Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Recepcja S. Freuda w II RP

    Niedawno wydano książkę Pawła Dybla "Mesjasz, który odszedł" (wyd. TAIWPN "Universitatis", w serii Dzieje Psychoanalizy w Polsce), która jest mocno rozszerzoną wersją jego artykułu, jaki się ukazał na łamach "Tekstów Drugich" w 2013 roku. Książka ma nieco mylący podtytuł: "Bruno Schulz i psychoanaliza"; mylącym jako, że w nikłym stopniu traktuje ona o stosunku autora "Traktatu o manekinach..." do nauk wiedeńskiego doktora. W głównej mierze jest autorską interpretacją twórczości Schulza w duchu Zygmunta Freuda i Jacquesa Lacana. Tym niemniej, dla tego tematu, i z tej książki da się coś wyłuskać, Schulz przy okazji recenzowania "Cudzoziemki" Marii Kuncewiczowej i "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza sięga po psychoanalizę. A dokładniej: zastanawia się czy psychoanaliza może być źródłem inspiracji dla pisarzy. Na podstawie jego słów można stwierdzić, że Schulz teorię o podświadomości poznał całkiem dobrze, uważał iż wiele postaci literackich nadaje się do psychoanalitycznej interpretacji, ale co do pisarskiej przydatności... miał stosunek raczej ambiwalentny, i raczej uważał, że jest na to za wcześnie, zwłaszcza ze względu na nieprzygotowanego czytelnika. Przy recenzowaniu "Cudzoziemki" powiadał: "Psychoanaliza zna dobrze te skupienia odciętej i bezwyjściowej energii psychicznej, zawarte w pewnych słowach, w pewnych myślach musowych lub działaniach. Nasuwa się pytanie, czy doświadczenia psychoanalizy mogą być przedmiotem opracowań literackich. Wydaje mi się, że wywód psychoanalityczny nie jest dostatecznie dla niewtajemniczonego przekonywający. Mechanizm przebiegów podświadomych i ich logika jest odmienna od tej, z jaką przywykliśmy się spotykać w beletrystyce. W powieści prawda nie jest argumentem ostatecznym i decydującym – jest nim natomiast prawdopodobieństwo. Rewelacje psychoanalityków, choć prawdziwe, pozostaną jeszcze długo dla nieprzyzwyczajonego umysłu nieprzekonywające. Kiedyś, gdy introspekcja nasza przesiąknie do tego stopnia metodami psychoanalizy, że nauczymy się chwytać na gorącym uczynku mechanizmy podświadomości, i gdy myśl nasza oswoi się z mechaniką tych przebiegów – przyjdzie czas na psychoanalizę w powieści". /B. Schulz "Proza", przedm. A. Sandauer, Kraków 1964, s. 464/
  2. Kto pierwszy podjął się tłumaczeń? Jak ten nurt anty-nauki odbierano?
  3. Ostatnie słowa...

    "Gdybym wiedział, że dziś umrę, chciałbym przedtem wysłuchać wyników rozgrywek krykieta". Trudno powiedzieć czy były to rzeczywiście ostatnie słowa, ale na pewno ostatnie odnotowane, wypowiedział je na kilka dni przed śmiercią - ekscentryczny i neurotyczny matematyk Godfrey Harold Hardy. Trzeba objaśnić, że ów pan posiadał szereg obsesji, m.in. obawiał się urządzeń mechanicznych (nawet zegarków), nie znosił luster, nienawidził psów i uważał, że jest on sam osobistym wrogiem Boga. Pośród swych zainteresowań na pierwszym miejscu stawiał krykiet (choć sam nie grywał), nowo poznane osoby często poddawał testom ze znajomości tej gry, a wynik często przesądzał czy dopuszczał egzaminowanego do bliższych stosunków. /za: A.K. Wróblewski "Piąty matematyk świata", "Wiedza i Życie", nr 12, grudzień 2017/
  4. Polska myśl i wynalazczość w informatyce

