Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez FSO


  1. Witam;

    czemu teoretyzowanie? Czy gdzieś indziej odmawia się zwykłym fanom i kibicom bycia kibicem bo nie krzyczą, nie przychodzą ubrani w szaliki i nie rzucają racami?! W Polsce dość częstą metodą jest zatrudnianie trenera i zwolnienie go po kilku klęskach. Oczywiście zawodnicy są niewinni. Metoda polegająca na tym by po jakimś sukcesie lokalnym sprzedać tych co się da by zarobić, bez posiadania własnych szkółek jest metodą na bardzo krótką metę... To jest traktowanie tego biznesu jak sprzedaży truskawek na targu. Dwudniowe nadają się do wyrzucenia...

    Stadiony mają budować właściciele zespołów - a nie miasta, czy państwo. To jedno. Przy czym za państwo uznaję także państwowe zakłady typu KGHM czy spółki górnicze. Budowanie ich z państwowej kasy nie ma sensu, ba bywa tak, że w mieście potrzebna jest taka czy inna hala widowiskowa, bo z prawdziwego zdarzenia jej nie ma, a miasto buduje [decyzja radnych - dwa stadiony. Wieść gminna niesie, że bali się narazić kibolom....] dwa stadiony. Po co? Dla ambicji? Teraz w ramach zabawy radni zastanawiają się jak zrobić by mimo koniecznego doinwestowania nie stracić wpływu na zespół i stadion...

    Tak samo można się spytać który z angielskich klubów, jest własnością miasta czy władz komunalnych i jest traktowany jako skarbonka bez dna, a każde jego długi pokrywa miasto.

    Dlatego nie wierzę w Euro. Tam - budują właściciele, za swoje, wierząc w trenerów nie zmieniając ich co chwila. Tutaj - buduje państwo i lub miasto, bez pomyślunku co dalej [jakoś to będzie] i nasi kopacze są święci. Z krakowskiego podwórka - jakoś wiele razy pisano o tym co Maaskant i Vaalckx zrobili. Ten pierwszy miał pomysł, ten drugi traktował inwestycje w piłkarzy jak biznes: opłaci się czy nie. I stał się cud - zmiany opłaciły się ekonomicznie. A najlepsze jest to, że oboje są spoza kraju, zaś Wisła jest prywatną spółką...

    Państwo samo z siebie może wspomagać budowę stadionu [jak już] zwolnieniem od podatku od nieruchomości etc, ale nie inwestować w niego...

    pozdr


  2. Witam;

    należąc do takiej organizacji jak UE, prawo ogólne dla całej Unii zwykle jest ponad prawem krajowym choćby po to by pewne reguły, pewne zasady były jednolite dla wszystkich.

    W ramach ciekawostek: polskie prawo przewiduje dwa typy dotacji: jedna to ogólna, przeznaczana jest zwykle na działalność bieżącą. Jej rozliczanie jest o wiele łatwiejsze niż tej drugiej - celowej - tutaj jest rozliczanie dokładne i szczegółowe na to na co poszło. Po prostu ten kto daje chce wiedzieć czy poszło na to co dał. Problemy i bzdurne wykorzystanie to wina tego kto wydawał, nie tego kto dał. Stąd wszelkie "wonty" należy kierować do wydających.

    Branża stoczniowa i kilka innych by się znalazło nie należy do spec tylko dlatego, że ileś lat wstecz ktoś przez płot skakał. Jeżeli nie ma chętnych, lub byli wcześniej ale ZZ przeszkadzały to można ją zamknąć i / lub sprzedać. Nie musi do niej dopłacać państwo [ja,. ty, pan, pani, wszyscy] tylko prywatny właściciel.

    pozdr


  3. Witam;

    a w czym absurdalne? Pokazuje, że Stalin mając pełnię, lub niemal pełnię władzy starał się w oczach współpracowników uchodzić za spokojnego człowieka. Taki co to spokojnie, bez krzyku, pozwala się wypowiedzieć, nie podejmuje decyzji na wczoraj i bez zastanowienia się. A że pozbywał się ekstremistów i szalonych krwią i władzą? Prosty powód oni są dla niego największym zagrożeniem, takie osoby mogą wzbudzić skrajne opinie i swoim zachowaniem mogą zniszczyć to do czego dąży.

    pozdr

    PS. Dla kontrastu - można poczytać o tym jak zachowywał się Hitler.


