-
Zawartość
5,693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy
-
Nowy spot IPN ("Niezwyciężeni")
Bruno Wątpliwy odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Film, jak film. Ja się nad nim znęcać nie mam zamiaru. Bardziej interesuje mnie - do kogo ma trafić? I przypuszczam, że raczej do rodzimego odbiorcy. Ponieważ pojawia się Lenino, można go nawet uznać za skrajnie liberalny wytwór IPN. A nawet sprzeczny z zasadniczą linią tej instytucji. Co prawda, z filmu nie wynika, czy pod Lenino walczyła Armia Andersa, zabijano tam polskich oficerów, czy może stało się tam coś innego? Ale co wymagać od tak krótkiego filmu - i od IPN. Miarą zdolności tej instytucji do obiektywnego edukowania nas i przedstawiania złożoności historii jest nie ten film, a zgłaszane przez nią żądanie zmiany nazwy ulic Dywizji Kościuszkowskiej, 1-ej i 2-ej Armii Wojska Polskiego. A przy okazji Sołdka, Pstrowskiego i Ziętka. Dywizja Kościuszkowska nie jest godna prawdziwego, polskiego asfaltu. W tym kontekście, autorzy tego filmu mogą mieć problemy. -
Ilu Niemców zabili Polacy w czasie okupacji a ilu Żydów?
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Holocaust
Gross napisał coś takiego (cytuję z pamięci, ale sens jest zachowany): "Polacy, słusznie dumni ze swojego ruchu oporu, w trakcie wojny zabili w gruncie rzeczy więcej Żydów niż Niemców". Z kontekstu i umiejscowienia zdania mniej więcej wynikało, że chodzi o porównanie Niemców zabitych przez polski ruch oporu, z ilością Żydów zabitych w czasie okupacji niemieckiej przez Polaków, choć można było to zrozumieć także, że chodzi o cyfry ogólne. Później Gross to jednak wyraźnie doprecyzował. I przedstawił swoje wyliczenia. Gdzieś to pewnie w necie jest. Jak znajdę, podam link. Inna sprawa, że jest to trochę dyskusyjne. Otóż, wyraźnie zaznaczając, że chodzi o okres okupacji niemieckiej Gross zaliczył do "zabitych podczas okupacji Niemców", także tych zabitych we wrześniu 1939. Logika - jeżeli już takie porównania stosujemy - kazałaby porównywać: 1) albo tylko liczbę Niemców zabitych przez polskie podziemie (partyzantów, powstańców itp.) - zatem, bez września - z Żydami zabitymi podczas okupacji przez Polaków, 2) lub dokonać porównania bardzo ogólnego - ile ogólnie Polacy zabili Żydów, a ile Niemców. Z Tobrukiem i Lenino włącznie. Ale - jak już pisałem - z metodologią u Grossa bywa różnie. Secesjonista w innej dyskusji napisał: "Przecież nie trudno dowieść jakie media promowały narrację pana J.T. Grossa, który powiadał, że zabiliśmy w czasie okupacji więcej żydów niźli Niemcy". Takie słowa, przynajmniej według mojej wiedzy nie padły, zatem trudno znaleźć media, które by je promowały. Trochę to dziwne. Nie możemy - zdaniem Secesjonisty - ustalić ilości Żydów zabitych przez Polaków, natomiast jesteśmy w stanie określić ich przeżywalność? Znaczy się, Secesjonista jednak dysponuje dokładnymi danymi, ilu Żydów przed i po likwidacji gett ukryło się po stronie aryjskiej i ilu z nich przeżyło? Ja takimi danymi nie dysponuję, a chętnie bym je poznał. Ja znam jedynie szacunki. Czy może chodzi ogólnie o to, ilu polskich Żydów przetrwało wojnę? Ale w takim przypadku dochodzi olbrzymi odsetek Żydów, którzy schronili się na obszarze ZSRR, na których przeżywalność