Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez FSO


  1. Witam;

    to jest autentyk, bo tak brzmiała mniej więcej odpowiedź, udzielona przez prawniczkę, na moje wyjaśnienia w kwestii tego jak wygląda realny stan faktyczny w kwestii praw własności i tego co to oznacza.

    "Ja wiem że masz rację i że twoje wywody są logiczne, lecz prawo w tym kraju jest inne".

    To nie był dowcip.... niestety

    pozdr


  2. Witam;

    secesjonista: jak się to ładnie zwie - czepiasz się.

    Przy okazji - Kraków sprzed '39 r. miał zupełnie inne granice niż te w '45. To tak na marginesie. Bo ostrzelanie i postrzelanie 450 budynków nie oznacza, że wszystkie one były w ścisłym, historycznym centrum miasta. Tereny jakie przyłączono były naprawdę ogromne. Zniszczenie tam budowanych czy wybudowanych domów jednorodzinnych czy niewielkich kamienic przy okazji walk z oddziałami osłonowymi - jest niczym i tak naprawdę jest niewielką ceną za to że Kraków został wyzwolony w zasadzie bez uszkodzeń.

    Poza tym jest jeszcze jedna sprawa: Breslau i Danzig były wedle propagandy niemieckimi miastami, a Krakau no cóż.. nie koniecznie.

    pozdr


  3. Witam;

    każda partia, każda grupa ludzi w jakiś sposób ze sobą związana politycznie ma plan na raj na ziemi, szczęśliwość wieczną i takie tam. Programy są różne od monarchii po pełną anarchię od demokracji po autorytaryzm, od wolnej amerykanki po ścisły komunizm. Gdzieś tam są komuniści i także oni mają czy mieli swój program na to by na terenie Polski ówczesnej zapanował raj na ziemi. Był to system komunistyczny. Możemy mówić, że się mylili, ale nie możemy ich potępiać w czambuł. Kresy II RP to miejsce gdzie dwumiesięczne zarobki w pieniędzy, dla zwykłego jego mieszkańca to kwota równie odległa jak Mars, że trzy złote czy cztery jakie dostanie od pana z miasta to naprawdę kupa kasy, zaś banknot dwudziestozłotowy na zwykłrj stacji jest wydarzeniem miesiąca, albo i kwartału. W takiej sytuacji idee komunistyczne mogły i pewnie zdobywały poklask...

    No tak ale to byla komuna, która w ZSRR.. Ale przecież my jesteśmy w Polsce..

    Przecież to nie komuniści przeprowadzili zamach stanu, przecież to nie komuniści siłą wymuszali na parlamencie swoją wolę, przecież to nie komuniści wymyślili proces pokazowy, przecież to nie komuniści rozpędzali strajki niezadowolonych, w końcu to nie oni siedzieli w więzieniach bez wyroku za poglądy.

    Władza dobra, komuniści źli.

    Mentalność Kalego? Jeżeli nie, to na wyprzódki ileś osób powinno iść przed nimi, ileś osób powinno być potępionych jeszcze częściej niż komuniści... Ale nie te poglądy.

    pozdr


  4. Witam;

    Montaż - demontaż. Po wyrzuceniu koi i stoliczków pomieszczenie stawało się miejscem składowania skrzynek z minami? To przecież równie dobrze można dać ogłoszenie w prasie ogólnokrajowej : Gryf przybywa do poru w celu demontażu - jest znów okrętem wojennym. Czemu znów zakładamy że tow. Stalin jest głupi jak but i nie wie co się w Polsce dzieje?

    Dostawy mogłyby sobie płynąć z dowolnego miejsca na świecie Zanim by one dopłynęły wystarczyłoby zbombardować w zasadzie dwa porty:. Hel i Gdynię i ogłosić wszem i wobec że na taką szansę zasługuje każdy statek płynący z towarem dla Polskie. Oczywiście o ile Niemcy by nie robili trudności, a ile Duńczycy by uznali, że to nie narusza jakichś tam zasad czy ich neutralności. I tak dalej.

