Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Ruch pielgrzymkowy

    Czy w czasach średniowiecznych istniało jakoweś rozróżnienie pomiędzy pątnikiem a pielgrzymem? Staropolszczyzna nie zna takowego, u Lindego mamy: "PĄTNICTWO... = pielgrzymowanie PĄTNIKOWAĆ... pątnikować, pielgrzymować". /tegoż, "Słownik...", T. II, cz. II, Warszawa 1811, s. 649-650/ Jak podaje w swej pracy "Pielgrzymi polscy w Ziemi Świętej 1350-1450" Jolanta Podolska: "Uzasadniają też owe źródła i to, że właśnie na drugą połowę XIV i początek XV stulecia datuje się największy wymiar pielgrzymek jerozolimskich z terenów całej Europy". /"Peregrinus Cracoviensis", z. 4, 1996, s. 214/ Pośród wspomnianych źródeł głównym jest monumentalne zestawienie różnorakich itinerariów i opisów z Ziemi Świętej, praca Gustava Reinholda Röhrichta "Bibliotheca Geographica Palestinae. Chronologisches Verzeichnis der auf die Geographie des Heiligen Landes bezüglichen Literatur von 333 bis 1878 und Versuch einer Cartographie". Dowodów na "gorączkę milenijną" raczej tam się nie znajdzie. Pielgrzymka bez pątnika (pielgrzyma)?? Wie ktoś o co mogło Narya chodzić? Nawet w przypadku peregrinatio ascetica mamy przecież do czynienia z pielgrzymem. Z tym rozciągnięciem to można by jednak polemizować. Po tym jak Jerozolima ostatecznie dostała się w ręce niewiernych, udający się na pielgrzymkę do tego miasta musiał uzyskać zezwolenie duchownego całkiem wysokiej rangi... bo papieża. A wyjazd zagrożony był ekskomuniką, którą ewentualnie mógł zdjąć franciszkański Kustosz Ziemi Świętej, o czym informował punkt pierwszy "regulaminu" hospicjum w Ramli. Nawet taka persona jak nasz "Sierotka" musiał uzyskać stosowną zgodę, papież Grzegorz XIII dając swe przyzwolenie wyraźnie zaznacza: "„My tedy chęć i łaskę naszę (nie każdemu zwyczajną) chcąc ci w tém pokazać...". /"Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła pielgrzymka do Ziemi Świętej" tłum. X. A. Wargocki, Wrocław 1847, s. 11/ A i wieki wcześniejsze ukazują nam, że wzmiankowana spontaniczność była mocno ograniczona. Wypada pamiętać, iż pielgrzymowanie do Ziemi Świętej to wyprawa pełna niebezpieczeństw a i kosztowna: "Wyprawy krzyżowe spowodowały zadłużenie się wielu pątników, którzy zastawiali swój dobytek ludności żydowskiej. Z drugiej strony edykty przeciwko lichwie wydane na poprzednich soborach zmonopolizowały rynek pożyczkowy w rękach żydowskich, których ograniczenia nie obejmowały39. Papież zagroził zatem, że jeśli Żydzi będą wymuszać od chrześcijan płacenie zbyt wysokich odsetek, wówczas odbierze się im prawo handlu". /W. Świeboda "Decyzje średniowiecznych soborów powszechnych w sprawie innowierców", "Zeszyty Naukowe UJ", Prace Historyczne z. 135, MCCXCI - 2008, s. 71/ A jeśli ktoś nie udawał się tam w oczekiwaniu rychłej paruzji, czy też: by w świętym miejscu dożyć swych dni, warto było pomyśleć o zabezpieczeniu majątku i rodziny. Pomocnymi były przywileje m.in.: in domo protectio, ubique presidium i in via defensio. Pierwsze przywileje dla pielgrzymujących to już czasy Karola Wielkiego (list do władcy Mercji - Offy). Posiadaczom stosownego "zaświadczenia" - littera tractoriae bez wątpienia było łatwiej. Trudno jednak wyobrazić sobie sytuację, kiedy to potencjalny pielgrzym podejmuje spontaniczną decyzję o wyruszeniu w drogę, a dla zabezpieczenia pozostawia list informujący, że jego mienie na mocy decyzji Grzegorza VII jest pod ochroną a jego rodzina podlega regulacjom bulli "Quantum Praedecessores" Eugeniusza III. By uzyskać ochronę trzeba było mieć odpowiedni status, a to szybko powiązano ze zgodą odpowiednich władz kościelnych. Pierwsze ograniczenia "spontaniczności" dotknęły mnichów, za sprawą ślubów stabilitas loci, czy postanowieniom, takim jak te podjęte na synodzie w Ver (750 r.). "Podobne ograniczenia dotyczyły osób świeckich, brak bowiem akceptacji władz kościelnych pozbawiał wędrowca formalnego statusu pielgrzyma (...) Po uzyskaniu zgody lokalnych władz kościelnych i świeckich pielgrzym musiał dopełnić szeregu formalnych obowiązków (...) Początki tej praktyki sięgają VII wieku, a jej rozpowszechnienie nastąpiło w stuleciu XI". /W. Mruk "Status prawny pielgrzymów. Wybrane aspekty prawne pielgrzymowania w wiekach średnich", "Peregrinus...", z. 4, 1996, s. 117/
  2. Dragoni

