-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Tylko w czym szukać? Bo jakoś związków nie zrozumiałem. Jaki jest związek Zentralstelle z gloryfikacją dowódców armii, możemy poznać szczegóły i przykłady?
-
Jest zadziwiającym jak niektóre państwa przystąpiły do wojny bez zorganizowanego i zaplanowanego zaplecza administracyjnego mającego zadania o charakterze propagandowym, i jak nieskoordynowane były działania różnych instytucji odpowiedzialnych za takie zadania. W takich Niemczech, w 1914 r., mamy kilka osób w wydziale IIIB przy Sztabie Generalnym, w Ministerstwie Marynarki mamy biuro informacyjnego zarządzane przez Paula Rohrbacha, a w MSZ do zadań związanych z polityką informacyjną oddelegowano kilku urzędników. Dopiero rok później powołano Wojenny Urząd Prasowy, którego zadaniem było koordynowanie cenzury i informowania mediów, a także propaganda skierowana do niemieckich żołnierzy. W 1914 r. powstała instytucja o nieco niejasnym charakterze - Centralne Biuro Spraw Zagranicznych (Zentralstelle für Auslandsdienst) będące wynikiem porozumienia pomiędzy Kancelarią Rzeszy i Referatem Prasowym MSZ. Niejasnym, bo jaki był status jego współpracowników określanych jako: honorowych? "Zentralstelle zajmowała się m.in. produkcją i wysyłką materiałów propagandowych, organizacją odczytów i przedstawień teatralnych w krajach neutralnych, koordynowania działalności tzw. biur korespondencyjnych, które w Holandii, Szwajcarii oraz krajach skandynawskich zaopatrywały prasę w sprawozdania utrzymywane w korzystnym dla Niemiec tonie . Pieczołowicie przeglądano i sortowano artykuły prasowe oraz wszelkie inne publikacje ukazujące się na terenie wrogich i neutralnych krajów, dzięki czemu w krótkim czasie powstała baza informacji na temat zagranicznych gazet, czasopism i wydawnictw, ich linii politycznej oraz stosunku do toczącego siĊ konfliktu". /P. Zajas "Transfer w czasach konfliktu. Aktorzy propagandy kulturowej w czasach pierwszej wojny światowej", "Przegląd Humaistyczny", nr 4, 2014. s. 33-34/ Wykorzystywała, ale i instytucje odpowiedzialne za propagandę były wykorzystywane przez ludzi kultury, jako łatwe źródło zarobku i promocji. Jak wspominał Paul Stotten, zarządzający wspomnianym Urzędem Prasowym, 3/4 jego składu (z około czterystu współpracowników) składało się z:naukowców, artystów czy pisarzy. "Centralizacja wojskowego aparatu propagandowo-informacyjnego oraz jego artystyczno-literacki skład osobowy były bliźniaczo podobne do struktury austro-węgierskiej Cesarsko-Królewskiej Wojennej Kwatery Prasowej, dla której udało się pozyskać wybitnych pisarzy, m.in. Egona Erwina Kischa, Roberta Musila, Franza Werfela, Hugona von Hofmannsthala czy Stefana Zweiga, pełniącego funkcję kierownika wydziału literackiego (...) Występujący na froncie artyści stawiali nierzadko niepodlegające żadnym dyskusjom żądania, a ich impresariaty bez wahania domagający się od berlińskiej Zentralstelle ich natychmiastowego spełnienia pod groźbą odwołania koncertów . Pomoc udzielana przez Berlin polegała nie tylko na finansowej obsłudze artystów w krajach neutralnych i okupowanych, ale również na bezcennym pośrednictwie w otrzymaniu wymaganych zezwoleń, wiz, a nawet zwolnieniu ze służby wojskowej, możliwym dzięki ścisłej współpracy Zentralstelle z Wydziałem Wojskowym MSZ". /tamże, s. 33/ Byłoby ciekawym prześledzenie jak znane osoby wykorzystały stosowny czas by połączyć propagandowe wyzwania z własnymi interesami, kiedy Paul Hildebrandt zadeklarował poświęcenie kilu godzin dziennie propagandzie dla Rzeszy to myślał bardziej o propagandzie Rzeszy czy o promocji swej pracy " Das Spielzeug im Leben des Kindes"? A co z "Á la gloire de la Belgique"?
