Skocz do zawartości

1234

Użytkownicy
  • Zawartość

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez 1234

  1. Jeszcze co do wypowiedzenia konkordatu - akurat ten postulat to nie został zgłoszony przez komunistów, tylko ministra jak najbardziej niekomunistycznego PSL
  2. A mógłby Kolega zaznaczyć jakiś tekst z tego tematu mówiący o flocie handlowej? Bo ja przeczytałem cały i wychodzi że to tylko o marynarce wojennej. Ale może przyślepawy jestem?
  3. Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

    Zresztą prawie natychmiast zjechanym ponoć przez samego Stalina /"Towarzysz Erenburg nieco upraszcza"/. Fakt, że jeżeli w pobliżu gwałcącego/rabującego/mordującego krasnoarmiejca przypadkowo znalazł się NKWDzista, to życie takiego delikwenta było liczone w minutach. W Zemście Stalina Sennertega był przytoczony przypadek, jak to NKWD zdybało rabującego krasnoarmiejca narodowości ukraińskiej, któremu Niemcy wymordowali całą rodzinę. Nie była to okoliczność łagodząca w mniemaniu sądu, który błyskawicznie acz "praworządnie" osądził, skazał i wykonał wyrok mimo niezrozumienia w macierzystej kompanii sprawcy.
  4. Epizody z działań 1. konarmii Budionnego

    KonArmię Babla polecam.
  5. Władza samorządowa

    ... czyli że dane funkcje pełni gość, który uzyskał mniejsze poparcie niż ktoś inny. To już teraz jest znacznie lepiej - wybory sołtysa wygrywa facet, który ma największe zaufanie we si, radnym zostaje facet, który ma największe zaufanie w okręgu. Zmiana dla zmiany, szczególnie ze na gorsze i bardziej skomplikowane? Przecież teraz też może, wystarczy, że wygra wybory. Pomijam fakt, że granice sołectwa niekoniecznie pokrywają się z granicami okręgów. Ale w gminach do 20 tys. mieszkańców /85% gmin w Polsce/ właśnie tak jest. Są wybory nie "senackie" /najczęściej/ ale JOWowskie. Osoba z największą liczbą głosów zostaje radnym. Nie wiem który raz to piszę, kol. Hauer o tym pisał i wydaje mi się, że pisaliśmy o tym w miarę czytelnie i zrozumiale. Dowcip polega na tym, że w wersji Kolegi przegrany ma większą władzę i większe kompetencje niż wygrany. To też styl myślenia "nowej niepopulistycznej lewicy"? PS. Nadal zachęcam do czytania ustawy. Najlepiej ze zrozumieniem. W razie czego służę wyjaśnieniami.
  6. Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

    ... przykładając jedną miarę mamy też oddzielać problem "wypędzonych" od tego co było przed 1945? A zasadniczo - różnica jest jedna, faktycznie gwałty RKKA były efektem zemsty lub chęci zwykłego "wzbogacenia się", raczej samowole, nie nakazane przez jakiekolwiek wyższe dowództwo a czasem przy zdecydowanym sprzeciwie i natychmiastowym ukaraniu winnych. Natomiast u Niemców był to efekt rozkazów oficjalnych. PS. Skoro masowe umieranie jeńców w niemieckiej niewoli było tylko ubocznym niezamierzonym efektem braku przygotowania, to dlaczego zakazywano i karano za próby podrzucania żywności przez Polaków?
  7. Władza samorządowa

    Akurat radny ma znacznie większą władzę od sołtysa, którego rola de facto ogranicza się do poboru podatków i ew. zgłaszania swoich uwag na forum Rady. Żadnych kompetencji decyzyjnych. Poza tym: co robić, gdy kandydatów jest więcej niż 2? Do RG idzie facet z mniejszym poparciem niż zwycięzca /"Stare, dobre" tradycje pewnego odłamu lewicy/? PS. Przypominam, że kandydowanie na wójta w obecnej chwili nie wyklucza kandydowania do RG. I taki kontrkandydat, jeden czy nawet kilku w RG może się znaleźć bez udziwnień. PS.2. Zachęcam jedna do przeczytania ustawy samorządowej.
  8. ... za dwa miesiące zgłosi się po was grupa panów w płaszczach i /może/ pozwoli napisać wam testament. Akurat poddanie się amnestii nie gwarantowało spokojnego życia za Bieruta nawet tym, którzy na serio chcieli się włączyć w odbudowę /Leski, żeby daleko nie szukać/
  9. Nie przesadzajmy z tą dokładną wiedzą UB. Przeglądałem ostatnio książkę europosła Piotrowskiego o NSZ na Lubelszczyźnie będącą de facto przepisaniem raportów UB o to, co tam jest woła o pomstę do nieba /hurtowe zaliczenie WiN do NSZ, kilkusetosobowe liczby członków NSZ w gminach, gdzie w czasie wojny było góra kilku członków tej organizacji, a już wykaz członków NSZ to szczyt/
  10. Władza samorządowa