    Można zajrzeć do OdB i opisów z tych zmagań, zawartych w pracy Tomasza Rogackiego "I Wojna Polska 1806-1807", T. I "Od manewru pułtuskiego do kampanii zimowej w Prusach Wschodnich".
  3. Dragoni

    "That the left stirrup of the Hussar belongs to the Jager" (austriackie powiedzenie) Wspomniane walki zostały opisane (chyba dość szczegółowo) przez Francisa Loraine'a w jego pracy "Napoleon's Campaign in Poland, 1806–1807" (ch. III "The Battles of the Pultusk and Golymin"). I akurat ten rozdział jest dostępny na googlebooks, można zatem spróbować skonfrontować oba teksty. Choć jeśli to mało znaczący epizod to mógł być pominięty.
  4. Bywało, że i stronnicy reformacji chwytali się mało tolerancyjnych działań. Jakub Wujek znany jest głównie za sprawą swego wkładu do przekładu Biblii, pierwsze jego dzieła raczej nie zachwycały, zarówno pod względem literackim jak i oryginalności myśli. Pierwszym, bardziej znaczącym dziełem była "Postylla catholica...", która miała być nowym głosem w walce z reformacją, a zwłaszcza z popularną Postyllą Mikołaja Reja. Przy okazji dostało się samemu Rejowi, co to wiódł: "swe lata w żarciech i karciech", a sam był: "niezbożny wykrętacz" i "jawny fałszerz". Te ataki nie w smak były przyjaciołom poety, Piotr Zborowski wykorzystując swój urząd wojewody krakowskiego wydał areszt na tę publikację. /za: H. Barycz "Miscellanea z dziejów piśmiennictwa polskiego XVI-XVII wieku", "Pamiętnik Literacki", 1952, T. 43, nr 1-2/
  5. Dragoni

    Drobny epizod, nie z frontu napoleońskiego a z polskich walk powstańczych: "Bobowski (...) przedsięwziął pogoń za dragonami; ale jakkolwiek krótka, pauza ta wystarczyła dragonom, popartym przez trzeci szwadron nadbiegły ze Stawiszyna, do narządzenia zasadzki o półtorej wiorsty za miastem, w parowie rozgradzającym drogę Turka od Konińskiej. Spieszony szwadron zaczaił się niewidomie w tej nizinie,a drugie dwa rozwinęły się nieco dalej, na wstawnem płaskowzgórzu między dwiema drogami. Nasi płocho debuszując z Chmielnika kłusem, w kolumnie plutonowej, powitani zostali wcale niespodzianym ogniem karabinowym, który nam kilku ludzi zesadził z koni i nieco kolumnę zmięszał (...) Spieszonym dragonom w parowie także niewiele zabrano jeńców, bo w zasadzce nie wytrwali; po salwie niecelnych wystrzałów, schronili się do koni i uciekli do Majkowa". /"Powstanie narodu polskiego w roku 1830 i 1831...", przez Ludwika Mierosławskiego, T. VI, Paryż 1875, s. 704-705/
  6. Dragoni

