-
Zawartość
93 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez qrak
-
Uzbrojenie strzeleckie armii niemieckiej
qrak odpowiedział Andreas → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Jak już słusznie Andreas zauważył w głównej mierze piechota niemiecka używała karabinu gew.98. Obok niego w służbie był także karabinek kar.98a u obsługi broni zespołowych. Zdażały się też jednostki, przeważnie drugoliniowe uzbrojone w starsze karabiny - gew. 88. Obok broni maszynowej zauważalny jest rozwój zarówno lekkiej broni stromotorowej (wszelkiego rodzaju granatniki, miotacze min itp.) jak i granatów ręcznych. O każdą broń trzeba dbać i uważać, aby istotne mechanizmy nie zabrudziły się. Gew. 98 jakoś specjalnie się z szerokiej rodziny ówcześnie używanych karabinów nie wyróżniał. No i co chodzi z tym "kiepskim działaniem na cel"? -
Słuszność ma Kadrinazi. Pytanie należy do Ciebie
-
Powszechnie uważa się że pierwszy raz gazów bojowych użyto pod Ypres. Faktycznie "premiera" tej broni miała miejsce wcześniej i w innym miejscu. Pytanie brzmi: gdzie i kiedy pierwszy raz Niemcy użyli gazów bojowych?
-
Yyyyyyyyy.... Generał Mitsuomi Kamio?
-
Myślę, że Panc odpowiedział na trudniejsza część więc do Ciebie należy pytanie Pozdrawiam
-
Dodam tylko, że Gruppen dowodził Gefreiter. Tylko, czy: a/ uznać odpowiedź? Została w sumie podana już po upłynięciu terminu. b/ komu uznać odpowiedź? Pozdrawiam
-
Bardzo blisko! Kompania MG wchodziła w skład pułku, nie batalionu. Brakuje nazw stopni dowodzących poszczególnymi pododdziałami
-
Nie.
-
Blisko, ale nie to. Podpowiedź: był jeszcze jeden, niższy szczebel od drużyny
-
W "emgietach" ten "ząb" jest po to by podczas prowadzenia ognia lewą dłonią dociskać broń do ramienia coby zredukować odrzut i spowodowany nim rozrzut serii. Jednakże były to karabiny maszynowe. Po co taki wynalazek w karabinku szturmowym na amunicję pośrednią, kiedy to lewa ręka podpiera przód za łoże przednie, pojęcia nie mam.
-
Że co? A federalistyczna koncepcja Piłsudskiego i porozumienie z atamanem Petlurą? Z Białorusią nikt faktycznie się nie liczył bo ówcześnie tamtejsza ludność nie miała jeszcze tak ukształtowanej świadomości narodowej. Nie było. I wątpię aby ktokolwiek na to liczył. Komuniści zostali z Finlandii pognani w 1918 roku. Jakie poparcie miał rząd Kuusinena? Popatrz na rozwój Fińskiej Armii Ludowej (a raczej jego brak).
-
Pamiętajmy, że jest to jednak zupełnie inny klimat. A Finlandia i tak słynie z bardzo łagodnej zimy w skali swojego położenia geograficznego (w przeciwieństwie do np. Syberii). I pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź z cytowanego już przezemnie forum: A jakoś ochotniczym formacjom walczącym po stronie napadniętych mrozy nie przeszkadzały. Korpus płynął na wiosnę kiedy to już nie było owych sławetnych "ekstremalnych" warunków, w które zresztą coraz bardziej zaczynam wątpić. Zapomniałeś w jaki sposób i jak szybko powstały zachodnioukraińska, białoruska, litewska, łotewska, estońska SRS?
