-
Zawartość
5,693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy
-
Proszę o pomoc - wartość rubla 1940-1945
Bruno Wątpliwy odpowiedział bababa → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Myślę, że określenie prostego przelicznika będzie dosyć trudne. Na wartość pieniądza składa się także to, co można za niego kupić, a z tym bywało różnie. A trudno także dokonać ogólnego szacunku cen czarnorynkowych. Tytułem ciekawostki - parę danych z książki S. Lewandowska, Życie codzienne Wilna w latach II wojny światowej, Warszawa 2001 (wszystkie podane strony - z tej pozycji i oczywiście dotyczą Wileńszczyzny, a także Litwy): Prof. M. Römer 30 listopada 1940 roku (czyli kilka miesięcy po aneksji Litwy przez Związek Radziecki) zapisał, że jego pensja jako profesora i kierownika katedry będzie pewnie wynosiła w rublach 1.600 (s. 88). Brygadzista "w artelu" miał zarabiać do 500 rubli (miesięcznie), specjalista do 25 dziennie, zwykli 10-17 dziennie (s. 93). Römer zaopatrzenie sklepów w styczniu 1941 roku oceniał dosyć dobrze (s. 88). Wysokość taryf komornego za czasów radzieckich - na s. 131 (było zróżnicowane w zależności od zarobków, im większe - tym płacono czynszu za mieszkanie więcej). Chwilę po wejściu Niemców do Wilna w 1941 r. (8 sierpnia 1941, czyli za czasów radzieckich ceny musiały być podobne) - w jednym barze szklanka herbaty kosztowała 25 kopiejek, w cukierni 35, w jednej z restauracji- 1 rubel 10 kopiejek. Mały kufel piwa - w barze 70 kopiejek, w innym barze 80, w restauracji 1 rubel 10 kopiejek (s. 116). Niemieckie ceny urzędowe (19 sierpnia 1941) wynosiły np. chleb czarny 60 kopiejek/kilogram, biały 1,20 rubla/kilogram (s. 118). Tamże - ceny innych produktów (np. mięso wieprzowe 5 rubli). Trzeba jednak wziąć poprawkę, że są to ceny urzędowe, trudno określić dostępność produktów. Jesienią (październik) 1941 roku (nadal oczywiście okupacja niemiecka, ale jak widać jeszcze obowiązywał rubel) prof. Römer zapisał, że obiad ("w restauracyjce") kosztował go 8,80-10 rubli. A nawet dobrze zjadł za 7 rubli (s. 111). W listopadzie 1941 roku tenże profesor notował, że otrzymał wynagrodzenia 1.400 rubli, za kilogram miodu zapłacił 250, za kg świniny 80 rubli. Za 10 papierosów - 15 rubli (miesiąc wcześniej 4-6). Jak widać, wartość waluty spadła (s. 112). -
Radziwiłłowska Szkoła Majtków w Nieświeżu
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pisał o tym K. O. Borchardt (i chyba J. Pertek, może E. Koczorowski). Wbrew pozorom (tj. owego "kolorytu") zdaje się, że wyglądało to (program nauczania itp.) dosyć ambitnie i przemyślanie. Natomiast, na wyjaśnienie, co dokładnie kierowało Karolem Stanisławem Radziwiłłem - chyba jeszcze nie trafiłem. Kaprys wielmoży? Prawdopodobnie. Ale czy coś jeszcze - jakaś świadoma "myśl morska"?- 4 odpowiedzi
-
Brytyjska operacja wzbudzenia nienawiści do Niemców nie była prosta (vice versa pewnie też pojawiały się problemy). Kraj "od Kłajpedy, aż po Ren" postrzegany był raczej w kategoriach dawnego anty-francuskiego sojusznika, matecznik rodziny królewskiej (i choinek), ojczyzna ukochanego męża (i wnuka) królowej Wiktorii, sympatycznych Micheli, teren wycieczek "trzech panów na rowerach" (J.K. Jerome) itp. itd. Teraz musiał przeistoczyć się w legowisko znienawidzonych Hunów, "gwałcących Belgię" (ten ostatni zarzut zresztą sami Niemcy bardzo mocno ułatwili). Kampania wymagała zaangażowania i aktywistów. Warto może przypomnieć jednego z nich. Horatio William Bottomley (ang. Wikipedia). Niezbyt nachalnej urody, nazwisko też zdecydowanie niezbyt medialne. Jaką rolę odegrał? Na ile był to zimny, wyrachowany cynik, dbający wyłącznie o swoje interesy, który "Nie był pierwszym, chorobliwie ambitnym kurduplem w historii, któremu udało się zasiać nienawiść w nieprzebranych tłumach ufających mu bez wyraźnego powodu" (M. Rybarczyk, Wszystkie szaleństwa Anglików. Brexit i cała reszta, Warszawa 2017, s. 140), na ile spełniający swój obowiązek, utalentowany, brytyjski patriota? A może coś po środku - uczucia może rzeczywiste, ale przy okazji dbanie o własny biznes?
