ale większość wojen domowych nie kończy się w polubowny sposób. I ten konflikt podobnież. "... a protestanckimi 13 koloniami". A zwłaszcza Maryland. "Amerykanie traktowali to z rezerwą bo świętą była u nich zasada: "żadnego podatku bez przedstawicielstwa" a amerykańscy deputowani w Londynie to pachniało tam uchwalanymi podatkami". Cóż, bez tej świętej zasady jakoś długo się obywali, coś tam się euklidesowi wszystko poplątało.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.