-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Co sądzicie o LARP'ie?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Gruba przesada... gdyby się zapytać Tyberiusza kto około roku 700. naszej ery a kto około 1000. roku był dominującą postacią myśli co do wojen, to co Tyberiusz będący "ze średniowiecza" odpowiedziałby? Odpowiedzi co do łuku - jakoś wciąż brak... Jakieś jeszcze refleksje o wyższości rekonstrukcji nad LARP? -
Krótka notatka ostrzegawcza dla osób przewrażliwionych w temacie antysemityzmu - tak mi się przypomniało w trakcie rozmowy z Bruno w temacie: ""Rycerz Niepokalanej". Twórca "Eventyr fortalte for Børn" miał wielu przyjaciół Żydów i wielokrotnie publicznie dobrze się wypowiadał o tej nacji. Atoli jak poskrobać... czy nie ma wątków antysemickich w mało znanej bajce: "Jodepigen" z 1855 roku? Czy przestawiona tam Sara nie jest pustą religijnie? I dlaczego jest: "nie-Dunką"?
-
Nowa Huta...
secesjonista odpowiedział FSO → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Dla mnie brzmi to jak: "Kontaminacja per ego mogłaby być autodysublimowaniem samego siebie na drodze duchowej ablucji". Mnie interesuje: ile wykopano, ile wywieziono i jak, to co wywieziono zagospodarowano? -
Co sądzicie o LARP'ie?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Bardzo słuszna uwaga. Na tym forum istnieją mocno zasiedziałe osoby, które mogą się zwracać względem siebie w nieco poufały sposób, ale za zgodą uczestników. Atoli Tyberiusz do nich jeszcze nie należy, a i tak nikt nie powinien się zwracać per: "kolega" do konkretnego forumowicza, bez jego zgody. Można dyskutować, ale niekoniecznie: się kolegować. Dołączam się do głosu Budweiser: z Tyberiuszem dyskutuję ale kolegą moim to on nie jest - i niech tak zostanie. -
Zapewne dziś: może być wybiegiem, ale czy był w czasach II RP? Nie przekonam Bruno, że jednak istnieje różnica pomiędzy postrzeganiem Żyda - jako osoby złowrogiej, złej - z racji pochodzenia, a takim samym postrzeganiem jego osoby - z racji religii i obyczaju z nią się wiążącego. Pozostańmy zatem , przy swych zdaniach nie znajdując wspólnego języka. Nie jest moim celem obrona Kolbego przed zarzutami o antysemityzm, ciekawi mnie jedynie kwestia co on sam o Żydach pisał. Zatem: "... spojrzyjmy na tekst, z którego cieszył się przyszły Prymas Tysiąclecia, a i pewnie M. Kolbe nie miał z nim problemu" nieco mnie rozczarowuje. A skoro Bruno zapoznał się z próbkami retoryki Kolbego (przeglądając roczniki) to jaki problem: ją zaprezentować? Swego czasu musiałem kontaktować się z pracownikiem ŻIH, w ramach konsultacji co do pewnych fraz zapisanych w języku hebrajskim, przy okazji rozmowa zeszła na Kolbego, ów pracownik (a i Żyd) powiedział mi, iż w zasadzie to Kolbe nie pisał tekstów antysemickich, ale i tak jego wydawnictwo było antysemickie. Stąd ma ciekawość: jak to było? Porzucając wątek antysemicki... jak udało się Kolbemu stworzyć takie "imperium" wydawnicze, zważywszy, iż hierarchia kościelna raczej mu nie pomagała?
