-
Zawartość
5,677 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy
-
Sprzęt polski w rękach najeźdźców
Bruno Wątpliwy odpowiedział widiowy7 → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
A tu chyba ten sam polski sprzęt, tym razem w rękach moskiewskiego pospolitego ruszenia. Czyli - "Бойцы народного ополчения Москвы на тактических занятиях". Na zdjęciu z drugiej - "zalinkowanej" poniżej - strony, co ciekawe rkm znowu bez magazynka. http://waralbum.ru/290999/ https://topwar.ru/1702-moskovskoe-narodnoe-opolchenie-1941-goda-glazami-uchastnika.html A tu ogólne informacje, jaki nietypowy sprzęt trafił do rąk obrońców Moskwy: www.bratishka.ru/archiv/2011/11/2011_11_8.php Cytat z tej strony: "В наиболее типичном для частей Московского ополчения Первом Коммунистическом стрелковом полку (общей численностью 3683 человека), состоявшем из 4 стрелковых батальонов, на вооружении находилось 2940 винтовок (...) польских системы Маузер М.98 и М.1929–1100 (...) Из 110 ручных пулеметов (...) польских системы Браунинг М.1928–55 (...)". Jak widać z powyższego w tym ("typowym") oddziale moskiewskiego pospolitego ruszenia, polski sprzęt to ok. 37% karabinów i równo połowa rkm-ów. -
Jeśli przesłanką jest cienkie opancerzenie BMP, to trzeba przyznać, że jest to dosyć dziwna taktyka, bo MTLB jest słabiej opancerzony niż BMP.
-
Dla zainteresowanych wywodami Euklidesa: www.rummuseum.ru/lib_a/al_mih00.php
-
I po co ja podaję linki... Relacji z tego spotkania jest całkiem sporo. Pięciu bezpośrednich świadków, do tego kilka relacji spisanych z drugiej ręki. Przebieg spotkania jest zatem znany. Nawet dosyć dokładnie. A my teraz będziemy się męczyć z Euklidesem, który będzie twórczo uważał, że "Kiereński który rozstrzygnął że abdykacja na rzecz brata jest sprzeczna z prawem".
-
Wypowiedź Euklidesa jest tradycyjnie cokolwiek .... niezborna, ale chyba chodziło mu o to, że Kiereński przekonał "ich", że niewłaściwa była abdykacja na rzecz Михаила Александровича, co zakończyło monarchię w Rosji, a nie, że przekonał o czymś cara. Co nie zmienia faktu, że Euklides tradycyjnie snuje swoją, alternatywną wersję historii. Kiereński był rzeczywiście uczestnikiem (jednym z wielu, aczkolwiek dosyć aktywnym) spotkania z Michałem Aleksandrowiczem w mieszkaniu Putiatinych. Kiereński argumentował jednak przede odwołując się do możliwego przelewu krwi. Skrupuły - podobno - miał sam Michał Aleksandrowicz. Ale to jest tylko relata refero (i to z trzeciej ręki - relacja Nikitina na podstawie relacji żony Michała): "По воспоминаниям сослуживца великого князя по Туземной дивизии Б. В. Никитина, написанным по свидетельствам супруги великого князя, Михаил Александрович осознавал незаконность отречения Николая II за наследника-цесаревича, поэтому не считал себя вправе всходить на престол при живом законном наследнике. Эту же мысль высказал в своих воспоминаниях В. Д. Набоков". Za: https://ru.wikipedia.org/wiki/Отречение_Михаила_Александровича (ibidem, dosyć szczegółowo opisany przebieg spotkania)
-