    Dla zainteresowanych... IPN wydał nieco nietypową jak na tę instytucję pracę "High-tech za żelazną kurtyną: elektronika, komputery i systemy sterowania w PRL" red. Mirosław Sikora, współpraca Piotr Fuglewicz (który współpracował m.in. przy stworzeniu systemu operacyjnego dla komputerów MERA-60). Książka składa się z trzech części ukazujących różne perspektywy, a każdej z nich przypisano patrona. Mamy zatem część poświęconą perspektywie władzy i służb (co oczywiste, zważywszy na tę instytucję) zajmującą się kwestiami wykorzystania tego typu technologii w obszarze bezpieczeństwa i kontrwywiadu, tu patronem jest oczywiście Marian Zacharski. Jest perspektywa technologiczna związana z badaniami, przemysłem, zastosowaniem tych technologii, gdzie patronuje Jacek Karpiński. Trzecią perspektywą jest perspektywa społeczna, w której mowa jest o rozrywce, edukacji, ale i polityce czy ekonomii, w której na patrona wybrano Stanisława Lema.
  5. W temacie "Rosyjski program podboju księżyca" poldas napisał: To tytułem zaczynu dyskusji... a jak mniemam przestrzeń tematu znacząco wypełni bavarsky.
  6. Wojna o Falklandy - Malwiny

    Czyjej?
  7. Stanisław Leszczyński w Lotaryngii

    Choćby dostawał i 3 miliony - to co z tego? Ważnym jest czy we wskazanym okresie zmniejszono mu tę wielkość, wie coś o tym czy jednak - nie?
  8. Stanisław Leszczyński w Lotaryngii

    Nie była. To jest po prostu bełkot - i od strony historii i od strony gramatycznej, i nie da się tego zrozumieć. Oto we Francji zakazują istnienia zakonu jezuitów - bo Maria i Stanisław Leszczyński byli w konflikcie z jansenistami - taki jest sens logiczny zdania euklidesa. Są to czyste androny. Niestety, na tym forum przekonałem się, iż słowa euklidesa: "pewnie tak było" - na ogół oznacza, że w rzeczywistości było inaczej. To może potwierdzi tę pewność euklides czymś mocniejszym niźli swe własne słowa. A podział w Akademii nic nie miał wspólnego z jezuitami (i ich hipotetycznymi długami) czy z parlamentem. Leszczyński formalnie nie miał własnych dochodów. Jak zmieniła się wielkość wypłacanej mu renty w latach: 1757-1762? W świecie eklidesa dzieją się zadziwiające fakty: oto wydarzenia z 1761 r. mają wpływ na decyzje z 1757 roku.
  9. Biblia wielogatunkowe arcydzieło literackie.

    Jest wystarczająca ilość wątków o Biblii, proponuję raczej dołączyć swój głos do innych dyskusji niźli spamować. secesjonista
  10. Stanisław Leszczyński w Lotaryngii

    Gdyby euklides nie zauważył, a widać, że nie zauważył, to wypowiedź secesjonisty tyczyła się wpływu Leszczyńskiego. Zatem Maria nic w tym kontekście - nie objaśnia. To potrafi udowodnić euklides jak to król Francji za sprawą Leszczyńskiego wstrzymywał się z rozprawą z jezuitami - poprosimy o źródła. Leszczyński potrzebował pieniędzy na wojnę siedmioletnią - a jakiż to as francuskiej historiografii wysnuł taki wniosek? To poproszę o wskazani ile to Leszczyński wydał na tę wojnę. Bez komentarza... co ma Akademia opłacana przez Leszczyńskiego do jezuickich długów - nikt nie wie. Proponuję wrócić z sfery intoksykacji do zwykłej rzeczywistości.
  11. Wojna o Falklandy - Malwiny

    Czyjej? Można prosić o cytat?
  12. Orderów do pępka...