-
Co sądzicie o LARP'ie?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Nie wiem o jakim grubasie myśli Tyberiusz: możemy poznać szczegóły? Jak rozumiem, w gronie rekonstruktorów nie zobaczysz: osób z nadwagą, lubiących piwo i parówki? Jest jakiś limit na narcyzm i egocentryczne samozadowolenie? Siłą rzeczy, rekonstruktor wczesnego średniowiecza musi się zmierzyć z polewką piwną... A na pytania zechce Tyberiusz odpowiedzieć, czy to przerasta jego możliwości? -
Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Faktycznie nie rozumiemy się, ja o wydarzeniach na dworcu w Kolonii a jancet o statystykach gwałtów. Kto bardziej z nas próbuje odbiegać od tematu - niech inni osądzą. Odnoszę wrażenie, że gdyby gdzieś nowi azylanci ukamienowali kobietę to jancet wyciągnąłby statystykę ile to ludzi ginie na budowach wskutek upadającej cegły. A sprawa jest prosta - rzecz się zdarzyła, głównymi agresorami były osoby ubiegające się o azyl (ponoć głównie Syryjczycy), a władze próbowały udawać, że nie wiedzą o co chodzi i kim są sprawcy. Co niezbyt dobrze wróży na przyszłość. A dlaczego: "jak najbardziej"? Kto zaordynował, że mam pomagać i czy ktoś pytał się mnie o zdanie? Jak podchodzi do mnie członek ekipy WOŚP czy Caritasu to mnie prosi bym komuś pomógł, chcę to pomogę, nie chcę - pójdę dalej bez większych społecznych konsekwencji. W kwestii uchodźców nikt nie pytał mnie się o zdanie; niech wybaczy mi jancet - ale gadanina różnych polityków, ekspertów, celebrytów - to może i są konsultacje, ale w rozumieniu bardzo ułomnym. Zważywszy, że to samorządy (a nie - rząd) mają za zadanie zorganizować miejsca dla przybyszów, to kiedy to zagadnienie było konsultowane z samorządami? Może nam przypomnieć jancet jakie to konsultacje przeprowadziła rządząca PO - zanim podjęła decyzję o przyjęciu takiej a nie innej liczby uchodźców? Zważywszy, że to społeczeństwu polskiemu zafundowano nowych sąsiadów, całkiem stosowanym trybem konsultacji byłoby zapytanie całego tego społeczeństwa - co o tym sądzi. A problem referendum w tej kwestii nie wiąże się jancecie ze sformułowaniem pytania, a ze strachem przed odpowiedzią. Ja nie muszę patrzeć w kalendarz, 2. stycznia o godzinie 4.20 (jak codziennie to bywa) dostarczono do mej firmy porcję pism dla firmy zajmującej researchem. Istnieje tez coś takiego - jak wydanie specjalne. Kwestią zasadniczą nie jest przerwa świąteczna, ale dlaczego potem tak a nie inaczej relacjonowano (a właściwie: nie relacjonowano) te zdarzenia. I jakie było stanowisko policji? Bo problemem jest: kłamstwo, i warto zastanowić się czemu policja kłamała? Znaczy się: nie ma problemu? Na całym świecie dzień w dzień ludzi się zabijają. Zatem takie zdarzenia jak z 11. września 2001 r., 11. marca 2004 r. - w optyce janceta są zdarzeniami nieistotnymi w świetle statystyk. W porównaniu do tych wspomnianych wydarzeń, zdarzenia takie jak z Kolonii - faktycznie zdają się być czymś mało istotnym. Atoli mnie się zdaje, że pokazują z jakimi problemami możemy się borykać. Nieco; by zacytować Tyberiusza; żałosne, tak jak i sugestia by ktoś: "stukał się łbem o burtę". Mnie się zdaje, że jancet zaczyna brnąć w argumentację nieco: ad personam. Może warto samemu stuknąć się w głowę i zacząć spostrzegać rzeczywistość - taką jaką ona jest, a nie taką: jaką się chciałoby widzieć. Postawa janceta jako żywo przypomina dawniejszych intelektualistów zachodnich - piewców ZSRR. Co by nie powiedzieć prawdziwego o ZSRR (: uchodźcach), czyni nas to zdrajcami pewnej idei, osobami złymi i głupimi. Ta sama metoda stosowana była przy ignorowaniu faktów co do gułagów i systemu stalinowskiego, jaką dziś przejawia jancet - w swym sposobie rozmywania zagadnień i udawaniu, że nic się nie zdarzyło. Zadziwiającym jest, że jancet poczuł potrzebę walczenia o demokrację w związku ze zmianami co do TK, ale nie poczuł się w obowiązku by stwierdzić rzecz, dla mnie dość oczywistą: mamy (jako Europa) problem z zachowaniami z osobami ubiegającymi się o azyl. Czy takie zachowania nie zasługują na demonstrację? -
Co sądzicie o LARP'ie?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