    Na zablokowanie działań jakiejkolwiek floty [zapominamy że w '39 r. Rosjanie mieli więcej okrętów podwodnych niż Niemcy], oczywiście jest milczące założenie że stoją w porcie i gniją?

    pozdr


  5. Witam;

    no dobrze - z innej strony pytanie. Jeżeli "S" tak się przejęła systemem to dlaczego:

    1. Nadal strajkowała i nadal głosiła swoje hasła... żądając wypełnienia tzw. "sierpniówek"

    2. Dlaczego nie dogadała się z rządem o podwyżkach [koniecznych zresztą] cen

    3. Dlaczego jej oczkiem w głowie był fakt, by każdy żołądek był równo traktowany...

    A może rozwiązaniem jest fakt, że ówczesna "S" to przestrzał poglądów od lewa do prawa, do grupa ludzi których łączyłą li tylko niechęć do systemu i chęć jego obalenia a potem się zobaczy? Jak ZZ może być konserwatywny i jak partia grupująca ludzi od Bujaka i Kuronia po JKM przez Maciarewicza może pod względem gospodarczym mówić jednym zdaniem?!

    pozdr


  6. Witam;

    Bronek: ja cały czas odbieram to w ten sposób, że hasła UPA nie znajdywały poparcia nawet w polskim podziemiu, czy tych którzy się za nie uznawali, ergo: nie miała sprzymierzeńców zewnętrznych, czyli z punktu widzenia wojskowego, miała najmniejsze szanse by rozlać się na szersze tereny ówczesnej Polski.

    pozdr


  7. Witam;

    secesjonista: armia niemiecka była na froncie wschodnim potęgą, która stawiała czoła i nie oddawała terenu. Bodajże Guderian wspomina i pisze o wrażeniach jakie miał w czasie inspekcji w styczniu '45 r. O ile mnie pamięć nie myli, to wojska radzieckie doszły do Wrocławia pod koniec stycznia '45, zaś miasto po raz pierwszy zostało odcięte na początku lutego '45. Wycieczka tych wojsk ruszyła powiedzmy z okolic pomiędzy Rzeszowem i Tarnowem. Odległość jaką wojska pokonały w ciągu 3 - 4 tygodni w walce i ciężkich warunkach zimowych to mniej więcej od ponad 400 km wzwyż , w zależności od miejsca z którego ruszały... Jak rozumiem niemiecka armia nie była w rozsypce.

    pozdr


  8. Witam;

    nie nie na puszczę, tylko brakiem możliwości udowodnienia, że było inaczej. To, że być może istniało kilka osób w "S" mające nieco inne zdanie o tym co rząd chciał zrobić, nie oznacza, że mili oni jakikolwiek wpływ na to co się działo. To, że J K-M jest cytowany i pokazywany raz na pół roku w TiVi nie oznacza, że jego poglądy są poważane i realizowane. Nikt działań rządu nie ocenia przez to że istnieje J K-M. Jego wpływ jest pomijalny, podobnie jak innych pomysłów na działania "S" w '80 czy '81.

    pozdr


  9. Witam;

    Stawiacz min - super - tylko po co? Flocie Bałtyckiej wystarczyłaby maszyna mająca zasięg 1200 km by wiedzieć co i gdzie minuje podejścia do Zatoki Fińskiej. No chyba że postawi miny gdzieś indziej i poinformuje kraje poza ZSRR, że wiecie - tu są miny - omijajcie ten akwen... Artyleria i takie tam - gdzieś ktoś pisał, że nie była uniwersalna - bo szkolny? Czym innym i inną rolę pełni szkolny okręt, a inną bojowy - na okręcie trzeba było wygospodarować dodatkowo setkę miejsc czy min. kilkadziesiąt, jakąś salę wykładową i takie tam. Za okrągłe 13,3 mln złociszy przedwojennych. Na tanki tego nie przeliczę... bo ceny nie znam.

