-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Rehoboth Basters - Wolna Republika Rehoboth
secesjonista dodał temat w Polityka, ustrój i dyplomacja
Kolejne quasi-państwo, stworzone przez ludność będącą efektem kontaktów (jak najbardziej cielesnych) holenderskich osadników z Kaapkolonie z ludnością tubylczą. W poszukiwaniu lepszych ziem trafili do Namibii, gdzie w 1872 r. stworzyli swą republikę. Zaprojektowali własną flagę, spisano własną konstytucję ("Vaderlike Wette"). Pierwszym przywódcą Republiki został: Kaptein Hermanus van Wyk. Dlaczego tak długo tolerowano ów twór? Jakie było podejście innych nacji (Niemców, Burów) do tej Republiki? -
Śladami Pana Samochodzika ...
secesjonista odpowiedział erbsen → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Ale zdaje sobie euklides sprawę, że te zdjęcia niewiele mają wspólnego z rzeczywistymi templariuszami? Zatem uwaga: "Na przedstawionych zdjęciach jest chyba Michal Archanioł i Jan Chrzciciel. Te dwie postacie zdaje się że istotnie odgrywały ważną rolę w wierzeniach Templariuszy" tyczy się poplątania realnych detali z fikcją literacką. Zresztą, te dwie postacie nie były wcale charakterystyczne tylko dla templariuszy. -
Żołnierz miał oczywiście głównie walczyć, by to jednak mógł w miarę efektywnie czynić korzystał z odpoczynku w postaci urlopu. Jak wyglądał ów system w poszczególnych armiach? Jakiej były długości? W jakich armiach stosowano system akumulowania urlopu i jego wykupywania za pieniądze? W przypadku Amerykanów, Kanadyjczyków czy żołnierzy z kolonii (bądź dominiów) czy mieli możliwość spędzenia urlopu w swym ojczystym kraju?
-
System urlopowania żołnierzy
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Pod jednym zastrzeżeniem, nic nie ma tu potwierdzającego by "w linii" było to jedynie w nagrodę. Można jedynie domniemywać. Wspomniany autor dodaje, że urlop w nagrodę częściej tyczył się szeregowców i podoficerów, niźli oficerów. We wspomnianej armii (dane z maja 1942 r.) system dystrybucji urlopów wydawał się "sprawiedliwy", to znaczy odpowiednio rozłożony na poszczególne grupy (oficerowie, podoficerowie itd.) odpowiednio do ich liczebności w armii. W armii amerykańskiej miało być nieco inaczej: "Brakuje bezpośrednich dowodów na wykorzystywanie urlopów jako narzędzia do wzmacniania morale żołnierzy przez dowódców, czego przyczyną najwyraźniej był fakt, że dowódcy dywizji nie mieli np. kompetencji przyznawania ich odznaczonym żołnierzom. (...) W styczniu 1945 roku typowa grupa ciesząca się tym przywilejem [tj.: urlopem] liczyła 12 307 żołnierzy, spośród których 2097 (17%) - niemal dwukrotnie więcej, niż wynosił ich odsetek w armii - stanowili oficerowie. Na początku marca 1945 r. wakacjami na Rivierze cieszyła się grupa licząca 560 (!) i 56 podoficerów oraz żołnierzy. Problem była na tyle poważny, że doczekał się osobistej interwencji generała Marshalla w postaci listu do generała Eisenhowera". /tamże, s. 160-161/ -
Proszę o pomoc czy to replika szabli czy oryginał
secesjonista odpowiedział Becia8311 → temat → Identyfikacja znalezisk
W zasadzie wąs nie był "konieczny": -
Czy Polska w XVI wieku była "państwem stosów"?
