Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Wątek wyodrębniłem z tematu: "Mity do obalenia". Pozostawiając na boku kwestię szczególnego okrucieństwa czy w ogóle okrucieństwa, to dyskurs chciałbym zawiązać wokół słów: "stosował przewidziane prawem kary za rozbój w dobrach swoich, swoich podopiecznych i w 2 innych miejscach". Co prawda Roman Różyński wyraził przekonanie, że były przewidziane prawem, ale jakoś nie podał wedle jakich to praw się odbywało. Zatem: jakie uprawnienia do karania i torturowania miał Wiśniowiecki? Z czego je można wywieść? Kto podlegał jego władzy - co do karania na gardle? Jakiemu sądownictwo podlegały osoby, które ukarał?
  2. Rodzimowierstwo Słowiańskie

    To proszę założyć stosowny wątek o współczesnym powrocie do hellenizmu i w nim wyłożyć swój pogląd. Nie zapominając o ortografii i gramatyce. Tu temat jest jasno sprecyzowany.
  3. Rodzimowierstwo Słowiańskie

    A temat nie jest o hellenizmie.
  4. Rodzimowierstwo Słowiańskie

    Co mi przypomina diagnozę Furiusza kim są rodzimowiercy i dlaczego mają kłopoty z pryszczami i tą nadmierną ekscytację Tyberiusza względem Nocy Kupały. Problem w tym, iż historia uczy nas, że religia przodków jakoś tak nieskutecznie wywiązała się z obrony samej siebie przed chrześciajństwem. Śmiem zatem wątpić by dzisiejsi rodzimowiercy mieliby stanowić szczególnie silny bastion chroniący nas przed islamem. Zważywszy, że rodzimowiercy głoszą wszem i wobec pokojowe nastawienie (przynajmniej oficjalnie) do wszystkich, to żadna z nich siła zdolna kogokolwiek pokonać.
  5. Rodzimowierstwo Słowiańskie

    Tylko o czym? O spotkaniu na Woodstock? Przecież nie można, jeszcze nie ma programu. O akcji zbierania pieniędzy? A niech sobie zbierają. O rodzimowierstwie? Czyli konkretnie o czym? To ja mogę zadać "merytoryczne" pytanie: rodzimowiercy Tyberiusza są zarejestrowanym związkiem wyznaniowym?
  6. Mokosz

    Innym - czyli komu? Tyberiusz jak rozumiem skromnie zalicza siebie do tych wybitnie kompetentnych, bo przejrzał dwie książki? Jeśli ktoś poleca Gieysztora czy Brücknera - to czyni to słusznie, są to pozycje kanoniczne. Nie zwalnia to jednak z krytycznego czytania i zapoznania się z nowszą literaturą, gdzie szereg ich ustaleń poddana jest w wątpliwość czy zostały one obalone. Nie można też hipotez i przypuszczeń prezentować jako pewnik. To dlatego Gieysztor pisał o "strzępkach" a Leszek Moszyński dodawał: "Natomiast to, co dziś nazywamy mitologią słowiańską , jest późniejszą rekonstrukcją nie pozbawioną pewnej dozy fantazji". A co do pytania, to nie ma żadnych podstaw by taką funkcję temu bóstwu przypisać. Tego typu dywagacje wyrastają z potrzeby zapełnienia pewnej pustki, a że Mokosz jest pośród naczelnych bóstw jedynym przedstawicielem żeńskim to próbuje się jemu przypisać takie funkcje znane z innych zespołów wierzeń.
  7. Rodzimowierstwo Słowiańskie

    i Skoro o uczestnikach nie można się wypowiadać bez znajomości programu, to Tyberiusz nie powinien się wypowiadać co do stopnia kretynizmu jakiegoś komentatora, bo przecież nie wie o jaki komentarz chodzi. Chyba, że doktryna rodzimowieców zakłada, że każda uwaga czy krytyka ich poczynań jest kretyńska - z definicji. To tyle, jeśli chodzi o zasadę wzajemności w wykonaniu rodzimowiercy.
  8. Czy Lech Wałęsa był TW?

