Skocz do zawartości

Bruno Wątpliwy

Moderator
  • Zawartość

    5,677
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy

  1. VW Kafer - czy Kubelwagen

    Tak jak już pisałem - jedno nie wyklucza drugiego. Cały pomysł Kraft durch Freude nie polegał przecież na dobrodusznej trosce o radość Niemców, tylko o to, aby byli dobrym, zdrowym mięsem armatnim i akceptowali władzę reżimu. Podobnie było z "garbusem". Chciano zapewne upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.
  2. 5 lat Polski w UE i kolejne. Polska a Unia Europejska

    FSO - to jasne, że jest nas prawie 40 milionów i z tej statystycznej perspektywy to tak aż "super" nie wygląda. I dlatego nie skaczę do góry . Mimo to, wiadomość jest całkiem przyjemna.
  3. Stereotyp Polaków jako narodu powstańców

    Najlepiej zjawisko to nazwał L. Mażewski - "Powstańczy szantaż", Warszawa 2004, w szczególności s. 139 i dalsze. Jak rozumiem Autor ten "powstańczym szantażem" nazywa sytuację, w której grupa patriotycznie nastawionych, ale niezbyt logicznie myślących ludzi, wywołuje powstanie, a elity narodu poddają się szantażowi moralnemu tej grupy i akceptują jej pomysły. A skutek - co do zasady - jest opłakany. Narodem powstańców sensu stricte Polaków bym zatem nie nazwał, a raczej narodem podatnym na powstańczą demagogię. Są to jednak rozważania dalece wykraczające ponad analizę załączonego tu tekstu. W tym przypadku myślę Akari, że napisałeś ją w miarę poprawnie i zgodnie z typowym punktem widzenia. Ja bym ewentualnie dokonał małej korekty, np. dodał przecinek przed "że" i w ostatnim zdaniu "Polaków" napisał z dużej litery. Jest także pytanie o to, czy ma to być króciutka analiza, czy duże wypracowanie (bo tym ostatnim Twój tekst na pewno nie jest ). Pozostaje pytanie - czy ma to być Twoja opinia, czy rekonstrukcja opinii historyka. W tym drugim przypadku zwróć uwagę na to co napisał Harry.
  4. Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin

    Co do tego wątku dyskusji, właśnie się przekonałem, że masz Vissegerdzie świętą rację.
  5. Zmiana konstytucji

    Mały, ale ciekawy OT się pojawił. Informuję, że mamy na forum - zapomnianą już trochę - dyskusję o jednomandatowych okręgach wyborczych i systemie większościowym. Od siebie tylko dodam, że nie sądzę, aby większościowy system wyborczy w jednomandatowych okręgach był panaceum na nasze bolączki. System ten byłby bardzo niesprawiedliwy ("zwycięzca bierze wszystko"), pozostawiałby bez reprezentacji parlamentarnej istotną część społeczeństwa, sprzyjałby "dorwaniu się do władzy" partii skrajnych (w takim systemie - przy odmianie jednej tury - możesz mieć 30% głosów w skali kraju i rządzić), petryfikowałby scenę partyjną, uniemożliwiając dopływ "świeżej krwi" (czy to dobrze, czy źle - kwestia oceny). A ponadto - partie polityczne i tak by odgrywały istotną rolę. Przecież kandydaci tylko za swoje pieniądze kampanii wyborczej w swoim okręgu by nie przeprowadzili. Także wcale system większościowy nie gwarantuje upadku "klientelizmu partyjnego". Zresztą, istnienie partii politycznych i ich istotna rola w polityce to rzecz normalna na świecie. Raczej nie ma parlamentów złożonych z bezpartyjnych indywidualności. Problem w tym, jakie te partie są. Myślę, że w naszych warunkach system proporcjonalny z progami wyborczymi jest całkiem sensownym rozwiązaniem. W każdym razie system większościowy żadnej poprawy stanu rzeczy nie gwarantuje. To nad kulturą polityczną elit, racjonalnością decyzji elektoratu i sensowną rolą "czwartej władzy" należy pracować.
  6. 5 lat Polski w UE i kolejne. Polska a Unia Europejska