Polacy (przynajmniej ci pod okupacją niemiecką) mieli wpływ raczej żaden. W przypadku holenderskim: "Około 20 tys. Żydów usiłowało uniknąć zagłady przez ukrywanie się, więcej jednak niż połowa padła ofiarą donosów i specjalnych ekip szpicli, kwitujących skrupulatnie srebniki otrzymane za każdego dostarczonego Żyda" J. Balicki, M. Bogucka, Historia Holandii, Ossolineum 1989, s. 398. "Więcej niż połowa" to dosyć mało konkretna liczba. Można spotkać i odsetek 57% ocalałych (ogólnie, czy ukrywających się wśród Holendrów?) chyba u Paulssona, który to odsetek jest u tego autora większy od polskiego (40%?). I u innego autora holenderski odsetek wynosi bodaj 20%. Wniosek taki, że nawet w zbiurokratyzowanej wówczas Holandii nie mają bladego pojęcia ilu dokładnie „ich” ukrywających się Żydów zginęło. Kończąc „wątek holenderski”. Też jestem zdania, że opisując sytuację Żydów w Polsce, szczególnie w sytuacji, gdy „atakują nas”, przypisując Polakom winę za Holocaust, powinniśmy zwracać uwagę na winę Niemców, kontekst i sytuację u nas oraz w innych krajach. Na bohaterstwo pomagających Żydom. To jasne i oczywiste. Tylko, że zagadnienie, czy „Holendrzy byli gorsi, czy lepsi od Polaków” nie ma żadnego znaczenia dla ustalenia, czy Gross postawił tezę kłamliwą, absurdalną, czy chociaż trochę prawdopodobną. A teraz o prawdopodobności stwierdzenia Grossa. Szacunki ilości Żydów zabitych przez Polaków są różne. Chociażby te Grossa. Te bardzo wysokie Persaka i niskie Engelking. Ale warto zauważyć, że mamy już gigantyczną literaturę poświęconą losom Żydów w czasie okupacji. W miastach i na wsi. Szereg wspomnień itp. Myślę, że jest ona znana Secesjoniście. Przypuszczam, że lepiej, niż mojej skromnej osobie. Jakiś obraz można sobie stworzyć. Choć dokładnych danych nie poznamy nigdy. Tego jestem pewien. Mamy na przykład „Judenjagd” Grabowskiego. I dokładne wyliczenie dotyczące jednego z powiatów (s. 69). Nie słyszałem, aby ktokolwiek je poważnie zakwestionował. Wyliczenie w przeliczeniu na procenty wygląda tak (obliczenie moje): 3% ukrywających się Żydów zabiła niemiecka żandarmeria we własnej akcji, 35% zabili Niemcy w wyniku denuncjacji przez polskich mieszkańców, 2,5 % zabili "sami z siebie" Polacy, 4,6 % zabili w wyniku własnej akcji polscy policjanci grantowi, 34% zabili granatowi na podstawie denuncjacji chłopów. W przypadku reszty (nieco ponad 20% ) badacz nie ustalił dokładnych okoliczności śmierci. Per saldo w tym powiecie w 97% przypadków zabójstw ukrywających się Żydów (odnośnie do których ustalono sprawców) - brali jakiś udział miejscowi Polacy. Secesjonista sam musi opowiedzieć sobie na pytanie, czy powiat ten (dąbrowski) należy uznać za specyficzny z jakiś powodów? Być może był jakoś nietypowy na tle reszty polskiej wsi. A może nie? Bo oczywiście, tak dokładnych danych z innych powiatów jeszcze nie posiadamy. I cóż, Secesjonista sam musi sobie dopowiedzieć, czy święte oburzenia na „wiadome media” co to tezę Grossa nagłaśniały, żądanie odbierania orderów, czy nawet procesów - jest uzasadnione, czy nie. -
Ciekawostki z XIX-wiecznej literatury
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
Ale oświetlenia pewnie także. Przynajmniej tak widzi to Bill Bryson, W domu. Krótka historia rzeczy codziennego użytku, Poznań 2013, s. 142. -