    Do tego reprezentacyjny... niech się święci pokazówka.

    Na nieco mniej zgryźliwie:

    1. Stawiacze min z racji tego gdzie i jak mieliśmy dojście do morza były na zbędne. Próba inwazji na Polskę via wybrzeże, do zabieranie się do roboty od złej strony. Same koszty a sensu zero. By móc pogonić innych - nie mieliśmy sił. Ergo - tak naprawdę cała nasza flota, mogła iść na żyletki bez większych zmian w obronności, no może po wymontowaniu artylerii... Niszczyciele, okręty podwodne z dokładnie tych samych powodów nadawały się dokładnie na to samo miejsce - czyli na żyletki. Była to bardzo kosztowna zachcianka.

    2. Atak od strony morza był głupotą, kraje - nie sąsiedzi mieliby bardzo rozciągnięte linie, ba sam Hel był zagrożeniem dla wojsk atakujących. Poza tym Szwecja czy Dania nie miała takich zapędów. Do tego wszystkiego Niemcy mieli z nami tyle kilometrów granicy lądowej, że morze im na nic było potrzebne. ZSRR podobnie.

    3. Problem biednego kraju, nie polega na tym żeby w coś ładować pieniądze, ale by robić to mądrze. Flota wojenna mogła być sprowadzona w zasadzie do Wojennej flotylli kutrów rybackich i osiągnęła by mniej więcej to samo, tyle, że koszty byłyby mniejsze...

    Spójrzmy na Niemcy - kraj, potęga, w porównaniu do Polski. Lotniskowe - pieniądze wywalone w błoto [no w dok], Tirpitze i im podobne - tak samo. Z racji tego z kim wojowali powinni ładować pieniądze w broń słabych - u-booty, niszczyciele i im podobne. Może nie wyglądają reprezentacyjnie, ale są bronią słabych. Różnica jest w tym ile Niemcy miały granicy morskiej i z kim wojowały.

    pozdr


  10. Witam;

    carrantougill: UPA było oceniane jako mniejsze zagrożenie z prostego powodu - dotyczyło mniejszości narodowej [i przy okazji - wyznaniowej], hasła jakie propagowało nie znajdowały poparcia u innych "leśnych braci". Ba - część leśnych szermowała hasełkami o polskim Lwowie co oznacza, że tak naprawdę pomysły UPA nijak nie mogły znaleźć tam zrozumienia. Oznaczało to, że jej zasięg mógł być z góry przewidywany.

    Grekokatolicy jako mniejszość wyznaniowa tak naprawdę jest traktowana per noga, czy była wówczas, przez jednych i przez drugich. Dla tych z UPA - tacy podejrzani, dla naszych - też. Tak naprawdę nawet neutralna ludność mająca do wyboru rozstrzelanie zwykle wybiera jakąś formę poparcia najsilniejszego w okolicy. Na podobnej zasadzie ludność współpracowała lub nienawidziła Ognia i jemu podobnych watażków. Do dziś w górach jedne wsie uważają go za bohatera, a te sąsiednie - za mordercę, który powinien zawisnąć na najbliższej suchej gałęzi.

    Przesiedlenie było konieczne, to ono sprawiło, że zostały przerwane ówczesne więzy społeczne, tradycja i wszystko to co wiąże się z długotrwałym zmieszkiwaniem danego terenu. To jak dziś wyglądają wsie, te b. PGR-owskie, to efekt systemu i tego jak on wychował ludzi, czy też jak ludzie się przez te lata zmienili. To także efekt nieudolności państwa w chwili obecnej.

    pozdr


  11. Witam;

    konkrety: w którym miejscu i kiedy w czasie strajków, rozmów i protestów padło hasło: podwyżki są konieczne, w zasadzie po 80 i więcej procent?