secesjonista odpowiedział mch90 → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ja rozumiem janceta misję i związany z tym pewien coraz bardziej monotematyczny charakter wpisów, ale proszę się jednak starać powstrzymywać i ograniczyć w tym zakresie do polskiej rzeczywistości, ale XXI wieku. Część wpisów nie mieszczących się zbytnio w zakres tej tematyki przeniesiono do odrębnego wątku: forum.historia.org.pl - "Hostia i świętokradztwo (jak to się zmieniało na przestrzeni wieków)" -
System urlopowania żołnierzy
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Może jednak niekoniecznie: "Co do zasady, wszystkim niemieckim żołnierzom, bez względu na stopień czy rodzaj broni, przysługiwała taka sama długość przepustki. Ich przydzielanie spoczywało w gestii dowódców kompanii (...) Żołnierzom służącym w Armii Polowej lub Zapasowej przysługiwało 14 dni urlopu rocznie, z wyłączeniem dwóch dni na przejazd. Specjalne urlopy, trwające od 10 do 20 dni, mogły zostać przyznane z powodu ważnych wydarzeń rodzinnych, tragicznych wypadków (takich jak zbombardowanie domu żołnierza) oraz po pobycie w szpitalu". /M. van Creveld "Wehrmacht kontra US Army 1939-1945", 2011, s. 158/ Autor, po wyrywkowym przejrzeniu dokumentacji 9. Armii Modela, zauważa: "Armia najwyraźniej wysyłała każdego miesiąca około 10% swojego personelu na urlopy. Podczas pierwszego roku służby na froncie żołnierze mogli oczekiwać przyznania jednego urlopu na dwanaście miesięcy, podczas drugiego roku - jednego na dziewięć miesięcy, a podczas trzeciego - jednego na sześć. Żołnierze frontowi (służący w dowództwach i oddziałach bojowych poniżej dowództwa pułku) mieli priorytet przed pozostałymi. W odniesieniu do całej armii urlopów udzielano nawet w okresach ciężkich walk, chociaż zdarzały się wyjątki dla pojedynczych dywizji obsadzających szczególnie ważne odcinki frontu". /tamże, s. 159/ -
System urlopowania żołnierzy
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Oczywiście wojny. -
By nie było tak jednostronnie: "Sam widziałem, kobiety w wioskach napastują, Przechodniów odzierają, kościoły rabują! Cesarz idzie do Moskwy… daleka to droga, Jeśli cesarz jegomość wybrał się bez Boga! Słyszałem, że już podpadł pod klątwy biskupie; Wszytko to jest... Tu Maciej chleb umoczył w zupie, I jedząc nie dokończył ostatniego słowa". Cóż, trudno nie zgodzić się, iż zrobił pewne wrażenie, atoli chyba Estera przeceniła siłę opowieści o tabakierze na działania tamtejszej szlachty. Pierwszy bezpośredni poryw "waleczności" skierował się na wznoszenie śpiewów, o dość typowej dla sarmackiej kultury tematyce: "Wódki, miodu, wina!". Pomiędzy tą sceną (: z tabakierą) a udziałem szlachty w walce, wiele się jeszcze zdarzyło, zatem trudno tu wskazywać na bezpośredni związek. Natomiast, jak nie można dyskutować co do kwestii: "jak to nie zachwyca" bądź, że zachwyca (pomijając apodyktyczność Bladaczki), to Estera tak ceniąca tą scenę, źle zapamiętała ów fragment. Otóż z tekstu w żaden sposób nie wynika by była to: "tabakiera Napoleona". To jedynie: tabakierka z umieszczonym wewnątrz wizerunkiem Napoleona i jego armii. Swoją drogą, ciekawe jakby zareagował francuski cesarz na wizerunek napoleońskiej armii przyrównanej do "roju much" i jego cesarskiej osoby do: "wielkiego chrząszcza"? Może - tak, a może - nie... bo wedle jednak wielu badaczy twórczości Mickiewicza miała powstać kolejna część "Ostatniego zajazdu...", co raczej wymusiłoby jednak wspomnienie o przegranej Napoleona i jak nie spełnił nadziei Polaków. Bardzo ładne stwierdzenie, tylko jakoś tak... bez umocowania w realiach. Co: "chciał...", tak do końca wyrazić Mickiewicz w "Epilogu" to nie bardzo wiemy. "Epilog" nie wszedł do pierwszego wydania, bo autor nie zdążył go skończyć (por. list do Edwarda Odyńca, z 21 lipca 1835 r.), a z owym "Epilogiem" to czytelnicy mogli się zapoznać dopiero w 1860 roku, a wtedy to był... prolog. No i nie istnieje jedna wersja "Epilogu". Która edycja mogła trafić rzeczywiście pod strzechy?
