-
Zawartość
5,693 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Bruno Wątpliwy
-
Marokańskie powstanie w górach Rif
Bruno Wątpliwy odpowiedział Furiusz → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Powstanie, które wybuchło w 1921 r., pod wodzą Abd el Krima miało pierwotnie wymiar antyhiszpański (obejmowało tereny hiszpańskiego Maroka, na obszarze którego powstańcy utworzyli Republikę Skonfederowanych Plemion Rifu). Ponieważ Hiszpanie właściwie dostali "ciężki łomot" (Primo de Rivera praktycznie wycofał się z większości hiszpańskiego Maroka), a powstanie mogło się rozszerzyć na obszary kontrolowane przez Francuzów, wkroczyli oni do akcji. I wspólnymi siłami francusko-hiszpańskimi pokonano powstańców (25 maja 1926 r. padł Targist, gdzie Mohammed ben Abd el Krim el Chattabi dostał się do niewoli). Ogólny opis np. w. A. Dziubiński, Historia Maroka, Ossolineum 1983, s. 403-407. Jeżeli dobrze pamiętam, to ciekawy opis działań morskich podczas konfliktu (desant w zatoce Al Hoceima - in. Alhucemas) czytałem w: J. Dyskant, Konflikty i zbrojenia morskie 1918-1939, Gdańsk 1983. O udziale - znanych skądinąd - F. Franco i P. Pétaina w tej wojnie np. w: L. Mularska-Andziak, Franco, Londyn 1994, s. 18-32, J. Eisler, Philippe Pétain, Ossolineum 1991, s. 95-97. -
Przełom wieków XIX i XX
Bruno Wątpliwy odpowiedział Tomasz N → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Nawiązując trochę do wydawnictwa zamieszczonego przez Tomasza, ciekawe byłoby przypomnienie - jak u schyłku belle époque wyobrażano sobie świat za sto lat. Czyli ten "nasz". Zatem - kilka linków do obrazków (pocztówek) z okolic roku 1900 z wyobrażeniem rzeczywistości (także środków komunikacji) w roku 2000. Wizja przyszłości na pocztówkach z 1900 r. - LINK Śnieżka w roku 2000 - LINK Gdańsk w 2000 r. - LINK -
Uwaga szperacze, gmeracze i identyfikatorzy!
Bruno Wątpliwy odpowiedział gregski → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
Zatem, mamy prawie komplet. Na stronie wskazanej przez Amicę jest podane dokładniej, kto go zestrzelił - Blackburn Skua (803 Dywizjon Fleet Air Arm, stacjonujący na HMS „Ark Royal”). Załoga R.T. Partridge and R.S. Bostock. Z wikipedycznej strony o filmie "Into the white", wynika główna ciekawostka samej sprawy - fakt, że Niemcy i Anglicy się zaprzyjaźnili. http://en.wikipedia.org/wiki/Into_the_White http://no.wikipedia.org/wiki/Into_the_White Niestety, tylko kopia (znalazłem także strony internetowe, które twierdzą, że to oryginał). Co tłumaczy tak idealny stan zachowania. Tu zdjęcie oryginalnego wraku (są pewne różnice): http://www.nrk.no/sognogfjordane/krigrsdrama-i-fjellet-blir-film-1.7441629 -
Uwaga szperacze, gmeracze i identyfikatorzy!
Bruno Wątpliwy odpowiedział gregski → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
Tu masz trochę o "Notlandung bei Grotli": http://www.aerogate.net/forum/deutsche-osterreicher-schweizer-luftfahrt-9/norwegen-unselige-erinnerungen-4691/ Dopisek: Ups, nie zwróciłem uwagi na Twoją uwagę o niemieckim. Po mojemu główne informacje brzmią mniej więcej tak: He 111, numer seryjny 3178, jednostka 9. III./KG 26, zastrzelony 27.04.1941 w pobliżu Heilstuguvatnet Grotli przez angielski myśliwiec. Awaryjnie lądował. Jeden członek załogi, podoficer (kapral? - mam zawsze problemy z określeniem niemieckich stopni podoficerów i szeregowych) Hans Hauck - zginął, pozostali - dostali się do niewoli. -
Dla łowców historycznych "sensacji": S. Clarke, 1000 lat wkurzania Francuzów, Warszawa 2012, s. 318-319, w związku z sekcją zwłok Napoleona, dokonaną przez Antommarchiego, podaje informacje dotyczące, hmmm - "nieprzyzwoitych szczególików" (Co. by Monty Python w tłumaczeniu E. Gałązka-Salamon) u Napoleona i ich późniejszych losów.