    Źródło cytatu - Onet. W sumie miła wiadomość na początek dnia. Ale sporo jeszcze przed nami.
  7. VW Kafer - czy Kubelwagen

    "5 Mark die Woche musst Du sparen - willst Du im eignen Wagen fahren". Z niemieckiej Wikipedii.
  8. Euro 2012 - wybór miast

    Jest mi głupio... W sumie "mój" dział forum i moje Państwo, którego jestem obywatelem - tj. III RP, a Euro 2012 jest mi całkowicie obojętne. Czy będzie, gdzie będzie i jakie będzie. Jedyne co mnie interesuje, to żeby drogi i miasta jakoś były przejezdne, jak będę gdzieś się udawał w czasie Euro. Nigdy nie potrafiłem docenić znaczenia i uroku bieganiny 22 (czy raczej 23) facetów na boisku z udziałem piłki. Jest to zjawisko całkowicie mnie nie poruszające. Chyba jestem bardzo odosobniony na tym forum... To pisałem ja, Bruno Wątpliwy, aby usprawiedliwić się, że właściwie nie czytam wypowiedzi w tej dyskusji. Choć chyba powinienem...
  9. Akcje ekspropriacyjne "Ruchu"

    W ramach ewentualnego wywiadu "forumowego" załączenie takiego pytania ma oczywiście ręce i nogi. Jeżeli będzie kiedykolwiek wywiad z p. Niesiołowskim czy p. Czumą uważam postawienie takiego pytania ze strony forum wręcz za konieczne. W sens zadawania jednego pytania ad hoc "o torbę sklepowej" tu i teraz - po dniu dyskusji na forum - nadal zdecydowanie powątpiewam. Co nie zmienia faktu, że nadal zachęcam do dyskusji o "Ruchu" .
  10. VW Kafer - czy Kubelwagen

    Bardzo mało (a właściwie nic) wiem na ten konkretnie temat. Natomiast podejrzewam, że mógł to być rzeczywiście w zamysłach "wóz dla ludu". Hitler umiejętnie podlizywał się społeczeństwu, inicjując chociażby budowę osiedli robotniczych. Wspomina o nich chociażby J. Kisielewski (na przykładzie Szczecina), Ziemia gromadzi prochy, Warszawa 1990 (reprint wydania z 1939 r.), s. 175 i fotografia na s. 179. A, że przeznaczenie wojenne gdzieś tam mogło być w tle - to też prawdopodobne. Moim zdaniem zresztą, jedno nie wyklucza drugiego (tzn. wóz dla niemieckiego, zdrowego, aryjskiego ludu - takie dodatkowe Kraft durch Freude - z potencjalnym przeznaczeniem wojskowym "jakby co do czego").
  11. Akcje ekspropriacyjne "Ruchu"

