-
Zawartość
1,783 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez redbaron
-
Z tego co pamiętam - czytałem chyba u Ludendorffa, to bodaj żalił się, że system niemieckiej propagandy nie był tak dobrze rozbudowany i kierowany, jak państw ententy. Zresztą działania niemieckie w Belgii były świetną pożywką dla propagandy antyniemieckiej.
-
Najlepsza armia II Wojny Światowej
redbaron odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
No fakt, ten stereotyp jest tak zakorzeniony, że człowiek pisze różne rzeczy nie sprawdzając tego Jak będę miał możliwość przy wznowieniu, to przeredaguję. Swoją drogą Twoje argumenty na korzyść armii francuskiej rzucają nowe światło na inną kwestię - skuteczność Blitzkriegu. Doktryna francuska (przynajmniej w ocenie niemieckiej) była skostniała i schematyczna. Jeżeli armia ją stosująca była wysoko efektywna, to wychodzi na to, że Blitzkrieg nie był taki skuteczny, jak się uważa. Prawda? -
Wiesz, jak porównam listonoszy ginących za dostarczanie listów z tym, co robi Poczta Polska, to mi się akurat dużo żółci zbiera. Nie powiem, są fajni, nawet bardzo fajni listonosze (np. ten, który ma rejon tam, gdzie mieszka moja mama), ale u nas NAGMINNIE mylą listy między jednym a drugim hotelem asystenckim, nie zostawiają awizo itp. Więc ta żółć w połączeniu z tym amerykańskim patosem spowodowała, że film dostał taką, a nie inną ocenę...
-
Po tym zdaniu mam wrażenie, że mnie nie zrozumiałeś - za bardzo masz w pamięci to, co myślę o sowietach i komuniźmie Postaram się zatem wyjaśnić to dokładniej. Sowieckie idee przełamywania i manewrów czołgami - ba pomysły użycia wojsk powietrznodesantowych na masową skalę podziwiam i uważam za odkrywcze i wnoszące sporo do osiągnięć sztuki wojennej. Zastanawiam się jedynie nad ich źródłem. Czy te same czynniki, które wywołały masową industrializację, gigantomanię itp. w sferze wojskowej nie zaowocowały tymi interesującymi - i sprawdzonymi potem teoriami. Rozumiesz? Czy wymyślili to bo: - było dużo przestrzeni i pola do manewru - mieli przemysł, który dostarczał sprzęt - a może w ZSRR starano się wszystkiemu nadać nową skalę - w przemśle wielkie fabryki, a w wojsku - śmiałe wielkie manewry, które akurat na poziomie teoretycznym (do praktyki trzeba było wyszkolonych kadr, a tego nie było) nie wynikały tylko ze specyfiki sowieckiej ideologii. Pewnie nie wynikały, ale może chociaż miała ona jakiś wpływ...
-
Najlepsza armia II Wojny Światowej
redbaron odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
To właśnie miałem na mysli. Pytanie tylko na ile dokładne będize to wyliczenie i czy dysponujemy odpowiednimi do tego danymi. Ale mogą wyjść w sumie ciekawe wyniki. -
Szaposznikowa mam w jednym woluminie "Wspomnienia" i "Rozważania teoretyczne" - będzie trzeba się z tym zapoznać. Tak swoją drogą, na ile socjalizm miał wpływ na sowieckich teoretyków. Skądś brali pomysł w stylu walniemy taką wielką hutę, że wszystkim gały opadną, walniemy wielki kołhoz itp. itd. Czy ten mechanizm powodował u wojskowych: "wymyślimy taką wielką operację, wielki zagon pancerny, mas lotnictwa itp."? Bo tu może być klucz do sprawy.
-
Najlepsza armia II Wojny Światowej
redbaron odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Tu się w pełni z Tobą zgadzam. Filmu też nie zaliczam do udanych. Co do zasadniczego tematu wątku zaś, to jeszcze na nic nie głosowałem. Rzuciłem okiem na dyskusję i mocno się zdziwiłem danym przytoczonymi przez Fortecę - nie wiedziałem, że kampania na zachodzie też Niemców tyle kosztowała. Ale mam tu postulat wyliczenia efektywności danej armii - też coś może ciekawego dać - tj. jaki ułamek (bo chyba nie więcej niż 1) wyeliminowanego niemieckiego żołnierza (zabity, ranny, jeniec) przypada na 1 zmobilizowanego (albo posłanego w pole) w danej armii. Da się to wyliczyć? -
Tego gościa nie znam Ja bym do tej listy dodał jeszcze H. von Seeckta [z obowiązku ] oraz Giulio Douheta - włoskiego teoretyka wojny powietrznej. Generalnie wszyscy chyba zdawali sobie sprawę, że wojna pozycyjna to nie jest to, czego chcą i szukali rozwiązań byni e doprowadzić do jej powtórki. Jedynie większość Francuzów poszła inną drogą. Ale nie było to takie głupie - doszli do wniosku, że dzięki wojnie pozycyjnej - starciu potencjałów - mogli pokonać Niemcy. Pewnie myslieli, że skoro raz się udało, to drugi raz też się uda... dlatego właśnie najwięcej się uczy armia, która wojnę przegrała...
