-
Zawartość
1,783 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez redbaron
-
Ostatnio się trochę wzbogaciłem: - Rangliste des Deutschen Reichsheeres 1928 - Rangliste des Deutschen Reichsheeres 1931 - Rangliste des Deutschen Heeres 1944/45 - Seemen Gerhard von, Die Ritterkreuzträger 1939-1945, Friedberg 1976 No i dostałem za tłumaczenie tekstu od kolegi - czyli pozyskane metodą bezkosztową Metodą bezkosztową (od Autora z dedykacją) pozyskałem również drugie wydanie "Gorlic" prof. Michała Klimeckiego.
-
Losy zespołu adm. von Spee
redbaron odpowiedział gregski → temat → Działania na morzach i w koloniach
No tak, to jest rozsądny argument. Myślałem, że oni mieli zorganizowaną sieć zaopatrzenia w węgiel na tyle dobrze, że by dla eskadry von Spee wystarczyło. Nie mniej jednak powinien przewidzieć, że Brytyjczycy tak łatwo mu nie darują klęski pod Coronelem i coś tam na niego ściągną. -
Robert Rabka, Bałkany 1912-1913, Warszawa 2010 - 20,70 zł - zapowiada się bardzo dobrze!
-
Oczywiście, że by go krytykowali, gdyby przerwał. Problem polega jednak nie na tym, że próbował szczęścia we Flandrii, ale że go próbował korpusami rezerwowymi, niedoświadczonymi. No i że jednocześnie prowadził działania ofensywne na wschodzie - bitwa pod Łodzią. A raczej, że na to pozwolił. Tak, ale z tego co wyczytałem u Lossberga i Einema, to niewiele brakowało. Było to zatem ryzykowne ze strony Falkenhayna. Bronisz go, bo wiesz, że się nie przełamali. Ale w czasie bitwy nie było to wcale takie oczywiste.
-
Nie był może najgroszym dowódcą, ale popisał się głupotą, która kosztowała sporo istnień ludzkich. Generał Hunter-Weston - dowódca VIII KA nad Sommą. Na jego odcinku miała zostać odpalona dość duża mina. Uparł się, żeby było to przed wyznaczonym czasem generalnego szturmu. Mina została zdetonowana 10 minut wcześniej. Krater miał zostać zajęty bodaj przez 2 kompanie jeszcze przed rozpoczęciem generalnego ataku. No, ale te kompanie mogły wpaść pod ogień własnej artylerii strzelającej w tym czasie w niemiecką pierwszą linię. No i co wymyslił nasz genialny generał? Żeby WSZYSTKIE baterie na jego odcinku przeniosły ogień wgłąb niemieckich pozycji. Po co się ograniczać do tych, które strzelały w bezpośredniej bliskości krateru... Efekt? Wybuch miny - Niemcy zostali ostrzeżeni o ataku. Przeniesienie ognia do tyłu - Niemcy mogli spokojnie i bezpiecznie zająć pozycje strzeleckie - straty VIII KA - 14 000 ludzi... i żaden zysk terenowy...
-
Najlepsza książka historyczna roku XX i XXI wiek 2009 - zgłoszenia
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Książka Historyczna Roku
Dane zgłaszanej książki: Tytuł: Passchendaele. Kampania we Flandrii 1917 Autor/autorzy: Krzysztof Marcinek Wydawnictwo: Infort Editions Data wydania w Polsce: 2009 Opis książki: Ksiażka przedstawia jedną z bardziej interesujących kampanii na froncie zachodnim I wojny światowej. Autor opisał zarówno teren walk, strony konfliktu oraz stosowaną przez nie taktykę. Praca jest napisana bardzo przystępnym językiem, co sprawia że mimo swej objętości (ponad 400 stron) czyta ją się bardzo szybko. Uzasadnienie: Publikacji poświęconych I wojnie światowej mamy w Polsce nadal bardzo mało. Należy zwrócić uwagę, że przy opracowywaniu tematu Autor posługiwał się literaturą w 3 językach obcych (angielskim, niemieckim i francuskim), wykorzystał liczne źródła i opracowania dotyczące omawianej przez niego problematyki. Trzeba również podkreślić, że praca ta była w Polsce nowatorska, gdyż nikt do tej pory nie pokusił się o monografię tej kampanii. Otrzymaliśmy zatem dzieło solidne, poprawne merytorycznie i napisane bardzo przystępnym językiem. Inne informacje o książce: wydanie I oprawa miękka liczba stron: 423 ISBN 978-83-89943-36-1 -
Busse przeczytany. W sumie fajna książka, nie mniej jednak autor jest zwolennikiem tego, że człowiek jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne. Nie zauważa też, iż socjalizm w Europie i ograniczanie swobód obywatelskich ma wpływ na zahamowanie rozwoju Europy i USA. Teraz coś, co sie bardzo ciekawie zapowiada (raptem 20 stron przeczytałem): Hoppe Hans-Herman, Demokracja - bóg, który zawiódł. Ekonomia i polityka demokracji, monarchii i ładu naturalnego , Warszawa 2006.