A temat nie jest ani o "reko" ani o ASG, zatem po co te porównania? Gdzieżbym tam śmiał myśleć, że rozumiem różnicę. Zadałem proste pytanie: jakie to książki przeczytał Tyberiusz co do średniowiecznego łucznictwa... odpowiedzi nie uzyskałem. Tak na marginesie, wspomnianych autorów to Tyberiusz raczej nie czytał - tylko przejrzał; pobieżnie i bez zastanowienia się nad tym na ile zawarte tam treści zostały dawno zweryfikowane. Poważnie? Prowadziłem jedne i drugie nawet na ogólnopolskich konwentach, a było to, jakoś tak kiedy Tyberiusz nosił pieluchy, mógłby zatem objaśnić mi znawca: co mylę? I skąd wie Tyberiusz w czym uczestniczyłem, bo chyba nie opiera się tylko na żartobliwym mym wpisie. A ta wiedza apriorycznie przypisana jest li tylko do rekonstruktorów? Jakkolwiek nie wiem czym się różni LARP od RPG, w swym zadufaniu i myśli (fakt, że: nieopartej na reprezentatywnej próbie) sądzę, iż osoby mające za sobą LARP czy RPG nijak nie ustępują pod względem wiedzy historycznej z osobami od rekonstrukcji. Za to niektórzy z tych ostatnich (patrząc na ich reprezentację na tym forum) mocno są zadufani i przekonani o swej wiedzy. Mocno na wyrost - jak sądzę. -
Dla mnie - nie. Dla antysemity Żyd zawsze będzie Żydem, zatem zawsze będzie postrzegany negatywnie. W tym ujęciu katolickiego anty-judaizmu Żyd jest przeciwnikiem z racji swej konfesji, zatem kiedy dokona konwersji - przeciwnikiem być przestaje. Fraza: "... dopóki żydzi będą żydami" jest tego przykładem. Żyd dla Kolbego był przeciwnikiem jako, że błądził: "Gdy kto z nas napotka żyda, niechaj westchnie o jego nawrócenie do Niepokalanej", "I pomiędzy Żydami można znaleźć dusze szlachetne i szukające prawdy i te często się nawracają".
-
Nowa Huta...
secesjonista odpowiedział FSO → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Plantacje to faktycznie - Planty. Ale co ma do tego Starówka...? -
Przecież zaproponowałem; postać wzbogaconego na wojnie Żyda - jest uzasadnioną. Ja znam na jakich szwajcarskich tropach opierał się Prus w "Lalce", Bruno - wie o kogo chodzi?
-
A może jednak Bruno poszuka, to co sam czytał w tych rocznikach? Tak z cytatami... Tak - przy okazji, bo cytaty z np. FSO na historykach - nieco mnie, nie przekonywują - znane są nasze animozje. FSO potrafił robić uwagi forumowiczom, by pisać bardziej "po polsku" w temacie w który sam stworzył i który to temat zawierał błędy ortograficzne i gramatyczne. Wciąż - takie kwiatki poprawiam. A z linkowanych informacji przez Bruno: "Mówiąc o Żydach bardzo bym uważał na to, żeby czasem nie wzbudzić albo nie pogłębić nienawiści do nich w czytelnikach". To postawa antysemity?
-
Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A coś w kwestii uchodźców/emigrantów potrafi krakus57 napisać, w miarę poprawnie - czy tylko szuka zaczepki? Stylistyka i spacja - nie górują nad mądrością, ale z całym szacunkiem - to krakus57 - niewiele mądrości tu zaprezentował, za to wiele: błędów dyskwalifikujących, nawet dzisiejszego maturzystę. Jak już się sadzić - to trzeba z czymś... forma: "Bóg zapłać za ZROZUMIENIA" - jest błędną, jeśli już to: "Bóg zapłać za ZROZUMIENIE". Może czas wrócić do gimnazjum? -
Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Liczenie na byt sekowanego i biednego forumowicza co to zostanie zbanowany - jest nieco żałosnym aktem. Fakt - krakus57 ma wielkie problemy z pewną; dość oczywistą nawet dla maturzystów; umiejętnością panowania nad spacją i stylistyką. A jak sam wskazywał - mądrość przynależy do wieku, widać li tylko mądrość, a nie: znajomość gramatyki i stylistyki. Nad czym ubolewam. -
A może Bruno czytał "Rycerzyka"? A na poważnie, to w zamierzeniu wydawcy nie miało być to pismo roztrząsające teologiczne kontrowersje czy uprawiające inteligencką i katolicką publicystykę. Miało to trafiać do ludzi prostych i takich, które tego typu teksty mogły poruszyć i ew. skłonić do pogłębienia swej wiary bądź skłonić do jej przyjęcia. Atoli jak Bruno: parę roczników przeczytał, to mógłby nam przypomnieć co pisał sam Kolbe? Albowiem jestem niedowiarkiem i często w tej materii spotykam się ze stwierdzeniem, że pisał antysemickie artykuły, a kiedy pytam o szczegóły... zapada milczenie i odpowiedź: ale to przecież wiadomo, że pisał antysemickie... Proszę mnie tu nie nagabywać, właśnie zapodałem sobie lek w postaci rozwodnionej chininy z ekstraktem z jałowca, a tu mi Bruno wnosi prośbę o "wskazówki metodologiczne", się omal nie zachłysnąłem. Cóż ja prosty człek mógłbym na ten temat napisać? Wygooglałem sobie pojęcie: "metodologia", ale dla mnie to za wysokie progi. Mnie się jednak zdaje, i liczę tu na inteligencję Bruno, że jednak on sam bez wskazówek potrafi rozróżnić te dwie postawy. Przychylam się do definicji Furiusza. Oczywiście, jak zaczniemy ją rozbierać na czynniki pierwsze, rozdzielać włos na czworo i pięcioro to w sumie dojdziemy nie tylko do wniosku, że Kolbe strasznym antysemitą był, ale i każdy z nas nim jest. Mnie się jednak zdaje, że Bruno potrafi rozróżnić pomiędzy hellenistycznym anty-judaizmem, anty-judaizmem doby II RP, a dzisiejszymi ekscesami. Dla czasów II RP - nie jest.