-
Na forum dws-u ktoś podał linka do ciekawej informacji: http://www.radiomerkury.pl/index.php?art=38129 - znaleziono "oryginał aktu zgonu" Manfreda von Richthofena. W każdym razie tekst o "hipotezie", jakoby mieszkał w OStrowie jest trochę chybiony - to nie jest żadna hipoteza, ale oczywistość - wynika z niemieckich roczników oficerskich
-
Kolega mi ostatnio podesłał: http://www.bbc.co.uk/schools/gcsebitesize/...s_war1act.shtml Dla znających angielski (lub chcących się go poduczyć) i mających 5 minut czasu wręcz obowiązkowe! Z dowcipem opowiedziane przyczyny I wojny światowej i z dowcipem zilustrowane (choćby wojna burska). Naprawdę zachęcam!
-
Jednak zostało W każdym razie po trzecie poczytaj sobie tu: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=328 A temat zamykam.
-
Najgłupszy, najdenniejszy i w ogóle najżałośniejszy t był "Wysłannik Przyszłości" [chyba taki tytuł - oryginał "The Postman"]. Streszczenie fabuły: USA po wojnie atomowej, rządzą gangi itp. Jakiś koleś [Kevin Costner] znajduje zamochód listonosza sprzed katastrofy ze szkieletem listonosza i listami. Przebiera się i zanosi te listy. No i robi ogromne wrażenie, ludzie dają mu nowe listy, daje nadzieję na przyszłość, wciska, że są NOWE STANY ZJEDNOCZONE itp. Listonoszy jest coraz więcej - przysięgają na życie, że będą dowozić listy - a taki ZŁY z gangu na nich poluje i zabija/torturuje. No i potem jakoś okazuje się, że te NOWE STANY ZJEDNOCZONE istnieją na prawdę i przywracany jest pokój i demokracja. Tyle z tego zapamiętałem. Żałosne, prawda?
-
Europejska Stolica Kultury 2016
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Tylko, że sam pisałeś, że UE daje 60%, zatem 40% miasto wykłada z kieszeni obywateli, no nie? A ciekawe, skąd ma UE kasę na te 60%? Ze składek, prawda? A skąd są składki? Z kieszeni obywateli przecieć Owszem, że warto coś robić, ale nie koniecznie musi to być robione przez machinę biurokratyczną. Dla mnie idealne państwo, to takie, które troszczy się o to, żeby granice były bezpieczne i daje żyć obywatelom. Oni już sobie ze wszystkim - nawet sądzę takimi imprezami - sobie poradzą najlepiej. -
Europejska Stolica Kultury 2016
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Z tego co pamiętam, to dali komuś 100 000 zł żeby wymyślił, jak promować Toruń. Zatem to jednak z naszych kieszeni leci... -
Europejska Stolica Kultury 2016
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Tak, mam mało czasu, ale bym się zainteresował. Ale nie nowoczesnym chłamem. Nie nazwałbym tego kłopotem. Po prostu nic nie znaczący wybryk jakiegoś urzędasa. Raczej coś w tym stylu. Żal tylko pieniędzy, które na to idą. Myślę, że gdyby prywatne hotele itp. miały kasę na promocję, to by bez problemu Toruń wypromowały. Inicjatywa prywatna jest zawsze bardziej skuteczna i efektywniejsza niż działania machiny biurokratycznej. -
Europejska Stolica Kultury 2016
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
I jakieś sale koncertowe, które postawią na ostatnim wolnym placu w centrum miasta, a do których potem nikt nie będzie chodził, a utrzymać będzie trzeba... Nie zapominaj, że to wszystkie - promocja itp. idzie przez machinę biurokratyczną, która wielkim kosztem osiąga niewielkie efekty. Osobiście uważam, że zmniejszenie podatków dla hoteli itp. zaowocowałoby większą i skuteczniejszą promocją niż takie coś. -
Europejska Stolica Kultury 2016
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Szczerze mówiąc jest to dla mnie szopka bez znaczenia. Boleję tylko nad ilością pieniędzy, które idą na promowanie Torunia jako ESK. Oprócz tego jeszcze pewnie wzniosą róznego rodzaju budowle - jak choćby Centrum Sztuki Współczesnej, podczas gdy prawdziwe zabytki - choć zabytek klasy zerowej - Kościół św. Jakuba - się sypią. -
Porównałem dane na angielskiej wikipedii. Liczba min jest taka, jak podał Andreas. Liczba torped w obu przypadkach wynosiła 7. UC II miał armatę 8,8 cm, UC III zaś 10,5. Zwiększono również głębokość zanurzenia i skrócono czas schodzenia pod wodę. Widać stało się to kosztem liczby przewożonych min. Widać Niemcy uznali, że się taka poprawka opłaca.