    "Ale życie tego Wielkiego Wojownika Świata czwałem leciało w przegony z czynami - dawał on dragonom lance, ulegając uczonej opinji doktrynerów wojny, którym nazwa Amfibji bardzo się podobała - ale wrócił im Dragońską broń i ulepszył, zsadzając tylko trzech z koni, a czwarty trzymał konie powodowe spuklowane. Dragoni wsławili się w wojnach hiszpańskich, a mianowicie w 1814 i 1815 pod dzielnym Edelmanem. Oni to pod Wersalem, kiedy już układy podpisywano ze sprzymierzeńcami, na pieszo i konno walcząc, wytępili co do nogi dwa pułki huzarów Pruskich...". /"Pisma Michała Czajkowskiego", T. V "Stefan Czarniecki", Lipsk 1863, s. XI/
  7. "Z pewnością utworzenie koalicyjnego rządu już 1 września 1939 r. dałoby mu o wiele silniejszy mandat społeczny, ale przede wszystkim wzmocniłoby jego pozycję wśród sojuszników". A skąd ta pewność? "Prawicowi historycy lubią przypominać o zależności Polski Ludowej od ZSRR. Chętnie piszą o „marionetkowych władzach” i „pachołkach Moskwy”, odmawiając PRL statusu państwa. Znamienne, że nie stosują tej samej miary do lat 1939-1945, kiedy składy kolejnych emigracyjnych rządów bardziej odzwierciedlały wpływy mocarstw zachodnich niż nastroje społeczne w kraju. Obiektywna ocena działań Sikorskiego we wrześniu i październiku 1939 r. musi budzić kontrowersje. Ale czy tylko dlatego nie warto o tym pisać?". Otóż napisano o tym całkiem sporo, zatem pan Wasilewski odkrywa Amerykę, dawno już odkrytą. O skali marionetkowości niech świadczy sprawa Katynia.
  8. O lewatywie w różnych epokach

    Ponoć radzieccy żołnierze brali rurki do lewatywy za fifki: "Rzekome fifki miały kranik, który – jak wmawiali im miejscowi dowcipnisie – służył do dozowania przepływu dymu przez fifkę (wot, impierialisty wydumały: choczesz – kurisz, nie choczesz – nie kurisz). Czerwonoarmiści nie mogli się nadziwić sprytnemu wynalazkowi". /S. Kalbarczyk "Czuji paniusia tyn smród?", "Biuletyn IPN", nr 7 (90), lipiec 2008, s. 54/
  9. A komu i w jakim trybie rozkazywał Sikorski?
  10. Deizm i deizmy w XVII-XVIII wieku

    Carl Becker powiada o osiemnastowiecznych myślicielach, że byli "zbyt sceptyczni i zbyt łatwowierni", czy można to odnieść do ówczesnych deistów? Co wiązało Tindala i Morgana z uczniem Newtona - Samuelem Clarkeiem? Z literatury, głównie o "wyspiarskim" odcieniu deizmu: M. Ossowska "Myśl moralna oświecenia angielskiego" J.S. Spink "Libertynizm francuski. Od Gassendiego do Voltaire'a" P. Hazard "Kryzys świadomości europejskiej 1680-1815" C.L. Becker "Państwo Boże osiemnastowiecznych filozofów" W. Schneiders "Christina Wolff 1679-1754" L.Stephen "History ofthe English Thought in theEighteenth Century" W.M. Merrill "From Statesman to Philosopher. A Study in Bolingbroke's Deism" S.G. Hefelbower "The Relationof John Locke to EnglishDeism" J. Lelend "A View of the Principal Deistical Writers that have Appeared in England in the Lastand Present Century: with Obxervations upon them, and some Account of the Answers that have been published against them in several Letters to a Friend" tegoż, "Reflections on the late lord Blingbroke's Letters on Study and Use of History; Especially so far as they relate to Christianity and the holy Scriptures"
  11. Produkty spożywcze, dania i ich nazwy

