Skocz do zawartości

Bruno Wątpliwy

Moderator
  • Zawartość

    5,693
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy

  1. Jugosławia przyczyny porażki idei

    Nie wiem, co Gryfon miał na myśli (o ile cokolwiek konkretnego) pisząc o "projekcie stworzenia jednego narodu jugosłowiańskiego". Za taki projekt można ewentualnie uznać XIX-wieczne koncepcje ruchu iliryjskiego, który skądinąd był ruchem raczej chorwackim, bez większego odzewu wśród Serbów i Słoweńców (zob. W. Felczak, T. Wasilewski, Historia Jugosławii, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1985, s. 288-300). Można także wspomnieć Ivanie Meštrovićiu i jego "jugosłowiańskiej rasie", czy "trzech plemionach jugosłowiańskich" (Cvijić) itp. itd. Natomiast w XX wieku w "idei jugosłowiańskiej" (zob. np. ibidem, s. 393) chodziło już raczej o jedność polityczną narodów południowosłowiańskich w obrębie jednego państwa (zresztą zwanego pierwotnie wyraźnie Królestwem Serbów, Chorwatów i Słoweńców, czyli trzech narodów), ewentualnie może o koncepcję wspólnego języka serbsko-chorwackiego (w Chorwacji nazywanego chorwacko-serbskim), a nie o stworzenie jednego narodu. A już bynajmniej nie chodziło o to w czasach hasła "braterstwa i jedności" epoki Tito, gdzie wyraźnie "braterstwo i jedność" miało dotyczyć różnych narodów, zjednoczonych w jednym państwie (do tego celu - podkreślenia zróżnicowania narodowego Jugosławii - stworzono chociażby pojęcie narodu Muzułmanów i popierano ideę odrębnej narodowości Macedończyków, a nawet Czarnogórców). Można także dodać, że po drugiej wojnie światowej pomysł politycznej wspólnoty chciano rozciągnąć także na Bułgarów, co - jak wiadomo - miało pewien związek z powstaniem konfliktu na linii Stalin-Tito. Myślę, że warto podkreślić, iż rzeczywiście statystyki narodowościowe w czasach Jugosławii Tito i jego następców wskazywały kategorię narodowości - Jugosłowianie. Piszę z pamięci, zatem mogę się trochę mylić, ale wydaje mi się, że był to rząd wielkości od 1,5% całej populacji Jugosławii (początek lat 70.) do 5-6% (lata 80.). Jak widać był to niewielki odsetek. Nikogo nie zmuszano do takiej deklaracji, nie wiązała się z żadnymi przywilejami. Byli to często ludzie z mieszanych narodowościowo rodzin, czy ogólnie - czujący większy związek z całą Jugosławią niż z poszczególnymi jej narodami (które w statystykach stale i zdecydowanie dominowały). Nie było żadnego projektu zamiany wszystkich Serbów, Chorwatów, Słoweńców,. Macedończyków itp. w jeden naród jugosłowiański w rozumieniu etnicznym. Zresztą i dziś są (w państwach post-jugosłowiańskich oraz na emigracji) osoby, które tak się identyfikują. Jako Jugosłowianie.
  2. Ochroniarze w czasach PRL-u

    Jak najbardziej istniały tego typu struktury. Tak jak w każdym państwie. Sam BOR powstał już w 1956 r., a miał poprzedników rodowodem sięgających aż do 1944 r. Przede wszystkim Wydział Ochrony (wpierw PKWN, potem Rządu). Nie była to pewnie jedyna formacja zajmująca się ochroną. Istniały chociażby takowe "po linii wojskowej". Na przykład E. Stefaniak, Byłem oficerem politycznym LWP, Toruń 2007, s. 93 i n. wspomina o swojej służbie w batalionie ochrony Naczelnego Dowództwa WP. Jego koledzy ochraniali np. Eisenhowera i Żymierskiego w czasie wizyty tego pierwszego w Warszawie (s. 97). Wspomina także o ochranianiu Prezydenta KRN - Bieruta (s. 98), Świerczewskiego i Mossora (s. 101). Mniejsza "widoczność" ochroniarzy na filmach może wynikać z dwóch powodów: 1. Przez większość czasu PRL - było jednak bezpieczniej niż w dzisiejszych, terrorystycznych czasach (choć nie tak, jak ongiś w Skandynawii - przed tragiczną śmiercią Palmego - gdy Olaf V twierdził, że nie potrzebuje ochroniarzy, bo ochrania go 4 miliony Norwegów, a Christian X wyjeżdżał - w czasie trwającej wojny - na wycieczki konne bez obstawy). Oczywiście obstawa była, zamachy rzadko, ale zdarzały się i w PRL, ale może jednak procedury były mniej widowiskowe, jak dziś. 2. I druga - bardziej oczywista sprawa - w czasach funkcjonowania cenzury do kronik filmowych starano się nie wrzucać z powodów wizerunkowo/propagandowych scen z dużą obstawą dygnitarzy.
  3. Ochroniarze w czasach PRL-u

