Skocz do zawartości

Bruno Wątpliwy

Moderator
  • Zawartość

    5,693
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy

  1. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Jesteś wymarzonym narodem dla polityków.
  2. Alkohol a historia

    O duńskim, wybitnym premierze T. Satuningu i jego alkoholowych przygodach już było. Teraz kolejny duński premier, również dosyć powszechnie uważany za wybitnego polityka. Jens Otto Krag. I także z procentowymi problemami.
  3. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Ale my już je właściwie wybraliśmy. Teraz możemy się wycofać. W sumie fatalnie się składa, bo do wyboru mamy rakiety produkowane przez USA lub w UE. Ale czekaj, jest jeszcze chiński HQ-9 i rosyjskie S-400. Można ich wybór połączyć z negocjacjami na temat instalacji baz producentów w Polsce. USA musiały się mocno zeźlić, bo Tusk prawdopodobnie zostanie przyjęty. Ale w sumie zrozumiałe – lekcja demokracji, podziału władz i judicial review dla Polski ich nic nie kosztuje. Dla Arabii Saudyjskiej – tak. Że najtrwalszy elektorat PiS pociesza się tym, że Obama jest nieważny, bo schyłkowy (jakby Clinton była w tym zakresie inna, a Trump bardziej cennym sojusznikiem w ramach NATO) – to rozumiem. Ale, że Tomasz wierzy w to, że to my rzuciliśmy amerykańskich imperialistów na kolana? No, no…
  4. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Kwestia, którą Smok tak przeżywa jest od dawna załatwiona rozstrzygnięciem w sprawie K 34/15. Co pisał na ten temat Bruno można sobie poczytać w różnych miejscach na forum. Chociażby tu. Smok jest nadal proszony o zachowanie odpowiedniej formy swoich wypowiedzi. Ma święte prawo być ciężko zszokowany tym, że nad ustawą o TK pracują sędziowie, a nie sprzątaczki, że wybór dwóch sędziów październikowych nie był wcale tak oczywistym naruszeniem konstytucji, że do uchwalenia ustawy wystarcza zwykła większość, że w ustawie z czerwca 2015 roku nie ma jakiś szczególnie szokujących przepisów. Jego prawo, "Bronka", "łażenie", "wałki" proszę sobie darować. Nie sądzę, aby ktokolwiek racjonalnie myślący uznał pogardliwy ton wobec byłego prezydenta i aktualnego prezesa TK za dodatkowy, sensowny argument. Ponieważ nie sądzę także, aby Smok szczególnie pasjonował się lekturą orzeczeń, opinii Komisji Weneckiej, czy wysłuchiwaniem osób, które się coś znają na prawie, pozwolę sobie tylko zwrócić uwagę na oczywistą oczywistość, że naruszenie prawa przez "innych" - nie upoważnia automatycznie do dowolnych naruszeń prawa przez "nas". Można na ten temat wymyślić wiele przypowieści, którymi w razie potrzeby służę, ale zasada jest chyba zrozumiała i bez nich. Dodatkowo, wspomnę tylko, że sytuacja wyglądałaby moralnie zupełnie inaczej gdyby PiS nie wycofał wniosku do TK w sprawie ustawy czerwcowej lub gdyby Prezydent A. Duda skorzystał z prawa wniesienia wniosku. Nawet wstrzymanie się z odebraniem przysięgi dwóch, dyskusyjnych sędziów przez Prezydenta (choć dyskusyjne prawnie) do czasu orzeczenia TK byłoby moralnie bardziej wytłumaczalne, niż nocne operacje naprawczo-zaprzysięgające.
  5. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    W filmie był chyba karbinadel? Karminadel nie ma tego seksapilu. Z tym spokojem od Unii bym polemizował. Myślę, że J. Kaczyński na to dokładnie liczył. U nas w domu spokój, bo 90-parę procent nie ma bladego pojęcia co to TK, do tego wielu ma serdecznie dosyć PO i dostanie 500 - zatem numer z obezwładnieniem TK przejdzie gładko. Na zewnątrz - będą debatować miesiącami. A jak wydebatują, to wynik będzie mógł zostać odczytany rozmaicie. Jest jednak inaczej. W kraju trochę osób się jednak zorientowało i to niekoniecznie takich, które kochają PO. A na zewnątrz zareagowali bardzo szybko i dosyć jednoznacznie. Komisja Wenecka to jednak było mocne zagranie. Do tego jeszcze zlekceważenie A. Dudy przez Obamę i dwie wizyty inspekcyjne na początku kwietnia. To nie są miłe sygnały. Jarosław Kaczyński ma problem. Myślę, że będzie grał konsekwentnie na czas, spokój i jedność w obliczu terroryzmu. Na razie - bez ustępstw ze swojej strony. Z czasem - zobaczymy?
