Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez FSO


  1. Witam;

    secesjonista: pytanie czy wszystkie i czy cały proces się dokonał do samego końca. Rozpoczęcie tego nie oznacza, że mija rok i cud - jest państwowe. Zresztą jak Roku opisywał działania tak radykalne jak "reforma rolna" i in trwały długie lata.

    gregski: to co działo się w roku '80 było efektem zmian oprocentowania kredytów, efektem chorej ekonomii PRL-owskiej [gdzieś o tym już pisałem i wyjaśniałem czemu], a także tzw. zimy stulecia i samych strajków...

    pozdr


  2. Witam;

    1. NEP miał zupełnie inny cel i został on zrealizowany... Kolektywizacja i co za nią idzie także Głód miał zupełnie inny cel i też został on zrealizowany. NEP miał na celu rozwój i odrodzenie się gospodarki po tzw. komunizmie wojennym. Umożliwił on przerzucenie ogromnych sił i środków na industrializację, wzmocnił rolnictwo. Kolektywizacja - demolując rolnictwo, kładła nacisk na przemysł ciężki.

    2. Uwaga: to co było w ZSRR to nie był komunizm.

    pozdr


  3. Witam;

    z racji różnych : bez różnych argumentów ad personam i im podobnych. W razie czego - posypią się ostrzeżenia. Będzie krótko i będzie bolało.

    A do rematu:

    Ruchy lewicowe, do jakich zaliczają się i komuniści - zwykle zdobywają poparcie w dwóch rodzajach krajów. Pierwsze - to takie gdzie są już silne przywileje socjalne zadowalające lewicowe związki zawodowe i nagle zachodzi konieczność zmian. Komunistów [patrz: Francja] do takich zmian najtrudniej przekonać, lub wręcz się nie da... Zostają jedynymi obrońcami wartości robotniczych i takich tam... Ale w II RP w rachubę to nie wchodziło.

    Lewica zyskuje duże poparcie w biednych krajach, o dużym rozwarstwieniu społecznym, w którym są konieczne szybkie i głębokie zmiany. Dzieje się tak z prostego powodu - mówią: my wam damy, my sprawimy, wy dostaniecie część bogactwa. O ile sama idea części zmian jest słuszna [-> reforma rolna] o tyle zwykle ich wykonanie i tak dalej już nie bardzo. Dla władz takie ruchy są dużym zagrożeniem bo mają szansę pociągnąć biedniejszą i ubogą część społeczeństwa. Ruchy komunistyczne [lub o takim nachyleniu] są po prostu zagrożeniem dla władzy, wynikającym z tego jakie hasła ekonomiczno społeczne głoszą. To czy prześladowania są najlepszym rozwiązaniem - wątpię, choć przy tym jaka polityka byłą realizowana przez znakomitą większość okresu II RP - chyba jedyną... Mimo negatywnej opinii S.N.

    pozdr


  4. Witam;

    pisałem wiele razy napiszę kolejny:

    1. Konstytucja z '35 roku była nielegalna, co tak naprawdę oznacza, że rządy wybrane w kraju miały takie sobie podstawy prawne...

    2. Przekazanie władzy w '39 r. nastąpiło z ciężkim naruszeniem prawa, a inne naruszenia prawa także były.

    3. Pierwszy rząd emigracyjny wybrała sobie Francja [czy posiłkowała się opinią Anglików - nie wiem]...

    Oznacza to mniej więcej tyle, że wszystkie rządy londyńskie tak naprawdę nie miały podstaw prawnych by rządzić, a na dokładkę dla Anglii i Francji były warte mniej więcej tyle co gubernator w kolonii zabitej dechami na końcu świata. W razie jak się przestanie podobać - można zmienić.

    Dokładnie z tych powodów: rząd lubelski powoływał się na konstytucję marcową, dokładnie z tych powodów miał takie samo prawo być uznawany za legalny, a jego patron miał lepsze podstawy by stwierdzić, że to jego pól dnia jest dłuższe, ale to O.T.

    pozdr


  5. Witam;

    umiejętne planowanie pewnych kierunków rozwoju, umiejętne planowanie tego co powinno być dobre dla kraju [n.p. rozwój nauki i bodźce z tym związane etc] sprawia, że po kilku latach osiągane są pewne założone w planie wielkości, pewne założone w planie rozwiązania, które sprawiają że kraj osiąga taki a nie inny poziom rozwoju. Planowanie nie jest złe :pytanie kto planuje, pytanie jak się planuje, pytanie z kim się konsultuje i tak dalej...