    Dokładnie http://wybory2006.pkw.gov.pl/kbw/wynikiRad...html?jdn=120606 Tylko Kolega nie potrafi załapać, że w gminach pow. 20 tys. mieszkańców obowiązują zasady wyborów diametralnie inne niż w tych poniżej 20 tys. Jak dotychczas tłumaczenie nie przyniosło rezultatów. Powtórzyłbym jeszcze raz historię o kandydacie na radnego chcącym zbudować funkcjonującą od paru lat kanalizację. Kolega za "drastyczną metodę" uważa metodę istniejącą od bodajże 2002 roku /chyba wtedy weszła reforma Kuleszy/ A po kij zdjęcie z Pawlakiem we wsi liczącej te nawet 200 osób, gdzie się wszyscy znają i bez plakatów? Działanie raczej przeciwskuteczne, bo na nawał plakatów spora część elektoratu może zareagować dokładnie odwrotnie. PS. Jak już przy PSL jesteśmy - po ostatnich wyborach sąd odebrał im dotację dla partii właśnie ze względu na niejasności w finansowaniu /brak "konta wyborczego"/, dlatego Kolega FSO z wielkim uporem rzuca propozycje obowiązujące od dłuższego czasu. A wystarczy po prostu ze zrozumieniem odpowiednie ustawy przeczytać...
  11. Władza samorządowa

    Szczerze? Wątpię, biorąc pod uwagę poprzednie wypowiedzi. Łał, to nawet nazwy komitetów mają być ustalane odgórnie? Zresztą nikt nie boni kandydatowi nazwać komitet swoim imieniem i nazwiskiem. PS. Kolega łapie, co kryje się pod pojęciem "komitet wyborczy" w wiejskich okręgach? To jest jeden człowiek startujący w jednym okręgu. Ale w gminach do 20 tys. właśnie tak głosują. W czym problem? Że kandydat nazwie swój komitet nie KKW Jana Kowalskiego tylko KKW Osiedle przy cmentarzu przykład z Końskowoli/. To jest komitet wystawiający jednego kandydata w całej gminie, w jednym okręgu. Pewno też niereprezentatywny, bo z autopsji. W rzeczonej Końskowoli w poprzedniej kadencji był radny niejaki Jan Edward Ciotucha z PSL skonfliktowany z władzami partyjnymi gminy i powiatu i poza "krzywym patrzeniem" ze strony owych władz nic go nie spotkało - bo władze nie były w stanie nic mu zrobić, dziadek potrafił zgromadzić ad hoc na zaimprowizowanym wiecu kilkadziesiąt "wyznawców" /to lepsze określenie niż wyborcy/ ... czyli zasady finansowania komitetów wyborczych są dla Kolegi raczej nieznane. Przypominam, zasady, które Kolega postuluje wprowadzić funkcjonują w ca 85% gmin. Przypomina mi to historię, gdy pewien kandydat w moim mieście chciał budować kanalizację do sąsiednich gmin, działającą od 4 lat. Kolega postuluje rozwiązania istniejące. A tu mogę odpowiedzieć, jako, że brałem udział w wyborach kiedyś jako kandydat komitetu zgromadzonego wokół prezydenta w wyborach "sejmowych" - każdy kandydat robi ściepę zależną od miejsca na liście. Ci co się dostaną potem zwracają "pechowcom" z diet. Nie powiedziano co się dzieje, gdy nie wejdzie nikt
  12. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Strzelę - w tych położonych na terenach z większą liczbą prawosławnych?
  13. Były dwa wyjścia - albo któraś v-lista, albo status "poddanego Rzeszy" /chyba takie tłumaczenie najbliższe było/ czyli sprowadzenie do statusu niewolnika - w największym skrócie.
  14. Władza samorządowa