-
Panjandrum i inne niezbyt udane wynalazki
secesjonista odpowiedział Budweiser → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Mnie zastanawia inny, całkiem szalony pomysł, który chyba nie wszedł nawet w fazę jakiegokolwiek opracowywania. W brytyjskim serialu "Najdziwniejsza broń II wojny światowej" ("Weird Weapons of World War II", 2014) wspomniano o pomyśle wykorzystania... Wezuwiusza. Zna ktoś jakieś szczegóły? -
Biblioteka Załuskich
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Formalnie przejęto wtedy już nie: "Bibliotekę Załuskich" a bibliotekę fundacji. W 1763 r. Józef Andrzej Załuski przekazał tę instytucję w opiekę zakonowi jezuickiemu. W świetle opracowywanego (a wspomnianego tu) katalogu "Cathalogus ordine alphabetico...", opinia Stanisława Roszaka, że Józef Andrzej nie przejawiał zainteresowania stroną administracyjną biblioteki wydaje się nieco zbyt surowa. Bez wątpienia jednak, zbieracz górował u niego nad bibliotekarzem, i słusznie tedy zauważa tu Reszka: "Referendarz, zajęty przede wszystkim nowymi zakupami, gromadzeniem dubletów, zapominał często o podstawowej funkcji Biblioteki - porządkowaniu i udostępnianiu zbiorów". /tegoż "Spór 'oświeconych sarmatów' o ponowne otwarcie Biblioteki Publicznej w świetle korespondencji z 1747 roku", w: "Między wielką polityką a szlacheckim partykularyzmem.Studia z dziejów nowożytnej Polski i Europy ku czci profesora Jacka Staszewskiego", red. K. Wajda i in., Toruń 1993s. 157-158/ Przy tej ilości napływających do biblioteki nabytków zrozumiałym jest, iż referendarz nie był w stanie opracowywać na bieżąco odpowiedniego katalogu. Zwłaszcza jeśli się zważy na jego metodę pracy nad rękopisami: "Pasję bibliofilską oraz głęboką erudycję Andrzeja Józefa podziwiać możemy, biorąc do ręki zachowane rękopisy z jego zbiorów. Niezależnie z jakiej epoki, kręgu językowego czy kulturowego one by nie pochodziły, prawie każdy z nich ma charakterystyczną, własnoręczną notę Załuskiego. Świadczy ona o tym, że każdy z rękopisów był dokładnie przez niego przestudiowany, co pozwalało mu na ustalenie autora dzieła, tytułu, a nawet niekiedy miejsca i daty powstania rękopisu". /K. Kossarzecki, S. Szyller "Rękopisy Biblioteki Załuskich w Sankt Petersburgu", "Rocznik Biblioteki Narodowej", XLIV, 2013, s. 245-246/ Nieco szczegółów co do wnętrz można znaleźć w korespondencji biskupa krakowskiego Andrzeja Stanisława, kiedy ten przejął na siebie główne obowiązki administracyjne, jako że jego brat był: "in congregando sollicitus, tak in conservando niedbały". Wyznaczył on prowizora Biblioteki w osobie kanonika płockiego Karola Kreniego, który miał odpowiadać za remonty, wydatki na zakupy itp., to jemu biskup przesyła instrukcje tyczące się urządzenia sal bibliotecznych. Jeśli chodzi o katalogi, to wcześniej (wiosną 1747 r. w Dreźnie) wydał pierwszy tom pt. "Nachricht von denen in der Hochgräflich Zaluskischen Bibliothek sich befindenden raren polnischen Büchern" bibliotekarz Jan Daniel Janocki. -
A. Głąb "Sztuka, język i milczenie na podstawie filozofii Ludwiga Wittgensteina oraz powieści Iris Murdoch 'W sieci', "Analiza i Egzystencja", 27, 2014 M. Wendland "Szturmowanie granic języka", "Preteksty" 2003 K. Glazor-Pomykała "Estetyka a granice języka. Ludwig Wittgenstein i Arthur C. Danto", "Argument" Biannual Philosophical Journal, t, 6, nr 2, 2016 A. Miś "Czytanie Wittgensteina", "Teksty. Teoria Literatury, Krytyka, Interpretacja", 5(11), 1973 M. Stelmach "Charakter i podstawy „metanauki” Ludwiga Wittgensteina", "Zagadnienia Kulturoznawstwa", 1 (187), 2011.