    Kiedy w czasie strajków i protestów padały hasła - nie chcemy podwyżek płac, chcemy pracować więcej?

    Gdzie w porozumieniach sierpniowych i postulatach - były zawarte hasła mówiące o tym, co należy zrobić by uzdrowić gospodarkę?

    Gdzie w ogóle w tym co wydawała "S" były zawarte realne zmiany gospodarcze mające na celu uzdrowić Polskę?

    Jakoś tego nie widziałem. Nazwiska, opinie wypowiadane przez kogoś tam i nie mające wpływu na nic są tylko nazwiskami i opiniami. Nic poza tym. Nic.

    pozdr


  12. Witam;

    bo zawiodła Stalina jego żelazna logika. Historia pokazała zbyt wiele razy, że Rosji w rok się nie podbije, co tak czy inaczej oznacza, że trzeba będzie armię wyposażyć w zimowe wdzianka, najdalej do września. Co znó znaczy - że trzeba to wyprodukować, a Niemcy tego nie robili - czyli tak naprawdę są nie przygotowani do wojny z ZSRR... Albo jeszcze nie teraz.

    pozdr


  13. Witam;

    Kraków okresu przedwojennego mostów miał kilka - ze trzy albo cztery. Zniszczenie jednego nie znaczy nic. W kwestii bomby i kilku ostrzelanych domów [broń maszynowa i lekka] jako "wielkie uszkodzenia" można skonsultować się z miastami mającymi nieco mniej szczęścia [Gdańsk, czy Wrocław]

    Dalej - armia niemiecka została w styczniu zdruzgotana tak dokumentnie, że Niemcom zależało na kilku sprawach:

    1. Obrona Śląska lub jego części - do czego były im potrzebne wszystkie możliwe jednostki jakie istniały w tym rejonie

    2. Ocalenie tylu wojsk ile się da [stąd wędrujące kotły]

    Kraków w żadnym wypadku nie podpadał po jedną i drugą część. Ani to Śląsk, ani nic innego. Od momentu ruszenia ofensywy upłynęło może siedem może osiem, dni i jak na razie RKKA miała jeszcze zapasy bombek paliwa i tak dalej.

    pozdr


  14. Witam;

    wiem, że jestem śmieszny, wiem że jestem w oczach wielu czerwonym zwolennikiem komunistów i samego najważniejszego już byłego terrorysty na świecie... Ja wiem, że zza bram sądów wychyla się głowa i rechot albo szczery śmiech Leppera i jego Klewki, ale... jeżeli toczy się postępowanie, na którego przewlekłość narzeka Arab a w zasadzie dwóch, z których jeden przynajmniej] ma status pokrzywdzonego. Ów status nie jest przyznawany ot tak sobie... Sądowi idzie opornie bo papiery do tego co się działo się w Stanach, ale nasz przyjaciel wuj Sam kazał się nad odtentegować od tego co robił... Wiem, że nie wszystkim przypadnie to do gustu ale coś to znaczy.

    pozdr


  15. Witam;

    palatyn: uwaga kolejna - Kostek Biernacki to ten pan który dbał by opozycja pod dętymi zarzutami dostałą się do więzień, zaś jego zachowanie było skandaliczne - są wspomnienia można przeczytać. A oczkiem w głowie byłą, zaś to że jego rola nie była odnotowana w przebiegu służby, wcale nie oznacza że go tam nie było. Samo zaś województwo polskie nie było najszybciej rozwijającym się miejscem w kraju, o tym jak wyglądało pisał swego czasu Stanisław Mackiewicz...

    pozdr


  16. Witam;

    odpowiednie paragrafy powinny być w Kodeksie Tagancewa, pewnie z późniejszymi zmianami. Zgodnie z konstytucją i kodeksem karnym - zmiana ustroju byłaby możliwa, byle wyborcy dali 50% + 1 głos na komunistów.