-
Święta w PRL
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Mała ciekawostka dot. obchodzenia świąt kościelnych w PRL przez kierownictwo partyjno-państwowe (w latach 70.) z ciekawej książki K. Potaczały, "Bieszczady w PRL" (z tomu I, obecnie wyszedł już II). Autor opisuje tam1. obchody Bożego Narodzenia w bieszczadzkim ośrodku rządowym w latach 70. (z udziałem bodajże samego Gierka i Jaroszewicza). Ze "wszelkimi szykanami" - choinka, gromadne śpiewanie kolęd, opłatek. A ze wspomnień ministra J. Tejchmy, "Kulisy dymisji. Z dzienników ministra kultury 1974-1977", Kraków 1991: np.: s. 170: "Po zjeździe (VII zjeździe PZPR - przyp. Bruno W.) są święta. Po świętach Nowy Rok. Po Nowym Roku Trzech Króli. Lubimy to wszystko, choć jesteśmy tzw. komunistami. Będzie świątecznie (...)". s. 176: "Wigilia. Po raz pierwszy od wielu lat zostaliśmy w domu, aby spotkać się razem, w gronie rodzinnym, z małymi wnuczkami i teściami, a także, aby nie znaleźć się w Łańsku w zespole członków BP, którzy tam będą jeść swój wigilijny bigos przy wspólnym stole. Wczoraj było wszystko jak za dawnych czasów w Markowej, a potem jak na Lwowskiej w Warszawie. Alicja zrobiła świąteczną zupę grzybową, Ewa nakomite pierogi z kartoflami. Dzieliliśmy się opłatkiem, który przywiozłem z Markowej (...)". s. 238: "Wigilia. Cała rodzina. (...) opłatek od mamy z Markowej". s. 295: "(...) przy wigilii tematem rozmowy jest (...)". 1. Nie podaję strony, bo książkę już oddałem do biblioteki, ale opis na pewno w niej jest. -
Czytając sobie o historii Szczecina, trafiłem na tą postać. Tak naprawdę, niewiele związaną z Polską, choć polskie, powojenne władze starały się nawiązać z nim kontakt. A jego wnuk wyraził przypuszczenie, że - gdyby się to udało - mówiłby po polsku. Niemiec z Pomorza, ornitolog, pacyfista. Ukrywał Żydów, przyjaźnił się z polskim robotnikiem przymusowym. Apelował do Hermanna Göringa o zlikwidowanie lądowiska wodnosamolotów w Dąbiu, gdyż płoszą awifaunę w okolicy. Najprawdopodobniej zamordowany przez żołnierzy radzieckich. Postać godna przypomnienia, a być może do ustalenia na naszym forum innych faktów, związanych z Paulem Robienem. Źródła powyższych informacji (i do poczytania): http://encyklopedia.szczecin.pl/wiki/Paul_Robien http://sedina.pl/index.php/2006/09/16/paul-robien/
-
Naród Śląski, narodowość śląska, autonomia Śląska?
