Skocz do zawartości

Bruno Wątpliwy

Moderator
  • Zawartość

    5,662
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Bruno Wątpliwy


  1. FSO, a obsmarowuj sobie kogo Ci się żywnie podoba, tylko mi odpowiedz na proste pytanie.

    Powtarzam zatem. Dlaczego żadne ugrupowanie parlamentarne poza PSLem nie chce sądzić Marszałka, ani nawet poprzeć uchwały potępiającej zamach stanu?

    Ja wiem, wiem - ponieważ:

    1. Uznają, że "pamięć czynu i zasługi Józefa Piłsudskiego - Wskrzesiciela Niepodległości Ojczyzny i Wychowawcy Narodu - po wsze czasy należy do skarbnicy ducha narodowego".

    2. Nie chcą zostać uznani za "oczajduszów, płatnych łajdaków" i "zdeklasowane klacze", tudzież "wałachy marne".

    3. Chcą pokazać, że nie trzeba "rzygać po każdej rozmowie z posłami".

    4. Bo zawsze ktoś im może pogrozić kułakiem i powiedzieć, aby milczeli i "schowali pysk do swojego wychodka".

    BTW - przepraszam za wulgarne cytaty, ale nie są one stanowczo mojego autorstwa, choć grzesznym ci ja, to takim językiem się nie posługuję ;) .

    A tak na poważnie - FSO już udzielił odpowiedzi. Jeżeli klasa polityczna w swej masie idealizuje dwudziestolecie, a PRL odsądza od czci i wiary, to o obiektywne spojrzenie na postać J.P. dosyć trudno. Tym bardziej, że nie posądzałbym większości przedstawicieli tejże klasy politycznej o jakieś głębsze i obiektywne studia historyczne nad epoką sanacji i ówczesnego autorytaryzmu. Przypuszczam, że niektórzy uważają wręcz Marszałka za obrońcę praw człowieka i demokracji w Polsce.

    Tak jak w Polsce Ludowej (przynajmniej w okresie stalinizmu) robiono dla celów propagandowych z niego faszystę czy sługusa Hitlera, tak dziś przechodzi się do porządku dziennego na tym, co było nikczemne. Pomnik ma być pomnikiem - i tyle. Prosty mechanizm. Czasami tylko ktoś zapyta się nieśmiało jak się ma liczba ofiar działalności Piłsudskiego do ofiar takiego np. Jaruzelskiego czy innego Gierka, etatowych "szwarccharakterów IPN".

    A tak BTW II - uchwała sejmu jest prawnie oczywiście możliwa, choć z powodów politycznych nieprawdopodobna (poza tym prawnie nie znaczyłaby nic), sąd możliwy nie jest. Sprawcy nie żyją, czyny uległy przedawnieniu, pojęcia "zbrodni sanacyjnej" w polskim prawie nie ma.


  2. Akurat ten warunek niekoniecznie bedzie spelniony...

    Przynajmniej bierne zaangażowanie da się załatwić - bo można sprawdzić obecność. Oczywiście przed wymarszem ze szkoły w szyku zwartym, coby konstytucję przestrzegać ;) .

    A nawiązując poniekąd do Capricornusa i Lu Tzy - może jakaś średniowieczna dekoracja szkoły? Coś w stylu dawnych studniówek?

    A może układanie postaci św. Jadwigi z kamyków i tłuczonego szkła? Kopiec? Fiksuję - fakt, ale co tu wymyślić?


  3. Jeżeli nie akademia, przedstawienie, konkurs itp. to zawsze pozostaje uroczysta msza święta...

    1. Będzie zaangażowana cała szkoła.

    2. Odprawi ksiądz - zatem osoba nie będąca historykiem.

    3. Pomoc innych nauczycieli historyków nie będzie konieczna.

    Sorry, ale przy takich zastrzeżeniach nic innego nie przychodzi mi do głowy. Jedynie mogę poprzeć Capricornusa z "dniem średniowiecza".


  4. 11 listopada to oddanie całej władzy przez Radę Regencyjną J. Piłsudskiemu

    Nie za bardzo. "Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, Brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu" (cytat z aktu Rady Regencyjnej z 11 listopada, Dz. P. P. P. z 1918 r. Nr 17, poz. 38). Tak jak np. prof. Komarnicki (Polskie Prawo Polityczne, reprint, s. 51)- można uznać, że ze zwrotu w dalszej części dekretu "Józef Piłsudski władzę wojskową, będącą częścią zwierzchniej władzy państwowej (...) Rządowi Narodowemu zobowiązuje się złożyć (...)" wynika, że chodziło o współrządy Rady i Piłsudskiego. Potwierdzałby to zwrot w kolejnym akcie Rady Regencyjnej z 14 listopada 1918 r. "Stan przejściowy podziału zwierzchniej władzy państwowej, ustanowiony odezwą z dnia 11 listopada 1918 r., nie może trwać (...)". Ale jeżeli już - to tylko podział, polegający na oddaniu Piłsudskiemu władzy wojskowej - a w żadnym przypadku "oddanie całej władzy".

