-
Zawartość
5,677 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy
-
"Honor obwarzanka" czyli proces Cywińskiego
Bruno Wątpliwy odpowiedział ciekawy → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Dokładnie tak, w cywilizowanym państwie takie sprawy - jak Cywińskiego - załatwia się tylko procesem cywilnym. Jak najbardziej np. członkowie rodziny marszałka mogli poczuć się urażeni i pozwać Cywińskiego (nie chce mi się przekopywać starych kodeksów, ale z pewnością było to możliwe). Ale - na Boga - nie proces karny, nie 3 lata w pierwszej i 1,5 roku w drugiej instancji! A rzeczywiści przestępcy (bijący) na wolności... -
Był czy go nie było? Antysemityzm po wojnie
Bruno Wątpliwy odpowiedział FSO → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pytanie właściwie nie o to "czy był", tylko "jaki był"? Tego, że "był" nie neguje nawet Chodakiewicz, tylko usiłuje go sprowadzić raczej do swoistej "reakcji obronnej". Też warto pamiętać, że mogą być niekiedy różne prawdy. Przy wszelkich uwagach krytycznych co do Grossa póki co przekonuje mnie bardziej jego wizja, podparta polemiką Machcewicza z Chodakiewiczem, niż wizja Chodakiewicza podparta polemiką Gontarczyka. Swoją drogą Machcewicz parę ładnych kwiatków w "Po zagładzie..." jednak znalazł. -
Sikorski a sprawa Katynia
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Pozwolę sobie tylko bisować Albinosowi. Zresztą prawie tak samo pisałem parę postów wyżej. Jakby nie było sprawy Katynia, byłyby "prowokacje AK wobec wyzwoleńczej Armii Czerwonej", albo "współpraca faszystów AK z Niemcami", albo jedno i drugie. Stalin by coś znalazł aby zerwać stosunki dyplomatyczne. Sikorski mógł robić cokolwiek, w ostatecznym rozrachunku to i tak nic nie znaczyło. -
"Honor obwarzanka" czyli proces Cywińskiego
Bruno Wątpliwy odpowiedział ciekawy → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Na obrazę Narodu był, na obrazę Piłsudskiego nie. Władza wyraźnie czuła, że "coś nie gra" tzn. wykładnia art. 152 jest naciągana, i Naród to nie to samo co Piłsudski, skoro tak szybko pojawiła się odpowiednia ustawa. I dziś mamy podobny przepis (z pamięci - chyba 133 k.k.), ale nie oznacza to, że można na jego podstawie wsadzić do ciupy kogoś kto Chrobrego, Kościuszkę, Piłsudskiego, Sikorskiego, Wałęsę itd. itp. nazwie "kabotynem". Tu przecież nie chodzi o wyrok, tylko o tymczasowe aresztowanie. Prezes Przyłuski w jakimś sensie tym aresztowaniem uratował Cywińskiemu skórę. Gdyby nie to, to by do Berezy trafił jak amen w pacierzu (zresztą Dąb-Biernacki wyraził takie oczekiwanie). A w Berezie - z taką kartoteką ! - zajęto by się nim odpowiednio. -
Jak już gdzieś pisałem - działania w okresie od "kryzysu przysięgowego" w 1917 do 1919 r. oceniam jednoznacznie pozytywnie. Okres późniejszy - do 1922 r. - dosyć pozytywnie. Politykę zagraniczną lat 1926-1935 - również w miarę pozytywnie.