Nowy spot IPN ("Niezwyciężeni")
Bruno Wątpliwy odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Te określone środowiska, kręgi i media (w kraju i na zachodzie), co to knują i jątrzą... Szanuję Ciebie, ale czyta się to cokolwiek dziwnie. Na tym poprzestanę, bo cieszę się, że rzeczywiście dorobiliśmy się na forum jakieś formuły szacunku i równowagi. A ze swej strony dodam, że jeszcze nie zdarzyło mi się ukarać w jakikolwiek sposób użytkownika, który - w mojej ocenie - wykazywał objawy "prawicowego" nawiedzenia. Cudzysłów - moim zdaniem - konieczny, bo ta klasyfikacja bywa cokolwiek zwodnicza. W każdym razie chodzi o tych, co opanowali pisownię słowa "lewak" i opisują za jego pomocą świat zewnętrzny w stosunku do swojego. Jeżeli już, to bawię się w dyskusję. Bo jakoś uważam, że tak powinienem. Dawno wyrosłem z czasów, kiedy uważa się, że ma się zawsze 100% racji, choć - nie powiem - czasami bywa, że uważam, iż mam rację. A co do Grossa, bo to mnie najbardziej zainteresowało. Wiem, że wtykam kij w mrowisko, ale mam pewne, dosyć straszne podejrzenia. Wolałbym ich nie mieć, ale amicus Plato, sed magis amica veritas (a przynajmniej tyle, ile tej prawdy uda się odkryć). Jeżeli dobrze pamiętam, to Gross nie powiedział, że Polacy zabili więcej Żydów niż Niemcy, ale powiedział, czy raczej napisał to, że w czasie okupacji Polacy zabili więcej Żydów, niż Niemców. Później doprecyzował, że chodziło mu o okupowany przez Niemców obszar należący przed wojną do II RP (zatem nie wliczał Niemców zabitych przez wojska polskie poza przedwojennymi granicami kraju). Zresztą chyba nie on pierwszy taką opinię wyraził. Pierwszy był bodajże Zaremba. Gross metodologię ma - w mojej ocenie - fatalną, pisze także konsekwentnie pod z góry założoną tezę. Nie zwraca - moim zdaniem - należytej uwagi na to, że jest dosyć istotna różnica (choć może nie dla samych ofiar) między mordowaniem zinstytucjonalizowanym (dokonywanym przez instytucje państwowe, czy quasi-państwowe), a spontaniczno-zarobkowym, dokonywanym bez błogosławieństwa państwa, czy jego namiastki. [Ale też - trzeba przyznać - wcale nie wybiela Niemców i zwraca uwagę, że badania naukowe nad Holocaustem w Polsce wyglądają o wiele poważniej niż na Litwie, Łotwie, czy na Ukrainie, gdzie instytucje próbują sprawę zamieść pod dywan.] Wreszcie, dokładnej liczby Żydów, do których śmierci przyczynili się Polacy, z oczywistych powodów nie poznamy nigdy. Gross swoje słowa sformułował jednoznacznie, czego - w mojej ocenie - jednak nie powinien zrobić. Istnieje formuła "być może". A i można jeszcze odnotować, że dalece nie wszystkie "wiadome środowiska", poparły w tej sprawie Grossa. Ale - pytanie do Secesjonisty, który jak przypuszczam, podobnie jak moja skromna osoba, niewygodną prawdą zasadniczo się nie brzydzi. Trudne, bo trudne jest także dla mnie. Czy Gross może mieć w tym przypadku rację? Czy mamy to raczej priori odrzucić, bo niezgodne to jest z naszym pojmowaniem patriotyzmu, nieprawdopodobne, niemożliwe, nie do udowodnienia? -
Produkty spożywcze, dania i ich nazwy