-
Prasa, film, radio i cenzura w II R.P.
secesjonista odpowiedział FSO → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
"Tajny Detektyw" (z podtytułem "Ilustrowany Tygodnik Kryminalno-Sądowy") jeden z asów w imperium Mariana Dąbrowskiego, którego pomysł został zaczerpnięty z francuskiego "Detective'a" (wyd. Gallimard). Pismo skarżano o pornografię, psucie młodzieży, epatowanie przemocą, granie na najniższych instynktach ludzkich. I faktycznie, wszystko to można było znaleźć na łamach tego tygodnika. Tego typu zarzuty i presja społeczna spowodowały wreszcie zamknięcie tego tytułu, dodajmy - nader dochodowego. Jakoś nie zauważono, że w sumie w artykułach po-epatowano czytelnika, ale konkluzja była taka, że zbrodnia winna być zawsze ukarana. W zasadzie pismo prezentowało swoistą postawę propaństwową. Redakcja miała nadspodziewanie dobre kontakty z policją. Ciekawe na ile szło to kanałami oficjalnymi? Przy całej tej skandalizującej otoczce mało kto doceniał pismo za szatę graficzną, a przecież jej twórcą był Janusz Maria Brzeski, specjalnie ściągnięty z Paryża, podówczas lubujący się zwłaszcza w technice kolażu (np. paryska teka "Seks" - zawierająca kolaże i fotomontaże). Twórca Studia Polskiej Awangardy Filmowej (1932-1934) i inicjator I Wystawy Fotografii Modernistycznej w Krakowie w 1931 r., gdzie prezentowano m.in. prace: Man Ray'a, László Moholy-Nagy'ego. po wojnie stworzył winietę "Przekroju", która przetrwała prawie siedemdziesiąt lat! Ciekawe czy współcześnie, taki Wojciech Bąkowski zdecydowałby się zająć szatą pisma typu "Zły" czy chociaż "Faktu"? Jako się rzekło, pismo było propaństwowe, a uściślając - piłsudczykowskie, co nie uchroniło go od pewnych utrudnień - konfiskata numeru 25 z 1939 roku (ukazało się potem jako drugie wydanie). Ciekawe co zostało zakwestionowane? Czy "Detektyw" miał jakąś liczącą się konkurencję? -
Co do księstwa opolsko-raciborskiego to raczej nie są już czasy, nawet późnego średniowiecza. Zupełnie inne stosunki. Zwierzchnictwo lenne to nie jest królewszczyzna, termin królewszczyzna odnosi się raczej do czasów już nie obejmujących epoki średniowiecznej.
-
Pseudonimy, przydomki - Napoleona
secesjonista odpowiedział Estera → temat → Charakterystyka i ocena Napoleona
Apollon - może niezbyt oryginalne było to miano, za to jego uzasadnienie i funkcja są ciekawe: forum.historia.org.pl - "Napoleon w sztuce i kulturze" -
Króla czeskiego dochody
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
I tak źle i tak źle, pojawił się w XV wieku. I tyle z mej strony tego O.T. -
Napoleon w sztuce i kulturze
secesjonista odpowiedział Estera → temat → Napoleon w literaturze i sztuce
Wielce uczony Jean-Baptiste Pérès wskazuje (w: "Comme quoi Napoléon n'a jamais existé ou Grand Erratum, source d'un nombre infini d'errata à noter dans l'histoire du XIX e siècle"), że jak łatwo zauważyć "Napoleon" to przekształcone imię "Apollon" - słońce. "Apollon" to "niszczyciel ludzi" - za sprawą swych postępków pod Troją. Matka cesarza to Letycja - czyli radość, co znaczyć ma: "jutrznia rodząca słońce", a jak wiadomo matka Apolla to - Leto. Syn Letycji miał trzy siostry, nie trudno się w nich domyśleć - trzech gracji, czterej bracia - obrazują cztery strony świata i cztery pory roku. Trzech braci zostało królami: jeden - to wiosna, władająca kwiatami, drugi - to lato, mające rząd nad zbożami, trzeci - to jesień, władająca owocami. Czwarty nie został królem, bo zima niczym nie włada. Dwunastu czynnych marszałków, stojących przy Napoleonie - to dwanaście znaków Zodiaku, czterech nieczynnych marszałków - to cztery punkty kardynalne. Napoleon miał miał urwać łeb hydrze rewolucji. A ta, to - wąż Python, który pustoszył antyczną Helladę i wreszcie zabił Apolla. Rewolucja zaś, pochodzi od słowa: "revolutus", co znaczyć miało: "wąż zwinięty w kłębek" itd. itd. Czy rzeczywiście fizyk ów sądził, że w roku 1827 ludzie uwierzą mu, ze Napoleon nigdy nie istniał i jest jedynie wyrazem mitu solarnego? -
Króla czeskiego dochody
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Złoty nie pojawił się w Polsce w 1663 r. - proponuję jednak poszukać bardziej wnikliwie, jest o tym nawet na wiki. -
Śladami Pana Samochodzika ...