-
To szukasz książki czy recenzji książki? Bo to dwie różne sprawy. W każdym razie jak chcesz dopaść recenzji, to weź sobie bibliografię Estreichera (tą historii Polski) i zobacz roczniki od ukazania się książki, której recenzji szukasz do tak 2 lata naprzód. Powinno być odnotowane, gdzie ta recenzja (jeżeli w ogóle) się ukazała. Troszkę pracy to jest, ale nie ma nic za darmo.
-
Tofiku mylisz się. W tym przypadku nie można tego dowolnie interpretować. Szyk stanowi linię (lub kilka, ale to już detal). Mówi się o przełamywaniu linii wroga chociażby. To jest jedna kwestia. Dalej nie można linii ciągnąć w ten sposób, jak Ty to zrobiłeś. Linie wojsk obu stron są zwykle równoległe względem siebie (no czasem są jakieś modyfikacje - np. szyk skośny). Zatem w rozstawieniu, które pokazałeś, obie armie są prostopadle do Dźwiny. Szwedzi | | Polacy | | | | ==================== Dźwina - widać, że szyki - linie - tworzą kąt prosty z rzeką - zatem jest to prostopadłe. Szwedzi ------------------ Polacy ------------------- Dźwina =================== To jest przykład rozstawienia równoległego. Wygląda zatem inaczej niż Twój przykład. Doceniam Twoją legendarną nieustępliwość Tofiku, ale w tym przypadku chyba musisz ustąpić
-
A co kazali na zajęcia napisać? Myślę, że możesz poszukać w bibliografii historii Polski, tam pewnie są odnotowywane recenzje książek (tak ma bibliografia wojskowa) i sobie znajdziesz. Poszukaj też może w Internecie po tytułach książki, nazwisku autora czy coś. Czasopisma naukowe czasem publikują spisy treści w sieci - może coś znajdziesz. Trochę wysiłku, a nie od razu gotowca...
-
Tak i to dawało szanse słabszej flocie - czyli niemieckiej - proawadzenie bardzo agresywnych działań minowych. Zwiększało pewnie też skuteczność, bo nikt nie wykrywał tych min. Jeżeli zaś przypłynęła silna eskorta ze stawiaczami min, to pole też powstawało, ale wszyscy o nim wiedzieli. CProblemem był chyba niewielki zapas min, jakie UBooty mogły zawierać. Ktoś wie ile?
-
Miny można było przecież stosować zarówno ofensywnie i defensywnie - czyli stawiać na szlakach komunikacyjnych nieprzyjaciela albo zabezpieczać podejścia do swoich portów. Stąd pewnie tyle się tego namnożyło Jako jedną z bardziej znanych, o ile nie najpardziej znaną, ofiarą wojny minowej był Lord Kitchener.
-
Od Armii Komputowej do Narodowej V
redbaron odpowiedział Szarak → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2009
W przypadku tomów I - III nic takiego nie miało miejsca. Zapewne ze względu na koszt takiej imprezy. -
Sprawa jeszcze wisie. Mam mnóstwo roboty z innymi rzeczami i dlatego to idzie w ślimaczym tempie. Ale liczę, że wkrótce przyspieszy. W każdym razie pewnie będę musiał się na FOW zarejestrować przed tym, by wiele rzeczy wyjaśnić "Stör" był na pewno, występuje nie tylko w tych wspomnieniach, ale również w O.de.B. Flotylli Wiślanej, jakie widziałem w dokumentach dotyczących zdobycia twierdzy Nowogeorgijewsk - czyli Modlina. Co do "Wisły", to mam problem, bo oficer ten - Georg Königsberger zdobył w Modlinie statek należący wcześniej do rosyjskiego "Wasserbauverwaltung" bodaj i nazywa go "Wisła" (czasem tylko "Weichsel"). Do tego na pewno wspomina "Wildente" holownik "Agatha", "Fortunę" i "Störa"