-
Zawartość
5,693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy
-
Odbudowywać, zmieniać - jak i na ile?
Bruno Wątpliwy odpowiedział possession → temat → Historia ogólnie
Z kategorii ciekawostkowej: Front domu przy 10 Downing Street jest czarny. To znaczy - z czarnych cegieł. To wie każdy, gdyż obraz ten należy do kategorii tzw. ikonicznych. Natomiast mniej chyba rozpowszechniona jest wiedza, że oryginalnie był … żółty. To znaczy - z cegieł koloru żółtego. Po prostu przez lata, osadzające się na budynku zanieczyszczenia zmieniły jego kolor na czarny. I taki właśnie obraz wejścia do rezydencji brytyjskich premierów mocno się utrwalił w świadomości społecznej. Podczas wielkich robót remontowo-rekonstrukcyjnych w czasach premiera Harolda Macmillana oczyszczono jednak cegły i ukazał się - pewnie ku pewnemu zaskoczeniu budowniczych - ich prawdziwy kolor. Zdecydowano się jednak pomalować je na czarno. Jest to chyba jeden z niewielu hołdów dla zanieczyszczeń. I stanowi pewne odstępstwo od generalnej, londyńskiej "polityki remontowej" (po pozytywnych skutkach Clean Air Act z 1956 r. oczyszczono w Londynie wiele ikonicznych fasad, raczej odkrywając pierwotną kolorystykę).- 25 odpowiedzi
-
- rekonstrukcja
- odbudowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ciekawostka związana z wizytą Amanullaha w Polsce (w 1928 r.): "W tymże roku odwiedził Warszawę król Afganistanu Amanullah. Zapowiedź jego wizyty sprawiła wiele kłopotów organizatorom oficjalnego powitania, w tym również naszemu kapelmistrzowi, który nie znał melodii hymnu afganistańskiego. Z braku czasu załatwiono tę sprawę w zgoła oryginalny sposób. Otóż pewnego dnia zjawił się w naszym pułku stale urzędujący w Berlinie przedstawiciel króla i po prostu … odgwizdał hymn, tak jak go pamiętał. Jeden z podoficerów orkiestry, utalentowany absolwent konserwatorium, zapisał to jak trzeba, a nieoceniony Śledziński rozpisał na instrumenty. W rezultacie żadna chyba orkiestra w Europie nie odegrała tak dobrze tego hymnu, jak nasza pułkowa. Królowi najbardziej podobała się jednak warszawska straż ogniowa, dowodzona przez byłego instruktora Szkoły Podchorążych, kapitana Prokopa, który zorganizował pokaz gaszenia pożaru w gmachu Opery". Cytowane z: J. Kuropieska, Wspomnienia dowódcy kompanii 1923-1934, Wyd. Bellona, Warszawa (2014?), s. 157-158.
-
"Amanullah, afgański Atatürk", dokładnie taki tytuł nosi rozdział poświęcony tej postaci w książce J. Modrzejewskiej-Leśniewskiej, Afganistan, Warszawa 2010, s. 71-117. Jak daleko sięgały pomysły reformatorskie tego władcy Afganistanu, na ile były realne i czy słuszne jest porównanie do wielkiego, tureckiego reformatora? Wiemy jedno na pewno, Amanullahowi - inaczej niż Atatürkowi - nie było dane doprowadzić swoich reform do końca.