-
Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin
Bruno Wątpliwy odpowiedział Esplendido → temat → Biografie
Wybór rzeczywiście jak pomiędzy dżumą i cholerą... W skali ogólnej ilości ofiar - zapewne Stalin był gorszy. W skali - ewentualne losy Polski i Polaków - zapewne Hitler był gorszy. W mojej skali osobistej, mimo wszystko, bardziej przeraża mnie Hitler. Ta mechanizacja śmierci, zadawanie śmierci w fabrykach. To jakieś zupełne odczłowieczenie... I totalna bezsensowność zadawania tej śmierci - nawet z punktu widzenia samego zbrodniarza. Stalin jakoś bardziej mieści mi się w kategorii "tradycyjny, krwawy despota". Gdzieś tam z Tamerlanem, Czyngis-chanem i paroma innymi. Choć niewiele z tego dla ostatecznej oceny wynika... -
Ja osobiście Chodakiewicza nie uważam za udane "antidotum" na "Strach" Grossa (taki był zapewne ambitny zamiar IPN). Ale proponuję ich na razie zostawić. Skądinąd b. ciekawy temat porównawczy (może nowy topic?). Moim zdaniem, w przypadku Wielkopolski i Pomorza na popularności endecji zadecydował przede wszystkim czynnik antyniemiecki nie antysemicki, chociażby dlatego, że ilość Żydów w tych dzielnicach była śladowa; a także swoiste przywiązanie do prawa, tudzież generalnie sympatie prawicowe, właściwe często dla "bogatych i sytych" (opatruję to zawczasu cudzysłowem i emotikonem ). Po pruskim, swoistym, ale jednak państwie prawa, zamach stanu, dyktatura to nie były dobre argumenty "za" dla Wielkopolan. Do tego dochodziła świadomość zagrożenia niemieckiego. I jeszcze długoletnia zapaść gospodarcza pod rządami sanacji (kryzys miał swoje prawa, ale...). Zatem endecję mogli postrzegać jako tych, którzy są za prawem, przeciw Niemcom i nie są - Broń Panie Boże - zbytnio lewicowi. BTW - zbiorze wspomnień "Gdynia 1939" jest taka scena (cytuję z pamięci, zatem z błędami) jak ksiądz, sympatyk endecji, utrudnia ćwiczenia Obrony Narodowej, czy też obchody święta państwowego "bo Polska jest nadal w niewoli masońskiej". Zapewne jako niekompetentnych, masonów, uzurpatorów, lewicowców i co tam jeszcze postrzegała sanatorów istotna część zachodniej Polski. Antysemityzm był tu chyba sprawą drugorzędną, choć zapewne jakieś znaczenie miał. Zachód jednak nie przodował bynajmniej w "ruchu pogromowym", zarówno przed wojną, jak i po.
-
"Honor obwarzanka" czyli proces Cywińskiego
Bruno Wątpliwy odpowiedział ciekawy → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Cywiński mógł być skazany tylko z art. 152 kodeksu Makarewicza (lżycie i wyszydzanie Narodu lub Państwa Polskiego - sankcja do 3 lat). A tłumaczył się jak mógł. Wiedział, że proces jest farsą. I tak się pewnie cieszył, że go prezes sadu apelacyjnego w Wilnie kazał tymczasowo aresztować, bo by zapewne jeszcze trzeci raz został pobity lub odstawiony "ciupasem" do Berezy. -
W okresie międzywojennym był obiektem autentycznego kultu. Ciekawie o tym pisze R. Traba, Wschodniopruskość, Olsztyn 2007, np. s. 316-321.
