-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
To może o prapoczątkach z wątków: "Początki przemysłu w RON-ie" i "Kolonizacja Ameryki Płn.": Takie nazwiska podaje Arthur Waldo w "First Poles in America. 1608-1958", a za nim powtarzają inni historycy. Choć nie ma dowodów na takie a nie inne personalia pierwszych Polaków. Joseph Wytrwal przypuszcza (w "Poles in American History and Tradition"), że jacyś bezimienni Polacy - smolarze mogli być pośród kolonistów wysłanych przez sir Waltera Releigha na wyspę Roanoke (1585 r.). We wrześniu 1609 r. Jamestown było świadkiem buntu zorganizowanego przeciw Smithowi przez innych kapitanów: Gabriela Archera, Johna Martina i Johna Ratcliffa. W efekcie Smith wyruszył z powrotem do Anglii wraz ze swymi zwolennikami, pośród których było kilku polskich rzemieślników. Traf chciał, że przyszła sroga zima, koloniści byli dziesiątkowani przez choroby i ataki Indian. Sytuacja była katastrofalna, poczęło dochodzić do aktów kanibalizmu, okres ów nazwano - starving time. Ci co przetrwali poprosili o przysłanie polskich specjalistów koniecznych do odbudowy życia osady. /za: L. Pastusiak "Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych"/ Najobszerniej o Polakach nie tylko zresztą z Jamestown, w oparciu głównie o prace kapitana Smitha (czyli: "A true Relations", "A map of Virginia") napisał Mieczysław Haiman: "Z przeszłości polskiej w Ameryce. Szkice historyczne" 1927 "Polacy wśród pionierów Ameryki" 1930 "Nauka polska w Stanach Zjednoczonych", "Nauka Polska", t. XXI, 1936 "Pioneers of American Industry, Pioneers of Liberty and Solders" 1937 "Poles in New York in the 17th and 18th Centuries" 1938 "Poles in Virginia" 1939 Z literatury źródłowej: "The Proceedings of the English Colonies of Virginia" "The Records of the Virginia Company of London" Z literatury nieco fantastycznej: W. Kruszka "Historia polska w Ameryce od czasów najdawniejszych aż do najnowszych" 1937 Z innej literatury o tym wczesnym okresie: K. Wachtl "Polonia w Ameryce. Dzieje i dorobek" A.Q, Maisel "The Poles Among Us.", "Rider Digest", June 1955 D.J. Melczak "The Testemony of Captain John Smith", "Polish-American Studies", Vol. XV, nr 1-2, 1958 R. Kurzawa "The Records of the Virginia Company of London", tamże "What and How We Know About the Poles in Jamestown", tamże F.L.J Siekaniec OFM "Poles in the U.S. - Jamestown To Appomatox", "Polish-American Studies", Vol. XVII, nr 1-2, 1960 A.L. Waldo "Searching tor Polish Jamestown Sources", "Polish-American Studies", Vol. XVII, No 3-4, 1960 H.E. Jacobs "History ot the Evang Lutheran Church in the United States" (tu autor przypuszcza, że pierwszym luterańskim pastorem w Ameryce miał być Jakub Fabrycjusz pochodzący z Głogowa) J.A. Borkowski "Early Polish Pionieers in City of Pittsburgh and Allegheny County" B. Gebert "Pierwsi Polacy w Stanach Zjednoczonych" W. Sams "The Conquest of Virginia". Z zakresu życia społecznego, rok 1619 i decyzja Jamestown Legislative Assembly i w efekcie pierwszy pracowniczy strajk ("No vote. No work"). Dodajmy: wygrany. Jeśli chodzi o nazwiska kilka znaleźć można w artykule Sławomira Łotysza "Prasa polonijna wobec osiągnięć wynalazczych rodaków w Stanach Zjednoczonych Ameryki" (dostępnym w sieci).
-
Marsz Niepodległości Gdańsk 2015, 2016
secesjonista odpowiedział gregski → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Ale że w takie święto nie przyjechali "na galowo" - nieładnie. -
Jacy Polacy byli znani w XVI w.
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W świecie nauki znana była postać Marcina Króla z Żurawicy (Martinus Ruthenus), to dzięki niemu polskie nauki astronomiczne zyskały sławę w ówczesnej Europie. Z nim to konsultował się Georg z Peuerbach opracowując swe korekty systemu ptolemejskiego zawarte w "Epitome in Ptolemaei Almagestum". A Jan Regiomontanus z wiedeńskiego ośrodka astronomicznego we współpracy z Marcinem Bylicą z Olkusza pracował nad tablicami ruchu planet (w odniesieniu do południka ostrzyhomskiego). Wydali razem znane dzieło, ze stosownym tytułem "Disputationes inter Viennensem et Cracoviensem...". Ogólnie, znany ówczesny historyk i humanista, autor kroniki świata (tzw. kroniki norymberskiej) Hartmann Schedl miał wyrazić opinię, że "uniwersytet w Krakowie w dziedzinie nauk astronomicznych był najważniejszym ośrodkiem środkowoeuropejskim". /K. Ożóg "Elity intelektualne krajów Europy środkowowschodniej w późnym średniowieczu i ich horyzonty myślowe", referat wygłoszony na sympozjum "Europa Środkowo-Wschodnia - jedność czy różnorodność od X do XVIII wieku"/ -
Nie ma wojny o sukcesję hiszpańską
secesjonista odpowiedział Król Julian → temat → Historia alternatywna
Oddał komuś Kresy? Bo w Kurlandii to niewiele mieliśmy ziem w rękach polskich magnatów. Skoro magnateria nic nie miała do powiedzenia - to po co ją przekupywano? Po tym jak: "Zdecydowana większość szlachty poparła podczas elekcji Leszczyńskiego", jak długo on panował? -