secesjonista odpowiedział erbsen → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Być może to rzeczywiście kwestia starczej niedołężności umysłowej, ale jak ktoś przekierowuje mnie na stronę zatytułowaną: "Szlak Templariuszy" do tematu "Szlak na tropach Pana Samochodzika ...", to spodziewałbym się, że to co wszystko to spina to właśnie templariusze, a nie spodziewam się np. fotorelacji z Syberii, bo przecież i tam zawitał bohater Nienackiego. No, ale całe życie człowiek się uczy... -
Część wpisów wydzieliłem do roboczo zatytułowanego tematu: "Grease Gun pistolet maszynowy M3".
-
O Polakach ( i nie tylko) napisano w: A. Lembeck "Wyzwoleni, ale nie wolni. Polskie miasto w okupowanych Niemczech".
-
Króla czeskiego dochody
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Z ciekawości w jakim dziele? To proponuję znacznie więcej doczytać o tych władcach zachodnich, chyba że dla euklidesa Zachód równa się Francja. Dane o rocznych dochodach dla naszego władcy, niestety dopiero z okresu 1540-1548: (kwota w zł z księgowania / kwota w zł z ustaleń szacunkowych) - tenuty koronne - 47 534 / 63 914 - saliny małopolskie, komory solne: warszawska i płocka - 24 292 / 32 839 - sól ruska z komory bydgoskiej - 8 267 / 11 022 - cła stare i nowe - 36 660 / 48 880 - stacje, denar św. Piotra, podatek od ludności żydowskiej, koronacyjne, srebro z olbory olkuskiej, inne - 2 572 / 3 429 - dochody z Prus Królewskich (bez tenut) - 18 956 / 25 271 Razem: 138 281 / 185 355 /A. Sucheni-Grabowska "Odbudowa domeny królewskiej w Polsce 1504-1548", Warszawa 2007, Tab. 32, s. 271/ Gdyby przyjąć taką samą zawartość srebra jaką podał euklides dla roku 1290 (co oczywiście nie jest uprawnionym ze względu na pogarszanie się kondycji denara), to wyszło by z tego 38 ton srebra, a najbogatszy władca Europy miał ponoć 36 - 42 ton - i to z całego państwa. A nasz tylko dóbr królewskich... to pokazuje jak zawodne są tego typu obliczenia i porównania nadto rozciągnięte w czasie i nie poparte wnikliwą analizą sytuacji monetarnej w danym czasie. -
I taka uwaga, może nie tyle o samym paleniu: "At least one highly respected Russian scholar, Nikolai I. Novombergskii, did not think so. In the introduction to his collection of seventeenth-century Muscovite witchcraft trial records published in 1906, he wrote, 'Considering the overall significance of historical documents presented here, we find that witchcraft trials were conducted in Russia with the same degree of cruelty as those in the West and that government authorities of the Muscovite state cooperated in these trials as zealously as did their conterparts in Catholic and Protestants countries'". /R. Zguta "Witchcraft Trials in Seventeenth-Century Russia", "The American Historical Review", Vol. 82, No. 5, December, 1977, s. 1187/
-
Śladami Pana Samochodzika ...