    Zwróciłbym przy okazji uwagę na pewną okoliczność, która w ówczesnych warunkach wpływała na problem "działalności ochroniarskiej" - inną mentalność społeczeństwa. Społeczeństwo PRL miało bowiem zdecydowanie inny (niż współczesne) stosunek do dwóch zagadnień. [Mała dygresja - pisząc "społeczeństwo" nie mam oczywiście na myśli jego całości, bo takowe jest zawsze zróżnicowane, ani wyrafinowanych badań statystycznych, raczej pewne przypuszczenia. Nie uważam także, że było to zjawisko tylko PRL-owskie, charakteryzowało ongiś pewnie cały świat podobny nam cywilizacyjnie, tyle, że gdzie indziej - np. w Skandynawii - zmiany zachodziły wcześniej]. A te zagadnienia to: 1. Występowanie zjawisk "drobnej" przemocy. 2. Problem badania odpowiedniej podstawy prawnej działania innych. Ad 1. Tolerancja była zdecydowanie wyższa niż dziś. Na wszystkich "odcinkach" - od rodzicielskiego publicznego lania, przez nauczycielskie szarpanie za uszy, po dziadka z kijem goniącego młodzież z owocowego sadu. Zatem szarpanina w dyskotece z udziałem mniej, czy bardziej formalnie umocowanego ochroniarza, wyrzucającego uczestnika zabawy - nie była czymś szczególnie bulwersującym społecznie. Ad 2. Ludzie w swej ufności, czy naiwności byli mniej skłonni do zadawania pytania - "jakim prawem?". Stoi na bramce, znaczy się - może wyrzucić. Nie jest istotne, czy jest "w prawie" i np. zatrudniony, czy to tylko brat właściciela dyskoteki na przepustce z wojska, świadczący nieformalną pomoc w przepychankach.
  4. Ochroniarze w czasach PRL-u

    Sprawą się nigdy nie interesowałem, ale przypuszczam, że Komar ma całkowitą rację. Zgodnej z ówczesnym prawem odpowiednika dzisiejszej "pozapaństwowej quasi-policji" (tzn. agencji ochrony) pewnie nie było. Wyjątkiem była rzeczywiście specyficzna sytuacja służby kościelnej w czasach pielgrzymek Jana Pawła II. Jak przypuszczam, zmieniło się to już pod sam koniec PRL, czyli w czasach Rakowskiego i wprowadzonej wówczas w gospodarce zasady "to co nie zabronione, jest dozwolone". Sprawę w PRL załatwiało istnienie milicji, ORMO, Straży Przemysłowej, jej odmian jak Straży Bankowej (jak było trzeba, to pewnie także straży pożarnej itd.) i - jak też tylko przypuszczam - zatrudnianie bramkarzy na etatach (nie wykluczam, że też na umowy cywilnoprawne). Jeżeli spółdzielnia mieszkaniowa mogła zatrudnić dozorcę, to pewnie także dyskoteka, parking, czy klub sportowy. Z odpowiednio ustalonym zakresem obowiązków.
  5. Wojna Rydza-Śmigłego