-
Finowie doszli do j. Onega. więc trochę w terytorium ZSRR jednak weszli. Do końca nie wiadomo, co było przyczyną zatrzymania się ofensywy: niechęć finów czy też może problemy gospodarcze (pod broń powołano ok. 16% ludności, głównie młodych mężczyzn w wieku produkcyjnym). To nie ja tak przedstawiam a sam głównodowodzący tejże armii, marszałek C.G. Mannerheim. I tak raczej było. Bo ciężko spodziewać się pośród lasów jakiś przenikliwych wiatrów. A bezleśnych równin w Finlandii, gdzie taki wiatr mógłby sobie "hasać" jest niewiele. I skąd się Tobie wzięła ta wilgotność powietrza? W Finlandii zimą jest sucho. O warunkach klimatycznych można tutaj poczytać: http://www.fmi.fi/ Po co więc planowano zajęcie Helsinek w ciągu tygodnia, dwóch? Sądzę, że "rządy jedności narodowej" to wymysł późniejszy, kiedy to Stalin musiał liczyć się z opinią zachodnich aliantów, bo ci nie pozwolili by mu bez ceregieli posadzić np. w Warszawie PKWNu. W 1939-40 roku takiej sytuacji nie było i sądzę, że po "wyzwolicielskim" marszu i zdobyciu Helsinek "rząd" z Terijoki szybko przeniósłby się do stolicy. Jakimiś rządami jedności narodowej nikt by się nie przejmował, a tymi, którzy o tym by przebąkiwali to już NKWD miało się zająć.
-
Przejdźmy więc ze skali makro na mikro. Jaki był skład drużyny, plutonu, kompani i batalionu piechoty niemieckiej piechoty na 1 sierpnia 1914 roku? Kto dowodził poszczególnymi pododdziałami (oryginalne, niemieckie nazwy stopni)?
-
Generał kawalerii Otto Liman von Sanders?
-
Przecież Finowie podczas wojny kontynuacyjnej zaszli dalej niż granica z 1939 roku. Więc nie miał co doceniać. Po co więc plany zajęcia Helsinek po tygodniu? Po co cała ta maskarada z "demokratycznym" rządem w Terijoki? A to ci dopiero?! Skoro fińską armię, pzaktycznie bez zapasu amunicji, z przestarzałym sprzętem, armatami pamiętającymi wojnę francusko-pruską, o której sam jej głównodowdzący wypowiada się, żę jest w opłakanym stanie nazywasz rewelacyjnie przygotowaną do wojny to powiedz mi jak wedle Twojego wyobrażenia wygląda armia nie przygotowana do wojny? Z tymi skrajnymi warunkami pogodowymi to też jest szkopuł. Otóż na forum dws.org.pl w podobnym temacie pewien użytkownik przytoczył takie dane dla temperatur: Pomiary wg. niego odczytywano w Karelii czyli w rejonie największych walk. I w sumie nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony ogólne stwierdzenia o ekstremalnych warunkach atmosferycznych, z drugiej dokładne dane z podaniem dnia. Chyba jednak skłonny będę wierzyć w te dokładniejsze dane. A jak one wskazują, wcale takie przerażające (poza kilkunastoma dniami) mrozy nie były :wink: Chyba jednak traktat podpisany w Moskwie kapitulacją się raczej się nie zwał. I 44DS, na drodze Raate. Plan przecięcia Finlandii na pół był już i podczas Wojny Zimowej. Co z tego wyszło? Suomussalmi Dlatego rząd Kuusinena opierałby się na sowieckich bagnetach. Podobnie jak w krajach nadbałtyckich czy po wojnie w Europie Środkowej.
-
Odpowiedź na te i wiele innych pytań znajdziesz w "Archipelag GULag" A. Sołżenicyna. Polecam
-
Wszystko fajnie, tylko błąd się wkradł do adresu stronki
-
"Najgorsza" rozumiem jako najgorsze warunki dla żołnierzy. Za taką uważam Passchendale. Morze błota, zalane sztolnie i schrony. Dodatkowo późnojesienne temperatury.