Mała ciekawostka - co o Kiereńskim myślał Mikołaj II (przynajmniej tego dnia, z którego pochodzi wpis w jego dzienniku): "8-го июля. Суббота. Хороший жаркий день. Обошёл парк с Татьяной и Марией. Днём работали в тех же местах. И вчера и сегодня караулы были исправны в несении службы и отсутствием шатания по саду во время нашей прогулки — от 4-го стр. и 1-го стр. полков. В составе правит[ельст]ва совершились перемены; кн. Львов ушёл и председателем Сов.[ета] Мин.[истров] будет Керенский, оставаясь вместе с тем военным и морским мин.[истром] и взяв в управление ещё мин.[истерство] торг[овли] и пром.[ышленности]. Этот человек положительно на своем месте в нынешнюю минуту; чем больше у него будет власти, тем будет лучше". Cytowane za: https://unotices.com/book.php?id=151432&page=139
-
O losach kraju miała zadecydować postawa "ludzi z karabinami". Co Kiereński miał im do zaoferowania? Kolejną ofensywę? Kiereński przed przewrotem październikowym ma na pieńku: 1) ze zwykłymi żołnierzami - bo nie kończy wojny, 2) "Generalicja i korpus oficerski, zdradzone przez Kiereńskiego w sierpniu, także sądziły, że wystąpienie Lenina będzie krótkim epizodem, dzięki któremu uda się ostatecznie obalić znienawidzony Rząd Tymczasowy". L. Bazylow (cytowane z fragmentu dopisanego przez P. Wieczorkiewicza), Historia Rosji, Wrocław-Warszawa-Kraków 2005, s. 384. I ostatecznie przy Kiereńskim w kluczowym momencie października zostało ok. 200 kobiet z batalionu śmierci, 2, a może 3 kompanie junkrów i 30-40 inwalidów. I 700 Kozaków Krasnowa bieżących z nieskuteczną odsieczą. Mało. A tak nawiasem mówiąc, pamiętam z relacji Wańkowicza ze spotkania z wiekowym Kiereńskim (w: "Królik i oceany"), iż były premier uważał, że bez puczu Korniłowa nie byłoby władzy bolszewików. Takie miał wytłumaczenie.
-
Ordynacja wyborcza była bardzo demokratyczna (można też powiedzieć - bardzo nowoczesna, jak na owe czasy, ale i dziś taka ordynacja mogłaby w sumie obowiązywać). Wybory były powszechne, równe, bezpośrednie, w głosowaniu tajnym. Prawa wyborcze miały także kobiety (oraz wojskowi). Cenzus wieku - 20 lat. Brak cenzusu majątkowego, wymogu domicylu, cenzusu wykształcenia. Inne cenzusy - raczej niezbyt dyskusyjne i nieliczne (zob. ust. 5-6 ordynacji wyborczej). System wyborczy (w znaczeniu węższym) - proporcjonalny. Liczono systemem d'Hondta (zob. ust. 89 ordynacji). Tekst ordynacji wyborczej (Положение о выборах в Учредительное собрание): https://ru.wikisource.org/wiki/Положение_о_выборах_в_Учредительное_собрание#Глава_VIII._О_порядке_замещения_выбывающих_членов_Учредительного_собрания Warto wszakże pamiętać, że wybory te - choć zasadniczo - demokratyczne, przebiegały już jednak w niezbyt normalnych warunkach. Trwały tygodniami (!), w warunkach pewnego rozprzężenia istniejącego aparatu państwowego i narastającej presji - już rządzących - bolszewików. Do dziś nieznane są wyniki z kilku okręgów. Część wyników ustalono dopiero w latach 1940-1941 (i wprowadzono do obrotu naukowego dopiero w latach 1965-1968). A dodajmy - ustalili radzieccy naukowcy i wprowadzono do radzieckiego obrotu naukowego, co niezbyt koniecznie musi oznaczać pełen obiektywizm badań. Są wątpliwości odnośnie do frekwencji (spotkałem się nawet z szacunkami rzędu 67%). Wyniki podane wyżej przeze mnie pewnie są w miarę wiarygodne i oddają rozkład sympatii społecznych w końcu 1917 roku, ale jednak trzeba do nich podchodzić cum grano salis. Trochę więcej w: http://www.rcoit.ru/elect_history/constituent_assembly/16993/ https://leninism.su/books/4314-vserossijskoe-uchreditelno-sobranie-istoriya-sozyva-i-krusheniya.html?start=13
