Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Narodowe Siły Zbrojne

    Nie pochodzili, te mityczne wielkości już dawno zostały zweryfikowane (: w dół). Chyba, że Leonard Waliszewski opiera się na ogólnej konstatacji ambasadora radzieckiego Wiktora Lebiediewa. Może warto zajrzeć do bardziej współczesnych opracowań, choćby pochodzących z IPN-u? Wypada zapytać, po co dowództwo NSZ nakazało (tajna instrukcja Centralnej Służby Wywiadowczej NSZ z marca 1943 r.) zbieranie informacji i poddanie obserwacji: - działaczy socjalistycznych znanych z sympatii do komunizmu - radykalnych liberałów - ukrywających się żydów [tak w oryg.] Trochę dziwny zestaw...
  2. Wojny burskie 1880-1902

    Część wpisów dotyczących wytwarzania luf armatnich wydzieliłem: forum.historia.org.pl - "O wyrobie luf armatnich". secesjonista
  3. O wyrobie luf armatnich

    Chyba istotniejszym pytaniem jest: czy istniały działa ołowiane, bo tylko wtedy wpis o błyszczących ołowianych odlewach ma tutaj sens.
  4. I ja się pogubiłem, nie wiem o: "jaki czas chodzi" i nie wiem co mają podejrzenia do kwestii chronologii? Podaje kszyrztoff ciąg: "listy Piłata o Jezusie, korespondencja Aleksandra Wielkiego... Szczęścia jednak mu zabrakło a może nie tyle szczęścia ile historycznej wiedzy kiedy to "idąc za ciosem" sfałszował korespondencję między Pascalem a Newtonem". Zatem, za: jakim ciosem? Sprzedał "pierwszą część" korespondencji Pascala, a potem idąc za ciosem zaczął sprzedawać kolejne listy: Piłata, Kaina itd. itd. "To find a plausible explanation one has to point out that the first letters Chasles bought were about a correspondence between Isaac Newton, Blaise Pascal, and Robert Boyle...". /Ch. Ritzenthaler "Chasles' bad relations", 2004, s. 3; art. dostępny na: perso.univ-rennes1.fr/ Podobnie: "Un jour, en 1861, il vit entrer dans son cabinet un pauvre hère qui avait sollicité de l’illustre savant quelques instants d’entretien : c’était un petit homme, de quarante-cinq ans à peu près, aux yeux vifs, au visage rasé, aux manières polies, déférentes, presque doucereuses ; mais un peu d’obséquiosité ne choquait pas de la part d’un si infime personnage. (...) Le visiteur conta ainsi à M. Chasles toute son histoire, dépourvue d’événements notoires. Il dit s'appeler Vrain-Lucas, nom bizarre, dont la première syllabe perce comme une vrille, mais dont les deux autres, plus rassurantes, évoquent le souvenir de paysans candides et sans ruse de l'ancien théâtre de la Foire. Puis il exposa, avec force excuses, le motif de sa démarche : Vrain-Lucas venait d'acheter un lot considérable de vieux papiers provenant d'une ancienne et noble famille, les Boisjourdain. Ces documents précieux, embarqués pour l’Amérique à l’époque de la Révolution, étaient restés longtemps à Baltimore ; le descendant des Boisjourdain désirait rentrer en possession de ces trésors ; le bateau qui les ramenait en France fit naufrage, et la plupart des documents, trempés par l'eau de mer, étaient maintenant presque illisibles. Le propriétaire actuel les avait cédés à vil prix et désirait que son nom ne fût pas prononcé. Bref, Vrain-Lucas avait acquis le lot et venait se renseigner, auprès de l'homme le plus compétent en ces matières, sur le parti qu'il pouvait tirer de ces paperasses. Comme échantillons il apportait quelques lettres qu'il sortit de sa poche, anxieux d’être fixé sur leur valeur : c’étaient des feuillets fripés, maculés, rongés sur les bords par suite de leur séjour dans l'eau. Il les posa sur le bureau de M. Chasles, attendant le verdict du savant. Celui-ci prit ses meilleures lunettes, examina les papiers, et tout frétillant d'aise il poussa une exclamation : — Des lettres du grand Pascal ! Des lettres adressées au chimiste anglais Robe Boyle, et traitant de sujets scientifiques !". /"L'affaire Chasles ou L'arnaque Vrain-Lucas Chasles", Comment escroquer un membre de l’Institut de France par G. Lenotre, "La Petite Histoire"; arty. dostępny na: ledroitcriminel.fr/
  5. Klara Zach i Kazimierz Wielki. Był gwałt czy go nie było?

