-
Zawartość
5,681 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy
-
"Odkryłem" (dzięki pierwszej stronie dzisiejszej, polskiej Wikipedii) nieznaną mi wcześniej postać związaną - pośrednio - z walkami przy ulicy Raua. Ale po kolei: 1. Wiedziałem, że 18 lipca 1940 roku w Tallinnie doszło do niepodległościowej manifestacji: "18 lipca w Tallinnie, w czasie meczu piłkarskiego Estonia-Łotwa, oglądanego przez 10 tys. kibiców, nagle w rękach widzów pojawiły się niebiesko-czarno-białe chorągiewki. Odśpiewano estoński hymn, a część kibiców ruszyła w kierunku pobliskiego pałacu prezydenckiego, aby zgotować owację prezydentowi Pätsowi. Na ich drodze stanęły samochody pancerne Armii Czerwonej. Kilkadziesiąt osób znalazło się w areszcie, a kilka dni później zatrzymano całe kierownictwo Estońskiego Centralnego Związku Sportowego". J. Lewandowski, Estonia, Warszawa 2001, s. 141. 2. Wiem już nieco więcej o starciu przy ulicy Raua. Zob. np.: http://foorum.rindeleht.ee/viewtopic.php?f=23&t=2865 https://www.ohtuleht.ee/836751/ainus-vastupanu-punaarmeele-sidepataljoni-lahing-raua-tanaval-21-juunil-1940 https://et.wikipedia.org/wiki/Raua_tänava_lahing Nie miałem natomiast pojęcia, że wydarzenia te (w pewien sposób) łączy postać znanego estońskiego sportowca Oskara Veldemana (zob. jego życiorys w polskiej Wikipedii). Tenże, podczas meczu w dniu 18 lipca 1940 roku wjechał na stadion motocyklem i z dużej walizki rozdawał narodowe flagi. A wcześniej - 23 czerwca 1940 roku organizował pogrzeb żołnierza estońskiego poległego przy ulicy Raua. Tam krzyknął: "Ten żołnierz padł bohatersko, w obronie swojej ojczyzny!". Nakaz aresztowania Veldemanna wystawiono 31 sierpnia 1940 roku. Aresztowano go 3 września 1940. Wyrok zapadł dopiero 16 grudnia 1941 roku. Życie zakończył w Wigilię 24 grudnia 1942 roku przygnieciony drzewem podczas wyrębu lasu. Zob.: https://pl.wikipedia.org/wiki/Oskar_Veldeman https://web.archive.org/web/20131207214234/http://veldemani.ee/et/kes-oli-veldeman
-
Przy ulicy Raua w Tallinnie doszło 21 czerwca 1940 roku do krótkotrwałych walk między estońskim Samodzielnym Batalionem Sygnałowym, a formacjami radzieckimi. Wiemy coś więcej na ten temat? W szczególności interesuje mnie związek tych walk z opisywanym na rosyjskiej Wikipedii (LINK) incydentem z 20 czerwca 1940 roku, kiedy miano ostrzelać podczas rozbrajania oddział Kaitseliitu. Łączy te wydarzenia postać Николая Степулова. Ale czy rzeczywiście były to dwa incydenty, czy to zniekształcona opowieść o tych samych wydarzeniach? Kaitseliit, czy oddział armii estońskiej? Incydent przy rozbrajaniu, czy bitwa? 20, czy 21 czerwca?