-
"Honor obwarzanka" czyli proces Cywińskiego
Bruno Wątpliwy odpowiedział ciekawy → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Pozdrawiam. Tu nie ma właściwie problemu zgodności z konstytucją (mowa o sprawie Cywińskiego, a nie o późniejszej ustawie), tylko niewłaściwej wykładni kodeksu karnego. Jak już pisał Jarpen i jak podnosi Garlicki - postawiono iunctim pomiędzy Narodem a Piłsudskim. Nawet dla sanatorów było to zapewne kuriozalne, stąd ta późniejsza ustawa "o ochronie imienia". Smaczku do tego wszystkiego dodaje to, że bijący słabego człowieka w obecności rodziny, a potem w redakcji, siedzieli sobie na sali sądowej na jego rozprawie jako widzowie i nikt nawet nie pomyślał o ich skazaniu... Co do samej ustawy. Czy dałoby się określić jej niekonstytucyjność - w odniesieniu do kuriozalnej konstytucji kwietniowej - to jest pytanie. Moim zdaniem byłoby to trudne, gdyż kwietniowa w pozostawionych przez siebie w mocy art. marcowej (99, 109-118, 120) nie zawarła art. 104 i 105 (a te dotyczyły prawa swobodnego wyrażania myśli i wolności prasy). Problem w tym, że kwietniowa była - moim zdaniem - nielegalnie uchwalona (co już dyskutowaliśmy). Gdyby oceniać wg. marcowej - ustawa byłaby oczywiście niekonstytucyjna. Inna sprawa, że w ówczesnej Europie tylko Austria i Czechosłowacja przewidywały istnienie Trybunałów Konstytucyjnych. Nie istniał także rzecz jasna w Polsce amerykański system kontroli konstytucyjności prawa, w którym sądy powszechne oceniają konstytucyjność. Także za bardzo nie miałby kto formalnie ocenić legalność ustawy "o imieniu". -
Postawy społeczne wobec końca wojny i nowego rządu
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pytania były oczywiście sprytnie pomyślane i stawiały Mikołajczyka w głupiej sytuacji. Ale dla mnie jest dosyć jasne, że ten, który w ówczesnych warunkach głosował 3xTAK (wiedząc do jakiego głosowania zachęca Mikołajczyk - 1XNIE, czy podziemie - 2 czy 3xNIE) dosyć jednoznacznie popierał nową władzę. Oczywiście, zawsze mógł być jakiś margines tych, którzy głosowali 3xTAK nie będąc zwolennikami nowej władzy, tylko np. z racji przemyśleń prawno-konstytucyjnych. Ale to w ówczesnej sytuacji politycznej był zapewne tylko margines. Tu przecież nie chodziło o racjonalność czy nie istnienia Senatu i wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. A contrario - można argumentować, ze wśród głosujących 1xNIE byli także zwolennicy nowej władzy, ale akurat kochali Senat. Przy okazji zwracam uwagę ponownie na wysoką frekwencję. To dowód na to, że "front jednoznacznego sprzeciwu" obejmował ok. 10% społeczeństwa (może trochę więcej), albowiem sam już udział w referendum legitymizował nową władzę. -
Kawa, z mlekiem (2%), z ekspresu, niesłodzona, Lavazza, dużo, bardzo dużo.
-
Postawy społeczne wobec końca wojny i nowego rządu
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ogólną odpowiedź znajdziemy w prawdziwym wyniku referendum i we frekwencji: ok. 30% 3XTAK - czyli mniej więcej tyle ewidentnie popiera nową władzę, frekwencja ok. 80-90%, czyli mniej więcej tyle akceptuje (nolens volens) jałtańskie reguły gry i nie liczy na III wojnę, rządu w swej masie zapewne nie kocha, ale na "finlandyzację" by pewnie poszło. -
Wojsko polskie '22 - '39. Ocena
Bruno Wątpliwy odpowiedział FSO → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ależ oczywiście, ta wojna była przegrana przy samym rozdaniu kart (przy takich wrogach i sojusznikach), ale jak już ktoś mądry napisał, można ją było przegrać w lepszym stylu. I - mimo wszystko - w miarę skuteczny opór, bez rozerwania linii frontu, przez co najmniej 2 tygodnie mógł spowodować jakieś korzystniejsze dla nas pomysły na zachodzie (można się połudzić przynajmniej...). A z brygadami pancerno-motorowymi to też zawsze się zastanawiałem. Dlaczego dali im te Vickersy (i to mało), zamiast batalionu 7TP ... -
Tak postąpił na Przesmyku Karelskim i rzeczywiście do Leningradu się - świadomie - nie wybierał. Natomiast w głąb Karelii wojska finlandzkie weszły dosyć daleko. Do 1917 r. niewątpliwie w kategoriach IPN-owskich był "świadomym i jawnym współpracownikiem reżimu" .