    Można wątpić, ja też wątpię. Jednakże dla źródeł z XIV w., dystans relacji rzędu kilkunastu lat - nie jest powodem do twierdzeń o braku relacji "z tych czasów". Inaczej w kąt musielibyśmy wyrzucić szereg kronik. Co do źródeł węgierskich, to kto podał pierwszą relację o tych wydarzeniach? Gdyby relacja Długosza była prawdziwą, to jestem w stanie wyobrazić sobie, że Węgrzy przy: wyroku, jak i późniejszych nawiązaniach do tych zdarzeń, skrzętnie by pomijali kwestię gwałtu. Z oczywistych względów - własną królową musieliby nazwać rajfurką.
  6. Klara Zach i Kazimierz Wielki. Był gwałt czy go nie było?

    Po pierwsze - nie król, a ew. mógł to uczynić królewicz. Choć wspominają o tej roli źródła wcale nie tak odległe: anonimowa kronika włoska to jakieś trzynaście lat, a kronika Henryka von Mügelna to ok. trzydziestu lat (jeśli chodzi o czas w którym autorzy ci mogli zasięgnąć informacji o tych wydarzeniach).
  7. Zależy jaka Wikipedia. Tak jak to przedstawił kszyrztoff: wpierw mamy korespondencję z antyku i czasów biblijnych, a potem poszedł za ciosem i przekazał listy związane z Pascalem. A było na odwrót. Wcale nie byłoby dziwnym, że jakieś "genialne dziecko" napisało list (samodzielnie lub z pomocą rodziców) do uznanego naukowca pisząc o swych zainteresowaniach, w zamian otrzymując książki i zachętę do kontynuowania zainteresowań i nauki.
  8. Prośba o podanie imion i nazwisk oficerów

    Czy nie chodziło aby o: Józefa Kamieńskiego i Xawerego Prażmowskiego? "Rosya była natenczas w chwilowem porozumieniu z Francyą. Baron Strogonów był posłem rosyjskim w Madrycie. Jenerał Savary wyrobił więc dwa paszporty rosyjskie i kazał zrobić takież mundury, a zażądał od pułkownika Krasińskiego dwóch naszych oficerów, coby tę ryzykowną posyłkę odbyć podjęli się. My byliśmy tak młodzi i tak zapaleni do służby, że każdy miał sobie za szczęście taką misyą, ale Xawery Prażmowski i Józef Kamieński, oba porucznicy Iszej klasy, otrzymali pierwszeństwo, jako posiadający najwięcej język rosyjski, bo byli oba z Wołynia. Zostali więc wyprawieni, Kamieński do Lizbony a Prażmowski do Kadyxu". /"Wspomnienia o pułku lekkokonnym polskim gwardyi Napoleona I, przez cały czas od zawiązaniapułku w r. 1807, aż do końca w roku 1814 przez Józefa Załuskiego , byłego jenerała brygady...", Kraków 1865, s. 69/
  9. Względem chronologii było całkiem odwrotnie. Wpierw sprzedał listy Pascala do Boyle'a i jego korespondencję z Newtonem, a potem go "poniosło". A z tym: "dzieckiem" to wcale nie było aż tak nieprawdopodobne...
  10. Narodowe Siły Zbrojne

