palatyn

Śledzę losy Janusza Rowińskiego II. Na temat tego pierwszego prawie nic nie wiem, dlatego zapytałem. Gdybys dysponował jakąś szerszą wiedzą na temat tego oficera (np. rok urodzenia), to mógłbym próbowac zidentyfikować, o któego chodzi.

To są elementarne zasady oznaczania oficerów o tym samym imieniu i nazwisku, służacych w Wojsku Polskim w tym samym czasie.

Janusz Rowiński I czy II?

Jedengo możemy być pewni. Na pewno nie dowodził Legionami Polskimi, ani żadną ich częścią. Czy jesteś na sto procent pewien, że nie pomyliłeś nazwiska bądź też imienia?

Wszyscy trzej zostali odznaczeni VM.

Artykuł o wszechmocnej Wandzie Lwownej ukazał się we wczorajszej "Rzeczpospolitej".

Rozumiem, że gdybyśmy hipotetycznie założyli, że Polska i Rosja dokonały rozbioru obecnych Białorusi i Ukrainy, to pisałbyś o zajętych terenach jako o Polsce wschodniej?

O czym Ty piszesz? Jakiej Zachodniej Białorusi cz Zachodniej Ukrainie? Na terenach Polski zagrabionych przez sowietów co najwyżej.

// FSO polskie obozy koncentracyjne? Witam; oba "symbole" sanacyjnej wladzy przewijaly się dość mocno w tematach dotyczących ocen Sanacji i jej rządów, w obu stanowil wladzę ten sam Kostek Biernacki, w Brześciu terminoiwal w Berezie byl już "Mistrzem". Brześć jest także symbolem procesu który odbyl się nad Centrolewem, i jego liderami stanowiacymi ówczesną opozcyję. Procesu i więzienia nie da się od siebie oddzielić - jedno powiązane z drugim. Bereza to uż regularny obóz, zwany "polskim koncentracyjnym" gdzie mógl się w zasadzie znaleźć każdy. I jedno i drugie jest związane ze sobą, z tego powodu ujęte w jednym temacie. Różnice na pewno byly - podobieństwa takoż. Poza w/w argumentami Bereza i Brześć stanowiły momentami glówne motywy dyskusji i spore OT. Zapraszam do dyskusji stricte o nich:) pozdr To porozmawiajmy o argumentach. Kto ocenzurował gazetę z wywiadem Marszałka w maju 1926 r.? Proces opozycjonistów z "Centrolewu" był jak najbardziej legalny, wyroki również. Przypomnę, że nawet obrońcy Witosa etc. nie wnieśli o kasację do Sądu Najwyższego. Co w takim razie można im zarzucić? Co znaczy bezprawne wybory? Nie powinno ich być? Ogłoszono je z naruszeniem prawa? Nie bardzo rozumiem. O przytaczaniu bezsensownych argumentów pisał już Woj.

To i szyfr do sejfu premiera Józef Piłsudski miał? Sam premier wspomina, że to on ją tam włożył, a nie Wódz Naczalny. Może coś pomieszałem, a może FSO wie lepiej? Czapki z głów. W takim razie to Haller był zwycięzcą. Czy znane są jeszcze inne odezwy nie sygnowane przez Naczelnika? Może stwórzmy listę zwycięskich odezw. Myślę, że Napoleon tez musi byś postawiony w jednym szeregu z "nieudacznikiem" Piłsudskim. Wszak Waterloo też skończyła jak się skończyła. I to nie on był autorem planu bitwy. To co się wydarzyło w maju 1926 r. pokazuje, że Marszałek był autorem planu bitwy warszawskiej. Wszystkie te Rozwadowskie, Hallery, Szeptyckie czy Zagórskie zostały pogonione. Fakt, że skutecznie przejął władzę i mu różne Witosy, Dmowskie, Grabskie i inne takie mogły "nagwizdać" świadczy o tym, że planowanie było mocną stroną Marszałka.

Fakt o tyle istotny, że w "dziele" Giertycha o 1918 r. nazwisko Marszałka też się nie pojawia. Czyżby Józef Piłsudski nic wspólnego z odzyskanie niepodległości nie miał? Idź dalej tym tropem FSO.

Zdajesz się nie dostrzegać różnicy pomiędzy walką z osobami próbującymi zaprowadzić ustrój totalitarny a represjami przez tychże totalitarystów stosowanymi wobec osób pragnących demokracji.

Obawiam się, że nie znasz dokładnie biografii Wacława Kostek-Biernackiego skoro uważasz Berezę za oczko w jego głowie. Biografię napisaną przez Piotra Cichorackiego czytałeś? Polecam, choć zdaję sobie sprawę z ogromu przywiązania do stwierdzeń, które wynikają z pobieżnej znajomości tematu. Szczerze mówiąc czy stał za Berezą, przed czy obok mało mnie interesuje. Ważne, że utrzymywał porządek w miejscu sobie podległym. Rozumiem Twoje lenistwo. Tylko to jeszcze nie powód, żeby pisać rzeczy niezgodne z prawdą. Rozmawiajmy o faktach. W zbiorach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej dostępne są Dzienniki Personalne z 1930 r. Zechcesz wskazać ten, w którym opublikowano rozkaz o objęciu przez niego funkcji komendanta twierdzy brzeskiej? Ewentualnie zadowolę się dokumentem z przebiegu służby, który zawiera wzmiankę o pełnieniu takiej funkcji. Podejrzewam, że koledze chodzi o nadzór na Więzieniem Śledczym nr 9 położonym na terenie twierdzy brzeskiej. Nie widzę powodu, dla którego osoby tam osadzone miałyby być inaczej traktowane, tylko dlatego, że były bardziej znane. Czym różnić się powinien pobyt osadzonego w więzieniu śledczym kapral, który dał w pysk sierżantowi od Witosa? Regulamin był jednakowy dla wszystkich osadzonych. Jako wojewoda poleski zasłużył się wieloma działaniami dla poprawy bytu ludności tego województwa. I jakoś koledzy o tym nie piszą.

