-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
To może z drugiej strony: ekspertyza prof. Teresy Dukiet-Nagórskiej: "immunitet posła obejmuje okupację mównicy". Ciekawe jakby brzmiała ekspertyza pani profesor co do poczynań posła Gabriela Janowskiego?
-
Proszę ów artykuł przeczytać uważniej i zauważyć kontekst mej wypowiedzi, bo o rzymskim pochodzeniu pisało wielu, nie tylko Długosz. Proszę wskazać różnice w ujęciu sarmackiej legendy przed i po 1413 r., ze wskazaniem stosownych cytatów - bo przecież euklides wskazywał, że: "tu zaszła zmiana". Proszę wskazać, że w RON zachowano reguły prawa rzymskiego i jak wyglądał ów ceremoniał w RON a jak w Rzymie. Doczekamy się odpowiedzi na: W temacie o wojach wczesnosłowiańskich euklides posiłkuje się doświadczeniami partyzanta: "z nad Pilicy", w temacie o podatkach i czasie odrabiania pańszczyzny: "Kiedyś rozmawialem o tych sprawach ze zwyklym rolnikiem", w temacie o broni w powstaniu styczniowym: "Pamiętam kiedyś kiedyś rozmawiałem z pewnym dziadkiem którego ojciec był kucharzem we dworze...". To może euklides wróci z rozmów z różnymi osobami do opracowań i interpretacji źródłowych materiałów? Fakt, jest trudno: niewiele tu można posiłkować się: Sekretem Króla", "intoksykacją" i "monoteizmem". Zatem, panie euklidesie fakty...
-
To proszę przeczytać poddane teksty, jak prowadzić dyskusję o rzymskich korzeniach skoro euklides: nie wie skąd one są, nie wie jak długo one się utrzymywały, za to wie, że po 1413 r. - nie mogły być artykułowane. Widać to wiedza - z gatunku domniemania. Odwołanie nic nie udowadnia, bo "przejaw" to nie to samo co: "Termin Sarmacja zrobil karierę chyba dopiero w XVII wieku kiedy to Polacy zaczęłi utożsamiać swoje korzenie we wschodniej Ukrainie". Nie polega - proszę wskazać choć jedno źródło z epoki wskazujące na taką interpretację.
-
Wojna hiszpańska 1936-1939
secesjonista odpowiedział Karol Kontrev → temat → Bitwy, wojny i kampanie
To chyba było "El Debate", i formalnie to nie był organ Akcji Katolickiej - tak mi się zdaje, choć oczywiście był to głos dziennikarski zbieżny z linią ideową Akcji. -
Ponieważ Furiusz ma jakieś techniczne kłopoty z pisaniem w niektórych działach, powtórzę tu jego uwagę z SBoxa: "Tak sobie czytam o znalezionym przedmiocie identyfikowanym jako zapinka w sensie archeologicznym nie jest to zapinka już prędzej jakaś prosta forma zausznicy...".
-
Produkty spożywcze, dania i ich nazwy
secesjonista odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Ta pierwsza 'bomba" trochę podobna do tej o którą się pytałem, wachmistrz Eberhard Mock (w: M. Krajewskiego "Mock", Kraków 2016) udawał się do wrocławskiej cukierni Konrada Grossweilera by zamówić ten wyrób, miał być to biszkopt z lodami w pucharku. -
Łotysze a Rzeczpospolita
secesjonista odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Wazowie na tronie polskim
Dodać można: "Łotwa-Polska. Materiały z międzynarodowej konferencji naukowej nt. 'Polsko- łotewskich związków politycznych, ekonomicznych i kulturalnych od XVI w. do 1940 roku.' (organizowanej w 200-lecie Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 r. w Kurlandii)", red. J. Sozański, Ryga 1995 "Prusy i Inflanty między średniowieczem a nowożytnością. Państwo – społeczeństwo – kultura", red. B. Dybaś, D. Makiłła P.A. Jeziorski "Dyneburg w ostatnim stuleciu istnienia Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Przyczynek do dziejów społecznych i gospodarczych miasta", w: "Stan badań nad wielokulturowym dziedzictwem dawnej Rzeczypospolitej", T. 2, red. W. Walczak, K. Łopatecki B. Dybaś "Terytoria inflanckie w ramach Rzeczypospolitej (1561-1795)", w: "Rzeczpospolita w XVI-XVIII wieku. Państwo czy wspólnota?", red. B. Dybaś, P. Hanczewski, T. Kempa J. Heyde "Inflanty w epoce nowożytnej w świetle polskich badań", w: "Zapiski Historyczne", 2008, T. 73, z. 4 H. Strods "Życie i twórczość naukowa Bolesława Breżgo historyka wschodniej Łotwy (Łatgalii – Inflant Polskich) (1887–1957)", tamże, 1993, T. 58, z. 2–3. -
W zasadzie to obraz oryginalnie nosił tytuł "Upadek Polski", dopiero później w kolejnych reprodukcjach poczęto coraz częściej tytułować go: "Reytan na sejmie warszawskim 1773 roku". Warte uwagi: J. Szujski "Obraz Jana Matejki 'Upadek Polski'. Objaśnienie", Kraków 1895.