-
Samuel zacytował: I objaśnił: W myśl tej konstatacji, kiedy chłopi strzelają do panów - to nazywa się to: "degradacja". W sumie nie można temu stwierdzeniu odmówić pewnej (przewrotnej) logiki, zastrzelony nie ma szansy na przeciwdziałanie "degradacji" i jakikolwiek "awans". Specjalistą nie jestem, ale kazania to chyba wygłaszać mógłby gdyby był już diakonem, jako klerykowi raczej było mu to wzbronione. Czy może się mylę? Swego czasu odnaleziono pewną książeczkę autorstwa Stefana Buszczyńskiego pod nieco mylnym tytułem "Oświata w Polsce i u Niemców za czasów Kopernika" (wydaną w Poznaniu w 1875 r.). W zasadzie jest to wykład (mocno bałamutny i pełen fantazyjnych zmyśle) o dziejach naszego kraju.Na końcu książki wklejono osiem kart notatek, będących refleksją na temat tej pracy. Na pierwszej stronie widnieje adnotacja: "Przypiski są kreślone w tej książce własną ręką Ks Ściegiennego, znanego patryoty, który przez długie lata był wygnańcem Syberii". Ogólnie przyjmuje się, iż rzeczywiście jest to autograf naszego pijara. W polemice z Buszczyńskim podaje w tych notatkach swój pogląd co do przyczyn upadku Polski. Miało nim być: "samolubstwo". W zamierzchłych czasach polscy Słowianie zostali pobici przez Nordmanów (czyli Lachów - "towarzyszów"). Ci pierwsi stali się niewolnikami pracującymi na swych panów, Nordmanie zaś utworzyli panującą szlachtę, która choć uważała się za Polaków, to zdaniem Ściegiennego: "przez cały ciąg historii widzimy ich Słowianom, tuziemcom nieprzychylnych". A jak w jego oglądzie miała wyglądać własność ziemi?