  4. Witam;

    drobna uwaga, nie tylko w kwestii Hitlera ale paru podobnych mu panów. To co zrobił to jedno, to co przetrwało po nim do dziś to drugie: KdF - czyli poprzednik wczasów pracowniczych, zasiłki dla ciężarnych i pomoc dla nich, wyprawki etc. Do tego autostrady i mocno rozwinięty przemysł chemiczny. Basf, Bayer i inne koncerny mocno skorzystały na jego czasach.

    pozdr


  5. Witam;

    dołożę dziegciu do miodu w postaci ataku: pytania następujące:

    1. Co się dzieje jeżeli npel zrzuci kilka bombek na Hel i Gdynię...

    2. Co się dzieje jeżeli w tzw. międzyczasie nasze okręty zatoną lub ulegną uszkodzeniu

    3. Co się dzieje jeżeli nie znamy zapór które Rosjanie na zafundują...

    4. Ile wilczych stad mogliśmy przyszykować, zwłaszcza jeżeli w Zatoce Fińskiej okrętów podwodnych mają nieco więcej niż Niemcy, a nawet niechby i gotowych do akcji o kilka mniej niż oni...?

    Ja nie widzę szans przetrwania.

    pozdr


  6. Witam;

    secesjonista: miałem przyjemność [?!] słuchać dyskusji z jego udziałem książki o Grossie i o Żydach, oraz o tym jak komuniści wedle tego pana dochodzili do władzy. O tzw. podziemie niepodległościowe, też owa dyskusja zahaczała. Bodajże był on gościem w Trójce [d. PR3], kilka razy - jest tam taki jeden także nawiedzony - a rozmowy z nim o godzinach mocno nocnych były niżej wszelkiej krytyki.

    pozdr


  7. Witam;

    komentarz mój: pisałem że średnioroczna inflacja w latach 70 tych [od końca '70 do poł '76] wynosiła ok 10%. Rok w rok. Jako bazę do wyliczenia wziąłem stopę podwyżek jaką dla produktów żywnościowych chciały zaserwować władz w '70 i w '76 r. Przykładowo: w roku 70 [listopad] cena kilograma mięsa wynosi 10. W grudniu władze proponują by wynosiła ona już 12,30 [ok.] w czerwcu '76 r. - ok 17 zl. [być może z tzw. groszami]. I to jest odpowiedź na rzeczywistą [inaczej. minimalną realną] zmianę cen jaka powinna nastąpić. Jako, że koszty rosły stopniowo, oznacza to, że początkowo inflacja byłą poniżej 10%, potem powyżej 10%.

    Oficjalne stopy inflacji, lub zmiany cen konsumpcyjnych mają się nijak do tego co powinno być. Ceny ustalało państwo. Odgórnie.

    pozdr


  8. Witam;

    w polską piłkę nożną uwierzę jak zobaczę. Czyli jeśli miną ze dwa lata po EURO. Kiedy okaże się, że stadiony nie będą świeciły pustkami. Nie jest problemem postawienie stadionu na 30 tys ludzi [w Krakowie będą dwa o rzut beretem] tylko zapełnienie go poza derbami. To jedno - druga sprawa - aby zapełnić stadiony trzeba grać na nich na tyle atrakcyjny futbol by sprawić, że kibicie nie będą ziewać, a poziom przypominać o tym, że to niewiele lepiej niż kiepska liga. Musi być widowisko. Bez niego - nikt nie przyjdzie. Stopniowo dojdzie się do zmiany polityki względem naszych zespołów, czyli do tego, że właściciel naprawdę wie jak to działa i nie zmienia trenerów jak rękawiczki [z twojego rejonu to za "rekordzistę" uchodzi chyba Wojciechowski z Polonii], że inwestuje i w szkółki i w piłkarzy i tak dalej.