    Tyberiusz został już poinformowany jakie formy pisania o kimś są stosowne i akceptowane na tym forum. Jeśli to nie odpowiada, jest szereg rożnych innych stron gdzie nie przywiązuje się do tego znaczenia, od siebie polecam onet. Tu proszę się stosować do naszego standardu. secesjonista
  9. Mnie zastanawiają proporcje w artykule. Gdyby się tak zabawić liczbami, przyjmując że w wieku dwudziestu lat Mickiewicz miał już pewne własne idee i pomysły, to na ich propagowanie i dalsze formowanie pozostało mu 37 lat, co odpowiada 253 wersom głównego tekstu artykułu. Gdyby to przełożyć na lata aktywnej działalności to kwestii żydowskiej poświęcił on przeszło 22 lata. Mnie się zdają te proporcje mocno zaburzone, przy takim ujęciu towiańszczyzna zdaje się być nic nie znaczącym epizodem - raptem niecałe półtora roku! Patrząc na treść artykułu to trochę wygląda to tak jakby działał Mickiewicz w jakiejś ogromnej intelektualnej i ideowej próżni. Dziwi nieco, że nie padło nazwisko Ralpha Emersona: "który najlepiej odzwierciedla potrzeby naszej epoki" (Wykład X). Przy towiańszczyźnie zabrakło wzmianek o stosunku do idei głoszonych przez "apostoła" Piotra Michała Vintrasa czyli "samozwańczego księcia Normandii" (jak pisał o nim Jan Koźmian do Zmartwychwstańców), czyli Neundorffa - autora dzieła "Révélations sur les erreurs de l’Ancien Testament" z 1840 r., a którego inne dzieło: "Salomon le Sage" (z 1841 r.) wydaje się, że było dobrze znane naszemu wieszczowi. A pozostając w kręgu "bratniego koła" jak i kwestii żydowskiej co Gerszonem Ramem, po chrzcie w St. Séverin - Janem Andrzejem? cdn.
  10. Święte Cesarstwo Rzymskie - kilka pytań

    Czerpanie z różnych źródeł nie jest żadnym wyjaśnieniem, to że napisał to autor francuski nie czyni tego bardziej wiarygodnym niźli informacja od autora polskiego. Wystukać to można było (swego czasu) również informację o wielorybie w Wiśle pod Warszawą. Rzecz jest prosta - w jakich dokumentach w ten sposób się tytułował bądź w ten sposób określano jego cesarstwo? Francuscy autorzy podali tego typu konkrety czy uznali, że zamiast rzeczowej argumentacji za dowód wystarczy fakt, iż są Francuzami? Czym innym jest powstanie formalne pewnego bytu politycznego, o określonej strukturze, obszarze i nazwie, a czym innym tworzenie pewnej ideowej koncepcji.
  11. Kontynuacje w literaturze

    Frigyes Ernő Karinthy zajął się kontynuacją "Travels... By Lemuel Gulliver..." J. Swifta. Uczynił to w dwóch książkach: "Utazás Faremidóba" (z 1916 r.) i "Capillária" (z 1921 r.), noszących stosowne podtytuły: "Gulliver ötödik és hatodik utazása", czyli: "Piąta i szósta podróż Guliwera". W pierwszej mamy świat kolonialny, wojnę, a w drugiej - podmorski świat z samymi kobietami, ale taki do którego mężczyzna nie chciałby trafić.
  12. Broń palna XIX wiek

    Co tam 1819 rok, on to opatentować miał (wraz z Williamem Thorntonem) już w 1811 roku.
  13. Nie wiem kim są: "wszyscy oni", ale intencjonaliści, to - jednak nie. Pewnego dnia w cukierni "Mika" spotkało się kilka osób, był: Reymont, Słoński, Lange, Żeromski i Franz Fiszer. Podczas rozmowy zapytano się Żeromskiego o postać Ewy, ten nie będąc dobrym mówcą począł stękać i i dukać: "Postać Ewy... właściwie... w naszych stosunkach obyczajowych... to środowisko, w którym... w ogóle.... Chodziło mi o to, żeby....". Trwało to dłuższy czas, aż wreszcie Fiszer przerwał mu i tubalnym głosem oświadczył: "Stefanie! Mówisz bzdury! Ja ci powiem, coś chciał wyrazić przez postać Ewy".
  14. O Warszawie kilka zdań (blog)