    Vissegerdzie miły, czy Ty aby nie przesadzasz? Jak to sobie wyobrażasz? Może tak: "Szanowny Panie Marszałku, właśnie zgadaliśmy się z kolegami na forum internetowym i bardzo chcielibyśmy wiedzieć czy (i ewentualnie jak i z kim) zaatakował Pan sklepową z utargiem, dokonując akcji ekspropriacyjnej 40. lat temu? Prosimy o pilną odpowiedź, bo nam to nader potrzebne do dalszej dyskusji." Miejmy jakieś poczucie proporcji celu i środków oraz zachowujmy jakiś szacunek dla człowieka, jego urzędu i jego czasu. Jak rozumiem, gdy dyskutujesz na forum np. o tym kto dowodził na Westerplatte, to od razu dzwonisz do członków rodzin obrońców? Gdy omawiamy postać Jaruzelskiego - to dzwonimy do niego. Wałęsy - mail do Wałęsy. Itp. itd. Bez przesadyzmu. A na poważnie: 1. Nie jest to dla mnie temat pierwszoplanowego zainteresowania. Gdybym pisał monografię o "Ruchu", na pewno nie omieszkałbym zapytać wszystkich "ważnych" w tej materii. Nie piszę, więc specjalnej potrzeby zbadania wszystkich tropów nie czuję. 2. Bardzo mało wiem o tej sprawie (i generalnie o "Ruchu"). Sporo z tego, co wyżej się pojawiło w dyskusji to przypuszczenia (dyskusyjne rzecz jasna) i wymagające dalszej lektury. Mam zamiar do niej przystąpić, bo sprawa jest ciekawa. Pytać "u źródła" można, gdy się coś wie. 3. Myślę, że na tym forum są ludzie, którzy wiedza o tej sprawie więcej ode mnie. Nadal liczę na ciekawe wypowiedzi i wskazówki co do źródeł. Od Ciebie, Wolfa czy innych.
  12. Akcje ekspropriacyjne "Ruchu"

    Interesująca sprawa. Chyba zabiorę się za "Działania Służby Bezpieczeństwa wobec organizacji Ruch" (wybór i oprac. P. Byszewski). Trochę odstręcza mnie to, że to wybór i to wydany pod stemplem IPN, ale może coś ciekawego o tej bohaterskiej akcji ekspropriacyjnej w stosunku do sklepowej z utargiem tam będzie. Swoją drogą mam ciekawy cytat z A. Dudka (źródło cytatu - Wprost 24) opiniującego tą książkę: Warto to odnotować, że luminarz IPN namawia - tak to rozumiem - do pewnego krytycyzmu w stosunku do materiałów SB. Do tej pory raczej dominował w tej instytucji ton, że "bezpieka sama siebie nie oszukiwała". A sfałszowana była może jedna teczka .
  13. Akcje ekspropriacyjne "Ruchu"

    Mam pytanie. Krążą w internecie opowieści, że sklepowa szła w towarzystwie małego dziecka (dziewczynki, którą odprowadzała z przedszkola czy szkoły), a dokonujących ekspriopracji odgoniła torbą. Czy jesteś w stanie to zweryfikować na podstawie wiarygodnych danych?
  14. Konflikty graniczne Polski Ludowej

    Tak na marginesie - w aktualnych "Sudetach" (4/2009) jest już szósta część artykułu B. Czechowicza "Tak zwana polskość ziemi kłodzkiej w polskich publikacjach historycznych".
  15. Podobna melodia, inny tekst

    Akurat z "My, pierwsza brygada" nie mam pewności. Chyba najbardziej popularna wersja głosi, że melodia to "marsz kielecki nr 10", z repertuaru lokalnej straży pożarnej. Natomiast gdzieś, kiedyś, może słyszałem, iż jest to rosyjski marsz wojskowy - "Przejście przez Morze Czerwone". Żadnej pewności nie mam, zresztą jedna wersja nie wyklucza drugiej (że "marsz kielecki" to marsz rosyjski). A hymn jugosłowiański to oczywiście "Hej Słowianie" (pieśń była znana w różnych wersjach językowych). Melodia "Mazurka Dąbrowskiego" grana była w Jugosławii w "zwolnionym tempie". Bodajże w czasie wojny podobnie do naszego "Mazurka" wyglądał też hymn Słowacji ("Hej Słowacy"). BTW - taką samą (ale nie "Mazurka" ) melodię mają hymny estoński i finlandzki.
  16. Polska w latach 1944 - 1956

    Znalazłem starszą pozycję (i bardziej ogólną), ale może się przydać: J. Kłoczowski, L. Müllerowa, J. Skarbek, Zarys dziejów Kościoła katolickiego w Polsce, Kraków 1986.
  17. Pieśni naszych przeciwników