  6. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Osiem lat temu? Jak miałem osiem lat - to perspektywa ośmioletnia była nieskończona. Dziś - to dla mnie wczoraj. Na starość czas rzeczywiście przyspiesza. A z tym karbinadlem to nie bajeruj, ja u Kutza wszystko widziałem - co się tam u was na Śląsku dzieje. I jak pan domu jest traktowany. Ze szczegółami u Pani Kowolik. A tak kończąc na poważnie, żebyśmy już nie przegięli do reszty, to przewiduję, że mocno eksploatowany przez J. Kaczyńskiego będzie wątek terrorystyczny. W stylu: w tak ciężkich czasach musimy trzymać się blisko rządu i nie marudzić o łamaniu jakieś konstytucji. Nie - w sumie to nie chciałem tego ostatniego napisać, bo zaczynam już mieć dosyć tego bajzlu w perspektywie mazurka. Ale mazać wysiłku intelektualnego też mi się nie chce. Wesołego Karbinadla!
  7. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Rozumiemy się doskonale, jest między nami chemia, tylko ja to rozumiem zdecydowanie inaczej. A Michalkiewicza mylę zawsze. Maciararewicza już nigdy.
  8. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Ja wiem, że przez ostatnie miesiące wstaliśmy gospodarczo z kolan i mamy gospodarkę w kwitnącym stanie, ale - mim wszystko - trudno mi sobie wyobrazić sobie biednych zachodnich bankierów przerażonych sankcjami gospodarczymi ze strony rządu Pani Szydło. Raczej jestem zdania, że to bajeczka dla mniej wymagającej części elektoratu, żeby uwierzył, iż to tylko im na przegniłym Zachodzie zależy, bo odcina się ich od koryta, a my jesteśmy potęgą negocjacyjną. Ale nawet jak już jesteśmy super-potęgą gospodarczą, to ja bym na zachodnich bankierów jednak uważał. Bywają podstępni. Wiedział to już Tuwim ("Anonimowe mocarstwo"), wiedzą i na cytowanym przez Ciebie fronda.pl LINK, wie i Michałkiewicz.
  9. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Chyba odkryłem nowy gatunek wolnościowca. Jest za jak najszerszym pojmowaniem wolności innych ludzi, pod warunkiem, że zawsze będzie to zgadzało się z jego światopoglądem, ma świętą awersję do zwiększania roli państwa i twórczego gospodarowania przez państwo pieniędzmi ludzi, chyba że robi to PiS.
  10. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Ale to chyba źle? Jakie jest dokładnie zdanie wolnościowców na temat płacenia za "śmierć TK" naszymi pieniędzmi? Pożyjemy, zobaczymy. Wiadomo, że "śmierć" Trybunału, aby umożliwić naruszanie konstytucji ustawami zwykłymi jest planem numer 1. Zresztą, którego zręby pojawiły się już dawno (zob. 2005-2007 i tekst jednego z Braci o ustawach konstytucyjnych do korygowania konstytucji, których to ustaw konstytucyjnych akurat nie ma i nie było wówczas - może z wyjątkiem ustawy o zmianie konstytucji). Planem, z którego wycofanie będzie bardzo bolało i którego będą rzeczywiście bronić do końca. Ale wyczuwam też pewną panikę, świadomość, że może jednak tak bardzo to się nie opłaca (i wobec świata - i bardziej rozgarniętej części własnego elektoratu) i brak pomysłów. O ile "kompromis" 7+8 chwilę przed posiedzeniem PE był dziełem geniusza, to teraz gra na czas jest raczej żałosna. Jakby tak mocno i pewnie się czuli, gdyby Europa i USA nie bolały, to tej gry jednak by nie było, prawda? Wiesz, a czy naiwnością i megalomanią nie jest przekonanie, że bez kontraktów z nami Europa, czy USA sobie nie poradzą? A z kim zawrzemy te kontrakty?
  11. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Nie sądzę, wiedzą doskonale, że opowieści do elektoratu o gospodarczym wstawaniu z kolan wobec UE i powrocie do wczesnego Gierka, gdzie i banki, i huty były nasze, a pociągi jeździły do wiosek, można włożyć między bajki. Wiedzą, że musimy z nimi współpracować. Tak, czy inaczej. Rosjanie od nas nie kupią, Chińczycy nam sprzedadzą, USA alternatywą gospodarczą nie jest. Jedyny realny sojusznik w ewentualnej wolcie gospodarczej PiS - Węgry małe, podłączone i do Putina, i do Unii. Chyba, że będzie deal PiS z Rosjanami - my rozbijamy UE, wy kupujecie. Ale już w aż takie teorie spiskowe i wolty polityczne nie mogę uwierzyć. I Rosja też tak sobie gospodarczo. Autarkii nie zakładam. Raczej chodzi o autorytarne bryknięcie w miarę dużego kraju. W sytuacji, gdy ludzie boją się terroryzmu, nadciągają uchodźcy, boją się, że autorytarny wirus rozprzestrzeni się. Jak w czasach Wielkiego Kryzysu. Węgrów zlekceważyli, naszym już raczej nie ujdzie tak łatwo. Będą cisnąć. A tacy głupi nie są, aby uwierzyć w "komisja sejmowa nad zaleceniami Komisji Weneckiej pracuje, pracuje" i w "apel o trzy pracowite miesiące, o 90. spokojnych dni". W sumie - ciekawe to wszystko.
