Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Plusy i Minusy AK-47

    W temacie: "ZSRR - i jego bezlicencyjne kopie" euklides napisał: Coś tam słyszał euklides, ale niedokładnie i dodatkowo tego nie zrozumiał. Co innego akceptowana różnica w wymiarach czy wadze, a co innego błąd statystyczny. Mierzenie długości czy wagi nie jest badaniem indukcyjnym i nie można mechanizmów z badań sondażowych przenosić do sfery specyfikacji produktów przemysłowych. Każdy produkt ma własną specyfikację i ściśle określone odchylenia, co zrozumiałe (choć jak widać nie dla wszystkich) są to bardzo różne wartości. I wcale nie wynoszą 3%. Gdyby euklides był producentem podzespołów elektronicznych do komputerów i wytworzył procesory, których wymiary różnią się o te 3%, i tłumaczył odbiorcy, iż jest to pełnowartościowy produkt bo przecież to w granicach błędu statystycznego, to zostałby wyśmiany. Nie bardzo rozumiem wycieczki osobiste euklidesa, te wstawki o "nawojowaniu się" i "liczbie ujętych terrorystów". Atoli ostrzegam, że zaczyna euklides ocierać się o regulamin. Rzecz jest prosta, euklides strzelał raz z AK i uważa, że ma do powiedzenia na temat tej broni tyle samo co praktyk, który w ramach obowiązków służbowych wykonywał to znacznie częściej. Śmiem powątpiewać w przewagi euklidesa w tym zakresie, nawet jak posiłkuje się anonimowymi informacjami z sieci. Co sensownego o tej broni ma do powiedzenia euklides niech oceniają inni forumowicze. Wątek "artyleryjski" jest kolejnym kuriozum à la euklides, nie bardzo rozumiem jakie to przewagi uzyskał euklides z racji strzelania z armaty w dyskursie o broni strzeleckiej? Nie jestem przekonany by kierowca TIR-a był kompetentny co do pouczania kierowcę F1, tylko z racji tego, że jeździ większym samochodem i "wyrabia" rocznie więcej kilometrów.
  2. Tylko ja nie pisałem o paradoksach, to przypominając: jak euklides odróżnia samolot wojskowy od pasażerskiego? Od jakiej prędkości samolot staje się wojskowym? Tak konkretniej.
  3. Polska literatura, polscy pisarze

    Dla objaśnienia, chodziło o "Dziedzictwo" napisane pod pseudonimem Kazimierz Wybranowski
  4. Aleksander I i Mikołaj I

    W sumie co to za różnica o kim jest temat: Mikołaj I czy II. Ja stawiałbym na wyższość Mikołaja, otóż miał on zdolności nadprzyrodzone. Potrafił sprawić, że 57-letnia kobieta dotąd bezdzietna, nagle mogła się pochwalić synami. I wcale nie chodzi o późno ujawnione skutki skoku w bok. Dodajmy, że owi synowie od razu byli całkiem odchowanymi młodzieńcami. Czyż to nie cud prawdziwego władcy? Jak to się Jej Cesarskiej Mości udało?
  5. Studia i uniwersytety średniowieczne

    Tak jak quadrivium było podstawą tak i trivium, nie dałby rady Narya studiować na takim uniwersytecie np. teologii bez znajomości logiki, a tej nie nauczano w ramach quadrivium. Myli się też Narya napisawszy, że quadrivium było podstawą nauki plus specjalistyczne nauki. Takie stwierdzenie może przynieść mylne mniemanie, że jeden żak studiował sobie quadrivium, a drugi obok tylko te specjalistyczne nauki. Tymczasem był to ciąg kolejnych etapów, trivium prowadziło do quadrivium, a ten dział do owych nauk specjalistycznych. Trudno było pominąć którykolwiek z tych etapów. Co do tego: "przede wszystkim", to i tu można się spierać. Kanon,czy też szkielet jak ma wyglądać nauczanie, czego się trzymano przy średniowiecznych naukach na uniwersytetach, stworzył Kasjodor w swych "Institutiones", a autor ów akurat szczególną wagę przywiązywał do... trivium. To ciekawe, bo powstanie uniwersytetu bolońskiego datuje się na 1088 rok, medycyny i teologii nie wykładano tam wówczas. W Bolonii wydział teologii pojawił się około 1360 roku. Wypada zmartwić Esterę, w początkach uniwersytetu bolońskiego nie było tam wydziału filozofii. Taki wydział wyłonił się z czasem z nauczania sztuk wyzwolonych, a te zaczęto nauczać w tym mieście dopiero XIV wieku. To zależy: kiedy i w jakich naukach, zapewniam, że przyszły medyk wolał uczyć się w Montpellier, a prawnik: Bolonii, Sienie, Padwie czy Neapolu. Nie należy mylić tego jaki model (boloński czy paryski) bardziej się upowszechnił w krajach europejskich, z tym: który to z nich miał większe znaczenie (czy renomę). ??? Ani astrologia (astronomia), ani geometria, ani nauka o muzyce - czy to w ujęciu średniowiecznym czy to współczesnym nie są naukami o liczbach. Pod taką definicję podpada tylko jedna z nauk wchodzących w skład quadrivium: arytmetyka. Korzenie współczesnej logiki matematycznej tkwią... w dialektyce średniowiecznej, czyli logice wykładanej jednak w ramach trivium.
  6. Mundury żołnierzy