    W kwestii lepszego życia - tak jakoś w ostatniej GW w Wysokich Obcasach jest artykuł o tym co oznaczała industrializacja także dla kobiet.

    pozdr


  6. Witam;

    jeśli świętowanie to ma być ochlaj ogólny i grill pokazowy - fakt po co. Ale jeśli świętowanie to zabawa ludyczna, z ciekawym programem, z pokazami "z epoki" lub nawiązujące do, żeby ludzie przyszli, gdzieś obok pokazy tego jak dawniej wypiekano chleby i co tam jeszcze - czemu nie. Jeżeli bitwa "legendarna" - prostowanie legendy, jeżeli niewielka bitewka - to można stworzyć na jej podstawie coś w rodzaju informacji o relacjach polsko jakiś tam w danym okresie czy w historii...

    Święta narodowe? Zwykle są związane z porażkami, bo jakoś nikt u nas nie wpadł na pomysł że Drucki Lubecki czy kilku innych to postacie nie tylko ciekawe ale i warte poparcia.

    pozdr


  7. Witam;

    Audycja szła bodajże 8 czerwca w Tok FM. Nie mogę znaleźć wypowiedzi kto się wypowiadał, ale pamiętam, że była negatywna. To jedno. Druga ciekawa sprawa - jeden z sędziów który referował sprawę mediom zapowiadał, że nie może być wniosków o odszkodowanie, choć z uzasadnienia wynikało zgoła inaczej. Wycena przekazywanych gruntów była zaniżana nawet o rząd wielkości, czasem więcej.

    pozdr


  8. Witam;

    secesjonista: kiedyś podawano, że to normy emisji CO2 powstały na poziomie tego co było emitowane w świat na początku lat 90 tych. Założenie było proste, że skoro technologia i skala produkcja poszła naprzód i jeśli technologia szybciej, to takowy kraj należy promować... Nie wpadnięto na pomysł, że myśmy system zmienili iluś emitentów zamknęli i jeszcze do tego zrecyklingowali w całości...

    pozdr


  9. Witam;

    a po co? Po co nam kolejna zawierucha która prócz różnych żelastw i bombek latających po okolicy, ma jedną wspólną cechę - sprawia że robimy sobie wrogów w najbliższej okolicy? Libia? A na co? Tak naprawdę Ci to tam są działają tak by mogli się wykpić. Czyli nawet ja Kaddafi wygra to robią to tak by mogli coś wyszarpać. Do tego wszystkiego niewiele jest krajów które w polityce stosują zasadę wdzięczności i pamięci o przysługach. Oznacza to tyle, że tak czy inaczej i sama wojna i to co po winie przeliczana jest na dowolną sensowną walutę mniej lub bardziej urzędową. W Libii tak czy inaczej mamy niezłe kontakty po obu stronach frontu - to po co je marnować? Niech poczekają - wykorzystać je będzie można potem.

    pozdr


  10. Witam;

    pan k: czym innym są prawicowe poglądy, a czym innym krwawy dyktator który opiera się na wojsku, księżach i kościele oraz Ameryce... Zastanawia mnie jedno - czy to referendum były z serii tych jakie były wybory w Polsce? Przecież w tych wyborach do Sejmu formalnie głosowało ok 90 kilku procent, zaś ludzie na wyprzódki głosowali na tych co partia im wskazała...

    gregski: sytuacja była podobna do tej jaka była w Polsce po stanie wojennym. USA zniosła klauzulę najwyższego uprzywilejowania i nałożyło sankcje. Też nie było różowo. Tam koncerny miedziowe i in. były w rękach amerykańskich, co oznacza władzę jeszcze większą niż miała Moskwa w latach 70 i 80 tych nad kurkiem z ropą co do nas szła... Tam przełożenie na Waszyngton było jeszcze lepsze.