Nie ma wojny o sukcesję hiszpańską
secesjonista odpowiedział Król Julian → temat → Historia alternatywna
Proponuję sobie wyobrazić ówczesną magnaterię zgadzającą się na oddanie wschodnich terenów, to już nie tyle wersja alternatywna co czysta fantazja. -
Nie ma wojny o sukcesję hiszpańską
secesjonista odpowiedział Król Julian → temat → Historia alternatywna
Pytanie tylko czy w przypadku pierwszego rozwiązania, elektor zostałby polskim władcą? A dlaczego? Nie znalazłby się inny - męski kandydat? -
W ramach fantastycznie zrealizowanej kampanii Napoleon nie zajął Egiptu, a jego realna władza ograniczała się do Kairu i delty Nilu, czy bezpośredniej francuskich garnizonów. W jej ramach nie otworzył drogi do Orientu. Nie opanowano Palestyny, nie zdobyto Akki, której opanowanie miało otworzyć drogę do serca imperium osmańskiego. Nie pokonał ostatecznie sił mameluckich, warto tu przypomnieć, że pozostawiony gen. Jéan-Baptiste Kléber ostatecznie był zmuszony podjąć współpracę z... Murad Bejem, za dostarczaną żywność obiecywał mu formalne uznanie jego władzy nad Górnym Egiptem, którą zresztą tam faktycznie sprawował. Bez wątpienia wyższość myśli wojskowej, zdyscyplinowania żołnierzy wszystko to stało po stronie Francuzów. Zwyciężali wszystkie większe starcia, czy to z Mamelukami, czy to z armią osmańską, tudzież różnymi mieszanymi koalicjami. Podane przez Jarpena zestawienie dotyczące starcia pod Imbaba ((Imbābah), nie wiedzieć czemu nazwanego "bitwą pod piramidami" bo do Gizeh było jakieś 10-12 mil, nie jest do końca właściwe. W rzeczywistości starło się tam około 28 000 francuskich piechurów z 8 000 jazdy (mameluckiej i osmańskiej). Podana wielkość armii Murada, zawiera oddziały piechoty (janczarów, albańskich baszybuzuków i innych), które do bitwy nie weszły. Dodatkowo Jarpen "wzmocnił" te wojska jakimiś 6 000 sług pilnujących taborów. Gdyby użyto tej piechoty losy starcia mogłyby wyglądać całkiem inaczej. Nie jest prawdą, że Napoleon: "walczył bez armat". Czyżby 171 dział polowych (: szacunki J. Dyskanta: "Trafalgar 1805") załadowanych na pokłady, wówczas jeszcze "Armii Anglii" nagle wyparowało? Czyżby na początku kampanii Francuzi w miastach nie zdobyli żadnych dział? We wspomnianej "bitwie pod piramidami", francuskich przeciwników przywitał ogień z muszkietów i właśnie dział. Wcześniej podczas starcia w pobliżu Shubra Khit francuskie czworoboki wspierane były przez artylerię. A z czego ostrzeliwano meczet al-Azhar (po zabójstwie gen. Martina Dupuy'a) , jeśli nie z dział? W pierwszej fazie walki o Akkę, Francuzi stracili co prawda działa wysłane drogą morską, które przejął komodor William S. Smith, to przecież później dostarczono działa (tym razem już drogą lądową) pod mury tego miasta. Pod Abukirem, flotę Françoisa d'Aigalliersa wspierać miała artyleria umiejscowiona w aleksandryjskich fortach. Można się jedynie zgodzić zatem ze stwierdzeniem, że Napoleon miał niewystarczającą ilość dział. Po co Napoleon zabrał ze sobą 2 000 artylerzystów (wedle: J. Cole'a "Napoleon's Egypt: Invading the Middle East")? Bez wątpienia liczył na uzupełnienie swych sił ekspedycyjnych dostawami z Francji. Pozostanie już jego słodką tajemnicą, dlaczego uważał, że Royal Navy nie będzie mu w tym przeszkadzała. Burzy to jednak nieco wizję fantastycznie przygotowanej kampanii. Widać, że Jarpen w swej napoleońskiej apologii opierał się na francuskiej propagandzie, i to tej z późniejszego okresu. Gdyby przejrzeć listy z okresu kampanii egipskiej, nawet samego Korsykanina, to wyłoniłby się nam nieco inny obraz sytuacji niźli ten prezentowany w okresie pobytu na św. Helenie. Napoleon wiele obiecywał i to nie tylko egipskim chłopom: obiecywał Żydom, Koptom, Druzom, Beduinom... ogólnie miał ich bronić przed nadużyciami Mameluków, czy w innych ujęciach przed muzułmańską większością. W tym samym czasie obiecywał muzułmanom, że stanie na straży ich wiary i ich obyczajów. W efekcie tego typu niekonsekwencji, w jego deklaracje mało kto wierzył. Za to nowa rzeczywistość kształtowana przez Francuzów, szybko przekonała egipską ludność, że Napoleon co innego deklaruje a co innego jego wojska czynią i to za jego wiedzą. Nie wiem czy egipski chłop czy dzierżawca szczególnym entuzjazmem zapałał do Francuzów, kiedy dotarła do niego obietnica władz francuskich, w myśl której każdy z uczestników ekspedycji miał otrzymać sześć akrów ziemi w Egipcie. Napoleon jak najbardziej godził się z przemocą względem chłopów, i żadne pokazówki z zakresu PR nic tu nie odmienią. W zapiskach kronikarskich al-Dżabartiego znajduje się wyimek z listu francuskiego uczestnika ekspedycji: "Przypłynęliśmy do tego kraju, który o nas nie myślał, rabujemy wioski, rujnujemy mieszkańców i gwałcimy kobiety". /P. Bret "Egipt w czasach Napoleona", Poznań 2002, s. 135/ I jeszcze: "Niemal od chwili pojawienia się w Egipcie, żołnierze rewolucyjnej armii rozpoczęli haniebny proceder rabowania. Nierzadko zdarzały się przypadki mordowania ludności cywilnej, zwłaszcza chłopskiej, fellachów". /Z.S. Zalewski "Wyprawa Napoleona do Egiptu - element tzw. 