    Specjalistą nie jestem, ale wydaje się, że to mundur właśnie austriacki: jaskółcze ogony (: patki kieszeni), akselbant. Wzór bluzy, chyba M.08, bo jest jeszcze stójka, guziki są pod "listwą". Ta okrągła blaszka na prawej piersi - to chyba odznaka kwalifikacyjna? Jeśli jest akselbant to wiadomo przynajmniej, że to nie są marynarze czy kawalerzyści.
  7. ZSRR - i jego bezlicencyjne kopie

    Tylko o czym? Ktoś ma napisać o czymś co jego zdaniem się nie zdarzyło? To może euklides napisze na czym się opiera co do tej współpracy; coś co jest mocniejszym argumentem niźli tylko: "mi się zdaje". Stąd znany francuski samolot Concorde, który jak wiadomo wykorzystywany był li tylko do celów militarnych. Widać nawet euklidesa logika nie jest zbieżna z francuską (a raczej: francusko-brytyjską. Wbrew euklidesa logice kilka krajów zaczęło pracować nad cywilnym samolotem naddźwiękowym, rezygnując potem z tych programów z różnych powodów. Zabierając się za taki projekt nikt nie przewidywał, że będą tak kosztowne czy uciążliwe dla otoczenia. Niektórzy nie potrafili się w porę wycofać, co jest częstym zachowaniem (dylemat oczekiwania na autobus). A na pytanie: po co? Bardzo łatwo odpowiedzieć: bo inni nie mają, bo to podnosi prestiż państwa. Aż dziw, iż euklides nie bierze sobie do serca własnych uwag: Czy euklides potrafię utrzymać minimum dyscypliny dyskursu? Czy też w jego logice dyskurs o AK jest dyskursem o cywilnych produktach? Bo jeśli to ostatnie to muszę przyznać, że ta logika mocno szwankuje i nią nie jest. Na zasadzie responsu daję możliwość zareplikowania przez Razorbalde1967 (ja bym się zapytał ile tych samolotów euklides strącił), kolejne wpisy o tej broni nie będą jednak tu tolerowane.
  8. Nie opisano żadnych: "faktów", tylko mgliste opinie. W sumie, z dwóch pierwszych relacji wynika, że Handelsman, to taki fajtłapa co sam upadł. Można i tak, a Dubois dźgnął się nożem z racji braku umiejętności posługiwania się sztućcami przy obiedzie... Oczywiście ciekawy nie musi dociekać, czy zarzuty miały podstawy czy - nie. Ja jednak mogę dociekać, czemu ciekawy uważa, że warto poznać taki a nie inny głos "drugiej strony". Czy powodem dla wprowadzenia paragrafu aryjskiego (nb. wprowadzono go np. w związku asystentów UW) miało by być faworyzowanie przez jakiegoś profesora Żydów, czy był to jednak wyraz zwykłego antysemityzmu? Oczywiście antysemiccy narodowcy nie zauważyli prostej zależności; wprowadzając ograniczenia liczby Żydów na danej uczelni - sami sobie strzelali w stopę. Tym samym wprowadzali dodatkową selekcję pośród tej grupy etnicznej i w konsekwencji musieli konkurować ze zdolniejszymi jednostkami. "Panie Prywes żałuję bardzo, ale muszę Panu postawić ocenę bardzo dobrą" - to zdanie Polaka, ten przynajmniej nie posunął się do dyskryminacji i nieuczciwej oceny. Inni nie mieli aż tyle uczciwości. Warto przyjrzeć się listom publikowanym i kolportowanym przez "drugą stronę", na której starano się zidentyfikować Żydów pośród kadry uczelnianej (często nietrafnie, za dowód biorąc np. brzmienie nazwiska), jak i podających nazwiska szabesgojów - czyli tych, którzy byli Polakami a nie popierali antysemickich regulacji na uczelniach. Są to listy na których bardzo wiele nazwisk z których dziś jesteśmy dumni (J. Bystroń, R. Nitsch, T. Kotarbiński, F. Znaniecki. T. Manteuffel, H. Elzenberg, Ossowscy...). Osób które zdobyły międzynarodową renomę, które wniosły znaczący wkład do rozwoju światowej nauki. No chyba, że ów wkład to też przykład faworyzowania "swoich" przez "światowe żydostwo"... Gdyby "druga strona" osiągnęła pełen sukces, nie powstałaby lwowska i warszawska szkoła matematyczna, lwowsko-warszawska szkoła filozoficzna, i pewnie nie musielibyśmy dziś przypominać dawnym aliantom o polskim wkładzie w pracach kryptograficznych z przed i w czasie drugiej wojny. A teraz proponuję stworzyć listę ludzi nauki "drugiej strony" i porównać... dalece krótsza i a osoby jednak nieco mniej znaczące. Złośliwym chichotem historii jest fakt, że w II RP na uczelni założonej i sfinansowanej przez dwa żydowskie rody, noszącej w nazwie ich nazwiska, wprowadzono numerus clausus.
  9. ZSRR - i jego bezlicencyjne kopie