    Polacy w swej trudnej, ale ciekawej historii toczyli walki z różnymi przeciwnikami. Niewątpliwie fakt ten musiał wywrzeć wpływ także na ich pieśni wojskowe czy patriotyczne. Proponuję zabawę w odszukiwanie takich kompozycji, gdzie jest ewidentne odniesienie do konfliktu (a może także sojuszu?) z Polakami (tym samym prosiłbym o pomijanie tych, gdzie takiego odniesienia nie ma i mają charakter np. "ogólnowojskowy"). I proszę nie doszukiwać się jakiegokolwiek podtekstu ideologicznego - to tylko szukanie ciekawostek historycznych . Na pierwszy rzut. Znana i bardzo popularna przed II wojną w ZSRR pieśń 1 Armii Konnej Budionnego. Po wojnie - z racji "sojuszu" polsko-radzieckiego nieco zapomniana. Odniesienia do walk z Polakami pojawiają się dwukrotnie (ciekawe czy je znajdziecie ).
  18. Pieśni naszych przeciwników

    Tak na marginesie - "Hakkapeliittain!" to od hasła bojowego Finów w armii szwedzkiej - "rozsiekaj nieprzyjaciela"? Coś mi się tak skojarzyło, nie wiem czy słusznie?
  19. Podobna melodia, inny tekst

    To teraz bardziej znane: 1. Marsz "Pożegnanie Słowianki" (muzyka z 1912 r.). LINK 2. Rosyjska wersja z tekstem (jedna z wersji). 3. Polska wspaniała adaptacja. LINK
  20. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    W pełni bym się zgodził ze sceptycznymi uwagami, gdyby wszystkie kraje bałtyckie zrezygnowały z sił morskich. Na to się nie zanosi. Jakiegoś potencjalnego zagrożenia desantem, tudzież konieczności prowadzenia misji eskortowych a priori odrzucać nie można. Flota (i cała armia jako taka) jest generalnie jak piec kaflowy w lecie. Niby niepotrzebny, ale... Rozmontować przy tym łatwo, odtworzyć gdy będzie potrzebny - trudno. Dla mnie osobiście optymalny kształt floty, to 7 korwet klasy "Gawron", 3-4 okręty podwodne, z 8 niszczycieli min, jakieś siły desantowe i logistyczne. Oczywiście wszystko to w miarę nowocześnie wyposażone. Umożliwiłoby to przynajmniej minimalny udział w operacjach NATO (i innych misjach pokojowych), a na Bałtyku przynajmniej szanse na nawiązanie jakiejkolwiek walki (miejmy nadzieję, że z udziałem sojuszników po naszej stronie).
  21. Konflikty graniczne Polski Ludowej

    W okolicach Kłodzka to nawet czechosłowacki pociąg pancerny się pojawił. Dwa ciekawe linki: link 1 link 2
  22. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    To może od razu odpuścić sobie całą armię? Moim zdaniem, państwo naszej wielkości powinno mieć odpowiednie, zbilansowane siły zbrojne, których częścią jest marynarka wojenna. Oczywiście nie przesadnie rozbudowana (chyba, że odległe "misje" uznamy za wartość nadrzędną), ale przynajmniej jakoś tam porównywalna do sił morskich innych państw regionu Morza Bałtyckiego.
  23. III RP czy PRL-bis ?

