Skocz do zawartości

Bruno Wątpliwy

Moderator
  • Zawartość

    5,693
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy

  1. Wielka gra przeciwko Syrii

    To może ułatwimy naszemu ekspertowi życie i podsuniemy trochę inspirującej terminologii. Będzie przynajmniej w ogólnej zgodzie z anglosaskim slangiem wojskowym i zajęcia tłumaczeniowego będzie miał co nie miara. I - przynajmniej przejściowo - nieco mniej czasu na oświecanie nas na forum. https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Glossary_of_military_slang Już nie mogę się doczekać na te nowe wykwity nachtowej terminologii wojskowej: "Krzesłowe siły", "Klatko-piersiowe cukierki", "Miotacze pączków", "Plastikowe robaki", "Zjadacze węży". Ciekawe co zrobi z kanadyjskim C.O.C.K?
  2. Patrioty i Caracale

    Potwierdzenie tego, co właściwie każdy widzi. Tym razem przez analityka Jane’s Defence Weekly. Mamy w Polsce "ciekawych" polityków, nie mamy racjonalnego systemu zakupu uzbrojenia. http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=25603
  3. Wielka gra przeciwko Syrii

    A jeżeli w praktyce wojennej pojawi się określenie "f...cking tank" (a pewnie się pojawi, np. podczas wywiadu z żołnierzem, posługującym się ograniczonym i niewyrafinowanym zasobem słów angielskich) - to też je przetłumaczysz i będziesz popularyzował?
  4. Język angielski (geneza i charakter)

    To ja może zacytuję klasyka na poparcie euklidesowej teorii - "W Holandii podobno i dzisiaj na jednaj wsi mówią różnymi dialektami i to do tego stopnia że czasem mieszkańcy jednego domu mają trudności z porozumieniem się z sąsiadami. We Włoszech (wiem na pewno) mieszkaniec jednaj dzielnicy Rzymu musi się dobrze wsłuchiwać w słowa mieszkańca innej dzielnicy w to co mówi żeby go zrozumieć. Tak jest w zasadzie na całym zachodzie Europy". Dzielny wojak Szwejk też zaobserwował podobne zjawisko: "Weźmy na przykład Szwedów podczas wojny trzydziestoletniej. Z jak daleka szli, a jednak dostali się aż do Niemieckiego Brodu i do Lipnicy, gdzie narobili takiego bigosu, że jeszcze dzisiaj po szynkach ludzie wygadują tam od północy po szwedzku i jeden drugiego nie rozumie". Za: Jaroslav Hašek, "Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej". Tłumaczenie - Paweł Hulka-Laskowski.
  5. Język germański, mieszany, hybrydowy, pidżynowy, czy może "żargon francuskiego" (jak chce nieoceniony Euklides - zob. temat "Spotkania weteranów")? Niewątpliwie teorię o tym, że angielski jest dialektem francuskiego można odstawić do szafy z napisem "euklidesowe widzenie świata", ale nie zmienia to bardzo ciekawego charakteru tego języka. Klasyfikowany jako germański, zachował około 26 % słów pochodzenia germańskiego. Wpływy francuszczyzny (oczywiście ze szczególną rolę starofrancuskiego) szacowane są od około 29 % (bezpośrednie), nawet do 45%. Rozbieżności wynikają zapewne z faktu, że czasami trudno ustalić, czy słowo weszło do angielskiego bezpośrednio z łaciny, czy via francuski. Zob.: https://en.wikipedia.org/wiki/Foreign_language_influences_in_English https://en.wikipedia.org/wiki/Lists_of_English_words_by_country_or_language_of_origin I interesująca pogadanka na ten temat: https://www.youtube.com/watch?v=2OynrY8JCDM
  6. Kwestia Anschlussu

    Niezwykle cenne spostrzeżenie, gdyż gdyby np. władzę w ówczesnych Niemczech sprawowali przeciwnicy przyłączenia Austrii - do Anschlussu pewnie by wówczas nie doszło. Reszta, to już klasyczna, euklidesowa nadinterpretacja faktów, połączona z pewną niedokładnością i swobodną twórczością intelektualną (np. sympatie monarchistyczne części niemieckiej generalicji do Hohenzollernów, a sympatie pro-habsburskie - to jednak nie całkiem to samo). "Hoßbach-Niederschrift" i "Affäre Fritsch-Blomberg" nie były zasadniczą przesłanką Anschlussu, choć oczywiście włączenie Austrii do Rzeszy było jednym z istotnych wydarzeń, nieco bardziej uspokajających generalicję (i nie-entuzjastyczną wobec Hitlera część narodu niemieckiego).
  7. Kwestia Anschlussu