-
Panjandrum i inne niezbyt udane wynalazki
secesjonista odpowiedział Budweiser → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Projekt "pływających wysp" z lodu: en.wikipedia.org - "Project Habakkuk" -
Pamiętniki, wspomnienia turystyczne Polaków XIX/XX wiek
secesjonista odpowiedział Reichshof → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Dodajmy: "Kto nie widział Kairu, nie widział piękności świata… Egipt w relacjach prasowych polskich podróżników w drugiej połowie XIX wieku", wstęp i oprac. L. Zinkow, red. M. Mnikowska. -
Wszystko zależy jakie będą to sankcje, warto przypomnieć, że wspaniały okres za rządów Kim Dae-junga i Roh Moo-hyuna, zwany polityką słoneczną, został sfinansowany głównie przez Zachód, a kraj był wówczas na skraju buntu armii. Gdyby USA na poważnie wzięły się za odcięcie władców Korei od międzynarodowych rynków finansowych - pozycja przywódcy nie byłaby już tak mocna. USA mają możliwości by wymusić na takich państwach jak Makao przerwanie operacji finansowych dla Korei (Banco Delta Asia), by Mongolia czy Kambodża nie użyczały swej bandery koreańskim interesom itd. Nawet Chińczycy nie są: nie do ruszenia, gdyby Obama był konsekwentnym i działał zgodnie z prawem, sprawa Dandong Hongxiang Industrial Development Company mogła być dobrym przykładem na to z kim nie opłaca się robić interesów. Warto mieć na uwadze, że chiński rząd nie sprawuje już tak niepodzielnej władzy w swym kraju: "Even the state-owned Bank of China refused to follow the Chinese government’s request to transfer funds from the tainted Banco Delta Asia to other accounts controlled by Pyongyang. As Juan Zarate, a former U.S. Treasury official, has explained, the U.S. effort “isolat[ed] Pyongyang from the international financial system to an unprecedented degree.” The episode also showed that when the interests of Chinese banks diverge from those of the Chinese government, the banks will protect their access to the dollar system". /J. Stanton, Sung-Yoon Lee, B. Klingner "Getting Tough on North Korea (How to Hit Pyongyang Where It Hurts)", "Foreign Affairs", May/June 2017/
-
Już podczas wojny krymskiej Imperium poczęło nadgryzać chanaty środkowoazjatyckie. W 1853 r. gen. Wasilij Perowski zajmuje twierdzę Ak-Meczet (przemianowaną na Perowsk), a w roku kolejnym Rosjanie budują fort Wiernyj (dzisiejsza Ałma-Ata), tworząc w ten sposób zaczątki tzw, linii syrdaryjskiej - najdalej na południe wysunięty pas umocnień. W 1860 r. chan Kokandy Chudojar starając się odzyskać utracone ziemie postanowił zdobyć fort Wiernyj, w czym przeszkodził mu ataman Kozaków syberyjskich Gierasim Kołpakowski, pokonując liczniejszą armię kokandzką (22 tysiące przeciwko 2 tysiącom Kozaków) w bitwie nad rzeką Kara-Koszek. W odwecie armia rosyjska zajmuje twierdze: Tokmak i Piszpek (zdobyte przez pułkownika Cimermana). Potem następuje znany wyścig o Taszkent, pomiędzy oddziałem płk. Nikołaja Wierowkina, który wyruszył z Orenburga a oddziałem płk. Michaiła Czernajewa (spotkałem się też z zapisem: Czerniajew), który wyruszył znad Siedmiorzecza. Pierwszy był Czernajew, ale wówczas (w 1864 r.) miasta nie zdobył. Co do samego zdobycia Taszkentu, to miał być on "przypadkowy". Ponoć car Aleksander po doświadczeniach wojny krymskiej nieszczególnie był zainteresowany dalszymi zbrojnymi podbojami i po pierwszym niepowodzeniu w zdobyciu Taszkentu miał nakazać by go więcej nie próbowano zdobywać. "20 XI 1864 r. minister wojny generał Dmitrij Milutin i minister spraw zagranicznych Aleksander Gorczakow wystosowali do cara Aleksandra II pismo, w którym zawarli następujące postulaty: utrwalenie władzy rosyjskiej na zdobytych terenach, gdyż dalsze podboje nie leżą w interesie państwa, zabezpieczenie koczowniczych pasterzy żyjących pod władzą cara od napadów ze strony