Bruno Wątpliwy odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Porządkujac temat, usunięto - na tej stronie dyskusji - 3 posty adama75, które ich autor całkowicie pozbawił treści, co wypada uwzględniać, czytając np. powyższe, polemiczne posty Tomasza N. -
Wywózki do obozu w Buchenwaldzie we wrześniu 1939
Bruno Wątpliwy odpowiedział ZawiszaC → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
Pamiętaj, że cała Policja Województwa Śląskiego liczyła przez wiele lat tylko około 2.500 ludzi. Liczba ta zwiększyła się najpierw w związku z zajęciem Zaolzia, a potem w związku z mobilizacją, ale też nie była jakoś imponująca (szacunki od 3.500 do 4.000). Uważasz, że Niemcy na począku okupacji dysponowali mniejszym potencjałem policyjnym i para-policyjnym na Śląsku? I potencjałem chętnych do współpracy w dziele eliminacji "aktywnych Polaków" przedstawicieli mniejszości niemieckiej? I, że nie byli przygotowani, tzn. z odpowiednimi listami proskrypcyjnymi? Teza, że nasycenie na początku okupacji Górnego Śląska Niemcami z bronią w ręku i orientacją w sprawach polskich było zbyt małe, aby samodzielnie prowadzić politykę represji, jest dla mnie nieco karkołomna. Powyższe nie wyklucza oczywiście występowania pewnego chaosu w dziele mordowania Polaków na Śląsku w pierwszych dniach okupacji. I także faktów kolaboracji z Niemcami osób, które jeszcze do niedawna uważały się za Polaków. Ale raczej spoza korpusu osobowego Policji Województwa Śląskiego. Przy okazji - nie widzę związku z dyskusją faktu wymiany jeńców między Niemcami a ZSRR, a w informacji, że miało to miejsce w pierwszych dwóch tygodnia września - nie widzę sensu. Zatem - jakie wnioski? Znani funkcjonariusze Policji Województwa Śląskiego o charakterystycznych nazwiskach: Metz, Abesser i Overbeck, kierowali po zajęciu Górnego Śląska przez Niemców ową policją nadal, typując Polaków do wywózki do Buchenwaldu? Bo biedni, nieliczni, niekompetentni hitlerowcy tak sobie kochali miłością namiętną Policję Województwa Śląskiego, a w terenie nijakiego rozeznania, kto były powstaniec, a kto "polski nacjonalista" nie posiadali? A co zrobić z informacjami, że polscy policjanci ze Śląska w swej masie wyruszyli w nocy z 2/3 września na wschód (trasą Kielce - Lublin - Mosty Wielkie). W sposób zorganizowany, choć nie bez trudności. Jest to jeszcze czas, gdy polskie struktury państwowe, administracyjne, policyjne itp. na terytorium II RP (nie zajętej przez Niemców) funkcjonują w miarę normalnie (choć pod niemieckimi bombami). Liczba kursów autobusowych między Lublinem a Mostami (ok. 100)1., przy założeniu, że ówczesny autobus zabierać mógł ok. 20-30 pasażerów (a w skrajnych warunkach wojennej ewakuacji - może i więcej), wskazuje, że na Śląsku pozostały ze składu osobowego PWŚ może jednostki. To ja się już powoli z dyskusji wycofam. 1. Źródło: Marcin Kania, Policja Województwa Śląskiego (link do strony) -
Wywózki do obozu w Buchenwaldzie we wrześniu 1939
Bruno Wątpliwy odpowiedział ZawiszaC → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
Pytanie jest dla mnie skrajnie dziwne. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to wszystkie źródła, które kiedykolwiek na ten temat czytałem, podają, że korpus osobowy Policji Województwa Śląskiego wycofywał się na wschód (gdzieś począwszy od 2/3 września). I tam część policjantów dostała się w ręce radzieckie, z oczywistymi tego faktu skutkami. Losy policjantów śląskich generalnie były różne, część z nich trafiła nawet po wojnie na kilka lat do Milicji Obywatelskiej, ale o żadnej kolaboracji z Niemcami w dziele organizowania wywózki z Katowic do Buchenwaldu nie słyszałem. Oczywiście, jakiegoś pojedynczego wypadku zdrady wykluczyć nigdy nie można, ale podejrzenie śląskich policjantów w tym przypadku trąci nieco absurdem. Niejako ipso facto wszelkie polskie struktury na "praniemieckim Górnym Śląsku" nie miały prawa bytu w oczach "nadludzkich" zdobywców, a już szczególnie pozostali tam polscy policjanci byliby pierwsi w kolejce do eliminacji. A to, że Niemcy przygotowywali listy proskrypcyjne (np. znaną "Sonderfahndungsbuch Polen") dosyć konsekwentnie, w miarę fachowo oraz z pewnym wyprzedzeniem, a do tworzenia tych list, a później wyłapywania ludzi do zamordowania na Pomorzu, czy na Śląsku nie byli im bynajmniej potrzebni polscy policjanci jest chyba dosyć wiadome. Kolaboracja "granatowej policji" z Niemcami jest sprawą późniejszą, dotyczącą GG, a nie ziem włączonych do Rzeszy. I jak generalnie sprawy tego typu - złożoną, nie do opisania w jednym zdaniu. -
Co zawdzięczamy wydarzeniom Sierpnia '80?