    We wspomnieniach żony Siergieja Naumowicza Mironowa (a właśc. Mirona Józefowicza Korola) znajduje się fragment, kiedy to wracają oni do Moskwy, po udanych czystkach przeprowadzonych przez tego enkawudzistę w Mongolii. W nagrodę zostaje on naczelnikiem drugiego oddziału Ludowego komisariatu Spraw Zagranicznych. Pewnego dnia wybierali się na jakąś oficjalną galę: "... gdy z okazji świąt musiał przypiąć sobie wszystkie ordery (...) wyciągał je, zachwycał się nimi, szczycił, żartował, zadowolony z sieibie: - No i teraz wy z Agulią jesteście zabezpieczone na całe życie. Nie pobieram z książeczki pieniędzy za te ordery, odkładam je tam dla was". /M. Jakowienko "Żona enkawudzisty", Kraków 2014, s. 179/ Ile mogły wynosić tego typu gratyfikacje?
  13. Stanisław Leszczyński w Lotaryngii

    Władca Francji wcale nie czekał na tego typu wydarzenie, znacznie się tu przecenia rolę Leszczyńskiego i jego wpływ. Apelować to apelował, i do parlamentu francuskiego i do Ludwika XV, ten ostatni wydał jednak ostatecznie edykt o zakazie działalności zakonu jezuitów 26 listopada 1764 r., zatem na dwa lata przed zgonem Leszczyńskiego. W oficjalnym statucie z grudnia 1751 r. było to: "Królewskie Towarzystwo Nauk i Literatury w Nancy". Jeszcze kiedy król założył jedynie bibliotekę i ufundował dwie nagrody, ustalono, że prace nadsyłane na konkursy będą anonimowe, opatrzone jedynie emblematem czy sentencją. W toku aktywności Towarzystwa zaczęły się w nim zarysowywać podziały pomiędzy zwykłymi członkami i cenzorami a członkami honorowymi. Trudno powiedzieć czy mógł być to dodatkowy argument dla króla by ograniczyć środki przeznaczone na tę instytucję, faktem jest, iż od 1757 r. je ograniczał, a zaoszczędzone fundusze przeznaczał na poddanych dotkniętych głodem i epidemia. W 1761 r. np. kredyt na bibliotekę został zmniejszony z 3000 liwrów do 1000 liwrów. I w takich okolicznościach i Leszczyński przesłał na konkurs jeden ze swych tekstów "Recueil de diverses matières", podając się za młodzieńca, który prosi o ocenę i czy warto by kontynuował swe pisarskie próby. I tu akademicy wykazali się poczuciem humoru; choć nieco gryzącym; odpowiedzieli, że tekst zasługuje na nagrodę, ale jej nie mogą przyznać, gdyż Akademia nie ma już odpowiednich funduszy, które im odebrał... król Stanisław. Dobrotliwy Król darzony był sympatią przez swych poddanych, atoli zdarzyło się, że część z nich zagroziła mu... strajkiem. Dlaczego?
  14. Niemcy porywali Polki do domów publicznych