-
Królowa Wiktoria i obyczajowość jej epoki
Bruno Wątpliwy odpowiedział Tofik → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Według angielskojęzycznej Wikipedii (https://en.wikipedia.org/wiki/Mail_coach): "The coaches averaged 7 to 8 mph (11–13 km/h) in summer and about 5 mph (8 km/h) in winter but by the time of Queen Victoria the roads had improved enough to allow speeds of up to 10 mph (16 km/h). Fresh horses were supplied every 10 to 15 miles (16–24 km)". O dyliżansach (https://www.historic-uk.com/CultureUK/The-Stagecoach/): "This was the golden age of the stagecoach. Coaches now travelled at around 12 miles per hour, with four coaches per route, two going in each direction with two spare coaches in case of a breakdown". Cudów nie ma (nie było). Prestiżowych silników o różnej mocy nie znali. Wszystko zależało od obciążenia, świeżości koni itp. Jeżeli prywatnego właściciela stać było na zmianę koni, nie obciążał ich zbytnio, to pewnie mógł mieć całkiem niezłe wyniki. -
Królowa Wiktoria i obyczajowość jej epoki
Bruno Wątpliwy odpowiedział Tofik → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Historia Kuba Rozpruwacza jest znana chyba każdemu. Tożsamość sprawcy zaś na zawsze pozostanie chyba tajemnicą. Nie tylko jednak zbrodnie Kuby emocjonowały wiktoriańskie umysły. Jerome Klapka Jerome w "Trzech panów w łódce nie licząc psa" (Warszawa 1988, s. 72) wspomina o głośnym morderstwie na Great Coram Street. A tu można o nim poczytać: www.victorianlondon.org/crime/greatcoramstreet.htm http://victoriancalendar.blogspot.com/2011/01/january-19-1873-great-coram-street.html https://www.thehistorypress.co.uk/articles/unsolved-murders-of-women-in-victorian-london/ https://books.google.ca/books/about/Who_Committed_the_Great_Coram_Street_Mur.html?id=i0bVGwAACAAJ A tak nawiasem mówiąc, pierwsze wydanie "Three Men in a Boat (To Say Nothing of the Dog)" to rok 1889 (nieco wcześniej była publikacja odcinkowa w gazecie). Rok po morderstwach "canonical five". Jerome o nich nie wspomina. Pisał latem 1888. Kuba zaczął swoje "kanoniczne występy" 31 sierpnia tego roku. Jerome pewnie już zamknął wówczas swoją genialną opowieść... A może nie? I nie chciał sięgać do współczesnej mu zgrozy? -
48,44 % (to oczywiście wybory do rosyjskiej Konstytuanty), w niemieckich z 1933 roku frekwencja była dużo wyższa - 80.58%.
-
Do prestiżowego, elitarnego klubu: "Tych, którzy wiedzą, co to jest desuetudo". Obawiam się, że z klamkami w drzwiach, czy bez, w A-ósemce D-trójce, czy na hulajnodze - Leoś do tego klubu na razie wstępu nie ma. Ale w sumie pogratulować, Leoś odniósł sukces. Od pewnego czasu grupka całkiem poważnie stąpających po ziemi facetów dała się podpuścić, jakoś reaguje na bajdurzenia i zaangażowała się w bezsensowną dyskusję.
-
Ja wiem, że to wszystko tylko Leosiowa fantazja, gwoli zapewnienia sobie samemu specyficznej rozrywki, ale jeżeli jest w tym chociaż malutki cień prawdy, to Leosia nie należałoby wpuszczać, ani na drogi publiczne, ani na salę rozpraw. Zrobi sobie sam krzywdę, a co gorsza - innym uczestnikom ruchu drogowego lub naiwnym klientom.