-
Wielki terror ZSRR 1917-1991 Pomoc
Bruno Wątpliwy odpowiedział Estera92 → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Obiecałem sobie solennie, że nie dam się wciągnąć w kolejne, euklidesowe "pogawędki przy klawiaturze", ale co tam - postanowienia można łamać w zbożnym celu, zatem pomogę Euklidesowi w poszukiwaniu odpowiedniej książki i cytatu: "Zabójstwo tow. Kirowa, jak to później wyszło na jaw, dokonane zostało przez tę zjednoczoną bandę trockistowsko-bucharynowską. Już wówczas, w roku 1935, stało się jasne, że grupa zinowjewowska jest zamaskowaną organizacją białogwardyjską, która całkowicie zasługuje na to, żeby z jej członkami postępować tak samo jak z białogwardzistami. Po roku stało się wiadome, że prawdziwymi, bezpośrednimi i faktycznymi organizatorami zabójstwa Kirowa i organizatorami kroków przygotowawczych do zabójstwa innych członków Komitetu Centralnego byli Trocki, Zinowjew, Kamieniew i ich wspólnicy. Oddano pod sąd Zinowjewa, Kamieniewa, Bakajewa, Jewdokimowa, Pikela, I. N. Smirnowa, Mraczkowskiego, Ter-Waganiana, Rejnholda i innych. Zbrodniarze schwytani na gorącym uczynku musieli na sądzie publicznie przyznać, że zorganizowali oni nie tylko zabójstwo Kirowa, lecz przygotowywali zabójstwa również wszystkich pozostałych kierowników partii i rządu. Śledztwo ustaliło następnie, że nikczemnicy ci wkroczyli na drogę organizowania aktów dywersyjnych, na drogę szpiegostwa. Najpotworniejszy upadek moralny i polityczny tych ludzi, najbardziej nikczemna podłość i zdrada łotrów osłaniających się dwulicowymi oświadczeniami o wierności partii, wydobyte zostały na jaw na procesie sądowym, który odbył się w Moskwie w roku 1936. Głównym inspiratorem i organizatorem całej tej bandy morderców i szpiegów był judasz Trocki. Pomocnikami Trockiego i wykonawcami jego kontrrewolucyjnych wskazówek byli Zinowjew, Kamieniew oraz inne opryszki trockistowskie. Przygotowywali oni porażkę ZSRR na wypadek najazdu imperialistów, stali się defetystami w stosunku do państwa robotniczochłopskiego, stali się nikczemnymi sługusami i agentami faszystów niemieckojapońskich. Główna nauka, jaką powinny były wyciągnąć organizacje partyjne z rozpraw sądowych w sprawie podłego zabójstwa S. M. Kirowa, polegała na tym, żeby położyć kres swej własnej ślepocie politycznej, położyć kres swej beztrosce politycznej i wzmóc swą czujność, czujność wszystkich członków partii." Cytowane za: Historia Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików). Krótki kurs, Maoistowski Projekt Dokumentacyjny 2013, s. 341-342. Zob.: https://maopd.files.wordpress.com/2013/11/historia-wkpb-1938.pdf Cieszę się z całego serca, że mogłem Euklidesowi pomóc. Ale - jak już kiedyś wspomniałem - uwielbiam humor absurdalny i jego twórców. Choć skądinąd to, co zacytowano powyżej, wcale wesołe nie jest... Bruno W. -
Królowa Wiktoria i obyczajowość jej epoki
Bruno Wątpliwy odpowiedział Tofik → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Taka ciekawostka - czyli krótki artykuł popularno-naukowy o ruchu anty-szczepionkowym w wiktoriańskiej Anglii: Greig Watson, The anti-vaccination movement that gripped Victorian England Zob.: https://www.bbc.com/news/uk-england-leicestershire-50713991 -
Mitologia 11 listopada
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
To powiedzenie (czy dowcip o nim) musiało być dosyć popularne. Ja po raz pierwszy przeczytałem je w książce K.O. Borchardta (opisującego naukę w szkole morskiej w Tczewie): Cytowane z: https://pl.wikiquote.org/wiki/Karol_Olgierd_Borchardt -
Szarża Lekkiej Brygady