  12. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    No i wszystko jasne - na początku kwietnia do Polski przyjeżdżają Thorbjørn Jagland (Rada Europy) i Frans Timmermans. Trzeba tym Panom, a może i Amerykanom powiedzieć: "Proszę chwilowo o spokój, gdyż ADM do mnie dzwoni! Słucham pani kierowniczko. Tak jest… Pani kierowniczko… Pani kierowniczko, ja to wszystko rozumiem… Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury! Czy ja palę? Pani kierowniczko! Ja palę przez cały czas! Na okrągło! Nie no, nie ma za co. Moje uszanowanie dla pani kierowniczki! Moje uszanowanie!". (Z "Misia"). "Zalecenia Komisji Weneckiej? Robi się, robi się cały czas, spotykamy się z opozycją, komisja pracuje aż furczy. Prosimy przy okazji opozycję o spokój, gdyż dzwonią i przyjeżdżają do nas". (To już z Brunona W.) Jakby liczyli, że tam nie mają prawników potrafiących przeczytać ze zrozumieniem zaleceń Komisji Weneckiej. W szczególności 143 in fine.
  13. Ocena rządów PiS

    A przy okazji jeszcze z "Misia" (inny cytat tu): "Miś! Miś! Świńska rura nie miś! Pińcet złotych! Pińcet złotych dla mnie nie ma, a sam forsą sr....!" To pisałem ja, rozżalony Bruno W.. Ale Broń Boże o nikim personalnie. Na dowód mogę zaśpiewać: "Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam PREZES naszego klubu. Niech żyje nam!" To śpiewałem ja - Bruno W.
  14. Ocena rządów PiS

    Byłem i tu - i tam. Przemyślałem sprawę. Jednak dotuję. Szwagrostwu 500 się należy. Fajne kurczaki z grilla robi.
  15. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Ale, co Ty. Dla mnie od dawna to spektakl, którego jestem tylko widzem. Fakt, że PiS tym TK mnie ostro wkurzył. Z innymi ich numerami godzę się jakoś łatwiej. Wkroczyłem w etap fatalizmu. Dziwię się tylko, że ludzie są zdolni do takich rzeczy. Jako prawnik z zakresu prawa pracy napisać ekspertyzę w tak ważnej sprawie z zakresu prawa konstytucyjnego? Ale w sumie... Znałem taką jedną komisję, gdzie wszyscy się znali na lotnictwie. Swoją drogą to - jak na razie - bardzo dobrze świadczy o środowisku konstytucjonalistów. Jeżeli na (pewnie) ok. kilkaset osób Z. Ziobro znalazł trzech, w porywach czterech, z czego jeden po dużych przygodach, to trzymają fason. Ale pewnie niedługo się dowiemy, że inni to zdrajcy, złodzieje i komuchy w futrach są. A i pewnie niedługo zaczną się łamać. Bo wiadomo - wyrzucają, zatem będą zatrudniać. Ale na razie - miłe.
  16. Ocena rządów PiS

    Już? Jeszcze przed "500"? Cud. Słuszną linię ma nasza władza. Dać wszystkim po 1.000 - będzie od razu jeszcze lepiej. Albo nie - po 2.000. Jest jeszcze jedna dobra zmiana - niektórzy wnoszą, aby im zmniejszyć pensje. A bezrobotnych do kopania dziur, do których będziemy wsypywać piasek z dziur wykopanych przez innych bezrobotnych. Wiem, że wolnościowcy mają może inaczej i bardziej tolerancyjnie podchodzą do rozdawnictwa przez rząd PiS nie swoich pieniędzy, ale mi jakoś trudno wyobrazić sobie pozytywne makroekonomiczne skutki tego, że ja zapłacę trochę więcej np. w sklepie (bo jakoś udało mi się odchować jedno z dwóch dzieci przed świetlanymi rządami PiS) po to, żeby moja szwagierka ze szwagrem dostali 500, bo przystąpili do działania reprodukcyjnego nieco później. Tym bardziej, że per saldo są lepiej sytuowani od nas. Ale ja się nie znam.