    Choć zawsze można by zadać pytanie jaki był stosunek Piłsudskiego do ONR? Możliwe, choć mówimy tu też o członkach NSZ, którzy stanęli w maju przeciwko Piłsudskiemu, przeszli Berezę, a w swych prywatnych zapiskach (zatem nie przeznaczonych na użytek propagandy względem szeregowców) zawsze pisali: "Marszałek" z dużej litery.
  11. Do grona: Václava Hanki, Josefa Lindy, Jamesa Macphersona, dołączyć można Prospera Mérimée'a z jego: "La Guzla, ou Choix de poesies illyriques, recueillies dans la Dalmatie, la Bosnie, La Croatie et l'Hertzegowine". Mistrzem marketingu fałszerskiego (bo już nie jakości swych fałszywek) był jednak Denis Vrain-Lucas, choć miał ułatwione zadanie ze względu na łatwowierność swego głównego odbiorcy. Mimo to sprzedać listy Adama i Ewy, czy: Kaina i Abla - to mistrzostwo.
  12. Narodowe Siły Zbrojne

    Warto przyjrzeć się biogramom różnych dowódców NSZ i temu jak w szeregi tej organizacji trafili. Taki płk Leonard Zub-Zdanowicz, w czasie studiów zaliczał sam siebie do laickiej lewicy, w tym czasie z "Bratniaka" przeniósł się do "Legionu Młodych" (za: L. Jurewicz "Zbrodnia czy początek wojny domowej"). Legenda Akcji Specjalnej Władysław Kołaciński "Żbik", twierdził (w: "Między młotem a swastyką"), że nie był narodowcem, a przed wybuchem wojny w zasadzie nie miał żadnych sympatii politycznych, prócz tego, iż został wychowany w kulcie Marszałka. A jak to wyglądało z innymi? Postać Piłsudskiego często się pojawia w rozkazach Brygady Świętokrzyskiej, zaskakującym jest, że ani w opracowaniu "Rozkazy dzienne Brygady Świętokrzyskiej NSZ" (Kraków 2003) ani w: "Rozkazy dzienne Brygady Świętokrzyskiej NSZ i Grupy Kompanii Wartowniczych" (Kraków 2008), nie pojawia się postać Romana Dmowskiego.
  13. Tylko Bruno, gdzie tu mistyfikacja (czy oszustwo) i kto był mistyfikatorem? Nie da się chyba udowodnić, że prorok ów nie wierzył w ów statek i wszystko to była "ściema". Z jakimś rodzajem mistyfikacji mielibyśmy do czynienia gdyby statek rzeczywiście przybył, prorok wsiadł na jego pokład zabierając ze sobą spieniężony dobytek wyznawców i oświadczył, że rusza by przygotować dla nich nową ziemię. I nie powrócił. A wyznawców trapią pytania. Oszukał? Stało się mu coś? Źle odczytał zamiary Boga czy ten może zmienił swe zamiary... Ni w ząb nie zrozumiałem tego objaśnienia, wychodzi na to że mistyfikacja tożsama jest z: demistyfikacją.
  14. Wisława Szymborska

    Faktycznie, wiele zrobił dla promocji jej twórczości, jak i samej osoby. No i stworzył pewien kanon tłumaczeń. Ale nie udało mu się to samo z Herbertem. Kiedy dzieła tego ostatniego sprzedawały się w liczbie dziesięciu egzemplarzy rocznie, Szymborska osiągała sprzedaż rzędu dwudziestu tysięcy. Fakt otrzymania nagrody Nobla sprawia, że mniej lub bardziej znany poeta staje się bardzo znanym. Włoska popularność Szymborskiej zaskoczyła jednak nawet tych Włochów, którzy znali i propagowali jej twórczość. I jest to trend długotrwały. W 2013 r. na spotkanie z Szymborską w Bolonii, w Aula Magna tamtejszego uniwersytetu, przyszło 1500 osób, a kolejne 1000 musiało pozostać za drzwiami. Kiedy w 2011 r. dziennik "Repubblica" zaczął wydawać serię "Stulecie poezji" (jako inserty za półtora euro) to otworzył ją antologią wierszy Szymborskiej "Elogio dei sogni", w kilka dni osiągając 100 000 sprzedanych egzemplarzy. To co ciekawe, po jej poezję zaczęli sięgać ludzie którzy deklarowali, że w zasadzie poezji nie czytają. A sama autorka stała się elementem popkultury, zwłaszcza po show "Che tempo che fa?" Fabia Fazia, w którym jej wiersze przeczytał niezwykle popularny w Italii autor "Gomorry" (tzw. efekt Saviano). Swoją cegiełkę dorzuciła minister pracy , która na ważne negocjacje przybyła w bransoletce z wersem z "Portretu kobiecego": "To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby". Po jej wersy sięgnął znany lewicowy pieśniarz Lorenzo Jovanotti (w utworze "Buon sangue"), a wreszcie podczas Mistrzostw Europy (w 2012 r.) "La Gazetta dello Sport" frazą Szymborskiej starano się odczynić zły urok, który mógł zagrozić włoskiej drużynie piłkarskiej.
  15. By nie wspomnieć o "Pieśni Osjana", a z naszego podwórka "Pamiętniki Jana Duklana Ochockiego z pozostałych po nim rękopisów przepisane i wydane". Tylko gdzie jest granica pomiędzy mistyfikacją a fałszerstwem?
  16. Egzaminy policyjne

