secesjonista

A te: "pół miliona" - jak wyliczono?

A jaki to automat?

Proponuję zapoznać się jak należy zapisać ów skrót i mój nick; język polski - nie boli.

Nie wiem jak euklides, ale ja podaję: autora, tytuł, rok wydania i stronę: cytując kogoś. Reszta to konfabulacja. To jakie ma dowody źródłowe: na powstanie narodowe na Ukrainie doby 1812 roku?

Wedle kalendarza, czy innych wyliczeń?

Oskarżenie to jeszcze nie: wniosek o ekstradycję. A majątek to trudnym był wówczas do ruszenia, zaważywszy na perturbacje spadkobierców Marszałka Rzeszy.

Pomiędzy błędem a rzetelnością - jest różnica, ale z chęcią poznam te mało wiarygodne prace.

Nigdy nie używałem takiego argumentu, ja bym napisał: "sam sobie poszukaj", formę: sam se" rezerwuję dla dla wybitnych i rzetelnych znawców historii... jak jpsapieha. A niechęć miała różne podłoże, tylko jpsapieha nie zapytał się wcześniej o tło tych przytyków tylko dał uwagi co do ekspansji szlachty mazowieckiej - która jest faktem. Tak już od pewnego Jagiellona... A ja napisałem w konkretnym kontekście: "m.in.". Z języka polskiego na polski: nie zamierzam tłumaczyć.

Od początku tego wieku: nie zmagała się, możemy poznać szczegóły tych zmagań z roku 1900?

A ile było tych wniosków? To chyba o nim, ale nie podejmuję się tłumaczenia by nie przeinaczać: http://resolver.kb.nl/resolve?urn=sgd%3Ampeg21%3A19761977%3A0004154.

Wsparciu w okresie wojny czy przed?

Ależ, właśnie: koniecznie. To co mogło być korzystniejsze - to jedno, to co przedstawiono w planach to drugie, trzecie - to co zrealizowano. Ja nie znam poufnej rozmowy księcia z Napoleonem, jeśli euklides czy jpsapieha ją znają to proszę podać szczegóły i źródło tej wiedzy. Koniecznie, bo albo poruszamy się w zakresie znanych nam przekazów albo wychodzimy z założenia: byłoby to korzystne zatem to zaistniało. A euklidesa poproszę o tencytat gdzie Askenazy napisał o powstaniu narodowym, a nie: o wkroczeniu zbrojnym, bo to chyba jest jednak różnica.

A w bardzo prosty sposób, jeden ze szlaków to: statkiem z Harbinu do Szanghaju, potem Hongkong, Dżibuti, Port Said i w zamierzeniu - Marsylia. Ze względu na kapitulację Francji, kolejny przystanek w Bejrucie, potem francuskich obóz przejściowy i wojsko polskie w Syrii. Istniała jeszcze tzw. "droga japońska". Wystarczy zajrzeć do: A. Kosińska "Udział Polonii Harbińskiej w drugiej wojnie światowej", w: "Chiny w oczach Polaków" pod red. J. Włodarskiego, K. Zeidlera, M. Burdelskiego W. Tomaszewski "Harbińczycy w SBSK", "Ułan Karpacki", nr 97, styczeń–czerwiec 1983.

Coś tam by się znalazło, o szkole lwowskiej wspomniano w temacie: "Przedstaw i oceń wkład polskiej kultury w kulturalne dziedzictwo Europy w dwudziestoleciu międzywojennym", dużo się o polskich matematykach przewija przy tematach związanych z dekryptażem, a S. Ulam ma własny odrębny temat poświęcony jego osobie. Steinhaus z Banachem pojawiają się przy osobie Hoene-Wrońskiego itd. To zależy jakiej nauki, jest kilka tematów o szkolnictwie wojskowym, jest temat o języku polskim w szkołach powszechnych. Podejrzewam, że próba dyskusji o szkolnictwie wyższym w II RP na podstawie fenomenu szkoły lwowskiej czy warszawskiej wyprowadzi nas jedynie na manowce. No ale czekam na rozwinięcie...

Na szczęście polska Wikipedia wyróżnia się rzetelnością, a jakie by wielkości nie podstawiać - to wychodzi, iż część nie była uzbrojona w miarę nowoczesną broń.