-
Propozycje dla Polski ze strony ZSRR w okresie 1989-1991
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Raczej pisałbym o pewnym, ogólnym ciążeniu proeuropejskim części ówczesnych polityków białoruskich (aczkolwiek słabnącym wraz z narastającymi problemami ekonomicznymi i rosnącą świadomością, że NATO i Europa Zachodnia za bardzo nie widzi Białorusi "u siebie" i niewiele jej w sumie może zaoferować). Natomiast, w owym czasie niewątpliwie myślą przewodnią części (w bardzo ogólnym zarysie - tej samej części) białoruskich elit politycznych było "umacnianie narodu". "Białorutenizacja Białorusi". W ramach tej koncepcji unia z Polską raczej się nie mieściła. Dobre relacje z Polską - i owszem. Aczkolwiek, dla pełni obrazu warto pamiętać, że białoruski kurs na mocniejsze zbliżenie białorusko-rosyjskie zaczął się wcale nie za Łukaszenki (ten oczywiście ostro przyspieszył), tylko w czasach Kiebicza i Griba (Hryba). Przykłady - uzgadnianie unii walutowej i celnej, podpisanie 11 marca 1994 r. umowy o ścisłej współpracy wojskowej. Zob.: P. Foligowski, Białoruś trudna nie-podległość, Wrocław 1999, s. 116-120; E. Mironowicz, Białoruś, Warszawa 1999, s. 238-239. Szuszkiewicz też zasadniczo nie był przeciwnikiem współpracy na obszarze poradzieckim, tylko obawiał się czy nie będzie ona "zbyt ścisła", ewidentnym przeciwnikiem integracji w ramach WNP był natomiast Paźniak (zob. P. Foligowski, op. cit., s. 111), ale wszystko to już inna historia. Tak czy inaczej, jak rozumiem Autorowi wątku nie chodziło o sympatie propolskie polityków poszczególnych republik ZSRR (czy byłego ZSRR), ani o rozgrywanie przez Moskwę waśni narodowościowych w republikach. Tylko - o mityczne oferty Moskwy składane wówczas Polsce odnośnie do podziału schedy po ZSRR. Dla mnie - są to opowieści z kategorii bajek z mchu i paproci. -
Propozycje dla Polski ze strony ZSRR w okresie 1989-1991
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
W mojej ocenie - koncepcje kompletnie niewiarygodne. -
Najgorszy poeta wszechczasów... Zagadnienie, o którym z góry wiadomo, iż nigdy nie będzie rozstrzygnięte. Odbiór poezji albowiem subiektywnym cokolwiek jest, a nadto o wielu kiepskich poetach świat nie usłyszał. Może dlatego, że nic nie opublikowali. W każdym razie - pobawić się można. I propozycja na początek: Niedoceniony (i - niestety - nieopłacony należycie takoż) Wielki Rycerz Świętego Orderu Białego Słonia Birmańskiego (choć bardziej pasowałoby - Orderu Szkockiego Wieloryba - zob. link zamieszczony jako ostatni w tym poście) William McGonagall. Tu można poczytać o nim samym: https://www.poetryfoundation.org/poets/william-mcgonagall A poniżej wybrane próbki jego talentu (zwracam uwagę Szanownych Forumowiczów, że Poeta ów nie był obojętny wobec wydarzeń historycznych): https://www.poetryfoundation.org/poems/45828/the-tay-bridge-disaster https://www.poetryfoundation.org/poems/45825/attempted-assassination-of-the-queen https://www.poetryfoundation.org/poems/45819/the-battle-of-omdurman https://www.poetryfoundation.org/poems/45830/the-battle-of-tel-el-kebir https://www.poetryfoundation.org/poems/45829/the-famous-tay-whale Dopisek: Byłbym zapomniał - McGonagall, choć rzeczywiście niedoceniony za życia, został jednak - w pewnym sensie - doceniony po śmierci. Między innymi trafił - w pewnym sensie - do "światów" Harry Pottera i Monty Pythona.
-
Najgorszy poeta wszechczasów.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia literatury
