Skocz do zawartości

redbaron

Moderator
  • Zawartość

    1,783
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez redbaron

  1. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Jak widzę, uważasz, że Państwa Centralne nie były w stanie wygrać? Mi się wydaje, że potencjał - zgodnie ze swoim znaczeniem: potens "mogący" tylko umożliwia łatwiejsze zwycięstwo, a nie je kategorycznie warunkuje. Chociaż sam się zaczynam już zastanawiać - przecież to nawet przed erą industrialną są na to przykłady - choćby kampania Hannibala, który rozbijał co się tylko dało, ale w końcu i tak przegrał. Może było tak i w I wojnie światowej - ententa miała mnóstwo kolonii, skąd można było prowadzić dalej działania w razie utraty metropolii... Co do "Wojny galicyjskiej" jest to pozycja poświęcona działaniom wojsk austro-węgierskich w Galicji w latach 1914 - 1915, pisana na potwierdzenie tezy, że Niemcy zdradzili austriackiego sojusznika, a armia austro-węgierska była najlepsza w Europie, tylko po wojnie wszyscy ją ośmieszali.
  2. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Zatem zbliżamy się chyba nieuchronnie do wniosku, że to Schlieffen ponosi odpowiedzialność zarówno za wybuch I wojny światowej oraz za klęskę Państw Centralnych. Właśnie dlatego, że wszystkich (no prawie wszystkich) obficie nakarmił iluzją szybkiego wyeliminowania jednego z wrogów. Gdyby plan był bardziej realistyczny, to może kryzys z lata 1914 r. nie skończyłby się wypowiedzeniem wojny...
  3. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Też prawda, w końcu nie były to formacje pierwszej jakości. Nie mniej jednak nadawały się przecież jako zapchajdziury... Dla Niemców na pewno, ale z punktu widzenia Austro-Węgier było pewnie inaczej. Mogło to odegrać rolę propagandową, gdyby Serbia podpisała na przykład pokój - w końcu całą wojna o Serbię poszła. Tyle, że Serbia pewnie nie podpisałaby tego pokoju.. W takim razie po co pchali się pod Łódź, po co wspólne operacje ofensywne na Warszawę? To było rozdrabnianie sił tylko. Owszem Śląska należało bronić, ale nie koniecznie ofensywnie. Można zatem - odwrócić kota ogonem (w stosunku do autora "Wojny Galicyjskiej") i wysunąć tezę, że koniecznośc wsparcia austro-węgierskiego sojusznika jesienią 1914 r. spowodowała ostatecznie klęskę Państw Centralnych w wojnie Ale to tak pół żartem oczywiście...
  4. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Też prawda, w końcu nie były to formacje pierwszej jakości. Nie mniej jednak nadawały się przecież jako zapchajdziury... Dla Niemców na pewno, ale z punktu widzenia Austro-Węgier było pewnie inaczej. Mogło to odegrać rolę propagandową, gdyby Serbia podpisała na przykład pokój - w końcu całą wojna o Serbię poszła. Tyle, że Serbia pewnie nie podpisałaby tego pokoju.. W takim razie po co pchali się pod Łódź, po co wspólne operacje ofensywne na Warszawę. Można zatem - odwrócić kota ogonem (w stosunku do autora "Wojny Galicyjskiej") i wysunąć tezę, że koniecznośc wsparcia austro-węgierskiego sojusznika jesienią 1914 r. spowodowała ostatecznie klęskę Państw Centralnych w wojnie Ale to tak pół żartem oczywiście...
  5. Praca kontrolna