    Nadmienię, że bardzo dawno temu spotkałem się z próbą wykorzystania tego cytatu (w nieco zniekształconej wersji, ewidentnie sugerującej dążenie Rydza do wywołania wojny) przez jakieś towarzystwo neo-nazistowskie na pewnym anglojęzycznym forum militarnym, czy też historycznym. Tego typu szemrana banda, co to propaguje prawdziwość alternatywnej wersji historii rodem z wrzasków Hitlera wykrzyczanych 1 września 1939 r.: "Polen hat heute Nacht zum ersten Mal auf unserem eigenen Territorium auch mit bereits regulären Soldaten geschossen. Seit 5:45 Uhr wird jetzt zurückgeschossen! Und von jetzt ab wird Bombe mit Bombe vergolten!"
  6. Wojna Rydza-Śmigłego

    Nie uważacie Moi Drodzy, że w sytuacji, gdy w tej dyskusji już padła nazwa Obszar Warowny "Śląsk", to wszelkie dalsze dywagowanie o zakazie, czy przyczynach zakazu budowy polskich umocnień na Śląsku jest raczej ciężko bezsensowne. A przynajmniej - chcący wziąć w niej udział powinni dochować minimalnej staranności i sprawdzić (chociażby w Wikipedii), cóż to za dziwna istota ów Obszar Warowny "Śląsk".
  7. Franciszek Józef I w ocenie poszczególnych narodów

    W mojej ocenie, dziś w pamięci typowych Palków, ale i Czalków, Chorków oraz Werków Franciszek Józef I pełni rolę przede wszystkim atrakcji komercyjno-turystycznej. Starszego pana o sympatycznym obliczu, który może pojawić się na etykiecie, czy na obrazie w sali jadalnej hotelu. Emocje budzi raczej pozytywne, ale nie sądzę, aby związane były one z pogłębioną refleksją. Natomiast ci, których stać na takową, pewnie także wspominają go raczej sympatycznie, bo rzeczywiście zapamiętano mu przede wszystkim drugą (bardziej długotrwałą) część panowania. Czasy liberalnej, austriackiej la Belle Époque, która na tle późniejszych, często dramatycznych wydarzeń w regionie jawiła się wielu, jako klasyczny złoty wiek.
  8. Wojna Rydza-Śmigłego

    Tak, tak, oczywiście. I dlatego "Rydz-śmigły" kazał zaatakować radiostację w Gliwicach. Aby mieć pretekst do wygranej wojny i być na pierwszych "stanach" gazet.
  9. Wojna Rydza-Śmigłego

    Pewne znaczenie może mieć także to, że nie była to najsilniejsza polska armia, a Obszar Warowny „Śląsk” nie został jednak zbudowany wbrew wyraźnym zakazom.
  10. Wojna Rydza-Śmigłego

    Aż takiej determinacji, aby wysłuchać tego w całości to nie miałem (zdecydowanie wolałbym konkretny cytat z książki). Leciałem fragmentami. Dowiedziałem się, że zakazywano budowy umocnień na Górnym Śląsku, a Armia "Poznań" miała atakować Berlin. Wystarczy.
  11. Wojna Rydza-Śmigłego

    W realu wojska po drugiej stronie granicy wojska były zgrupowane w pięści mające bić mocno i w konkretne miejsca. Według starych zasad Schlieffena. Kordonek natomiast był przede wszystkim w Wielkopolsce, gdzie pięści nie były im potrzebne. Jeżeli Niemcy powtórzyliby rozstawienie armii w stylu Śmigłego i mieli nadal zamiary agresywne wobec Polski, oznaczałoby to, że ich kadrą dowódczą jest coś nie tak. Niestety, mieli całkiem niezłych fachowców. O ewidentnie obronnych zamiarach Śmigłego świadczy plan "Z", mamy relacje (chociażby Stachiewicza), więc o czym tu rozmawiamy? Główna sprawa, za którą odpowiedzialny jest przede wszystkim Śmigły, to fakt, że plan ten, skądinąd bardzo prosty (oni będą atakować, a my będziemy się cofać na całym froncie, jak najwolniej, aby zyskać czas) przy takim układzie granic, stosunku sił i "kordonkowym" rozstawieniu wojsk polskich był niewykonalny. Odegrał tu pewnie negatywną rolę element polityczny - czyli założenie, aby nie oddawać spornych ziem Niemcom bez walki, bo to mogłoby źle wpłynąć na motywację naszych sojuszników. Inna kwestia, że mogły zadanie demonstracji zbrojnej na przedpolu wykonać chociażby oddziały kawalerii, czy ON. Ale to już temat na inną dyskusję.
  12. Wojna Rydza-Śmigłego