Z Polaków stawiałbym na Macieja Bogusza Stęczyńskiego (zob. życiorys w Wikipedii). Ale, akurat w jego wypadku nie śmiałbym zbytnio sobie dworować, choć zgadzam się zasadniczo z tym co napisał o nim M. Staffa: "(…) plonem jego wędrówek są dość grafomańskie poematy, w których >>częstochowskimi rymami<<, ale w bardzo patriotycznym duchu i przesadnie, wielbił piękno Sudetów" (za: M. Stafffa, Karkonosze, Wrocław 1996, s. 133). Podobno jego grafiki były lepsze, choć lubił sobie "wyolbrzymić" góry (ibidem, s. 134). Jednak: Primo. Chodził (oczywiście - między innymi) po Sudetach i fascynował się nimi (polsko-patriotycznie) w czasach, gdy dla większości Polaków były to obszary definitywnie stracone. Próbował nawet polonizować lokalne toponimy. Secundo. Lata po śmierci jego postać (i dzieła) zostały wykorzystane do "oswajania" przez Polaków tych ziem. Tertio. Smutne miał życie (a przede wszystkim jego schyłek). K. J. Mazurski, Historia turystyki sudeckiej, Kraków 2012, s. 111 wręcz stwierdził, że "zmarł z głodu w stołecznym mieście Krakowie". W każdym razie - zainteresowanych talentem wyżej wymienionego - odsyłam do jego dzieł, na przykład: https://www.dbc.wroc.pl/dlibra/publication/8673/edition/7824 -
Najgorszy poeta wszechczasów.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia literatury
Z poematu "The Battle of Waterloo" (aut. William Topaz McGonagall). Cyt. za: https://mypoeticside.com/show-classic-poem-18693 W wieku cokolwiek dojrzałym, znalazłem nową pasję i miłość. Pokochałem tą poezję. Co prawda na forum od pewnego czasu widać starania jednego forumowicza, aby zbliżyć się do ideału, który można by równie podziwiać, czcić i wielbić, ale to jednak nie to. McGonagall Wielkim Poetą Był! Jakby ktoś też chciał się emocjonalnie zaangażować, polecam: https://mypoeticside.com/poets/william-topaz-mcgonagall-poems Napisał też kolędę. Już chyba wiecie, czyimi słowami złożę Wam życzenia. -
Wygląd zewnętrzny się mniej więcej zgadza (aczkolwiek noża w bucie nie widać, jest przy pasie). Zob.: https://fotopolska.eu/Konskie/b4578,Zbrodnia_Wehrmachtu.html?f=21962-foto https://en.wikipedia.org/wiki/Leni_Riefenstahl#/media/File:Bundesarchiv_Bild_146-2004-0021,_Polen,_Truppenbesuch_von_Leni_Riefenstahl.jpg Chyba było to jednak "przed", gdyż później zestresowana prawdopodobnie wycofała się z filmowania (kręciła nadal jej ekipa). Piszę prawdopodobnie, bo wersje można spotkać różne. Poniżej opina, że nie firmowała ona "Feldzug in Polen". Zob.: https://www.youtube.com/watch?v=DvsT_UshW_M I chyba rzeczywiście tak było. Zob.: https://de.wikipedia.org/wiki/Feldzug_in_Polen W każdym razie pojawia się na pewno na "defiladzie zwycięstwa" w Warszawie. Tym razem wystrój obejmuje pilotkę. Zob.: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Bundesarchiv_Bild_146-1982-023-28A,_Warschau,_Parade_vor_Adolf_Hitler.jpg Ja bym jej zbytnio nie wierzył. I ustawienie na pierwszym wskazanym przez mnie zdjęciu temu nieco przeczy. Stoi za żołnierzami, z których przynajmniej jeden też ma niewyraźną minę. A mityczny "celujący do niej" musiałby celować tym samym do całej uwiecznionej na zdjęciu grupy. A ona krzyczeć może i "na wprost", ale zza pleców. To wygląda raczej na grupę, razem obserwującą jakieś dramatyczne wydarzenie, a nie bezpośrednie następstwo awantury. Zob.: https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,25206749,tej-zbrodni-nie-uwiecznila-w-filmie-przerazil-ja-widok-zabijanych.html W każdym razie na pewno miała wersję, że samego mordu nie widziała, jeno - bidulka, zestresowana pewnie żołdackim chamstwem - słyszała strzały gdzieś tam z oddali. Zob.: https://www.welt.de/geschichte/article116703870/Was-die-Reichsgletscherspalte-bis-zuletzt-verschwieg.html
-
Trudno wyrokować na podstawie zdjęć, ale jakoś nie za bardzo mi one pasują do tej wersji.