Bruno Wątpliwy odpowiedział JShooterP → temat → Opozycja i protesty w PRL
Pozwolę sobie przypomnieć, że swego czasu toczyła się dosyć żywa dyskusja na naszym forum w ramach "Historii alternatywnej" (Polska bez "Solidarności"), która dotykała także zarysowanych tu zagadnień. Polska bez "Solidarności" -
Austriacki kodeks karny z 1851r.
Bruno Wątpliwy odpowiedział Straubbe → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Uwagi Secesjonisty potwierdza np. przez lata podstawowy podręcznik do historii państwa i prawa polskiego - J. Bardach, B. Leśnodorski, M. Pietrzak, Historia ustroju i prawa polskiego, Warszawa 1993, s. 442: "Przepisy austriackiego kodeksu karnego z 1852 r., stanowiącego niewielką przeróbkę kodeksu z 1803 r., zostały złagodzone w ustawach konstytucyjnych z 1867 r. i w dalszej praktyce (...)". Potwierdza to wujek Google - wpisz Strafgesetz 1852 (StG 1852) i otrzymasz chociażby tekst na Wikisource (z datą 1852, rzecz jasna): http://de.wikisource.org/wiki/Strafgesetz_1852_%28%C3%96sterreich%29 -
Chyba wszyscy pamiętają o co chodzi - o zasądzony przez polski wymiar sprawiedliwości zwrot majątku osobie, która wyjechała do Niemiec (bodajże w 1977 roku). Myślę, że może być to ciekawa podstawa do wielowątkowej dyskusji, do której zachęcam.
-
Sprawa Pani Trawny
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Na Onecie, ale skoro napisane (i jakoś na temat), przeczytać się pewnie godzi: http://biznes.onet.pl/niemieckie-roszczenia-pograza-polakow,0,5535517,1,news-detal -
S. Zgliczyński "Jak Polacy Niemcom Żydów pomagali mordować" ksenofobia
Bruno Wątpliwy odpowiedział Ludwik Kowalski → temat → II wojna światowa
Wyrażając zdziwienie odnośnie do wątku urzędów gminnych, pozwolę sobie wrócić do książki, wskazanej przez Pana Ludwika Kowalskiego. Jest ona porażająca, że posłużę się znanym określeniem, nawet jeżeli będziemy pamiętać, że jest to esej (który rządzi się własnymi prawami) i to esej napisany - moim zdaniem - ewidentnie à thèse (o czym świadczy chociażby tytuł). Autor w sumie nie odkrywa rzeczy nieodkrytych, mogę powiedzieć, że olbrzymia większość faktów w książce wskazana, była mi znana, nader często z bardziej, powiedzmy "naukowych" publikacji. A nie jestem żadnym specjalistą od relacji polsko-żydowskich w czasie II-ej wojny światowej. Siłą tej książki jest po prostu zebranie straszliwych faktów w jednym miejscu. Ktoś może powiedzieć - tendencyjne zebranie, ale to nie zmieni faktu, że wydarzenia wskazane w książce miały zapewne miejsce i były straszne. Jeżeli chcemy, aby zachowania opisane w książce nie miały miejsca nigdy więcej, w stosunku do jakiejkolwiek grupy etnicznej, religijnej itp., myślę, że intencje autora (i jego chęć szokowania) można zrozumieć, a książkę uznać za ważną. Choć ja osobiście nigdy takiego tytułu bym nie zastosował. Książka nie wyczerpuje na pewno całości złożonego obrazu stosunków polsko-żydowskich w czasie wojny, ale pokazuje bardzo istotną, część tego obrazu, o której jeszcze wielu nie chce pamiętać. I w tym jej duża wartość. W każdym razie, do przeczytania na pewno przez każdego, który uważa, że liczba Sprawiedliwych i tragedia Rodziny Ulmów mówią wszystko. Dwa ostatnie posty niezwiązane ściśle z tematem trafiły do wątku: Administracja polska po wojnie Czy naprawdę polska? -
Filmy historyczne - nieścisłości i fałszowanie w nich historii...