Bruno Wątpliwy odpowiedział Vissegerd → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ciekawa zagadka z końcowej fazy bitwy pod Bałakławą: "Kiedy Lekka Brygada wycofywała się przez korytarz ognia w Północnej Dolinie, Liprandi rozkazał polskim ułanom znajdującym się na Wzgórzach Nasypowych, aby odcięli jej drogę powrotu. Ułani nie mieli jednak zbytniej chęci do walki z dzielną Lekką Brygadą, po tym jak ujrzeli ją szarżującą przez stanowiska rosyjskich dział i zmuszającą kozaków do panicznej ucieczki. Kilka ataków, jakie przeprowadzili, było skierowanych przeciwko mniejszym grupom rannych; większe oddziały zostawiono w spokoju". Cytowane z: O. Figes, Wojna krymska 1853-1856. Ostatnia krucjata, Oświęcim 2018, s. 242 (na tej i następnej stronie jest jeszcze trochę o tym starciu - opis jest skądinąd niezbyt chwalebny dla "polskich" ułanów). "Polskie" oddziały kawalerii pojawiają się także w innych źródłach (także wspomnieniach). Np.: 1. Szeregowy John Buckton z 11 pułku huzarów wspominał o "Polish lancers". Relacja z 1875 r. zamieszczona w L. W. Crider, In Search of the Light Brigade, Wyd. Eurocommunica 2004, s. XLII. Zob.: https://books.google.pl/books?id=rNnxF2LrpgkC&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=false 2. "Polish lancers" są także w: R. Dutton, Forgotten Heroes. The Charge of the Light Brigade, Wyd. Infodial Ltd, 2007, s. 93. Zob.: https://books.google.pl/books?id=CwDdEHu2hVgC&printsec=frontcover&hl=pl&source=gbs_ge_summary_r&cad=0#v=onepage&q&f=false Ułani - w porządku, ale dlaczego "polscy"? Reminiscencje wojen napoleońskich i wynikająca z ich okresu angielska tendencja do określania tym przymiotnikiem, czy jakieś inne powody? -
System podatkowy II RP
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ciekawostka z epoki: "Zostałem dowódcą szóstej kompanii, dotychczas skadrowanej, o bardzo dobrze dobranym zespole podoficerów. Szczególne serdeczne stosunki nawiązały się między mną a sierżantem szefem Tyszyńskim, legionistą z I Brygady i taktownym człowiekiem. Był to jedyny z mych znajomych, który posiadał stemplowaną zapalniczkę. Zgodnie z przepisami o funkcjonowaniu Państwowego Monopolu Zapałczanego wszyscy posiadacze zapalniczek, nieużywający z tej racji zapałek, winni byli stemplować je w odpowiednich urzędach za opłatą. Poza sierżantem nigdy takiego kogoś nie spotkałem. Na moje pytanie, dlaczego się tak >>wykosztował<<, sierżant oświadczył, że jako wychowawcy żołnierzy nie uchodzi mu naruszanie przepisów". Cyt. z: J. Kuropieska, Wspomnienia dowódcy kompanii 1923-1934, Wyd. Bellona, Warszawa (2014?), s. 276. Powyższe potwierdza w pełni stwierdzenie: oraz tezę, że "Polak potrafi" (obejść podatki). W każdym razie sierżant Tyszyński - niewątpliwie godny podziwu - był prawdopodobnie jednym z tysiąca. Nie Garibaldiego, ale zapalniczkowego. -
Wybuchy w Siewieromorsku - obecny stan wiedzy
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Konflikty i wojny
Jako osoba, która - amatorsko co prawda, ale zawsze - interesuje się od lat stanami flot (i to nie tylko na Bugu we Włodawie) i będąca do tego dozgonnym miłośnikiem Monty Pythona, mogę solennie zapewnić, że to stwierdzenie zapewniło mi dobry humor na resztę dzisiejszego dnia. A to już ma jakiś sens. -
O Wielkiej Emigracji po Powstaniu Listopadowym wiemy wszyscy. Mniej znany jest fakt, że szereg powstańców nie ruszyła szlakiem przez Niemcy do Francji, tylko zdecydowała się powrócić z internowania do Królestwa Kongresowego. Niektórzy pod przymusem, niektórzy wręcz agitowali za powrotem. Jaka była skala tego zjawiska? Jakie motywacje? Jakie dalsze losy powstańców? Tytułem zaczynu dyskusji - link do artykułu N. Kasparka, Żołnierze powstania listopadowego w Prusach: powroty i emigracja, Komunikaty Mazursko-Warmińskie, nr 1/1993, s. 77-94. LINK.