    Kwestię AK kompetentnie objaśnił Razorblade1967, powróćmy jednak do głównego wątku, bo choć jestem laikiem w zakresie bronioznawstwa, to raczej nie jest wytwór cywilny. Może nam przybliżyć euklides kwestię współpracy francusko-brytyjsko-radzieckiej przy wspomnianym samolocie, bo jakoś poskąpił szczegółów?
  10. Skalpel i nóż rzeźniczy

    To nie są glikozydy Capricornusie, działanie kardioaktywne mają np. bufaginy czy bufogeniny i to m.in. one działają jak glikozydy roślinne, np. jak te zawarte w naparstnicy. "Bufogeniny i bufotoksyny należą do grupy związków steroidowych zawierających układ cyklopentanoperhydrofenantrenu, zwanego steranem. Bufogeniny i bufotoksyny przyspieszają pracę układu naczyniowo-krwionośnego, powodując zwiększenie siły uderzeń serca i zmniejszenie jednocześnie częstotliwości akcji serca. Wiele z tych związków wykazuje miejscowe działanie znieczulające. Związki te są gromadzone zwłaszcza w parotydach, u przedstawicieli rodziny ropuchowatych (Atelopus, Bufo, Ansonia, Dendrophryniscus, Melonophryniscus) i w znacznie mniejszej ilości u niektórych innych płazów. Do tej grupy związków zaliczyć można: bufotalinę, bufaginę, bufateninę, resibufogeninę, bufalinę, bufatenidynę, dehydrobufateninę, cinobufotalinę, marinobufotoksynę, marinobufaginę telocynobufaginę i arenobufaginę (ryc. 6). Wykazują one działanie silnie kardiotoksyczne. Marinobufagina i telocynobufagina mają też właściwości antybakteryjne, zaś bufalina i bufotalina przeciwnowotworowe". /I. Całkosiński, A. Zasadowski et al. "Substancje wydzielane przez gruczoły skórne płazów jako nowe źródło antybiotyków i związków biologicznie czynnych", "Postępy Higieny i Medycyny Doświadczalnej", 2009, T. 63, s. 543/
  11. Pieśni kibiców