    Nastawiany żołnierz to mógł być różnie, ale cienki "kordonek" armii polskich rozstawiony prawie na samej granicy miał znacznie zdecydowanie obronne (i polityczne). A tego dzieła Ziemkiewicza nie czytałem.
  13. Liberia - jak powstała kolonia a potem państwo

    W ramach dygresji pozwolę sobie zacytować to, co sam na ten temat napisałem (akurat w temacie o Łysiaku, nie Kapuścińskim): "Na swoje własne potrzeby stworzyłem kategorię "opisywaczy świata". Inaczej - "malarzy słowem". Zaliczam do niej autorów, którzy - moim zdaniem - mają coś ciekawego do powiedzenia, czasami nawet są w tym wielcy, a ich opinie bywają bardzo trafne. Choć, niekoniecznie muszą być przesadnie dokładni w sferze faktów, czy metodologii. Czyli - do przygotowania na egzamin z historii u wymagającego profesora historii, czy na sprawdzian u dociekliwego politologa, pewnie bym opierania się na ich książkach nie polecał, ale nie przeczytać - to grzech. Zaliczam do nich osoby zajmujące się rozmaitą tematyką. Na czołowych miejscach w tej mojej kategorii jest: 1) Kapuściński. Wiadomo, że można mu wiele spraw znaleźć - wystarczy przeczytać książkę Domosławskiego (nie przesądzam oczywiście, co jest w niej słuszne, a co nie). A i sam uśmiecham się, gdy chociażby Kapuściński już "dostarczył" niszczyciele typu "Spruance" ("Kidd") do cesarskiego Iranu. Ale tak ciekawej (i często - w mojej ocenie - trafnej) opowieści o współczesnym świecie - trudno szukać. 2) Jasienica. Specjaliści wytykają mu błędy. Pewnie słusznie. Ale nadal pozostaje to przepiękna opowieść o historii Polski. 3) Wańkowicz. Powtarza się, czasami coś pomyli, może i ponosi go szlachecka fantazja. Ale trudno znaleźć równe mu pióro dziennikarskie. 4) Łysiak. Często się z tym autorem nie zgadzam. I dziwię się, skąd tak często w nim tyle nienawiści. Ale pióro wybitne." W sumie - zdanie podtrzymuję. Pisać ciekawie nie oznacza, że idealnie pod względem faktograficznym. A z tym: w sumie też się zgadzam, choć nie ująłbym to tak jednoznacznie. Tak, czy inaczej, niezależnie od swej wiedzy, akurat system w bardzo ogólnym zarysie analogiczny do wyżej wymienionego uznały za skuteczny administracyjnie i wskazany socjologicznie.
  14. Błędy w wiedzy historycznej

    Wkraczamy już w obszary wiary, będącej darem, który ktoś otrzymał (lub nie). Niezależnie od tego co dziś wiemy (i nie wiemy) o Wielkim Wybuchu, ja będę akurat uważał, że Biblia w swych pierwszych słowach przedstawia (dostosowany do wiedzy, emocji i potrzeb człowieka sprzed dwóch tysięcy lat) obraz stworzenia świata, na którym ten człowiek realnie egzystował. Czyli - naszej Ziemi, a nie - kompleksowo - całego Wszechświata. Wiara w umieszczenie Słońca i Księżyca (dnia czwartego) na sklepieniu ziemskiego nieba i stworzenie wszelakich stworzeń i potworów morskich (dnia piątego) jest raczej kwestią wiary, a nie nauki.
  15. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Cztery pierwsze LCS-y raczej do Polski nie przypłyną, ale można dorzucić kolejny, interesujący głos w sprawie ich wartości bojowej: http://portalstoczniowy.pl/wiadomosci/amerykanski-glos-w-polskiej-dyskusji-o-transferze-lcs-z-demobilu-us-navy/
  16. Dwie stare fregaty, stare okręty podwodne typu "Kobben", którym powoli kończą się resursy akumulatorów, ponad dwudziestoletni o. p. "Orzeł" odstawiony chyba na bardzo długotrwały remont. I tak dalej... W wiecznej budowie jedna korweta. Jak tak dalej pójdzie, około 2015 roku nasza Marynarka Wojenna stanie u progu likwidacji. Zostanie może jedna nowa (ale czy nowoczesna?) korweta (jeżeli ją w końcu zbudują), trzy małe okręty rakietowe (wówczas ok. 25. letnie) i "Orzeł" (30. letni). Dlaczego tak się dzieje? Czy nasze - całkiem duże - państwo, o ambicjach uczestniczenia w różnych misjach zagranicznych, nie stać na chociażby minimalne zbrojenia morskie? A może MW nie jest nam w tych warunkach geograficznych do niczego potrzebna?
  17. Pułaski