chanatów środkowoazjatyckich, poprawa samowystarczalności wojsk rosyjskich w Turkiestanie pod względem wyżywienia, uspokojenie sytuacji na granicy z Chanatem Kokandu poprzez powstrzymanie łupieżczych wypraw wojsk chanatu na tereny pod rosyjskim panowaniem, zdobycie zaufania mieszkańców chanatów Chiwy i Buchary w celu zabezpieczenia interesów kupców rosyjskich w tym rejonie. Ponadto Gorczakow wysłał notę do rządów państw europejskich, w której określił cele rosyjskiej polityki wobec chanatów środkowoazjatyckich, tłumacząc działania Rosji jako misję cywilizacyjną wśród ludów o barbarzyńskich obyczajach. Co więcej określił, że państwo rosyjskie stara się dbać o swoje bezpieczeństwo i nie dąży do dalszej ekspansji terytorialnej, jak również zapewnił, że oazy Czymkent i Turkiestan stanowią ostateczną granicę carskich podbojów". /D. Wiśniewski "Wielka Gra. Rywalizacja rosyjsko-brytyjska w II poł. XIX w.", "Teka Historyka", z. 50, Warszawa, listopad 2015, s. 139/ Czernajew rozkazu nie posłuchał i miasto jednak zdobył. Tajemnicą pozostanie co nim powodowało: chęć powiększenia swej wojennej sławy, złupienie niezwykle bogatego miasta, chęć ubiegnięcia emira Buchary - Muzaffara, który ponoć miał też chrapkę na to miasto. Ponoć na rozkaz cara o zakazie zdobywania miasta,w odpowiedzi dostał telegram: "'Wasza Wysokość, rozkaz o zakazie oblegania miasta otrzymałem dopiero w Taszkencie, który zdobyłem i teraz kładę u stóp Waszej Wysokości'". /J. Rohoziński "Bawełna,samowary i Sartowie. Muzułmańskie okrainy carskiej Rosji 1795-916", Warszawa 2014, ed. elektroniczna, nlb./
-
Propaganda podczas II wojny światowej (głw. aliantów)
secesjonista odpowiedział mch90 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W pewnym momencie działań wojennych funkcjonariusze amerykańskiego Biura Służb Strategicznych (Office of Strategic Services) postanowili wzmocnić morale amerykańskich żołnierzy walczących w Azji, które ich zdaniem zostało nadwątlone. A nadwątlić je miały rozpowszechniane przez Japończyków fotografie z roznegliżowanymi Amerykankami. Nieszczególnie jestem przekonany by tego typu zdjęcia miały mieć wpływ na morale przeciętnego żołnierza, no ale OSS zwróciło się do FBI by to postarało się znaleźć w swych kryminalnych archiwach, stosowną kolekcję pornograficzną przedstawiającą Japonki. Co też i funkcjonariusze Biura uczynili. /za: M. Riebling "Tajna wojna między FBI a CIA"/ -
Faktycznie - da się zauważyć, że euklides nie zrozumiał, choć zdawałoby się, iż zostało wszystko bardzo jasno wyłożone. Otóż w przytoczonego zdaniu nie ma nic o tym by sarmatyzm miał coś wspólnego z Ciemnogrodem (choć w rzeczywistości - właśnie ma), proponuję przeczytać tę wypowiedź z większym zastanowieniem się nad jej sensem.
-
Słowiańskich niewolników odnajdziemy pośród gwardii władcy emiratu Nekor. Na przełomie IX i X w. gwardia ta zbuntowała się przeciw ówczesnemu emirowi Saidowi ibn Salehowi (ten nie chciał spełnić ich żądania: wyzwolenia). Władca ten: "Musiał bronić się w pałacu wraz ze służbą i kobietami. Lud jego stolicy przyszedł mu z pomocą, więc słowiańscy gwardziści musieli uciekać w góry, do „Qarjat as-Saqaliba”, czyli wsi Słowian. Tam dokonali żywota, spacyfikowani przez żądnego zemsty Saida ibn Saleha. Ich niezwykła historia przechowała się w rękopisach arabskiego dziejopisa żyjącego w XI wieku na obszarze dzisiejszej Hiszpanii". /P. Maliński, W. Filipowiak "Qarjat as-Saqaliba zaginionej osady Słowian w Maroku", "Przegląd Uniwersytecki", Pismo Uniwersytetu Szczecińskiego", # 10-12, 2016, s. 80/
-
Dodajmy: S. Roszak "Między kulturą sarmatyzmu i oświecenia" tegoż, "Przełom czy kontynuacja? Elementy sarmackie i oświeceniowe w życiu kulturalnym Warszawy w połowie XVIII wieku", "Acta Universitatis Nicolai Copernici", Historia XXVIIII, z. 259, 1993.