    Mogę to - zgodnie ze swoją opinią - "oświetlić" w ten sposób, że trudno ową odpowiedzialność stopniować. W 1934 Schutzbund został rozgromiony, całą odpowiedzialność za losy państwa od tego momentu ponosili austro-faszyści, zatem trudno winić socjaldemokratów za Anschluss w 1938. Choć jest jasne, że Niemiecką Austrią u zarania kanclerzował Karl Renner. I jest jasne, że socjaliści nie mieli problemów z lokowaniem Austrii w demokratycznej Rzeszy. A nawet bardzo tego chcieli. Austro-faszyści mają tą "zasługę", że dla Mussoliniego (do czasu, gdy oszalał z miłości do Hitlera) byli najrozsądniejszym wyjściem, a w tym momencie historycznym głównym gwarantem niepodległości Austrii nie byli Austriacy, tylko Włosi. Generalnie "wina" (a raczej "prawda historyczna") polega na tym, że Austria powstała, jako państwo niechciane przez większość własnych obywateli, którzy (włącznie z austro-faszystami, którzy zresztą potwierdzili to de facto układem austriacko-niemieckim z 11 lipca 1936 ) czuli się Niemcami. Gdyby Austria odnosiła jakieś wielkie sukcesy gospodarcze, pojawili się jacyś wybitni politycy, którzy porwaliby za sobą Austriaków w dziele budowy nowego narodu, może zaczęłaby kształtować się austriacka świadomość narodowa. Nie zaczęła. Skoro jej nie było - Anschuss był kwestią czasu i uwarunkowań międzynarodowych. Równie dobrze można zadać pytanie - kto jest winny, że mieszkańcy Nadrenii, Saary, Sudetów, Kłajpedy, mniejszość niemiecka w Pradze, czy Katowicach nie stawali na drodze Wehrmachtowi? Czuli się Niemcami, chcieli do swoich. A, że do takich, dyktatorskich Niemiec? Dla większości z nich pewnie wydawały się one - wówczas - atrakcyjne. Większość z pozostałych pewnie uważała to (hitleryzm) za problem przejściowy, uważając, że warto takie połączenie zaakceptować dla większych - narodowych - celów.
  8. Dania - jak to możliwe?

    Jakby Wielka Brytania zdecydowała się podpisać w 1940 roku traktat pokojowy z Niemcami, to cała historia świata wyglądałaby inaczej. Jakakolwiek (realna) ilość dywizji duńskich, miałaby jednak i dla alternatywnego rozwoju tej historii niewielkie znaczenie.
  9. Wykorzystanie zwierząt w czasie wojny

    Pies Dżulbars (Джульбарс) zasłużony w zakresie rozminowania. Odznaczony medalem "za bojowe zasługi". Uczestnik parady zwycięstwa w Moskwie (24 czerwca 1945). Ponieważ był ranny, uczestnictwo tego psa w paradzie (skądinąd, defilowało na niej więcej psów - saperów) ułatwił płaszcz …. ofiarowany przez Stalina. https://ru.wikipedia.org/wiki/Джульбарс_(собака) http://vseosobake.ru/interesnoe-o-sobake/sobaki-na-vojne.html http://udivitelno.com/animals/item/836-znamenityj-pes-saper-dzhulbars-9-foto http://www.russian-globe.com/N97/Shteinberg.PesNaKiteleStalina.htm https://pl.wikipedia.org/wiki/Dżulbars http://nauka-prosto.ru/page/pochjotnyj-boec-na-parade-pobedy http://www.nkpveo.ru/stati_mrsobakivov.htm
  10. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Artykuły zgrabnie podsumowujące to, co w sumie każdy widzi: https://www.defence24.pl/morskie-koncepcje-czyli-jak-zatopic-marynarke-wojenna-opinia https://www.defence24.pl/swieto-marynarki-wojennej-w-cieniu-utraty-zdolnosci-opinia
  11. Flota Anglii i Francji - porównanie

    Specem nie jestem, zatem mogę tylko przypuszczać. I przypuszczam względy formalnoprawne (przed kim odpowiada artylerzysta), nie sprawy wyszkolenia.
  12. Nazwy miast w Inflantach i Prusach

    Była to chyba zasada, że na skandynawskich mapach Zatoki Gdańskiej dominowały niemieckie wersje nazw miejscowości (niekiedy w różnych mutacjach). Zob. reprodukcje w: S. Kitowski, Gdynia. Miasto z morza i marzeń, Gdynia 1997, s. 12-13 (na s. 13 - mapa szwedzka).
  13. Wielka gra przeciwko Syrii