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Ta uwaga dotyczyła serii ogólnie. Zgodnie z tym, co kojarzę, Franco pojawia w odcinku "remontowym" ("The Builders" - nie wymieniony z nazwiska, ale pada pytanie o generalissimusa, skierowane do Manuela), oraz w "szczurzym" ("Basil the Rat"). No i jeszcze te "ziemniaczki Franco". Chyba więcej wzmianek o generalissimusie w serialu nie ma. A przynajmniej ja nie pamiętam. -
Ciekawostki z XIX-wiecznej literatury
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
Kwestia doskonalszego oświetlenia? -
Produkty spożywcze, dania i ich nazwy
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Odcinek "niemiecki" to perełka bardziej długotrwała. Franco pojawia się tylko na marginesie. Rozwijając poprzednią wypowiedź (i jeżeli dobrze pamiętam): 1. Manuel, pozostawiony zupełnie sam w recepcji, na pytanie nie potrafiącego się z nim dogadać interesanta (chyba dostarczajacego krasnala ogrodowego) - "gdzie jest szef?" - wpierw odpowiada "Ja szef". Na kolejne o "generalisimo" pada odpowiedź zdziwionego Manuela - "In Madrid". 2. Fawlty - w normalnym dla siebie ataku szału - pyta Manuela w ten deseń "Wiecie w Hiszpanii co to szczury, czy Franco wszystkie wybił?" [Tu mogłem coś pomieszać i być może to były gołębie nie szczury, ale sens podobny.] -
Nowy spot IPN ("Niezwyciężeni")
Bruno Wątpliwy odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Zastanawiam się, do jakich odbiorców jest skierowany ten film? Wychodzi mi, że raczej na rynek wewnętrzny. Mniej intelektualnie sprawny odbiorca zewnętrzny ma gdzieś sprawy sprzed 70 lat i polski w nich udział. Bardziej wymagający często nie lubi laurek i może zareagowac krytycznie. -
Produkty spożywcze, dania i ich nazwy
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Raczej żart. Jeżeli dobrze pamiętam, żarty z Franco pojawiają się tam jeszcze ze dwa razy. Raz, gdy Manuel jest w recepcji (chyba odcinek z remontem), dwa - chyba w odcinku ze szczurem. . -
Związki frazeologiczne a historia
Bruno Wątpliwy odpowiedział nazaa → temat → Nauki pomocnicze historii
Przypuszczam, że chodzi o sytuację związaną z rządem Kazimierza Badeniego. Po cyklu awantur w parlamencie, a konkretnie po prowokacji Wolfa, Badeni wyzwał go na pojedynek. Ten odbył się 25 września 1897 r. Ranny "Badeni poprosił cesarza o dymisję, ten jednak odmówił" (B. Hamann, Wiedeń Hitlera, Lata nauki pewnego dyktatora, Warszawa 1999, s. 263). Jak wiemy, do dymisji "polskiego gabinetu" Austrii - po kolejnych awanturach - jednak doszło, ale dopiero w końcu listopada 1897 r. Świadkiem tego wszystkiego był m.in. Daszyński. Stąd pewnie wynikło skojarzenie - silne napięcie polityczne, odmowa zdymisjonowania premiera itp. -
Aérostiers - jednostki balonowe (1794-1890). Od obserwacji, przez komunikację do bombardowania
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Trochę informacji o balonach (i gołębiach) podczas oblężenia Paryża w czasie wojny francusko-pruskiej znajdziemy na stronach: http://www.laguerrede1870enimages.fr/page213.html https://fr.wikipedia.org/wiki/Ballon_mont%C3%A9- 11 odpowiedzi
-
- tadeusz lowe sobieski
- siegsfeld
- (i 9 więcej)
-
Leśni Bracia- zapomniani bohaterowie
Bruno Wątpliwy odpowiedział suomeksi → temat → Historia ogólnie