Przez kogo? Może nie ma zbyt wielu monografii tyczących się szkolnictwa wyższego w tym okresie, to już same nauki matematyczne wciąż są badane, por. choćby materiały organizowanych (od 1987 r.) przez Komisję Historii PTM - Szkoły Historii Matematyki. A akurat lwowska szkoła matematyki nie może się uskarżać na brak opracowań. Poświecono jej setki artykułów, tyczących się wybranych zagadnień bądź będących biograficznymi przyczynkami, nawet możemy się zapoznać z zapiskami w Książeczce Szkockiej. Wciąż wznawiane są np.prace H. Steinhausa, choćby "Kalejdoskop matematyczny" czy "Słownik racjonalny". Mamy choćby: M. Urbanek "Genialni. Lwowska szkoła matematyczna" R. Duda "Lwowska szkoła matematyczna", "Matematycy XIX i XX wieku związani z Polską", "The discovery of Banach spaces". w: "European Mathematics in the Last Centuries" red. W. Więsław H.-J. Girlich "Lomnicki-Steinhaus-Kolmogorov: steps to a modern probability theory", tamże "Stefan Banach. Niezwykłe życie i genialna matematyka" red. E. Jakimowicz, A. Mironowicz (również wyd. anglojęzyczne "Stefan Banach. Remarkable Life, Brilliant Mathematics. Biographical Materials") S. M. Ulam "The Scottish Book", "Przygody matematyka", "Science, Computers, and People. From the tree of mathematics" red. C. Reynolds, G.-C. Rota Z. Popławski "Dzieje Politechniki Lwowskiej 1844-1945" R. Murawski "Filozofia matematyki i logiki w Polsce międzywojennej" J. Woleński "Filozoficzna Szkoła Lwowsko-Warszawska" (m.in. o związkach lwowskich logików z tamtejszymi matematykami) H. Steinhaus "Wspomnienia i zapiski" K. Kuratowski "Pół wieku matematyki polskiej 1920-1970. Wspomnienia i refleksje" G. Nowik "Zanim rozwiązano „Enigmę" - złamano „Rewolucję". Polski radiowywiad podczas wojny z bolszewicką Rosją 1919-1920" R. Kałuża "Stefan Banach" "Lwowskie środowisko naukowe w latach 1939-1945" red. I. Stasiewicz-Jasiukowa J. Kozielecki "Banach - geniusz ze Lwowa" S. Wagon "The Banach-Tarski Paradox" R.D. Mauldin "Mathematics from the Scottish Café" A. Pietsch "History of Banach Spaces and Linear Operators" N.G. Cooper "From cardinals to chaos. Reflections on the life and legacy of Stan Ulam" O.A. Burdman Fejerman, B. Fejerman "Alfred Tarski: Life and Logic".

O ekspansji ekonomicznej pisało wielu innych autorów - ich odszukanie pozostawiam już przedmówcy jak i ocenę ich wiarygodności.

Pomiędzy atakiem Na Wołyń a wywołaniem tam powstania narodowego istnieje jednak duża różnica.

To znaczy, że premier Polski stał się nim - z obaw przed szykanami?? To może inne pytanie: czy byłoby lepiej gdyby nikt nie popierał Stalina? To tylko jancet wskazuje na taką alternatywę: zbrodnia versus zasługa. Nie sądzę by Cyrankiewicz "zatrudnił" się jako Przewodniczący Rady Państwa z braku innego pracodawcy, innymi słowy: co innego majster stawiający dom a co innego premier stawiający nowy system polityczny. To o Cyrankiewiczu?

Powtórzę: gdzie?

No moim zdaniem - nie wynika. Gdzie?

Mógłbym, tylko po co? Czy Bruno uważa podobnie jak kszyrztoff, że trzeba było być członkiem resortów siłowych by nie chodzić w dziurawych butach?

Ależ widzę, jedynie zastanawiam się jedynie gdzie: zaczyna się ta pruskość, a gdzie przejawia się jedynie niemiecka spuścizna, gdzie dominującym czynnikiem były Prusy. Co o Prusach pisano w NRD w latach 50-tych?

A kto powiedział, że nie można? Poproszę o stosowny cytat. A na czym polega profesjonalizm w ocenie PRL? Wedle wiedzy kszyrztoff - ambitni ludzie stali w kolejkach i chodzili w dziurawych butach, ale ci co poszli do wojska i milicji (w latach 60-tych nie mieliśmy policji - zauważył to kszyrztoff?) to już - nie. Zatem mamy nową kastę? Może nam podać kszyrztoff statystykę chodzenia w dziurawych butach - tak byśmy mieli pole do interpretacji? Bruno - chyba to nadinterpretacja.

Co do chorążych to w szkołach podoficerskich mieli być ukształtowani na: "... pełnowartościowych obywateli oddanych Polsce Ludowej", pozostawiam domysłom Bruno kim byli ci "niepełnowartościowi". A czego tam pan Cyrankiewicz domagał się od wojska w latach siedemdziesiątych? To świadczy o jego liberalizmie?