    pozdr


  11. Witam;

    w swym małym 52,5 IR rozumku nijak nie potrafię pojąć jak mogli żyć, jak mogli mieszkać w lesie ludzie przez kilka miesięcy nie mający żadnych dochodów, mający broń, z czego się utrzymywali... Były prezentowanie różne wspomnienia i relacje w każdej pojawia się coś co można nazwać rabunkiem. Tylko usprawiedliwionym? Czemu? Bo albo kasa państwowa, albo mienie państwowe, albo idzie na zbożny [czyt. obalenie w ich mniemaniu komunistycznej władzy] cel.. Jak rozumiem byli tacy któzy: walczyli tylko z wojskiem, nie rabowali - a płacili, za zabierali na wieczne nieoddanie - a kupowali i tak dalej? Z chęcią ich poznam.

    pozdr


  12. Witam;

    dzięki owej twardogłowej hucie powstał potężny, choć nienowoczesny zakład produkujący ogromne ilości wyrobów hutniczych. Także dzięki tej budowie powstało najpierw samodzielne miasto, potem już jako dzielnica Krakowa, licząca obecnie ok 250 tys mieszkańców, która dla wielu wsi w Małopolsce i Podkarpaciu [przeludnienie było okrutne] była rozwiązaniem, ucieczką do lepszego życia.

    Przy okazji Nowa Huta to nie tylko jeden zakład - to także [m.in] intensywny rozwój Tytoni, Cementowni N.H., Cegielni Zesławice czy PPB Prefabet [ten ostatni nie istnieje], Montin czy EC Łęg... One także przyciągały ludzi, dając im pracę o wiele lżejszą niż na roli... zmieniając diametralnie ich życie.

    Samo planowanie nie jest złe, problem jest w chwili kiedy naciska się na zbyt szybki rozwój wybranych gałęzi przemysłu, a nie równomierny czy zrównoważony całej gospodarki.

    pozdr


  13. Witam;

    i T.K. w sprawie komisji okazał się uległy wobec kościoła. Podobnie jak w winnych sprawach "światopoglądowych" czy związanych z religią katolicką [ergo z kościołem]. Komentarz w Tok FM wygłoszony przez jednego z prawników właśnie tak mówił - Trybunał znów okazał się uległy wobec kościoła, a to że Komisja została rozwiązana sprawiło, że umył ręce. Jeżeli będzie możliwość żądania odszkodowania oznaczać to będzie, że za ten "wybryk prawny" zapłaci państwo czyli my wszyscy. A kwoty będą potężne, idące w miliardy złotych.

    pozdr


  14. Witam;

    coś mi nie pasuje. Trąbi się o tym dnia 2 czerwca, w czasie kiedy awantura miała być 3 kwietnia? Przecież coś takiego znalazło by się w informacjach krajowych, a nie jedynie w prasie miejscowej... Łącznie z komentarzami, że co kibic to wzorowy ojciec, uczeń lub pracownik, zaś za każdego ręczy ksiądz proboszcz z miejscowej parafii...

    pozdr


  15. Witam;

    intervojager: to że ktoś coś sprzedaje, wirtualne czy nie i ktoś kupuje oznacza, że jest rynek. Problemem w Polsce nie jest emisja CO2, gdyż pewne normy są przeliczane z okresu kiedy u nas ekologia kojarzyła się marzeniem by w Krakowie czy na Śląsku dało się oddychać... Tak naprawdę problem leży o wiele głębiej ale próba jego zrozumienia mogłaby doprowadzić do problemów i dla ekologów i różnych komisji...

    Społeczeństwo polskie biednieje - zwykle tylko w teorii. Dane mówią jedynie o tzw. białym rynku [czyli realny poziom wypłat], zaś jako że Polak potrafi, to tak naprawdę realne dochody są o wiele wyższe niż te deklarowane. Jakoś kryzys nie odbił się na różnych zakupach polskich rodzin... Poza tym jak wiadomo jest kłamstwo, jest wielkie kłamstwo i jest statystyka...

    pozdr


  16. Witam;

    Kadrinazi: pod Prostkami, pod Krzywkami, pod Gdziekolwiek - niech to będzie symbol, realny czy wymyślony. Jeżeli realny to można by mówić o tym co się działo w danym czasie, jeżeli mityczny - okazja do odkręcania historii... Ale niech ludzie się bawią, niech się cieszą, niech pokazują że naprawdę coś świętują. Parady, pokazy i różne takie tam.