    Już w Czechach skonstruowali coś takiego: http://www.zvi.cz/en/products/20-mm-gun-pod-plamen.html https://en.valka.cz/topic/view/38807/CZE-ZPL-20-Plamen Ale, czy nadaje się to dla rodziny L-39, czy tylko do nowszej L-159, czy to eksportowali i do kogo - nie mam pojęcia.
  14. Kontynuacje w literaturze

    "Przygody Artura Gordona Pyma" (pióra Edgara Allana Poe) znalazły swoją kontynuację w książce pióra Juliusza Verne’a "Lodowy sfinks". "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell doczekało się grupki autoryzowanych (lub nie) "prequeli" i "sequeli". Karel Vaněk próbował (z takim sobie rezultatem - w mojej, skromnej ocenie) kontynuować arcydzieło Haszka, czyli "Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej". Inne tego typu przykłady? I jak oceniamy wysiłki wyżej wymienionych - i innych - "kontynuatorów"?
  15. Dania - jak to możliwe?

    No to może małe résumé: 1. Okoliczności: a) po drugiej wojnie szlezwickiej Dania generalnie uznaje, że środkami militarnymi wiele nie osiągnie, alternatywą jest konsekwentna neutralność i nie drażnienie wielkiego sąsiada z południa, b) alternatywą zbrojeń jest także wielka "praca organiczna" na rzecz kraju (i jego mieszkańców), zakończona sukcesem, czyli powstaniem państwa i społeczeństwa zamożnego i nieźle funkcjonującego, c) polityka neutralności w czasie pierwszej wojny światowej - jak zauważył Jakober - kończy się dla Danii sukcesem, także terytorialnym, d) generalnie większość państw przed drugą wojną nie zbroi się zbyt wcześnie i zbyt przesadnie, trudno zarzucać Danii, że nie wychodziła przed szereg, e) aliantów u progu wojny los Danii nie obchodzi, f) Niemcy nie mają zamiaru wymordować Duńczyków, chodzi im tylko o to, żeby mieć święty spokój na północnej flance. Działania: a) symboliczna obrona, podkreślająca fakt, że Dania dobrowolnie nie zgodziła się na okupację, b) minimalizacja skutków okupacji, c) ruch oporu w skali adekwatnej do sytuacji (i środkami adekwatnymi do rodzaju okupacji). Skutki: a) kraj nie został zniszczony, b) ofiary ludzkie relatywnie niewielkie, c) dobre imię Danii zachowane, d) może trochę "moralnych debat", ale raczej w samej Danii, bo świat raczej Danię postrzega poprzez pryzmat niemieckiej ofiary i zbawcy ewakuowanych przez Duńczyków Żydów. Alternatywa Janceta: a) dozbroić Danię na potęgę, b) walczyć bohatersko z Niemcami, c) alianci może kiedyś pomogą, a może nie, d) nawet, jak pomogą - to i tak kraj zostanie pewnie podbity, e) zniszczenia dużo większe, okupacja pewnie dużo brutalniejsza, f) efektem byłoby kosztowne "moralne zwycięstwo", ale "moralne debaty" też by pewnie były, może i większe, bo i kolaboracja jakaś byłaby, no i nie wiadomo chociażby, jak potoczyłby się los duńskich Żydów. Ja nie wiem, czy to alternatywa atrakcyjna, z punktu widzenia interesów narodu duńskiego. Po wojnie Dania rzeczywiście przystępuje do NATO i utrzymuje niezłą armię (choć teza Janceta o "uzbrojeniu po zęby" jest może nieco przesadna). Ale - to już w zupełnie innych warunkach. Przede wszystkim - Dania jest częścią wielkiego systemu sojuszniczego (skonstruowanego wobec radzieckiego zagrożenia). Przed wojną takiego systemu nie było, a i zagrożenie niemieckie nie było przez lata traktowane przez Zachód tak realnie, jak radzieckie (pomijam tu debatę alternatywną - czy ZSRR rzeczywiście pomaszerowałby kiedykolwiek na Zachód).
  16. Karabin snajperski Dragunov'a

    Cóż, brakuje Ci trochę konsekwencji, bo powinieneś odpowiednio pisać Kalashnikov.
  17. Dania - jak to możliwe?