    Ostatnie zmiany na politycznej mapie Europy zostały dostrzeżone przez marketingowców z szeroko pojętych obszarów kulinariów. Pewna rezolutna Angielka, dzień po angielskim referendum, wystąpiła o zastrzeżenie nazwy handlowej: "brexit biscuits". Brytyjski urząd w Newport (Intellectual Property Office) ma już do rozpatrzenia przeszło dziesięć wniosków o zastrzeżenie marki z frazą: "brexit". W kolejce oczekuje ser "blue brexit", bostońskie piwo, by nie wspomnieć o sprytnych Niemcach, którzy chcą zastąpić tradycyjną englisch breakfast tea nową: english brexit tea (Leisure Fun & Toys GmbH).
  12. Wyjdźmy poza sztywne ramy zakreślone przez odzyskanie niepodległości, cofając się do początków XX wieku. Wątek eugeniczny odnajdujemy w "Zemście", oczywiście nie tej najbardziej znanej - z imć panem Raptusiewiczem. Mam na myśli "Zemstę. Nowelę" Bolesława Prusa, której pierwodruk ukazał się na łamach "Kuriera Warszawskiego" w 1908 roku. Fabuła to historia polskiej kolonii, oto pod naporem niemieckim Polacy opuszczają Prusy szukając nowej ojczyzny w Afryce. Tak, tak, nie tylko włodarze II RP hołubili "imperialistyczne mrzonki" o koloniach, autor "Kronik" szybko przystał do tzw. "stronnictwa wyprawowego". Kiedy przywołujemy postać Prusa, myślimy o pozytywiście, mistrzu realizmu, ogólnie: miłym starszym panu w binoklach: "Rozpięty na niepoliczonych egzemplarzach tego samego portretu, zawisł Prus w setkach szkolnych klas i zastygł tam, w binoklach i surducie, sympatyczny, staroświecki — Wielki Tato polskiej powieści". /R. Koziołek "Szary geniusz", dostępne na: www.polityka.pl/ W tym kolonialnym projekcie: "Najważniejsza jednak reforma społeczna polegała na tym, że dzieci wolno było mieć tylko małżeństwom zdrowym i zdolnym. Skutkiem tego ludność polska wzrastała bardzo powoli, ale rasa odznaczała się niezwykłymi zaletami". I nie jest to jedynie element fikcjonalnej rzeczywistości noweli. Eugeniczne elementy odnajdujemy w jego publicystyce, jak w cyklu "Nasze obecne położenie". Pozytywną recenzję Prusa zdobyły pomysły eugeniczne zawarte w H.G. Wellsa zawarte w : "Anticipations of the Reaction of Mechanical and Scientific Progress upon Human Life and Thought", gdzie zawarto dość przerażający program: "... życie będzie przywilejem i odpowiedzialnością, a nie czymś w rodzaju przytułku nocnego dla nikczemnych i pustych umysłów. Trzeba będzie żyć szeroko, wspaniale, skutecznie – albo umierać". /tegoż, "Wizje przyszłości, czyli o wpływie rozwoju wiedzy i mechaniki na życie i myśl ludzką", spolszczył J. Kleczyński, Warszawa 1904, s. 150/
  13. Wielkie oszustwo II RP, czyli fałszywy powstaniec Szurmiński

    Akurat dawniejsze księgi parafialne niekoniecznie były tak łatwymi do zweryfikowania. Do dziś nie wiemy na pewno, kiedy urodził się Aleksander Głowacki, znany nam bardziej jako Bolesław Prus.
  14. Homoseksualizm w Rzplitej