  17. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Pan Rzepliński zdecydowanie nie jest dobrym mówcą. Mi także za parę rzeczy podpadł, być może za takie, które Tobie by się podobały. Ale akurat w tym konkretnym sporze o TK to on reprezentuje prawo. Na jego miejscu też próbowałbym zniechęcić pomysłodawców zarówno całkowicie indywidualnego wymierzania sprawiedliwości "kierującemu ośrodkiem antypolskich sił", czy instytucje państwowe do nadaktywności. (Pan Minister zresztą już wspomniał o odpowiedzialności dyscyplinarnej, karnej, konsekwencjach prawnych dla sędziów TK, może dojdzie wkrótce do potrzeby aresztowania, choć raczej będą czekać do końca kadencji). Tyle, że ja bym to może zrobił zgrabniej od Rzeplińskiego. Taki zadufany jestem. O Panu Z. Ziobrze i PO-wskiej próbie z TS się nie wypowiadam, bo będzie młócka. Dokładnie tak. I to zrobił. A, że pasuje to zarówno PO, jak i PiS to potwierdza. Jeżeli PiS uchwaliłby ustawę o zwrocie pieniędzy do OFE (hi, hi) - uzasadnienie byłoby dokładnie podobne. Mi osobiście ta konsekwencja się akurat podoba, aczkolwiek jest trochę wyroków TK, w tym i ten, które mi się podobają nie do końca. A tak BTW - pojawiła się na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości kolejna ekspertyza. Zatem z ośmiu już się znalazło siedmiu "wybitnych konstytucjonalistów" zgodnych z PiS. Tyle, że ostatni jest akurat z prawa pracy (skądinąd, jedyny doktorant ś. p. L. Kaczyńskiego). Pewnie niezły fachowiec w tym zakresie. Dorobek z zakresu prawa konstytucyjnego - raczej nieznany. Coraz fajniej.
  18. Margaret Thatcher

    Czy zakłócono samą ceremonię pogrzebową, jak w przypadku Jaruzelskiego? Chyba nie, przynajmniej nie słyszałem. Fakt, że na razie opieram się tylko na zawodnej pamięci i na tym. Chamstwo jest chamstwem, niezależnie od opinii politycznych. Dla mnie jednak nieco czym innym byłaby radosna wieczornica, czy pląsy na ulicy grupy osób po śmierci generała, czy pani premier (choć w mojej ocenie jedno i drugie byłoby niestosowne oraz głupie) - a czym innym zakłócenie pogrzebu.
  19. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Przejrzyj orzecznictwo TK. Od nowelizacji grudniowej z 1989 roku bardzo istotna część orzecznictwa dotyczy nas. Zwykłych ludzi i ich praw oraz wolności. I jest dla nas korzystna. A, że nie było fajerwerków? Dobry trybunał to taki, który działa, a nie krzyczy, że działa. Od tego drugiego są politycy. To, że będą głosy popierające stanowisko PiS jest oczywiste. Pewnie nawet znanych konstytucjonalistów, może nawet rzeczywiście wybitnych, nie tylko historyków prawa, ekspertów od prawa kosmicznego, gospodarczego, czy niedoszłych sędziów TK. Żyć trzeba. Nie każdy z konstytucjonalistów będzie miał cojones, aby nie ulec urokowi profesury belwederskiej, perspektyw stanowiska w TK, innego, czy obawy przed wcześniejszą emeryturą. A i poglądy bywają przecież różne, nawet bez powyższej motywacji. Rzeczą rozsądnego człowieka będzie wyważyć siłę tych argumentów i ich relację np. do opinii Komisji Weneckiej, która składa się generalnie z osób, które jakichkolwiek związków, sympatii i potencjalnych fruktów związanych z jakąkolwiek sytuacją polityczną w Polsce nie mają. Na dalszy ciąg tej rozmowy mnie nie namówisz, nie mam zamiaru konkretnie dywagować ad personam. Znam. Podejrzewam, że np. Secesjonista też zna. Mi znane. Ditto. Mnie nie pobudza. Ditto.
  20. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Pamiętaj, że zniesienie konstytucji pisanej (inaczej formalnej), nie oznacza automatycznie zniesienia konstytucji materialnej. Ani zniesienia kontroli konstytucyjności. Są rzeczywiście nieliczne państwa, które konstytucji pisanej nie posiadają (np. Wielka Brytania, Nowa Zelandia, Izrael). Ale mają materialną. Konstytucją materialną Izraela są Prawa Fundamentalne. Nie oznacza to także, że prawo stanowione przez polityków tam nie podlega całkowicie kontroli zewnętrznej w stosunku do parlamentu (sądowej). W Izraelu działa dziś na przykład odmiana amerykańskiego systemu judicial review. Ich odpowiednikiem amerykańskiego kazusu Marbury versus Madison z początku XIX wieku był bodajże kazus Bank Mizrahi versus Minister Finansów (1995 rok). Mocno przesadzasz. Są w konstytucji (zresztą niezbyt liczne i nie tylko w polskiej) tak zwane przepisy programowe, które można - w mojej ocenie - skrytykować w tym stylu. Na przykład art. 65 ust. 5. Natomiast konstytucja w normalnym państwie jednak trzyma polityków "za twarz" (na przykład wiedzą, że rozporządzeniem nie można zmienić ustawy, ustawą zwykłą konstytucji, nie można rozwiązać parlamentu, gdy nie ma przewidzianych prawem przesłanek, nie można uchwalić wotum nieufności, gdy nie ma odpowiedniej większości itd.) i daje nam istotną, dodatkową ochronę przed nimi (chociażby skargę konstytucyjną). Ale do tego, by tak było konieczne są skuteczne jej gwarancje. Sądy, czy trybunały. Sama kultura polityczna rzadko wystarcza, bo zazwyczaj jej brak. A ja jednak wolę, że np. jest Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i trybunał w Strasburgu. Nawet jak nie zawsze skuteczny, to lepiej niż by go nie było. I tylko politycy sobie rozstrzygali, jak rozumieć moje prawa i wolności. Coś jak na bardzo już dorosłego człowieka, o dużej wiedzy, za bardzo ufny w polityków jesteś.