-
Aborcja w II RP
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Rozwijając, w 1932 r. "Wiadomości Literackie" zaczęły ukazywać się wraz z dodatkiem "Życie Świadome", które to łamy zostały oddane dla propagowania wielu liberalnych myśli i rozwiązań, pisali tam: Boy-Żeleński, Helena Boguszewska, Irena Krzywicka czy Wanda Melcer. Na łamach "WL" jak i dodatku pojawiały się tłumaczenia artykułów o prawodawstwie w zakresie przerywania ciąży, duńskiego seksuologa Jonathana Høegha von Leugberga. W numerze 39 można się było zapoznać m.in. z artykułami: Justyny Budzińskiej-Tylickiej "Sprawa regulacji poczęć w praktyce", anonimową informacją o projekcie liberalizacji kar za sztuczne poronienia stworzonym w czechosłowackimi ministerstwie sprawiedliwości, Józefa Wasowskiego "Argumenty", czyli recenzję książki Henryka Kłuszyńskiego "Regulacja urodzeń. Rzecz o świadomym macierzyństwie", czy notkę: "Zagadnienia seksualne a "VU" podpisany: "ikrz" (czyli: Irena Krzywicka), w której czytamy: "Zastanawiające jest stanowisko Francji w sprawach, któremi się zajmuje Liga Reformy Seksualnej. Obojętność. Hasła rzucane przez Ligę są tam wyraźnie niepopularne, i wiadomo jakim napaściom podległa Paul Margueritte za to tylko, że w jednej ze swoich powieści ośmielił się bronić prawa kobiety do przerywania niepożądanej ciąży (...) O tych wszystkich sprawa tam się nie mówi. Milczenie przełamał dopiero tygodnik "Vu", który wydał cały numer poświęcony zagadnieniom seksualnym. Jakżeż to blado wygląda! Parę elementarnych rozprawek eugenicznych i nieśmiały artykulik o regulacji urodzeń, pełen zastrzeżeń i niedomówień". /tamże, s. 8/ -
Jedz, pij i popuszczaj pasa...
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Z literatury: J. Dumanowski "Gorzałka, piwo i wino. Szlacheckie picie i jego materialna oprawa w XVIII wieku", w: "Między barokiem a oświeceniem. Radości i troski dnia codziennego", red. S. Achremczyk Z. Kuchowicz "Spożycie alkoholu i zagadnienie jego wartości w XVIII wieku", "Studia z Dziejów Gospodarstwa Wiejskiego", 1967, t. 9, z. 3. -
Produkty spożywcze, dania i ich nazwy
secesjonista odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Z hasła: "Charlotte (cake)" na angielskiej Wiki: "Russian Charlotte , or Charlotte russe is a dessert invented by the French chef Marie-Antoine Carême (1784–1833), who named it in honor of his former employer George IV 's only child, Princess Charlotte , and his current, Russian employer Czar Alexander I (russebeing the French word for "Russian"). It is a cold dessert of Bavarian cream set in a mold lined with ladyfingers (...) There is a lot of doubt surrounding the origins of the name charlotte . Despite the fact that charlottes are served across Europe, one etymology suggests it is a corruption of the Old English word charlyt meaning "a dish of custard". In another, meat dishes that were known as charlets were popular in the 15th century. Other historians say that this sweet dish took its name from Queen Charlotte (1744–1818), wife of George III of the United Kingdom . It is possible that the dessert takes its name from Alexander I's sister-in-law, Charlotte of Prussia". A spotkał się ktoś z wyrobem cukierniczym pod nazwą: "bomba Hohenzollerna"? -
W temacie: "Jak bronić Redutę Ordona? ... i inne tego typu miejsca" bavarsky napisał: Tymczasem w jednym z forumowych quizów piterzx takie podał pytanie: i taką odpowiedź: Niby postać ogólnie znana a tu takie różnice... przyznam, że i ja też jedynie z tą drugą wersją się spotkałem. Ordon zwolniony zostaje z obozu celem leczenia, nie wraca i zbiega do Galicji wraz ze swym bratem Emilem. Późniejsze losy (w skrócie): Galicja - próby działań powstańczych u Zaliwskiego - Lwów (Zakład Ossolińskich) - Cieplice - Drezno - Londyn -Edynburg - Bruksela - Anglia - Paryż - Greenock (Anglia) - Londyn - Paryż - Berlin - Mediolan - Skutari (Turcja) - Paryż - Meaux - Neapol - Florencja. Rodzi się też pytanie, skoro do 1832 r. mieszkać miał w Warszawie to gdzie i kiedy miałby rozmawiać z Mickiewiczem? Czy nie jest tak, że jedyne udokumentowane spotkanie z wieszczem to te z października 1855 roku?