'Sprawy Wschodniej'", "Piotrowskie Zeszyty Historyczne", 12/1, 2011, s. 65; podkreślenie - moje/ Napoleon pleść mógł wiele, ale przytoczona historyjka w namiocie z "szychami z Egiptu" brzmi już nadto anegdotycznie. Mnie zastanawia w niej: czyim władcą czuł się wówczas Napoleon. Bo wedle mej wiedzy w okresie Dyrektoriatu Napoleon nie miał żadnych poddanych. Chyba nieszczególny entuzjazm wzbudzić musiała polityka ziemska, własnościowa i podatkowa prowadzone przez Francuzów. Francuzi szybko prześcignęli mameluckie rządy w zakresie ucisku fiskalnego. W efekcie ściągalność podatków spadła, a koptyjskim intendentom (zawiadywanym przez Girgesa el-Gouhazy'ego) trzeba było przydzielać eskortę wojskową. Bezpośrednią przyczyną wybuchu tzw. powstania kairskiego było ogłoszenie taks (wyśrubowanych) wedle których miały być oszacowane posesje w tym mieście. Co do własności ziemskiej, po "bitwie pod piramidami", Republika Francuska stała się pod względem prawnym posiadaczką 2/3 ziemi w Egipcie. Jakoś nieszczególnie widzę, jaka to grupa społeczna czy etniczna w Egipcie mogłaby być zadowolona z tego stanu rzeczy. Zwłaszcza, że posiadacze pozostałej 1/3 części miała się wylegitymować z praw do uprawianej ziemi. Budziło to zrozumiałe obawy, entuzjazmu nie mógł też wzbudzić francuski pomysł, którzy przy okazji rejestracji pobierali opłatę (podatek) w wysokości 2% wartości majątku. A nie było to mało, te dwa procent to była równowartość rocznego produktu pomnożonego przez dwadzieścia! Tylko, że Napoleon jak najbardziej również był przekonany o wyższości własnej francuskiej; czy szerzej: europejskiej' kultury. A poza celami militarno-politycznymi swą wyprawę do Egiptu widział jako misję cywilizacyjną. I po przybyciu Francuzi utwierdzili się w tych przekonaniach: "Ewakuację Egiptu w 1801 r. przedstawiali więc Francuzi jako przerwanie misji cywilizacyjnej. Pokój miał być dla Egipcjan klęską — pogrążającą ich na powrót w barbarzyństwie". /A.Filip "Egipt w propagandzie napoleońskiej", "Przegląd Historyczny", 1992, T. 83, nr 2, s. 255/ Tylko jakim Egiptem? Wyłącznie starożytnym, uczonych zupełnie nie interesowała np. wiedza szejków z al-Azharu, a jak relacjonował szejk asz-Szarqawi - jej rektor i przewodniczący wszystkich dywanów (od 1798 r.); zatem osoba współpracująca z Francuzami; w czasie powstania kairskiego spustoszono meczety, biblioteki i szkołę. Nikt ich nie powstrzymywał od niszczenia ksiąg. Nic nie ujmując zabranym uczonym, to warto pamiętać, iż ich obecność w szeregach ekspedycji spowodowana była nie tylko chęcią wzbogacenia wiedzy Europejczyków o tym kraju i jego historii. Zabrane czcionki: arabskie, łacińskie, greckie, nie tyle miały służyć do tworzenia kopii interesujących dzieł, a do tworzenia odezw i proklamacji propagandowych. W ogóle zadziwia jak Francuzi mało wiedzieli do jakiego kraju się udają. Napoleon zabrał ze sobą stosowną bibliotekę polową, zgromadził materiały z francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Biblioteki Ambrozjańskiej, i chyba niewiele z tego przeczytano. "Pierwszym wrażeniem, jakiego doświadczyli Francuzi w Egipcie, było - rozczarowanie. Ci, którzy posiadali uprzednio jakąkolwiek wiedzę na temat tego kraju - a głównie czerpali ją z historii starożytnej — wyobrażali go sobie na podobieństwo bogatego Egiptu Ptolemeuszy". /tamże, s. 254/
-
Czasami nie walczono, a wykorzystywano. Pułkownik Alojzy Horak "Nestorowicz" opracował trzy broszury o kampanii wrześniowej: "Walki w obronie granic 1-9 września" (1941), "Walki o swobodę działań 9-20 września" (1941) i "W obronie honoru" (1942). We wszystkich znalazła się taka sama przedmowa i podtytuł "Kampania wrześniowa w oświetleniu niemieckim". Broszury wydały Tajne Wojskowe Zakłady Wydawnicze w Warszawie. Zawarto w nich około pięćdziesięciu fragmentów z kilkudziesięciu niemieckich tekstów propagandowych o charakterze głównie wspomnieniowym. Były to tłumaczenia bądź streszczenia, oczywiście wybrano takie fragmenty w których odnotowano zaciętą obronę polskich żołnierzy. Autor opracowania zwracał się do polskiego czytelnika: "Czytajcie, Polacy te karty (...) Setki przykładów polskiego męstwa notują sprawozdania wroga. Wybraliśmy drobną część z ciągle mnożących się wydawnictw. O tym wszystkim opowie Wam wróg. Czytajcie, Polacy te zeszyty". /O.S. Czarnik "Wrzesień w świetle propagandy hitlerowskiej", "Biuletyn Polonistyczny", T. 33, nr 3-4, 1990, s. 224/
-
Propaganda radziecka (i sowiecka)
secesjonista odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Historia ogólnie