    Warto jednak zauważyć, że nie było to tak, iż alianci zobaczyli, że dzielna Norwegia się broni, skrzyknęli się i wysłali w kilka dni wsparcie. Militarna ekspedycja aliantów do Norwegii była planowana wcześniej (wpierw w czasie wojny zimowej, potem chciano uprzedzić Niemców). Wojska, z brygada podhalańską włącznie były już właściwie gotowe. W przypadku Danii - alianci takich planów i wojsk nie mieli. Zob. Jordan Siemianowski, Polityka Wielkiej Brytanii wobec Norwegii w okresie od 1 września 1939 r. do 9 kwietnia 1940 r., KLIO, t. 20 (1), s. 230-231 2012, apcz.umk.pl/czasopisma/index.php/KLIO/article/download/1307/1246
  18. Minister Beck z wizytą na Łotwie.

    Łotwa nie ma za bardzo szczęścia do syntetycznej historii w języku polskim. W serii Ossolineum - nic, w wydawnictwie TRIO coś zapowiadali (nawet swego czasu w zapowiedziach wydawniczych podawali autorów), ale coś chyba nie wyszło. Praca I. Kolendy jest zatem chyba jedyna. I raczej taka sobie. Jest trochę ciekawych, ale porozrzucanych tematycznie publikacji. A Ulmanisa trudno z urody uznać za Adonisa. Raczej rozrośnięty Hefajstos. Do tego jeszcze orientacja seksualna - bliżej nieznana. Przynajmniej o żadnej Afrodycie nie słyszałem. Tylko różnie spekulacje. Ale w sumie, twierdził, że ożenił się z Łotwą, zatem ten narodowy adonis może i pasuje....
  19. Tych kadrów nigdzie wcześniej nie widziałem. Fragment łotewskiej kroniki filmowej (465/1938) - przedstawiający wizytę ministra Becka w tym kraju: https://www.youtube.com/watch?v=vmOY1sd_pWg Inne filmy z łotewskiego archiwum państwowego: https://www.youtube.com/user/LNALVKFFDA/featured
  20. Minister Beck z wizytą na Łotwie.

    Myślę, że to pewne uproszczenie. Przejrzałem parę przewodników, trochę stron internetowych - i nigdzie informacji o tym, że ten pałac był formalną rezydencją Vadonisa - nie spotkałem. A chyba byłaby to ciekawostka, którą by - chociażby w przewodnikach i na stronie pałacu - odnotowano. Odrestaurowany pałac otwarto w 1937 z wielką pompą, udziałem Ulmanisa, ale formalnie na cele uczelniane. Inna sprawa, że Ulmanis po 1934 wszędzie w kraju mógł się czuć, jak u siebie i niewykluczone, że jakieś apartamenty w odbudowanym pałacu były przeznaczone na cele reprezentacyjne. Ale - wedle mojej wiedzy - przed wojną prezydent Łotwy rezydował formalnie na zamku w Rydze i w willi Dauderi (którą traktowano jako rodzaj "letniej rezydencji"), dziś - na zamku i ma letnią rezydencję w Jurmale (zbudowaną za czasów radzieckich).
  21. Minister Beck z wizytą na Łotwie.

    Nic mi o tym nie wiadomo. Wedle mojej wiedzy Ulmanis urzędował na ryskim zamku, a rezydencję miał w wilii Dauderi. Na filmie na pałacu w Jełgawie powiewa flaga prezydenta Łotwy, ale może to tylko oznaczać jego obecność. Pałac w Jełgawie był zniszczony i za czasów Ulmanisa go odbudowano (nawet chyba dobudowano skrzydło) - z przeznaczeniem na siedzibę uczelni (akademii) rolniczej. Ulmanis też nazwał go też "pamiątkowym zamkiem Viestursa", czy jakoś tak (ten tekst jest na filmie ok. 1:20). Myślę, że po prostu piękny, odrestaurowany budynek akademii rolniczej wykorzystywano niekiedy dla celów reprezentacyjnych (wizyty, dożynki itp.). Co zresztą było zgodne z agrarystyczną osobowością Ulmanisa i nową, patriotyczną nazwą pałacu.
  22. Czy należy upamiętniać i jak upamiętniać?