    Do tego wszystkiego musi dojść spokój - przy okazji jechałem wczoraj przez Zabrze, napisy były tego typu - prawo do bycia kibicem mają tylko ci najostrzejsi, reszta - to nic.

    Dalej - na mecze ligowe będą przychodzić ludzie, kiedy i nasza reprezentacja będzie grała i z jajem i biglem i z polotem, a nie będzie zabawa - jaki dostaną łomot i dlaczego.

    Poza tym napisałeś najważniejsze: liga jest inwestycją długoterminową, gdzie do efektów dochodzi się powoli. Także do ilości ludzi na stadionach, ale najpierw musi być poziom i spokój by ich przyciągnąć.

    Jeżeli za kilka lat, większość, lub wszystkie zespoły z Ekstraklasy i większość z I Ligi, będą miały sensowne stadiony na 30-35 tys. ludzi, które będą pełne w 95%, na każdy mecz, gdzie nie będzie kiboli, a atmosfera będzie rewelacyjna, poziom o.k. - odszczekam to, że nie wierzę w te stadiony na Euro... Ale w kwestii polskiej piłski jestem raczej jak niewierny Tomasz.

    pozdr


  9. Witam;

    a jest... bo -patrząc do szkolnej analogii - jest zadyma na całą szkołę, zostaje zniszczone ileś klas i budynek, musi interweniować policja. Wówczas śledztwo - co, kto i jak. Decyzje w kwestii dyrektora i nauczycieli podejmuje jedna osoba. Podobnie i uczniów. a tutaj tak - zgodę na rozegranie meczu wydał PZPN, oraz wojewoda. Pierwsze co zrobił PZPN - umył ręce. Z kibolami, powiedzmy inaczej - z ich organizacjami, czy stowarzyszeniami w wielu wypadkach współpracują same kluby, ich szefowie mają powiązane interesy z klubami. Litar jakoś niedawno został wygoniony z Lecha i dostał wyrok i tak nie za burdy... nagle ocknęli się wszyscy i zostały naliczone kary, odwołano mu umowę.... Do tego wszystkiego jeszcze jakiś policjant prosi o wejściówkę dla innego przyjemniaczka. Oczywiście jednolitego systemu nie ma [tu PZPN] zakazy wydawane przez kluby bywają omijane , albo dotyczą tylko meczów "w domu"... Przecież tak naprawdę tylu odpowiedzialnych to żadna odpowiedzialność...

    pozdr


  10. Witam;

    zgodnie z wypowiedzią samego reżysera [J. Morgenstern - ten od "Stawki..."] podziemie i walka zbrojna miała być odsunięta na plan dalszy. To jedno. Dwa - gra i muzyka - pierwsza klasa, co sprawia że i ogląda i słucha się go rewelacyjnie. Poza tym drogi w czasie okupacji były naprawdę zakręcone. Polecam książeczkę o F. Jarosym napisaną przez St. Grodzieńską... Gdzieś w jakiejś książce o Warszawie przemknęła mi się relacja o tym jak rodzinę ukrywał miejscowy niebieski ptak. Rabunki i "mokre roboty" były codziennością dla niego, ale stwierdził, że nie będzie Niemiec skazywał zwykłego Polaka na śmierć. I ukrywał do P.W. na pewno. Losy pokazane w Polskich Drogach są tak samo prawdopodobne jak gdzieś indziej i tak samo nieprawdopodobne.

    pozdr


  11. Witam;

    mała informacja - za Suworowem być może prawdziwa. Radziecki żołnierz miał obowiązek wykonać, czy raczej mieć, jedno zdjęcie "przy orderach" na bieżąco i aktualnie. Stąd zamiast beretek ruski generał miał ich "do pasa". Do tego, jeżeli beretki zostały wprowadzone "po wojnie", to frontowcy - z okresu II wony mieć ich nie mogli. Co można naocznie stwierdzić oglądając obchody końca wojny w Moskwie i prezentowane zdjęcia kombatantów z orderami od szyi w dól.

