Skocz do zawartości

Bruno Wątpliwy

Moderator
  • Zawartość

    5,677
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy

  1. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    W sumie z góry wiadomo, że to syzyfowa praca, ale zareaguję pro forma. Euklides: 1) zna przypadki "brania w łapę" przez policjantów po cywilu, czy w nieoznakowanych samochodach - to niech idzie z tą wiedzą do prokuratury, 2) nie zna takich przypadków (lub zna tylko z literatury francuskiej) - to niech swoje rozważania zostawi dla siebie.
  2. Propaganda podczas I wś

    Tego jeszcze chyba nie było na forum - propagandowo-finansowe wbijanie gwoździ dla Ojczyzny. https://de.wikipedia.org/wiki/Kriegsnagelungen https://en.wikipedia.org/wiki/Nail_Men
  3. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    W mojej ocenie, bardziej przydałoby się 1.700 nieoznakowanych wozów policyjnych. Fotoradar, czy patrol z "suszarką" nie wyłapie najgroźniejszych zachowań.
  4. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Jeszcze do tego czytać prostych tekstów ze zrozumieniem nie potrafi. Bohater wykładni art. 4 konstytucji... Tomaszu, wiem, że cenisz żart i kurioza, ale ja bym go już zostawił. Znalazł sobie wreszcie godnego adwersarza, niech sobie o Indiach i Czechach dyskutują.
  5. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Dane statystyczne dotyczące wypadków (szczegółowe od 2001, zbiorcze od 1975). Nie znalazłem statystyk "lżejszych" zdarzeń drogowych, zresztą pewnie istotna ich część jest nieznana policji i statystyce. http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html W każdym razie - w odniesieniu do wypadków - relacja lata 70-80-90 do "dziś" wygląda w miarę optymistycznie (a zauważyć należy, że zwiększyła się istotnie liczba samochodów). Nie zgadza się to z moimi obserwacjami, bo - w mojej ocenie - bezmyślnych i groźnych zachowań drogowych jest dziś coraz więcej. Ale statystyka - jest taka, jak jest. Na tle Europy przesadnie optymistycznie nie jest, ale - ogólny - kierunek zmian w miarę optymistyczny: www.krbrd.gov.pl/pl/aktualnosci/bezpieczenstwo-na-drogach-ue-najnowsze-dane-statystyczne.html https://moto.wp.pl/w-europie-liczba-ofiar-wypadkow-spada-w-polsce-rosnie-6106292295206017a
  6. Humor

    We śnie - poetą jest z nagrodami, za dnia - zajmuje się pierdołami. We śnie – prowadzi on rączą furę, za dnia – właśnie oblał maturę. We śnie – studentem jest ci on prawa, za dnia – w garażu stoi stara Zastawa. We śnie – za filmy dostał Oscara, za dnia – trolling go bardzo jara.
  7. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    Tu akurat Gregski, mam nieco inne obserwacje. Z autostradami - całkowita zgoda. I w Polsce, i w całej Europie ludzie na autostradach zachowują się dosyć racjonalnie. Wpływ ma na to pewnie i wyobraźnia, i coraz częstsze kontrole (w tym różne systemy elektroniczne, jak we Włoszech Tutor), i oszczędności (nawet na "bogatym zachodzie" ludzie główkują, że przyjechać 10-20 minut wcześniej do celu poruszając się prędkością nieekonomiczną - nie jest opłacalne). No i w sumie na autostradzie głupich pomysłów drogowych (poza grzaniem bez opamiętania, jechaniem na zderzaku, zjeżdżaniem z autostrady na zjeździe z lewego pasa itp.) - jest niewiele do zrealizowania. Pomijam przypadek naszego parlamentarzysty, który cofał na autostradzie, ale to specyficzna kategoria. Są pewne różnice regionalne - np. średnia prędkość w Niemczech Zachodnich jest większa niż w b. NRD, w południowych Włoszech można obserwować gości, którzy nie potrafią przez pół godziny wyłączyć migacza, czy jechać z linią przerywaną pośrodku między kołami, w Turcji mogą sprzedawać elektroniczne winiety po drugiej stronie autostrady i doradzająca życzliwie zmotoryzowanym turystom policja może kierować ciebie pieszo na ową drugą stronę. Ale ewidentnych idiotów na autostradach od Algarve po Jutlandię jest niewielu. Natomiast drogi drugorzędne w Polsce dziś wyglądają w mojej ocenie dużo niebezpieczniej. Oczywiście - to subiektywna ocena. Praktycznie za każdym wyjazdem widzę jakiegoś potencjalnego mordercę wyprzedzającego przed wzniesieniem, na trzeciego, na styk, przejeżdżającego na czerwonym świetle itp. Tłumaczę to sobie dużo większą dostępnością samochodów, a dostępnością starych samochodów z zachodu (które jeszcze dosyć szybko pojadą) - w szczególności. Kiedyś był góra jeden samochód w rodzinie i tatuś się mocno zastanawiał, czy dać taki - pucowany całymi dniami - skarb głupawemu synkowi. Dziś synek-idiota kupi sobie machinę bez większego problemu. W każdym razie, jak dla mnie zjawisko, które nazywam "młody, ogolony na łyso w starym Golfie (ew. BMW)", mylący ruch drogowy z grą komputerową, niepokojąco się rozprzestrzenia. Fakt. Rowerzystów z brakiem wyobraźni jest także coraz więcej. Niepokojące są także relacje rowerzysta-pieszy, w których cykliści zapominają, że na chodnikach istnieje takie zjawisko jak poruszający się per pedes. Na drogach główny problem z rowerzystami to wjeżdżanie pełnym pędem z chodników, czy ścieżek na drogę. No i oświetlenie. Mimo przepisów - podstawowe zaniechanie reguł ostrożności. Pieszych i rowerzystów. Wychodzą pewnie z założenia - jeżeli ja widzę światła, to ten w samochodzie musi mnie widzieć tak samo.
  8. Humor