-
Skorzystał z tego Piotra S. Wirski pisząc powieść "Stanisław i Izabela. Epilog z 'Lalki'" (1997), kończąc wszystko banalnym happy endem w postaci małżeństwa pary głównych bohaterów. Za to "Córka Wokulskiego" (2014) Romana Praszyńskiego - to kontynuacja skandalizująca, jeśli nie -pornograficzna. Prócz tytułowej córki - Natalii Pol, na kartach książki pojawia się sam Bolesław Prus, Gabriela Zapolska czy Henryk Sienkiewicz. A pośród głównych wątków mamy zamach na cara i pociąg ze złotem. "Alkaloid" (2012) napisany przez osobę ukrywającą się pod ps. "Aleksander Głowacki" to raczej steampunkowa wersja alternatywna, Wokulski nie gubi siebie dla pani Łęckiej, za to korzysta z handlu substancją dającą możliwość wzmocnienia i zwielokrotnienia własnych zdolności. Tu pojawiają się i Zygmunt Freud i Juliusz Verne, a sam papież uzależniony też jest od alki.
-
"Sarmatyzmem zwano szlachcica prostotę i szczerość" J. Zamojski "Przestrogi dla Polski", 1790 Z adoptowania do koroniarskich rodów nic a nic nie wynikało dla legendarnych rzymskich korzeni Litwy, koncepcja że traci się historię swych korzeni poprzez sformalizowane przystąpienie do cudzego rodu - jest zaiste kuriozalna. Latopisy wówczas znikły? Przeszłość mityczna Litwy stała się tabula rasa na nowo zapisywana od roku 1413? Widać ówczesna szlachta litewska nie wiedziała o tym, że: "nie mogła...", bo wciąż po 1413 r. wywodziła. Zresztą koronni historiografowie - również. Gdyby euklides zadał sobie trud przeczytania artykułu Elżbiety Kulickiej podesłanego przez Bruno to wiedziałby, że chodzi o rozwiązania zaproponowane i w pełni rozwinięte przez Macieja Stryjkowskiego w: "Gońcu cnoty do prawych ślachciczów" i w "Kronice polskiej, litewskiej, żmudzkiej i wszystkiej Rusi". A to chyba różnie, Długosz powiadał bowiem: "tam Rutheni, quam Po- loni Sarmatae nominantur", a krakowski akademik Jan Stobniczka: "Sarmacia europe nunc Polonia, Massowia, Prussic, Lituania, Curlandia, Samethia, Liuonia". A bywały czasy gdy sarmackie korzenie zahaczały i o Wielkorusów: "W powszechnej bowiem świadomości panującej w Rzeczypospolitej XVII wieku Moskale nie byli włączani do sarmackiej wspólnoty. (Choć nie była to sprawa jasna: zwłaszcza na początku kształtowania się mitu sarmackiego nie brakło takich, którzy w owej wspólnocie widzieliby także Wielkorusów - Nowogrodzian, Pskowian i Moskwiczan...". /J. Maciejewski "Sarmatyzm jako formacja kulturowa (geneza i główne cechy wyodrębniające", "Teksty: teoria literatury, krytyka, interpretacja", 1974, nr 4 (16), s. 16/ "Karierę" zrobił już w drugiej połowie XVI wieku. W jakich to konkretnych dziełach zaczęto wówczas te korzenie utożsamiać ze wschodnią Ukrainą? To może dla porównania spójrzmy na inne nacje, by łatwiej nam było ocenić tę przesadną dumę naszych praprzodków: "historiografię bajeczną Wojciecha Dębołęckiego warto zestawić z 'Atlantydą' Olofa Rudbecka (1679), gdzie czytamy, iż Szwedzi są potomkami Jafeta, zaś 'Wszystka wiedza tajemna i sztuka, której uczono niegdyś w całej Europie, która wyrosła w świetle blasku w Azji i Egipcie, wszystko to pochodzi od dzielnych, rodowitych Skandynawów'". /D. Chemperek "Sarmatyzm - embarras de richesse", "Teksty Drugie", nr 1, 2003, s. 113; cyt. za: R.K. Nitsche "Literatura