-
Podobna symbolika państwowa (i miejska)
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Tego wątku chyba nie przerabialiśmy - jest dosyć oczywiste, że na herbach państwowych, czy ogólnie w symbolice państwowej lub regionalnej, pojawiają się zwierzęta mityczne (smoki, czy jednorożce). Ale w ilu przypadkach mamy do czynienia ze zwierzętami "prawdziwymi", ale wymarłymi lub prawdopodobnie wymarłymi? Klasyka: Tasmania - tygrys tasmański (wilk workowaty), Mauritius - ptak dodo. No i jeszcze parę przykładów na poniższej stronie (amonity, trylobity, mamuty, moa, quagga, alka olbrzymia): http://www.ngw.nl/heraldrywiki/index.php?title=Category:Fossils_and_extinct_animals -
Przy jakieś okazji słyszałem lub czytałem, że już pierwsze (pierwszy?) polskie "Kobbeny" zostały odstawione "na kołki". Do służby już raczej nie wrócą. Wszystko po cichu, bez opuszczenia bandery itp. Skądinąd, byłbym wdzięczny za potwierdzenie tej informacji. Następcy? Raczej od lat bez zmian. Dialogi techniczne, programy, wizje, propaganda, Tomahawki wystrzeliwane spod wody itp. W realnej perspektywie - operacja "może ktoś się zlituje" (znowu Norwedzy, jak będą wycofywali okręty podwodne klasy "Ula"?). Jak litujących się nie będzie, wraz z "Orłem" (podniesienie bandery 1986, wycofanie - realne pewnie maksymalnie ok. 2025) pożegnamy definitywnie polskie okręty podwodne.
-
M. v. Richthofen- ''Czerwony Baron''- as wszystkich asów
Bruno Wątpliwy odpowiedział Andreas → temat → Biografie
Ech, te arystokratyczne niedomówienia. Zastrzelił żubra. Dobrze, że nie z samolotu. -
Cóż, człowiek się całe życie uczy. Zawsze byłem przekonany, że jakkolwiek amunicja 5,45, czy 5,56 powoduje większe obrażenia (przez bardziej "interesujący" przebieg procesu "koziołkowania"), to przebijalność i "siła obalania" wygląda w jej przypadku gorzej.
-
Pytanie - na ile zjawisko kurczenia się luf jest jakimś procesem ogólnym (powszechnym trendem), na ile natomiast pojawia się przy okazji projektowania różnych wersji tej samej broni. Bardzo ciekawa belgijska konstrukcja SCAR ma np. kilka wersji z bardzo różnymi długościami lufy. Skądinąd wypieranie broni dłuższej przez bardziej poręczną - krótszą, jak w przypadku USA, jest procesem dosyć logicznym, zatem być może w przypadku broni 5,56 mm nastąpiło rzeczywiście jakieś ogólne zjawisko skracania luf. Przy każdym z kolejnych, bardziej znanych projektów. Trudno mi powiedzieć. Z drugiej strony, trudno mówić o jakiś naprawdę powszechnie obowiązujących prawidłowościach, bo nawet w kwestii amunicji nie ma powszechnej zgody. Turcy np. są wierni 7,62×51mm (MPT-76). Są zwolennicy 7,62 × 39 (np. do Nigerii pojechało trochę Beryli tego kalibru). Z trzeciej strony - nie wiem czy to dywagowanie ma sens, bo niezależnie czy broń ma lufę długą, czy krótką, przy podobnej długości lufy 7,62 × 39 pewnie będzie i tak zawsze amunicją "silniejszą" od 5,56. Francuzi kupili czeską broń na amunicję 7,62, bo uznali, że ich "specjalsi" (GIGN) będą na straconej pozycji w walce z terrorystami uzbrojonymi w Kałasznikowy tego kalibru. Właśnie ze względu na parametry amunicji.
-
To już by musiał wypowiedzieć się Razorblade, bo mi takie szczegóły jak dokładna długość lufy karabinka są dosyć obce, ale wydaje mi się, że modna (do niedawna bardzo) idea bullpup nie polega na skróceniu lufy jako takiej, tylko samej broni. Zatem chyba trudno mówić o jakimś postępującym zaniku luf w nowoczesnych karabinkach. Chyba, że dokonamy porównań "między-epokowych" - np. klasycznego karabinu powtarzalnego, czy samopowtarzalnego (Mosin, Mauser, Garand) i nowoczesnej broni. Ale to chyba nie ma sensu. Inna amunicja, inna koncepcja broni.