-
Rozkwit piractwa na Karaibach - poszukiwana bibliografia
secesjonista odpowiedział iifad → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
E. Esquemeling "Bukanierzy amerykańscy" C. Johnson "Historia najsłynniejszych piratów. Ich zbrodnicze wyczyny i rabunki" L. Kaltenbergh "Czarne żagle czterdziestu mórz" T. Łepkowski "Archipelagu dzieje niełatwe. Obrazy z przeszłości Antyli XV-XX w." J. Machowski "Pod czarną banderą" Z. Skrok "Świat piratów morskich" A. Strzelbicki "Korsarz gubernatorem" H.W. Van Loon "Dzieje zdobycia mórz" S. Sierecki "Burzliwe dzieje perły Antyli" Migracje-Historia -Kultura. "Migracje i społeczeństwo" 7 wyd. red. J.E. Zamojskiego -
W dość długiej dyskusji pt. "Wierzenia Słowian" wywiązał się ostry spór o to czy Słowianie konstruowali świątynie, w toku tego wątku padło: I z tym jest pewien problem: "Prasłowiańskie *kątja i *kątina przynależą do ogólnosłowiańskiego słownictwa i oznaczają wszelkie budynki o różnym przeznaczeniu: dom mieszkalny u Słowian południowych, obora dla zwierząt domowych u Słowian wschodnich i budynek dla posągów bóstw Słowian połabskich (...) bożnica i świątynia są neosemantyzmami, które nabrały swojego znaczenia dopiero po chrystianizacji". /D.A. Sikorski "Świątynie pogańskich Słowian - czyli o tym, jak je stworzono", "Acta Universitatis Wratislaviensis", nr 3049, Historia CLXXVI, Wrocław 2007, s. 384/ Jak zatem Słowianie nazywali swe "świątynie"?
-
Metody i podstawy legitymizacji władz PRL-u
secesjonista dodał temat w Polityka, ustrój i dyplomacja
Na bazie pewnych mych polemik z kolegą FSO postanowiłem załozyć ten temat. Chciałby by znalazły się tu opinie i analizy pokazujące proces legitymizacji władz PRL-u względem społeczeństwa. Zarówno chodzi o aspekty prawne, społeczne, historyczne i polityczne. Chciałby by temat nie sfiksował w kierunku polemiki czy rząd emigracyjny byłe bardziej uprawomocniony, czy raczej ludzie z Lublina. Pragnę byśmy się skupili właśnie li wyłącznie na zabiegach władz tworzących PRL. Banałem byłoby stwierdzenie, iż każda władza wymaga legitymizacji warstw nieuprzywilejowanych i że sama z siebie dąży do zapewnienia sobie takiej pozycji. Na ile twórcy nowych rządów czuli się umocowani społecznie? W jakich okresach miała miejsce de-legitymizacja, czy choćby deficyt legitymizacji? David Beetham wskazuje: "Jeśli publiczne wyrażanie przyzwolenia jest składnikiem legitymizacji, to zawieszenie lub odmowa takiego przyzwolenia oznacza tym samym jej uszczuplenie. Zachowania polegające na zaprzestaniu współpracy, biernym oporze, aż po jawne nieposłuszeństwo i zbrojną opozycję, są miarą erozji legitymizacji władzy." /za: D. Beetham "The Legitimation of Power" 1991/ Na ile takie czynniki miały miejsce w PRL? W typologii skonstruowanej przez Tarkowskiego mamy podane wiele sfer gdzie następuje legitymizacja, zarazem wskazuje on, że nie jest to stosunek zero-jedynkowy, gdyż na pewnym polu jest pełna legitymizacja, w innych może nastąpić jej deficyt. /Jacek Tarkowski "Legitymizacja władzy. Zagadnienia teoretyczne i opinie oficjalne" w: "Socjologia świata polityki. Władza i społeczeństwo w systemie autorytarnym" 1994/ Spróbujmy określić w różnych okresach rozwoju PRL-u takie obszary. Wydaje się oczywistym, że przywódcy polscy zdawali sobie sprawę z niemożności oparcia się li wyłącznie na sile i wpływie radzieckich wojsk i znaczeniu politycznym ZSRR. Z drugiej strony dzięki temu oparciu łatwiej było bez wątpienia tworzyć struktury nowej władzy i organizacji partyjnej. Świadomość znalezienia innych źródeł legitymizacji musiała być powszechna, wreszcie już w 1943 Alfred Lampe zanotował: " Z wyjątkiem komunistów wszystkie tradycyjne kierunki polskie były antysowieckie: i piłsudczyzna we wszystkich odmianach, i endecja, i socjaliści. Tam gdzie nie było tradycyjnej antyrosyjskości, tam grała rolę antysowieckość w sensie ustrojowym. Orientacji na ZSRR takiej, jaką widzimy w Czechosłowacji - nie było i nie ma w żadnym stronnictwie I być nie może". /A. Przygoński "Archiwum Ruchu Robotniczego ", t. IX, 1984, s. 32/ Czy jednym z pierwszych aktów próby zdobycia legitymizacji było pospieszne ściągnięcie Andrzeja Witosa z łagru i dołączenia do PKWN jako wiceprzewodniczącego? -