-
Udało się im zwyciężyć drogą rewolucji (czy - jak kto woli - przewrotu). Mimo ewidentnej radykalizacji społeczeństwa Rosji - w wyborach 1917 roku jednak nie zwyciężyli. W wolnych wyborach do Konstytuanty (Всероссийское учредительное собрание) otrzymali 24% głosów, zajmując drugie miejsce, dosyć daleko za eserowcami. Fakt, że te wyniki były dla bolszewików całkiem niezłe. Bardzo dobre w wielkich miastach, w wojsku (co szczególnie istotne). Co ciekawe - w Estonii otrzymali 40.4% (Estończycy później stawili Armii Czerwonej bardzo skuteczny opór), a w guberni inflanckiej, tam gdzie można było przeprowadzić wybory (istotna część dzisiejszej Łotwy) - 71.9%. A w końcu i tak sprawę wyborów - i całej demokracji - rozstrzygnął Anatolij Żelezniakow: "- Караул устал. Прошу прекратить заседание и разойтись по домам". https://ru.wikipedia.org/wiki/Выборы_во_Всероссийское_учредительное_собрание https://en.wikipedia.org/wiki/Russian_Constituent_Assembly_election,_1917 Ciekawe jest to, że inni, którzy dosyć fatalnie przesądzili o charakterze XX-wieku (NSDAP), też nie odnieśli błyskotliwego zwycięstwa w wolnych wyborach. Wbrew dosyć powszechnemu mniemaniu o gigantycznym, demokratycznym zwycięstwie Hitlera. Choć, ci akurat byli pierwsi w partyjnej konkurencji. NSDAP w wyborach 6 listopada 1932 roku otrzymała 33,1 % głosów. https://de.wikipedia.org/wiki/Reichstagswahl_November_1932
-
Pastor Gottlob Adolph - pastor w Kościele Łaski w Jeleniej Górze. Podobno lubił - nomen omen - grzmieć sobie na parafian i innowierców z ambony. Traf chciał, że żywot doczesny zakończył właśnie na ambonie. Rażony na niej piorunem... Znowu, ostatnich słów możemy się tylko domyślać. Czy wspinał się na ambonę mrucząc do siebie: "dziś poruszę niebo i ziemię, aby dotrzeć do serc tych zatwardziałych grzeszników", czy po prostu potknął się na ostatnim stopniu i pod nosem powiedział - Donnerwetter! Więcej o duchownym, który w tak nagły i niecodzienny sposób zakończył życie w: R.M. Łuczyński, Chronologia dziejów Dolnego Śląska, Wrocław 2006, s. 507 http://www.zl.lubań24.pl/1,6311,1,item.html https://de.wikipedia.org/wiki/Gottlob_Adolph http://jbc.jelenia-gora.pl/Content/4635/Adolph_Gnadenkirche_Hirschberg.pdf
-
Fantazja o "chamowaniu" na czas do zera z Otto Zimmermann'em. Robi się ciekawie.
-
Czy należy upamiętniać i jak upamiętniać?
Bruno Wątpliwy odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W związku z awanturą wokół Pomnika Katyńskiego w Jersey City przypomniały mi się moje, dosyć dawne spostrzeżenia. Od razu informuję, że szczegółów lokalizacji pomnika w Jersey City nie znam, nie wiem, czy stoi w miejscu powszechnych (czy - potencjalnych) dziecięcych spacerów i czy amerykańskie dzieci rzeczywiście są tak wrażliwe, iż ten pomnik ich przeraża (aczkolwiek mi osobiście jego forma się specjalnie nie podoba, ale to inna historia i kwestia de gustibus...), zatem nie za bardzo o nim konkretnie chciałbym w tym miejscu dyskutować. Ale o lokalizacji pomników - ogólnie. I - tytułem zagajenia - moje, dawne obserwacje: W Gdyni jest (od 1988 roku) pomnik: "Tym, co odeszli na wieczną wachtę" Smutny pomnik, poświęcony rzecz jasna tym, którzy zginęli i zaginęli na morzu. Forma nie epatuje drastycznością, nie szokuje, ale jest dosyć jednoznaczna. Bardzo smutna, skłaniająca do refleksji. Przynajmniej - dla ludzi, którzy wiedzą komu ten pomnik jest postawiony i potrafią myśleć. Pomnik stoi na Bulwarze Nadmorskim im. Feliksa Nowowiejskiego. No i właśnie. Szczególnie latem w okolicy odbywa