  21. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Myślisz, że na dole zgoda? Oczywiście, większość społeczeństwa "ma ich gdzieś", ale reszta tylko czekać, jak zacznie się tłuc. Takiej agresji we wzajemnych relacjach i niemożności prowadzenia normalnej rozmowy nie było chyba nawet w czasie trwania stanu wojennego. I ośmielę się twierdzić, że agresja ta jest głównie efektem przemyślanej strategii Jarosława Kaczyńskiego, ale to już temat na inną rozmowę. Moje wymagania są niewielkie. Niech sobie rządzą, ale zgodnie z prawem i konstytucją. I w sumie, nawet jak sprawdzałem strony KOD, to raczej nie ma głosów, że PiS nie ma prawa rządzić. Że wybory były nieprawidłowe itp. Jedynie chyba R. Giertych zwracał uwagę na machlojkę, którą zrobiło PiS (Zjednoczona Prawica) nie rejestrując się jako koalicja. Gdyby respektować zasadę równości, to np. Miller i jego ludzie powinni być w parlamencie, bo dlaczego niby mają płacić za to, że zachowali się zgodnie z prawem - rejestrując jako koalicja? A w takiej sytuacji Zjednoczona Prawica - nie ma większości. Ale SN uznał ważność wyborów - i dla normalnego człowieka jest po sprawie. Wszystko można zrobić. W polskiej konstytucji nie ma przepisów niezmiennych (tzw. "relatywnie niezmiennych" - takie są np. w RFN, Francji, Grecji). Dokładnie każdy przepis można zmienić. Można także wystąpić z UE, NATO, Rady Europy, wypowiedzieć Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jak kogoś boli "donoszenie" obywateli na cudowny rząd. Zawiązać nową Unię z Węgrami i przyjąć od nich wieczyste gwarancje bezpieczeństwa (choć to raczej wątpliwe - Orbán to autokrata, ale nie głupek). Wstąpić do Unii Euroazjatyckiej. Byłoby to w mojej ocenie bez sensu - ale można. Ale w zgodzie z prawem i jakąś minimalną moralnością. Na przykład - pytamy w referendum zarządzonym w trybie art. 125 konstytucji - czy Polska ma pozostać w UE i respektować jej standardy i reguły gry? Na przykład - Sejm w trybie art. 98 ust. 3 skraca swoją kadencję, PiS w nowej kampanii wyborczej ładnie mówi - w konstytucji chcemy zmienić to i to (np. żeby nie było TK, albo żeby TK składał się z Beaty Kempy), PiS zwycięża i dzięki 2/3 w Sejmie, bezwzględnej większości w Senacie, większości w ewentualnym referendum konstytucyjnym (czyli w zgodzie z art. 235 konstytucji) - robi to co zapowiedział. Natomiast numer polegający na tym, że jak się nie ma większości konstytucyjnej obchodzi się konstytucję ustawami - nie ma z prawem, ani z minimalną moralnością nie ma nic wspólnego. I nawet na tle poprzedników z ostatniego ćwierćwiecza jest to nowa "jakość". Nigdy nie byłem sympatykiem PiS. Zresztą naszych partii generalnie nie lubię. Ale oczywiste było dla mnie, że po jednej partii nadchodzi druga, że po rządach - powiedzmy - "prawicowych" następują - powiedzmy - "lewicowe". PiS Anno Domini 2015 przyjąłem z miarę życzliwym zainteresowaniem. Trochę na zasadzie "każdy powinien mieć szansę", "może zmądrzeli" i "PO się należało". Teraz mają u mnie totalnie przechlapane. I myślę, że takich jak ja jest całkiem sporo. A czy to orzeczenie było na korzyść i w zgodzie z poglądami na temat roli państwa PO, czy PiS? I jak myślisz - jakie uzasadnienie będzie w sprawie wyroku po ustawowym naprawieniu błędu PO w sprawie OFE przez PiS i zwrocie przez rząd Pani Skrzydło kasy do OFE? Trybunał konsekwentnie dawał wszelkim rządom dużą swobodę w sprawach gospodarczych. Moim zdaniem - nieco za dużą. Ale był w tym zakresie przynajmniej konsekwentny, niezależnie od partii w danym momencie rządzących. W kształcie dotychczas istniejącym - jedno z najbardziej obiektywnych w naszym kraju. Co nie oznacza, że idealne. Podobnie jak sądy powszechne. Jeżeli ktoś powie, że wymiar sprawiedliwości w naszym kraju działa w każdym aspekcie idealnie - mówi bzdury. Jeżeli sugeruje, że rozwiązaniem problemu jest oddanie go pod pełną kontrolę PiS - jest w mojej ocenie (.... samocenzura). Jakbym miał osobiście decydować, kto ma rozstrzygać moją sprawę - sąd, trybunał, czy obojętnie jaka partia - nigdy nie wybiorę partii. To miłe. Ja też się nie