    Małgorzata Pilaszek badająca akta tyczące się procesów o czary podaje ciekawy przypadek z początku XVII w.: "Rzadko na kartach ksiąg sądowych opisywano czary oddziałujące na miłość homoseksualną. Praktyk takich miała się dopuścić niejaka Lenkowa, która trzykrotnie obmyła ziołami wyrostka Stanisława Skrzypczaka, przez co jego pan, Mikołaj Turkowiecki, wielce go sobie umiłował. Turkowieckiemu popsuło się wówczas­ pożycie z żoną i nie mógł patrzeć na teściową. Zażądał więc cofnięcia czarów, by znów mógł mieszkać bez chłopca". /tejże, "Procesy o czary w Polsce w wiekach XV -XVIII", Kraków 2008, s. 411/
  15. Z literatury: A. Wyrobisz "Solec nad Wisłą. Historia małopolskiego miasteczka", "Kwartalnik Historii Kultury Materialnej", t. XII, 1954, nr 1 S. Alexandrowicz "Miasteczka Białorusi i Litwy jako ośrodki handlu w XVI i w 1. poł. XVII w.", "Rocznik Białostocki", t. I, 1961.
  16. Walenty Potocki

    Dla zainteresowanych: J.R. Prousner "Noble Soul: The Life & Legend of the Vilna Ger Tzedek Count Walenty Potocki".
  17. Kogo czcili Krzyżacy?

    Jakkolwiek Ordo Theutonicus postrzegane jest głównie; zwłaszcza z polskiej perspektywy; jako byt polityczny, to jednak w życiu Zakonu element religijny miał swoje miejsce. Zakon "nie dorobił" się własnych świętych, po sprzątnięciu sprzed nosa joannitom kościoła św. Franciszka w Marburgu siłą rzeczy zakon związał się z kultem św. Elżbiety z Turyngii. Z czasem ta węgierska księżniczka stała się patronem tego Zakonu. Wyłącznie w kalendarzu tego zakonu odnajdujemy święto "Translatio sancte Elyzabeth" odprawiane w dniu piątego maja. Pośród głównych patronów odnajdujemy też matkę Jezusa (jej wizerunek znajdować się miał w Bramie Przewozowej w Malborku, Bramie Chełmińskiej w Toruniu, w Bramie Grudziądzkiej w Chełmnie ) i św. Jerzego. Ten ostatni nie budzi zdziwienia, był przecież patronem krzewienia chrześcijaństwa, krucjat zarazem był on patronem rycerstwa. Intensyfikacja jego kultu w szeregach Krzyżaków z końcem XIII wieku pokazuje nam przemianę charakteru Zakonu, od organizacji szpitalno-charytatywnej do organizacji militarnej. Można wspomnieć, że za przywództwa Dietricha von Altenburga wprowadzono zasadę, wedle której zaszczyt noszenia białego płaszcza miał tylko ten, który urodził się w rycerskiej rodzinie. Ślady kultu św. Jerzego odnajdujemy w nazewnictwie różnych zamków na terenach podległych Zakonowi, u Piotra z Dusburga znajdujemy: "castrum in terra Carsovie in monte sancti Georgii: de castro sancti Georgii", biskup Jakub von Bludau zakłada około 1352 r. miejscowość Georgeburg ("castrum nostrum Gurgenberge"). A skąd w Zakonie szczególny kult św. Barbary? Co wiadomo o relikwiach jakimi mógł się poszczycić Zakon?
  18. Kogo czcili Krzyżacy?