secesjonista odpowiedział erbsen → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
No wiesz Tomaszu N, jakkolwiek templariuszy oskarżano o szereg różnych bezeceństw, to raczej nie zawitali do Skiroławek, nawet w sennych marzeniach Justyny z czarnym kogutem w roli głównej. A wreszcie to templariusze są głównym motywem tych fotografii. -
Kopernik pruskim astronomem był... i ogólnie o tej postaci
secesjonista odpowiedział harry → temat → Historia Polski ogólnie
A w odległych czasach, niektórzy nie mieli z tym kłopotu. W uczonych kręgach Wittenbergi (w latach 30. i 40. XVI w.) powszechnie używano terminu "sarmacki" na oznaczenie pochodzenia polskiego. I w tychże kołach Kopernika obdarzano mianem: "sarmackiego filozofa". /za: H. Barycz "Kilka glos o znajomości Macieja z Miechowa w XVI i XVII wieku", "KHNiT", T8, nr 2, 193/ -
Nie wdając się w dywagacje o realizmie efektów specjalnych, to pragnę poczynić taką drobną uwagę, co do efektów np. postrzelenia, ran śmiertelnych itp. Fora filmowe (i nie tylko) pełne są utyskiwań o nierealistyczne przedstawianie śmierci; uwag, że ludzie tak nie giną, że rany powinny wyglądać inaczej itp. A mnie zawsze zastanawiało - co dla nich jest "wzornikiem"? Skąd taka powszechna wiedza (nawet u młodzieży szkolnej) jak wygląda śmierć zadana konkretnym typem broni, jak często utyskujący mieli do czynienia z widokiem ran w wyniku postrzału? Albo taka rzecz jak odgłosy? Zapaleńcy broni mogą znać jej walory, wiedzieć jak się z niej strzela, pamiętać jaki wydaje odgłosy. Atoli ilu osobom było dane słyszeć kilkugodzinną wymianę ognia jakiegoś oddziału z czasów II wojny światowej? Nawet jak się weźmie za konsultantów świadków takich walk, to jak przełożyć cudze wspomnienia sensoryczne na materię filmową? I taki drobny O.T. z mickiewiczianów. Swego czasu wybitni poloniści prowadzili zaciętą dyskusję, jeśli nie kłótnię, o: "Tam kula lecąc, z dala grozi, szumi, wyje, Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; Już dopadła, jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem, oddechem zabija". Spór tyczył się kwestii czy jest to prawidłowy i realistyczny opis. Literaturoznawcy dywagowali zatem o: "strzale ostro przez metal", "strzale rdzennym" i "strzale nawiasowym". Choć niby: koń jaki jest, każdy widzi, to jednak jedni widzieli w tym wierne oddanie rzeczywistości - przy zrozumieniu dla wymogów materii poetycznej. Inni widzieli w tym fragmencie dowód na brak wiedzy rzeczowej w tym zakresie poety. I w ocenie tego fragmentu, niewiele do rzeczy miała wiedza z zakresu artylerii. Stanisław Pigoń jako główny obrońca poety, powoływał się na swe własne doświadczenie artyleryjskie, problem w tym, że nie stanowiło ono gwarancji kompetencji, bo mylił się kilkukrotnie w swych próbach rekonstrukcji realiów artyleryjskich. Najpoważniejszy z jego adwersarzy - Kazimierz Wyka, do niczego się nie mógł odwołać, bo z wojskiem to chyba nigdy nie miał nic wspólnego, co nie przeszkadzało jemu pleść krytycznych andronów o kuli wyprawiającej harce niczym smok. I tak to jest i z dzisiejszymi filmami, są liczne rzesze krytyków i mniejsze (zazwyczaj) grono apologetów danej produkcji filmowej. O ile o szczegóły techniczne można poznać z literatury, to niekoniecznie wiele można się dowiedzieć jak zachowuje się ciało czy człowiek trafiony takim a nie innym pociskiem, z takiej a nie innej broni. Dla porządku przypomnę (bez większej wiary w skuteczność), że temat jest raczej o efektach specjalnych, a nie o "przebieranych czołgach" i innych niedoróbkach historycznych. Zatem starajmy się skupić na tym pierwszym aspekcie.
-
Czy jasne i oczywiste, i czy nie ma tu pola do dyskusji - to akurat jest jednak dyskusyjne. Drohiczyn w rękach litewskich był od 1274 do 1382 r., po 1383 r. powraca do Litwinów, po krótkim panowaniu mazowieckiego namiestnika - Sasina. Od 1390 r. do 1401 r. pozostaje w rękach księcia mazowieckiego. Wreszcie mamy okres opowiedzenia się po stronie zbuntowanego Świdrygiełły, panowanie Bolesława Mazowieckiego w latach 1440-1443. Wreszcie Kazimierz Jagiellończyk odkupuje od tego ostatniego te ziemie. Trochę to dziwne, że wielki książę litewski wykupuje ziemie litewskie... "Po Unii Krewskiej Jagiełło władał tym grodem, jak chciał, co jest najpoważniejszym dowodem, że był to gród litewski - co do Polski to Jagiełło miał takiej swobody decyzji.". Dla mnie to jest argument za czymś przeciwnym. To znaczy zdaniem janceta król Polski miał większe możliwości dysponowania majętnościami ziemskimi w Księstwie Litewskim niż w Koronie? Tak już w kwestii formalnej: "trzy karczmy, klasztorów dziewięć"...
-
Zespół Torów Wyścigów Konnych Służewiec w Warszawie
secesjonista odpowiedział bess → temat → Front Wschodni
O walkach z czasów powstania warszawskiego powinno coś być w: A. Woszczyk "Baszta K3 walczy".