    Motyw "żółtej wstążki" popularny był już w czasach purytańskich. Z czasem żółty kolor stał się elementem związanym z US Army, zwłaszcza poprzez "yellow neckerchief". Piosenki o żółtej wstążce, w różnych wariantach, weszły w skład marszów amerykańskiej armii. Większość opierała się na najpopularniejszej wersji z 1917 r. pt. "Round Her Neck She Wears a Yeller Ribbon" autorstwa George'a A. Nortona. Jednak na świecie motyw ten zyskał popularność po emisji westernu w którym główną rolę grał John Wayn: "Nosiła żółtą wstążkę" ("She Wore a Yellow Ribbon", 1949). W repertuarze kibiców Liverpoolu miała się pojawić pod koniec lat pięćdziesiątych, ale popularność zyskała w latach siedemdziesiątych. Na taki wybór wpływ mógł mieć fakt, że drużyna ta w finałach z 1950 i 1971 wystąpiła w żółtych koszulkach. Oczywiście tekst jest nieco zmieniony. Zamiast np.: "Around her hair she wore a yellow ribbon She wore it in the springtime In the merry month of May And if you ask her why the heck she wore it She wore it for her soldier who was far far away Far away, far away She wore it for her soldier Who was far, far away" mamy: "What did she wear ?? She wore, she wore, She wore a yellow ribbon, She wore a yellow ribbon, In the merry month of May! And when, I asked, Oh why she wore her ribbon, She said it’s for The Arsenal, And we’re going to Wembley! Wembley, Wembley, We’re the famous Arsenal, And we’re going to Wembley!".
  12. Jak w temacie, co można powiedzieć o fundacji Ptolemeusza I Sotera?
  13. Biblioteka Aleksandryjska - znaczenie, funkcje...

    Z uwag i prób objaśnienia kwestii, według Jerzego Hauzińskiego: "Jak wiemy, już E. Gibbon wykazał, że w starożytnej stolicy greckiego Egiptu za czasów arabskiej ekspansji nie było żadnego znaczniejszego księgozbioru. Hipoteza nasza sprowadza się do wyjaśnienia przyczyn całego nieporozumienia. Abd al-Latif słyszał z pewnością wiele o czynach pierwszych muzułmańskich wodzów i ich wyprawach. Najprawdopodobniej dowiedział się m.in. o spaleniu biblioteki w Cezarei palestyńskiej w październiku 640 r. podczas okupacji miasta przez Arabów, co zresztą nastąpiło dopiero po złamaniu długotrwałego oporu obrońców i było rezultatem zdrady. Pomyłka Abd al-Latifa wyniknęła najwidoczniej z pomieszania Cezarei palestyńskiej, o arabskiej nazwie Kajsarija, z aleksandryjskim Cezarionem, nazywanym przez Arabów również Kajsarija. Jest to zupełnie zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Abd al-Latif nie parał się historią zawodowo, a na dodatek był w Aleksandrii jedynie gościem. W czasach bagdadzkiego lekarza przekazane tradycją wspomnienie minionej świetności tego miasta, a zatem i pamięć o sławnej bibliotece musiały być jeszcze żywe. Jeżeli nadto przypomnimy, że najstarsza i najważniejsza część biblioteki mieściła się tuż obok Cezarionu, to źródło pomyłki stanie się oczywiste". /tegoż, "Legenda o zniszczeniu biblioteki aleksandryjskiej przez Arabów w VII wieku", "Kwartalnik Historii Nauki i Techniki", 1972, T. 17 , nr 4, s. 645-646/
  14. Życie dzieci w trakcie II wojny światowej

    Dla zainteresowanych: S. Aleksijewicz "Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy".
  15. ZSRR - i jego bezlicencyjne kopie