    To ciekawe, bo wychodzi, że w tych okupacyjnych, ciężkich czasach, kiedy to często kobiety musiały uprawiać Überlebensprostitution (: prostytucję w celu przeżycia, liczba zarejestrowanych prostytutek jakoś niespecjalnie wzrosła. Przywoływana Maren Röger podaje, że w stolicy w 1940 r. zarejestrowano 1482 prostytutki, a w 1941 r. — 1971. /za: K. Kosiński "Intymność okupacyjna", art. rec.., "Dzieje Najnowsze", R. XLVIII, nr 2, 2016, przyp. 9, s. 166/
  15. "W obrzuconych śniegiem chatach W wieczór kmiotków zbiera praca. Jeden z dworu z cepem wraca, Drugi z strzelbą stał na czatach, Trzeci w lesie walił kłody, Inszy rąbał lód na rzece, — Każdy zda się siwobrody, Każdy skrzepnął tak dalece, Że rąk zimnych nie rozwinie, By ogarnąć wąs ze śniegu; Każdy wesół, że w rodzinie Trafił przecię do noclegu" (W. Syrokomla "Dni doroczne na Litwie") Anzelm Gostomski (czyli wiek XVI) wymienia powinności: "Piesza robota ma być we złą drogę, w niepogody i na wiosnę, kiedy chude konie, choć podeschnie: kopanina, grodzą, gardliny wiązanie, drew rąbanie, słupów lochowanie, dylów do budowania ciosanie, statków ręcznych robienie, gwoździ, gontów, gnoje z chlewów wymiotać, młócić, gdy co jest a potrzeba, poprawiać zamków, dworów, siedlisk, taczkowa robota i wszelkie ręczne roboty". /tegoż, "Gospodarstwo", Wrocław 1951, s. 63/ W dobrach prymasa Michała Poniatowskiego (ok. 1787 r.) oprócz stróży i roboty nadzwyczajnej (tzw. tłoka), tylko jedna gromada wsi Ziąbki zobowiązana była do: "50 dni koszenia, 40 dni grabienia siana, 100 dni do żniw, 100 dni młocki, 100 dni do bicia pali pod młyn, 50 fur parokonnych do sprowadzenia materiału na ten młyn, 28 fur do wywożenia zboża lub mąki korcarzom warszawskim, 40 płużyc do orania na oziminę, tyleż na jarzynę, tyleż do podorywania ugoru, tyleż bron parokonnych do włóczki". /W. Kubacki ""Pieszy robotnik": (filologiczny spór "w ostatniej intencji")", "Pamiętnik Literacki", T. 48, nr 4, 1957, s. 357/ Całkiem sporo, a co powiedzieć o austriackim ukazie z listopada 1846 r. który wylicza 121 powinności pańszczyźnianych, trudno uwierzyć by chodziło jedynie o zasiew, żęcie czy sianokosy.
  16. Wojna o Falklandy - Malwiny

    Oczywiście napisał to Speedy, secesjonista to nie jest tak mądry, coś euklides źle skopiował wypowiedź.
  17. Najstarsze okręty wojenne na świecie

    Część wpisów zgodnie z komentarzem Bruno - przeniosłem. secesjonista
  18. Ja znam wiele takich tematów na tym forum, i nie widzę nic niestosownego by padły tylko (czy: aż dwa?) pytania, w temacie i w treści otwierającego wpisu. Nie ma nic niestosownego czy niedorzecznego w dociekaniu na ile pochodzenie (: etniczne, społeczne, religijne, czy geograficzne) miało wpływ na spuściznę literacką. I tyczy się to też i twórców ewangelii. I w kilkunastu opasłych tomach, napisanych przez uznanych biblistów m.in. zatrzymywano się nad taką kwestią. Co więcej, w przypadku wspomnianego na początku Mateusza, całkiem odmienienie należy rozumieć pewne jego zapiski gdyby był poganinem, a zupełnie inaczej gdyby był Izraelitą. Swym ostatnim komentarzem kszyrztoff uznał za bezsens prace uznawane za kanoniczne dla nauk biblijnych, typu: "Einleitung in das Neue Testament" (U. Schnelle), "An Introduction to the New Testament" (R.E. Brown)... mocno odważnie. Nie sądzę by fakir007 zaprezentował nam tu coś treściwego i pozwalającego na sensowną dyskusję, ponieważ jednak jesteśmy tu i teraz, znacznie lepiej odnosić się do tego co na tym forum zostało napisane, a nie jakie komentarze padły gdzie indziej.
  19. Stosunki polsko-rumuńskie