-
Jeżeli mnie pamięć nie myli, to istnieją zdjęcia Riefenstahl zrobione w czasie wydarzeń w Końskich. Twarz na nich ma rzeczywiście nieco wzburzoną (czy - przerażoną). Wojna w wykonaniu niemieckim widać nie spełniła jej marzeń. Dopisek. Znalazłem (przynajmniej jedno): https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,25206749,tej-zbrodni-nie-uwiecznila-w-filmie-przerazil-ja-widok-zabijanych.html https://www.tygodnikpowszechny.pl/rzez-w-obiektywie-24087 Jest i drugie: https://pamiec.pl/ftp/ilustracje/Triumf_wojny_1.jpg A tu radosna (tylko nie wiem, przed czy po?): https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Bundesarchiv_Bild_146-2004-0022,_Polen,_Truppenbesuch_von_Leni_Riefenstahl.jpg
-
Kawaleria - współcześnie
Bruno Wątpliwy odpowiedział dzionga → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Sympatyczna ciekawostka - szwajcarscy kawalerzyści. Notabene - szwajcarska armia pożegnała jednostki kawaleryjskie dopiero w 1972 roku. Zob.: https://www.kavallerieschwadron.ch/ -
Marynarka Wojenna RP u progu zaniku
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Trochę przedświątecznego optymizmu. W Sewastopolu zatonął dok pływający (rocznik 1941) a wraz z nim rosyjski okręt podwodny, odstawiony do remontu w 1991 roku. Na tym tle nasza budowa quasi-korwety przez prawie 20 lat i kolejne żałosne realizacyjnie "wizje rozwoju floty" wyglądają na ekstremalną sprawność organizacyjną. Zob.: https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=29537 -
Dywizje strzeleckie ZSRR - skład personalny
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Front Wschodni
Pooglądałem sobie trochę o tych dywizjach na pamyat-naroda. Dokumentów archiwalnych tam zamieszczonych (dzienników działań bojowych) nie czytałem, ale i bez tego wychodzi mi trochę na to, że zarówno 213-ta, jak i 214-ta były zarówno pierwszego, jak i drugiego "формирования". Praktyka dosyć częsta w Armii Czerwonej. Dywizje rozbite, wykrwawione, rozproszone - były czasami rozformowywane. Numer natomiast wykorzystywano później (bywały i drugie, i trzecie formowania). Podobnie, gdy zasłużone dywizje otrzymały nową numerację gwardyjską - to stary numer "zwykły" wykorzystywano dla jednostki nowego formowania. Wynika to dosyć ewidentnie ze szlaków bojowych tych dywizji pokazanych na pamyat-naroda. Obejmują one początek wojny, potem jest przerwa i dywizje znowu się pojawiają na froncie w roku 1942 lub 1943. Prawdopodobnie polska Wikipedia opowiada o pierwszym formowaniu tych dywizji, rosyjska o drugim. Przy tym rosyjska przy 214-tej zaznacza to wyraźnie, przy 213-tej chyba takiej informacji brak. Niezależnie, jak to formalnie było, z punktu widzenia walk na terenie dzisiejszej Polski (1944-1945) sprawa wydaje się jasna. Walczyły tam dywizje formowane w Uzbekistanie i Baszkirii. Zob.: https://pamyat-naroda.ru/warunit/213%20сд/ https://pamyat-naroda.ru/warunit/214+сд/ -
Dywizje strzeleckie ZSRR - skład personalny
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Front Wschodni
Pobieżny przegląd Wikipedii wskazuje, że 213-ta formowana była pierwotnie w Uzbekistanie, 214-ta w Baszkirii. Wedle mojej wiedzy nie należały do tzw. "narodowych" dywizji Armii Czerwonej (jak estońskie, czy litewska), zatem chyba nie stosowano w ich przypadku klucza narodowościowego. Zatem pierwotny skład mógł być jak najbardziej nieco skośnooki (choć też należy pamiętać, że skośne oczy ani w Uzbekistanie, ani w Baszkirii nie są bynajmniej czymś powszechnym), a potem - to już pewnie z uzupełnieniami było różnie. W każdym razie - niemieckie relacje mogą być oparte na prawdzie. Zob.: https://ru.wikipedia.org/wiki/213-я_стрелковая_дивизия https://ru.wikipedia.org/wiki/214-я_стрелковая_дивизия_(2-го_формирования) -
Taka ciekawostka: onegdajszy (a i dla wielu - nadal aktualny) bezdyskusyjny i wspaniały symbol walki o demokrację i prawa człowieka w Birmie (Mjanmie) pani Aung San Suu Kyi tak jakby broni poczynań Tatmadawu wobec Rohingja. Czyżby i w tym przypadku punkt widzenia zmienił się wraz z punktem siedzenia? Zob.: https://www.bbc.com/news/world-asia-50741094
-
Kaugurieši.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Jeżeli dobrze tłumaczę "maszynowo" powyższy cytat, to film staje się przynajmniej podwójnie symboliczny. Decyzja nakręcenia zapada jeszcze za Ulmanisa w marcu 1940 r. Ale, pierwsze zdjęcia - to dokładnie moment inwazji. W kinach pojawia się - godziny przed rozpoczęciem deportacji. Jeżeli jeszcze zachowano w nim po 13-14 czerwca ostatnią scenę "Wrócimy"- to już mamy niezwykłą koincydencję znaczeń. -
Ciekawostka (raczej smutno-tragiczna) związana z mało znanym kinem łotewskim. Pierwszym filmem fabularnym nakręconym w radzieckiej Łotwie był obraz "Kaugurieši" dotyczący tak zwanego powstania kaugurskiego (bunt chłopski z 1802 r.). W finale była scena, w której jeden z bohaterów (skazanych na zsyłkę na Syberii) obiecuje - "wrócimy" i skazani intonują pieśń. Premiera filmu miała miejsce w czerwcu 1941 roku. Nie wiem dokładnie, którego czerwca. Wiem, kiedy w czerwcu tego roku zaczęła się na Łotwie masowa deportacja.