-
Wybuchy w Siewieromorsku - obecny stan wiedzy
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Konflikty i wojny
Dyskusja nad religijnym aspektem wybuchu nie ma w mojej ocenie sensu, jakkolwiek jest oczywiste, że wiary w ten aspekt nikomu nie można zabronić. Także - historykom. Propagowania tego aspektu, ale i oceniania owego propagowania - takoż nie wypada zabraniać. Nie wiem skądinąd, jak owa wiara jest do pogodzenia ze śmiercią oraz cierpieniami ludzi w wyniku owego nadprzyrodzonego wybuchu (szacunki szybują sobie w przedziale od 2-3 do kilkuset ofiar śmiertelnych), ale to już nie moja sprawa. Mnie w każdym razie dywagacja na ten temat nie interesuje i nie zamierzam brać w niej udziału. Możemy się natomiast zastanawiać: 1) Jakie były bezpośrednie skutki eksplozji? Prelegent nie jest tu jednoznaczny. Raz twierdzi, że unicestwione zostały 2/3 radzieckiego potencjału jądrowego "dalekiego zasięgu", chwilę potem, że 2/3 "bazy". Przyjmijmy, że to drugie - to raczej oczywiste przejęzyczenie. Tak czy inaczej, błyskotliwa koncepcja, iż w jednym miejscu, w pobliżu norweskiej granicy, trzymano 2/3 radzieckich rakiet jądrowych dalekiego zasięgu i wybuchły one sobie wszystkie w 1984 roku jest dla mnie nieco zbyt karkołomna. 2) Jakie były dalekosiężne skutki eksplozji? Prelegent dosyć jednoznacznie sugeruje, że nastąpiła ona niejako w ostatnim momencie. To znaczy, że towarzysze radzieccy wiedzieli, iż za chwilę stracą szansę zwycięskiego uderzenia jądrowego na USA i sojuszników, zatem - pewnie - rakiety by odpalili, gdyby nie ten zapobiegawczy wybuch. Ergo - wybuch powstrzymał ogólnoświatową katastrofę jądrową, wywołaną niesprowokowanym atakiem jądrowym ZSRR na USA. Też dla mnie to zbyt karkołomna teza. -
Propozycje dla Polski ze strony ZSRR w okresie 1989-1991
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Mityczna w tym drugim sensie była propozycja Żyrinowskiego sprzed kilku lat. "Propozycje" oficjalnych czynników rządzących w Moskwie dotyczące podziału Ukrainy, czy unii polsko-białoruskiej, które miały być złożone gdzieś na początku lat 90. traktuję jako mityczne w pierwszym znaczeniu. -
"Odkryłem" (dzięki pierwszej stronie dzisiejszej, polskiej Wikipedii) nieznaną mi wcześniej postać związaną - pośrednio - z walkami przy ulicy Raua. Ale po kolei: 1. Wiedziałem, że 18 lipca 1940 roku w Tallinnie doszło do niepodległościowej manifestacji: "18 lipca w Tallinnie, w czasie meczu piłkarskiego Estonia-Łotwa, oglądanego przez 10 tys. kibiców, nagle w rękach widzów pojawiły się niebiesko-czarno-białe chorągiewki. Odśpiewano estoński hymn, a część kibiców ruszyła w kierunku pobliskiego pałacu prezydenckiego, aby zgotować owację prezydentowi Pätsowi. Na ich drodze stanęły samochody pancerne Armii Czerwonej. Kilkadziesiąt osób znalazło się w areszcie, a kilka dni później zatrzymano całe kierownictwo Estońskiego Centralnego Związku Sportowego". J. Lewandowski, Estonia, Warszawa 2001, s. 141. 2. Wiem już nieco więcej o starciu przy ulicy Raua. Zob. np.: http://foorum.rindeleht.ee/viewtopic.php?f=23&t=2865 https://www.ohtuleht.ee/836751/ainus-vastupanu-punaarmeele-sidepataljoni-lahing-raua-tanaval-21-juunil-1940 https://et.wikipedia.org/wiki/Raua_tänava_lahing Nie miałem natomiast pojęcia, że wydarzenia te (w pewien sposób) łączy postać znanego estońskiego sportowca Oskara Veldemana (zob. jego życiorys w polskiej Wikipedii). Tenże, podczas meczu w dniu 18 lipca 1940 roku wjechał na stadion motocyklem i z dużej walizki rozdawał narodowe flagi. A wcześniej - 23 czerwca 1940 roku organizował pogrzeb żołnierza estońskiego poległego przy ulicy Raua. Tam krzyknął: "Ten żołnierz padł bohatersko, w obronie swojej ojczyzny!". Nakaz aresztowania Veldemanna wystawiono 31 sierpnia 1940 roku. Aresztowano go 3 września 1940. Wyrok zapadł dopiero 16 grudnia 1941 roku. Życie zakończył w Wigilię 24 grudnia 1942 roku przygnieciony drzewem podczas wyrębu lasu. Zob.: https://pl.wikipedia.org/wiki/Oskar_Veldeman https://web.archive.org/web/20131207214234/http://veldemani.ee/et/kes-oli-veldeman
-
Przy ulicy Raua w Tallinnie doszło 21 czerwca 1940 roku do krótkotrwałych walk między estońskim Samodzielnym Batalionem Sygnałowym, a formacjami radzieckimi. Wiemy coś więcej na ten temat? W szczególności interesuje mnie związek tych walk z opisywanym na rosyjskiej Wikipedii (LINK) incydentem z 20 czerwca 1940 roku, kiedy miano ostrzelać podczas rozbrajania oddział Kaitseliitu. Łączy te wydarzenia postać Николая Степулова. Ale czy rzeczywiście były to dwa incydenty, czy to zniekształcona opowieść o tych samych wydarzeniach? Kaitseliit, czy oddział armii estońskiej? Incydent przy rozbrajaniu, czy bitwa? 20, czy 21 czerwca?
