Skocz do zawartości

redbaron

Moderator
  • Zawartość

    1,783
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez redbaron

  1. Niemcy podczas powstanie bokserów.

    No to, jakby pojawił się na jakimś niemieckim uniwersytecie, to padłby na zawał
  2. Najgorzej przeprowadzona bitwa podczas Wielkiej Wojny

    Mimo wszystko jednak skłaniałbym się ku bitwie pod Postawami (nad Jeziorem Narocz) generalnie genialny pomysł pchania gęsto ugrupowanych wojsk w ciaśniny pomiędzy jeziorami. Z genialnym założeniem, że to nic, że po bagnistym terenie, bo mróz ułatwi natarcie. Tyle, że akurat przyszła odwilż... To uderzenie miało zmusić Niemców do odstąpienia spod Verdun, a nie wymusiło ściągnięcia żadnej dywizji z frontu zachodniego.
  3. Najlepiej przeprowadzona bitwa I WŚ

    Gronostaju Tannenberg, jak każdy sukces na taką skalę, ma wielu ojców. Showalter w swojej pracy stanął na stanowisku, że Prittwitz się pozbierał i wydał pierwsze zarządzenia do bitwy, które HL przyjęli i wykonali. Prawdy nie dowiemy się chyba nigdy... Ze strony niemieckiej bitwa rzeczywiście rozegrana mistrzowsko, ale nie można zapominać, że Samsonow swoją rolę również odegrał znakomicie Tak dla ciekawostki powiem, że w jednej z gier wojennych sprzed I wojny światowej, dotyczących Prus Wschodnich rosyjska Armia Narwi została okrążona i zniszczone gdzieś 20 km od późniejszego pola bitwy. Smaczku dodaje fakt, że wówczas Armią Niemna "dowodził" Hermann von Francois, na którego patrzę cały czas z perspektywy świetnej planszówki "Tannenberg 1914" Myślę, że dobrze rozegrana była też bitwa pod Gorlicami - ale też w fazie przygotowań i wyboru miejsca przełamania, dobrze wypadła bitwa pod Soissons w 1915 r. - bitwa spotkaniowa w wojnie pozycyjnej - jeden z niewielu takich przypadków.
  4. Maxim MG-08

    No właśnie nie działało - nie pamiętam dokładnie, ale chyba po 250 strzałach lufa była już przegrzana w MG 08/18. Zresztą Niemcy się ich pozbyli na korzyść MG13 - Dreysego - ten był chłodzony powietrzem na prawdę, a nie na niby
  5. Maxim MG-08

    Dokładnie tak. Otoż w pojawiła się taktyczna konieczność dotarcia z bronią maszynową na pierwszą linię frontu. Czyli potrzebny był lekki karabin maszynowy. Skonstruowanie nowego jest długotrwałe, poza tym nie wiadomo czy akurat będzie udany. No i Niemcy wpadli na pomysł genialny w swej prostocie - wzięli MG 08, troszkę zmienili konstrukcję, wywali ciężką podstawę saneczkową i zastąpili ją leciutkim dwójnogiem - spadek masy podstawy z ponad 20 kg do 1 - 2 kg o ile pamiętam. I tyle. Niestety powstałą w ten sposób broń może i niezawodna, ale za ciężka jak na lkm. Do tego dwójnóg był początkowo umieszczony na środku broni, co powodowało kołysanie wody w chłodnicy, co z kolei utrudniało celowanie. No i Niemcy wpadli na kolejny pomysł genialny w swej prostocie - zamienili w tym samym karabinie maszynowym chłodzenie wodą na chłodzenie powietrzem i zaoszczędzili parę kilogramów - tak powstał MG 08/18. Tyle, że w ten sposób zyskali karabin maszynowy z chłodnicą, która nie chłodziła... To tak ogólnie i ciut z przymrużeniem oka W którymś "Strzale" był dobry artykuł o MG 08/15. Była jeszcze bodaj wersja lotnicza - z chłodzeniem powietrzem.
  6. Maxim MG-08