    Królewiecka katedra pierwotnie miała za patrona św. Wojciecha, potem dodano wspominaną św. Elżbietę. Jej związek z zakonem miał dwojaki charakter. Jej służba ubogim i chorym wpisywała się w charyzmat zakonny, który był patronem nad obiektami szpitalnymi w Prusach. Jednocześnie: "... święta związana była z zakonem poprzez osobę jej opiekuna landgrafa Konrada z Marburga, który już po jej śmierci w 1234 roku wstąpił w szeregi zakonu krzyżackiego. To dzięki Konradowi szpital św. Franciszka w Marburgu, czyli miejsce, w którym posługiwała przyszła święta, został oddany pod opiekę zakonu krzyżackiego. Nie bez znaczenia w promocji kultu św. Elżbiety w środowisku zakonnym był oczywiście fakt, że w 1239 roku przywołany Konrad z Marburga osiągnął we wspólnocie krzyżackiej godność wielkiego mistrza". /W. Rozynkowski "Święci jako patronowie obiektów sakralnych w państwie zakonnym w Prusach: na przykładzie miast", "Studia Elbląskie", T. 15, 2014, s. 15/ Z literatury: U. Arnold "Elżbieta i Jerzy jako patroni parafii w państwie zakonu niemieckiego w Prusach. O samowiedzy zakonu niemieckiego", w: "Zakon Krzyżacki z Ziemi Świętej nad Bałtyk" W. Rozynkowski "Kult św. Elżbiety w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach", w: "Źródła duchowości Europy. Święta Elżbieta – świadectwo miłości miłosiernej" red. M. Mróz, J. Perszon, K.Ż. Sztylc "Elisabeth, der Deutsche Orden und ihre Kirche. Festschrift zur 700jahrigen Wiederkehr der Weihe der Elisabethkirche", hrsg. von U. Arnold, H. Liebing.
  19. Brexit i jego konsekwencje

    Aż się wzruszyłem, UE nie tylko stara się naprostować zbytnio zagięte banany, ale jeszcze zabezpiecza naszą godziwą płacę. Bo przecież nie tylko Szkotom. Jak zabezpiecza - nie wiem, ja nie odczułem by moja pensja wzrosła wskutek wejścia do UE, nie odczułem też by była przez UE zabezpieczona: tak by była godziwą. To zapewne ten wyjątek o którym pisał jancet: ogólnie dobrze, ale poszczególnym grupom może być źle. Tylko to samo tyczy się chyba owych Szkotów? Faktycznie: ekwilibrystyka jest wysokiego lotu, dowiadujemy się, że prywatne prawo Szkotów może być zagrożone - bo bez UE będą łamane, a potem dowiadujemy się, że chodzi o płace i dochody. To moje prawa są wciąż łamane a jakoś nie widzę by UE je chroniła, to mam napisać do Tuska? I jeszcze Deklaracja... źle cytowana. Bez wątpienia cła zaporowe stworzą problem dla Irlandii Północnej w wymianie z IRO, atoli jak się przedstawia wymiana handlowa Republiki Irlandzkiej ze Zjednoczonym Królestwem? Czy aby takie cła nie uderzą w Irlandię w postaci retorsji? Kto na tym skorzysta? Co do nowego referendum, 4 000 000 podpisów robi wrażenie, choć jak powiadają stosowne urzędy w UK część podpisów to podpisy osób nieuprawnionych do uczestnictwa w referendum. Pytanie brzmi: co się zmieniło by powtarzać referendum? Mam przekonanie, że gdyby dziś takie referendum się odbyło Brexit - by przepadł. Jakoś jednak mnie nie przekonują zdania zwolenników powtórzenia głosowania, typu: - myślałem że zwolennicy Brexitu przegrają to nie głosowałem - nie mogłem głosować bo byłem zbyt młody - byłem na koncercie i nie mogłem głosować... ... Jakoś tak jest, jak prawicowa (w ogólnym ujęciu) władza zmienia regulacje co do wyborów - to jest to zamach na demokrację, powtarzanie wyborów (do czego przyzwyczaiła już już nas nas UE) nie jest manipulowaniem, tylko uzyskaniem stosownego wyniku, i jest to demokracja - pełną gębą. Ostatnie spotkania "wielkich UE", wciąż napawają janceta optymizmem, że po pozbyciu się Wielkiej Brytanii integracja będzie się zacieśniać?
  20. Plagiaty w literaturze