-
Bodaj specyfikacja dla "Grosse Traktor" to 1925 lub 1926 r. było. W 1929 r. rozpoczęło się szkolenie czołgistów, szkolenie pilotów to już 1924 lub 1925 [nie pamiętam dokładnie]. Francuzi mogli zakłądać, że zbrojenia przyspieszą - dlatego decyzja o zbudowaniu fortyfikacji była moim zdaniem bardzo słuszna. Co do taktyki zaś, to dzięki takiej taktyce Francuzi odnieśli zwycięstwo - uznali zatem, że jest słuszna. NAjwięcej to się przecież człowiek uczy na błędach, no nie?
-
Czy podwójne obchody zwycięstwa spod Grunwaldu 1410-2010 są potrzebne?
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
To moze po prostu zrobić dzień wolny od pracy? Takie wyjątkowe święto z racji 600-lecie? Ale to podobno kosztowałoby grube miliony (tak przynajmniej mówili w kontekście Trzech Króli) Pożyjemy, zobaczymy. Może kiedyś się zgodzimy, jak zmienisz zdanie Ja mam bujną wyobraźnię. To raz. Dwa, jak ktoś jest dorosły i chce sie w coś takiego bawić, niech się bawi. Wypadki i tak się trafiają bez koni. To nie nazywajmy tego przedstawienia "rekonstrukcją historyczną" - rekonstruować to znaczy odtwarzać rzeczywistość. Niech będzie to "festyn ludowy" czy jakkolwiek zwał i tyle. -
W 1929 r. Niemcy spokojnie mogli wystawić o ile dobrze pamiętam 15 dywizji piechoty i 3 dywizje kawalerii z tego, co mieli pochowane po kątach. Samolotów trochę było, ale to cywilne głównie, które można było tylko prowizorycznie dostosować do celół wojskowych. Czogłów fakt, nie było, ale czołgiści i piloci już się szkolili. Z końcem 1926 r. z Niemiec wycofała się Międzysojusznicza Komisja Kontroli - wtedy niemieckie zbrojenia przestały podlegać w zasadzie jakiejkolwiek kontroli. Zatem decyzja francuska była moim zdaniem rozsądna.
-
Czy podwójne obchody zwycięstwa spod Grunwaldu 1410-2010 są potrzebne?