    Nie wiem jak w innych armiach ale... bywało tak, że pewne odznaczenia nadawano z okazji okrągłych rocznic [n.p. iks lecia RKKA], albo z racji by zatuszować wojenne klęski... bo jakoś trzeba było pokazać, że my górą. Stąd być może owa ogromna ilość orderów

    pozdr


  12. Witam;

    secesjnonista: pisząc w kraju miałem na myśli tereny włączone do Rzeszy - Protektorat takim terenem nie był. Przecież wojsko sprawowało władzę jedynie na terenach frontowych i tak gdzie toczyły się walki... a nie wszędzie.

    Inaczej - istniały jakieś konkretne zasady rozdzielania spraw między rożne sądy cywilne w tym Trybunał Ludowy? Pod względem kalibru, miejsca popełnienia przestępstwa, zagrożenia karą czy jak. Wcześniej sam zwróciłeś uwagę że kompetencje "nakładały się" a ministerstwo wyjaśniało... Przecież nie były to pojedyncze sprawy tylko nieco więcej...

    Chodzi mi n.p. o sprawę Canarisa - szybko aresztowany, torturowany,. Poza tym można wyczytać, że choć formalnie wyrok wydał Trybunał Ludowy, to tak naprawdę wyrok wydał sąd doraźny SS...

    pozdr


  13. Witam;

    na początek proszę poczytaj o tym jakie wrażenie wywoływał Stalin u swoich rozmówców. Zwykle jest ono podobne: spokojny, wyważony, nie śpieszy się w odpowiedziach, grzeczny, potrafi wysłuchać innych. Niezależnie czy jest to decyzja dotycząca wojska czy polityki.

    Plenum lutowo - marcowe '37 r. Opisuje to Wołkogonow. Uznawane jest za symboliczny początek czystki. Jako pierwszy mówi Jeżow - byłych członków Politbiura [bucharin i Rykow] wykluczyć z KC, potem sąd i rozstrzelanie. Wśród dyskutantów byli także i n.p. Chruszczow - ten ostatni ostrożniejszy. Boi się. W zasadzie większość zgadza się co do jednego [i ci co chcą rozstrzelania i ci co się boją] - aresztować i do wyjaśnienia. Głosowanie. Wszyscy za tą propozycją Stalina. Dwa wyjątki m.in. i Jakir.Tego ostatniego aresztowano w maju '37, kiedy ci których chciał rozstrzelać zginęli dopiero w marcu '38.

    Sztern - na Froncie Dalekowschodnim od '38 r. W marcu '39 r. plenum, podsumowanie okresu tzw. czystki. W wypowiedziach nie istnieje. Partyjni, wojskowi i czekiści uznaj, że jej nie było - wyskakuje jedynie Sztern, ba chwali się tym, że on był jednym z wielu.. Awansuje... Formalną przyczyną jego odejścia jest fakt, że kiedy kierował obroną przeciwlotniczą niemiecki Ju-52 narusza przestrzeń powietrzną i ląduje w Moskwie. Jest dokładnie połowa maja '41. Rozstrzelany dopiero [?] w październiku....

    Rok '38 - po klęskach nad Jez. Chasan, 31 sierpień, Główna Rada Wojenna - los Bluchera - znany z góry, znakomita większość dowódców obecna. Sztern obwinia wszystkich , jako zastępca Bluchera, tylko nie siebie. Oskarżenia padają na Podłasa, jednego z dowódców. To o niego prosi Timoszenko, jako ówczesny dowódca Kijowskiego O.W. Jego poprzednicy aresztowani lub siedzą. On sam w Kijowe od niedawna. Stalin się dopytuje czy chce podłasa. Timoszenko potwierdza. Podłas jest oczywiście aresztowany, ale zostaje zwolniony i mianowany zgodnie z prośbą Timoszenki. Ginie on w '42 r. w czasie bitwy o Charków, dowodząc 57 Armią. Sztern zostaje rozstrzelany... Co ciekawe Timoszenko nigdy nie napisał wspomnień, nigdy nie mówił o tamtym czasie. [opisane n.p. przez Zacharowa]