    Zaś fakt,m że władze w pewnym momencie prześladowały komunistów i nie tylko, pozwala zadać pytanie, dlaczego - i nie jest tutaj jedyną możliwą odpowiedź bo to źli ludzie byli. Odpowiedzi trzeba szukać w ówczesnym systemie politycznym i gospodarczym kraju. Znaczy to, że władze uważały że komuniści, czy szerzej lewica - jest i stanowi zagrożenie dla sanacji w Polsce.

    pozdr


  17. Witam;

    tak marginesem - cały czas mi się zdaje, chyba słusznie, że tak naprawdę mamy dostęp do dokumentów wydawanych czy ocalonych przez ludzi związanych z marszałkiem. Rozwadowski był prześladowany i o tym co pisał i co mówił - cisza. Pech jest jedynie taki, że rezygnacja wylądowała w sejfie, a takiej rzeczy nie czyni człowiek świadomy tego, że robi dobrze. Drugą poszlaką jest brak jakiejkolwiek wzmianki o Piłsudskim u Kumanieckiego.

    A te dwie rzeczy nijak mają się do peanów na cześć geniuszu marszałka. Co pewnie pisałem poniekąd poświadcza to przebieg bitwy nad Niemnem... Gdzie już podobno samodzielnie dyrygował wojskiem.

    pozdr


  18. Witam;

    tak dokładnie Piłsudski zrobił sobie z Polski międzywojennej swój prywatny folwark w którym rozstawiał on wszystkich jak chciał, nie przejmując się niczym. Złamał nie raz i nie trzy konstytucję, urządził kilka procesów. Te kilkaset ofiar zamachu majowego to oczywiście nic, no niewiele, te procesy pokazowe to przecież takoż pikuś, więzienia bez wyroku - no bo się należało? A przecież on wielki... Symboliczny. Świerczewski - też symbol, też ikona co to się kulom nie kłaniała, co to swoich wrogów być może różnie...Tylko śmierć inna.

    pozdr


  19. Witam;

    1. Gryf [i kilka innych okrętów] były zabawkami.w łapkach panów z takimi różnymi naszywkami. Nie ma okrętu, samolotu, i czego tam jeszcze który ma dwie funkcje. Albo jest to myśliwiec, albo bombowiec, albo szkolny albo bojowy, albo stawiacz min, albo niszczyciel, albo okręt - pokazówka, albo taki gdzie może pływać 60 czy 100 oficerów czy podoficerów w ramach takiej czy innej szkoły morskiej. Jeżeli coś ma pełnić trzy role, trzy funkcje różne od siebie, znaczy, że żadnej nie pełni właściwie, może poza pokazowymi bo tutaj najłatwiej coś ugrać.

    2. Jak rozumiem, o wyjściu Rosjan byśmy doskonale wiedzieli bo przecież nasza ambasada by faksem poinformowała, że czerwoni są na szlaku i z krzykiem urrra płyną pod pełną parą. Ten sam mechanizm działa dokładnie w drugą stronę. Przecież Rosjanie nie byli bandą debili a Stalin czy jego szef od RKKF najważniejszymi.Też by wiedzieli o wyjściu w morze i kierunku żeglugi. Kilka samolotów by sobie obserwowały gdzie to robi potem trałowce i cześć pieśni - po zawodach.

    3. Ilość i łatwość odcięcia polskiego wybrzeża ma znaczenie - bo wystarczy zlikwidować bazy MW i je ostrzelać co oznacza, że okręt nie ma gdzie zakotwiczyć.

    4. Czym innym jest Morze Północne, Atlantyk, czym innym jest Baltyk. Tam można zwiać jest kupa terenu gdzie można płynąć sobie niezauważonym - tutaj raczej nie, a samoloty stanowią o wiele większe zagrożenie. Ergo - okręty powinny być dostosowane do naszych warunków a nie "jak leci wedle projektu"

    5. Pytanie jedne z ważniejszych - jakim cudem miał w czasie wojny niezauważony wypłynąć dość spory jak na Bałtyk okręt wojenny, kiedy nie ma szans na osłonę lotniczą, kiedy nie ma szans na ukrycie się, a wszystko jak na stole widoczne?