Kiedy Aleksandra Leinwand przygotowywała materiał do swej pracy o wykorzystaniu sztuk plastycznych w propagandzie ZSRR ("Sztuka w służbie utopii. O funkcjach politycznych i propagandowych sztuk plastycznych w Rosji Radzieckiej lat 1917-1922"), w tamtejszych archiwach natknęła się na szereg plakatów, gdzie starannie tuszem zamazano nazwiska autorów. Były to plakaty słuszne w swej koncepcji, których jednak twórcy okazali się po pewnym czasie mniej słuszni. Były jednak plakaty, których czas przeminął. Tak było ze znanym dziełem Wiktora Deniego: "A swego czasu afisz ten należał do wyjątkowo popularnych i nim oraz wykonywanymi na jego wzór i podobieństwo, często oklejano budynki miast i miasteczek. Starano się jednak latami o istnieniu tego dzieła nie wspominać, bynajmniej nie z racji świętokradczego potraktowania ikony, rzecz jasna, lecz z powodu owej nieszczęsnej „głowy”. Warto w tym miejscu wspomnieć, że nawet z tekstu jednego z opowiadań Andrzeja Płatonowa we wszystkich radzieckich wydaniach powojennych zniknął ten oto akapit (przepuszczony w wydaniach polskich, jako że nasi cenzorzy, na szczęście, nie zajmowali się porównywaniem edycji z lat dwudziestych z ich wznowieniami): „Plakaty były różne. Jeden z nich przerobiony został z wielkiej ikony przedstawiającej świętego Jerzego walczącego ze smokiem na dnie piekieł. Do tułowia świętego Jerzego doklejono głowę Trockiego, a smokowi dorysowano głowę burżuja; krzyże zaś na szatach świętego Jerzego-Zwycięzcy zarysowano gwiazdami, ale farba była złej jakości i spod gwiazd prześwitywały jednak krzyże” (A. Płatonow „Powrót i inne utwory”, tłum. R. Śliwowski, Czytelnik, Warszawa 1975, s. 116-117)". /A. Śliwowska art. recenzyjny, "Przegląd Historyczny", 1998, T. 89, nr 3, s. 511/ -
Pseudonimy, przydomki - Napoleona
secesjonista odpowiedział Estera → temat → Charakterystyka i ocena Napoleona
I nie jest to jedynie wymysł literackiej wyobraźni Burgessa, mianem "al-Sultan al-Kebir" (al Kabir) czyli właśnie: Wielki Sułtan, określali Napoleona przychylni mu muzułmanie w czasie jego egipskiej wyprawy. /por. A. Filip "Egipt w propagandzie napoleońskiej", "Przegląd Historyczny", T. 83, nr 2, 1992/ -
Rozwój kolei w zaborze rosyjski
secesjonista odpowiedział Holi → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Warto przejrzeć numery pisma "Świat Kolei" gdzie publikowano "Bibliografię historii transportu szynowego", tudzież pokusić się o dotarcie do źródłowego wydawnictwa: "Sbornik Instituta Inżynierow Putiej Soobszczenja". Ddodać można: A. Kozłowski "Krótki pogląd na koleje żelazne" "Opis drogi żelaznej iwangrodzko-dąbrowskiej" oprac. S. Sienicki R. Lewandowski "Droga Żelazna Nadwiślańska 1877-2007" J.A. Bossowski "Historia kolei Herby - Częstochowa" tegoż, "100 kolei Herby - Częstochowa" "Kolej Żelazna Warszawsko-Terespolska 1866" oprac. A. Chylińska-Stańczak S. Grudziński "Połączenie galicyjskiej kolei transwersalnej z rossyjsko-polskiemi kolejami " "Droga żelazna warszawsko-terespolska 1866" wyd. M. Fajans (album) "Stanisław Wysocki 1805-1868: pionier polskiego kolejnictwa, patron warszawskiej "kolejówki" oprac. W. Wojasiewicz, M. Moczulski, J. Matusiak "Węzeł kolejowy Tłuszcz : 150-lecie przejazdu pierwszego pociągu po drodze żelaznej Petersbursko-Warszawskiej przez stację Tłuszcz : 18 maja 1862 roku" red. J. Stryjek R. Kołodziejczyk "Jan Bloch (1836-1902) : szkic do portretu 'króla polskich kolei'" E. Piltz "O stowarzyszeniach emerytalnych i zaliczkowo-wkładowych przy drogach żelaznych" S. Ostrowski "Droga żelazna warszawsko-wiedeńska: jej przeszłość, stan dzisiejszy i widoki na przyszłość" P.P. Pawlicki "Droga żelazna warszawsko-wiedeńska w 50-letnim okresie swego istnienia od r. 1845 do 1895: jej początek, rozwój, administracya, reformy wewnętrzne, personel, opieka nad służbą oraz zbiór wydanych instrukcyj" A. Ciećwierz "Droga żelazna Warszawsko-Terespolska", "Polesie, Łurzyce i Okolice: rocznik krajoznawczy", T. III, 2015 B. Ostrowski "Budowniczy drogi żelaznej", "Przegląd Techniczny", nr 7, 2005 A. Sabor "Marzenie o Orient-Expressie : dokąd ruszył w drogę pierwszy polski pociąg?", "Tygodnik Powszechny", nr 29,2002 J. Bobin "Kilka słów o kolei Warszawsko-Wiedeńskiej", "Kronika Warszawy", nr 3, 1995 A. Latos "Budowa drogi żelaznej warszawsko-bydgoskiej", "Kutnowskie Zeszyty Regionalne", T. 6, 2002 W. Wasiutyński "Notatki z historji budowy wierzchniej dróg żelaznych", "Inżynier Kolejowy", T. 3, nr 8-9, 1926 tegoż, "Obserwacye nad chwilowemi odkształceniami budowy wierzchniej toru na drodze żelaznej Warsz.-Wiedeńskiej", "Przegląd Techniczny", T. 36, nr 46, 1898 A. Podolska-Meducka "Żelazne okno na świat", "Mówią Wieki", nr 3, 2008.- 3 odpowiedzi
-
Kiedy cerkiew stała się kościołem?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Piastów (966 r. - 1370 r.)