    Cisza w subforum o I wojnie światowej, to trzeba coś odgrzać MG 08 był bronią bardzo dobrą, która sprawdziła się na polu walki. W sumie pełniła też funkcję "ersatza" dla lekkiego karabinu maszynowego, bo inaczej wersji MG 08/15 nazwać nie można. Ciekawe są pomysły na wykorzystanie tej broni w okresie międzywojennym, kiedy to miała wziąć na siebie część zadań artyleryjskich - jak np. prowadzenie ognia nękającego - i to na odległość do 3500 m. Nie mniej jednak była dość skomplikowana w produkcji, przez co w okresie międzywojennym zastanawiano się nad zamianą MG 08 na karabiny maszynowe systemu Dreyse'go.
  7. Zobacz choćby tu: http://fbc.pionier.net.pl/owoc/results?isE...tedSearchAction Nie sprawdzałem, co to jest, ale na pierwszy rzut oka wygląda, że może się przydać.
  8. Paul von Rennenkampf

    Masz rację, Samsonow, to klasa sama w sobie. Dzięki niemu stoczona została najbardziej chyba znana bitwa wielkiej wojny No to wyjaśniłeś mi zagadkę, nad którą już jakiś czas się głowiłem Nie wpadłem na to, że mogli nie słyszeć o jego wojennych wyczynach...
  9. Piramidy

    Jestem laikiem w tym temacie, ale tak mi się przypomniało to arabskie powiedzenie, może jakimś cudem go nie znacie: "ludzie boją się czasu, a czas boi się piramid". Piramidy były kiedyś okryte czymś (nie pamiętam już czym) i to zostało w przytłaczającej części skute. Może stąd powstał ten efekt?
  10. Wracając do Darwina, ja nie wierzę, że pochodzimy od jakiejś małpy. Ewolucja, owszem, istnieje, ale tylko w mikroskali -> dany gatunek się przystosowuje do otoczenia. Wciąż jednak jest tym samym gatunkiem. Nie mogę sobie wyobrazić, jak gatunek może się zmutować i stworzyć drugi.
  11. Moim zdaniem te przedmioty znalezione w warstwach datowanych na miliony/miliardy lat pasują jak najbardziej. Tyle tylko, że te warstwy nie mają milionów/miliardów lat. W XIX w były dwie teorie - katastrofizm i prezentyzm. Pierwsza uważała, że rzeźba terenu ukształtowała sie wskutek wielkich katastrof, a druga, że wszystko to efekt długotrwałych procesów. Czyli zaobserowano, że co roku odkłada się milimetr osadół, to uznano, że tak było zawsze i jak zrobisz wykop na 1 metr to znajdziesz się w warstwie sprzed 1000 lat. I jakimś cudem ta druga teoria wygrała. No i zaczęto datować skamieliny znalezione w tych warstwach, a jak się nie dało datować warstwy, to datowano ją według znalezionych w niej skamielin. Problem jednak jest z odciśniętymi śladami stóp - co leżały milion lat i czekały aż skamienieją, a wszystkie zwierzęta starannie je omijały? Tak samo problem jest ze skamieniałym lasem, który jakoś się nie rozleciał, tylko akurat skamieniał. To prostsze wyjaśnienie moim zdaniem niż jacyś praprzodkowie sprzed milionów/miliardów lat.
  12. Słyszałem, że podobno w Egipcie znaleziono tytoń przy mumiach i inne ślady śwadczące o wymianie handlowej z Ameryką. W takim układzie może to być jakiś argument na korzyść fenickiego pochodzenia napisu. Choć to bardziej runy przypomina niż hieroglify. No i widać, że był skierowany do osób przybywających na statkach. Może po prostu ktoś słabo znający runy chciał coś napisać i wyszło, jak wyszło?
  13. Wychowanie seksualne w szkołach

    No, ale ja jednak wolę samemu porozmawiać i te kwestie wyjaśniać, niż zostawiać to komuś innemu. W końcu ja jestem odpowiedzialny za wychowanie mojego dziecka, a nie państwo, prawda? To nie są "wyimaginowane grzechy" tylko prawdziwe zagrożenia. To, że próbuje się to dziś przedstawić inaczej, niczego nie zmienia. I tu jest argument przeciwko wprowadzaniu tego przedmiotu. Ewentualnie może być do wyboru, w końcu mamy wolną wolę.
  14. Wychowanie seksualne w szkołach