szwedzka", w: "Dzieje literatur europejskich", red. W. Floryan, cz. 2, t. 2, Warszawa 1982, s. 242/ W kwietniu 2013 r. przeprowadzono w Lublinie sondę uliczną w pobliżu pubu "Sarmata", pytając przechodniów o znaczenie słowa "Sarmata", z ciekawszych odpowiedzi: grubas, polityk, to ktoś z jakiegoś filmu, chyba z "Potopu", jakiś rycerz, wreszcie moja ulubiona: Ryszard Kalisz. Z literatury: J. Michalski "Sarmacki republikanizm w oczach Francuza. Mably i konfederaci barscy" "Kosmopolityzm i sarmatyzm. Antologia powojennego eseju polskiego", wybór i oprac. D. Heck.
-
Jako pierwszy utrwalił obraz jej osoby Konstanty Gaszyński w utworze "Wiersz z okoliczności wejścia w szeregi walczących panien Emilii Platerówny i Marii Raszanowiczówny", napisany jeszcze w 1831 r., i początkowo krążący pośród powstańców w rękopiśmiennych odpisach. Wydany został dopiero w 1844 r. w Paryżu w tomie jeo zbioru "Poezji". Wieści o Platerównie najwcześniej zaczęły pojawiać się w prasie wielkopolskiej, szybko też jej osoba znalazła się w orbicie zainteresowania niemieckich twórców tzw. Polenlieder. W niektórych spośród nich odnajdujemy echa mickiewiczowskiej "Śmierci pułkownika" (np. Moritza Veita "Vor dem Zelte der Gräfin Plater"). Dlaczego zatem Platerówna a nie: Raszanowiczówna? Może ta pierwsza bardziej pasowała do pomnikowego wzorca? Znane są jej młodzieńcze fascynacje Joanną D'Arc, Laskariną Bubuliną (Boubouliną), której wizerunek wraz z Darczanką miał wisieć nad jej łóżkiem w Inflantach. A i w pamięci powstańców,którzy się z nią zetknęli bardziej musiała nabrać posągowych rys w porównaniu do nauczycielki z Lucyna? No i ta ostatnia występować miało jednak w nieco podrzędniejszej roli - jako "adiutantka" Emilii Plater. "wobec Platerówny powstańcy czuli dystans, byli onieśmieleni jej powagą, niekiedy nawet wiedzą wojskową, jej gotowością do wszelkich ofiar, z życiem włącznie, Raszanowiczówna była dla nich wesołym towarzyszem i przyjacielem, gdy Emilię wszyscy szanowali, niektórzy nawet czcili, to Raszanowiczównę uwielbiali". /D. Wawrzykowska-Wierciochowa "Sercem i orężem ojczyźnie służyły. Emilia Plater i inne uczestniczki powstania listopadowego 1830–1831", Warszawa. 1982, s.192 i n./ "Raszanowiczówna, dziewczyna lat 22, temperamentu żywego, wesoła, żartobliwa, stanowiąca zupełny kontrast z poważną Emilią...". /K. Żurawski "Dziewica-bohater. Życiorys Emilii Platerówny kapitana i kompanii 25 pułku (1 litewskiego ) piechoty liniowej wojsk polskich 1831 roku", Lwów 1913, s. 23/ Na gruncie europejskim i amerykańskim, dla spopularyzowania tej postaci największy wkład wniósł chyba Józef Straszewicz swą pracą "Emilie Plater" z 1835 r., wydaną w Paryżu. Do której przedmowę napisał wpływowy filozof i pisarz Pierre-Simon Ballanche. Dziełko to szybko zostało przetłumaczone na wiele języków, co zwiększyło zasięg jej legendy. Wypada jednak dodać, że postać Emilii Plater przybliżona została Paryżanom już w grudniu 1831 r., za sprawą monumentalnej sztuki "Les Polonais" (cztery akty w dwunastu odsłonach) Karola Prospera (w rzeczywistości był to: August Poitevin de l’Egreville), z powodzeniem wystawianej w "Cirque Olimpique". Warto też zadać sobie pytanie, czy Emilia Plater to nie była aby bardziej: Inflantka niźli Litwinka?