    Na blogu adamhistoryk napisał: Jednak: nie dodano, a: zamieniono. Nazwa brzmiała Teatr Lalki i Aktora "Start" (czasami poprzedzona słowem: Warszawski). Przy okazji można poprawić informacje zawarte na Warszawawikia: "Teatr Guliwer założony przez Irenę Kręzlewicz-Sowicką". Z domu była: Krężlewicz, przez: "ż", a nie: z"":, dodatkowo używała raczej nazwiska męża a nie: podwójnego. Na programach spektaklów w "Guliwerze" mamy Irenę Sowicką. Objaśniono skąd taka nazwa?
  15. Pseudonimy literackie

    Zadziwia mnie zaistnienie "Guliwera" w Polsce, zmiana "v" na "w" jest do zaakceptowania, ale czemu oberżnięto jedno: "l"? Swift posłużył się pseudonimem "Lemuel Gulliver", odpowiednio uzasadnionym w przeszłości (ze starofrancuskiego: "goulafre"). I chyba z tego problemu zdają sobie sprawę twórcy adaptacji, część przedstawień ma w tytule "Guliwera...", inne "Gulliwera".
  16. Święte Cesarstwo Rzymskie - kilka pytań

    Tak nieco podsumowując, to widzę, że euklides nieszczególnie jest przywiązany do tego co napisał wcześniej. Wpierw przekonuje nas, że to Otton I stworzył "Święte...", ma na to nawet dowód: tytuł artykułu na jednej ze stron internetowych (tak na marginesie to notka oparta na tekście pracownika Polskiej Agencji Prasowej). Po głosach krytycznych, euklides gładko przechodzi do następnego stwierdzenia: to był Otton II, a właściwie jego małżonka. Aż strach krytykować, bo przy takim podejściu dojść możemy nawet do kanclerz Angeli Merkel. Z drugiej strony to bardzo skuteczna metoda, wreszcie któraś z postaci będzie przecież pasować. "Zerknąłem w net i znalazlem że 1157 rok to jest pierwsza wzmianka w której użyto przymiotnik święty". Poznamy adres strony gdzie to napisano, czy to jakaś tajemnica?
  17. Święte Cesarstwo Rzymskie - kilka pytań

    Rząd za Ottona II? Dobre...
  18. Anegdoty związane z II RP

    To oczywiście jedynie dwuznaczność słowa: "królik", kiedyś często stosowanego jako określenie względem władców małych państw, już po traktacie z Verdun z 843 r. Florus z Lyonu lamentował: "au lieu de roi, on voit un roitelet" (w: "Querela de divisione Imperii"). Dziś słowo te raczej zarezerwowane jest na określenie zwierzęcia. Dla porządku, tym politykiem-królikiem był wiceprezydent USA - Charles Curtis, którego matka miała być półkrwi Indianką z plemienia Kaw (Kanza). Franciszek Fiszer, metafizyk, filozof i smakosz (: obżartuch), jak wiadomo wiedział wszystko na każdy temat. Można dodać, że wyprzedzał swe czasy, za to doskonale pasowałby do dzisiejszych, kiedy coraz częściej spotykamy się z dyskusją np. nad książką, której się nie przeczytało. "Fiszer namiętnie lubił dyskutować, obojętnie na jaki temat; używał przy tym niezwykłych argumentów. Słynna była na przykład jego dysputa o Prouście z Wieniawą, który dowodził, że modny ów autor francuski to geniusz, subtelny artysta, mistrz „boskich detali”, Franc natomiast dowodził, że był to tępy matoł, grafoman i w ogóle kretyn. Entuzjasta Prousta pieniąc się cytował fragmenty, sypał coraz to nowymi argumentami, przytaczał recenzje najznakomitszych krytyków etc. Wreszcie znudzony przedłużającą się w nieskończoność dyskusją Fiszer najspokojniej oświadczył: - Widzisz, kochany, ja mam tę przewagę nad tobą, że ty czytałeś Prousta, a ja nie".
  19. Historia spawania