cieszę, a raczej martwię, a zawsze miło znaleźć bratnią duszę w narzekaniu. Choć czasami się jednak cieszę. Bo tak mam, że kocham humor, absurdalny szczególnie. A już angielski bardzo szczególnie. A rządy PiS, jak dotychczas są także cudownie śmieszne. Coś takiego jak minister obrony jednego dnia deklarujący wręcz expressis verbis, że Rosjanie zabili nam terrorystycznie Prezydenta i ze sto osób, drugiego coś w stylu, że nie wie, czy była bomba, może było coś innego, ale zamach był, trzeciego, że zamach był medialny - to jest po prostu piękne. Minister obrony deklarujący wręcz wprost, że rządy poprzedników były cudowne, bo wspaniała Polska otrzymała prawo organizacji szczytu NATO (bo przecież wiadomo, że nie otrzymała tego dziś), a następnego dnia minister kultury mówiący, że zastali państwo w stanie makabrycznym. Odpowiedzialność za wymianę opony ponosząca poprzednia ekipa rządowa. Państwo zmieniające się w ciągu kilku dni z ruiny w kwitnący stan. Komisja Wenecka zmieniająca swój charakter nagle, gdy zorientowano się, że przejedzie się po pisowskich "naprawach". Twórcze rozumienie słów "każde dziecko" i wielu innych. Minister Sprawiedliwości wnoszący o przełożenie posiedzenia, a później twierdzący, że posiedzenia, o którego przełożenie wnosił nie było. Nocne prace legislacyjne i zaprzysięganie. Gdy w programie PiS stoi jak byk: "Trzeci cel to wyeliminowanie nazbyt częstych i pospiesznie wprowadzanych zmian w obowiązujących ustawach. Tworzenie prawa nie może być ekspresowym, interwencyjnym reagowaniem na bieżące zdarzenia. Nie może dochodzić do znanych z ostatnich lat sytuacji, gdy nowelizacja goni nowelizację albo nakłada się w czasie na parlamentarny proces uchwalania nowej ustawy dotyczącej tej samej materii". Za: http://pis.org.pl/dokumenty. O dobrych zmianach kadrowych i ich stylu już przez litość nie wspomnę. TO JEST PO PROSTU WSPANIAŁE! I to bez biletów.
  22. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Zasada domniemania konstytucyjności ustawy wynika z orzecznictwa TK. Stanowi dorobek trybunalskiej wykładni prawa, a nie element prawa stanowionego. Jak pewnie orientujesz się, szereg rozwiązań uznanych za oczywiste w cywilizowanym państwie wynika np. z konstytucyjnej zasady państwa prawa i jest efektem działania trybunałów (także sądów, tam gdzie kontrolę konstytucyjności wykonują sądy powszechne). Trybunału polskiego, wcześniej niemieckiego, włoskiego, francuskiej Rady Konstytucyjnej itp. Trybunał uznaje, że w swoim orzecznictwie będzie kierował się konsekwentnie zasadą domniemania konstytucyjności. W nadzwyczajnej sytuacji, gdy ustawodawca ustawą zwykłą chce z premedytacją naruszyć konstytucję - Trybunał uznał, że musi znaleźć szczególne rozwiązanie, bo inkryminowana ustawa nie może być w prosty sposób podstawą orzekania. Ze względu przede wszystkim na nieodwracalność wad proceduralnych wyroków Trybunału zapadłych na jej podstawie. Zatem, konieczne było, aby wszelkie ewentualne wątpliwości konstytucyjne odnośnie do podstaw orzekania były wyjaśnione, zanim przepisy te będą stosowane. Warunek konieczny zgodnego z ustawą zasadniczą orzekania przez Trybunał w kolejnych sprawach. Rzecz zawiła, ale zrozumiała może być nawet dla laika, gdyż pięknie wyłuszczył to Jancet. Zastosowanie się do PiS-owskiej "ustawy kagańcowej" spowodowałoby potencjalny ciąg wadliwych, niewzruszalnych, ostatecznych orzeczeń. Sensowne byłoby oczywiście, aby wątpliwości te zostały wyjaśnione w procedurze prewencyjnej kontroli konstytucyjności prawa, lub w kontroli następczej, ale w okresie vacatio legis. Tyle, że Pan Prezydent z możliwości inicjowania kontroli prewencyjnej nie skorzystał (to byłaby sensacja stulecia - jakby skorzystał). A art. 5 „ustawy naprawczej” z premedytacją i złośliwie zniósł jej vacatio legis (pierwotnie było przewidziane 30 dni). Wiadomo chyba dlaczego? Swoją opinię w poście 2 wyłożyłem bardzo łopatologicznie. Tak naprawdę, Trybunał nie naruszył zasady domniemana konstytucyjności ustawy. Mimo, że wnioskodawcy zgłaszający niekonstytucyjność nowelizacji to sugerowali. Znalazł