    Czy to będzie Cedynia, czy Grunwald - sama rocznica nie wystarczy.

    pozdr


  17. Witam;

    poczytaj te wspomnienia które gdzieś były zalinkowane. To nie władza mówiła - nie dam wam domu, to nie komisja ich goniła, to nie jakieś tam organy mówiły: my was tu nie chcemy. Poczytaj o zachowaniu zwykłych ludzie. Tych co osiedlali się na ZZiO. kto tam przebywał - w dużej części ci z Kresów, ci co z ZSRR.. Nie bez kozery o Wrocławiu mówilo się długi czas "drugi Lwów".

    pozdr


  18. Witam;

    trochę ciekawostek o polskich obozach, nie tylko w Tucholi, dla jeńców radzieckich [vel sowieckich....]

    Teoria, czyli rozkaz Ministerstwa Wojny z roku 1919:

    "Wszyscy zdrowi jeńcy z transportów natychmiast mają być poddani odwszawieniu, całkowicie ogoleni: głowa, pachy, pachwiny, wąsy, broda a ogolone miejsca nasmarowane naftą. Każdy nowo przybyły ma zostać jeszcze tego samego dnia wykąpany, a jego rzeczy dokładnie zdezynfekowane [...] Wszyscy zdrowi kierowani są na obowiązkową 14 dniową kwarantannę [...]. Kwaterowanie nowo przybyłych bez kwarantanny surowo zabronione [...] Zmiana bielizny nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie [...] dezynsekcja sienników, materaców, koców, poduszek - raz w tygodniu, raz w tygodniu baraki mają być dokładnie sprzątane: zamiatane, myte podłogi a czyszczone toalety zasypywane detergentem". Do tego na jeńca minimum dziennie: pól kilograma chleba, 150 gramów mięsa, 0,7 kg ziemniaków, 150 gramów jarzyn, tyleż mąki i 100 gramów kawy, a także żołd: 30 fenigów dla szeregowca i 50 dla oficera.

    Liczba jeńców wynosiła w szczytowym okresie od 110 do 170 tysięcy...

    Real:

    Zdzisław Horodyński - Jachowicz, generał, lekarz o sytuacji w jednym z obozów, meldunek do ministerstwa:

    "Ośmielam zwrócić się do pana generała z opisem tego strasznego obrazu, który staje przed oczami każdego, kto tam przebywa. W obozie panuje niemożliwy do opisania brud i niechlujstwo. Przed drzwiami baraków kupy ludzkich odchodów które są rozdeptywane i roznoszone po całym obozie przez tysiące stów. Chorzy są tak osłabieni, że nie są w stanie dojść do latryn, te zaś są w takim stanie, że nie sposób zbliżyć się do siedzeń, bo podłoga pokryta jest grubą warstwą ludzkiego kału. Baraki są przepełnione, wśród zdrowych pełno jest chorych. Według mnie na tych 1400 jeńców w ogóle nie ma zdrowych. Okryci łachmanami tulą się do siebie, próbując ogrzać się nawzajem. Dławi smród bijący od chorych na dyzenterię i zakażonych gangreną, od opuchniętych z głodu nóg. Dwóch szczególnie ciężko chorych leżało we własnym kale sączącym się przez poszarpane portki. Nie mieli już sił by przesunąć się w suche miejsce. Jakiż to straszliwy obraz."

    Potem komisja sejmowa stwierdziła, że było jeszcze gorzej. [stan: wiosna 1920]

    Stefania Sempołowska, Czerwony Krzyż, październik 1920, protokół:

    "Barak dla komunistów jest tak przepełniony, że ściśnięci jeńcy nie byli w stanie się położyć i byli zmuszeni stać podpierając jeden drugiego"

    Ukraiński Czerwony Krzyż, styczeń 1921, o Tucholi:

    "Jeńcy umieszczeni są w budynkach nie do mieszkania. Brak zupełnie sprzętów, urządzeń do spania, jeńcy śpią na podłodze, bez materacy, okna bez szyb, w ścianach dziury [...], ranni leżeli bez opatrunków po 2 tygodnie, w ranach zalęgły się robaki. W tych warunkach jeńcy szybko umierają. Jeśli wziąć pod uwagę panującą tu śmiertelność, to w ciągu 5 - 6 miesięcy wszyscy w tym obozie muszą umrzeć..."