    Lepsza stylowa bieda, niż prymitywno-pretensjonalne nowobogactwo. Ale to dział humor jest, a nie Leosiowe przedszkole.
  9. Humor

    Leoś tego nigdy nie zrozumie, to się nazywa styl.
  10. Humor

    To kwestia koniecznej higieny psychicznej, odreagowania. Trochę dobrego, irlandzkiego humoru po tych &$#@!*BBSJH@GKK!MK$$@J&!!!!
  11. Humor

    No to jeszcze inne wykłady (czyli - z życia posiadaczy prestiżowych fur): https://www.youtube.com/watch?v=1IL22sLF25s https://www.youtube.com/watch?v=IrHjfJ040sA
  12. Humor

    Ciemna strona mojej duszy ujawnia się przy trzecim ekspercie...
  13. Humor

    W związku z tematyką (w tym motoryzacyjną), dominującą ostatnio na forum, dwa wykłady z niezwykle prestiżowej uczelni "Father Ted" University. Wydział nauk ścisłych. Super wypasiona fura McLeos Desuetudo A-ósemka D-trójka z Otto Zimmermannami i Yokohamami (automatic, wersja eco): https://www.youtube.com/watch?v=OChmy2oAH7c Wydział nauk społecznych. Wyjaśnianie pewnych aspektów pierwszej wojny światowej, rewolucji lutowej i podziału władz: https://www.youtube.com/watch?v=vh5kZ4uIUC0
  14. Rewolucja lutowa 1917

    Cóż, myślę, że można powyższe słowa uznać za doskonałe podsumowanie istotnej części aktywności Euklidesa na forum. Nie rozumieć, nie znać zagadnienia, ale jednocześnie uważać je za idiotyzm i w tym zakresie uświadamiać oraz pouczać innych.
  15. Rewolucja lutowa 1917

    Sejm przekształca się wówczas we władzę wykonawczą??? Pewnie zgodnie z euklidesową wykładnią art. 10 konstytucji? Nie, to już przechodzi ludzkie pojęcie...
  16. Rewolucja lutowa 1917

    Boże, to naprawdę nie jest skomplikowane. Powstała sobie pewna instytucja - zwana potocznie/skrótowo Временный комитет Государственной думы (Tymczasowy komitet Dumy Państwowej). Nieco później powstał Rząd Tymczasowy, do którego weszła część członków Komitetu. Ten jednak nie zakończył na tym swojego działania, nie przemienił się w Rząd. Istniał dalej, ale jego rola była już coraz mniejsza, do znikomej. Przykład specjalnie dla Euklidesa - jeżeli jacyś polscy posłowie zostaną powołani w skład Rady Ministrów, nie oznacza to, że Sejm automatycznie przekształca się w Radę Ministrów.
  17. Nasze fury. Kącik motoryzacyjny.