Zbrodnia w Podgajach posiada bogatą literaturę i - często cenne - dyskusje internetowe. Istotną rolę odegrał w badaniu sprawy Juergen Fritz, którego współautorstwa artykuł jest tu wzmiankowany. Dodajmy może, że w sieci jest dostępny pod adresem: http://www.dws-xip.pl/LWP/art1.html Niestety, całej i pewnej wiedzy o przebiegu wydarzeń pewnie nie będziemy mieli nigdy. Nie rozgrzeszając a priori łotewskiej kolaboracji (bo i chociażby trudno nawet myśleć o rozgrzeszaniu Arajs Kommando, czy "askarisów" z 22 i 272 batalionu), warto jednak pamiętać, że istotną część łotewskiego Waffen-SS stanowili poborowi, nie ochotnicy. Łotewskie MSZ podaje, że "prawdziwych ochotników" było per saldo 15%. Zob. http://www.mfa.gov.lv/ru/informacionnye-materialy-i-dokumenty/voprosy-istorii-latvii/istoriya-okkupacii-latvii-1940-1991/latyshi-v-sostave-vooruzhennyh-sil-germanii-vo-vtoroy-mirovoy-voyne Można oczywiście wziąć poprawkę na to, że - być może - ministerstwo chce nieco przedstawić obraz w lepszych barwach, ale przymusowy pobór na Łotwie jest faktem niezaprzeczalnym. Tak, jak pewnie zdecydowana dominacja poborowych w składzie łotewskich dywizji SS. "Chcąc nadążyć za ponoszonymi stratami powoływano coraz młodsze roczniki (...) Mobilizacja napotkała jednak na pewne opory. W lutym 1944 r. utworzono na Łotwie specjalny sąd wojenny do karania osób uchylających się od stawiennictwa". J. W. Gdański, Zapomniani żołnierze Hitlera, Warszawa 2005, s. 54. M. Blosfelds w swoich wspomnieniach - Łotewski ochotnik legionu SS, Warszawa 2009, s. 8 wyraża opinię, że 19. dywizja była złożona głównie z ochotników, 15. - z poborowych. Tamże, na s. 8 i 18-19 trochę więcej o okolicznościach poboru (i ochotniczego zaciągu). Motywacja łotewskich ochotników i poborowych, ich stosunek do Niemców, ideologii nazistowskiej - to już temat na dużą, odrębną dyskusję. W mojej ocenie, dla wielu "legionistów" był to - ich zdaniem - raczej wybór mniejszego zła, niż efekt zaczadzenia hitleryzmem. Chociażby z powodów historycznych, Łotysze nie mieli przesadnej motywacji by kochać Niemców. W jakiejkolwiek, w tym hitlerowskiej postaci. Ciekawy zabieg przeprowadzono w polskim filmie "Elegia" z 1979 roku. Opartym na zbrodni w Podgajach, choć oczywiście można znaleźć rozbieżności między filmem - a wiedzą o tych wydarzeniach (szczególnie - dzisiejszą wiedzą). Skądinąd - moim zdaniem - dzieło dosyć wybitne, pokazujące właściwie bez patosu dramatyzm, tragedię wojny. Generalnie w filmie Niemcy (osoby w mundurach niemieckich, czy niemieccy cywile) mówią po niemiecku i te dialogi (jeżeli chodzi o stronę wrogą - dominują). Ale w tle pojawiają się także frazy wypowiedziane przez żołnierzy po łotewsku. Uważny obserwator to zauważy. Odnotowano to nawet w opisie filmu. Zob. http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=12773 "Język: polski, niemiecki, łotewski". Inna sprawa, że łotewskiego jest śladowa ilość. -
Linii kolejowych mamy za dużo. Prawda, czy nieprawda, ale w ostatnich latach likwiduje się je nagminnie. Niektóre zresztą zniknęły wyrokiem historii bardzo dawno temu (np. szlak Lębork-Bytów, który w swej większości "zniknął" zaraz po II-ej wojnie światowej). Drezyny rowerowe (Karpacz), szlaki rowerowe "zwiniętych torów" (okolice Ustki). Odbudowa (Pomorska Kolej Metropolitalna w Gdańsku). Pomysły się pojawiają. Jak zagospodarowuje się dawne linie kolejowe i co ciekawego można na ich szlaku zobaczyć?