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Potwierdzam wypowiedź Tomasza. Jest to akurat prawdopodobne (może oprócz owego wiązania i ucieczki czołgiem), aczkolwiek "sito" radzieckie i polskie wobec jeńców było pewnie o wiele bardziej restrykcyjne niż u Andersa (gdzie zabłąkali się nawet Litwini, prawdopodobnie - część - z niesławnej pamięci formacji kolaboracyjnych - LINK DO DYSKUSJI). Gdzieś spotkałem się nawet z szacunkami, że z kilkudziesięciu tysięcy jeńców polskiego pochodzenia w rękach radzieckich, tylko kilka tysięcy trafiło do WP na Wschodzie. I smutna ciekawostka - w zbiorze wspomnień pod red. B. Dańki, Nie zdążyli do Andersa (berlingowcy), Londyn-Warszawa 1992, jest relacja o tym, jak Niemcy wyłapywali - po walkach na przyczółkach warszawskich w 1944 r. - spośród jeńców berlingowców osoby wywodzące się z armii niemieckiej i Żydów (jeżeli dobrze pamiętam - identyfikował zdrajca). Nikt ich już potem nie widział. Janek z "Czterech pancernych" - mógł być oczywiście na Syberii. W roku 1943 nawet posiadając status w miarę swobodnego myśliwego, pod opieką starego Sybiraka. Czy nad samą granicą Japonii - można się zastanawiać. Natomiast syn oficera z Westerplatte, mieszkający przed wojną z matką w Gdańsku, to już - dobrze wyglądająca - całkowita fikcja. Jeżeli dobrze pamiętam, kadra na Westerplatte była dobierana spośród osób o wolnym stanie cywilnym (wyjątkiem był chyba por. L. Pająk), a żona - jeżeli już ojciec Janka miałby status por. Pająka- mieszkałaby raczej w okolicach Kielc, w każdym razie na terenie RP, niż w Wolnym Mieście Gdańsku. Chociażby ze względu na bezpieczeństwo osobiste i tajemnic składnicy. "W realu" Janek mógłby być ewentualnie synem bohaterskiego pocztowca z Poczty Polskiej w Gdańsku, ale nie oficera z Westerplatte. -
Doprecyzuj troszeczkę swoje oczekiwania. Literatury na temat jest mnóstwo. O postaci Romka Strzałkowskiego - od pozycji "ku czci", do krytycznej analizy Ł. Jastrzębia, o Władysławie Gomułce (ps. "Wiesław") - od skrajnej krytyki po hagiografię. Jeżeli interesują Cię tylko i wyłącznie "podstawy podstaw", to przecież wystarczy stare, dobre Google. Na wszelki wypadek podaję linki do dwóch z kilku dyskusji na forum, związanych z postacią Gomułki: https://forum.historia.org.pl/topic/7494-wladyslaw-gomulka/page__p__95958__hl__gomu%B3ka__fromsearch__1#entry95958 https://forum.historia.org.pl/topic/3352-pazdziernik-56-czy-byly-jakies-szanse-na-demokracje/page__p__149812__hl__gomu%B3ka__fromsearch__1#entry149812
-
Armia Czechosłowacka