A jeśli chodzi o kościół: "Zarówno w języku polskim, jak i ukraińskim czy rosyjskim przyjęło się rozróżnienie świątyni łacińskiej, nazywanej kościołem oraz świątyni obrządku wschodniego zwanej cerkwią. Jednak nie było tak od zawsze, słowo kościół pojawiło się w Polsce w XI wieku i dopiero w wieku XV wyparło wcześniej używane – cerkiew. Nazwę kościół łączono raczej ze świątynią murowaną, obronną, a cerkiew z drewnianą". /M. Bielecki, M. Skorniewski "Ewolucja statusu prawnego cerkwi w Korczminie", "Studia z Prawa Wyznaniowego", T. 14, 2011, s. 230/ "W języku starosłowiańskim cerkwią nazywano każdą świątynię chrześcijańską bez względu na wyznanie. W Polsce od XV w. zaczęto coraz częściej nazywać świątynię Kościoła wschodniego cerkwią, sinagoge ruthenorum, a tylko wyjątkowo mówiono: ecclesia, templum ruthenicum". /G. Holly "Czynniki kulturowe i religijne - symbolika religijna świątyń", "Monografie Bieszczadzkie", 15, 2014, s. 219/ -
Rozwój kolei w zaborze rosyjski
secesjonista odpowiedział Holi → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Coś tam zawsze uda się wyszperać... H. Hilchen "Historya drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej" W. Sterner "Narodziny kolei" (głównie rozdz.: V-IX, XII, XIV) A. Dylewski "Historia kolei w Polsce" M. Pisarski "Koleje Polskie (1842-1972)" "Dzieje kolei w Polsce" red. D. Keller "Znaczenie kolei dla dziejów Polski. Studia z historii kolejnictwa" red. tenże "Studia z dziejów kolei żelaznych w Królestwie Polskim (1840-1914)" red. R.Kołodziejczyk T. Lijewski, S. Koziarski "Rozwój sieci kolejowej w Polsce" tychże, "Sieć kolejowa Polski w latach 1918-1992" Z. Taylor "Rozwój i regres sieci kolejowej w Polsce" F. Filipek "Kolej warszawsko-terespolska" T. Bissaga "Geografia kolejowa Polski" tegoż,"Nowe ujęcie początków rozwoju kolei żelaznych e Polsce", "Przegląd Komunikacyjny", nr 1, 1947 tegoż, "Wpływ rozwoju historycznego kolei na układ sieci P.K.P.", tamże, nr 4, 1946 A. Ciechański "Rozwój i regres sieci kolei przemysłowych w Polsce w latach 1881–2010" tegoż, "Zarys dziejów sieci kolei cukrowniczych w Polsce" tegoż, "Koleje cukrownicze w Europie Środkowej", "Prace Komisji Geografii Komunikacji” 2007, T. 13 "Obiekty kolejowe. Układy przestrzenne, architektura, elementy techniki" red. W. Czarnecki, M. Proniewski A. Paszke, M. Jerczyński, S.M. Koziarski "150 lat Drogi Żelaznej Warszawski-Wiedeńskiej" W. Wojasiewicz "Mosty Dróg Żelaznych Królestwa Polskiego" S.M. Koziarski "Sieć kolejowa Polski w latach 1842–1918" S. Łaniec "Kolejarze Królestwa Polskiego i Białostocczyzny w latach 1865-1914" tegoż, "Partyzanci żelaznych dróg roku 1863. Kolejarze i drogi żelazne w powstaniu styczniowym" Z. Gardziński "Nadwiślańska Kolej Żelazna i jej wpływ na rozwój Chełma", w: "Chełm i chełmskie w dziejach" red. R. Szczygieł H. Chwedyk "Koleje wąskotorowe Ordynacji Zamojskiej" F. Oppman "Kolej Marecka" A. Stawarz "Gdy do Grodziska ruszył 'parochód'... Szkice z dziejów Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej" "Chełm nieznany 2", "Tradycje kolejowe Chełma", red. B. Jarosz K. Jasiewicz "Militarne i ekonomiczne aspekty w budowie i eksploatacji Dróg Żelaznych w Królestwie Polskim 1835-1914", "Studia Historyczne", R. XXIII, 1980, z. 2 tegoż, "Budownictwo Kolejowe w Królestwie Polskim a zagadnienie popytu inwestycyjnego (1840-1914)", tamże, R. XXXIV, z. 1, 1991 tegoż, "Rozwój sieci kolejowej Królestwa Polskiego w latach 1840-1914", tamże, R. XXXI, 1988, z. 4 tegoż, "Nieprawidłowości i nadużycia w inwestycjach kolejowych Królestwa Polskiego (1840-1914)", "Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodarczych", T. 51-52, 1990-1991 tegoż, "Początki kolejnictwa na ziemiach polskich", "Przegląd Techniczny", R. 79, nr 24, 1958 tegoż, "Zarys historyczny Dyrekcji Kolei w Warszawie", "Przegląd Kolejowy", R. 10, nr 12, 1958 tegoż, "Powstanie i pierwszy okres rozwoju kolei", "Przegląd Kolejowy Przewozowy", R.12, nr 9, 1960 tegoż, "Z historii transportu w Polsce. Linie kolejowe na ziemiach Polski w latach 1845—1918", "Przegląd Komunikacyjny" R. 6, 1967, nr 3; nr 7; nr 8, nr 10-12; R. 7, 1968, nr 2; nr 4; nr 7; nr 8; nr 9 "Droga Żelazna Warszawsko-Wiedeńska, 150 lat kolejnictwa w regionie częstochowskim", Materiały z Konferencji Naukowej zorganizowanej 3 grudnia 1996 roku w Częstochowie, red. M. Antoniewicz M. Wilczek-Karczewska "Rozwój kolei żelaznych na ziemiach polskich w ujęciu historycznoprawnym", "iKAR", Vol. 4, nr 1, 2015 "Początki kolejnictwa na ziemiach polskich Kwartalnik Historii Nauki i Techniki", Tom 4, Numer 3 (1959) R. Kowalczyk "Gospodarcze aspekty rozwoju kolejnictwa w Królestwie Polskim do 1914 r.", "KHNiT", 54/2, 2009 W. Wojasiewicz "Zabytkowe obiekty kolejnictwa w rejonie Polski środkowo-wschodniej oraz ich ochrona", "Zeszyty Naukowo-Techniczne Oddz. Stow. Inżynierów i Techników Komunikacji w Krakowie", 1999, z. 69 B. Pokropiński "Kolejki wąskotorowe Mazowsza", w: "Inżynierowie polscy w XIX i XX w. Tradycje i wyzwania", t. IV, red. B. Orłowski, J. Piłatowicz J. Śniechowski "Zarys rozwoju kolejnictwa polskiego w zaborze rosyjskim", „Inżynier Kolejowy” 1926, nr 8–9 tegoż, "Pierwsze koleje żelazne na ziemiach Polskich", "Przegląd Techniczny", nr 3, 1926 A. Gąsiorski "Telegraf elektromagnetyczny na drodze żelaznej warszawsko-wiedeńskiej..", "Zeszyty Naukowe Wydziału Elektrotechniki i Autoamtyki Politechniki Gdańskiej" nr 43, 2015 A. Wyleżyński "Zestawienie ciekawszych dat z historii kolejnictwa", Przegląd Kolejowy", nr 6, 1958 R. Dmowski "Zarys historii kolei w Mińsku Mazowieckim w latach 1866-1941", "Rocznik Mińsko Mazowiecki", 4/1. 