-
Zawartość
1,783 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez redbaron
-
Doświadczenia państw z użycia broni pancernej
redbaron odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Moim zdaniem pierwsi byli Brytyjczycy. Już w 1926 r. Niemcy zaczęli się od nich uczyć - widziałem dokument nakazujący ćwiczenia z przełamaniem frontu przez czołgi, z nagłym pojawianiem się czołgów na skrzydle itp. Dla mnie to jest początek drogi do Blitzkriegu. -
Miałem wprawdzie na myśli generała Falkenhayna, ale ponieważ w pytaniu zabrakło doprecyzowania, że chodzi o pierwszego dowódcę, muszę Ci uznać :wink: Zatem Qrak Zadajesz!
-
Ponieważ quiz był od sieprnia martwy po konsultacji z Administratorem zdecydowałem się go zamknąć i utworzyć nową edycję 2009. Zapraszam: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=8850
-
Desert Mounted Corps 1917-1918
redbaron odpowiedział Kadrinazi → temat → Działania na Kaukazie i na Bliskim Wschodzie
Nie pamiętam gdzie dokładnie o tym czytałem, ale np. F.u.G. podaje, że samochody pancerne [strassenpanzerwagen] mogą się poruszać tylko po drogach lub twardym terenie. Generalnie z chęcią podyskutuję na temat doświadczeń z użycia broni pancernej w I wojnie światowej w oddzialnym wątku. -
Desert Mounted Corps 1917-1918
redbaron odpowiedział Kadrinazi → temat → Działania na Kaukazie i na Bliskim Wschodzie
Z opisu wynika również, że stały się prekursorami Long Range Desert Group - słynnych jednostek rozpoznawczych z II wojny światowej. A fakt, że pomysł został ponownie wykorzystany przemawia za tym, że i w I wojnie światowej się sprawdzily :wink: -
Desert Mounted Corps 1917-1918
redbaron odpowiedział Kadrinazi → temat → Działania na Kaukazie i na Bliskim Wschodzie
Wygląda nieźle :wink: Mam wrażenie, że to protoplasta amerykańskich jeepów z drugiej wojny światowej. Ale to tylko takie luźne skojarzenie. Macie jakieś informacje na ile te samochody radziły sobie w terenie? Czy były mocno przywiązane do dróg? Niemcy w swoich regulaminach z początku lat dwudziestych wskazywali na przywiązanie do dróg jako poważną wadę wszelkich jednostek zmotoryzowanyc, stąd moje pytania. -
Scribus - jest darmowy i bodaj również pod Windowsa (pod Linuksa na bank, bo używam). Możesz to ładnie porozkładać ramki tekstowe, obrazki itp. a potem wyeksportować jako pdf [edycja] Na przyszłość staraj się nadawać jakieś rozsądne tytuły wątków, bo w dziale pomocowym to każdy albo ma pytanie albo prosi o pomoc, wiesz? :wink:
-
Desert Mounted Corps 1917-1918
redbaron odpowiedział Kadrinazi → temat → Działania na Kaukazie i na Bliskim Wschodzie
Dzięki za OdeB Michale Dla mnie są znani Berszeby (dzięki "Lekkiej Kawalerii") oraz Megiddo - bo tam o mały włos złapaliby (w piżamie!) tureckiego marszałka Ottona Liman von Sandersa, który cudem zwiał, gdy akurat zajmowano budynek w odległości kilkuset metrów. -
Walki o twierdzę Cingtao (niem. Tsingtau, chiń. Qindao)
redbaron odpowiedział redbaron → temat → Działania na morzach i w koloniach
Dokładnie, zresztą załogi większości stacjonujących w porcie okrętów pełniły taką rolę. Bo eskadra hrabiego von Spee wyszła w morze i zostały same resztki. Tylko bodaj "S-90" wszedł do akcji w czasie walk i zatopił krążownik japoński. Co ciekawe Austro-Węgry i Japonia nie były wtedy formalnie w stanie wojny -
Niemiecka Afryka Wschodnia
redbaron odpowiedział widiowy7 → temat → Działania na morzach i w koloniach
Też mam wrażenie, że Krzysztofzawsze trochę idzie pod prąd. Nie mniej jednak dzięki temu prezentuje (i jak na Niego przystało robi to bardzo dobrze) drugi punkt widzenia. Można się z nim zgodzić lub nie, ale przedstawioną wiedzę należy wchłonąć i wykorzystać Co do partyzantek, to rozwalono też partyzantów na Borneo. No i Powstanie Styczniowe też się nie udało, tyle że to specyficzna, ale jednak wojna partyzancka. -
Potwierdzam. O ile dym papierosowy mnie zdecydowanie odrzuca i dusi, to zapach fajki jest neutralny, a czasem nawet przyjemny. O cygarach nie mam pojęcia, bo nikt ich przy mnie nie palił.