wspaniałe, prawnicze rozwiązanie. Nie dziwię się, że Komisja Wenecka w pełni przyklasnęła mu z (jak przypuszczam) podziwem i wyobrażam sobie jakie w tym kontekście wrażenie na najlepszych konstytucjonalistach Europy zrobiła nasza strona rządowa i jej żałosne argumenty "prawne". Ale, żeby zrozumieć o co dokładnie chodzi, należy przeczytać uzasadnienie. A dokładnie fragment III. 1. Podstawy orzekania (najważniejsze od 1.1 do 1.12). To także jest element kampanii mającej nałożyć na Trybunał kaganiec. Albo `w postaci "uśmiercenia go", albo uczynienia z niego narzędzia, które będzie mówiło to, co będzie chciał Jarosław Kaczyński. Natomiast w tym kontekście myślałem przede wszystkim o "ustawie naprawczej". Miała ona doprowadzić do tego, aby Trybunałowi zamknąć twarz, tak by nie był w stanie ocenić "dobrych zmian". Jest to konieczność rozpatrywania spraw w kolejności wpływu wniosków. Art. 80 ust. 2 ustawy w brzmieniu "kagańcowym" - "Terminy rozpraw albo posiedzeń niejawnych, na których rozpoznawane są wnioski, wyznaczane są według kolejności wpływu spraw do Trybunału". Art. 87 ust. 2 tejże: "Rozprawa nie może odbyć się wcześniej niż po upływie 3 miesięcy od dnia doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a dla spraw orzekanych w pełnym składzie- po upływie 6 miesięcy". Wyczuwasz o co chodzi? Trybunał dostaje od PiS na przykład 200 nieistotnych aktów prawnych, jakiś czwartorzędnych rozporządzeń, czy zarządzeń, a na przykład łamiący konstytucję kodeks wyborczy, ustawa o ustroju sądów powszechnych, ustawa inwigilacyjna czekają sobie cztery lata na ocenę. Albo jeszcze dłużej, jak trzeba. Są to przepisy o składzie i quorum. Były tak skonstruowane, aby minimalna ilość sędziów wierna do końca i do reszty PiS (J. Kaczyński musiał tu bardzo uważać, bo nawet bardzo dobrani sędziowie mogli się wyemancypować) mogła uniemożliwiać podejmowanie decyzji przez większość. Ale w sumie - nie widzę zresztą sensu powtarzać się po TK i Komisji Weneckiej, bo w całej rozciągłości podzielam ich opinie. W każdym razie - sugeruję lekturę wyroku K 47/15 i ustaleń Komisji Weneckiej. Powiedzą one to samo co ja - tylko lepiej. Przeczytaj całe orzecznictwo z ostatnich dziesięcioleci i ustal „po linii” jakiej partii konsekwentnie jest. Będziesz miał z tym problem. W mojej ocenie jest to jedna z niewielu, centralnych instytucji państwowych w Polsce, której członkowie biorą pieniądze za rzeczywistą pracę. I jeszcze najmniej mają coś wspólnego z partyjniactwem. W sumie też uważam, że dyskusja nie ma wielkiego sensu, bo każdy wie przecież najlepiej. A co do efektu. Ja tam wolę nawet ułomne państwo prawa od państwa, w którym najwyższym ustawodawcą, wykonawcą, sędzią i recenzentem filmowym jest Jarosław Kaczyński. A przynajmniej, jeżeli już ktoś chce takiego ustroju – oczekuję, że wypadałoby go wprowadzić zgodnie z art. 235 konstytucji. De Gaulle gdy wprowadzał V Republikę (zresztą z Radą Konstytucyjną) dostał 80% w referendum. Jak Prezes tyle dostanie – nie ma sprawy. Ja wyjeżdżam, Wy się - do czasu - cieszycie. Zresztą, pożyjemy, zobaczymy. Jarosław Kaczyński wyczerpał już pomysły, a chyba nie spodziewał się takiego oporu wewnątrz i na zewnątrz. Taki wielki strateg z niego jednak nie jest. Czar pięćset działa, zamachy odwracają uwagę – ale to trochę nadal mało, żeby spacyfikować Polskę i okolice. Na razie gra na czas, potem może gwardia Macierewicza pomoże.
  23. Manipulacje w mediach

    Jeżeli jest to prawda (trudno stwierdzić, gdyż dziś zdjęcie jest inne)... Dopisek: ale pewnie jest LINK. ... to jest dowodem niekompetencji, czy wręcz idiotyzmu dobierających zdjęcia. Zjawiskiem dosyć częstym w popularnym dziennikarstwie. I nie tylko w Polsce. Szczególnych podtekstów bym się nie doszukiwał. Z dawnych lat, gdy bardziej angażowałem się bardziej w "obronę Polski" na obcych forach pamiętam chociażby idiotyczne ilustracje polskich tematów na portalu estońskim. Między innymi temat o polskich wyborach - ilustrowali Litwini w swoich strojach ludowych. W tle była chyba drewniana chata ze skansenu w Rumszyszkach.