-
To dość zrozumiałe we wspomnieniach wojskowych - nie ma się zbytnio czym chwalić. Ten zakres: "przed początkiem XX wieku" to od kiedy ma się datować? A dlaczego temat jest w "Historii alternatywnej"?
-
forum.historia.org.pl - "Czy do posługiwania się wykrywaczem metali potrzebna jest licencja".
-
Problem w tym, że jakoś trudno przyjąć by wydma piaskowa miała się przeobrazić w górę. Jak się zdaje ta góra-wydma, którą posłużył się Posejdon ma usunąć problem gór u ujścia rzeki Gwadalkiwir, których tam po prostu nie ma. A które widział Odyseusz ("ujrzał góry feackie w oddali" w tłum. L. Siemińskiego; "ukazały się góry cieniste w ziemi Feaków" w tłum. J. Parandowskiego). Kolejny problem to taki: skąd wiemy o osobliwościach tego wybrzeża? Bo jeśli to zjawisko z XX wieku to nie można tego odnosić do czasów antycznych. To co było kiedyś archipelagiem stało się półwyspem, u ujścia rzeki Gwadalkiwir była dawniej wyspa, której już nie uświadczymy w XIX wieku (w pasie pomiędzy miejscowościami: Chipiona a Rota), zaszło zbyt wiele zmian w środowisku geograficznym w tym regionie, by można było automatycznie przenosić obserwacje. Łoposzko napisał: "Nie ma zresztą na Morzu Śródziemnym, która byłaby oddalona od najbliższego lądu o aż o 18 dni żeglugi, jak Ogygia". /tegoż, "Tajemnice...", Gdańsk 1977, s. 31/. Gdyby przyjąć za tym autorem, że Odyseusz udaje się z Ogygii do wspomnianego ujścia rzeki Gwadalkiwir, to akurat w podobnej odległości leży jednak na wspomnianym morzu wyspa - jest to Majorka. Z tekstu homerowego nie można jednoznacznie wywieść by z Ogygii udał się on bezpośrednio do najbliższego wybrzeża. Wiemy jedynie, że po osiemnastu dniach znalazł się u wybrzeży, co do których najbliższe ziemie należały do Feaków. "Gdy już w XX wieku A. Schulten na podstawie opisu autorów antycznych zlokalizował miasto nie opodal ujścia Gwadalkiwiru i rozpoczął prace wykopaliskowe, nie zdołał natrafić na najmniejsze chociażby ślady lub szczątki Tartessos". /tamże, s. 34/ Adolf Schulten, znany z odkrycia Numancji, próbował umiejscowić Tarssos w Cota de Doñana, Łoposzko nie dodaje jednak, iż niepowodzenie w odnalezieniu tam śladów archeologicznych potwierdzających jego przypuszczenia, sprawiły, że zaczął pisać o Tarssos - jako organizmie politycznym, którego stolica miałaby się znajdować: a to w Sewilli, a to w Jerez, Kadyksie czy wreszcie w Huelvie. I na te lokalizacje, nie znalazł jednak potwierdzenia.
-
Jak widzą Polskę fikcyjni bohaterowie książek.