    "PRZYSTĄPIENIE ZWIĄZKU SOCJALISTYCZNYCH REPUBLIK RADZIECKICH DO KONWENCJI PARYSKIEJ O OCHRONIE WŁASNOŚCI PRZEMYSŁOWEJ Według komunikatu Federalnego Departamentu Politycznego następująca nota została skierowana przez ambasady Konfederacji Szwajcarskiej w krajach Związku paryskiego do ministerstw spraw zagranicznych tych krajów: „W wykonaniu instrukcji, które zostały do niej skierowane w dniu 10 kwietnia 1965 r. przez Federalny Departament Polityczny, Ambasada Szwajcarii ma zaszczyt podać do wiadomości Ministerstwu Spraw Zagranicznych, że Ambasada Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w Bernie notą z dnia 16 marca 1965 r. zawiadomiła Departament Polityczny o przystąpieniu swego kraju do konwencji paryskiej z dnia 20 marca 1883 r. o ochronie własności przemysłowej, zmienionej w Brukseli dnia 14 grudnia 1900 r., w Waszyngtonie dnia 2 czerwca 1911 r., w Hadze dnia 6 listopada 1925 r., w Londynie dnia 2 czerwca 1934 r. i w Lizbonie dnia 31 października 1958 r. Zgodnie z artykułem 16 ust. (3) wymienionej konwencji i według wyraźnego wniosku Rządu Radzieckiego przystąpienie to stanie się skuteczne w dniu 1 lipca 1965 r". /"Wiadomości Urzędu Patentowego", nr 3, maj - czerwiec 965, s. 123/
  16. Lwowska szkoła matematyczna i losy jej absolwentów.

    Włodzimierz. Tutaj Roman Duda wprowadza trochę w błąd, pisząc: "Od 1939 r. przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie zmienił zainteresowania na zastosowania statystyczne" ("Roczniki Polskiego Towarzystwa Matematycznego", S. II, "Wiadomości Matematyczne", XL, 2004, s. 186). Birnbaum wyjechał do USA jeszcze w 1937 r., Duda w przypisie do biogramu tego matematyka podał artykuł Wojbora Woyczyńskiego: "Szukając Birnbauma", ("Wiadomości Matematyczne", 33, 1997). A tam Woyczyński wyraźnie napisał (na podstawie wspomnień samego Birnbauma) , że ten opuścił Lwów 3 maja 1937 r. i w tym samym roku z Hawru na pokładzie MS Georgia (w zasadzie był to - RMS czyli Royal Mail Ship), brytyjskiej linii linii Cunard White Line, udał się do Ameryki. Informację taką powtarza też w swym późniejszym artykule: "Wspomnienie o Zygmuncie Birnbaumie": "W roku 1937 wyemigrował do Ameryki..." (tamże, , XL, 2004). Zważywszy, że już w 1937 r. matematyk ów zaczął uczestniczyć w seminariach Harolda Hotellinga na nowojorskim uniwersytecie, trudno mówić by: "w 1939 roku wyjechał do USA". Także w jego wspomnieniach zawartych w zbiorze "The Making of Statisticians" powtarza się rok 1937: "The United States quota for immigrants from Poland at that time was booked for decades into thefuture. Fortunately, a leading Polish daily newspaper, the 'Ilustrowany Kurjer Codzienny', appointed me, of all things, their correspondent in the USA. I was given a visitor's visa, and in June 1937 landed in New York". /tegoż, "From Pure Mathematics to Applied Statistics", in: "The Making..." ed. J. Gani, New York - Heidelberg - Berlin 1982, s. 79/ W przypadku Stanisława Ulama to również nieco mylna informacja. Ulam już od od dłuższego czasu bardziej przebywał zagranicą niźli w Polsce, od jesieni 1936 r. miał stanowisko junior fellow na Harvardzie (kontrakt na trzy lata), potem doszły wykłady na Brown University w Providence. Do kraju przyjeżdżał głównie na wakacje. W 1938 r. uzyskał wizę emigracyjną i w sierpniu 1939 r. ostatecznie pożegnał się ze swym krajem, odpływając na pokładzie "Batorego" wraz z młodszym bratem Adamem.
  17. ZSRR - i jego bezlicencyjne kopie