    Tofiku - moim zdaniem nie powinieneś dawać takich gotowców. Po pierwwze szkodzisz sobie - tracisz czas, a po drugie - znacznie chyba ważniejsze - szkodzisz danej osobie, której "pomagasz". Dlaczego? Bo utwierdzasz w lenistwie, w podejściu, że "pomoc się należy" itp. itd.
  6. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Impas nie musiał być trwały, wystarczyło kilka miesięcy, żeby dało się coś pchnąć na wschodzie, albo w Serbii. Zauważ, że kampania serbska została rozstrzygnięta mniej więcej w miesiąc, może dwa. Od wycofania dywizji z frontu zachodniego do użycia jej na wschodzie mijał tydzień - z Serbią pewnie podobnie. Zatem zamiast krwawić pod Ypres można było albo rozwalić Serbię, albo na przykład zakończyć manewr okrążający pod Łodzią. Wiem, że to się łatwo pisze, zwłaszcza post factum, a gorzej robi. Nie mniej jendak moim zdaniem należało się w miarę możliwości skupić na jednej operacji. Oczywiście, że to nie była łatwa akcja, ale rzucenie świeżo sformowaych korpusów już powinno być łatwiejsze, a takie przecież trafiły pod Ypres.
  7. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Nie mniej jednak w 1915 r. rewolucji nie było, a ofensywa niemiecko - ausrto-węgierska też zaszła daleko. I mogła zajść pewnie dalej, ale zarówno Falkenhayn jak i Conrad doszli pewnie do wniosku, że samo zajmowanie terenu nie ma sensu. Po rewolucji (bolszewickiej oczywiście) był to raczej spacerek niż natarcie. Owszem, też mi się tak wydaje, że zajęcie Paryża wchłonęloby niemiecki siły jak gąbka i zabrakłoby ich na dalsze operacje w wielkim stylu. Tu się z Tobą zgadzam. Pozostaje pytanie, na ile zminiłoby to postawę Rosjan, Serbów, Brytyjczyków, Belgów i Francuzów. No, ale to już zahacza o mocną gdybologię
  8. Przyczyny i skutki I wojny światowej

    FSO czytałem raport ówczesnego (1924 r.) majora von Stülpnagela. Było on odpowiedzialny bodaj za tajne przygotowania mobilizacyjne. W tym referacie wygłoszonym przed wysokimi oficerami armii niemieckiej kategorycznie wypowiadał się za koniecznością przygotowania wojny, która obali traktat wersalski. Do tego zupełnie pozbawiony autorytetu system polityczny republiki weimarskiej - utożsamiany z winą za klęskę. Te czynniki przyczyniły się walnie do wybuchu wojny, a wynikały bezpośrednio z tego, jak zakończyła się I wojna światowa. Owszem to są pewne uproszczenia, ale moim zdaniem nie powodują one wypaczenia prawdy.
  9. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Wtedy to jeszcze Rosja była W każdym razie ja uważam, że miały szase wygrać. Dużo im przecież nie brakowało, nawet w 1914 r. Gdyby Austro-Węgry miały jakiś plan działania - a nie rzucanie sił z jednego frontu na drugi (Austria -> Serbia -> Galicja) czy zupełnie nie potrzebna ofensywa na Lubelszczyźnie, tylko albo rozwalili Serbię albo osłaniali front wschodni, by Niemcy mieli większe siły, mogło wszystko potoczyć się nieco inaczej. Nie żebym uważał, że Niemcy nie robili błędów. Wręcz przeciwnie - tragiczne dowodzenie armiami przez Moltkego za pomocą emisariuszy - jak Hentsch, co skończyło się odwrotem znad Marny. Bezsensowne pchanie się Falkenhayna pod Ypres (wtedy akurat - kiedy po "wyścigu do morza" zrobił się impas na zachodzie był czas na akcje na wschodzie albo przeciw Serbii na przykład). No i zupełne zmarnowanie kwestii Verdun. Pobicie Rosji i Serbii dało pod koniec 1915 r. inicjatywę Państwom Centralnym, ale te nie potrafiły jej wykorzystać.
  10. No właśnie, tak jak pisałem to chodzi o warunki wstępne, jakie Niemcom narzucono przy zawarciu rozejmu, a nie traktat pokojowy. Generalnie te warunki rozejmowe, które Niemcy podpisali 11 XI 1918 r. miały na celu uniemożliwienie im wznowienia działań wojennych - dlatego postarano się o pozbawienie ich najlepszych samolotów. Swoją drogą Goworek się chyba pomylił, bo moim zdaniem wojnę kończy pokój, a rozejm kończy jedynie działania wojenne. Choć nie jestem prawnikiem i może się mylę. Ale to już zupełny offtopic
  11. Traktatu wiedeńskiego? Masz na myśli wersalski? Bo ja o traktacie wiedeńskim w kontekście I wojny światowej nie słyszałem - co nie znaczy że go na pewno nie było W każdym razie chyba też nie w traktacie, a w warunkach wstępnych do zawarcia zawieszenia broni. Nie jestem jednak pewien i głowy za to nie dam.
  12. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    Załóżmy, że wynaleźli wojnę błyskawiczną i TEORETYCZNIE wszystko by grało. Problem polegał jednak na PRAKTYCE - czym robić blitzkrieg - 20 czołgami? Zobycznych było trochę więcej. Były jednak powolne, niepewne i kiepsko radziły sobie w terenie. Po prostu blitzkriegu nie wynaleziono, bo by się do niczego nie przydał wówczas. To mniej więcej tak, jakby teraz opracować świetną doktrynę polegającaą na użyciu latających spodków - takich co to osiągają prędkość rzędu 10 000 km/h - doktryna byłaby świetna, lae nadawałaby się tylko do szuflady. Andreasie, ale oni tak przecież zrobili ostatecznie. I nie wiele im to dało. Chyba pisałem to przy okazji wątku o działaniach w Galicji - nie można było zaatakować w 1914 r. głównymi siłami Rosji - dlaczego? Niemcy wówczas zdobyliby głównie bagna poleskie, tracąc tym samym uprzemysłowione Zagłębie Ruhry - wojna skończyłaby się znacznie wcześniej...
  13. Czy państwa centralne były w stanie wygrać?