    Ponieważ nie mam telewizora, więc nie wiem, jak wyglądała wypowiedź pani Najfeld, jednak nie sądzę, żeby nauka dzieci wychowania seksualnego służyła czemuś dobremu. Po prostu chodzi o przywiązanie do zmysłowości, a wtedy człowiekiem da się łatwiej sterować. Problemem nie jest niechciana ciąża, tylko współżycie z kim popadnie. ******************************************************************************** ************* [edycja - dopiero teraz zobaczyłem ostatnią linijkę] Nie powiem, że wychowanie seksualne jest obrzydliwe. Powiem tylko, że jest niepotrzebne i stanowi zagrożenie -> napisałem o tym zresztą w pierwszym akapicie. Czy jestem już nienormalny? Pewnie tak...
  15. No dobra, ale podaj źródło tej informacji, bo wydaje mi się dziwne strzelanie rakietą z głowicą nuklearnę w powietrze tak dla próby. Prościej wysłać chyba rakietę bez głowicy z jakąś atrapą po prostu. No i termin "baza nuklearna" jest niezrozumiały. Chodzi o bazę z rakietami nuklearnymi, tak? A powyższy tekst uważam za dowód zbytniej pewności siebie z Twojej strony. Zwłaszcza, że Speedy przyznał się do błędu.
  16. Speedy faktycznie mógł sobie darować pytanie o wiek, ale całą resztę jego postu uważam za bardzo fachową i cenną. Zresztą jak wszystkie jego posty. Zresztą to, że rakieta spadła akurat tam, a nie gdzie indziej w połączeniu z tym, że tam spada sporo meteorytów pozostaje jakimś argumentem na rzecz niezwykłości tego miejsca.
  17. Inga, tym razem chyba jesteśmy dużo bliżsi zgody NIe mam czasu czytać całości, ale przypomina mi się bardzo ciekawa książka, którą czytałem - pamiętam tylko nazwisko autora: Zillmer. Generalnie było tam o metalowych narzędziach znalezionych w Teksasie, skamieniałym młotku, skamieniałym lesie, odcisku stopy ludzkiej w odcisku dinozaura itp. No i nabijał się z tych wszystkich datowań. Do dziś czasem datuje się skamieliny według warstw, a warstwy według skamielin. Trochę chore, nieprawdaż? Jedyne co bym zmienił (po rzuceniu okiem na nagłówek), to nie to, że życie istnieje miliardy lat, tylko że datowanie warstw jest do bani i co za tym idzie świat tych miliardów lat nie ma.
  18. Niemcy podczas powstanie bokserów.

    Chiny miały być przede wszystkim rynkiem zbytu. Państwa kolonialne wykroiły z nich tylko bazy, z których zamierzały prowadzić ekspansję - ale właśnie wyłącznie gospodarczą. KTo by pomyślał, że 100 lat później zalew towarów będzie płynął w drugą stronę?
  19. Operacja limanowsko-łapanowska

    To oczywiście inna sprawa, że straty były spore. Dlatego dla utrzymania odpowiedniego nacisku w Karpatach (byli już miejscami przecież na południowych stokach) osłabiono front między Beskidami a Wisłą i dlatego bitwa pod Gorlicami się udała. W tym kontekście można nawet uznać za błąd rosyjski pchanie się na zachód. No bo albo chcemy zagrozić Śląskowi i gnamy na zachód, zostawiając tylko siły do obrony na przełęczach, albo olewamy Śląsk i pchamy się na Węgry. A Rosjanie pchali się i tu i tu i nigdzie im nie wyszło. A to znów w kontekście operacji limanowsko-łapanowskiej prowadzi do wniosku, że mogła ona mieć znaczenia rozstrzygającego. Cóż jako argument mogę jedynie przywołać analogię z II wojny światowej, gdzie wyjście wojsk sowieckich na Nizinę Węgierską wywołało poważny kryzys na Węgrzech. Gdyby udało się to w I wojnie światowej, mogło (ale tylko mogło) to doprowadzić do wyeliminowania Austro-Węgier z wojny.
  20. Operacja limanowsko-łapanowska