Odszkodowania dla rot zaciężnych u schyłku XV wieku
secesjonista dodał temat w Wojsko, technika i uzbrojenie
Zapewne ich wysokość była kwestią zdolności negocjacyjnych rotmistrza, ale w jakich to mogło się trzymać widełkach? Za konia, za utraconą broń? Czy regułą było płacenie jedynie za oręż obronny? "Sporządzony podczas przeglądu wojska spis żołnierzy wraz z uzbrojeniem był podstawą do późniejszych wypłat żołdu oraz odszkodowania za konie i ekwipunek utracony w trakcie działań wojennych (...) W rejestrach wojsk zaciężnych zasadniczo pomijano uzbrojenie zaczepne, gdyż w przypadku jego utracenia żołnierze nie otrzymywali odszkodowania". /T. Grabarczyk "Uzbrojenie w konnej rocie Aleksandra Sewera z 1498 roku", w: "Archaeologia historica: sborník příspěvků přednesených na 40. mezinárodní konferenci archeologie středověku s hlavním zaměřením Hmotná kultura každodenního života ve středověku a raném novověku", Plzeň, 15.-19. září 2008 / Brno: Muzejní a vlastivědná společnost v Brně 34, (2009,), s. 445 i s. 447/ A czy uwzględniano jakieś dodatki za poniesiony uszczerbek na zdrowiu? -
Husaria - literatura
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Dodajmy: Z. Hundert, "Husaria pod Chocimiem w 1673 roku", w: "Homo Militans. Człowiek i wojna. Z dziejów wojskowości polskiej i powszechnej", red. A. Niewiński tegoż, "„Kopijników, czyli husarzy chorągwie, owo czoło wojska, owa nieodparta w wojnie potęga, powinny być pomnożone” – Hetman Jan Sobieski a husaria koronna w latach 1667-1673", w: "Marszałek i hetman koronny Jan Sobieski". -
Wieś polska (XVI w.), wieś litewska (XVIII w.)
secesjonista odpowiedział Artur77 → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Warto zajrzeć do poszczególnych tomów pracy: "Studia z dziejów gospodarstwa wiejskiego", np. w t. I mamy: L. Żytkiewicz "Uwagi o gospodarstwie chłopskim w dobrach kościelnych w XVI w." (wydane potem w 1962 r. jako książka pt, "Studia nad gospodarstwem wiejskim w dobrach kościelnych XVI w."), tudzież zajrzeć do "Zeszytów Wiejskich", czasami bywały tam artykuły o dawniejszych wiekach. Z innych artykułów czy książek: R. Żelewski "Wspólna akcja mieszczan i chłopów przeciw szlacheckiemu folwarkowi", "Przegląd Historyczny", T. 45. nr 1, 1954 L. Żytkiewicz "Ze studiów nad wysokością plonów w Polsce od XVI do XVIII w.", "KHM", R. XIV, 1966, nr 3 tegoż, "Badania nad gospodarką chłopską w królewszczyznach mazowieckich w XVI i początku XVII w." tegoż, "Chłopi na Białorusi i Litwie w drugiej połowie XVIII w." K. Kozłowski "Uwarstwienie ludności wiejskiej w Wielkopolsce w drugiej połowie XVI w.", "Prace Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk", t. V, Poznań 1928 A. Mościcki "Uwarstwienie ludności wiejskiej w dobrach kapituły poznańskiej w pierwszej połowie XVI w.", "Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodarczych", t. II, R. 1932/1933 J. Rutkowski "Statystyka zawodowa ludności wiejskiej w Polsce w drugiej połowie XVI w.", "Rozprawy Wydziału Historyczno-Filologicznego Akademii Umiejętności", R. 1918, t. XXXVI F. Bujak "Ze studiów nad rolnictwem polskim w XVI w. (Chów bydła w ks. oświęcimskim i zatorskim)", "Sprawozdania PAU", t. 36, z. 8, 1931 tegoż, "Z dziejów wsi polskiej (Wsi zamku oświęcimskiego na początku XVI