    Rada Regencyjna rozwiązała się zatem i przekazała swoją władzę Piłsudskiemu 14 listopada 1918 r. ww. aktem (Dz. P. P. P. z 1918 r. Nr 17, poz. 39). Ergo - 11 listopada chodziło o władzę wojskową, 14 listopada o "całą" (na schemacie jest pojęcie "władzy cywilnej").


  5. Film był popełnił Pan Sianecki o tym wydarzeniu (seria "Wielkie ucieczki"). Dotarł nawet do niektórych z uciekinierów. Parę ładnych lat temu czytałem dobry artykuł na ten temat (jakaś gazeta "tematyczna", to mogło być nawet stare "Morze").

    Z tego co kojarzę, dostali wysokie wyroki (niektórzy 15 lat ?), ale wychodzili po Październiku. Z tym, że oficerowie mieli już kariery złamane na zawsze. Szkoda, bo zdaje się dowódca "Żurawia" to był bardzo porządny człowiek.

    LINK DO DYSKUSJI O FILMIE, w sumie nic ciekawego, ale podają, że artykuł o "Żurawiu" (chyba ten, który czytałem) był w "Przeglądzie morskim" z 1989 r.


  6. Matilde - chodzi oczywiście o 11 listopada. Zatem twórcom pytania najprawdopodobniej chodzi o jedną z trzech odpowiedzi:

    1. Odzyskanie niepodległości - to najprostsza odpowiedź, ale też dyskusyjna, bo odzyskiwanie niepodległości to był proces a nie jednodniowe wydarzenie. 11 listopada żadnej deklaracji niepodległości nie było, jest to data umowna. Ale jeżeli szukamy najbardziej nieskomplikowanej odpowiedzi - to będzie to.

    2. Rada Regencyjna przekazuje Piłsudskiemu władzę wojskową - tą odpowiedź ja osobiście bym uznał za najbardziej właściwą.

    3. I wreszcie w ostateczności - zawieszenie broni na froncie zachodnim.


  7. Fakt, Polacy wielkiej siły w tym momencie nie posiadali, ale w tym rysunku raczej chodzi o to, że okupanci niemieccy i austro-węgierscy aktem z 5 listopada 1916 r. nie zaoferowali nam żadnej "prawdziwej" czy "realnej" suwerenności, tylko taką "niemą", "bezsilną" i "fałszywą". A ponieważ pytanie brzmi - jak Polacy to przyjęli - możesz napisać, że wyczuli właśnie fałsz tego aktu. Choć to do końca prawda historyczna nie jest, bo wielu z naszych rodaków na akt 5 listopada zareagowało - przynajmniej początkowo - entuzjastycznie. Ale twórcom pytania chyba raczej chodziło o podkreślenie krytycyzmu Polaków, wyczucie, że to "jedna wielka lipa".

    No to idziemy dalej - co się stało pomiędzy podjęciem przez Ententę sprawy polskiej i internowaniem legionistów? Jakie masz propozycje ważniejszych wydarzeń?


  8. Rozwiń wizję roli stanu szlacheckiego jako ostoi wartości wszelakich. Przedstaw zagrożenia wynikające z absolutyzmu. Wynoś pod niebiosa Polskę jako kraj wolnością słynący (poznęcaj się nad Moskwą, Francją, gdzie nawet szlachetnie urodzeni jęczą pod batem). Staraj się przekonać innych, że to co jest do tej pory dobrze funkcjonuje, a wszelkie zmiany mogą spowodować tylko zgorszenie i upadek. Uderzaj w wysokie C patriotyzmu i umiłowania (idealnej) ojczyzny. Wykazuj unikalność i doskonałość polskiego ustroju. Dużo lania wody, zadęcia, makaronizmów, niechęci do cudzoziemszczyzny, emfazy, nieco mniej sensu ;) . Tak pewnie przemawiałby taki poseł.


  9. Przeglądając internet, zauważyłem, że książka prof. Marka już stała się głośna - zdążyli już ją "zjechać" Panowie: Dudek, Jachowicz, Wildstein. Odezwał się także krakowski IPN. Tym bardziej chyba warto wyrobić sobie własne zdanie.