Bruno Wątpliwy odpowiedział kamil012 → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Trochę zastanawiający ten przedział czasowy (1938-1945). Czy chodzi Ci o armię I Republiki do Monachium, armię czechosłowacką w krótkim okresie pomonachijskim (II Republika), Vládní vojsko Protektoratu, czy siły zbrojne na emigracji? Jeżeli chodzi o okres do 1939 najbardziej kompetentną pozycją jest - moim zdaniem - ksiązka J. P. Wiśniewskiego, Armia czechosłowacka w latach 1932-1938, Toruń 2001. O dywizjach piechoty jest tam np. na s. 71-76 (stan wielkich jednostek się zmieniał - i tak np. 1 stycznia 1937 roku było 12 dwubrygadowych dywizji piechoty, od 1 stycznia 1938 Czechosłowacy przeszli na dywizje trzypułkowe, których było 17, a w czasie mobilizacji ich liczba uległa podwojeniu). O innych wielkich jednostkach, w tym o dywizjach szybkich informacje znajdziesz w innych częsciach tej ksiązki. Także o kadrze i wyposażeniu. Dokładny ordre de Bataille armii czechosłowackiej w dniu 27 września 1938 r. masz na s. 220 i n. ww. książki Wiśniewskiego (wraz z nazwiskami dowódców). Ogólnie o pomonachijskich (i emigracyjnych) czechosłowackich siłach zbrojnych na s. 213-217 tej ksiązki. I tak np. siły zbrojne II Republiki w styczniu 1939 r. to już tylko 10 dywizji piechoty i 2 dywizje szybkie oraz samodzielna grupa operacyjna na Ukrainie Zakarpackiej (s. 214). Siły emigracyjne to m. in. Vojenska Skupina w Polsce, od baonu do dywizji we Francji, brygada pancerna i dywizjony lotnicze w Wielkiej Brytanii, baon na Bliskim Wschodzie, od baonu do korpusu w ZSRR itd. -
Losy maleńkiej miejscowości Tkacze (czes. Mýtiny) LINK, należącej do Polski w latach 1945-1958, a "utraconej" w wyniku wymiany terytoriów z Czechosłowacją, są chyba bardziej znane, niż fakt, że w wyniku delimitacji - przeprowadzonej po Układzie Zgorzeleckim - odstąpiono NRD (w zamian za terytoria na wyspie Uznam, obejmujące ujęcie wody dla Świnoujścia) miejscowość Stawy (Staffelde) - na południe od Szczecina, mniej więcej vis-à-vis Gryfina. I nasuwające sie pytania - na ile ta miejscowość była realnie objęta przez polską administrację i ludność? Czy dokonywano przesiedleń, związanych z tą cesją? I jak dokładnie przebiegała "przedlimitacyjna" granica? I to, co znalazłem na ten temat: 1. Informacja o cesji na stronie Muzeum Polskich Formacji Granicznych - LINK 2. Kiedyś zadane, nieco podobne do mojego pytanie (i niewielka dyskusja) na Forum Mieszkańców Gryfina - LINK Co ciekawe, Wikipedia w głównym haśle na temat granicy zachodniej nie wspomina o wzajemnej cesji terytorialnej, obejmującej Staffelde - LINK, wzmianka pojawia się jedynie w haśle dotyczacym tej miejscowości - LINK Dopisek: Ciekawostka ze strony niemieckiej (www.uckermark-region.de): "In den Jahren 1945 - 1951 war Staffelde Niemandsland und nicht bewohnt. Erst nach der Anerkennung der Oder-Neiße Grenze 1950 durch die DDR und Festlegung vom genauen Grenzverlauf 1951 kehrten die Einwohner in den Ort zurück". LINK "Niemandsland und nicht bewohnt"??? Pewnie nie taka znowu "ziemia niczyja", bo formalnie w Polsce, choć przy pasie granicznym, ale chyba w latach 1945-1951 jednak bez stałych, polskich mieszkańców? Skądinąd, zakładając, że powyższa informacja z niemieckiej strony internetowej jest prawidłowa, byłby to chyba unikalny przykład powrotu wysiedlonych po wojnie Niemców - po kilku latach - do dawnych domów.