-
Niemiecka Afryka Wschodnia
redbaron odpowiedział widiowy7 → temat → Działania na morzach i w koloniach
Wspomnienia Vorbecka (ale w wersji dla młodszych czytelników niesety Heia Safari! ) czytałem. Ich bohater zrobił na mnie wrażenie pozytywne (w sumie trudno żeby było inaczej, skoro to jego wspomnienia ). Nie mniej jednak muszę Ci przyznać rację, że postać ta jest bardzo mitologizowana. O ile rzeczywiście w miarę łatwo się było chować w szerokich przestrzeniach Afryki, to jednak dbać o zaopatrzenie i komunikację z różnymi pododdziałami już chyba trudniej. I może nawet to jest większym wyczynem, niż prowadzone walki. -
Niemiecka Afryka Wschodnia
redbaron odpowiedział widiowy7 → temat → Działania na morzach i w koloniach
O tym sterowcu wyszła w międzywojniu książką nawet: Goebel, Foerster, Afrika z unsern Füssen - Lettow-Vorbeck entgegen und andere geheimnisvole Luftschiffahrten, Berlin 1925 Z tego, co pamiętam, to sterowiec zawrócono już znad Sudanu czy Egiptu. Bo Brytyjczycy podali fałszywą wiadomość o kapitulacji Vorbecka. -
Lu Tzy, Rosjanie byli na froncie zachodnim! Krzysztof M. podał nawet linka do wikipedii w tej sprawie w innym wątku Link do Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Russian_Exped...Force_in_France To, co ogólnie nazywa się "frontem wschodnim" dla Rosjan było w 1914 r.: - Frontem Północno-zachodnim - Frontem Południowo-zachodnim Do tego jeszcze front kaukaski dochodzi.
-
Środkowy Wschód i Kaukaz
redbaron odpowiedział widiowy7 → temat → Działania na Kaukazie i na Bliskim Wschodzie
Jest jeszcze wydana po niemiecku biografia wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza autorstwa Jurija Daniłowa [Jurij Daniloff], gdzie na 30 stronach jest opisana działalność księcia na froncie kaukaskim. Na paru stronach przewija się temat frontu kaukaskiego w mojej biografii Seeckta, ale tam raczej szału nie ma. -
Co do obrazka, to pewnie niestety jest fantazja koreposndenta, a szkoda, bo byłoby to coś niesamowitego. Co do regulaminu kawalerii, to chyba go już w tym wątku cytowałem Pod Twoim wpływem zresztą, jak napisałeś, że tylko brytyjska kawaleria była szkolona głównie do walki pieszej. Chciałem zaprzeczyć cytatem z niemieckiego regulaminu, a znalazłem potwierdzenie
-
Wg J. Batora ["Wojna Galicyjska" s. 118 i n.] świadczy o tym obelisk na wzgórzu Kaim. 6 XII 1914 r. Rosjanie byli tylko o 10 km od krakowskiego rynku. To jest jednak najdalszy zasięg w Galicji a nie najdalszy zasięg w ogóle. Na pewno nie. Starcie pod Brzezinami to element bitwy pod Łodzią i to jeszcze na wschodnim skrzydle tej bitwy. Zatem jak już to walki na zachodnim skrzydle tej bitwy. Nie mniej jednak to ziemie rosyjskie, więc trudno mówić tu o zasięgu Rosjan. W końcu oddawali pole a nie je zajmowali.
-
Niemiecka Afryka Wschodnia
redbaron odpowiedział widiowy7 → temat → Działania na morzach i w koloniach
Widiowy kampania jest bardzo interesująca. Wiesz, że niedawno na jej temat ukazała się książka z serii "Historyczne Bitwy"? Podobno jest całkiem niezła. Stoi na półce, ale jeszcze się za nią nie wziąłem. -
Ilustracja powalająca. Nie słyszałem o tym, choć może coś gdzieś kiedyś, ale nie jestem pewien. Za to Satter w swojej książce o kawalerii niemieckiej w I wojnie światowej opisuje parę przkładów jej użycia, w tym szarżę na Borzymie: otwarty teren, potem 4 metrowy potok i potem skraj wsi, gdzie byli Rosjanie. Atakował 13 Pułk Dragonów, który stracił 322 ludzi (to jest ponad 30% pełnego stanu osobowego )
-
Problem polega na tym, że układ granic rosyjskich był taki, że w zasadzie do stracili zachodnie części swoich terenów od razu i nigdy nie doszli dalej na zachód niż sięgały granice Rosji. W Galicji najdalej podeszli pod forty Twierdzy Kraków - ma tam stać obelisk w tym miejscu. Wieliczkę w każdym razie zajęli. Jeżeli chodzi o zasięg w Prusach Wschodnich to szczerze mówiąc dokładnie nie wiem. Ale granica niemiecko - rosyjska przebiegała 13 km na pd wschód od Torunia na przykład.