-
Szlakami "zwiniętych torów"
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Turystyka historyczna
"Torami" w okolicach Soszycy biegnie bodajże żółty szlak rowerowy. Wytyczony dosyć niedawno. Jechałem nim jakiś czas temu - i wyglądał wówczas różnie. Koło Soszycy leśna droga-marzenie, dalej na północ koło Jerzkowic - właściwie przedzieranie się, bo torowisko przez lata bardzo zarosło. Ale tamtejszy las i jeziora rekompensują wszystko. Zresztą jest tam tyle dróg leśnych, że dawne torowisko do szczęścia nie jest potrzebne. Wystarczy mapa parku krajobrazowego "Dolina Słupi". Ale na pewno warto pozostałości linii kolejowej zobaczyć, chociażby tylko ten fragment od Soszycy do dawnego przystanku Jasień (w lesie, kawałek drogi od wioski o tej nazwie nad znanym jeziorem). Dopisek: Znalazłem opis tej trasy rowerowej "po torach". Ogólnie te okolice nadal polecam. Pełno leśnych dróżek na rower i przemarsze. http://www.czasnarower.pl/trasa/4829 -
Szlakami "zwiniętych torów"
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Turystyka historyczna
Dla miłośników "zwiniętych torów" istna perełka. Niemiecki film "Bilder aus Ostpommern" (niemy, chyba 1928 rok). Generalnie ciekawy, szczególnie dla zainteresowanych Bytowem i okolicami. Ale co chyba najistotniejsze - jest chyba jedynym filmowym dowodem istnienia linii kolejowej Lębork-Bytów (odeszła w większości w niebyt po drugiej wojnie światowej). Dla mnie szczególnie ciekawe są ujęcia okolic Soszycy (jezioro Pomyskie). Stacja w Soszycy cały czas stoi, ale trudno sobie wyobrazić, że kiedyś nad jeziorem jechał pociąg. W tych okolicach torowisko jest dziś szlakiem rowerowo-spacerowym. Został w okolicy nasyp, przepust, zarośnięte przyczółki mostu kolejowego nad Słupią, w stronę Łupawska stary most nad torowiskiem, kilka słupków i trochę dalej jeden zapomniany podkład kolejowy. Jeżeli ktoś nie jest zorientowany, może pozostać w całkowitej nieświadomości, że kiedyś była tam linia kolejowa. 1. Część trzecia filmu z lat dwudziestych (okolice Soszycy zaczynają się ok. 9.31). YouTube, użytkownik Remigiusz Pomorski: 2. Inny link o tym filmie: http://lebork.trim.pl/lauenburg-in-pommern/linia-kolejowa-bytow-lebork-1923-r/ 3. Kolejny link (na stronie m.in. ciekawe porównanie stanu aktualnego): http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=7360 4. Trochę o stacji w Soszycy: https://www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=stacje&id=5243&okno=start 5. Na tej samej stronie galeria zdjęć aktualnego stanu dawnej linii Lębork-Bytów: https://www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=linie&id=496&od=1&do=29&uid=&okno=galeria&str=1 -
Rozbiór Słowacji a Polska
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ale przy monachijskiej okazji coś jednak Słowakom chapnęli. Petržalkę i Devín. -
Jeszcze jedna uwaga. Absurdalnie gigantyczne zanurzenie (oraz śruba) może sugerować, że była to zabawka pływająca. Czy jest tam jakiś mechanizm (sprężynowy itp.)?
-
Podstawowe pytanie - czy granat jest trzonkowy, czy "jajowaty"? Jeżeli to pierwsze, granat można zatknąć za pas. Jeżeli drugie - jest to operacja niewykonalna (chyba, że granat posiada odpowiednią zawieszkę). Zatem, pozostaje przede wszystkim rzeczony chlebak. Na to nakładały się pomysły różnych armii (i pomysłowość samych żołnierzy). Na przykład: 1. Zamożni i dbający o szczegóły Amerykanie mieli specjalne bandoliery na granaty. Zob. http://www.usmilitariaforum.com/forums/index.php?/topic/2034-grenade-pouch/ 2. Człowiek radziecki jakoś sobie radził (aczkolwiek zdjęcie w linku jest raczej pozowano-ciężko absurdalne). Zob. https://www.ar15.com/forums/general/WW2_Russian_soldier_ready_for_battle_with_his_PPSh__grenades__and_Nagant_revolver_/5-1604378/ 3. Podobnie cesarsko-królewska armia czasów I wojny (z naszej strony przykład ciekawych "nosidełek"). Zob. https://historia.org.pl/2017/03/06/sylwetka-zolnierza-jagdkommando-20-pp-armii-austro-wegier/ 4. A tu Litwini maszerujący na Wilno w 1939 roku. Co ciekawe granaty to pewnie litewska wersja Stielhandgranate 24 (bo takie robiła fabryka w Linkaičiai, zob. W. Rezmer, Litewskie lotnictwo wojskowe 1919-1940, Toruń 1999, s. 43), ale noszone na zawieszkach (nie trzonkiem "za pas"). Widać Litwini nie zrezygnowali ze stosowania zawieszek ("skuwek"). http://www.sirvinta.net/musu-vykdyti-projektai/pro-sirvintas-ir-puorius-plauke-ginkluotas-srautas-i-vilniu/ http://lzinios.lt/lzinios/print.php?id=210340
-
Dosyć toporna zabawka. A może coś w rodzaju "pamiątka z wojska"? Moim zdaniem nawiązuje bardzo ogólnie do wyglądu niektórych włoskich typów niszczycieli z okresu drugiej wojny (charakterystyczna, lekko zaokrąglona nadbudówka ze skrzydłami). Układ dział raczej brytyjski. W stylu "Amazona" i jego - już wyżej wymienionych - "literowych" kontynuatorów. Trochę to przypomina rumuńskie niszczyciele typu "Regele Ferdinand" (zbudowane we Włoszech, ale zdaje się, że według projektu brytyjskiego Thornycrofta). Ale tu za bardzo nie pasuje nadbudówka. Napis "Navi" na rufie sugeruje też włoską proweniencję (navi da guerra?). Na kominie jest DS - może to skrót nazwy? Dziwne miejsce, bo takowy był na dziobie. Włosi stosowali taki system (zresztą, podobnie jak do jakiegoś czasu nasza przedwojenna marynarka). Niestety, żadna nazwa nie przychodzi mi do głowy, ale poszukać można. W każdym razie - inspiracji twórcy tego dzieła szukałbym we włoskich stoczniach (lata 1920-40).