-
Staffelde (Stawy)
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Jeżeli chcemy już być bardzo dociekliwi, to ww. rozporządzenie ministrów: Bezpieczeństwa Publicznego, Administracji Publicznej i Ziem Odzyskanych z dnia 13 czerwca 1946 r., wydane w porozumieniu z Ministrami: Skarbu, Sprawiedliwości, Komunikacji oraz Rolnictwa i Reform Rolnych o zmianie rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 22 stycznia 1937 r. w sprawie wykonania rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o granicach Państwa (Dz.U. 1946 nr 28 poz. 185), w praktyce tylko przywracało moc obowiązującą (odpowienim paragrafom) rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 22 stycznia 1937 r. "Własnej" regulacji powojenne rozporządzenie nie zawierało, także obowiązywał formalnie przedwojenny tekst rozporządzenia (tego z 1937 r.). -
Staffelde (Stawy)
Bruno Wątpliwy odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Z tym, że - z niewiadomych powodów (może bliskości znanego drzewiej przejścia granicznego) - cesja dotycząca obszaru Lubieszyn-Linken (i budowa drogi objazdowej) jest zdecydowanie bardziej znana (internet, przewodniki itp.). Przynajmniej ja osobiście, o "utracie" Stawów słyszałem zdecydowanie rzadziej. Formalnie obowiązywało rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 grudnia 1927 r. o granicach Państwa (Dz.U. z 1927 nr 117, poz. 996, późniejszy tekst jednolity Dz.U. z 1937 r. nr 11, poz. 83), uchylone dopiero dekretem Rady Państwa z 1956 r. Były do niego po wojnie zmiany (w 1948), ale nie dotyczyły pasa drogi granicznej (maksimum 15 m), strefy nadgranicznej (co do zasady - 2 kilometry) i pasa granicznego (co do zasady - obszar powiatów przylegających do granicy). Pomijając kwestię powojennej praktyki w zakresie ścisłego (lub nie) realizowania przepisów prawnych w strefie nadgranicznej, w przypadku gdyby Stawy nie zostały po wojnie zasiedlone (co w końcu nie było wykluczone, jest trochę takich przypadków), art. 6 ww. rozporządzenia pozwalał - właściwie lege artis - na utrzymanie tej miejscowości w stanie niezamieszkałym przez ludność cywilną. Zatem, informacja z niemieckiej strony internetowej jest całkiem wiarygodna. Stawy pewnie były niezamieszkałe, albo z racji prostej przyczyny, że nikt tam się nie osiedlił (został osiedlony) po wojnie, albo z racji prowadzenia określonych działań przez służby ochrony granicy (albo z jednej i drugiej przyczyny łącznie). -
Drogi Secesjonisto, jak pewnie zuważyłeś - zasadniczo nie pisałem o słuszności (lub nie) ekspiacji, czy o właściwej formie takowej, tylko o tym, że pewnie m.in. ten postulat, a nie sama zbrodnia katyńska, obecna w tekście książki, był powodem "pocięcia" omawianej tu pozycji. Zakładając, że cenzura kierowała się jakąkolwiek racjonalnością, cięcie książki w 1989 r. (kiedy już sprawa Katynia była od dawna nagłośniona, także w oficjalnych mediach), moim zdaniem mogło mieć za przyczynę: a) specyficzny stosunek instytucji do tego akurat autora, b) fakt, że autor wysuwał daleko idące wnioski politycznej natury, c) jedno i drugie. A, że postulat, by przywódcy Rosji dokonali ekspiacji w stylu Brandta, jest i dziś dalekosiężny, tudzież skrajnie mało realny, to już inna kwestia. A co do istoty sprawy - temat o skali krzywd doznanych od Niemiec i ZSRR mamy w innym miejscu na forum. Tam także można "przesunać" się z wątkiem ekspiacyjnym i analizować np. czy porównywanie Katynia i Holocaustu jest słuszne, czy nie.