    Po polsku jest: - Olszański, Pierwsza wojna światowa w Karpachtach - Garduła, Ogórek, Śladami I wojny światowej między Rabą a Dunajcem Po niemiecku jest już dużo lepiej - choćby OULK - tom I, Conrad w swoich wspomnieniach - Aus Meiner Dienstzeit poświęcił jej koło 100 stron; Der Weltkrieg 1914 bis 1918 (tylko nie wiem, który tom) - jest trochę o działaniach niemieckiej 47 DPRez., Do tego pewnie będzie coś w Der Weltkamp um Ehre und Recht (tom 5). No i pewnie historie pułkowe niemieckich pułków 47 DPRez. Aaa i sam generał Joseph Roth popelnił dzieło na temat tej operacji. Wiem, że i w później pisano po polsku na jej temat, ale nie pamiętam gdzie. Zresztą wszyscy opierają się raczej na pracy Rotha, może Conrada i OULK. I mielą to w kółko. Co do zdobycia Krakowa, to efekt psychologiczny pewnie by był. Może nawet polityczny - cała Galicja w rękach rosyjskich - może by ogłosili nawet jej przyłączenie do kongresówki. Kto wie? Nie mniej jednak Niemcy by nie dopuścili do zagrożenia Śląska i zabezpieczyli front w tym miejscu. Środkiem do pokonania Austro-Węgier było sforsowanie Karpat a nie zdobywanie Krakowa.
  21. Wielka Wojna na fotografiach

    Wygląda całkiem nieźle na pierwszy rzut oka, tj. w porównaniu z tym, co pamiętam. Fajny pomysł swoją drogą na zrobienie czegoś takiego.
  22. Nakłady dawniej i dziś

    Lu Tzy jeżeli chodzi o literaturę historyczno-wojskową itp., to uważam, że liczba tytułów znacznie się zwiększyła. Nie prowadziłem badań statystycznych, więc nie mam na to dowodów. Jak było w innych dziedzinach, to nie wiem, bo nie interesują mnie one na tyle, żeby wyrobić sobie jakieś zdanie. Co do tego, że literatury anglojęzycznej jest zdecydowanie więcej, to nie ulega wątpliwości. Ale to nie jest argument w sprawie, czy po 1989 r. wzrosła czy spadła liczba tytułów w Polsce.
  23. System prezydencki czy parlamentarny?

    Przecież Bush raczej wybitnym politykiem nie jest, a rządził najpotężniejszym (jeszcze) krajem świata przez dwie kadencje. Także zagrożenie niekompetencji władcy istnieje nie tylko w monarchii. Poza tym zwróć uwagę, że każdy władca dbałby o przekazanie odpowiedniej wiedzy i kraju w dobry stanie swojemu następcy. Dziś jest dokładnie odwrotnie
  24. Gdzie, co, za ile?

    Kadrinazi - DZIĘKI swoją drogą prośba do moderatora - może by post Kadrinaziego przenieść gdzieś -> np. założyć linka o darmowych, legalnych bibliotekach cyfrowych? Ja się ostatnio wzbogaciłem o H.Dv. 130/2a: Ausbildungsvorschrift für die Infanterie - regulamin wyszkolenia piechoty, kompania strzelecka. Koszt ze wszystkim zamknął się w 23 zł, więc nieźle Z tego, co gdzieś wyczytałem, to ostatnie wydanie tej części regulaminu. Choć potem pewnie jakieś aktualizacje były.
  25. Nakłady dawniej i dziś

    Dokładnie, kapitalizm dotarł na rynek książki - zamiast paru tytułów, często drukowanych na papierze toaletowym, albo rozlatujących się po pierwszym czytaniu (można było sprawdzić, kto czyta książki, a kto je tylko ma ), drukowanych w ogromnych nakładach, mamy teraz szeroki wybór. Niestety wybór jest tak szeroki, że często ukazują się rzeczy, które nawet w szufladzie znaleźć się nie powinny, inne zaś giną w morzu publikacji na ten sam temat. Zbierając nawet wycinkowo - choćby moja I wojna światowa - ciężko jest być z rynkiem na bieżąco. Do tego wydawnictwa chcą zarobić jak najwięcej, toteż oszczędzają na korekcie itp., co się odbija negatywnie na jakości książki.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.