redbaron odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Generalnie, to nie jest dla mnie zaskoczeniem, że prezydent chce, żeby 600-lecie bitwy która miałą miejsce 15 lipca świętować właśnie 15 lipca. Zdziwiłbym się, gdyby chciał inaczej. Co do samej rekonstrukcji, to widziałem parę razy migawki w mediach i generalnie jestem mocno sceptyczny. Bitwa, w której raczej nie było piechoty jest "rekonstruowana" przez biegnących na siebie odzianych w płytówki "rycerzy". Nie twierdzę, że nie jest to widowiskowe, twierdzę tylko, że nie jest to historyczne. Z drugiej strony boję się, w jaki sposób będą przebiegały oficjalne obchody? Że teraz już jest UE i wszyscy się kochamy? No bo nie sądzę, żeby wypominano Niemcom drang nach Osten -
Cieszę się, że znów mogę z Tobą podyskutować Krzysztofie! Oczywiste jest, że Falkenhayn musiał podjąć to wyzwanie. Rezygnacja z tego oznaczałaby klęskę i wojna mogłaby się skończyć rzeczywiście na Święta Nie mniej jednak w chwili, gdy wyścig się skończył nie miało sensu próbowanie przełamania linii nieprzyjaciela. Można powiedzieć, że to brak doświadczenia, ale pod Verdun był ten sam problem - nie wiedział, kiedy przestać. A gdyby po zakońćzeniu wyścigu skupił się na Rosji, to pod Łodzią mógłby zrobić drugi Tannenberg. Oczywiście, że tak, ale ze wspomnień Einema i Lossberga wynika, że w SZampanii było bardzo bardzo źle - owszem, są to źródła subiektywne i bezkrytycznie wierzyć im nie można. Nie mniej jednak Falkenhayn zlekceważył raporty o poważnej sytuacji i o to mieli oni do niego żal. Co do HL, to oni zawsze chcieli więcej wojsk. Dopiero jak sami zajęli stanowisko Falkenhayna, to się przekonali, jak to jest po tej drugiej stronie...
-
Z wizyty w Krakowie przywiozłem sobie: - Orman Piotr, Orman Krzysztof, Wielka wojna na Jurze, Kraków 2008 - 29 zł - Ratajczyk Leonard, Historia wojskowości, Warszawa 1980 - 15 zł
-
Fakt, zapomniałem o tym. To był efekt w sumie słusznego przekonania, że rozstrzygnięcie może zapaść tylko na zachodzie. Tyle, że wtedy trzeba było zająć się innymi sprawami. Też prawda. Bardzo źle wyrażał się o nim generał von Einem. Wprawdzie nie w swoich wspomnieniach, ale w publikowanych listach. Miał on wielki żal do Falkenhayna, że nie udzielił na zas pomocy 3 Armii w czasie jesiennej bitwy w Szampanii w 1915 r.
-
Falkenhayn przegapił (?) szansę (o ile taka była) pokonania Rosji w 1915 r. Uznał, że osłabienie jej wystarczy i nie kontynuował działań ofensywnych na wschodzie, rzucając dostępne wojska na Serbię, a potem pod Verdun. Zasługą jest wywalczenie inicjatywy dzięki operacji gorlickiej, ale porażką jest to, co z tą inicjatywą zrobił - czyli zmarnował pod Verdun. Również brak porozumienia z Conradem (chociaż ten też pewnie nie miał łatwego charakteru) również kładzie się cieniem na tej postaci.
-
Pacam masz rację - to jest problem czy ocenie czynów różnych dowódców. Na ich sukcesy czy porażki ma wpływ wiele czynników, a przeciwnik jest jednym z nich. Kto wie, jakby wyglądała bitwa pod Kannami, gdyby Hannibal trafił na kogoś bardziej uzdolnionego? Nie mniej jednak Vorbeckowi trzeba oddać to, że walczył - bodaj gubernator chciał uniknąć walki, żeby oszczędzić kolonię. No i tym samym Vobeck tanim (z punktu widzenia Rzeszy) kosztem wiązał jakiśtam ułamek potencjału brytyjskiego. Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale ciekawe na ile Vorbeck miał jakieś wykształcenie w kierunku prowadzenia takiej wojny partyzanckiej. Czy wszystkiego musiał się uczyć sam i to już w warunkach bojowych?
-
Miałeś raczej Namur na myśli? To była twierdza - w sierpniu 1914 r. dość szybko zdobyta przez Niemców. Jak sprawa wyglądała w 1940 r. to nie mam pojęcia. Dla znających francuski - tu jest artykuł o powrocie szczątków generała do ojczyzny: http://www.actu24.be/article/namur_5000_le...ays/383294.aspx Tu => http://www.ibiblio.org/hyperwar/UN/Belgium.../Belgium-4.html zaś:
-
Informacja o ekshumacji jest tu: http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/...IAT13/544117575 Co do samej postaci, to niestety muszę przyznać, że o niej nie słyszałem. Nie mniej jednak występuje jako bohater I wojny światowej. Wie ktoś, co konkretnie robił?