-
Co sądzicie o LARP'ie?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Jak mnie się zdaje, Tyberiuszowi chodziło o porównanie rekonstrukcji z grami typu LARP w których włączony jest wątek gry-walki w terenie. W myśl wywodów Tyberiusza to co on praktykuje - czyli bieganie z łukiem i pobratymcami po lesie jest lepsze od wymachiwania "pistolecikami" w takim samym lesie przez uczestników: live action role-playing. A dowodem jest, że on sam przy okazji tego hobby uskutecznia: "czytanie i naukę historii". Co korci by się zapytać jaką książkę o średniowiecznym łucznictwie wreszcie przeczytał nasz cieszyński "Robin Hood"? Otóż cny specjalisto od dawnego łucznictwa i wierzeń pradawnych Słowian, tego typu gry rozwijają choćby słownictwo i wyobraźnię. Tego typu gry mogą pobudzić zainteresowanie matematyką - kiedy masz do wyboru rzut jednym z wybranych zestawów wielościennych kości (na ogół takich co mają więcej niźli sześć ścian) i próbujesz przypomnieć sobie te wszystkie permutacje i zdarzenia losowe itp. Próbujesz wykombinować jak wybrać ten hipotetycznie lepszy zestaw. Wreszcie tego typu gry, wiele osób prowadzi do zainteresowania skąd się te stwory wzięły, a zapewniam, iż wiele z nich znajduje swój pierwowzór w antycznych, jak i średniowiecznych bestiariuszach i traktatach geograficznych. I byłbym tak śmiały, że stwierdziłbym, że są one tobie zupełnie nieznane, choć występujesz z pozycji znawcy Rzymu czy dawnych słowiańskich mitów. A tego typu zainteresowanie, bywa że rozszerza się na chęć poznania całej epoki, a nie tylko jej nieco fantastycznego wycinka. Z niezwykłą łatwością Tyberiusz postponuje wszelkie aktywności, rozrywki, których sam nie uskutecznia. Może przydałoby się trochę więcej skromności i autorefleksji, jak i więcej tolerancji (o którą w innych obszarach tak mocno gardłował) względem wybranych przyjemności przez innych? No ja też Furiuszu grywałem, pamiętam, że pioruńsko drogie były różnorakie książki-poradniki z osią scenariuszy i opisem świata czy bestiariuszem. Fakt, że na ogół za to z ciekawymi ilustracjami. Ja sam na ogół byłem "mistrzem" (miało się wówczas jeszcze wyobraźnię i gadane), a za tą niewdzięczną fuchę pobierałem stosowną opłatę w postaci "garnców-kufli" piwa - wiadomo, iż prowadzącemu (mówiącemu) zaschnąć w gardle nie może. Niestety na ogół inni uczestnicy nie stawali na wysokości zadania i nie doceniali odpowiednio mego kunsztu oratorskiego, jak i misternie utkanej fabuły, acz niepozbawionej nieoczekiwanych zwrotów wydarzeń. Za to coraz bardziej ochoczo zaglądali do własnych garnców. Bezczelnie oznajmiając mi, że to nie żadne piwo, jeno się posilają pożywną zupą chmielową by mieć siły przed kolejnymi walkami z ogrami, hobgoblinami czy lamiami. Jako mistrz byłem wszechwiedzący zatem te ewidentne łgarstwa mocno mnie bolały, ale będąc człowiekiem o anielskiej i niezmierzonej wręcz cierpliwości nie czyniłem im grubiańskich uwag i napomnień. Jeno chcąc dać stosowny przykład - uśmiercałem co nadto swawolniejszych graczy. Którzy zresztą już wtedy do gry niezbyt byli zdatni, jako że np. zamiast poczęstować groźną bruxę* sztychem srebrnego miecza (w roli bruxy występowała na ogół koleżanka E. - znana z umiejętności mówienie bez końca i to mocno podniesionym i świdrującym głosem*), zaczynali głupawo do niej szczerzyć zęby, łypać na jej figurę, znacząco mrugać jednym ze swych kaprawych ślep. Zamiast wydać stosowny okrzyk wojenny, czyli coś pomiędzy "Aarghh" a "Hrrraah", zaczynali całkiem dowolnie zmieniać tekst, mówiąc np. "Eep, pomogę ci niewiesto z tymi... eep... krakersami... eep, o cholera chyba mnie grawitacja zaatakowała". Kiedy jednak mój przykład z uśmiercaniem i na innych nie podziałał mobilizująco, tedy sięgałem po najstosowniejszy dla mistrza gry argument. Swą niezwykle cenną magiczną laską (dar samego maga Raistlina), a zarazem całkiem solidnym kijaszkiem - zaczynałem lać po tych pustych i niewdzięcznych czerepach wszystkich tych barbarzyńców i opojów niegodnych obcowania z maestrią mego słowa i wyobraźni. Do czego miałem absolutne prawo - wreszcie to ja wyznaczałem meandry scenariusza. Niestety i tu ci szubrawcy (a przy okazji moi najbliżsi kumple) nie okazali stosownej uległości należnej wobec swego mistrza, jako że okazało się, iż na święte miejsce toczącej się gry przemycili własne lagi i wziąwszy się do kupy - bezczyściciele i psie syny solidarnie swego mistrza poczynali niemożebnie okładać. Eh, łza się w oku kręci... * - Bruxa: "potrafi powalić przeciwnika za pomocą fali dźwiękowej". -
Tak przy okazji, być może rzecz nieznana dla niektórych, "Rycerz" wyszedł jeszcze jako numer grudniowo-styczniowy w 1940/1941 w nakładzie 120 000 egzemplarzy. Niemcom chyba jednak niezbyt spodobał się ów numer, a zwłaszcza artykuł "Prawda" autorstwa Kolbego i to był już koniec - i gazety i duchownego. Choć Kolbe jako redaktor brać musiał odpowiedzialność za swe wydawnictwa, to chyba raczej mało możliwe by redagował i recenzował wszystkie artykuły w okresie kiedy wydawał "Seibo no Kishi"? I z ciekawości, mógłby ktoś podać przykłady z artykułów samego Kolbego, które można uznać za antysemickie (z perspektywy dwudziestolecia, a nie dzisiejszej - po holokauście) a nie za anty-judaistyczne?