1997/1998 "Koleje w Królestwie Polskiem", "Urzędnik w połączeniu z Prawnikiem: dwutygodnik poświęcony sprawom urzędników wszelkich zaborów”, Lwów 1881 A. Massel "Najszybsze pociągi na ziemiach polskich. Od początku XX w. do I wojny światowej", "Świat Kolei", nr 4, 1997 S. Poźniak, J. Wnukowski "150 lat kolei na ziemiach polskich", "Przegląd Komunikacyjny", 4 P. Styk "Kolej Nadwiślańska 1874-1877", "Kwartalnik Historii Kultury Materialnej", R. XLV, nr. 2, 1997 J. Bunde "Powstanie i funkcjonowanie sieci warszawskich kolejek dojazdowych na przełomie XIX i XX wieku", "Rocznik Mazowiecki", 1974 T. Lijewski "Graniczne linie kolejowe w przeszłości i w perspektywie", "Prace Komisji Geografii Komunikacji PTG", 1, 1996 tegoż, "Zabytki kolejowe w Polsce", tamże, 9, 2003 tegoż, "Rozwój sieci kolejowej województwa warszawskiego", "Przegląd Geograficzny", 1958, z. 3, t. XXX "Drogi żelazne w Królestwie Polskiém, Warszawsko-Wiedeńska, Warszawsko-Bydgoska, Warszawsko-Terespolska i Fabryczno-Łódzka", "Ekonomista", 1867, nr 12, t. II, R. III "Droga żelazna Odeska, Kijowsko-Brzeska i Brzesko-Grajewska", "Przegląd Techniczny", t. VII, R. IV, nr 3, 1878 "Połączenie dróg żelaznych Brzesko-Kijowskiej i Odeskiej oraz Brzesko-Grajewskiej", tamże, T. VII, R. IV, nr 5, 1878 No i jest na forum temat "Kolej Warszawsko-Wiedeńska od strony finansowej i własnościowej": https://forum.historia.org.pl/topic/17019-kolej-warszawsko-wiedenska-od-strony-finansowej-i-wlasnosciowej/?hl=kolej%2A- 3 odpowiedzi
-
A konkretnie kto?
-
A po reformie będzie to utrudnione, zważywszy na labilną sytuację z kompetencjami nauczycieli, o czym ministerstwo chyba zapomniało.
-
Poznański czerwiec w prasie wielkopolskiej
secesjonista odpowiedział oooooooooookkkk → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
O artykuł czy o książkę, czego tyczy się pytanie? Tak na marginesie, warto bliżej przyjrzeć się budowanej bibliografii, czy lepiej: zapoznać się z treścią zawartą w niej. Wtedy łatwo byłoby ustalić, że: "artykuł A. Łuczaka" jest autorstwa, nie pana a pani: "Agnieszki Łuczak". -
Przemyt i handel za granicą w PRL
secesjonista odpowiedział curious → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Można było, jedna ze strategii: "Innym sposobem przemytu, powszechnie stosowanym na wszystkich możliwych szlakach, był 'system nakładczy', polegający na organizacji przejazdu oraz towaru i zlecaniu kontrabandy innym osobom. Wymagał on co prawda większych nakładów zarówno zasobów ludzkich, jak i finansowych, ale skutecznie minimalizował ryzyko. Funkcjonowanie 'systemu nakładczego' doskonale obrazują przytoczone w dalszej części praktyki stosowane na szynowym szlaku tranzytowym do Rumunii przez ZSRR. W określonym miejscu trasy (ok. 30 km od Lwowa) jeden z 'podróżnych' zaciągał hamulec bezpieczeństwa. Na grupę przemytników, którzy błyskawicznie opuszczali pociąg, czekały samochody, w których dochodziło do rozliczeń tudzież zawierania nowych transakcji. Zanim opóźniony skład, po niespodziewanym hamowaniu dotarł do stacji we Lwowie, sprawni 'handlowcy', odwiezieni samochodami, czekali już na peronie. Wykorzystywanie przymusowych bądź sprowokowanych postojów w trak cie drogi do kraju docelowego było powszechnie stosowaną praktyką. Na tej samej trasie w celach zakupowo-handlowych nagminnie korzystano z wymiany elektrowozów. W czasie, kiedy na bocznicy dokonywano czynności związanych z uruchomieniem taboru, przedsiębiorczy Polacy udawali się do miasta, dobijali interesu i wyposażeni w towary lub dewizy wracali do pociągu. Ta znacząca przerwa w podróży dawała możliwość przeprowadzenia tak lukratywnych operacji handlowych, że niezwłocznie do terminologii przemytniczej (oraz dyplomatycznej!) weszło określenie 'tranzyt lwowski'". /I. Janik "Transgraniczna turystyka zakupowa w PRL-u", w: "Od obyczaju do mody. Przemiany życia codziennego", red. J. Zalewska, M. Cobel-Tokarska, Warszawa 2014, s. 214-215/ -
Wspomniana pierwsza pozycja nie była: kilkustronicową. Praca "Raubstaat Polen" (Wyd. I, Nibelungen-Verlag GmbH., Berlin - Leipzig 1939) opracowana i zredagowana przez Egona Petera, liczyła 159 stron, formatu octavo (8o). Dla porównania, wspomniany album "Fliegende Front", mający być wielkim opracowaniem liczył na ogół 118 bądź 119 stron (ta pozycja miała wiele wydań, na ogół formatu quatro 4º).