  24. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    Wypowiedzi o ćwierć prawnikach akurat sobie nie przypominam. Ale rzeczywiście - prawnicy są różni. Tak, jak ludzie. Zatem - nie wykluczam. Przypominam sobie, że krytykowałem Euklidesa za nader swoiste podejście do pojęcia "rozliczyć". Moim zdaniem - słusznie. Ale to inna historia. Też jestem akurat zdania, że aby być człowiekiem mądrym nie jest konieczne żadne formalne wykształcenie. Znałem mądrych rolników bez żadnych szkół i wykształconych formalnie głupców. Natomiast mądrość to dla mnie także umiejętność kojarzenia podstawowych faktów. Nie tylko sama wiedza. Choć i ta trochę się przydaje, bo akurat w sprawie TK PiS gra czysto po orwellowsku. "Ignorancja to siła". Skoro ludzie za bardzo nie wiedzą, czym jest pozaparlamentarna kontrola konstytucyjności prawa - to uznali, że można im wmówić wszystko. I jak się okrasi "pięćset" - to się uda "na fest" zablokować TK. Całe szczęście, że jednak nie wszystkim i nie wszystko można wmówić. Choć sprawa jest rozwojowa. W mojej ocenie, jeżeli ktoś, dziś po: 1) wszystkich, nocnych operacjach "naprawczych" PiS mających na celu nałożenie kagańca Trybunałowi, 2) po propozycji "kompromisu" 8 na 7, 3) po przynajmniej pobieżnym przeczytaniu wyroków TK, ostatnich i dawniejszych, 4) po przynajmniej pobieżnym zapoznaniu się ze składem TK, jego dorobkiem itp., 5) po przynajmniej pobieżnym zapoznaniu się na czym polega w demokratycznym świecie kontrola konstytucyjności prawa przez sądy, czy trybunały, 6) po PiS-owskiej grotesce zwrócenia się po opinię Komisji Weneckiej, która była bardzo ważną, obiektywna instytucją, ale jakoś nagle być przestała i powstała potrzeba stworzenia komisji na komisję, 7) po jednoznacznej dla PiS-owskiej wersji historii opinii Komisji Weneckiej, 8) po grotesce formalnej prośby Pana Ministra o odroczenie posiedzenia TK (w składzie oczywiście znanym od dłuższego czasu) a potem opowieściach, że nie było to posiedzenie, 9) po "ośmiu wybitnych konstytucjonalistach" Pana Ministra, opowieść o których przypomina klasykę Radia Erewań, 10) po zarzutach w rodzaju, że TK nie pozwoliłby na darmowe leki, czy "pięćset", Jaruzelski założył TK, bo antycypował rządy PiS w 2015, czy że jedna sędzina popełniła zbrodnię habilitacji w 1982 roku, 11) po grze na czas komisjami i wizytą papieża, gdy już zabrakło innych pomysłów na manipulację, wierzy jeszcze w wersję wydarzeń wokół TK à la PiS, to myślę, że nie jest przesadnie roztropny w zakresie kojarzenia faktów.
  25. O domniemaniu konstytucyjności ustaw

    "Każdy inny", czyli kto? Otóż nie każdy inny. Jest to chyba Euklidesowi wiadome, chyba że uznał się już za całą ludzkość. Euklidesowe opinie ad personam lekce sobie ważę. Jeżeli są potrzebne do szczęścia takiemu znawcy prawa, jak Euklides - służę, byle tylko Euklides nie przekroczył granicy dobrych obyczajów. Natomiast na pewno potrafię słuchać ze zrozumieniem całych wypowiedzi, także tych w tym programie i czytać całe teksty, już to orzeczeń TK, już to opinii Komisji Weneckiej. Cytat za http://p.iplsc.com/-/00053EFF1BIOT31V.pdf, podkreślenia moje. Przyjemnej lektury. 142. Regrettably, the Government announced that it would not publish the judgment of the Constitutional Tribunal of 9 March 2016 because the Tribunal did not follow the procedure foreseen in the Amendments. Section IV of this opinion clearly sets out why the Tribunal had to decide on the basis of the Act without applying the very Amendments which were the subject of constitutional control. As a consequence, a judgment by the twelve sitting judges (all of which signed the judgment, even if two of them dissented) has not fallen short of Polish Constitutional law. 143. A refusal to publish judgment 47/15 of 9 March 2016 would not only be contrary to the rule of law, such an unprecedented move would further deepen the constitutional crisis triggered by the election of judges in autumn 2015 and the Amendments of 22 December 2015. Not only the Polish Constitution but also European and international standards require that the judgments of a Constitutional Court be respected. The publication of the judgment and its respect by the authorities are a precondition for finding a way out of this constitutional crisis.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.