    O fajnie. Jakbyś był tak uprzejmy i codziennie informował, jaki kierunek danego dnia obierasz. Co prawda, rozpatruję Twoje wynurzenia raczej w kategoriach mitomaństwa i dziwacznej zabawy w prowokowanie, ale ostrożności nigdy za wiele. Myślę, że inni forumowicze będą Ci także wdzięczni za syntetyczne przedstawianie swoich dziennych planów motoryzacyjnych. Nieważne - realnych, czy nie. Ty będziesz czerpał ekstremalną radość z opowiadania, gdzie będziesz pędził swoim bolidem, inni będą spokojniejsi. Układ chyba sympatyczny.
  18. Wypadałoby: 1) zdefiniować te wartości (to, powiedzmy - po pewnych sporach i dyskusjach - jest jakoś do zrobienia), 2) ustalić, jak traktować różnice między deklarowanymi wartościami a ich implementacją w epoce wiktoriańskiej, 3) pobawić się w przewidywanie (raczej zajęcie z zakresu jasnowidztwa), jak będzie w przyszłości? Szczerze mówiąc, wszystko inne, ponad zdroworozsądkowe przypuszczenie, że ludzkość (przynajmniej ta z naszego kręgu cywilizacyjnego) w materii "zasad" będzie pewnie polegała jakiemuś prawu cykliczności, czyli po okresach "postępowych", będą następowały te nieco "konserwatywne", przy zachowaniu raczej "postępowego" ogólnego kierunku - jest wróżeniem z fusów.
  19. Rewolucja lutowa 1917

    I co z takim zrobić? Cudowna ignorancja, połączona ze skrajną pewnością siebie. Gdzieś już o badaniach takiego zjawiska czytałem. Dla tych, którzy zniżają się do czytania: https://ru.wikipedia.org/wiki/Временный_комитет_Государственной_думы
  20. Książka, którą właśnie czytam to...

    Nie, nie czytałem jeszcze tego opracowania, ale przeczytałem o nim u B. Brysona, Herbatka o piątej. Więcej zapisków z małej wyspy, Poznań 2016, s. 362 (wytłuszczenie moje): "Pogryzając kanapkę i zamartwiając się o degradację umysłową współczesnego człowieka, wyjąłem z plecaczka dokument zatytułowany Niewykwalifikowani i nieświadomi tego: O tym, jak trudności z rozpoznaniem własnej niekompetencji prowadzą do zawyżonej samooceny. Są to (...) słynne badania Davida Dunninga i Justina Krugera z Cornell University w Nowym Jorku, które zapoczątkowały nową dyscyplinę naukową, a mianowicie głupologię". Może być i ciekawe, i całkiem "na czasie". A tu na dobry początek: https://en.wikipedia.org/wiki/Dunning–Kruger_effect
  21. Sprzęt polski w rękach najeźdźców

    Kolejny przykład "improwizowanego" użycia zdobytej polskiej broni. Lwów, trzeci dzień po rozpoczęciu wojny niemiecko-radzieckiej: "Wraz z ponownym uruchomieniem działalności obkomu i rajkomu partii w tym samym dniu wszyscy członkowie WKP (b) zostali uzbrojeni w karabiny polskiej produkcji, zdobyte we wrześniu 1939 r. przez Armię Czerwoną. Wraz z karabinem każdy otrzymał po parę magazynków amunicji. Broń wręczano nam w rajkomie partii za pokwitowaniem, każdy jednak pozostawał w swoim cywilnym ubraniu. Niektórzy członkowie partii pochodzący ze Związku Radzieckiego - w ewidencji rajkomu, któremu podlegałem, byłym jedynym członkiem partii wywodzącym się z b. KPP - zaopatrywali się w większe ilości amunicji, otrzymując tyle magazynków, ile zażądali. Od tej pory nie rozstawałem się z karabinem przez kilka następnych dni. Mam wątpliwości, czy uzbrojenie członków partii w karabiny i zalecenie, by wychodząc ze swojego miejsca pracy nosili je na ramieniu gotowe do użytku, było posunięciem rozsądnym". Cytowane za: W. Gomułka, Pamiętniki, t. II, Warszawa 1994, s. 70-71.
  22. Sprzęt polski w rękach najeźdźców