-
Propozycje dla Polski ze strony ZSRR w okresie 1989-1991
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Raczej pisałbym o pewnym, ogólnym ciążeniu proeuropejskim części ówczesnych polityków białoruskich (aczkolwiek słabnącym wraz z narastającymi problemami ekonomicznymi i rosnącą świadomością, że NATO i Europa Zachodnia za bardzo nie widzi Białorusi "u siebie" i niewiele jej w sumie może zaoferować). Natomiast, w owym czasie niewątpliwie myślą przewodnią części (w bardzo ogólnym zarysie - tej samej części) białoruskich elit politycznych było "umacnianie narodu". "Białorutenizacja Białorusi". W ramach tej koncepcji unia z Polską raczej się nie mieściła. Dobre relacje z Polską - i owszem. Aczkolwiek, dla pełni obrazu warto pamiętać, że białoruski kurs na mocniejsze zbliżenie białorusko-rosyjskie zaczął się wcale nie za Łukaszenki (ten oczywiście ostro przyspieszył), tylko w czasach Kiebicza i Griba (Hryba). Przykłady - uzgadnianie unii walutowej i celnej, podpisanie 11 marca 1994 r. umowy o ścisłej współpracy wojskowej. Zob.: P. Foligowski, Białoruś trudna nie-podległość, Wrocław 1999, s. 116-120; E. Mironowicz, Białoruś, Warszawa 1999, s. 238-239. Szuszkiewicz też zasadniczo nie był przeciwnikiem współpracy na obszarze poradzieckim, tylko obawiał się czy nie będzie ona "zbyt ścisła", ewidentnym przeciwnikiem integracji w ramach WNP był natomiast Paźniak (zob. P. Foligowski, op. cit., s. 111), ale wszystko to już inna historia. Tak czy inaczej, jak rozumiem Autorowi wątku nie chodziło o sympatie propolskie polityków poszczególnych republik ZSRR (czy byłego ZSRR), ani o rozgrywanie przez Moskwę waśni narodowościowych w republikach. Tylko - o mityczne oferty Moskwy składane wówczas Polsce odnośnie do podziału schedy po ZSRR. Dla mnie - są to opowieści z kategorii bajek z mchu i paproci. -
Propozycje dla Polski ze strony ZSRR w okresie 1989-1991
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
W mojej ocenie - koncepcje kompletnie niewiarygodne. -
Najgorszy poeta wszechczasów... Zagadnienie, o którym z góry wiadomo, iż nigdy nie będzie rozstrzygnięte. Odbiór poezji albowiem subiektywnym cokolwiek jest, a nadto o wielu kiepskich poetach świat nie usłyszał. Może dlatego, że nic nie opublikowali. W każdym razie - pobawić się można. I propozycja na początek: Niedoceniony (i - niestety - nieopłacony należycie takoż) Wielki Rycerz Świętego Orderu Białego Słonia Birmańskiego (choć bardziej pasowałoby - Orderu Szkockiego Wieloryba - zob. link zamieszczony jako ostatni w tym poście) William McGonagall. Tu można poczytać o nim samym: https://www.poetryfoundation.org/poets/william-mcgonagall A poniżej wybrane próbki jego talentu (zwracam uwagę Szanownych Forumowiczów, że Poeta ów nie był obojętny wobec wydarzeń historycznych): https://www.poetryfoundation.org/poems/45828/the-tay-bridge-disaster https://www.poetryfoundation.org/poems/45825/attempted-assassination-of-the-queen https://www.poetryfoundation.org/poems/45819/the-battle-of-omdurman https://www.poetryfoundation.org/poems/45830/the-battle-of-tel-el-kebir https://www.poetryfoundation.org/poems/45829/the-famous-tay-whale Dopisek: Byłbym zapomniał - McGonagall, choć rzeczywiście niedoceniony za życia, został jednak - w pewnym sensie - doceniony po śmierci. Między innymi trafił - w pewnym sensie - do "światów" Harry Pottera i Monty Pythona.