-
Co sądzicie o LARP'ie?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
A od kiedy LARP to wyłącznie bieganie z pistolecikiem? -
Czy jestem w stanie się nauczyć na chociaż 70 % ?
secesjonista odpowiedział Desmond → temat → Matura z historii i WOS-u
Może jednak lepiej - nie? Dajmy człowiekowi szansę zdania... -
Co sądzicie o LARP'ie?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
A gdzie tu Tyberiusz widzi wątek "reko"? -
Handel lewantyński - ocena
secesjonista odpowiedział Narya → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Po upadku Akkonu (1291 r.) europejski handel lewantyński skupiał się głównie na Egipcie i Syrii. Jakie znaczenie w tym handlu mieli wielcy kupcy - Karimi? -
Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
"Okazuje się powoli, że podobne zajścia miały miejsce i w Hamburgu i w Stuttgartdzie". ... i Salzburgu, i Zurychu czy próby podobnych zachowań w Helsinkach. Na szczęście są to promile promili tego typu zachowań, co łatwo udowodni jancet, zatem nie ma się czym przejmować. W kwestii wydarzeń niemieckich zadziwiająca jest reakcja pani burmistrz Kolonii, która stwierdziła, że kobiety nie były odpowiednio poinformowane (o czym?) i zapowiedziała stworzenia poradnika... dla kobiet, tak by były lepiej przygotowane (na co?). Oczywiście nie było mowy o jakimś poradniku dla uchodźców, choćby z racji tego, że oficjalnie (wówczas) nie wiadomo było kim są sprawcy. Co ciekawe policja zatrzymuje osoby z dokumentami wskazującymi na ubieganie się o azyl i dalej długo nie wie kim są sprawcy. Co ciekawe, zatrzymane osoby nie tak łatwo można z Niemiec deportować, muszą być skazane na co najmniej rok więzienia. Czy za kradzież telefonu i "molestowanie" można dostać taki wyrok w tym kraju? -
Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A dlaczego miałoby to się odbywać: "po cichu"? -
Czy Małopolska może mieć coś wspólnego z Pomorzem Zachodnim? historia, ludzie, zdarzenia?
secesjonista odpowiedział gab → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Ano, nie ma. Trochę się pogubiłem w tych tożsamościach, nie wiem jaka to druga tożsamość i co to jest wcześniejsze miejsce, nie wiem co to jest prawdziwa nazwa Galicji bo trzeba by mnie oświecić jaka byłą ta: "nieprawdziwa". Myśl, że większość represjonowanych opuściła Małopolskę jest li jedynie fantazją demograficzną. Oczywiście istnieje jakieś proste objaśnienie dlaczego to na Pomorzu Zachodnim tych ludzi już nie represjonowano (pewnie z braku rąk do zagospodarowania tych przestrzeni). Tak się zastanawiam kto zasiedlił wtedy Małopolskę i jaką ci ludzie mieli tożsamość? A co do faktów, faktem jest, że niezależnie od tożsamości, czy to w Małopolsce czy to na Pomorzu, zdania zwyczajowo zaczynamy z wielkiej litery, istnieje wielokropek w postaci trzech kropek a nie dwóch; bez żadnych obaw używamy też na tym forum kropki na końcu zdania. O kolejnych drobiazgach, których nie chce mi się już poprawiać, typu: "jeżelich", "wiekszość" "represionowanych", nie ma co wspominać. Tożsamość to dziwny zwierz, jako wprawkę (co do Małopolski) w jej rozszyfrowywaniu proponuję wskazać jakie to "tożsamości" kryją się za: "Pane Kolumbus, a ja sem już tady" "Mudrachel kuropatwu zjił" "Verfał die klaczkies" "Każdaja rica maje swoju szatenzajtu" "Nie zdurisz aptekarza szajdewasserom". I ile z tego odnajdujemy na Pomorzu Zachodnim?