secesjonista odpowiedział Tomasz N → temat → Historia Polski ogólnie
W noweli "Debiut" (1909 r.) Ukraińca Mychajła Kociubynskiego, mamy historię niedoszłego romansu guwernera Wiktora (zlaicyzowanego ukraińskiego inteligenta), który przybywa do polskiego dworku by nauczyć najmłodsze tam dziecko - Staszka. Obiektem uczuć jest starsza siostra Staszka, uczuć dość ambiwalentnych. Ascetyczna i oschła Aniela to oczywiście Polka-katoliczka, która wciąż tkwi ze swą religijnością (jeśli nie - dewocją) w dawnej epoce. "Mój stosunek do panny Anieli przeraża mnie. Już wszyscy zauważają, że podczas obiadu nie spuszczam z niej oczu. Wiem, że w moich oczach widać rozkochanie. Chcę, aby dostrzegła to panna Aniela, a razem z tym nienawidzę jej. Odrzuca mnie jej postny wygląd, długi nos i cała płaska figura ze sterczącymi ramionami. I ten klerykalny zapach (...) Być może to jedynie fantazja, ale ja widzę na jej twarzy cień księdza, a w liniach nosa i ust kościelną architekturę. W zakładkach odzieży czuję zatęchły zapach zakrystii". /R. Kupidura "Stereotypizacja obrazu Polaków w literaturze ukraińskiej na początku XX wieku z uwzględnieniem współczesnych reminiscencji", "Porównania. Czasopismo poświęcone zagadnieniom komparatystyki literackiej oraz studiom", R. 2014,T. XIV, nr 14, s. 197 i n./ I z Dostojewskiego, z "Braci Karamazow": "— Pan! — krzyknął Mitia. — Wypijmy, panie! I z drugim panem też! Wypijmy, panowie! Napełnił szybko trzy szklanki musującym trunkiem. — Za Polskę, panowie, piję za waszą Polskę, za polski kraj! — zawołał Mitia. — Bardzo mi miło, panie, wypijmy — z łaskawą pobłażliwością odezwał się pan z kanapy i wziął szklankę do ręki. — I drugi pan również, jak go tam, ej, jaśnie wielmożny, bierz szklankę! — wołał krzątając się Mitia. — Pan Wróblewski — powiedział pan z kanapy. Pan Wróblewski, kołysząc się z lekka, podszedł do stołu i wziął swoją szklankę. — Za Polskę, panowie, hura! — wykrzyknął Mitia podnosząc szklankę. Wszyscy trzej wypili. Mitia chwycił butelkę i znowu napełnił trzy szklanki. — Teraz za Rosję, panowie, bratajmy się! — Nalej i nam, za Rosję to i ja chcę pić — rzekła Gruszeńka. — I ja też — wtrącił Kałganow. — Ano i ja też bym... za Rosję naszą starą, kochaną — chichotał Maksymow. — Wszyscy, wszyscy! — wołał Mitia — gospodarzu, jeszcze szampana. Przyniesiono ostatnie trzy butelki. Mitia napełnił szklanki. — Za Rosję, hura! — zawołał. Wszyscy wypili oprócz obu panów, Gruszeńka wychyliła do dna. Panowie zaś nie dotknęli nawet szklanek. — Jak to, panowie? — zawołał Mitia. — To wy tak?... Pan Wróblewski wziął szklankę, podniósł ją i rzekł donośnym głosem: — Za Rosję w granicach sprzed tysiąc siedemset siedemdziesiątego drugiego roku! — O, to bardzo pięknie! — wykrzyknął drugi pan, i obaj wypili duszkiem. — Głupi jesteście, panowie! — wyrwało się naraz Miti". /w tłum. A. Wata/ -
Z badań: "Jednym z nowych elementów Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej kalibru 5,56 mm (MSBS-5,56) jest granatnik modułowy (podwieszany) przystosowany do amunicji 40 x 46 mm. Jego ogólny układ jak i rozwiązania konstrukcyjne zostały dobrane tak, aby zapewnić jak najlepsze właściwości użytkowe karabinka-granatnika. Przedstawiono niektóre wyniki badań użytkowych karabinków-granatników systemu MSBS-5,56 skonfigurowanych na bazie karabinków zarówno w klasycznym jak i bezkolbowym układzie konstrukcyjnym. W badaniach odzwierciedlono podstawowe sytuacje eksploatacyjne broni występujące w warunkach taktycznych. W części badań wykorzystano, w celach porównawczych, najnowocześniejszą broń tej klasy, użytkowaną obecnie przez Siły Zbrojne RP: 5,56 mm karabinek wz.96 „Beryl” z granatnikiem podwieszanym GPBO-40. Na uwagę zasługują znaczne dysproporcje otrzymanych wyników, na korzyść systemu MSBS". /P. Kupidura, A. Gawron "Niektóre wyniki wstępnych badań ergonomicznych i niezawodnościowych karabinków-granatników projektu Rawat", Biuletyn Problemy Techniki Uzbrojenia", nr 1, 2016,/ Artykuł dostępny na: www.witu.mil.pl/www/biuletyn/ptu_2016/137/23.pdf.