-
Kaugurieši.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Tak, informacja o tym jest nawet na stronie wikipedycznej, do której zamieściłem hiperlink. Chodziło mi raczej o ciekawostkę a nie szczegóły związane z filmem. A film odnotowywany jest zasadniczo jako "pierwszy radziecki" i pierwszy nakręcony w typowym "radzieckim studiu filmowym" Rīgas kinostudija (wówczas Rīgas Mākslas filmu studija). Inna sprawa, że nie wiem, czy ta scena z filmu ostatecznie zniknęła. Na razie poszukiwałem jej bezskutecznie. -
Jestem w stanie się zgodzić, że gdyby dokładnie wszyscy Polacy realizowali wytyczną: "nie chcemy Wrocławia i Szczecina" przesunięcie naszej granicy byłoby dosyć trudną (i groteskową) operacją. I pewnie zgodzimy się także odnośnie do tego, że w przypadku premiera Arciszewskiego (zresztą - nie tylko jego) umiejętność "pełnego ogarniania świata i zjawisk politycznych na nim występujących" zakończyła się gdzieś w okolicach roku 1918, może 1939. Co nie zmienia generalnej konstatacji. W Poczdamie nasze losy jako państwa i narodu były już przesądzone. Trafiliśmy do radzieckiej strefy wpływów i o naszych granicach decydował przede wszystkim nasz protektor. Możemy się spierać (bez obiektywnie potwierdzalnej konkluzji), czy wcześniej była inna możliwość pokierowania losami Polski i w jakim zakresie nieudolność oraz chciejstwo "polskiego Londynu" ją zaprzepaściła. Ale to historia alternatywna. Tak, czy inaczej w Poczdamie ewentualne zdolności oratorskie Bieruta (i innych Polaków) w sprawie granic na Odrze i Nysie nie miały wielkiego znaczenia. Jeżeli już szukamy "zasług" Bieruta w tej sprawie to wiele ważniejsze było to, że "jego Polacy" (choć w tym momencie - może raczej Gomułki) jakoś byli w stanie objąć nowe ziemie swoją administracją, tudzież doprowadzić do relatywnie sprawnego wysiedlenia z nich Niemców i zasiedlenia ich Polakami. Tworząc tym samym niezwykle istotne fakty dokonane.
-
Niewątpliwie Bierut nie należał do tych, którzy twierdzili, tak jak Arciszewski, że "nie chcą Wrocławia i Szczecina". To fakt oczywisty. Niewątpliwie też należał do tych, którzy organizowali wojsko przelewające krew na polach bitew położonych na przyszłych Ziemiach Odzyskanych. I do tych, którzy tworzyli administrację, które te ziemie obejmowała. Jeszcze przed Poczdamem. Obiektywnie też trzeba przyznać, że wówczas żadna inna polska administracja tych ziem by w takim zakresie nie dostała. Bo żadnej innej Stalin by takiego prezentu nie zrobił. Natomiast, też obiektywnie patrząc nikt z Polaków (jakiejkolwiek barwy politycznej) nie miał "istotnego udziału" w określeniu tej granicy. Mieliśmy status mrówki wobec słoni. Najlepsze argumenty polskich wysłanników do Poczdamu nikogo by nie przekonały, gdyby Stalin nie chciał nas przesunąć, a Zachód jakoś to (połowicznie) nie zaakceptował. [Nie w wnikam tu nadmiernie w szczegóły]. I nie mam przy tym większych wątpliwości, że gdyby Stalin zaproponował jakąkolwiek zachodnią granicę Polski - Bierut też by ją poparł i jej bronił w Poczdamie. Gomułka - być może nie. Bierut - tak.