    Jakieś badania genetyczne przeprowadzono i to nawet dawno temu, tyle, że efekty można uznać za dyskusyjne. Szczerze mówiąc, sam problem płci Pułaskiego mnie specjalnie nie obchodzi, poza oczywistym odnotowaniem pewnej ciekawostki, gdyż jest dla mnie jasne, że - jak na razie - mamy do czynienia z pewną hipotezą, która niewątpliwie ma jakieś tam (umiarkowanie przekonujące) podstawy, ale być może nigdy nie zostanie w pełni potwierdzona. Jak wiele hipotez związanych z postaciami historycznymi. Natomiast - skąd Rosjanie wzięli tą amerykańską córkę?
  18. 21 10 1805 r. - Trafalgar

    Mowa oczywiście o kluczach francuskich? Sorry, nie mogłem się powstrzymać.
  19. Błędy w wiedzy historycznej

    To ja może jeszcze dorzucę (wspomnianą w temacie: Prawna dyskryminacja Wendów) "koronę wendyjską" (Wendische Krone), raczej bez związku z Wendami (Słowianami, a konkretnie Obodrzycami), ale sui temporis stanowiącą element meklemburskiej polityki historycznej. Co ciekawe, odnoszącej się do słowiańskiego dziedzictwa Meklemburgii i jej książąt.
  20. O podobnych hymnach państwowych już sobie dyskutujemy. Być może poszukiwanie ciekawostek możnaby poszerzyć generalnie o symbolikę państwową. Wiele przykładów będzie banalnych - chociażby popularność swego czasu symboliki rewolucyjnej z kałasznikowami włącznie, ale niektóre mogą być bardzo ciekawe. Na pierwszy ogień proponuję podobieństwo między godłem Danii i Estonii. Historycznie uzasadnione.
  21. Fryderyk Chopin.

    Faktycznie, przepraszam, nie zauważyłem, że "już jest". Jest rok 1810. Czyli "chwila" po wprowadzeniu Kodeksu Napoleona. A sądząc z fotokopii jest to kontynuacja wpisów w dosyć grubej księdze Liber Baptisatorum Ecclesiae Parochialis Brochowiensis. Być może jeden ksiądz (wikariusz Morawski) dokonał tradycyjnego wpisu, drugi (proboszcz Duchnowski) zachował się lege artis. Nie znam się na ówczesnej praktyce, ale przecież można sobie wyobrazić kontynuację takiego podwójnego zapisu i w przyszłości. Po łacinie dla celów "wewnątrz-kościelnych", po polsku - dla potrzeb oficjalnych, wymaganych prawem.
  22. Fryderyk Chopin.