    Rok '41. Rygaczow, ówczesny szef WWS, powiedział, że Stalin zmusza by latano na trumnach. Mówił to jako ten, kto zawsze miał dostęp do Stalina, jako ten kto nadzorował lotnictwo, a mówił do tego kto doskonale orientował się na jakim poziomie i gdzie znajduje się lotnictwo . Stalin rzucił tylko, że nie powinien tego mówić i posiedzenie zamknął. 8 kwietnia, tydzień po zajściu zostaje zwolniony z obowiązków i skierowany na studia do Akademii Sztabu Generalnego. Aresztowany jest dopiero 24 czerwca a rozstrzelany bez sądu - pod koniec października '41

    pozdr


  14. Witam;

    gregski: w oryginale to szło jak partyzant z czekistą... I mówię Ci jak partyzant do czekisty jaka jest różnica. Rakowski opisywał swoje osobiste odczucia, opisywał to co myślał w danej chwili, albo tuż po niej, po jakimś tam wydarzeniu. Nikt nie posądza go o to, że jest historykiem, a Gontarczyk mieni się takowym. Ot różnica. Taka sama jak między Davisem a Guderianem.

    pozdr


  15. Witam;

    a meczów było 8. Wynika z tego że średnio na jeża na jeden stadion przyszło w granicach 10 tysięcy z kawałkiem kibiców. powiedzmy ok. 11.5 tys. Podejrzewam, że w Anglii tyle przychodzi mniej więcej na dwa mecze Premiership i cztery mecze ichniej drugiej ligi. Jeżeli tym się cieszymy to należy raczej płakać.

    pozdr


  16. Witam;

    Tofik - różnica jest jedna acz znacząca - w szkole jeżeli jakiś uczeń szaleje - to widać kto zawinił, co oznacza że albo na przykład dyrektor, nauczyciel, itd może zostać odwołany - po prostu nad tym organizmem jest jeden zwierzchnik. Nad stadionami już nie. Prawo - ustala państwo, łamanie prawa ściga policja, porządku ma pilnować policja i ochrona, zapobiegać mają zespoły ligowe i PZPN. Oznacza to tyle, że sama chęć karania - nie zmieni za wiele. W jakiś sposób trzeba wymusić podobną chęć na innych. Zwykle najskuteczniejszy jest przymus finansowy.

    pozdr


  17. Witam;

    w pewnym sensie polskie sądy akceptują przesądy i inne stereotypy. Wystarczy raz na ileś czytać o akcjach czy to rodzin zastępczych walczących o przysposobione dzieci, czy ojców czasem matki przekonujące, że sąd nie wie co czyni. Pokazują bzdury jakie ogłasza sąd, wskazują błędy, łącznie z tzw. stereotypami które stosuje sąd.

    Było kilka artykułów dostępnych na internecie o tym jak wyglądają w Niemczech relacje w wielu społecznościach muzułmańskich zamieszkujących ten kraj. Bywają opisywane jako zamknięte, jako te w których żony sprowadzane są z Turcji, czasem z ominięciem prawa.

    Zamknięte społeczności nie są czymś niezwykłym - wiele razy, można usłyszeć o tym jak wygląda życie wewnątrz takiego kwartału. Ludzie nie muszą się posługiwać biegle językiem kraju w gdzie mieszkają, gdyż zamawiają fachowca - rodaka, kupują - u rodaka, pracują - u rodaka. Bywa, że wykształca się dialekt pośredni. Dopiero dzieci jako tako uczą porozumiewać w szkole, lecz w domu - używają li tylko języka ojczystego, gdyż języka w kraju zamieszkania rodzice zwykle nie znają.

    pozdr


  18. Witam;

    Glasisch: zrozum, Konrady Wallenrody, Soplice, szlachetne zmiany charakteru i szczęśliwe zakończenia możliwe są tylko względem narody wybranego, czyt. Polaków, ale nie względem nikogo innego, a już w szczególności Rosjan. Podobnie jak podział na złych i dobrych, szlachetnych i szuje. Tymi lepszymi mogą być Polacy, i nikt inny... Więc nie ma się czemu dziwić kto był lepszy a kto nie, kto prosił o kurę, a kto latał w pięciu za jedną...

    pozdr

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.