-
Komkor to nie jest stopień. Zniesiono stopnie generalskie bo były za bardzo "burżuazyjne" w ich miejsce wprowadzono nazwy pełnionych funkcji - stąd komkor to dowódca korpusu, jak go przenieśli na stanowisko dowódcy armii to zostawał komandarmem, a jak na dowódcę dywizji to komdiwem. Potem praktyka zapewne pokazała, że taki system jest jest może mniej burżuazyjny i bardziej rewolucyjny, ale mniej się sprawdza i dlatego znów wrócono do starego systemu.
-
Nie wiem, czy Rosjan nie było też w Salonikach. Tak jest byli - tynika to z mapki zamieszczonej w artykule z linku Krzysztofa.
-
Znaczenie artylerii w I wojnie światowej
redbaron odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W zasadzie od wynalezienia ognia zaporowego do wału ogniowego droga już bliska. Zresztą wymyśleć ogień zaporowy też chyba można było łatwo. Jest on naturalnym elementem walk pozycyjnych, kiedy jest czas na uzgadnianie wielu szczegółów. Co ciekawe wg dostępnych mi regulaminów artyleryjskich z lat trzydziestych ogień zaporowy znacznie stracił na znaczeniu. Ograniczono też jego prowadzenie do sytuacji, gdy piechota nie mogła się obronić sama, albo gdy prowadzenie ognia obserowanego było niemożliwe (noc, mgła itp.). Tymczasem regulamin z 1924 r. precyzyjnie pokazuje, że był to niezbędny element walk pozycyjnych. Mało tego, oprócz zastosowania w obroie czy mutacji jako wał ogniowy (przecież to nic innego jak przesuwany ogień zaporowy) wyorzystywano go także ofensywie w czystej postaci w celu odryglowania atakowanych pozycji i uniemożliwiania dostarczenia posiłków. Generalnie przymierzam się do artykułu o ogniu zaporowym, stąd te moje rozważania -
Znaczenie artylerii w I wojnie światowej
redbaron odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Niemcy w regulaminie z 1924 r. przewidywali: - ogień zaporowy (Sperrfeuer) - zapora ogniowa przed własną piechotą; - ogień skupiony (Vernichtungsfeuer) - zduszenie w zarodku szukującego się natarcia nieprzyjaciela; - ogień nękający (Störungsfeuer) - nękanie nieprzyjaciela na drogach w obozach itp. - ogień niszczący (Zersörungsfeuer) - planowo wykonywany przez dłuższy czas - często jako przygotowanie artyleryjskie - napad ogniowy (Feuerüberfall) - mógłbyć jako nękający, wykorzystywany przy pojawiających się nagle korzystnych celach - wał ogniowy - kroczący lub skokowy, przesuwany przed nacierającą piechotą Mam wrażenie, że większość z nich wykształciła się w okresie I wojny światowej, gdyż np. ognia zporowego chyba przed wojną Niemcy nie znali. W każdym razie po dość pobieżnym zapoznaniu się z regulaminami nic na ten temat nie znalazłem. -
Znaczenie artylerii w I wojnie światowej
redbaron odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Nie wiem, jak było z tym w innych armiach, ale z tego co czytałem do Verdun, to przygotowanie artyleryjskie miało kilka faz: - palnowe niszczenie obronnych umocnień nieprzyjaciela - ogień nękający mający za zadanie uniemożliwić lub choć utrudnić odtworzenie infrastruktury obronnej - ogień huraganowy ("Trommelfeuer") - często stosunkowo krótki np. godzina - mający za zadanie zmiękczyć obrońców przed szturmem. Gdzieś czytałem raporty, że żołnierze w ogóle nie używają karabinów - liczą, że wszystko za nich załatwi ogień zaporowy albo granaty ręczne. Stąd wiara w potęgę artylerii chyba nie dotyczyła tylko sztabowców, ale również zwykłych żołnierzy.