się głównie prezentowanie półnagich ciał, kąpanie, opalanie, picie piwa, żucie kiełbasek i waty cukrowej, "dźwięki muzyki" (bum, bum, bum), wrzask, krzyk dzieci, psy, rowery i jak to w Polsce bywa - sporo bluzgów. Cała, polska, wczasowa letnia "radocha". Wczasowy deptak, połączony z plażą i wyszynkiem. Ten pomnik mi tam po prostu nie pasuje. Uczciwie jednak przyznaję, że nie słyszałem, aby jego lokalizacja budziła jakieś protesty. Może dlatego, że jest "nasz, polski, gdyński", dosyć stonowany, a np. 1 listopada jest już na pewno wokół niego dosyć spokojnie. Ale mi - jednak w tym miejscu naprawdę nie pasuje. A przy okazji pomnika w Jersey City tak wyobraziłem sobie, jakby na bulwarze w Gdyni stał pomnik ofiar np. masakry nankińskiej (np. z realistycznymi scenami gwałtów japońskich żołnierzy na chińskich kobietach, czy zakopywania Chińczyków żywcem)... W Szczecinie, pomnik (z 1989 roku) dedykowany: „Tym, którzy nie powrócili z morza” jest na Cmentarzu Centralnym. Na pewno jest to właściwsze - w mojej ocenie - miejsce od gdyńskiego. Nie mówię, że to musi być cmentarz, ale w samej Gdyni jest sporo miejsc publicznych, nawet blisko morza (bo jego symbolika jest tu oczywiście istotna), które nadawałyby się lepiej. -
Sprzęt polski w rękach najeźdźców
Bruno Wątpliwy odpowiedział widiowy7 → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
Z nieco innej beczki - czy to czasem nie jest polski ręczny karabin maszynowy wz. 28 [oznaczenie niemieckie - chyba leichte Maschinen Gewehr 28 (p)], sfilmowany na Wale Atlantyckim niedługo przed inwazją ("występujący" bez magazynka)? https://www.youtube.com/watch?v=u4UbibF4OTc Ujęcie ok. 3:10. -
Sprzęt polski w rękach najeźdźców
Bruno Wątpliwy odpowiedział widiowy7 → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
Nieznane mi wcześniej zdjęcie, przedstawiające nasze tankietki w niemieckiej służbie: https://dolny-slask.org.pl/7255256,foto.html Przypuszczam (idąc w ślad za podaną przez Kadrinaziego - w tym temacie w 2011 roku stroną - http://derela.republika.pl/tk_forpl.htm ), że to pojazdy Leichte Panzerkompanie Warschau (od 3 września 1940 r. przemianowanej na Leichte Panzerkompanie Ost), a okazją jest defilada w pierwszą rocznicę klęski Polski (6 października 1940). Aczkolwiek wcale nie jest to takie pewne - zastanawiają białe krzyże na tylnych pancerzach (gdy - już chyba od operacji Weserübung - stosowano czarno-białe Balkenkreuz). Chyba, że to jakieś oznaczenie jednostki? Na zdjęciu widać żołnierzy w płaszczach (i bez nich), zatem wczesnopaździernikowa data jest w miarę prawdopodobna. Poza tym, na zdjęciach z warszawskiej defilady z października 1940 na przednich pancerzach (z: http://derela.republika.pl/tk_forpl.htm ) widać jakieś dziwnie duże Balkenkreuz. A tu, na tej samej defiladzie - czołgi 7TP (oznaczeń nie widzę): http://warszawa.fotopolska.eu/136711,foto.html -
Cierpliwości... Czytaj Euklidesie łaskawie to co inni napisali, nie upajaj się tylko własnymi bajdurzeniami. Napisałem wyraźnie: Sam to Euklides zresztą cytował. Chyba to jasno i prosto napisane, nawet wytłuszczenia są, co nie? Zatem, Euklides użył słów "bratać się" w sobie (i tylko sobie) znanym znaczeniu. Moja decyzja, aby już nie brnąć w odmęty euklidesowych miazmatów wydaje mi się po tych "całkowych" wynurzeniach już definitywnie jedynym racjonalnym zachowaniem. I innym to radzę, bo sprawa jest raczej beznadziejna. Szkoda nerwów i klawiatur. Przepraszam, że jeszcze dałem się sprowokować, tą "Dobrudżą opanowaną do delty Dunaju".