-
Gruzja, Armenia
secesjonista odpowiedział gregski → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Dwie książki będące zapisem reporterskim, wspomnianego już Marcina Sawickiego "Pestki winorośli i trzy jabłka" i Zofii Piłasiewicz "Gruzja w pół drogi do nieba". Obie wydane przez białostocką "Fundację Sąsiedzi". Pierwsza to reportaże z pobytu w Gruzji i Armenii (ciekawe na ile jest ona zbieżną treściowo z "Przedmurzem..."?), druga tyczy się samej Gruzji. W "Pestkach..." odwiedzamy m.in.: monastyr "krzyża" - Dżwari, skalne miasto-klasztor Wardzia, skalne miasto Uplisciche w Kartlii Wewnętrznej, dawną "stolicę" Mcchetę, Tbilisi, nieszczęsne Gori; będziemy się poruszać po Gruzińskiej Drodze Wojennej. W Armenii dużo czasu spędzimy w miejscach związanych z religią chrześcijańską: klasztor w Nor-Getik (współcześnie: Goszawank), Eczmiadzyn (dziś: Wagharszapat) z najstarszym kościołem w na terenie byłego ZSRR, klasztor Agarcyn, miasto Alawerdi, jezioro Sewan... W drugiej książce zostajemy zabrani min. do: Tbilisi, okolice Kazbegi (dziś: Stepancminda), Bordżomsko-Charagaulski Park Narodowy, Swenatię, miasto Kutaisi. Autorka pomija kwestie polityczne i ekonomiczne, za to znajdziemy u niej dużo historycznego tła. Nie zabraknie oczywiście wspomnienia o "kobiecej trójcy" Gruzji: Medei, świętej Nino i królowej Tamar. Z polskich akcentów mamy osobę Karola Kalinowskiego (autora wspomnień: "Pamiętnika mojej żołnierki na Kaukazie i niewoli u Szamila od roku 1844 do 1854"). W konwencji reportażu utrzymana jest też książka wieloletniego korespondenta Polskiego Radia w Rosji - Macieja Jastrzębskiego "Klątwa gruzińskiego tortu" (dostępna jako e-book), skąd dowiemy się czemu to Gruzini spóźnili się, kiedy to Bóg rozdawał różnym nacjom stosowny kawałek Ziemi (oczywiście popijali wówczas wino i oczywiście za zdrowie Pana Boga). Z racji profesji autora, w tej pozycji mamy dużo współczesnej polityki. Inna pozycja (dostępna jako e-book) to książka Tonyego Andersona "Chleb i proch. Wędrówka przez góry Gruzji", który pod koniec lat osiemdziesiątych wybrał się do Gruzji: "... by dotrzeć do zapomnianych i niedostępnych plemion – Chewsurów, Tuszynów, Raczów, Megrelów i Swanów. Intrygowały go dawne wierzenia i obyczaje, doskonale zachowane mimo wieloletniej niszczącej polityki władz komunistycznych oraz zawirowań i niepokojów politycznych po upadku Związku Radzieckiego. Ale Chleb i proch to nie tylko relacja z niezwykłej podróży; Anderson opisuje też skomplikowaną historię i zawiłości regionalnej polityki". /opis za: ebooki.swiatczytnikow.pl/ Więcej tytułów dostępnych jest na: www.kaukaz.net - Gruzja www.kaukaz.net - Armenia. -
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
secesjonista odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W rozkazie Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSW (L. 920/MOB; "Zaznajomienie strzelców wyborowych ze sprzętem specjalnym") z 15 lipca 1939 r. czytamy: "Pulki piechoty /baony wydzielone/, baony strzelców i baony strzelców morskich i pułki kawalerii otrzymały w bieżącym roku skrzynie zaplombowane, które zawierają sprzęt specjalny. Zarządzam zapoznanie się z tym sprzętem dowódców i strzelców wyborowych, przeznaczonych do użycia tego sprzętu na wypadek mob. Zapoznanie się osiągnąć następujące rezultaty: 1/ zapoznanie się ogólne ze sprzętem,2/ zapoznanie się z instrukcją użycia tego sprzętu, znajdującą się w skrzyni, z sygnaturą "AR I", 3/ oswojenie się strzelców wyborowych z wielkością sprzętu i wielką pojemnością amunicji, 4/ praktyczne poznanie celności i funkcjonowania. W tym celu należy przeprowadzić w ramach w.j. piechoty i kawalerii jedno, najwyżej dwa strzelania pokazowe dla strzelców wyborowych do tarczy