-
Przemyt i handel za granicą w PRL
secesjonista odpowiedział curious → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Dodam: P. Sowiński "Turystyka transgraniczna a czarny rynek w Polsce (1956-1989)", w: ""Socjalizm w życiu powszednim. Dyktatura a społeczeństwo w NRD i PRL", red. K. Sandrine, M. Kula, T. Lindenberger K. Kowalski, A. Pieczewski "Zagraniczna turystyka handlowa Polaków w okresie PRL-u (cele, kierunki, zyski)", w: "Gospodarczy wymiar turystyki" red. E. Kościk. -
Akropol w Atenach
secesjonista odpowiedział oooooooooookkkk → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Warto zwrócić uwagę na Le Corbusiera (i jego: "Vers un architecture"), który nie ukrywał, że Akropol uważa za przykład architektury idealnej. "On the hill top at Ronchamp, we rediscover some of the themes of Jeanneret's Acropolis but in a dynamic sculptural form: the processional route up the slope and around the building, the curved profiles of 'acoustic forms' responding to the distant horizons. However, the apotheosis of the theme is surely the roof terrace in the Unité d'Habitation at Marseilles: the abstraction of an Antique ruin in 'béton brut' with its gymnasium, crèche and collage of sculptural stacks drawing in the surrounding rocky hills and celebrating the architect's Mediterranean myth. It is when you climb the steps of the open air theatre that the view suddenly expands to the infinity of the sea. The Unité embodied a collective ideal and the image of an ocean liner as a floating city but its roof terrace was the architect's homage to the Acropolis, experienced, drawn and internalised during the Voyage d'Orient 40 years earlier". /za: W. Jr Curtis "The Classical ideals of Le Corbusier", "The Architectural Review", tekst dostępny na: www.architectural-review.com/ Kilka przykładów inspiracji Partenonem podał Calder Loth, członek Institute of Classical Architecture & Art w swym artykule "Classical Comments: the Parthenon and its Derivatives", tekst jest dostępny na stronie: blog.classicist.org. Z literatury: J.E. Ziółkowski "Classical Influence on the Public Architecture of Washington and Paris", "American University Studies", XX, 4, 1988. -
Poznański czerwiec w prasie wielkopolskiej
secesjonista odpowiedział oooooooooookkkk → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Ówczesna "Gazeta Poznańska" nie jest zdigitalizowana, proponuję zajrzeć do opracowania M. Kramarczyka " Poznański Czerwiec 1956 roku w świetle prasy centralnej i regionalnej", w: "Kronika Wielkopolski", nr 2 (106), 2003, ewentualnie do: A. Łuczak "Komentarze prasy krajowej o poznańskiem Czerwcu 1956 i ich odbiór w Wielkopolsce", w: "Poznański Czerwiec 1956", Materiały z sesji naukowej zorganizowanej 26 VI 2001 r., red. S. Jankowiak, A. Rogulska. Można zwrócić się do Ośrodka Karta, w jego zasobach archiwalnych (AO IV/197.5) znajduje się artykuł z "Gazety Poznańskiej" (nr 124, 26-28 czerwca 1956). -
Życie towarzyskie w przedwojennej Warszawie
secesjonista odpowiedział Holi → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Warto przejrzeć książkę Błażeja Brzostka "Za progiem. Codzienność w przestrzeni publicznej Warszawy lat 1955-1970", autor w wielu miejscach odwołuje się do porównań z sytuacją przedwojenną, zatem dużo da się wyłuskać z przedstawionej tam bibliografii. Z pozycji oczywistych: "'Umówiłem się z nią na dziewiątą...' czyli o rozrywkach przedwojennej Warszawy", oprac. A. Belka S. Koper "Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej" "Kultura i społeczeństwo II Rzeczypospolitej", pod red. W. Mędrzeckiego i A. Zawiszewskiej M. i J. Łozińscy "Bale i bankiety drugiej Rzeczypospolitej" tychże, "Życie codzienne i niecodzienne w przedwojennej Polsce" (wyd. II pod tyt. "W przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne") "Robotnicy piszą. Pamiętniki robotników" oprac. Z. Mysłakowski, F. Gross W. Krzemiński "Mój przedwojenny świat". Z ogólnych opracowań wartych uwagi zwłaszcza pod kątem dalszych poszukiwań bibliograficznych: "Kobieta i kultura czasu wolnego" red. A. Żarnowska, A. Szwarc (choćby rozdz. K. Sierakowska "Dwudziestolecie międzywojenne: kobieta w rodzinie inteligenckiej i jej czas wolny (próba rekonesansu") D. Kałwa "Kobieta aktywna w Polsce międzywojennej" K. Sierakowska "Rodzice, dzieci, dziadkowie. Wielkomiejska rodzina inteligencka w Polsce 1918 1939" M.M. Drozdowski "Warszawiacy i ich miasto w latach Drugiej Rzeczypospolitej" M. Fuks "Żydzi w Warszawie. Życie codzienne. Wydarzenia. Ludzie".- 5 odpowiedzi
-
Kiedy cerkiew stała się kościołem?
secesjonista odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Polska Piastów (966 r. - 1370 r.)