w.)", w: "Studia ku czci prof. W. Zakrzewskiego" W. Jakóbczyk "Uwarstwienie ludności wiejskiej w królewszczyznach zachodnich województw Korony w drugiej połowie XVI w.", "RDSG", 1936 H. Samsonowicz "Rzemiosło wiejskie w Polsce XIV—XVI w." J. Topolski "O literaturze i praktyce rolniczej w Polsce na przełomie XVI i XVII w.", RDSG", 1952 Cz. Łuczak "Młynarstwo wiejskie na Kujawach Zachodnich od XVI w. do chwili obecnej", "LUD", 1954, t. 41 W. Krassowski "Chałupa polska na przełomie XVI i XVII wieku", "Polska Sztuka Ludowa - Konteksty", 1953, t. 7, z. 4-5 I. Turnau "Wpływ szlacheckiej i mieszczańskiej odzieży na polski ubiór ludowy w XVI-XIX wieku", tamże, 1977, t. 31, z. 2. Z przydatnych wydań źródłowych: "Materiały do dziejów rolnictwa w Polsce w XVI i XVII w.", zebrał Wł. Chomętowski, "Bibliotek Ordynacji Krasińskich", 2, Warszawa 1876 "Polskie ustawy wiejskie XV-XVIll w.",wyd. S. Kutrzeba, A. Mańkowski, "Archiwum Komisji Prawniczej", t. 11, Kraków 1938 "Materiały do dziejów wsi polskiej", z. 1, wyd. I. T. Baranowski, Warszawa, 1909, "Prace T. N. W.", Wydz. 2, nr 2 "Materiały do dziejów robocizny w Polsce", wyd. St. Kutrzeba, "Archiwum Komisji Historycznej", 9, Kraków 1911. -
Takie przybliżenie: "N. Marr zaproponował koncepcję języka jako nadbudowy. Wynika z niej, że: a) etapy języka następują po sobie jako odbicie zmian formacji społeczno-ekonomicznych; b) nie ma rodzin językowych, tylko kolejne stadia rozwojowe, przez które w sposób konieczny przechodzą wszystkie języki; c) na danym etapie języki ewoluują przez krzyżowanie się; d) ponieważ nadbudowa ma charakter klasowy, język też ma charakter klasowy; e) nie ma odpowiedniości między językiem i narodem, gdyż istnieje wiele klas społecznych. Mówienie o języku w tych kategoriach odpowiadało problemom państwa wielonarodowego, mającego przezwyciężyć konflikty językowe, jak też wizji społeczeństwa bezklasowego, bez różnic językowych — zjednoczonej kiedyś ludzkości. Do uniwersalnego języka doprowadzić miało krzyżowanie języków istniejących, a zadanie lingwistów polegać miało na kierowaniu rozwojem mowy.6 Proces ten można bowiem na przykład przyspieszyć. Definitywną postać marryzm przybrał w latach 1930-1940, a więc głównie po śmierci Marra (1934), za sprawą uczniów, zwłaszcza I. I. Mieszczaninowa. Rozwijał on teorię stadialności, która przyjmowała, że struktura składniowa zdania jest odbiciem pewnego typu myśli, stanowiącego z kolei odbicie struktury społeczno-ekonomicznej". /A.Dutka "Dyskurs na temat języka: Stalin przeciwko marryzmowi", "Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja", nr 1 (25), s. 143-144/
-
Baśniowa fantazja w cieniu wąsa Stalina - o potrzebie nowych baśni dziecięcych
secesjonista dodał temat w Gospodarka, handel i społeczeństwo
— Kto to jest na obrazku? — Krasnoludek. — Faszysta czy nasz? Jeszcze przed przed wybuchem drugiej wojny światowej w Związku Sowieckim toczono ostry spór o sens dziecięcej bajki, zwłaszcza o obecny w niej wątek fantastyczny. Niektórzy pedolodzy byli mocno radykalni, uważali że proletariackiemu dziecku nie są potrzebne bajki, zabawki czy nawet piosenki. Znana pedolog Estera Stanczyńska (Станчинская Эсфирь Иосифовна) postulowała by zastąpić nierealne i fantastyczne baśnie przez realne opowiadania, zaczerpnięte ze świata rzeczywistego czy przyrody (sama była znana z tego, że własnego syna chroniła przed bajkami). Kiedy znany pisarz i teoretyk literatury Korniej Czukowski (Корней Иванович Чуковский), na jedym ze spotkań zaczął dzieciom czytać o przygodach barona Münchhausena, jeden z wychowawców zaprotestował: "Jakim prawem czyta pan te świństwa naszym dzieciom?" /tegoż, "Od dwóch do pięciu", Warszawa 1962, s. 180/ Autor ów wspominał, że jeszcze w latach