na odległość 200 n. Zapoznanie się ze sprzętem oraz strzelanie może być przeprowadzone tylko w obecności: - 3 strzelców wyborowych z każdej kompanii strzeleckiej i szwadronu kaw. - 1 rusznikarza /zbrojmistrz bez pomocników/ - dowódców kompanij i szwadronów - dowódców baonów - dowódców pułków piechoty i kawalerii i I zastępców dowódców pułków. Na strzelaniu mogą być obecni dowódcy dyw. piech. i bryg. kaw. oraz dowódcy I.K. według ich uznania. Na kompanię strzelecką i szwadron kawalerii zezwalam użyć do tego strzelania najwyżej po 6 naboi (...)". /za: W. Włodarkiewicz "Polskie osiągnięcia w zakresie broni przeciwpancernej, ich weryfikacja w kampanii polskiej 1939 roku i wnioski dla aliantów", w: "Polska myśl techniczna w II wojnie światowej" Materiały pokonferencyjne, pod red. J. Tarczyńskiego, Warszawa 2015, zał. nr 1, s. 208-209/ -
Na III Soborze Laterańskim potępiono herezję, a w myśl kanonu XXVII ("O heretykach") uczestnicy wypraw na heretyków otrzymywali szereg przywilejów - jak ci, którzy uczestniczyli w krucjatach do Ziemi Świętej, choć nie było to jeszcze pełne przywileje krucjatowe. Innocenty III, kiedy w 1207 r. organizował wyprawę przeciw katarom we Francji, obiecywał jej uczestnikom przywileje równe krzyżowcom. Pomimo zachęty w postaci: odpustów, papieskiej opieki nad rodzinami uczestników takich wypraw, ochrony majątków, pierwsze wyprawy ujawniły szereg problemów związanych z rekrutacją i samym uczestnictwem. Ogłaszanie krucjaty poprzez wysyłanie uprawnionych kaznodziei, uzgadnianie ich zadania z władcami poszczególnych krajów, wszystko to wydłużało organizację wyprawy. Do tego, materiał ludzki jaki się zgłaszał nie był szczególnie dobrego sortu. Częsta była niesubordynacja, niechętnie słuchano rozkazów. Najpoważniejszy jednak problem wynikał z tego, że uczestnicy takich wypraw po odsłużeniu przepisanych czterdziestu dni na ogół powracali do domów. Odpowiedzią na tego typu bolączki miały być nowe bractwa powoływane głównie na Półwyspie Apenińskim w XIII wieku. Ich członkowie mieli być bazą rekrutacyjną, których gorliwość religijna miała zagwarantować że nie będzie takiej fluktuacji w szeregach walczących z heretykami. Pierwsze takie zrzeszenie, pod nazwą Bractwo Wiary, powstało z inicjatywy Piotra z Werony w Mediolanie (1232 r.). Tego typu bractwa utrzymywały się jeszcze w XV w., w Bolonii inkwizytor Konrad z Niemiec założył w 1450 r. Bractwo Krzyża. Członkowie takich bractw, poza braniem udziału w zbrojnych wyprawach, stawali się naturalnymi pomocnikami inkwizytorów i pośrednikami w kontaktach z lokalnymi władzami świeckimi. Czy poza włoską ziemią istniały tego typu zrzeszenia? Jaki był ich rzeczywisty udział w zbrojnych wyprawach przeciwko heretykom?
- 2 odpowiedzi
-
- konrad z niemiec
- piotr męczennik
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A po co cytować całą wypowiedź? Nigdzie nie napisałem, że krucjaty miały miejsce we Włoszech. Chyba nie zrozumiał euklides mej wypowiedzi: bractwa to bractwa a krzyżowcy to krzyżowcy. Nie każda wyprawa przeciw heretykom miała status wyprawy, którą nazywamy krucjatą. "Nic mi jednak nie wiadomo żeby wysyłał jakąkolwiek pomoc Krzyżowcom", a mnie nic nie wiadomo bym o tym pisał.
- 2 odpowiedzi
-
- konrad z niemiec
- piotr męczennik
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Statystyka historyczna, urodzenia i zgony; cierpienie i życie
secesjonista odpowiedział mbazyl → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Z literatury: E. Vielrose "Ludność Polski od X do XVIII w.", "Kwartalnik Historii Kultury Materialnej", R. 5, 1957, nr 1 tegoż, "Umieralność ludzi wybitnych w latach 1000-1799 (rodziny panujące, dostojnicy, uczeni, artyści)", "Przegląd Statystyczny", 1938.