    Bez wątpienia autor "Modjeska, her live and loves" (New York, T. Yoseloff, 1956) mógłby oskarżyć o plagiat autora "An Orange Full of Dreams" (New York, Dodd, Mead & Company, 1971). Co ciekawe, wstęp do drugiej książki napisał sama Greta Garbo, a pierwsza z książek została dedykowana tejże filmowej gwieździe. Atoli nie oskarżył... no bo jak oskarżyć o plagiat samego siebie? Autor: Antoni Gronowicz nieznacznie przerabiając książkę o "księżniczce z morskiej piany" stworzył "nowe" dzieło. I nie jest to nowa wersja, rozszerzona czy poprawiona biografii Modrzejewskiej. O ile przy biografii polskiej aktorki; dodajmy skupiającej się głównie na wątkach romansowo-erotycznych*; autor pochwalił się, że jest to efekt dwudziestoletniej kwerendy (: this book is based on twenty years of research, interviews, and travel troughout Europe and America gathering material on the life...") to: "An orange..." miała być opowieścią czysto fikcyjną, bez odniesień do realnych osób. Zatem skąd podobieństwo opisów z "życia" Grety Galingali do epizodów z żywota Modrzejewskiej? * - dodajmy,:wątków mało wiarygodnych. W pracy "European Immigrant Women in the United States: A Biographical Dictionary" w redakcji Judy Barrett Litoff i Judith McDonnell, opatrzono tę pozycję (i słusznie) uwagą: "not wholly reliable".
  21. Do dyskryminujących zapisów można dodać regulacje tyczące się ubioru starozakonnych, jak i ich fryzur: "Używanie ubiorów żydowskich starozakonnym mieszkańcom Królestwa jest zabronione (...) Wolno także starozakonnym przywdziać ubiór kroju rosyjskiego, przy którym to wyłącznie ubiorze, mogą nosić brody, ale bez pejsów. Żydom przeto noszącym się po niemiecku, to jest: przy frakach, krótkich surdutach lub paltotach, bród używać nie wolno(...) Za ubiór żydowski, którego używanie kobietom starozakonnym jest zakazanem, uważać należy: turbany, bindy, suknie stroju żydowskiego, pantofle kolorowe i t.p. odróżniające ubiory i ozdoby (...) Ponieważ zdejmowanie włosów z głów zamężnych kobiet starozakonnych, z woli Najwyższej jest zabronionem, naruszające ten zakaz żydówki pociągane maja być za każdą razą, do kary pieniężnej w kwocie rs.5". /A. Szygendowska "Zerkając w stare gazety - zakazane stroje", dostępne na: www.muzeumwlokiennictwa.pl/
  22. Zakazana Marsylianka

    Nie tyle zakazał, co straciła ona swój status hymnu, przy uroczystościach zastępować ją miały: "Le Chant du départ" i "Veillons au salut de l'Empire". Zaprezentowany powyżej tekst "Marsylianki" jest tu o tyle nietrafiony, że nie jest to tekst przyjęty w 1795 roku. Brakuje na przykład wzmianki o markizie de Bouille... Poza tym, że pieśń mogła budzić pewne zastrzeżenia w okresie Cesarstwa, wskazuje się i wątek czysto osobisty. Kompozytor podejrzewany był o romans z żoną Napoleona.
  23. Z literatury o tego typu akcjach prowadzonych na terenie różnych krajów bloku: P Lashmar "Loty szpiegowskie czasu zimnej wojny" F. Grabowski "Ostiary i nie tylko : lotnicy polscy w operacjach specjalnych SIS, OPC i CIA w latach 1949-1965", "Pamięć i Sprawiedliwość", 8/1 (14), 2009 W. Frazik "Sprawa spadochroniarzy - przyczynek do dyskusji o wiarygodności akt sądowych, "Zeszyty Historyczne WiN-u", 2005, nr 24 (także jako rozdział w: "Wokół teczek bezpieki - zagadnienia metodologiczno-źródłoznawcze" red. F. Musiał) A. Zamoyski "Zapomniane dywizjony" S. Dorril "MI6: Fifty Years of Special Operations" P. Grose "Operation Rollback: America’s Secret War Behind the Iron Curtain" E.M. Haas "Apollo’s Warriors: US Air Force Special Operations during the Cold War".
  24. Kurtyna Siemiradzkiego

    Dodać można: A. Kuczyńska "Malowane kurtyny teatralne Henryka Siemiradzkiego".
  25. Brexit i jego przyczyny

    A co zszokowało?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.