    Jarpenie - odnośnie do książek z medycyny sądowej - jak bym zaczął od zwykłego podręcznika, z tym, że raczej nie dla lekarzy, ale dla prawników. Są np. podręczniki Marcinkowskiego, właśnie Marka (pisany razem z Jaklińskim). A potem bym szukał dalszej literatury wg. nazwisk - np. ww., ale także innych - np. na AM w Gdańsku jest (był?) znany profesor Raszeja. Byłbym zapomniał - Raszeja chyba także napisał podręcznik (ale chyba dla studentów medycyny - nie wiem, tego akurat nie czytałem). Widziałem i przeglądałem natomiast jego książkę o sekcji zwłok (współautor Chróścielewski - albo podobne nazwisko).


  10. Polecam ''Wojnę Iwana'' Merridale.

    "Wojnę Iwana" czytałem, związku tej pozycji z błyskotliwą tezą, że to przede wszystkim rabunek Armii Czerwonej spowodował zacofanie Polski nie widzę.

    Jakoś żem nigdy nie słyszał, by Niemcy wywieźli jakąś polską fabrykę do siebie.

    Podsuwam kolejny argument do udowodnienia tezy "Niemcy byli lepsi" - to oni oddali do użytku elektrownię w Rożnowie. H. Frank bodajże nawet wydał książkę o "niemieckim dziele odbudowy w GG", można też zaczerpnąć przykłady z tego dzieła.

    A tak na poważnie. Andreasie, Twój post jest przykładem, że nawet dysponując pewnymi argumentami, można zredukować rzecz do absurdu - zbyt bardzo zacietrzewiając się i chcąc udowodnić teorię nie do udowodnienia. Armia Czerwona rzeczywiście uprawiała politykę "trofiejną", przy czym najbardziej dotykało to Ziem Zachodnich i Północnych, traktowanych jako tereny niemieckie (w Twoich okolicach bodajże zabrano nawet szyny linii kolejowej Bytów - Lębork). Wielokrotnie polska administracja musiała "ratować co się dało", jest na ten temat sporo literatury.Tyle, że ta działalność nijak się ma "w rozliczeniu" do ogólnych korzyści ekonomicznych, które otrzymała Polska, związanych z przyłączeniem Ziem Zachodnich i strat, których Polska doznała w wyniku działań niemieckich.


  11. Zgadzam sie z redbaronem: lustracja to absurd.

    To jam to, nie chwaląc się napisał, znaczy się o aberracji konkretnie, a nie o absurdzie, chociaż absurd też tu jak najbardziej pasuje ;) . Nie, abym do zaszczytów aspirował, ale pragnę wyprostować, gdyż z Redbaronem - choć miłym kompanionem forumowym jest ci on - raczej częściej się nie zgadzamy niż zgadzamy. I taka sytuacja także tu może mieć miejsce. Tak sobie antycypuję :) .


  12. To nie tylko wojna spowodowała zacofanie Polski: przede wszystkim rabunek przez ACz. Potem centralny model gospodarki, wzór radziecki. Dopiero teraz jako tako stoimy na nogach, dzięki pomocy USA.

    Chyba zacznę to cytować, bo myśl zaiste przednia ;) . To nie tylko wojna, czy kilkusetletnie "odstawanie" w rozwoju od Europy, tylko przede wszystkim rabunek Armii Czerwonej spowodował zacofanie Polski. A dzięki pomocy USA stoimy dziś na nogach. A ja nawet konia jak Kargul z tej hamerykańskiej UNRRY-bis nie dostałem... Musi co formularz źle wypisałem :) .


  13. Żukow wrew temu co się o nim sądzi wybitnym dowódcą nie był.

    Zależy jak na to patrzeć. Finezyjnym strategiem nie był, ale wojnę wygrał. O to chyba chodzi. Ale z drugiej strony - masz rację, strategia "szapkami zakidajem" to w sumie żadna strategia. W każdym razie spośród marszałków radzieckich na pewno wolę Rokossowskiego i paru innych od Żukowa.

    W Rosji jest jednak obiektem kultu. Po rozpadzie ZSRR chyba najwyższym obiektem, bo inne wartości oprócz pamięci o Wielkiej Wojny Ojczyźnianej odpadły, do czasu oczywiście, gdy pojawił się kolejny obiekt kultu - Putin.


  14. otoz Pan Kaczynski pisal swoja slynna prace ,, doktorancka ,, slawiac pod niebiosa Gomulke i Marksizm .

    Eginthenie, opinię o dokonaniach i pomysłach PiS mam wyrobioną i nie jest ona pozytywna. To co zrobiono w Gdańsku z pomysłem dzieci nazwania szkoły imieniem Brzechwy uważam za kuriozum (inna sprawa, że nie tylko rękami PiS).