-
M. v. Richthofen- ''Czerwony Baron''- as wszystkich asów
redbaron odpowiedział Andreas → temat → Biografie
Nie w jego wspomnieniach - Feldzugsaufzeichnungen 1914 - 1918 als Brigade- Divisionskommandeur und als kommandierender General -
Ja w Święta przeczytałem: Stanisław Krajski, Masoneria i kryzys, Warszawa 2010 [już z nową datą wydane] Pozycja ciekawa, choć zabrakło wizji autora odnośnie tego, jak powinno być - tj. wolność gospodarcza jest zła, socjalizm jest zły, to co jest dobre? Teraz czytam Nikolas Busse, Entmachtung des Westens. Die neue Ordung der Welt, Berlin 2009. Tytuł to "Odmocarstwowanie zachodu" - o tym, jak się rozwijają nowe mocarstwa jak Chiny i Indie czy kraje Azji Południowo-Wschodniej. Taka politologiczna analiza. Sporo miejsca autor poświęcił kwestii broni atomowej - od 1998 r. liczba krajów ją posiadających zwiększyła się według niego o 1/3.
-
Masz rację. Ostatnio we wspomnieniach - chyba von Mosera czytałem, że idee równości i braterstwa we Francji to mit - pisał to na podstawie obserwacji domów biedoty i bogatych pałacyków, gdzie lokowano kwatery wyższych sztabów. Dokładnie. Jednak jeszcze była jedna kwestia. Prof. Rezmer mówił nam na wykładzie, że żołnierze tacy czasem nie mieli świadomości śmiercionośności nieprzyjacielskiej broni. Gdy to sobie uświadamiali mogli wpaść w panikę, której opanowanie było bardzo trudne. Też mam takie wrażenie - rosyjska kadra dowódcza - zwłascza ta wyższa - zawiodła na całej linii. Zresztą podobnie było przecież w 1905 r. Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Chłopi byli przywiązani do cerkwi i monarchii. No i rozpad armii rosyjskiej nastąpił, jak i niemieckiej, najpierw w oddziałach zapasowych. Mnóstwo rekrutów nie chcących ginąć i do tego brak kadry oficerskiej i podoficerskiej w odpowiedniej liczbie i odpowiedniej jakości.
-
Ponieważ dyskusja w tym wątku zeszła z zasadniczego tematu, jakim jest polityka NIemiec kajzera i skoncentrowała się ściśle na sprawach konfrontacji morskiej w czasie I wojny światowej, postanowiłm z ostatnich postów założyć nowy temat: https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...mp;#entry148591 Mam nadzieję, że ta interesująca dyskusja będzie kontynuowana, w nowym, specjalnie dla tego wyznaczonym temacie. Tu zaś proszę skupić się na wątkach dotyczących polityki Niemiec prze I wojną światową.
-
Metody zwalczania okrętów podwodnych
redbaron odpowiedział gregski → temat → Działania na morzach i w koloniach
Wikipedia ma http://en.wikipedia.org/wiki/German_Type_U_31_submarine Generalnie charakterystyk jest więcej: http://en.wikipedia.org/wiki/U-boat -
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
redbaron odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Miałem się w wątku nie wypowiadać, ale to będzie tylko w ramach takiego offtopu. Mimo iż zgadzam się z ogromną większością Twoich wypowiedzi, to tu muszę zaprotestować. Demokracja nie jest przeciwieństwem totalitaryzmu. To typowy "chłyt markietingowy" i tyle. Patrząc na to, jak rządy demokratyczne ingerują w życie swych obywateli, to mam wrażenie, ze jest to po prostu nowa forma totalitaryzmu. Tak swoją drogą już Arystoteles wiedział, że demokracja to ustrój zdegenerowany -
Jeńcy wojenni w Rosji w 1914 r. -skan pamiętnika
redbaron odpowiedział Jacek_007 → temat → Front Wschodni
Wygląda bardzo interesująco! Ściągnę w wolnej chwili - choćby po to, żeby się nauczyć czytać pisanego ręcznie rosyjskiego alfabetu - zwłaszcza na tekście z mojej działki!