sześćdziesiątych, zbierał krytyczne opinie za sam fakt publikowania bajek z elementami fantazji i nierealności. Przy okazji kolejnego wydania jego bajki "Muszka Złotobrzuszka" ("Муха-Цокотуха"), w jednej z gazet ukazała się krytyka pod którą podpisał się niejaki: "A. Kołpakow, kandydat nauk historycznych". Tenże kandydat perorował: "Znowu po raz któryś z rzędu ukazał się utwór Kornela Czukowskiego o Muszce Zlotobrzuszce... Jak długo jeszcze K. Czukowski będzie wprowadzał w błąd dzieci radzieckie? (...) Czukowski wydaje muchę za dzielnego komara. To przeciwne naturze, ażeby komar żenił się z muchą". /tamże, s. 216-217/ Jak przebiegał ten dyskurs: w gronie pedologów, samych pisarzy? Jak zapatrywali się na to działacze partyjni zawiadujący kulturą?-
- literatura dziecięca
- kornel czukowski
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przyczyny upadku Rzeczpospolitej
secesjonista odpowiedział SA Poniatowski → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Z ciekawszych propozycji przyczyn: brak wojen religijnych? Co o tym sądzicie? -
Poseł francuski Jan Monluk, "Biſkup Walentſki człowiek wielkiey wymowy" - jak pisał o nim Marcin Bielski, pomimo swych oratorskich talentów, został zmuszony do przyjęcia tzw. "polskich żądań". /"Zbiór dzieiopisów polskich we czterech tomach zawarty", T. I "Kronika Marcina Bielskiego", Warszawa 1764, s. 620/ Złożona przezeń obietnica tyczyła się przyznania powszechnej amnestii dla hugenotów, przyznania im swobód religijnych, potomkowie ofiar nocy św. Bartłomieja mieli otrzymać godności, dobra i urzędy swych ojców, w każdej francuskiej prowincji miały być wyznaczone miasta, w których mogliby swobodnie odbywać nabożeństwa a Karol IX miał odstąpić od oblężenia twierdz kalwińskich itd. Czy scysja podczas koronacji tyczyła się i tych obietnic? Czy późniejsi władcy zaprzysięgali podobne punkty czy tylko postulaty konfederacji warszawskiej?
-
Jacy Polacy byli znani w XVI w.
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Nie można zapomnieć o Janie Łaskim (młodszym), postaci prawdziwie europejskiego formatu ruchu reformacyjnego. Upamiętnienie jego osoby odnajdziemy na genewskim le Mur des Réformateurs, obok postaci takiego formatu jak: Jan Hus, Olivier Cromwell, Gaspard de Coligny czy John Wyclif. Można powiedzieć, że w pewnym momencie jego sława go wyprzedzała, co mocno mu utrudniało "zakotwiczenie" się gdzieś na dłużej: "... kalwiński teolog oraz organizator Kościołów protestanckich w wielu krajach Europy. W jego życiu nie brakowało momentów godnych telewizyjnego i filmowego ekranu, jak choćby tułaczka po burzliwym morzu w zimie r. 1553. Królowa katoliczka, Maria Tudor, zmusiła go wówczas do opuszczenia Londynu, gdzie stał na czele cudzoziemskich Kościołów reformowanych(francuskiego,niemiecko-holenderskiego i włoskiego). Pożegnawszy brzegi Anglii, wraz z rodziną i garstką współwyznawców, daremnie szukał azylu w Danii iw kilku kolejnych portach niemieckich. Tak niebezpiecznym sekciarzom luteranie nigdzie nie pozwolili zejść na ląd. Parokrotnie, wśród śnieżycy i po łamiących się krach, wygnańcy wracali do szalup, zanim przytuliła ich litościwa Fryzja, rządzona przez księżniczkę Annę". /J. Tazbir "Myśl polska w nowożytnej kulturze europejskiej", Warszawa 1986, s. 53/ A czy znanym mógł być ksiądz Stanisław Orzechowski, który niemal sterroryzował papieża Juliusza III? -
Bodajże największa dama polskiej socjologii Maria Ossowska; dama - zarówno ze względu na kindersztubę jak i znaczenie w tej nauce; miała podobno na swych seminariach powiadać tak: "... po czem zarzucił mu, iż jego matka uprawiała erotykę za pieniądze". /za: J. Tazbir "Silva Rerum Historicarum", Warszawa 2002, s. 311/ Ma to swój wdzięk, choć może nieco trącący myszką...