Skocz do zawartości

Bruno Wątpliwy

Moderator
  • Zawartość

    5,655
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy

  1. Armia czeska w 1938 r.

    Ja osobiście - co do zasady - podzielam pogląd J. P. Wiśniewskiego "Armia czechosłowacka w latach 1932-1938", s. 212 "(...) sądzę, ze armia czechosłowacka, mimo znacznie słabszego lotnictwa i niedokończonej budowy fortyfikacji mogła się bronić przez kilka tygodni przeciw agresji niemieckiej, co z kolei zmusiłoby mocarstwa do podjęcia kroków mających na celu przyjście z pomocą Republice Czechosłowackiej". Niejasne jest natomiast to, jak na skuteczność oporu wpłynąłby w ostatecznym rozrachunku wielonarodowy charakter armii, niesnaski etniczne i apetyty innych sąsiadów (w szczególności Węgier) Oczywiście później - w 1939 r. - z racji fatalnego układu granic opór czechosłowacki mógłby być jedynie symboliczny.
  2. Zygmunt Berling - jak go oceniać?

    Jest bardzo ciekawa biografia Berlinga pióra D. Bargiełowskiego ("Konterfekt renegata"). Napisana zupełnie nienaukowym językiem (Autor o temacie swoich badań pisze np. "k... w bryczesach"), ale w warstwie faktograficznej niezła. Jak można przypuszczać z powyższego Bargiełowski o Berlingu ma opinię wyrobioną i radykalną. W sumie ocena bardzo trudna i i sprowadza się do fundamentalnego pytania - jakie są granice kolaboracji? Na obronę Berlinga mogę powiedzieć to, że jako jeden z niewielu przewidział jak się skończy wojna. Inni po wrześniu liczyli na Francję, Anglię, USA, Ducha Świętego i legion aniołów.
  3. Po pierwsze - nie miał przeciwko sobie całego narodu. Liczba tych, którzy - z różnych powodów - uznawali racje Jaruzelskiego była całkiem spora. Po drugie - ci, którzy byli przeciwko, w większości chyba przeczuwali, że jest to nieuniknione, że "karnawał" musi się jakoś skończyć. Prawo geopolityki. I swoisty fatalizm. Stąd byli w stanie psioczyć na Jaruzelskiego, opowiadać dowcipy, może coś namalować na murach, ale ruszać z kosami na czołgi - co to to nie. I bardzo dobrze. Trochę to przypomina stan świadomości społecznej z lat 1944-1947. Jak wskazuje wynik referendum ok. 2/3 było "przeciw", ale nie na tyle aby pójść do lasu. Nawet większość akowców starała się jakoś zakotwiczyć w Polsce Ludowej, zdając sobie sprawę, że nas sprzedano i nic na to nie można poradzić. Podobnie było chyba w 1981 r. Nawet jak ktoś nie kochał Jaruzelskiego, to - choćby podświadomie - zdawał sobie sprawę, że jedyne co może zrobić Zachód w naszej sprawie to pokiwać Breżniewowi "nu, nu ty brzydki".
  4. Atomowy Gierek?

    W bardzo przekonujący sposób o programie atomowym Gierka pisze J. Rolicki ("Gierek", s. 242 i 243). Na ile podane tam fakty są w 100% prawdziwe - trudno powiedzieć. Przy wszelkich zastrzeżeniach rozmaitej natury, należy chyba uznać, iż realizacja tego programu dawałaby Polsce przynajmniej status "Francji Układu Warszawskiego".
  5. Północna granica

    Mogę tylko dodać, że w "Historii Królewca" J. Jasińskiego (s.265) jest wzmianka "Wspomina Józef Weltrowski (...) że służąc w 14. Dywizji Piechoty w Bydgoszczy, w czerwcu 1945 r. wraz z całym batalionem maszerował przez Grudziądz, Brodnicę, Ostródę i Braniewo do Królewca, ale nieoczekiwanie na jego przedmieściach zostali zatrzymani i po dwóch dniach musieli się cofnąć do Polski". Słyszałem także, że na mniej więcej w tym czasie propaganda trąbiła o powrocie do Polski trzech portów - Gdańska, Szczecina i Królewca, ale jest to tylko relata refero, sam na potwierdzenie tego nie trafiłem. Można zatem przypuszczać, że - przynajmniej część władz polskich - oczekiwała w tym czasie przyłączenia nie tylko Świętej Siekierki (Świętomiejsca) czy Iławy Pruskiej (Iławki), ale nawet Królewca.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.