-
Najgorszy poeta wszechczasów.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia literatury
Z Polaków stawiałbym na Macieja Bogusza Stęczyńskiego (zob. życiorys w Wikipedii). Ale, akurat w jego wypadku nie śmiałbym zbytnio sobie dworować, choć zgadzam się zasadniczo z tym co napisał o nim M. Staffa: "(…) plonem jego wędrówek są dość grafomańskie poematy, w których >>częstochowskimi rymami<<, ale w bardzo patriotycznym duchu i przesadnie, wielbił piękno Sudetów" (za: M. Stafffa, Karkonosze, Wrocław 1996, s. 133). Podobno jego grafiki były lepsze, choć lubił sobie "wyolbrzymić" góry (ibidem, s. 134). Jednak: Primo. Chodził (oczywiście - między innymi) po Sudetach i fascynował się nimi (polsko-patriotycznie) w czasach, gdy dla większości Polaków były to obszary definitywnie stracone. Próbował nawet polonizować lokalne toponimy. Secundo. Lata po śmierci jego postać (i dzieła) zostały wykorzystane do "oswajania" przez Polaków tych ziem. Tertio. Smutne miał życie (a przede wszystkim jego schyłek). K. J. Mazurski, Historia turystyki sudeckiej, Kraków 2012, s. 111 wręcz stwierdził, że "zmarł z głodu w stołecznym mieście Krakowie". W każdym razie - zainteresowanych talentem wyżej wymienionego - odsyłam do jego dzieł, na przykład: https://www.dbc.wroc.pl/dlibra/publication/8673/edition/7824 -
Najgorszy poeta wszechczasów.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia literatury
Z poematu "The Battle of Waterloo" (aut. William Topaz McGonagall). Cyt. za: https://mypoeticside.com/show-classic-poem-18693 W wieku cokolwiek dojrzałym, znalazłem nową pasję i miłość. Pokochałem tą poezję. Co prawda na forum od pewnego czasu widać starania jednego forumowicza, aby zbliżyć się do ideału, który można by równie podziwiać, czcić i wielbić, ale to jednak nie to. McGonagall Wielkim Poetą Był! Jakby ktoś też chciał się emocjonalnie zaangażować, polecam: https://mypoeticside.com/poets/william-topaz-mcgonagall-poems Napisał też kolędę. Już chyba wiecie, czyimi słowami złożę Wam życzenia. -
Wygląd zewnętrzny się mniej więcej zgadza (aczkolwiek noża w bucie nie widać, jest przy pasie). Zob.: https://fotopolska.eu/Konskie/b4578,Zbrodnia_Wehrmachtu.html?f=21962-foto https://en.wikipedia.org/wiki/Leni_Riefenstahl#/media/File:Bundesarchiv_Bild_146-2004-0021,_Polen,_Truppenbesuch_von_Leni_Riefenstahl.jpg Chyba było to jednak "przed", gdyż później zestresowana prawdopodobnie wycofała się z filmowania (kręciła nadal jej ekipa). Piszę prawdopodobnie, bo wersje można spotkać różne. Poniżej opina, że nie firmowała ona "Feldzug in Polen". Zob.: https://www.youtube.com/watch?v=DvsT_UshW_M I chyba rzeczywiście tak było. Zob.: https://de.wikipedia.org/wiki/Feldzug_in_Polen W każdym razie pojawia się na pewno na "defiladzie zwycięstwa" w Warszawie. Tym razem wystrój obejmuje pilotkę. Zob.: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Bundesarchiv_Bild_146-1982-023-28A,_Warschau,_Parade_vor_Adolf_Hitler.jpg Ja bym jej zbytnio nie wierzył. I ustawienie na pierwszym wskazanym przez mnie zdjęciu temu nieco przeczy. Stoi za żołnierzami, z których przynajmniej jeden też ma niewyraźną minę. A mityczny "celujący do niej" musiałby celować tym samym do całej uwiecznionej na zdjęciu grupy. A ona krzyczeć może i "na wprost", ale zza pleców. To wygląda raczej na grupę, razem obserwującą jakieś dramatyczne wydarzenie, a nie bezpośrednie następstwo awantury. Zob.: https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,25206749,tej-zbrodni-nie-uwiecznila-w-filmie-przerazil-ja-widok-zabijanych.html W każdym razie na pewno miała wersję, że samego mordu nie widziała, jeno - bidulka, zestresowana pewnie żołdackim chamstwem - słyszała strzały gdzieś tam z oddali. Zob.: https://www.welt.de/geschichte/article116703870/Was-die-Reichsgletscherspalte-bis-zuletzt-verschwieg.html
-
Trudno wyrokować na podstawie zdjęć, ale jakoś nie za bardzo mi one pasują do tej wersji.