    „M. Titulescu n’est pas notce ami" Zawsze, z czymś: mogło być lepiej... za sprawą różnych poczynań Nicolae Titulescu szybko okazało się, że ma on całkiem inne koncepcje kierunków rumuńskiej dyplomacji niźli Polacy, a szereg jego prób można odczytać jako wymierzonych w nasz kraj i podważanie sensu porozumienia z 1921 roku. Jeśli odwołuje się z Polski posła Victora Cadere, cenionego i lubianego przez gospodarzy, na jego miejsce powołując Constantina Vişoianu, który szybko uzyskał przydomek: "kreatury Titulescu" - to nie był to kres będący przykładem współpracy sąsiedzkiej.
  20. A jaki jest związek poczęcia Jezusa z pochodzeniem tego ewangelisty - tak po chłopsku proszę to objaśnić? Chyba fakir007 pomylił fora...
  21. No ja prosty człek jestem, zatem nie mam pojęcia o czym ten tajemniczy wpis jest. W czasach tworzenia ewangelii wedle mej skromnej wiedzy było więcej niźli cztery "narody", a każdy z nich potrafił mieć więcej niźli jedną koncepcję powstania świata. Rozmawiamy tu o świadectwach filologicznych i porównaniu na tle wydarzeń historycznych, czy o pewnych prawdach objawionych nie poddających się falsyfikacji? To proszę podać przykłady: "głębokiej analizy porównawczej" (i jej autorów, tak z zacytowaniem) wedle której wiemy, że Mateusz był z Izraela.
  22. Marynarka wojenna Turcji

    Są też wspomnienia Polaka z drugiej strony - Stanisława Rymszewicza, który służył we Flocie Czarnomorskiej, choć udostępniane dotychczas we fragmentach: J. Gierowska-Kałłaur "Polacy we Flocie Nadczarnomorskiej we wspomnieniach Stanisława Rymszewicza", w: "Polacy na południowej Ukrainie i Krymie", red. T. Ciesielski, E. Czapiewski, W. Kusznir. Z innych polskich akcentów wspomnijmy, iż od połowy stycznia 1915 r. Flotą Czarnomorską w zasadzie dowodził Kazimierz Kietliński, co zakończyło się w lipcu 1916 r., kiedy zastąpił go Aleksandr Kołczak. "... podejmowane sporadycznie rajdy krążownika „Yavuz Sultan Selim” nie miały istotnego znaczenia dla układu sił na Morzu Czarnym, gdyż po wejściu do służby dwóch drednotów Flota Czarnomorska przejęła inicjatywę strategiczną na akwenie. Straty materialne, stanowiące efekt ostrzeliwania portów rosyjskich, były niewielkie. Przykładowo skutkiem rajdu połączonego z ostrzelaniem portu Tuapse 4 VII 1916 r. było zatopienie małego parowca oraz czterech żaglowców. Nieudany pościg grup manewrowych Floty Czarnomorskiej za krążownikiem tureckim został jednakże wykorzystany przez admiralicję rosyjską jako dogodny pretekst do odwołania Eberhardta i Kietlińskiego". /M. Herma "Na służbie w marynarce wojennej Imperium Rosyjskiego. Kontradmirał Kazimierz Kietliński (1875–1918)", "Dzieje Najnowsze", R.XLIX, nr. 1, 2017, przyp. 78, s. 19/
  23. Praca licencjacka o modzie w PRL

    Dodajmy: A. Pelka "Z [politycznym] fasonem. Moda młodzieżowa z PRL i NRD".
  24. Tylko co ma do tego internet? Powiedziałbym, że niektórym szkodzi bo wrzucają co popadnie. Może uważniej przeczyta euklides temat, zwróci uwagę na dział, a potem odpowie nam na pytanie: czy w RON mówiono na jakiś środek transportu: "turgotina"? Czy sprowadzona ów typ, a jeśli tak to na podstawie jakich materiałów można to stwierdzić?
  25. Ani słownik Lindego, ani Słownik Wileński nie odnotowują takiego słowa, czy podobnie brzmiącego. Możemy zatem poznać od euklidesa w jakich to tekstach tyczących się RON znalazł takie brzmienie?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.