    Jak już pisałem - logistyka musiała w tych oddziałach wyglądać fatalnie. Nie można oczywiście wykluczać, że co jakiś czas dostawały trochę amunicji polskiej/niemieckiej, czy brytyjskiej z dyspozycją - "rozdzielcie to bojcom". Ale też nie zdziwiłbym się, gdyby - w ówczesnych warunkach - zaopatrzenie oddziałów moskiewskiego pospolitego ruszenia w amunicję wyglądałoby tak - "macie po 250 sztuk amunicji na karabin i radźcie sobie jakoś".
  23. Wojna na Wschodzie Ukrainy

    Humor im dopisuje. Kompleksy rakietowe nazwali: Чебурашка i Снегурочка. Szkoda mi ich dobrego imienia. Szczególnie Czeburaszki/Kiwaczka, bo fajny, miły i pacyfistyczny gość z niego. Same konstrukcje - raczej nic nadzwyczajnego: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=25167
  24. Sprzęt polski w rękach najeźdźców

    Trochę amunicji 7,92 w Polsce zdobyli. Trochę pozyskali na Litwie, gdzie też tej amunicji używano (nie wszystko pewnie "naczalstwo" zostawiło 29. "litewskiemu" korpusowi terytorialnemu Armii Czerwonej). Jeszcze w roku 1944 radzieccy lotnicy zrzucali powstańcom - pod koniec powstania warszawskiego - worki chyba z amunicją 7,92. Amunicję angielską pewnie pozyskano dla moskiewskiego pospolitego ruszenia m.in. z zapasów armii łotewskiej i estońskiej. Ale - dobrze na pewno nie było. Gdy jeszcze wyobrazimy sobie ówczesny chaos - to logistyka musiała w tych oddziałach wyglądać fatalnie. W artykule, który podałem wyżej jest mowa, że na karabin mieli 250 nabojów: "В полку имелось 1 297 086 винтовочных патронов всех образцов, что составляло: на один станковый пулемет — 6500 патронов, на ручной пулемет — 1200, в то время как на винтовку всего 250 патронов. Похожая обстановка складывалась и в других частях Московского ополчения". Ale wiadomo - sytuacja nadzwyczajna. I formacje specyficzne. Dowództwo doskonale wiedziało, że to nie бойцы ополчения mieli zadecydować o wyniku bitwy pod Moskwą. Raczej miały one do wykonania smutną rolą "zapchajdziur" i "mięsa armatniego". W każdej armii na świecie[1] rezerwa, oddziały drugiej linii, pospolite ruszenie itp. - jeżeli armia nie obfituje w zapasy nowoczesnej broni - z zasady dostaje broń starszą, pozyskiwaną w różny sposób. Często zróżnicowaną. Jak to wyglądało w Wielkiej Brytanii w 1940 roku (przy formowaniu LDV, późniejszej Home Guard) humorystycznie pokazuje świetny serial "Dad's Army". Piki, włamanie po sprzęt do muzeum, jak już dostali parę Enfieldów - ćwiczenie chwytów z bronią przez pluton na raty (wpierw pierwszy szereg, potem drugi) itp. [1] Z wyjątkiem współczesnej armii polskiej gdzie - ulubieńcy naszego nieocenionego i nieodżałowanego b. Ministra - "terytorialsi" mają "Groty". Ale może w tym szaleństwie jest metoda - jak "Groty" przetrwają "terytorialsów" to przetrwają wszystko. Choć chyba raczej zdrowy rozsądek nakazywałby dać nową broń do testowania profesjonalistom, a nie niedzielnym żołnierzom.
  25. Wielka gra przeciwko Syrii

    Cieńszy pancerz podałeś jako główny powód, dla którego w tych walkach nie wykorzystują BMP jako improwizowanych wozów ewakuacji medycznej. BMP (1,2,3) są wozami skonstruowanymi dla innych celów niż MT-LB, bardziej uwzględniających konieczność przetrwania na polu bitwy. I choć są niedostatecznie (jak na dzisiejsze warunki) opancerzone, są opancerzone jednak od MT-LB lepiej. Jakiś zasadniczych różnic w możliwościach montowaniu na tych wozach improwizowanych "pancerzy" w rodzaju opon specjalnie nie ma (pomijam kwestię skuteczności takich osłon). Powody, dla których w tych walkach jako wozów ewakuacji medycznej używa się MT-LB, a nie BMP są pewnie proste i niezbyt związane z pancerzem. Po prostu - co napisałeś - MT-LB mają bardziej odpowiedni przedział transportowy. I nawet jako improwizowane wozy ewakuacji medycznej - są wygodniejsze od ciasnych BMP (choć przecież i te wozy mają swoją medyczną modyfikację - rodzinę БММ).
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.