-
Cudnie wyjaśnione. To tak, jak z paleniem bez zaciągania? Takie bratanie się bez bratania? Euklides użył słów "bratać się" (choć chwilę wcześniej zadeklarował, że nie). Kontekst, w którym te słowa się pojawiły był oczywisty. I tyle w temacie. Oczywiście, że trzeba myśleć. To bardzo przydatna umiejętność. A po kolei: 1. Rumunia podpisała zawieszenie broni w Focșani 9 grudnia 1917 r. Bukaresztański traktat pokojowy - 7 maja 1918 roku. 5 marca 1918 roku w Buftea pod Bukaresztem - podpisano akurat preliminaria pokojowe. Żaden z tych aktów nie był formalną kapitulacją. 2. Całą Dobrudżę państwa centralne zajęły już do 5 stycznia 1917 roku, nie po "kapitulacji Rumunii". Bukaresztański traktat pokojowy (art. X) ustalał formalnoprawną cesję Dobrudży południowej i części Dobrudży północnej na rzecz Bułgarii - i cesję Dobrudży Północnej na rzecz Niemiec, Austro-Węgier, Bułgarii i Turcji, ale te ustalenia dotyczyły ziem zajętych przez wojska państw centralnych już od ponad roku. 3. O tym, że wycofanie się Rumunii z wojny było konsekwencją wydarzeń w Rosji - już pisałem. Jest to oczywista-oczywistość. To akurat Euklides pisał banialuki o tym, że to utrata Dobrudży spowodowała "kapitulację" Rumunii. Gdyby nie rozpad armii rosyjskiej Rumuni - mimo trudnej sytuacji - walczyliby dalej, utrzymując się nadal w mołdawskiej części "Starego królestwa". Utrata wsparcia rosyjskiego nie dawała im żadnych szans na dalsze, samodzielne kontynuowanie walki. A akurat Niemcy wcale nie chcieli łączyć rokowań pokojowych z Rosją i Rumunią, ale to już inny temat. 4. A sens mojej poprzedniej wypowiedzi (gdyby Euklides raczył był trochę pomyśleć) dotyczył tego, że tenże Euklides pisał wcześniej absurdy: "wojska bułgarskie doszły do delty Dunaju i zajęły 4/5 Dobrudźy po czym Rumunia skapitulowała". Nie "po czym", gdyż Rumunia wycofała się z wojny dopiero rok po tym, jak wojska państw centralnych doszły do delty Dunaju i zajęły całą Dobrudżę. Dobrudża nie jest ani centrum Wszechświata, ani Bałkanów, ani nawet Rumunii. Jej utrata była dla Rumunii bolesna, ale nie miała większego wpływu na podjęcie decyzji o wycofaniu się z wojny. Wbrew euklidesowym teoriom. A ja pozwolę sobie zrezygnować z polemiki z Euklidesem w tym temacie. Wątek humorystyczny już mi się opatrzył, a moja determinacja do orki na ugorze nie jest aż tak wielka.