-
To może zamiast atrakcyjnych z wyglądu, ale nie sprawdzonych MSBS-ów - po prostu Beryle? A może nawet pozostać przy starej amunicji 7,62 × 39? Francuskie siły specjalne zdaje się kupiły czeskie "nowe Breny" na taką amunicję, bo modna 5,56 ma za małą siłę przebicia. Może w zakresie broni strzeleckiej po prostu niepotrzebnie "przekombinowujemy"?
-
Chiny- nowa potęga militarna? Wyścig o panowanie w Azji?
Bruno Wątpliwy odpowiedział ArekII → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W czasie gdy Trump zmienia politykę Obamy wobec Kuby (błąd Trumpa - moim zdaniem), kontynuuje jednocześnie politykę Obamy wobec Wietnamu (słusznie - moim zdaniem). Aż do dostarczania uzbrojenia włącznie. W maju wietnamska straż przybrzeżna otrzymała z USA 6 nowych kutrów patrolowych: http://www.metalsharkboats.com/whats-new/may-24-2017-metal-shark-delivers-patrol-boats-to-the-vietnam-coast-guard/ oraz duży okręt patrolowy typu Hamilton: https://news.usni.org/2017/05/26/former-u-s-cutter-morgenthau-transferred-vietnamese-coast-guard Co ciekawe ten ostatni (leciwy, ale solidny - może jeszcze posłużyć wiele lat) ma za sobą udział w wojnie wietnamskiej. Nie po stronie Vietcongu, rzecz jasna. https://en.wikipedia.org/wiki/USCGC_Morgenthau_(WHEC-722) Pomijając już kwestię amerykańskiej konsekwencji w propagowaniu "wartości made in USA", która pozwala na całkowicie inne traktowanie Kuby i Wietnamu, widać, że rozgrywka o przyszłe przywództwo światowe trwa cały czas. Choć oczywiście od decydującej fazy dzielą nas pewnie jeszcze dziesięciolecia. -
To zestawienie hamerykańskie jest. Jakby tam pili śliwowicę łącką, to by z Jamestown się nie ruszyli. I mała drinkowa ciekawostka. W Anglii znany jest "piwny drink" (ciemne piwo z jasnym) zwany Black and Tan (zob. ang. Wikipedia). W Irlandii nazwa niezbyt lubiana, gdyż kojarzy się z Black and Tans (brytyjską policją pomocniczą - zob. ang. Wikipedia) czasów wojny o niepodległość. A sama nazwa nawiązuje do sympatycznych skądinąd czworonogów. Co myślą Irlandczycy o Black and Tans (tych policyjnych) można posłuchać tu: https://www.youtube.com/watch?v=t8HCwLPoG70
-
Nawet biorąc pod uwagę tylko wyżej wymienioną turystykę i rolnictwo (plus rybołówstwo), to kąsek jest bardzo interesujący. Nie bez przyczyny Pernod już w latach 90. wszedł w spółkę produkującą Havana Club, a Hiszpanie wkroczyli do hotelarstwa już w 1988-1990 roku. Kuba jest (i w moim przekonaniu - będzie) niezwykle modnym kierunkiem turystycznym, biorąc pod uwagę piękno wyspy, zabytki, kulturę, inną szeroko rozumianą specyfikę (w tym "rewolucyjną"), bezpieczeństwo itp. Do tego dochodzi dosyć rozwinięty przemysł (jak na ten region świata), wysoko wykwalifikowana (jak na ten region świata) i tania siła robocza (holenderski Damen partycypuje np. w stoczni Damex w Santiago de Cuba). Interesujący jest także przemysł farmaceutyczny (eksportują szereg bardzo złożonych leków), biotechnologia. Do tego: nikiel i kobalt (bardzo poważne złoża - weszli już w to chociażby Chińczycy - Minmetals Corporations), miedź, chrom, żelazo, beryl, krzem, być może istotne złoża ropy naftowej. Jest oczywiste, że Kuba nie jest inwestycyjnym rajem na ziemi, ale jest atrakcyjna. I "modna". I bardzo blisko Florydy. Co wielu Amerykanów, myślących biznesowo, musi bardzo boleć, bo ciągle obchodzą się smakiem. Stąd także - dosyć rozsądne decyzje Obamy.