    W Gdyni finalizowana jest budowa Pomnika Polski Morskiej. Sprawy specjalnie nie śledziłem i pewnym momencie wydawało mi się, że zwycięski (acz już na etapie projektu - mocno kontrowersyjny) projekt gdzieś tam się "zawieruszył" i nie zostanie doprowadzony do realnej postaci. Ale gdzie tam, pomnik będzie uroczyście odsłonięty - chyba 24 czerwca. Można powiedzieć - nareszcie, bo przez dziesięciolecia "Nataszę" zastępowała skromna płyta, raczej nie licująca z wagą polskiego wysiłku na morzu w czasie drugiej wojny światowej. Ale, co prawda de gustibus…., jednak w mojej ocenie - nowy pomnik to szkaradzieństwo. Senne marzenie kolekcjonerów starych kluczy, czy co??? https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/3-mln-zl-za-Pomnik-Polski-Morskiej-w-Gdyni-n122263.html http://gdynia.naszemiasto.pl/tag/pomnik-polski-morskiej-gdynia.html
  23. Dania - jak to możliwe?

    Też mi się tak wydaje. Po wybuchu wojny dużo, niewielkich państw europejskich starało się pozostać à l'écart wielkiego konfliktu. I trudno je za to winić. Niezależnie, jakby się zbroiły, bez pomocy z zewnątrz - nie były w stanie obronić się skutecznie przed najazdem agresywnych mocarstw (Niemiec i ZSRR). Nawet z pomocą - nie za bardzo to niekiedy wychodziło (np. Belgia). Przypadek finlandzki jest w mojej ocenie wyjątkiem, potwierdzającym regułę. Istotną rolę w pojawieniu się owej wyjątkowości odegrał szereg specyficznych uwarunkowań, w tym fundamentalne znaczenie miała groźba (już przygotowywanej) interwencji państw zachodnich, której pewnie przestraszył się Stalin. Utrzymała się Szwecja i Szwajcaria, dlatego, że były Niemcom przydatne i w neutralnej postaci, zatem Hitler nie był specjalnie zainteresowanych ich podbojem. Choć były relatywnie dobrze uzbrojone i błogosławione warunkami geograficznymi (góry, lasy, wody), nie sądzę, aby ich pokonanie było dla Wehrmachtu jakimś zadaniem ponad siły. Armię litewską można np. uznać za relatywnie silną w stosunku do wielkości kraju. Jej opór w 1940 roku nie dawał militarnie żadnych szans, choć niewątpliwie byłby piękną manifestacją na potrzeby przyszłych pokoleń Litwinów. Armię łotewską i estońską oceniałbym nieco gorzej pod względem uzbrojenia. W efekcie - bez wsparcia z zewnątrz - te różnice miedzy armiami państw bałtyckich nie miały żadnego znaczenia. Podobnie oceniałbym przypadek duński. Czy mieliby 9 kwietnia 1940 roku w stanie gotowości 2 słabe, czy 4 bardzo silne dywizje - to kwestia tylko tego, ile dni (bo raczej nie tygodni) by to trwało. A alianci Danią zainteresowani nie byli.
  24. Dania - jak to możliwe?

    Ale to jest chyba poza jakimkolwiek sporem, że Dania miała armię raczej niewielką, a gwarancje swojego bezpieczeństwa widziała w niedrażnieniu wielkiego sąsiada i w konsekwentnym utrzymywaniu, tudzież demonstrowaniu neutralności? Zatem dokładne udowadnianie oczywistego faktu, iż duńska armia była nad wyraz skromna - nie jest szczególnie potrzebne. Bardziej dyskusyjne jest zagadnienie - czy Dania była w stanie wzmocnić swoje siły zbrojne, aż do takiego stanu, który pozwoliłby jej zbrojnie obronić się przed Niemcami? Moim zdaniem - nie. Chyba, że zakładamy cud - tzn. inwazję w atakowanej Danii armii zbrojnych aniołów lub alianckiej. I pamiętać jeszcze należy o jednym - silniejsza Dania może nie tyle zniechęcałaby Niemców do inwazji, co zachęcała. Przystępując do rozprawy z Zachodem niezbyt korzystne byłoby dla nich mieć na skrzydle silnie uzbrojone (a skoro tak uzbrojone - to jasne, że przeciwko Niemcom) państwo duńskie.
  25. Dania - jak to możliwe?

    A ja podejrzewam, że gdyby Polacy nie ruszyli do walki z Luftwaffe z garstką "jedenastek" i "siódemek", ale z nowoczesną, wielką flotą powietrzną, to też by wszystko nieco inaczej wyglądało. Generalnie, jakby wszyscy zorientowali się dosyć szybko, kto zacz Hitler, dozbroili się należycie i dali mu łupnia w 1938, czy w 1939, to byłoby zdecydowanie lepiej, niż było w realu. Podejrzewam, że jest to słuszny wniosek po 80 latach. Jak się tylko cofnę w czasie, to im powiem.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.