    Kazimierz Świtalski, do Piłsudskiego:

    "Dużo więcej żołnierzy i całych oddziałów wroga składało by broń, gdyby nie obawa tortur, rozstrzelania lub powieszenia"

    Stanisław Kawczak "Milknące echa", autor ginie potem w Charkowie w '40, jedna z relacji:

    "Dowódca pułku zebrał wszystkich mieszkańców wioski i kazał pluć i bić prowadzonych przez wieś jeńców. Trwało to około pół godziny. Po ustaleniu tożsamości, a okazało się, że są to żołnierze 4. husarskiego pułku Armii Czerwonej, nieszczęśnicy zostali rozebrani do naga i w ruch poszły nahajki. Później ustawiono ich w rowie i rozstrzelano tak, że mili oderwane niektóre części ciała [...] Krzyk: komisarz, komisarz. Przyprowadzili dobrze ubranego Żyda o nazwisku Churgin i choć nieszczęśnik zaklinał się, że nigdzie nie służył, nic to nie dało. Rozebrali go do naga, rozstrzelali i porzucili, twierdząc że Żyd jest niegodzien, by leżeć w polskiej ziemi"

    J. Podolski [jeniec rosyjski], Zapiski z polskiej niewoli, wyd '31

    "Po drodze na postojach, które potrafiły trwać nawet dobę, podchodzili do pociągu panowie z pałkami i damy z towarzystwa, którzy znęcali się nad nami"

    Łazary Gingin, lekarz z Armii Czerwonej, list z obozu, do żony

    "Zabrali mi całe ubranie i buty, zamiast czego dali łachmany. Prowadzili na stację przez wieś. Podbiegali Polacy, bili jeńców, wyzywali. Konwojenci im nie przeszkadzali"

    Natalia Bieżyńska, Polski Czerwony Krzyż

    "Bodaj najtragiczniejszy jest los nowo przybyłych, których wiezie się w nieogrzewanych wagonach bez odpowiedniego ubrania. Wyziębieni, głodni i zmęczeni, często z pierwszymi objawami chorób, leżą apatycznie na gołych deskach"

    Przemówienie komendanta obozu brzeskiego do nowo przybyłych

    "W bolszewicy, chcieliście odebrać nam naszą ziemię, więc dostaniecie ziemię. Nie mam prawa was zabić, ale będę tak karmił, że sami wyzdychacie"

    Protokół z kontroli Ministra Spraw Wojskowych, Kazimierza Sosnkowskiego, grudzień 1920

    "Byli 5 dni w drodze i przez ten cały czas ani razu nie dostali jeść. Jak tylko wyładowano ich w Puławach jeńcy rzucili się na zdechłego konia i jedli surową padlinę" Z transportu liczącego ok 700 osób do Puław dojechało 227. Raport: " Większość była tak zagłodzona, że nie była samodzielnie wysiąść z wagonów. 15 zmarło już pierwszego dnia w Puławach"

    Kurier Nowy, 4 styczeń 1921.

    Opisuje on historię 800 osobowego [około] oddziału Łotyszy, którzy przechodzą na stronę polską. Początkowy entuzjazm Polaków [dostają zaświadczenia o dobrowolnym przejściu] zmienia się - zostają ograbieni m.in z odzieży i butów. Lądują w obozie w Strzałkowie - tam jeszcze chłosta z biczy z drutu kolczastego, i głodzenie. Powodem był to, iż podejrzewano że są Żydami. Wiadomość dotarła do Warszawy i oprawca [komendant?] zostaje aresztowany

    Prawdopodobnie chodzi o komendanta Malinowskiego. Do Rygi, do sygnatariuszy i osób zajmujących się rokowaniami pokojowymi w Rydze dociera list jeńca opisujących tego pana:

    "Chodził po obozie w towarzystwie kaprali uzbrojonych w bicze uplecione z drutu kolczastego. temu, kto mu się nie spodobał, kazał kłaść się do rowu, a kaprale bili tyle ile im kazano. Tych co prosili o litość zabijał strzałem z rewolweru. Zdarzało się też, że komendant bez przyczyny, a dla zabawy kazał strzelać do więźniów z wież strażniczych"

    I znów wyjątki z raportu Sosnkowskiego:

    "Panuje straszliwy głód, który zmusza ich do jedzenia byle czego: trawy, liści. Magazyny świecą pustkami. Jeńcy dostają te produkty, które akurat trafią danego dnia do obozu z intendentury. Przy czym z tego co trafi, jeńcy dostają skromną część z powodu nieuczciwości personelu. Według przydziału 150 gram mięsa na osobę dowieziono do magazynu 420 kg [...]. W kuchni utrzymywano, że otrzymali 405 kg. Następnego dnia [...] zniknęło dalsze 13 kg..."

    I znów gen Horodyński z listu o sytuacji:

    "Zbrodnicze lekceważenie swoich obowiązków przez wszystkie działające w obozie organa okryło hańbą dobre imię żołnierza polskiego"....

    pozdr


  19. Witam;

    Andreas 52,5 I R się kłania w czystej postaci. Detal.

    Wracając do tematu. Katyń była to zagłada określonej grupy osób, której wyznacznikiem nie była narodowość, tylko funkcje polityczne, szerzej funkcje w danym państwie jakie sprawowały. Wymordowanie takiej czy innej wsi, w czasie to którego jedynym wyznacznikiem tego, czy ktoś zginie czy jest jest wyznanie, co w danym rejonie określa także narodowość jest znacznie bliższe definicji ludobójstwa niż Katyń. Wieś nie dość że poszła z dymem, nie dość że zostało zrabowane wszystko co nie zostało spalone, to przeżyli tylko ci co mówili o sobie "katolik". Niemowlę prawosławne czy grekokatolickie było zagrożeniem. Śmiertelnym. Więc ginęło.

    Opinię o tym w co "wierzyli" tzw. żołnierze niezłomni wyraziłem, chyba w temacie obok : " wszyscy ci którzy liczyli na kolejną wojnę światową, którzy liczyli na to, że pewnego dnia na białym koniu przyjadą Roosevelt czy Truman do spółki z Churchillem albo Attlee [lub ich następcami] i wodzić będą za sobą pięknych rycerzy, a ci płonąć ogniem zemsty i pałając żądzą odwetu na wrednym komunizmie i Rosjanach popędzą ich armię z bożą pomocą aż do samej Moskwy albo i dalej, po czym wyzwolą białogłowę uwięzioną przez złego księcia lubelskiego w wysokiej wieży pilnowanej przez złego smoka Ubeka.... A potem jak to w bajce żyli długo i szczęśliwie... A zaraz na początku co po tym uwolnieniu a jeszcze przed żyli długo i szczęśliwie zrobią to przywrócą porządek jaki był przed wysoką wieżą... Z Bogiem Honorem i Ojczyzną na sztandarach w tej właśnie kolejności...Albo jakoś podobnie.",

    Tak naprawdę działania tych, którzy mieli inne zdanie o systemie niż władze, łamanie prawa - bo jak inaczej nazwać rabunki, mordy tych którzy myśleli inaczej, tych co wierzyli w innego Boga. To nie byli żołnierze niezłomni to byli niezłomni mordercy, dla których sprawiedliwością było 9 gram ołowiu. Bo tak. Bury, Kuraś i kilku innych pewnie by się znalazło, to postacie symboliczne, od Burego nawet IPN się musiał odciąć, z prostego powodu: to czego dokonali przeszło do annałów, nawet w tych ciężkich czasach. To czego dokonali przekraczało ówczesne, pamiętające jeszcze wojnę pojmowanie ludzkie.