-
Próba "naukowego" podejścia do problemu - ulubiony drink, a poglądy polityczne: http://www.independent.co.uk/news/world/americas/what-your-favourite-drink-says-about-your-political-beliefs-chart-shows-alcohol-preferred-by-voters-9033924.html
-
Nie wiem, czy ten wątek już się na forum nie pojawił, jak tak to przepraszam, ale ciekawi mnie, jak oceniasz najnowsze, rosyjskie wersje Kałasznikowa. Wiadomo, że konstrukcja ma swoje oczywiste ograniczenia, ale może jest to sensowna droga? Pewnie nigdy nie da się stworzyć broni idealnej, zatem może lepsza solidna, "idioto-odporna", nieźle zmodernizowana klasyka?
-
Donald Trump zadecydował niedawno o wycofaniu się USA z szeregu posunięć normalizujących stosunki z Kubą (podjętych w czasach Obamy). Tym samym - w mojej ocenie - zrobił miły prezent władzom kubańskim. Przetrwali dziesięciolecia amerykańskiego bojkotu, upadek bloku wschodniego, Radio y Televisión Martí z Miami, Playa Giron, przetrwają pewnie i to. Chętnych do robienia interesów z Kubą jest dziś dość - od Chin po Kanadę i Holandię. Skutek pewnie będzie jedynie taki, że Amerykanie nie będą partycypowali w zyskach, wizja "chińskiego lotniskowca" się przybliży, a Raúl (i jego następcy) będą mieli fajny argument. http://edition.cnn.com/2017/06/16/politics/trump-cuba-policy/index.html
-
Po czym rozróżniamy samoloty cywilne od wojskowych
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Historia sztuki wojennej i broni
Moim zdaniem, rozpatrywanie - niektórych przynajmniej - euklidesowych koncepcji i opinii może być niewątpliwie fascynującą przygodą intelektualną, ale nieco pozbawioną sensu. Samolot wojskowy to taki, który - z grubsza rzecz ujmując - "służy w wojsku" i najczęściej ma odpowiednie znaki lotnictwa wojskowego. Jedyne problemy klasyfikacyjne mogą pojawić się w przypadku jakiegoś (np. nielegalnego) wykorzystania samolotów o oznaczeniach cywilnych (lub bez żadnych oznaczeń) przez armie, czy samolotów przez powstańców, partyzantów, wojska państw nieuznawanych itp. Ten sam poczciwy dwupłat An-2, jak będzie nosił szachownicę - będzie samolotem wojskowym, gdy logo Aeroklubu w Pcimiu Wielkim, litery SP-AXX, będzie wpisany do rejestru cywilnych statków powietrznych - cywilnym. I chyba tylko tyle sensownego można o tym zagadnieniu powiedzieć.- 13 odpowiedzi
-
- lotnictwo cywilne
- lotnictwo wojskowe
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bez wątpienia żołnierze austriaccy. Pewnie szeregowcy, bo na kołnierzach nic nie widzę. Zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie prawdopodobnie pod koniec służby, bo rzeczywiście mają odpowiednie sznury i oznaki kwalifikacyjne (jakie dokładnie - przy tej jakości zdjęcia trudno coś przypuszczać). Również odznaczenie (krzyż) jest słabo widoczne, ale biorąc pod uwagę niezbyt wysoki stopień wojskowy sfotografowanych, stawiałbym na Erinnerungskreuz (Mobilisierungskreuz) 1912/13. Zatem, zdjęcie zrobione pewnie trochę przed wybuchem I wojny światowej. Oczywiście - w Opawie na Śląsku Czeskim, nazwisko fotografa znane także na pruskim Górnym Śląsku.
-
Z góry przepraszam za moją ignorancję, gdyż kwestie sportowe, w tym taka - kto i kiedy lepiej kopnie piłkę - obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. Ale, przy jakieś okazji trafiłem na dwie, w mojej ocenie piękne pieśni, o pewnym kontekście historycznym, śpiewane przez kibiców: Irlandia - "Fields of Athenry" - https://www.youtube.com/watch?v=Zr1rzSSMsac Francja (FC Lens z Nordu) - "Les Corons" - https://www.youtube.com/watch?v=Fmn_c1B7MiA Jakieś inne przykłady i ciekawostki?