-
Po prostu przestawiało się cały granatnik
-
Polskie mundury w Finlandzkiej Armii Ludowej
qrak odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ale to nie są nasze płaszcze -
Legion czy Falanga?
qrak odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Na Starożytności słabo się znam, ale jako, że dyskusja ciekawa a troszkę na ten temat dumałem to pozwolę sobie wtrącić 3gr. Wybierając między obiema formacjami, czyli legionem i armią hellenistyczną (jak to ładnie ktoś zwrócił uwagę) a nie falangą postawiłbym znak równości ze wskazaniem na dziedziców sztuki wojennej Filipa i Aleksandra. Synowie Wilczycy mimo wszystko podbili ów świat helleński. Spowodowane to było raczej, nazwę to przyczynami strategicznymi, niźli lepszą taktyką. Otóż, armia helleńska składała się w przeważającej części z najemników, piekielnie drogich w utrzymaniu, a i tak nie można było mieć co do ich lojalności całkowitego zaufania (wielokrotnie przytaczana tu bitwa na Psich Wzgórzach w 197 roku, kiedy to sarissophoroi Filipa V widząc Rzymian na plecach po prostu się poddali unosząc włócznie do góry. Źle się to skończyło gdyż rolnicy znad Tubry nie zrozumieli tego gestu masakrując bezbronnego przeciwnika). Armia Rzymska, tania bo z poboru słynęła także z okrutnej wręcz dyscypliny (z karą decymacji włącznie). W skrócie, "falangita" bardziej troszczył się o swóje zdrowie i majątek, legionista bardziej bał się swojej armii. Kolejną sprawą są wręcz fenomenalne jak na świat starożytny rezerwy ludzkie republiki znad Tybru. W ciągu jednej wojny (z Hannibalem) trzykrotnie ponieśli porażkę, z czego dwukrotnie stracili niemalże całą armię a mimo wszystko stać ich było na wystawienie kolejnych legionów. W świecie helleńskim mecz toczył się do jednej bramki. Ten kto stracił armię, przegrywał wojnę. -
Najlepszy karabin powtarzalny II wojny światowej
qrak odpowiedział Iwan Iwanowski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
No nie konkretnego bo miałem do czynienia z różnymi Mauserami różnych produkcji. Chodzi mi, że w porównaniu do Mosina, który ma prosta rączkę zamkową, zamek Mausera o zakrzywionej raczce trudniej otworzyć. -
Najlepszy karabin powtarzalny II wojny światowej
qrak odpowiedział Iwan Iwanowski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Jako, że miałem okazję mieć do czynienia zarówno z kar98k i z kbk Mosina pozwolę sobie wtrącić trzy grosze nt. zad i walet obu konstrukcji (z perspektywy użytkownika). Mauser bije na głowę Mosina bezpiecznikiem. O ile skrzydełko bez problemu przestawia się o tyle z zabezpieczeniem "siłowym" w Mosinie trzeba powalczyć. Wyjmowanie zamka. Tu też plus dla Mausera. Przez gapiostwo raz otwierając zamek Mosina przypadkowo nacisnąłem spust. Co było dalej, chyba nie muszę mówić Otwieranie magazynka. Tutaj plus dla Mosina. W Mauserze trzeba pokombinować aby to pudełko otworzyć. Przeładowanie (specjalnie tak piszę, a nie otwieranie zamka). Po strzale zauważyłem, że w Mauserze trudniej otwiera się zamek. Czym to jest spowodowane? Pojęcia nie mam. Zakrzywiona rączka nie ułatwia sprawy. Podczas strzału Mosin podbija do góry. Mauser odbija do tyłu, przez co nie tracimy celu z widoku. Ładowanie naboi pojedynczo do magazynka. Plus dla Mausera. W Mosinie bez wprawy pakowania patronów "kryza za kryzę" można łatwo zapchać magazynek. Bagnet. Wolę ten mauserowski. Ale to już chyba kwestia gustu -
Trzeba więc dokopać się do informacji w jakich ilościach i jak często piechota ćwiczyła z czołgami. Skąd taki wniosek?! Te czołgi popalone, zniszczone, uszkodzone w trakcie walk 1939 roku, których ilość idzie w setki to efekt walki ze zmobilizowanymi rezerwistami, którzy wojskowego rzemiosła uczyli się w latach międzywojennych. Tego akurat nikt na świecie nie wiedział. Jedynie Niemcy i Sowieci tworzyli wielkie związki z bronią pancerną. A jak to wyjdzie "w praniu" to i oni sami nie wiedzieli. Był to eksperyment, który jak się później okazało, wypalił.