    Jakieś konwencje tyczące się patentów ZSRR jednak musiało podpisać. W "Przepisach o znakach towarowych" zatwierdzonych przez Komitet do Spraw Wynalazków i Odkryć przy Radzie Ministrów ZSRR (z dnia 23 czerwca 1962 r. zmienione dnia 31 marca 1967 r.) możemy na przykład przeczytać: "Pierwszeństwo zgłoszenia znaku towarowego przez zagraniczną osobę prawną lub fizyczną zgodnie z międzynarodową konwencją, której członkiem jest ZSRR, określa się według daty pierwszego zgłoszenia dokonanego prawidłowo w którymkolwiek z krajów-członków tej konwencji, o ile zgłoszenie zostanie dokonane w ZSRR w ciągu sześciu miesięcy od tej daty". "Państwowa rejestracja znaków towarowych i znaków usługowych jest dokonywana przez Komitet do Spraw Wynalazków i Odkryć przy Radzie Ministrów ZSRR na podstawie zgłoszeń wnoszonych przez przedsiębiorstwa (zjednoczenia przemysłowe przedsiębiorstw) i przez organizacje bezpośrednio lub za pośrednictwem pełnomocników, upełnomocnionych w danej sprawie. Przy zgłaszaniu znaku towarowego do rejestracji za pośrednictwem pełnomocnika wymagane jest dołączenie pełnomocnictwa sporządzonego w określonej formie. Pełnomocnictwo sporządzone za granicą powinno być w sposób właściwy zalegalizowane w placówce konsularnej ZSRR, chyba że ta legalizacja nie jest wymagana na podstawie umów międzynarodowych". /za: "Wiadomości Urzędu Patentowego", nr 1, styczeń - luty 1969, s. 7/ Można się zastanawiać, czy wspomniana konwencja międzynarodowa to jakieś przyjęte częściowo przez ZSRR zapisy "aktu sztokholmskiego" z 14 lipca 1967 roku? Czy może w grę wchodzą jakieś zapisy jeszcze aktu lizbońskiego z końca października 1958 roku? Jako że: "Współcześnie jedynie nieliczne państwa są związane innymi aktami niż sztokholmski. Według informacji WIPO o stanie przystąpień na dzień 1 listopada 2007 r., łącznie członkami konwencji paryskiej są 172 państwa. Aktem sztokholmskim, a przynajmniej częścią jego postanowień, jest związanych 170 państw (...) Rosja od 1991 r. (wcześniej ZSRR od 1970 r.)". /J. Błeszyński "Polska w konwencji paryskiej", w: "Konwencja paryska o ochronie własności przemysłowej. Komentarz", red. A. Adamczak, A. Szewc, Warszawa 2008, s. 48/
  18. Tetris i jego zachodnie klony?
  19. Chyba euklides żyje w świecie swych wyobrażeń, na Politechnice słyszał coś co powiadali ludzie z jakiegoś uniwersytetu. A o czym konkretnie opowiadali? Konkretnie to o jakiej maszynie? Zdaje sobie sprawę euklides (choć tego nie jestem pewien), iż jest to temat o tym: co Zachód kopiował z ZSRR, a nie odwrotnie?
  20. Mieszko I - ocena

    Ale chyba nie w tym wieku, patrz:strona 13.
  21. Tezy o rasizmie biologicznym - są mi obmierzłe, acz wiem, że takowe występowały w dyskursie II RP. Podać przykłady? Jednostkowe przykłady nic mi nie mówią; z faktu, iż wokół najbliższych pracowników Hitlera było kilku Żydów, nie wysuwam wniosku o braku antyżydowskich tendencji w nazizmie. Poproszę o przykłady faworyzowania i dyskryminacji ze strony prof. Handelsmana - bo przecież ciekawy weryfikuje swe źródła, a nie - przepisuje je bezmyślnie.
  22. Mieszko I - ocena

    Nie do końca wiemy. Bo jakoś Anonim poskąpił nam szczegółów tego: "bałwochwalstwa", przy okazji euklides popada w niekonsekwencję: bałwochwalstwo nie równa się prześladowaniu chrześcijan przez jakiegoś władcę, a kolejne sięgnięcie po Kadłubka - nie pomaga, otrucie krewnych - nie jest bałwochwalstwem. To możemy poznać jednak konkretne źródła "teorii" euklidesa o częstym motywie myszy - jako karze władcy za prześladowanie chrześcijan? Wpierw z Biblii? Tak z kilka przykładów... potem z pism Ojców Kościoła - tak z kilka przykładów, potem z literatury średniowiecznej - tak z kilka przykładów? Wcześniej euklides wdawał się w nie, co się zmieniło? Ano jakoś chyba jednak nie była: "mowa", myli kolejny raz fakty euklides? Możemy poznać co: owa "grzywa" ma do tematu?
  23. i To euklides pisał o czymś co: wie, czy tylko domniemywał?
  24. Możemy poznać przykłady tych procesów? Tak z dziesięć najbardziej znanych. Tak byśmy nie mogli myśleć, że znów euklides konfabuluje...
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.