    I cóż w nim dziwnego?
  17. Wojny burskie 1880-1902

    Wprowadzili wcześniej (w 1846 r.) choć nie tak powszechnie, a wywodzi się to z języka urdu, a nie: hindi.
  18. Wojny burskie 1880-1902

    Co tam burbon, jak napisałem chodziło o pytania, a zadane zostały na forum: theminiaturespage.com: w wątku pt.: "British artillery colors 1880-1910?". I w pytaniach pojawiła się ta fraza.
  19. Wojny burskie 1880-1902

    Zapewne jest prawdą, że nikogo nie ciekawią me wątki, nie zauważyłem przecież szerszego oddźwięku w takich wątkach jak: "Wehrmacht na terenie Generalnej Guberni 1940-1945", "Kolej - Deutsche Reichsbahn oraz graue und blaue Eichsenbahner", czy być bliżej tych czasów: "Niemiecka Afryka - o stylu zarządzania koloniami", które uważam za "autorskie. Trudno mi przed wpisem na forum ustalić czy ktoś ma o tym: "blade pojęcie"Jak ktoś ciekawy w to zajrzy, jak ktoś ma coś do powiedzenia - doda komentarz, jak nie - "pociągnę" temat sam. Staram się zarzucić "wędkę tematyczną" bo czasem złapie się na to coś ciekawego. Jakoś tutaj dyskutuje jancet o barwie armat w wojnie burskiej - choć podejrzewam, że nie wpadłby na taki wątek, może nieistotny, ale - dla mnie ciekawy. W czasie tej wojny to była tylko jedna lady Randolph. Zawsze jest czas na naukę...
  20. Egzaminy policyjne

    A co to ma do pytania? A co to ma do pytania o związki epopei z pomnikiem?
  21. Wojny burskie 1880-1902

    Przy poszukiwaniach, prowadzonych nieco inaczej niż Bruno (nie wpisywałem frazy: "mahdi"); natknąłem się na takie terminy jak: "Brunswick green", "Olive drab(ish)" czy: "pea soup green", ale raczej w kontekście pytań a nie jednoznacznych odpowiedzi. Tak na marginesie, to chyba i Arthura Conan Doyle'a znajdujemy informacje o malowaniu na zielono, tylko że nie: działa a pociągu. To jednak ciekawe, jak drobna wzmianka z wypowiedzi matki Churchilla potrafi ożywić dyskurs, choć w wątku: "Amerykańsko-Angielska misja "Maine", to nikt się nie pokusił o odpowiedź.
  22. Egzaminy policyjne

    A czego tu nie rozumieć? Wedle kogo prawidłowe pytanie brzmi: " Czy w tym kraju nie ma..."?
  23. Wojny burskie 1880-1902

    Tylko w tym temacie nie jesteśmy już w początkach XX wieku, a znacznie później...?
  24. Świetna Grupa Na Fb!, Historia pomorza, kaszub itp.

    No to zróbcie coś jeszcze z tą polszczyzną, ja bym proponował: "Pomorza" i "Kaszub".
  25. Egzaminy policyjne

    Wedle kogo? A głupota krąży po kraju...
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.