-
Wojsko polskie '22 - '39. Ocena
Bruno Wątpliwy odpowiedział FSO → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Kontynuując wątek myśliwców. Dobrze być prorokiem po fakcie, ale mimo wszystko w 39 wolałbym mieć dużą gromadkę "24" i "Kobuzo-podobnych" niż zapowiedzi nowoczesnych dolnopłatów na deskach kreślarskich i archaiczne "7" w eskadrach myśliwskich. A to, że we wrześniu pochodne "jedenastek" nie były nowoczesne, to jasne, ale były dużo lepsze od tego czym wyruszyliśmy bić 109-tki. To trochę wyglądało tak, jakbyśmy sądzili, że Hitler poczeka na nasze "Jastrzębie". Inna sprawa, że chyba nie było u naszych decydentów jednoznacznej wizji zagrożeń i tym samym koniecznego kierunku rozwoju lotnictwa. Zamiast skoncentrować się na projektowaniu i produkcji typowych myśliwców chwytano wszystkie sroki za ogon - od "Łosia"/"Misia", przez "Suma", "Wilka", aż do Bóg wie komu potrzebnego "Wichra". Czołgi. W tej chwili nie pamiętam źródła (BTW - Vissegerd chyba też o tym coś pisał), ale zdaje się, że w pewnym momencie produkcja 7 TP ostro przyhamowała i straciliśmy szanse na co najmniej jeszcze jeden batalion pancerny. Coś mi świta, ze decydenci doszli do wniosku, że pancerz jest za słaby i postanowili poczekać aż "będzie lepiej", ale książki o broni pancernej mam w tej chwili "zakopane" i nie jestem w stanie sprawdzić. -
Wojsko polskie '22 - '39. Ocena
Bruno Wątpliwy odpowiedział FSO → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Zmian było trochę więcej, ale IAR 80 rzeczywiście był całkiem niezły jak na owe czasy. Rumunom chyba udało się dużo lepiej niż nam z "Jastrzębiem" (przynajmniej jeżeli chodzi o prototyp tego samolotu, który rewelacją nie był). I to w sumie chyba mniejszym nakładem prac projektowych. -
Idealny traktat wersalski
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Moim zdaniem nie Traktat Wersalski był problemem, ale to, że klęska Niemiec nie była totalna, jednoznaczna i definitywna. Niemieckie wielkomocarstwowe, nacjonalistyczne czy szowinistyczne miazmaty - które pojawiły się w XIX w. - mogły zostać dobite (oby definitywnie...) dopiero gruzami Berlina. Niemcy, nie tylko przyszli zwolennicy Hitlera, nie czuli, że przegrali wojnę. Przecież obcych żołnierzy - wyjąwszy skrawki Alzacji/Lotaryngii i Prusy Wschodnie - na terenie Niemiec nie było. Stąd łatwość propagowania tezy o "nożu w plecy". Kult armii, wodza, poświecenia dla ojczyzny (np. mauzoleum Tannenbergu) był powszechny. "Walczyli w słusznej sprawie, nie przegrali, ale... Jak tą hańbę naprawić?" Doskonałe podłoże dla kombatanta Hitlera. Nawet jakby traktat był łagodniejszy, to i tak zapewne w mniemaniu nacjonalistów byłby zbyt ostry. Dodatkowo, jak napisał Redbaron, w warunkach Wielkiego Kryzysu siły skrajne dostały wiatr w żagle. BTW - łagodniejsze potraktowanie Niemiec w traktacie oznaczało zapewne pozostawienie Pomorza i Śląska w rękach Niemiec, bo to był jeden z kamieni obrazy. Niezbyt ciekawa perspektywa. -
Ludzie godni potępienia w II RP
Bruno Wątpliwy odpowiedział Gnome → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Swego czasu przeżyłem szok, widząc indeks z wpisem władz uczelni o stronie, którą student może zająć na sali wykładowej. Co innego "wiedzieć z książek" co innego zobaczyć przejaw getta ławkowego na własne oczy. Moimi super-negatywnymi bohaterami są wszyscy ci, którzy rozpętali antysemicką nagonkę w ostatnich latach II RP. -
Sikorski a sprawa Katynia