    Natomiast gwoli sprawiedliwości historycznej - kiedyś rozprawą doktorską J. Kaczyńskiego zainteresowała się "Polityka" (kiedy rozprawę odnaleziono, bo zdaje się na jakiś czas zniknęła - coś tak mi majaczy, ale pewny nie jestem). Pisał zdaje się o samorządach na uczelniach w PRL. Z tego co kojarzę np. recenzenci związani byli bardziej z ówczesnym establishmentem niż jakąkolwiek (raczkującą) opozycja. Ale w sumie, poza jakimiś oczywistymi w tamtej epoce sformułowaniami, doktoratu za super kontrowersyjny dziś uznać nie można. Redaktor "Polityki" stwierdził zdaje się, że Kaczyński tą pracą nie zaszkodził sobie ani w PRL, ani nie zaszkodzi mu ona teraz. Czyli jakiś tam wielkich elaboratów o wyższości socjalizmu nad kapitalizmem tam raczej nie ma.

    O doktoracie L. Kaczyńskiego nic nie słyszałem, podejrzewam, że był z prawa pracy.


  15. Na rosyjskiej RTR widziałem program o Rokossowskim. Przy całej obowiązującej we współczesnej Rosji prawie-deifikacji Żukowa powiedziano w nim coś takiego "Rokossowskiego żołnierze szanowali i kochali, Żukowa tylko szanowali". Charakterystyczne stwierdzenie, choć nie dodano, że się także bali... Wódz wybitny, ale polegający na morderczych atakach masami żołnierskimi.


  16. Redbaronie, ja w tym miejscu nie oceniam kto powinien być na piedestale czy nie, moim zdaniem jest tam dosyć miejsca i dla Szymborskiej i dla Herberta, natomiast staram się wskazać na bezsens grzebania w życiorysach wg. formuły zaproponowanej w Gdańsku, przy okazji rzecz sprowadzając do absurdu, czyli wyciągania kochanki Kopernikowi czy gwałtu Chrobremu. Ale rzecz pierwsi sprowadzili do absurdu radni, także czuję się całkowicie "w prawie".

    Z Twoją listą "ludzi na piedestał lub do zrzucenia z niego" nie będę dyskutować, po po co mamy znowu spisywać protokół rozbieżności :) .

    A tak BTW -

    Bruno ale Zbigniew Herbert nie pisał wierszy pochwalnych na cześć Stalina i komunizmu. Jakoś sobie poradził, prawda?

    To już mamy jednego bezdyskusyjnego patrona szkół ;) . Drugim będzie zapewne Jan Paweł II. Z dalszym ciągiem listy mogą być kłopoty... A tak trochę głupio mieć połowę polskich szkół imienia JP II, a drugą Herberta :) . I warto pamiętać, że np. oddany zwolennik Herberta - W. Łysiak - co nieco nawet JP II ma za złe. Zatem mogą być nawet i tu kłopoty ze strony "moralnych, sumiennych i wrażliwych" ...

    Co do punktu 12, to zauważ, że Polnische Wehrmacht (to I wojna światowa, jakby ktoś nie wiedział) nie ostała użyta bojowo, cały czas (no poza ostatnimi tygodniami I wojny światowej) była jedynie formacją szkieletową, która jednak potem przyczyniła się do tworzenia Wojska Polskiego.

    Rzeczoną Polnische Wehrmacht uważam za instytucję w sumie pożyteczną, ale uważam, że "moralni sumienni i wrażliwi" powinni mieć za złe wstępowanie do niej w sytuacji, gdy koledzy nadal grali w szczypiorniaka. Osobiście mi to nie wadzi, ale ja nie jestem "moralny, sumienny i wrażliwy" (przynajmniej wg. tej definicji) :) .


  17. Od ladnych paru lat panuje moda na bullpup.

    Ekspertem ci ja żadnym, ale chyba moda ta powolutku, choć nie definitywnie przemija. Dowodem jest chyba także to, że przedstawiono alternatywne koncepcje MSBS-5,56.

    Zalety sa zrozumiale, ale ma to i wady
    chociaz bron jest obrzydliwa.

    Zgoda, zgoda. Nie wiem czy o broni można mówić, że jest ładna, ale bullpupy, od Steyera, przez "clairona" i inne pomysły są dla mnie jakieś, takie ... dziwne.

    A tak nawiasem mówiąc, myślę, że armia ma sporo ważniejszych i pilniejszych wydatków niż inwestowanie w nowy system broni strzeleckiej. Za 10 lat naszą flotę będą reprezentować trzy "Gromy", lotnictwo 48 F-16, a obronę przeciwlotniczą (może) wypożyczona bateria Patriotów.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.