-
ZSRR - i jego bezlicencyjne kopie
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pobocze tematu, bo dotyczy współczesnej Rosji i produktu raczej militarnego (choć znane jest także jego cywilne wykorzystanie). Ale zarazem miła ciekawostka, będąca potwierdzeniem tego, że choć świat się zmienia, to nie we wszystkich aspektach. Aczkolwiek, trudno mi wyrokować, czy mamy do czynienia tylko z oczywistym podobieństwem koncepcji, czy z kopiowaniem. W każdym razie: Szwedzki kuter desantowo-patrolowy: https://en.wikipedia.org/wiki/CB90-class_fast_assault_craft https://en.wikipedia.org/wiki/Storebro_SB90E I jego rosyjscy bliscy kuzyni: Патрульные катера проекта 03160 (ros. Wikipedia) Десантные катера проекта 02510 (ros. Wikipedia) -
Bezlicencyjne kopie produktów сделано в СССР
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Kolejna ciekawostka - próba skopiowania (stworzenia własnej wersji) T-34 przez Jugosłowian. W okresie apogeum konfliktu Stalin-Tito. Poczytać można o tej inicjatywie w: 1. Artykuł w gazecie RAPORT-WTO, nr 11/2016 "Odwrócone projektowanie jugosłowiańskiego T-34". 2. Hasło w słoweńskiej Wikipedii - https://sl.wikipedia.org/wiki/Tank_tip_A 3. Hasło w serbskiej Wikipedii - LINK. -
Bezlicencyjne kopie produktów сделано в СССР
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
To odkryte życie poza siecią musiało być fascynujące, bo proces wybudzania jest jednak powolny... To temat o kopiowaniu ZSRR, a nie na odwrót. Skoro zdaniem Tomasza wyszła za Stalina książka, według której "wszystko" wymyślił ZSRR, to skoro ZSRR wymyślił "wszystko", to produkcja każdego z elementów owego "wszystkiego" w świecie zewnętrznym w stosunku do ZSRR, zdaniem ZSRR powinna być bezlicencyjnym kopiowaniem "wszystkiego" - wynalezionego przez ZSRR. No dobra, fajnie, że wróciłeś, ale co za dużo to niezdrowo. Powiesz nam jaka to książka, czy tylko tak sobie opowiadasz? -
Bezlicencyjne kopie produktów сделано в СССР
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A 25 czerwca 2017 r. wyszła w świat miła wiadomość, że się Tomasz wybudził z forumowego letargu. Jakby jeszcze może się trochę wysilił i napisał coś niecoś z sensem. Jaka książka? Wymyślili wszystko, czy były wyjątki? Jak to się ma do "bezlicencyjnych kopii"? -
Bezlicencyjne kopie produktów сделано в СССР
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pozostawiając nieco na boku rozważania Euklidesa na temat "ludzi z uniwersytetów i politechnik", warto zwrócić jednak uwagę na to, że współczesna Rosja próbowała (próbuje) w jakiś sposób wpłynąć na produkcję poza tym krajem uzbrojenia, opartego na wzorach ongiś skonstruowanych w ZSRR. Nie jestem w tej chwili w stanie zrekonstruować aktywności Federacji Rosyjskiej w tej dziedzinie, ale co jakiś czas pojawiały się (chociażby przy okazji targów militarnych) zapowiedzi i pogróżki. Próbowano wpłynąć nie tylko na kwestie produkcji i sprzedaży, ale także na sprawy związane z modernizacją istniejącego sprzętu (np. samolotów, czy silników), chcąc wymusić udział w niej przemysłu rosyjskiego. Zob. np. http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=1031 [Czasami może miałoby to sens - np. ciekawa skądinąd modernizacja Migów-21 (lotnictwo rumuńskie, modernizacja ze współudziałem Izraela) - Lancery, spadają chyba nieco zbyt często.] Niewiele z tego w sumie wyszło, zapewne z powodu totalnie skomplikowanej sytuacji prawnej, gdyż prawdopodobnie ZSRR nie przejmował się zbytnio problematyką swojej własności intelektualnej pozwalając na rozpoczynanie produkcji w "krajach sojuszniczych". Do tego doszły przemysły zbrojeniowe krajów postradzieckich i twórcza aktywność Chin w tej dziedzinie. A Chińczyków Rosjanie traktują w tym zakresie dosyć pobłażliwie. Co - moim zdaniem - zemści się, ale to już inna historia. Z ChRL Rosjanie zawarli nawet umowę: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=2159 Raczej też bezskuteczną: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=5342 A jest tego nadal poza Rosją sporo - odmiany czołgów T-72, działka 23 mm, rakiety plot., broń strzelecka, klony samolotów itd. itp. Z drugiej strony, kiedyś jakaś polska gazeta marynistyczna, wytknęła Rosjanom przedstawianie na jakiś targach oferty okrętów desantowych, jako żywo przypominających poczciwe, polskie "Polnocne". -
Podobna symbolika państwowa (i miejska)
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Czy Hawaje były kolonią brytyjską?