-
Brexit i jego przyczyny
Bruno Wątpliwy odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Taka pre-brexitowa ciekawostka sprzed lat (2009). Tamtejsze (tzn. brytyjskie) oszołomy bardzo zatroskane m.in. napływem wrażych Polaków na Wyspy, swoją kampanię anty-emigrancką (z hasłem "Battle for Britain") zilustrowały zdjęciem polskiego samolotu z dywizjonu 303. Jak dla mnie - bomba. https://www.dailymail.co.uk/news/article-1158970/BNP-shot-uses-POLISH-Spitfire-anti-immigration-campaign.html -
Ostatnia faza walk na Kępie Oksywskiej.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Działania bojowe
Trochę sobie odświeżyłem wiadomości o III baonie ON. Biorąc pod uwagę: a) skład osobowy (grono rezerwistów, podtatusiałych 40-latków - w jednej z relacji z tomu "Gdynia 1939" jest wzmianka, iż już na pierwszym spotkaniu tak dobranego towarzystwa była obawa, że pójdą pić lub rozejdą się), b) formowanie dosłownie na ostatnią chwilę, c) wynikający z powyższego oczywisty całkowity brak zgrania, tudzież zaufania masy żołnierskiej do kadry oficerskiej, d) braki w broni i wyposażeniu (notabene - w jednej z relacji obrońców Wybrzeża z tomu "Gdynia 1939" można nawet spotkać opinię - nieuzasadnioną - że z powodu braków ten batalion ostatecznie nie powstał), może zakrawać na cud, że III baon ON dotrwał jakoś do tego feralnego 18 września... -
Jestem po lekturze książki: S. Koper, T. Pawłowski, Mity polskiego września 1939, Wyd. Czarna Owca 2019. Przeczytałem - mniej więcej - "z doskoków" w Empiku, bo na nabycie drogą kupna jednak się nie zdecydowałem. Po przeczytaniu prawie na samym początku książki, że na Polskę w 1939 roku napadły także … Czechy. Jak z powyższego widać (i z faktu - jak się zorientowałem - że przynajmniej jeden z autorów uchodzi za dosyć kontrowersyjnego), na pewno każdy potencjalny czytelnik tej pozycji spotka się a ciekawymi, tudzież oryginalnymi tezami. Ale ja nie o tym (choć myślę, że rzeczona książka może być na pewno zarzewiem wielu dyskusji). Pisząc o obronie Wybrzeża, Autorzy wskazują, że na skutek informacji o wkroczeniu wojsk radzieckich 17 września 1939 roku doszło do czegoś w rodzaju "samoistnej demobilizacji" polskiej obrony. Czyli - jak to rozumiem - po prostu Polacy (większość?) dali sobie spokój z walką, pozostawiając Niemcom puste okopy, pozostała przy Dąbku tylko niewielka liczba "wiernych do końca". O przypadkach "upadku ducha" (jak to chyba zgrabnie określił J. Pertek) w niektórych oddziałach polskich podczas końcowej fazy obrony Helu - wiedziałem już od epoki "Wielkich dni małej floty". Natomiast Kępa Oksywska kojarzyła mi się raczej z heroiczną walką do końca, zakończoną samobójstwem płka Dąbka. Jak to zatem było? Czy rzeczywiście wiadomość o wydarzeniach 17 września miała takie znaczenie, czy faktycznie doszło do rozprężenia w oddziałach polskich i czy w innym przypadku obrona mogła trwać dłużej?
-
Henryk Sienkiewicz: czy epatował sadyzmem i był rasistą?
Bruno Wątpliwy odpowiedział carantuhill → temat → Biblioteka im. Józefa Ossolińskiego
To raczej lektura mojej odległej - niestety - młodości i mogę dobrze nie pamiętać, ale coś kojarzę, że nawlekał na pal srogi Luśnia (w "Panu Wołodyjowskim"), Soroka zaś miał być nawlekany (w "Potopie"). -
Marynarka Wojenna RP u progu zaniku
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ja bardzo przepraszam, ale jako przyszły minister podkreślam fakt, że okręt może na przykład stać także przy dalbach i podkreślam, iż za czasów mojego ministrowania będę konsekwentnie używał określenia "zdolność dalbowa". No dobra, też już kończę.