    W sumie to taka gdybanina Ale uważam, że mogły, tylko popełniły zbyt wiele błędów, marnując często mozolnie wypracowane efekty kilku kampanii - przykładem dla mnie jest Verdun, kiedy zmarnowano sukcesy kampanii rosyjskiej 1915 r. oraz kampanii serbskiej 1915 r. Niemcy wszystko sobie wyliczali i wyliczyli, że przewaga ententy wzrasta z każdym rokiem - dlatego uznali, że latem 1914 r. jest być może ostatni dzwonek by uregulować problem hegemonii w Europie.
  14. Czy można było zapobiec I Wojnie Światowej?

    Problem polegał chyba na tym, że wszyscy myśleli, że wojna prędzej czy później wybuchnie. No i jakoś w krytycznej chwili nie bardzo im zależało na pokoju. Niemcy poparły mocno Austro-Węgry co pchnęło je ku wojnie z Serbią. Zresztą poseł austro-węgierski się nie popisał, bo jak dostał odpowiedź na ultimatum - Serbowie zgodzili się na wszystko oprócz tego, by austro-węgierska policja prowadziła dochodzenie na terenie Serbii (swoją drogą jakiś czas temu czytałem, że policja niemiecka ma w Polsce ścigać przestępców - niezłe, nie?) - to po prostu spakował manatki i wyjechał. No i z kim tu rozmawiać?
  15. Lotnictwo nad Italią

    Nazwisko Włocha mi wypadło, ale jego godło osobiste zna chyba każdy - zostało umieszczone na samochodach Ferrari
  16. Niemcy wysyłali tam, co się dało. Tyle tylko, że transport na front trwał gdzieś 90 dni albo i dłużej. Przy tym znaczną część tego czasu pochłaniały postoje... Front palestyński na przykład nie za bardzo nadawał się do wzmocnienia, bo problemem było dostarczenie odpowiedniej ilości zaopatrzenia. Na Kaukazie Niemcy i tak się kręcili, ale starali się realizować własne interesy - stworzenie czegoś na kształt Mitteleuropy - czyli państewek buforowych uzależnionych od siebie. Turcji to się mocno nie podobało - w sierpniu 1918 r. na włosku zawisł z tego względu (i ze względu na umowy z bolszewikami) sojusz turecko-niemiecki. Generalnie na Kaukazie był o ile dobrze pamiętam 146 Pułk Piechoty. No i przewija się nazwisko - Kress von Kressenstein - ciekawa postać
  17. Działania wojenne w Galicji 1914-1915

    Nie mniej jednak Juliusz Bator w publikacji "Wojna galicyjska" lansuje tezę, że głównym frontem był wschód. Oczywiście się z tą tezą nie zgadam. Każdy ma jednak prawo do swojego zdania, choć nie musi ono być prawdziwe Mam wrażenie, że Ludendorff uznałby front kaukaski za rostrzygający, gdyby tam trafił
  18. Lotnictwo pod niebem Wschodu