-
Ot, chociażby wezwanie ZSRR do pokajania się za zbrodnię katyńską w skali porównywalnej do niemieckiego kajania się za Holocaust mogło być jeszcze za wczesnego Mazowieckiego postrzegane za cokolwiek przedwczesne. Nawet dziś, po latach i bez ZSRR, ale z Federacją Rosyjską, w wymiarze realności i realizacji, to wniosek cokolwiek dalekosiężny. A był wówczas jeszcze rok 1989. I o to pewnie chodziło, a nie o fakt pisania o samej zbrodni.
-
Sprawa "cięcia" chyba jednak w tym przypadku ad personam, a także (a może przede wszystkim) efekt tego, że Autor formułował dalekosiężne wnioski polityczne w kontekście zbrodni katyńskiej (zob. podane przez Ciebie cytaty). Nawet już w (nowych) czasach Mazowieckiego lekko dyskusyjne, biorąc pod uwagę, że nowa ekipa musiała się liczyć z istnieniem ZSRR. Chyba, że założymy jakąś szaloną niespójność działań Mysiej i jej pracowników, skoro jest już po wizycie Gorbaczowa, o "białych plamach" mówi się od dawna, a np. w jak najbardziej legalnym czasopiśmie "Konfrontacje", już bodajże wczesną wiosną 1988 r. na okładce wyłożono "kawę na ławę".
-
Stan wojenny
Bruno Wątpliwy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Drogi Bilstiku, prosisz właściwie nas o rzecz niemożliwą. Jak dokonać próby krótkiej syntezy zjawiska bardzo złożonego i ważkiego, w sytuacji gdy większość z nas (tu obecnych) ma w tej materii swoje poglądy (różne i z gruntu stabilne), często sporo wiedzy, a i własnych doświadczeń? Temat - morze, poglądy na temat - bardzo zróżnicowane. Raczej możesz spodziewać się otwarcia kolejnej dyskusji, w której każdy będzie zaciekle bronił swojego zdania. Ja np. takiego, że w ówczesnej sytuacji geopolitycznej było to (stan wojenny) wyjście skrajnie niesympatyczne, ale najlepsze z realnych, a argumenty przeciwne (np. swoista interpretacja protokołu posiedzenia BP KPZR z 10 grudnia 1981 r.) to wspóczesne nam działanie ad usum istotnej części obecnej klasy politycznej, żywo zainteresowanej petryfikacją legendy "Solidarności" i odcinaniem kombatanckich kuponów. Swój pogląd uważam za racjonalny, obiektywny i do logicznej obrony, ale mam także pełną świadomość, że wielu z Przyjaciół na tym forum ma opinie często bardzo odmienne. Próbować oczywiście można. Osobiście podoba mi się spokojna ocena Razorblade, nieco mniej oryginalny, jędrny wywód Atrixa, ale nadal jestem przekonany, że w kilku zdaniach nie da się racjonalnie streścić Kawału Historii. To temat na książkę. I kilka takich już napisano. Obawiam się, że sam będziesz musiał wyrobić sobie opinię, najlepiej po dokładnej lekturze właśnie różnych - tzn. pisanych przez ludzi o odmiennych poglądach - książek. Być może pomogą Ci różne dyskusje na tym forum, krążące wokół stanu wojennego i gen. Jaruzelskiego. Podaję kilka linków: https://forum.historia.org.pl/topic/3358-jaruzelski-sad-nad-generalem/ https://forum.historia.org.pl/topic/6991-gdyby-nie-bylo-stanu-wojennego/ https://forum.historia.org.pl/topic/7162-rosyjska-polityka-historyczna-a-ipn/page__hl__Newsweek https://forum.historia.org.pl/topic/14312-jaruzelski-i-gospodarka/ https://forum.historia.org.pl/topic/108-stan-wojenny/ Nie jestem Moderatorem tego tematu, ale myślę, że mogę przy okazji zaproponować, aby z ewentualną kontynuacją dyskusji o stanie wojennym przenieść się do ww. tematów w dziale PRL. Tam to chyba będzie lepiej pasowało.