-
Melchior Wańkowicz napisał: "W carskiej Rosji istniał Order Świętego Andrieja Pierwozwannogo, bardzo wysoki, udzielany dygnitarzom wychodzącym na emeryturę. Staruszkowie według statutu orderu byli uprawnieni biezpriepatstwienno posieszczat' damskije bani i kupalni (bez przeszkód odwiedzać damskie łaźnie i kąpieliska)". M. Wańkowicz, Karafka la Fontaine'a, Warszawa 2010, s. 28-29. Pobieżnie przejrzałem statut tego orderu LINK (strona: george-orden.narod.ru). Nie za bardzo takie prawo tam widzę. Czy Mistrz Reportażu owe uprawnienie kawalerów orderu Świętego Andrzeja do podglądania dam wymyślił, powielił plotkę, czy istniało może naprawdę?
-
Nowe społeczeństwo... brunatne, czerwone...
Bruno Wątpliwy odpowiedział FSO → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Z bardzo interesującego, seksualnego aspektu pozwolę sobie podryfować w kierunki tematyki nieco smutniejszej. Ale jakoś współgrającej z najnowszym tematem o pochówkach w czasach Najwyższej Istoty - zob. Nowe cmentarze czasów rewolucji francuskiej. Grób członka Hitlerjugend (chyba już "właściwego" HJ, bo z Jungvolku już raczej wyrósł). Co ciekawe, zachowany w Polsce (Gogolin). Brak jakiejkolwiek symboliki religijnej, zastępują ją runy. Zob.: https://dolny-slask.org.pl/6746246,foto.html https://dolny-slask.org.pl/791776,foto.html https://dolny-slask.org.pl/5986112,foto.html?idEntity=541077 Na ile rozpowszechniona była tego typu symbolika sepulkarna? -
Manewry i szkolenia wojskowe Układu Warszawskiego,a stosunek do wojsk DDR-u
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Opis udziału w ćwiczeniach Układu Warszawskiego "Tarcza" (ostatnie, chyba 1988 rok) jest u W. Górnickiego, Teraz już można. Ze wspomnień kulawego Szerpy, Wrocław 1994 (m.in. s. 365-366). Ponieważ o samej Volksarmee jest tam niewiele, nie będę cytował. Generalnie autor (notabene - doradca gen. Jaruzelskiego), w typowym dla siebie, ironicznym stylu zwraca uwagę na pewną kuriozalność sytuacji podczas tych, ostatnich manewrów. Bierze udział jako obserwator w manewrach, mimo że 30 lat wcześniej dostał za "niesłuszny ideologicznie" artykuł w polskiej prasie zakaz przejazdu przez NRD, plan ćwiczeń jest tak skonstruowany, że Volksarmee ma bronić linii Odry przez atakiem NATO od wschodu (?). W tym samym mniej więcej czasie gdy wojska polskie, enerdowskie i radzieckie sobie bratnio ćwiczą, dochodzi do apogeum polsko-enerdowskiego konfliktu o rozgraniczenie wód w Zatoce Pomorskiej (ze ostrzelaniem przez "niezidentyfikowany", czyli enerdowski okręt - włącznie). I wizyty Gorbaczowa. A w tym wszystkim niemiecki generał melduje założenia swojego rozkazu polskiemu dowódcy po rosyjsku, chrzęszcząc ambitnie polskimi nazwami miejscowości. Z autopsji natomiast mogę potwierdzić, że NRD-owcy bardzo się pilnowali, aby używać polskich nazw miejscowości na naszych Ziemiach Odzyskanych. Rewizjonizm musiał być u nich niezwykle ciężkim zarzutem. Młody, czy stary Niemiec, mówiący ˈʂt͡ʂɛt͡ɕin (Szczecin) był zjawiskiem oczywistym. Na