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Kiedyś miałem chyba poglądy podobne do Twoich (o ile je dobrze odcyfrowałem), tzn. uważałem, że należało za wszelką cenę utrzymać armię w ZSRR, by wkraczała razem z radzieckimi na terytorium Polski, a jak już armii nie było - to utrzymać za wszelką cenę stosunki dyplomatyczne. Obecnie uważam, że nawet jakby armia Andersa została w ZSRR to i tak Stalin wypchnąłby ją na beznadziejny odcinek frontu, gdzie żołnierze by sobie wyginęli (nie takie armie ZSRR tracił), albo sprowokował antyradzieckie zamieszki w wojsku i z "żalem" by niewdzięcznych Polaków musiał rozbroić. Później podobnie - czy by wyszedł Katyń na światło dzienne czy nie, co by zrobił Sikorski czy nie zrobił - Stalin jakąś prowokację by wymyślił (np. "ataki AK na walczącą z Hitlerem Armię Czerwoną"). A zachód spojrzałby na działania wujka Joe ze zrozumieniem... Od czerwca 1941 los Polski był zdeterminowany rolą ZSRR w pokonaniu Hitlera i tylko cud... -
Wojsko polskie '22 - '39. Ocena
Bruno Wątpliwy odpowiedział FSO → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Rozwijając myśl Palatyna, byłbym trochę łagodniejszy w ocenie marynarki wojennej. Tworzona ona była z myślą o wojnie z ZSRR. I raczej nie po to, aby blokować Zatokę Fińską - choć i tu 5 okrętów podwodnych mogło naprawdę nieźle namieszać, blokując wąskie radzieckie wyjście na Bałtyk - ale po to by pomóc w konwojowaniu transportów z zachodu. Brano pod uwagę, ze tranzyt broni przez Niemcy będzie niemożliwy, przez Czechosłowację trudny, Rumunia mogła być zaatakowana przez ZSRR jednocześnie z nami. W takim wypadku flota miała sens, choć należy wątpić czy zdołalibyśmy osiągnąć jej wielkość mogącą zapewnić rzeczywistą ochronę portu w Gdyni i konwojów (do czasu gdy nam ktoś z zachodu łaskawie pomoże). W wojnie na Bałtyku z Niemcami niszczyciele nie miały racji bytu (i słusznie 3 z nich wyekspediowano), okręty podwodne - miały, ale wykorzystano je w sposób dyskusyjny. Moim zdaniem częstym błędem było zapominanie o tym, na co zwrócił gdzieś uwagę Vissegerd, że "lepsze bywa wrogiem dobrego". Czekano na supermyśliwce, dożynając "siódemki" i "jedenastki" zamiast zająć się produkcją "24" czy "Kobuzami", czekano na superczołgi, zamiast "tłuc" więcej 7TP, czy wcześniej zacząć przezbrajać tankietki w jakiekolwiek nkm-y. -
Sikorski a sprawa Katynia
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Czy na miejscu Sikorskiego byłby Piłsudski czy Dmowski, Napoleon czy Machiavelli, sprawa Polski była - przy takich sojusznikach i takich wrogach - rozstrzygnięta. Uratować mógł ją cud - np. inwazja aliantów na Bałkany. Nie miało znaczenia czy podpisał układ z Majskim, co zrobił w 1939, czy internował piłsudczyków słusznie czy niesłusznie itp. Moim zdaniem można oceniać wymiar moralny niektórych działań Sikorskiego, ale tylko gdy równą miarą traktujemy to co robił Piłsudski. Generalną linię polityczną generała w czasie II wś. jest lekko bez sensu oceniać, bo jaka była alternatywa, jakie realne możliwości Polski? -
A ja sobie sapiens tak: Albo zadanie w intencji wykładowcy jest prościutkie i chodzi o memoriał(y) Dmowskiego i wystarczy rzeczywiście wpisać w Google "Dmowski" i "memoriał", albo zadanie jest dla super ambitnych i należy przekopać ww. literaturę.
-
A ja oryginalnie na koniec listy - Kołodko, choć zapewne szans nie ma. Przewidział dawno temu, to co się wielu fachowcom od "reaganomiki" nie śniło.
-
Chłopicki z cygarem, Poniatowski z fajką, jak to się wszystko powtarza. Archetyp bohatera