    Czy spora część ludzi, często nieźle wykształconych, nasze obecne czasy nazywa zmutowanym peerelem to kwestia nader dyskusyjna. Na pewno są tacy, którzy takiej terminologii używają, aczkolwiek stanowią zdecydowaną mniejszość. A powody są oczywiste - według niektórych nic tak nie pomaga w walce politycznej, jak znalezienie nośnego hasła propagandowego, czy określenia-stygmatu. Różnice pomiędzy PRL i obecną RP są na tyle oczywiste, że uważam, iż wystarczą dwa zdania przypomnienia: PRL była państwem polskim o ograniczonej suwerenności, o rządach o charakterze autorytarnym i odwołującym się do zasad gospodarki planowej (nie wnikam szczegółowo w to, że te poszczególne cechy występowały w historii Polski Ludowej w różnym natężeniu). III RP jest państwem polskim suwerennym, o charakterze demokratycznym i odwołującym się do gospodarki rynkowej.
  24. III RP czy PRL-bis ?

    Nadal sugeruję wyraźne określenie przedmiotu dyskusji, w innym przypadku podejrzewam, że przerodzi się ona w przerzucanie się propagandowymi hasłami. Nie mniej coś spróbuję dorzucić od siebie. Może na kanwie moich poprzednich pytań: 1. Czy mamy dyskutować nad słusznością propagandowej tezy, że III RP to PRL-bis? Teza jest niesłuszna i stricte propagandowa. Pomiędzy PRL i III RP istnieją zasadnicze i rozległe różnice. 2. Czy omawiać zagadnienie numeracji Rzeczypospolitej? Kolejna numeracja jest sprawą nader dyskusyjną. Pojęcie III RP narzucił właściwie w 1990 r. L. Wałęsa określając siebie - trochę prawem kaduka - "pierwszym prezydentem III RP". Moim zdaniem nie powinniśmy odmawiać PRL-owi miana III RP, bo według tego samego prawa nie powinniśmy mówić o I RP od początku wieku XVIII (czyli od momentu utraty pełnej suwerenności). A uwzględniając wzorce francuskie, gdzie istotna zmiana systemu rządów bywa podstawą zmiany numeracji powinniśmy mówić już nawet o V RP. I - przedrozbiorowa, II-do 1926 r., III-od 1926 r., IV - Polska Ludowa, V-obecna. I tak się możemy bawić dalej. Najlepiej przyjąć za rozstrzygającą naszą konstytucję, która w preambule mówi wyraźnie o III RP. 3. Czy analizować poszczególne zagadnienia z zakresu współczesnej informacji i propagandy? Polityka informacyjna i propagandowa w wykonaniu niektórych mediów, czy nawet instytucji publicznych (np. IPN) może irytować, ale daleka jest od stanu rzeczy z okresu Polski Ludowej. Wynika to przede wszystkim z obecnego pluralizmu mediów. 4. Czy zastanawiać się, czy III RP jest prawnym sukcesorem PRL? Jest. I bardzo dobrze, bo każde inne rozwiązanie prowadziłoby do kuriozalnych skutków prawnych. 5. Czy mamy omawiać wszelkie żale i bolączki związane z III RP? Roztrząsanie ich w ramach jednego tematu dyskusji nie ma sensu. 6. Czy wreszcie może szukać "Cieni PRL" według B. Wildsteina? Robi to najlepiej sam B. Wildstein.
  25. Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin

    Nadal nie widzę polemicznej strony w Twojej wypowiedzi. Z grubsza się z nią zgadzam i nie przeczy ona moim spostrzeżeniom. Nie odbieram prawa nikomu do subiektywnej oceny (zresztą do takiej - z polskiego a nie argentyńskiego punktu widzenia nawet bym lekko zachęcał). Natomiast konsekwentnie uważam, że rysowanie psychologicznego portretu Hitlera czy Stalina na podstawie stosunku do rodziców czy przyjaciół (pomijam kwestię na ile oparte na prawdziwych faktach), tudzież odmawianie im lub nie cech ludzkich, jest może zajęciem ciekawym, ale do dyskusji o tym kto był większym zbrodniarzem niewiele wnosi. Obaj panowie - niezależnie od swoich mniejszych czy większych aberracji - byli niewątpliwie świadomi znaczenia swych czynów w stopniu pozwalającym na objęcie odpowiedzialnością karną.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.