-
Jeżeli mnie pamięć nie myli, to istnieją zdjęcia Riefenstahl zrobione w czasie wydarzeń w Końskich. Twarz na nich ma rzeczywiście nieco wzburzoną (czy - przerażoną). Wojna w wykonaniu niemieckim widać nie spełniła jej marzeń. Dopisek. Znalazłem (przynajmniej jedno): https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,25206749,tej-zbrodni-nie-uwiecznila-w-filmie-przerazil-ja-widok-zabijanych.html https://www.tygodnikpowszechny.pl/rzez-w-obiektywie-24087 Jest i drugie: https://pamiec.pl/ftp/ilustracje/Triumf_wojny_1.jpg A tu radosna (tylko nie wiem, przed czy po?): https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Bundesarchiv_Bild_146-2004-0022,_Polen,_Truppenbesuch_von_Leni_Riefenstahl.jpg
-
Kawaleria - współcześnie
Bruno Wątpliwy odpowiedział dzionga → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Sympatyczna ciekawostka - szwajcarscy kawalerzyści. Notabene - szwajcarska armia pożegnała jednostki kawaleryjskie dopiero w 1972 roku. Zob.: https://www.kavallerieschwadron.ch/ -
Marynarka Wojenna RP u progu zaniku
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Trochę przedświątecznego optymizmu. W Sewastopolu zatonął dok pływający (rocznik 1941) a wraz z nim rosyjski okręt podwodny, odstawiony do remontu w 1991 roku. Na tym tle nasza budowa quasi-korwety przez prawie 20 lat i kolejne żałosne realizacyjnie "wizje rozwoju floty" wyglądają na ekstremalną sprawność organizacyjną. Zob.: https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=29537 -
Dywizje strzeleckie ZSRR - skład personalny
Bruno Wątpliwy odpowiedział saturn → temat → Front Wschodni
Pooglądałem sobie trochę o tych dywizjach na pamyat-naroda. Dokumentów archiwalnych tam zamieszczonych (dzienników działań bojowych) nie czytałem, ale i bez tego wychodzi mi trochę na to, że zarówno 213-ta, jak i 214-ta były zarówno pierwszego, jak i drugiego "формирования". Praktyka dosyć częsta w Armii Czerwonej. Dywizje rozbite, wykrwawione, rozproszone - były czasami rozformowywane. Numer natomiast wykorzystywano później (bywały i drugie, i trzecie formowania). Podobnie, gdy zasłużone dywizje otrzymały nową numerację gwardyjską - to stary numer "zwykły" wykorzystywano dla jednostki nowego formowania. Wynika to dosyć ewidentnie ze szlaków bojowych tych dywizji pokazanych na pamyat-naroda. Obejmują one początek wojny, potem jest przerwa i dywizje znowu się pojawiają na froncie w roku 1942 lub 1943. Prawdopodobnie polska Wikipedia opowiada o pierwszym formowaniu tych dywizji, rosyjska o drugim. Przy tym rosyjska przy 214-tej zaznacza to wyraźnie, przy 213-tej chyba takiej informacji brak. Niezależnie, jak to formalnie było, z punktu widzenia walk na terenie dzisiejszej Polski (1944-1945) sprawa wydaje się jasna. Walczyły tam dywizje formowane w Uzbekistanie i Baszkirii. Zob.: https://pamyat-naroda.ru/warunit/213%20сд/ https://pamyat-naroda.ru/warunit/214+сд/