Ja z chęcią się dowiem.

Jak widzę nie rozróżniasz dość wyraźnej różnicy pomiędzy aresztowaniem i trzymaniem bez jakiegokolwiek wyroku a skazaniem wyrokiem sądu i odbywaniem kary. Obawiam się, że nie tylko tego raczysz nie dostrzegać. Ja nie mam wiedzy, aby ktokolwiek inny z pozycją porównywalną do Józefa Piłsudskiego został aresztowany przez Niemców. Więc nikt inny nie mógł być tak samo traktowany. FSO - czytasz to co piszesz? Od kiedy niewykonanie rozkazu jest traktowane jako działalność polityczna? Rozkazy wydaje się w wojsku. Józef Piłsudski został zdymisjonowany z armii austriackiej (!!!) we wrześniu 1916 r. Jakiego rozkazu wydanego przez Niemców nie wykonał? Możesz go przytoczyć?

Jaki wysoki ten wyrok? Kiedy odbyła się rozprawa? Kto był w składzie orzekającym? Gdzie odbyła się rozprawa? Proszę o konkrety.

Czym innym jest faktyczne wprowadzanie stanu wyjątkowego, a czym innym formalne. To drugie należy do RM za zgodą Prezydenta. Faktyczne wprowadzanie nie jest niczym innym niż wykonaniem przepisów dekretu. I żaden wojewoda nie decyduje wprowadzić czy nie.

Jak wyżej.

Ja twierdzę wręcz coś przeciwnego. To dzięki Marszałkowi, jego znajomości ekonomii i trafnemu doborowi ludzi kryzys w Polsce nie miał głębszego przebiegu niż to miało miejsce.

Jeśli chodzi o dwukrotne, a raczej nawet trzykrotne odmówienie dowodzenia armią bądź frontem to czym innym to mozna umotywować? Nie wchodził tu w grę zły stan zdrowia. Jak żołnierz może odmówić objęcia stanowiska? To nie parlament i propozycja objęcia teki ministra. To było Wojsko Polskie. Przychodzi mi oczywiście jeszcze jedno wytłumaczenie na myśl. Zawiść. Zwykła ludzka zawiść czy tez może megalomania, która kazała Dowboór-Muśnickiemu odmówić przyjęcia dowodzenia z rąk Józefa Piłsudskiego. Co innego gdyby to Dowbór został Naczelnym Wodzem. Być może na to czekał. Co do dymisji Marszałka. Gdyby powiedział tak ja Dowbór-Muśnicki - nie chcę dalej dowodzić, weźcie na moje miejsce kogoś innego to wtedy można by Mu coś zarzucić. Przekazanie pisma w okresie tuż przez rozstrzygającym starciem było w znacznym stopniu uzasadnione. To od decyzji czynnika zewnętrznego zależało czy ta dymisja miałaby miejsce. Nie Józef Piłsudski stchórzył, tylko dał możliwość podjęcia ewentualnej decyzji przez osobę, która sprawowała władzę polityczną. I musiała mieć swobodę ruchu w razie niepowodzenia. Co do awansu Marszałka o chyba fakty są znane. Nie on sam wystąpił z wnioskiem o ten awans, więc nie bardzo rozumiem całą tę dyskusję.

Po pierwsze: palatynie, a nie Paladynie. Całe szczęście, że nie Alladynie Po drugie: Okoliczności tchórzostwa są powszechnie znane. Odmówił w 1920 r. objęcia dowództwa 4. Armii i Frontu Południowego. Chyba więcej nie trzeba?

A Ty zapominasz o tym jak ciężkie zadanie stało przed krajem. Zapewne znasz termin wydania ustawy o Komisji Kodyfikacyjnej i efekty jej prac. To znakomicie odpowiada na twe zastrzeżenia co do legislacji i szybkości działania sądów.

Problem w tym, że w najważniejszej chwili stchórzył. I to dowodzi, że nawet najwyższe wykształcenie nie wystarczy do dobrego dowodzenia.

Nie po raz pierwszy mój post został usunięty. Nie zrobił tego nikt inny tylko jeden z dyskutantów. Powodem usunięcia był, jak przypuszczam, komentarz, który pokazywał, że osoby piszące w tym temacie nie mają pojęcia o personaliach i w wydarzenia angażują mityczną Wandę (pewnie tę, co nie chciała Niemca). Mojego postu nie ma, a błąd jak był tak jest nadal.

W Katowicach dośc prężnie działało stowarzyszenie "Rodzina Policyjna 1939". Może warto ich popytać.