    Wiara i naród, Bóg i Polak - katolik nie są i nie mogą być, łącznie z nienawiścią do komunistów usprawiedliwieniem wszelkich działań...

    pozdr


  20. Witam;

    w swej naiwnej wierze nie toleruję kilku rzeczy. Do jednej z nich należy odpowiedzialność zbiorowa. Gestapo popełniało zbrodnie - ergo każdy gestapowiec to zbrodzień, NKWD - też nie było kółkiem starszych pań na herbatce - ergo - każdy winny, komunizm to coś najgorszego - ergo: każdy każdy KPP-owiec nadaje się jedynie po to by skrócić jego marny żywot. Odpowiedzialność zbiorową stosowano wiele razy, ba nawet twórczo [łącznie z "Bóg rozpozna swoich]. Nowoczesne kodeksy karne i nowoczesne postępowania w sprawie udowodnienia winy nakazują wskazanie dowodów: tak ten zabił, tamten torturował po czym sąd wydaje wyrok winny albo nie. Holenderski przykład pokazuje jak bardzo mogą mylić pozory.

    Każda partia ma coś za uszami. Jeżeli wyciągamy uszy KPP i potem PKWN-u to wyciągnijmy uszy sanacji i traktujmy tak samo. Wybory i tak i ta poprawiała, jedni lepiej inni gorzej.

    Czemu pisałem że conajmniej? Bo znamy wyniki z matecznika opozycji, gdzie z różnych powodów PSL miało najlepsze notowania. Oznacza to, że jeżeli tutaj poprało ich powiedzmy 3 x tak 20 kilka - 30% obywateli, to ile na ziemiach zachodnich? 60%? Może więcej...

    pozdr


  21. Witam;

    jeżeli mieszam hipotetykę z realem, tzn dwie sprawy:

    1. Że wojna z ZSRR na morzu była stricte teoretyczna, a

    2. Wojna realna mogła być tylko z Niemcami, czyli tak czy inaczej flota wojenna jest zbędna.

    3 miliony nabojów karabinowych - raczej niewiele. Zakładając po 1000 na karabin oznacza to że będzie dodatkowo około trzy tysiące karabinów na froncie więcej. Nie zmienia to w żaden sposób sytuacji. Ergo - statki - pusty gest.

    pozdr


  22. Witam;

    RR: znamy wyniki jakie padły jedynie w najbardziej niekorzystnym rejonie. Nie znamy gdzieś indziej. W '45 r. do zniszczonego kraju, przychodzi nowy pomysł na jego rozwój, nowe reformy, nowy sposób myślenia o gospodarce o koniecznych zmianach. W ciągu około roku może z kawałkiem, rządzący w mają poparcie od 40 do ok 80 % w zależności od rejonu. To bardzo dużo, ale nie bezwzględna większość. Wszędzie. Najmniejsze jest tam gdzie są najintensywniejsze starcia z podziemiem. Władza wiedziała że zdobyła uznanie, a wyniki zmieniła - bo wiedziała, że podziemie nie uzna że jest najsilniejszą partią w kraju, tylko że nie popiera jej w Małopolsce ok 60% społeczeństwa...

    Do innych spraw.

    Nie każdy NKWD-zista jest bezwzględnym zbrodniarzem, podobnie jak nie każdy żołnierz radziecki jest niewinny. Fakt, że ktoś należy do tych albo innych organów nie oznacza, że zasługuje na karę śmierci! To, że ktoś jest starym PPR-owcem i to cały czas mimo prześladowań, mimo wojny, mimo więzień - nie znaczy że jest od razu osobą która będzie nakazywała by donosić na wszystko i wszystkich...

    Proces sądowy ma to do siebie, że trzeba przedstawić jakieś sensowne dowody a nie "mi się wydaje". Przy okazji takich różnych egzekucji, bodajże dziś albo wczoraj w G.W. był zamieszczony artykuł o tym jak to znana działaczka podziemia zbrojnego w Holandii w '46 r. zamordowała na podstawie plotek osobę podejrzaną o współpracę z Niemcami w czasie wojny. Taka sprawiedliwość. Niestety to były plotki, bo ten ktoś okazał się osobą która jak nikt pomagała Żydom i osobom szukającym schronienia. Włądze wówczas nie znalazły winnego. Ona przyznała się teraz, bo sprawa się przedawniła...

    pozdr

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.