    Dokument z datą dzienną chrztu (i urodzin) jest akurat znany. Od 1893 r. Inna sprawa, że - powiedzmy - stuprocentowo likwiduje on jedynie ewentualne wątpliwości związane z datą chrztu, gdyż przecież z datą urodzin mogła nastąpić jakaś pomyka (choć dokument został podpisany także przez ojca Chopina, który powinien dobrze orientować się, kiedy urodził się jego syn). Jest to metryka chrztu Chopina wpisana do Liber Baptisatorum Ecclesiae Parochialis Brochowiensis (parafii św. Rocha w Brochowie) w języku łacińskim przez księdza Józefa Morawskiego. Data wpisu to 23 kwietnia 1810 r., podana zaś we wpisie data urodzin to 22 lutego (nie podano roku, ale można przypuszczać, że był to 1810 r. - choć są i odmienne teorie - zob. link podany na końcu tego postu). Zob. B. Weber, Chopin, Wrocław 2000, s. 7 i fotokopie na s. 8. Zaznaczam, że na fotokopii nie widzę podpisu Mikołaja Chopina (o którym wspomina autorka), ale być może wynika to z jakości i fragmentaryczności zdjęcia. Znany jest także - odkryty później - świecki (cywilny) akt urodzenia, sporządzony w języku polskim przez księdza Jana Duchnowskiego, w którym podano dokładną datę, a nawet nawet godzinę urodzin (szósta wieczorem, 22 lutego 1810 r.). Zob: https://pl.chopin.nifc.pl/chopin/life/biography/page/2 Tamże, szereg ciekawostek związanych z zagadnieniem daty urodzin Chopina. .
  23. Odnośnie do Londynu: "Były oczywiście lokalne zagrożenia i trudności. Prace budowlane zawieszono, a w nocy ulice były tylko częściowo oświetlone przez lampy pomalowane na ciemnoniebiesko dla zabezpieczenia się przed nalotami zeppelinów". Za: P. Ackroyd, Londyn. Biografia, Poznań 2011, s. 718-719. Z angielskojęzycznej Wikipedii (https://en.wikipedia.org/wiki/Blackout_(wartime)) wynika, że już przed wojną planowano zaciemnienie miast nadmorskich, a w Londynie lampy częściowo malowano na czarno (ciemnoniebieski, czarny - mała różnica). Sporo ciekawostek jest w przywołanej właśnie w tej Wikipedii pozycji (doktoracie z University of Exeter z 2011 r.): M. P. Wiggam, The Blackout in Britain and Germany during the Second World War (wersja elektroniczna dostępna na stronie: https://ore.exeter.ac.uk/repository/bitstream/handle/10036/3246/WiggamM.pdf). Zob. strony 48-55. Tamże, na s. 53 jest mowa jednak o ciemnoniebieskim kolorze lamp ulicznych, przez co ulice wyglądały jakby były pełne komisariatów policji. W niemieckojęzycznej Wikipedii (https://de.wikipedia.org/wiki/Verdunkelung_(Luftschutz) jest np. wzmianka o zaciemnieniu pociągów (od początku 1918 r.). A tu ciekawostka o dear old ladies z Barwick: http://www.barwickinelmethistoricalsociety.com/8870.html
  24. Podróż Magellana dookoła świata: 1519-1522

    Odpowiedź masz w losach Victorii i Trinidad. Ta pierwsza mocno obolała, ale jednak dopłynęła "do domu". Ten drugi - nie. Wynika z tego, że w tym akurat momencie w historii żeglugi większym ryzykiem była próba powrotu przez Pacyfik.
  25. Leonid Ilicz Breżniew...