    Początkowo w składzie każdego korpusu niemieckiego i rosyjskiego [nie mam danych o siłach austro-węgierskich) był polowy oddział lotniczy w składzie 6 samlotów. Miały one prowadzić zadania rozpoznawcze. Potem zaczęły się pojawiać myśliwce - po stronie rosyjskiej głównie francuskie Nieuporty z tego, co pamiętam. Do tego różne bombowce z rosyjskimi czterosilnikowymi typu "Ilja Muromiec" włącznie. Nie mniej jednak lotnictwa było mniej niż na zachodzie, do tego obszar znacznie większy, toteż za wielu asów ten front nie wykreował.
  19. Trudy wojny

    Na pewno lepiej, państwa ententy nie były przecież odcięte blokadą, mogły kupować żynowść zagranicą. Okręty podwodne nie dały rady rzucić Wielkiej Brytanii na kolana - czyli z głodu nie umierali raczej. Inna sprawa, że to jedzenie też nie było zbyt dobre - konserwy itp.
  20. Plan Schlieffena

    Cały problem polega właśnie na tym, że plan Schlieffena urósł do rangi mitu i swoistej wymówki - można było mówić: "mieliśmy świetny plan, byśmy wygrali, ale MOltke go schrzanił i przegraliśmy". Gadka w takim stylu była ułatwiona, bo Schlieffen i Moltke już wtedy nie żyli. Plan Schlieffena zawierał jednostki istniejące tylko... na papierze io to tylko w "planie Schlieffena". Moltke zaś stwierdził, że nie będzie wojował z oddziałami na papierze i wprowadził modyfikacje. Zmniejszył siły, ale były to siły realne. Moim zdaniem błędem było wzmocnienie lewej flanki kosztem prawej. Tyle tylko, że po tych przegrupowaniai na prawej flance było i tak tłoczno. Moltke bardziej zepsuł dowodzenie, wysyłając pułkowników do sztabów armii, gdzie oni wydawali polecenia według ich własnego widzimisię - patrz Richard Hentsch i decyzja o odwrocie 1 - 5 armii.
  21. Przyczyny i skutki I wojny światowej

    To tylko w czasie hiperinflacji było. Bodaj w szczycie za 1 markę złotą płacono 100 000 000 000 marek papierowych, także ten chleb pewnie droższy był. Nawet mam gdzie sprawdzić te ceny, ale rząd wielkości powinien Wam wystarczyć W każdym razie reparacje wojenne moim zdaniem przyczyniły się do wybuchu II wojny światowej znacznie mniej - gdy faszyście zdobywali władzę, były one rozłożone na takie raty, że dawało się je spłacać. Kwestia upokorzenia i kontroli zbrojeń była decydująca.
  22. Quiz I wojna światowa - edycja 2009

    Uznam, choć Kunze nie był oficerem. Chodziło o: - Hermann Haupt - Cord von Brandis - Eugen Radtke Tak, Radtke był niedoceniony, a Brandis przeceniony. Łyzio - zadajesz!
  23. Trudy wojny

    O ile dobrze pamiętam, to gdzieś czytałem procent trocin, jakie Niemcy dodawali do chleba (czy mi się coś pomyliło?). Generalnie problemy były ze wszystkim i tylko zupa z brukwi była dostępna zawsze. Ale podobno nawet na samą myśl o tym mijał najgorszy głód.
  24. Tak brytyjskie okręty liniowe ostrzeliwały port razem z japońskimi. Do tego chyba wylądował również niewielki korpus ekspedycyjny - po głowie chodzi mi, że liczył 1000 ludzi ale nie jestem pewien. W każdym razie działania brytyjskie byłry raczej symboliczne i miały głównie wymiar propagandowy - zwłaszcza te działania na lądzie. Główny ciężar walk i tak ponosili Japończycy.
  25. Tyle tylko, że tym razem było odwrotnie - tj. austro-węgierscy marynarze wzięli udział w działaniach przeciwko Japonii mimo iż ich kraj nie był z nią w stanie wojny.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.