-
A o co Euklidesowi tym razem chodzi? Jakie wymierne korzyści odnosi Serbia w zamian za Kosowo??? Dla Bułgarii w czasie pierwszej wojny światowej Macedonia miała nieporównywalnie większe znaczenie niż Dobrudża. Powody są oczywiste, wystarczy elementarna znajomość historii Bułgarii. Koniec, kropka. Między utrzymywaniem stosunków dyplomatycznych (czego nikt akurat nie neguje) - a "brataniem się" - jest wszakże istotna różnica. Nadal byłbym ciekawy objawów owego bratania. A słów użył Euklides następujących: "Moja teoria jest taka: że państwo A które w sojuszu z państwem X wojuje z państwem B mającym za sojusznika państwo Y powinno podejrzliwie patrzeć na na swego sojusznika X który brata się z państwem Y, czyli sojusznikiem najgorszego wroga". Napisał to Euklides, nie Gombrowicz, w odpowiedzi na moje pytanie dotyczące relacji dyplomatycznych USA z Bułgarią, Turcją i Austro-Węgrami, zatem kontekst jest oczywisty. A co ten cytat potwierdza? Jego sens sprowadza się do: Niemcy jeszcze nie kapitulują, mogą stawiać opór. Nikt tu nie twierdzi, że Niemcy skapitulowali 4 września. Bułgaria zyskała połowę Dobrudży i udział w kontroli reszty tego regionu. To w końcu kto do tej Sofii trafił, witany jak wyzwoliciel? "Po czym"? Euklides ma problemy nie tylko z mapą, ułamkami, ale i z czasem? Rumuni i Rosjanie wycofali się za Dunaj i cała Dobrudża (włącznie z deltą Dunaju, nie żadne jej 4/5) była w rękach wojsk państw centralnych do dnia 5 stycznia 1917 roku (notabene - walczyły o nią nie tylko formacje bułgarskie, także niemieckie i tureckie). Rozejm zawarto zaś dopiero w grudniu 1917, pokój natomiast ponad rok później. Ta Dobrudża to jakaś euklidesowa obsesja? Nie była dla Bułgarii więcej warta niż Macedonia, nie był to główny powód włączenia się Bułgarii do wojny, nie była to główna zdobycz Bułgarii w tej wojnie, do tego - to nie walki w Dobrudży zadecydowały głównie o pokonaniu (i wyłączeniu z wojny) Rumunii. Walki trzeciej armii bułgarskiej (i wojsk niemieckich oraz tureckich) w Dobrudży miały drugorzędne znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia. Fakt, odegrały pewną rolę na samym początku kampanii rumuńskiej "rozciągając" gigantycznie i tak już bardzo rozciągnięte w Siedmiogrodzie wojska rumuńskie, ale potem - utrata Dobrudży nie miała wielkiego znaczenia dla stabilności frontu utrzymywanego przez Rumunów i Rosjan. O wiele ważniejsza gospodarczo i militarnie była utrata przez Rumunów praktycznie całej Wołoszczyzny (z Bukaresztem włącznie), a przede wszystkim o wycofaniu się Rumunii z wojny zadecydowała utrata rosyjskiego sojusznika. Dopiero "po tym", a nie po utracie Dobrudży Rumuni wyszli z wojny (inna sprawa, że - na jakiś czas).
-
Aaaaa, nie dziwię się, że nie wiesz, gdyż jest bardzo mało znana kategoria (o której wspominają tylko wykładowcy na najbardziej prestiżowych spośród prestiżowych uczelni, a i to nie wszyscy, tylko będący doradcami prestiżowych ministrów). To przypadek naukowo zwany - "brandykiller". W niemieckiej terminologii naukowej (tej prestiżowej) chyba częściej występuje określenie "Cognacmeister".
-
Znaleziona w sieci ciekawostka - propaganda wojenna (Gott strafe England!) kuta w skale: http://forum.sudety.it/viewtopic.php?f=15&t=5737
-
Ciekawostka dotycząca wymienionego przy okazji "dominacji na Morzu Śródziemnym" rosyjskiego lotniskowca (тяжёлый авианесущий крейсер) "Адмирал Флота Советского Союза Кузнецов". Podsumowałbym krótko - dużo dymu z maszynowni, niezbyt duża (w porównaniu do innych, współczesnych lotniskowców) wartość bojowa, w perspektywie długi (bez końca?) remont jedynego, rosyjskiego lotniskowca. http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=25107