    Jak rozumieli - można się samemu przekonać sięgając po stosowne artykuły (choćby: W. Lisowski "Zastosowanie autogenicznego spawania do naprawy miedzianych palenisk parowych", "IŻ", R. IX, nr 6 (94), 1 czerwca 1932), wedle mej oceny rozumieli podobnie jak dziś. Na poważnie spawanie miedzi w Polsce datuje się od 1925 roku. Co do wspomnianego "lutowania twardego" to nie rozumiano tego jako spawanie, rozumiano to jako błąd w sztuce spawania: "Nowicjusze właśnie często psują robotę zbyt silnym płomieniem, nie mogą nadążyć za topiącym się metalem - spoina otrzymuje się przegrzana lub spalona - a wiec niewytrzymała. Słaby płomień może naruszyć równowagę cieplną - przedmiot pocznie stygnąć i zacznie się 'lutowanie na twardo', co właśnie przeczy zasadom spawania...". /A. Bieliński "Spawanie miedzi w kolejnictwie", "Inżynier Kolejowy", R. VII, nr 4 (68), 1 kwietnia 1930, s. 136/
  20. Heinrich Himmler

    O drobnej (freudowskiej?) pomyłce. W maju 1943 r. Léon Degrell spotkał się z Himmlerem by ostatecznie uzgodnić przejście Légion Wallonie pod skrzydła Waffen SS. Pięć dni później Reichsführer SS wizytował waloński batalion piechoty. Lucien Lippert w trakcie przywitania zwrócił się doń per: "Herr Rechnungsführer", co można by przetłumaczyć: "Panie Księgowy". W sumie dość trafnie. /za: H. Kuberski "Wschodnioeuropejska odyseja Leona Degrelle’a. Walońscy ochotnicy Waffen SS (1943-1945) na froncie wschodnim", "Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej", T. XLIX, z. 2, 2014/
  21. O "majtkarzach" i urywaczach "wioseł"

    I taki wtręt współczesny, byśmy nie myśleli, że opisywane praktyki przynależą jedynie do zamierzchłej przeszłości i pruderyjnych dostojników kościelnych. W styczniu tego roku, swe europejskie tournée irański prezydent Hasan Rowhani rozpoczął od Włoch, tam w jednym z kapitolińskich muzeów spotkał się z szefem rządu Matteo Renzim. Na czas wizyty szanownego gościa część rzeźb została przysłonięta stosownymi parawanami. Może zatem miał rację Roberto Vacca zatytułowawszy swą książkę: "Il medioevo prossimo venturo"*? /za: W. Kosmala "Kamasutra urozmaica aktywa", "Puls Biznesu", nr 30 (4544), 15 lutego 2016/ - W Polsce za tłumaczeniem Piotra Salwy oddaje się to na ogół jako: "Średniowiecze puka do naszych drzwi".
  22. A. Garlicki "Karuzela. Rzecz o Okrągłym Stole" (Warszawa 2003), przypomnę, iż tytuły podałem jedynie jako przykłady, dwóch różnych perspektyw.
  23. Święte Cesarstwo Rzymskie - kilka pytań

    Jeden problem, w tekście nic nie ma o takim cesarstwie, poza tytułem. Jakieś inne dowody niźli tytuł artykułu znalezionego w internecie?
  24. Imię słowiańskie

    Nie sądzę. Za to spotkałem się z zadziwiającym imieniem: "Modzisława", które nosił mężczyzna, ale to już czasy późniejsze.
  25. Kiedy Jewgienij Zamiatin wprowadził w obręb literatury nieszczęsnego ∆-503, pewnie nie spodziewał się, że stanie się prekursorem pewnego nurtu w fantastyce. /J. Zamiatin "My", 1920/ Nurtu; dodajmy; który całkiem udatnie przyjął się w Polsce za sprawą twórców skupionych wokół Janusza A. Zajdla, bądź będących pod wpływem jego twórczości. Jaki zatem obraz społeczeństw dystopijnych pozostawili polscy pisarze? Poczynając* od nestora polskiej fantastyki Stanisława Lema i jego przewrotnej "Wizji lokalnej", przez kanoniczne "Limes inferior", rządy Zespołu Ekspertów na Apostezjonie, a kończąc na buncie Hoga Belsky'ego wyrażonego bezpośrednim i spontanicznym: "k***a m***ć, nic nie robię!" Zapraszam do podzielenia się opiniami zarówno lovittów, nadzerowców jak i ewentualnych przedstawicieli ludu Hoam. * - kiedy piszę: "poczynając" mam na myśli pewną hierarchię autorów, a nie tylko chronologię wydania poszczególnych pozycji.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.