tablicach drogowych wskazujących drogę do Polski były tylko polskie nazwy miejscowości. W atlasach drogowych - także. Jedyny wyjątek spotkałem w Atlas zur Geschichte, Gotha/Leipzig 1981. Zasada była w nim taka - słowiański okres historii nazwy polskie, potem (okres kolonizacji niemieckiej) - mieszane, potem stosowano raczej niemieckie, by w czasach najnowszych przejść na wyłącznie polskie. Ale w atlasie historycznym było to pewnie politycznie poprawne. Mimo wszystko, dosyć chyba trudno byłoby podawać niemieckiemu czytelnikowi, że ważne z klasowego (i literackiego) punktu widzenia powstanie tkaczy śląskich (1844) miało miejsce w Bielawie i Pieszycach (okolice Dzierżoniowa). Polityka była tak konsekwentna, że prawdopodobnie doszło do wyparcia przynajmniej części tradycyjnego nazewnictwa, tak, że po zjednoczeniu Niemiec widziałem we wschodnioniemieckich księgarniach słowniki nazw miejscowości, dawniej należących do Niemiec. -
O pewnej europejskiej niechęci do wykorzystania ludzkich fekaliów
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
O Londynie. Cytowane za: P. Ackroyd, Londyn. Biografia, Poznań 2011, s. 357: "W trzynastowiecznym rozporządzeniu zapisano, że >>nikt nie będzie wyrzucał łajna i innych nieczystości na ulicę, lecz dopilnuje, żeby śmieciarze wywieźli je w odpowiednie miejsca<<. Wspomniane >>miejsca<< były wczesnymi odpowiednikami wysypisk śmieci. Łajno można było stamtąd zabrać wozem lub łodzią i wykorzystać do nawożenia pól". Niestety, autor wątku nawożenia już dalej nie rozwija. -
Półksiężyc i gwiazda - znaczenie i przykłady ikonograficzne
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Nauki pomocnicze historii
Zwrócić można uwagę na symbolikę śląską (dolnośląską). Czarny orzeł z przepaską półksiężycową. Tyle, że często powiązaną z krzyżem, nie z gwiazdą. Teorii dotyczących genezy jest trochę, stuprocentowo pewnej chyba nie ma. -
Patrioty i Caracale
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Caracali nie ma, inne śmigłowce są od pewnego czasu obiecywane (z pewną, charakterystyczną dla MON nonszalancją, jeżeli chodzi np. o terminy). A co jest? Jest wydłużanie resursu "wiekowych" Mi-14 - ratowniczych (SAR) i zwalczających okręty podwodne (ZOP). Ten cytat chyba wyjaśni wszystko: "Dodatkowo zaznacza się, że granicą nieprzekraczalną wieku wykorzystywanych śmigłowców mają być 42 lata – licząc od daty produkcji. Oznacza to, że pomimo przeprowadzonych prac i wydanych na nie pieniędzy, >>zreanimowane<< w ten sposób śmigłowce trzeba będzie wycofać nie później niż 2021 r." Za: http://www.defence24.pl/640702,marynarka-wojenna-bedzie-reanimowac-smiglowce Żeby tylko z tego jakieś tragedii nie było... Odpukać. Śmigłowce SAR i ZOP działają w bardzo trudnych warunkach pogodowych, stale poddawane oddziaływaniu słonej wody itp. Tu nawet skorupy muszą być w kiepskim stanie, a co dopiero mechanika i elektronika. Mi-14 to dobre śmigłowce, ale jest gdzieś granica sensowności, bezpieczności i opłacalności reanimacji.