    Tym razem informacja dotycząca Litwy we wczesnych latach 50.: "Praca kołchoźnika była marna, ale zarobki jeszcze gorsze. Roczne wynagrodzenie członka kołchozu wynosiło w 1953 r. przeciętnie 68,4 rubli oraz450 kg różnych rodzajów zboża. W tym czasie kilogram kiełbasy kosztował 2,8 rubla, sweter męski - 20 rubli. W dodatku zarobki były wypłacane nieregularnie. Na ogół pracownicy kołchozów zarabiali o połowę mniej niż robotnicy zatrudnieni w przemyśle. Kołchoźnicy utrzymywali się przede wszystkim ze swych działek przyzagrodowych, które uprawiali z dużą starannością. Na Litwie sektor indywidualny w 1959 r. obejmował 5,8 proc. gruntów uprawnych. Ten skrawek ziemi dawał 65 proc. ogółu produktów mięsnych i mlecznych, 72 proc. ziemniaków i 80 proc. owoców". Za P. Łossowski, Litwa, Warszawa 2001, s. 209. I informacja z przykładowego (czyli, znając radziecką praktykę - wzorcowo/obowiązującego) statutu kołchozu (Примерный устав сельскохозяйственной артели z 1935 r.) - wszystkie poniższe wytłuszczenia Bruno W.: "VII. Организация, оплата и дисциплина труда. (...) 15. Сельскохозяйственные работы в артели осуществляются на основах сдельщины. Правлением артели разрабатываются и общим собранием колхозников утверждаются по всем сельскохозяйственным работам нормы выработки и расценки каждой работы в трудоднях. На каждую работу устанавливаются нормы выработки, доступные добросовестно работающему колхознику, с учетом состояния рабочего скота, машин и почвы. Каждая работа, например: вспахать гектар, посеять гектар, произвести окучку гектара хлопка, намолотить тонну зерна, накопать центнер свеклы, вытеребить гектар льна, замочить гектар льна, надоить литр молока и т.п. - оценивается в трудоднях в зависимости от требующейся квалификации работника, сложности, трудности и важности работы для артели. Каждому члену артели не реже одного раза в неделю бригадир подсчитывает всю работу, которую произвел колхозник, и соответственно установленным расценкам записывает в трудовую книжку колхозника количество выработанных им трудодней. Правление артели ежемесячно вывешивает список членов артели с указанием количества трудодней, выработанных ими за истекший месяц. Годовой итог работы и доход каждого колхозника, помимо счетовода, обязательно заверяется бригадиром и председателем артели. Ведомость числа выработанных каждым членом артели трудодней вывешивается к всеобщему сведению не позднее чем за две недели до общего собрания, утверждающего распределение доходов артели. Если полеводческая бригада в результате хорошей работы собирает с закрепленных за ней участков урожай выше среднего колхозного, или животноводческая бригада в результате лучшей работы обеспечивает больший удой коров, большую упитанность скота, полное сохранение молодняка, то всем членам такой бригады правление артели производит начисление дохода в размерах до 10% всего числа выработанных ими трудодней, выдающимся ударникам в бригаде - в размере до 15%, а бригадиру и заведующему фермой - до 20%. Если полеводческая бригада в результате плохой работы собирает с закрепленных за ней участков урожай ниже среднего колхозного, или животноводческая бригада в результате плохой работы дает меньше среднего удоя молока, упитанности скота и сохранения молодняка, то всем членам такой бригады правление артели производит вычет из дохода в размере до 10% всего числа выработанных ими трудодней. Распределение доходов артели между членами производится исключительно по количеству выработанных каждым членом артели трудодней. 16. Денежный аванс может быть выдан члену артели в течение года в размере не более 50% суммы, причитающейся ему за работу. Натуральные авансы выдаются правлением членам артели с начала молотьбы хлебов из отчисляемых на внутриколхозные нужды 10 - 15% намолоченного хлеба. В артели, занимающейся посевом технических культур, выдача денежного дохода члену артели производится, не дожидаясь окончания сдачи государству хлопка, льна, пеньки, свеклы, чая, табака и т.д., а по мере сдачи - не реже одного раза в неделю в размере 60% денег, получаемых артелью за сданную продукцию". Tekst powyższy cytowany z: https://ru.wikisource.org/wiki/%D0%9F%D1%80%D0%B8%D0%BC%D0%B5%D1%80%D0%BD%D1%8B%D0%B9_%D1%83%D1%81%D1%82%D0%B0%D0%B2_%D1%81%D0%B5%D0%BB%D1%8C%D1%81%D0%BA%D0%BE%D1%85%D0%BE%D0%B7%D1%8F%D0%B9%D1%81%D1%82%D0%B2%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D0%BE%D0%B9_%D0%B0%D1%80%D1%82%D0%B5%D0%BB%D0%B8 Według mnie, powyższe oznacza, że akordowy system obowiązujący w kołchozach przewidywał jak najbardziej także wypłaty pieniężne. Natomiast nie wyklucza to bynajmniej, że "pensje" rozumiane potocznie jako gwarancja stałych, comiesięcznych wypłat typowego wynagrodzenia za pracę rzeczywiście mogły się pojawić dopiero w latach 60. Potwierdza to zresztą rosyjskojęzyczna Wikipedia: "Новый устав сельхозартели 1956 года разрешил колхозникам самим определять размеры приусадебного участка, количество скота, находящегося в личной собственности, минимум трудодней, а обязательные поставки и натуроплаты заменил закупом. Изменились и принципы оплаты труда в колхозах: вводилось ежемесячное авансирование и форма денежной оплаты по дифференцированным расценкам труда. В 1966 г. оплата по трудодням была заменена гарантированной оплатой труда". Cytat powyższy z: https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%BE%D0%BB%D1%85%D0%BE%D0%B7
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.