Jeśli chodzi o księdza: "Ciekawy pod tym względem jest, wydawałoby się, główny dla grupy semantycznej określającej duchownych prawosławnych wyraz pop. Jest to zapożyczenie, które weszło do języka polskiego już w okresie chrystianizacyjnym (966- -1050)6. Nazwa ta była wówczas znana we wszystkich językach słowiańskich i funkcjonowała w znaczeniu ogólnym „kapłan, duchowny”, bez względu na konfesję. Jak podaje Edward Klich, od drugiej połowy XV w. wyraz zaczyna być używany z odcieniem pejoratywnym7. Podobne spostrzeżenia ma Maria Karpluk. Badając słownictwo cerkiewne w polszczyźnie XVI w., zauważa ona, iż w XVII w. „pop - pierwotnie i jeszcze w XV w. ‘kapłan’ - staje się przezwiskiem, jak w cytacie z r. 1650: «Ale go popem, albo jakim innym przeciwnym nazwiskiem, którym się i Bóg i cnotliwi ludzie brzydzą, nazywasz»”. Tak więc już w języku staropolskim wyraz pop otrzymał zabarwienie negatywne. Jako termin reprezentujący sferę sacrum nie mógł się w tej zdeprecjonowanej formie zachować, dlatego też został szybko wyparty przez inne nazwy. W znaczeniu ‘duchowny, osoba duchowna’ zaczął aktywnie funkcjonować wyraz kapłan, a jako ‘duchowny katolicki’ rozpowszechniła się forma ksiądz". /A. Rygorowicz-Kuźma "Terminologia prawosławna w języku polskim (na przykładzie nazw osób duchownych", "Acta Polono-Ruthenica", XVI, 2011, s. 408/ "Derywat książę to wyraz zaświadczony w języku polskim od 14 wieku w znaczeniach: ‘niekoronowany władca państwa lub części państwa = princeps’, ‘członek rodziny panującej, członek arystokratycznego rodu’; w staropolszczyźnie też: ‘wódz, przywódca = dux’ i wyjątkowo zaświadczone w 14 w.: ‘syn księcia’ (gwarowo zaświadczony też w znaczeniu ‘pan młody’). Wyraz miał pierwotnie rodzaj nijaki (zaświadczony w polszczyźnie aż do 18 w.) i od 14 w. już rodzaj męski oraz formę dopełniacza książęcia skróconą na księcia; ponadto liczba mnoga książęta mogła od 14 w. odnosić się też do ‘duchownych, księży’. W innych językach słowiańskich występowały podobne derywaty: a) czeskie / staroczeskie kníže / knieže ‘princeps, syn księcia’; b) słowackie knieža ‘princeps’; c) górnołużyckie knježo ‘paniczyk’, d) rosyjskie kniažata ‘młodzi synowie księcia, bojarzy’, kniaža ‘młody syn księcia’, e) staroruskie kъnęžę ‘syn księcia’, f) ukraińskie kniaža ‘książątko, małoletni syn księcia’, g) obodrzycka kneze (Vita Kanuti), h) bułgarskie knjazče ‘syn księcia’. Wszystkie te formy można sprowadzić do słowiańskiego *knęžę / *knęžęte — postaci zdrabniającej do słowiańskiego *kъnęgъ (...) Tego rodzaju sytuacja trwała do końca 13 wieku, kiedy w Polsce zaczął panować król Wacław II. Pod wpływem czeskim został wprowadzony tytuł dla biskupów polskich: ‘ksiądz’ To przecież ta grupa była w danym kraju „‘princepsami’ Chrystusa” (Syn Boga był niewątpliwie królem) i mogła być nazwani ‘księżmi’ (według wzoru łacińskiego dominus i niemieckiego Herr). W późniejszych wiekach (13–16 w.), kiedy pojawiły się stany i kiedy powstała tytułomania polskiej szlachty w postaci wyrazu pan także stan duchowny zaczął używać powszechnie tytułów — określeń typu ksiądz biskup, ksiądz opat, ksiądz proboszcz, ksiądz pleban, ksiądz wikary itp. Stan ten wybrał do tytułowania termin ksiądz a nie termin pan, ponieważ duchowni uważali, że będąc princepsami polskiej elity władzy są grupą ważniejszą i znaczniejszą od polskiej szlachty. Od 16 wieku termin ksiądz przestał być używany w znaczeniu ‘princeps’ i stał się jedynie określeniem duchownego (często już bez jego tytułowania)". /T. Czarnecki "Ksiądz / księża/ książę", "Academic Journal of Modern Philology", Vol. 2, 2013, s. 9 i s. 17/ Z literatury: E. Klich "Polska terminologia chrześcijańska" "Tysiąc lat polskiego słownictwa religijnego" red. B. Kreja A. Jabłoński "Nazwy osób duchownych w historii polszczyzny", w: "Język a chrześcijaństwo" red. I. Bajerowa, M. Karpluk, Z. Leszczyński T. Czarnecki "O etymologii polskich terminów 'ksiądz / książę'", w: "Studia z dziejów średniowiecza", nr 15, 2009, red. B. Śliwiński. -
Jeśli patrzeć na gimnazja poprzez pryzmat większości wypowiedzi Tyberiusza, to człowiek nabiera przekonania, że reforma jest konieczna. Konstrukcja: "gdzie mozna przejmować się klasyfikacja to z gimnazjum do liceum/technikum" zadziwi każdego polonistę. Proponuję znaleźć też czas na zapoznanie się ze znaczeniem terminu: pleonazm. Potrafi się Tyberiusz cofać do przodu? Jak likwidacja gimnazjum ma ułatwić stworzenie nowego podręcznika do historii - nie pojmuję. To nie wystarczy po prostu zmienić treść jednolitego podręcznika?
-
Życie towarzyskie w przedwojennej Warszawie
secesjonista odpowiedział Holi → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
A jakich sfer społecznych tyczy się pytanie?- 5 odpowiedzi