    Nie wiem czemu ale w wielu wypadkach niewiele osób chce widzieć jakieś mądrzejsze decyzje u naszych wrogów, tylko my jesteśmy geniuszami intelektu...

    Dokładnie dlatego uważam, że okręt wojenny za 13 mln bez możliwości realizacji swych zadań był drogą zabaweczką by admiralicja miała skąd machać łapką do tłumu, by można było pokazać że my są silni i gotowi. Dla znawców - ile można było za nieco ponad 13,3 mln złotych kupić czołgów?

    pozdr


  20. Witam;

    piękne nazwiska nie świadczą o niczym... Bugaj był studentem po kierunku związanym z ekonomią polityczną, wyższe stopnie to okres '89 r. lub później. Merkel - po politechnice, Rulewski - kierunek związany z mechaniką, po uczelni rolniczej...

    Owszem jest kilku ekonomistów, tylko, że ich rola byłą żadna... widać to z reakcji "S" na działania władz. Pierwszy odruch rządzących - podwyżka cen, bez podwyżki płac - czyli tak naprawdę obniżka płacy realnej - czyż nie jest to główny powód strajków i to nie tylko w roku '80? Przecież jedną z wielu dróg byłoby po prostu pracowanie by nie było przerw w produkcji - a tu klops, strajki, ograniczenie czasu pracy, ba podwyżki. rok '81 to jeszcze lepiej - wszystko się wali, a z "S" hasła o podwyżce płac i dodatkach drożyźnianych w różnej formie...

    Jeżeli tak doradzali spece od ekonomii to z nich tacy spece jak z koziej części ciała skrzypce, jeśli zaś te spece od ekonomii mówiły o tym,, że działania władz mialy sensowne podstawy, a działo się to co działo, oznacza że byli kwiatkiem do kożucha i nie odgrywali żadnej roli.

    pozdr


  21. Witam;

    carrantouhil: a toś mi prawie brat, bo ja kupę czasu spędziłem w swym życiu kole Makowa Podh. w Żarnówce ... ale to detal ;)

    Ja w knajpach nie byłem, ale tereny te i schodziłem i pozwiedzałem - lecz chodząc po nieistniejących wsiach w zasadzie można pokazać gdzie były domy, gdzie sady gdzie zabudowania a gdzie droga ciągnęła się już na Słowacką stronę.

    secesjonista: społeczeństwo, ludność ma zwykle to do siebie, że mając szansę na przeżycie z niej korzysta. To jedno. Dotyczy to także tych neutralnych stawianych w sytuacji bez wyjścia - w stylu tam są ci o o oporze, ktoś chętny? Przy okazji - została poruszona ciekawa kwestia - ile osób, ile organizacji polskich podziemnych kojarzyło jednoznacznie UPA z tymi co z Niemcami współpracowało, i ludność jak wrogów - bo i wiara i odrębność? Do tego dochodzi jeszcze równanie zaszłości wojennych, które na pewno były. Skoro działo się tak na "rdzennie polskich" terenach - to co dopiero tam gdzie Polacy czuli wyższość nad rdzennymi mieszkańcami tych ziem?

    pozdr


  22. Witam;

    secesjonista: a co Stalin ma do roku '20? Marginesem - wojna domowa wymagała tego by nie przejmować się przeciwnikami, a co ciekawsze Piłsudski uważał że czerwoni lepsi.

    Pisałem w formie "my" nie dlatego że kolega jest mym towarzyszem, czy dlatego że jest ustrój miniony. Jakoś tak wszelkie ankiety mówią, że znakomita większość naszego narodu uznaje te stare seriale na świetne.

    pozdr

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.