    Ja o gruszce, a Kolega o pietruszce. No to niech Kolega powie otwarcie: "ordynacji wyborczej do samorządu nie czytałem i nie mam zamiaru, i tak wiem co w niej jest, a w całej Polsce jest tak samo, jak u mnie, no bo przecież inaczej być nie może" /choć to ostatnie to raczej nawyk warszawski a chyba mniej krakowski/. Fajno, że Kolega podał nazwę gminy, bo wtedy łatwo można dojść, że jest to gmina ponad 20 tysięczna, czyli wybory są "sejmowe" - znaczy listy partyjne itd. Problem polega na tym, że te zasady obowiązują w ok. 15% gmin Polski. Cała reszta to gminy z radnymi wybieranymi w ordynacji większościowej, zazwyczaj /ale nie wszędzie/ w jednomandatowych okręgach wyborczych! Przykład, też "moja" gmina: http://wybory2006.pkw.gov.pl/kbw/wybRadaGm...html?jdn=061405 Masz okręg numer 5 /dobry przykład bo z kandydatami "partyjnymi"/ http://wybory2006.pkw.gov.pl/kbw/wynikiObw...58b58d29cb745fe Startowało 3 kandydatów, jeden z PSL, jeden z SLD i jeden z komitetu wójta. Oddano 238 głosów ważnych, z czego PSLowiec dostał 98 /41,18%/, SLDowiec 51 /21,43%/ a kolo od wójta 89 /37,39%/. Wygrał facet, na którego oddano najwięcej głosów, chyba to Kolegę satysfakcjonuje? No, chyba, że "lepiej" byłoby, gdyby człowiek , który zebrał najwięcej głosów został pozbawiony tej funkcji, bo akurat jest partyjny, a to, że zaufało mu najwięcej mieszkańców wsi jest tu elementem nieistotnym. Ja ktoś wyżej napisał, "stara lewica", zwłaszcza w okresie 1944-47 równiez stosowała tę zasadę, że nie jest wazne poparcie przez społeczeństwo, a jakieś inne czynniki. W przypadku gmin poniżej 20 tys. - prosta rzecz. Taki radny powie szefowi "A możesz mi koleś naskoczyć, w następnych wyborach założę sobie swój własny komitet i z niego wystartuję, a jestem we wsi znany i ludzie mnie poprą i twoja propaganda nic mi nie zrobi". Oczywiście w przypadkach wyborów "parlamentarnych" jest zupełnie inaczej. I np. w RM w Puławach były kwiatki takie jak potępienie Rosji za napaść na Gruzję, czy sprzeciw wobec wyroku tego włoskiego trybunału z krzyżem.
  15. Może nie na temat, ale początkowo to obóz postępu mocno popierał Izrael. Dopiero jak się okazało, że państwo to nie planuje wprowadzać jedynie słusznego ustroju stało się psem łańcuchowym Waszyngtonu.
  16. Władza samorządowa

    Znaczy chcesz zabronić partiom startu w wyborach samorządowych? A to co ma do rzeczy? Chyba nawet lepiej, że społeczeństwo jest aktywne i chce coś zmieniać. Z czystej ciekawości - gdzie Kolega znalazł takie sołectwo? Znaczy poza "stolicą" gminy? Z czystej ciekawości - czytał Kolega ordynację samorządową? Bo w gminach do 20 tys. o których to Kolega cały czas pisze są właśnie takie wybory - głosuje się na konkretnych ludzi. Przepraszam z góry Kolegę secesjonistę, że jeszcze raz ręcznie: Weźmy tę wałkowaną gminę Puławy - może nie reprezentacyjną, bo to jedna z wiekszych, dwa, że jest dość specyficzna - nie ma określonej "stolicy" /Rada obraduje poza terenem gminy i są dwa większe ośrodki - Góra i Gołąb/, ale jak już przywołałem... Jest do obsadzenia 15 mandatów. Masz dwa okręgi, w których są wybory "senackie", czyli sa do obsadzenia trzy mandaty, które zdobywa trzech ludzi, zbierających najwięcej głosów: Gołąb i Góra. W Gołębiu startowały 4 komitety, 3 z 3 kandydatami i 1 z dwoma. Przeszło dwóch od wójta i jeden z innego komitetu - zebrali najwięcej głosów, nikt nie miał więcej.W Górze były 3 komitety, dwa z 3 kandydatami i 1 z jednym. Tak się złożyło, że ekipa wójta wzięła wszystko - każdy z nich zebrał więcej głosów niż pozostali. Pozostałe 9 mandatów było rozłożone na wsie. Jako, że sołectw jest jak pamiętam chyba 32, to trzeba było "zbijać" okręgi z kilku sołectw. W okręgu 2 były dwa komitety, wygrała jedna osoba. W okręgu 3 były 3 komitety /znaczy każdy jednoosobowy - bo tylko idiota wystawia 2 kandydatów, gdy jest 1 miejsce do obsadzenia w JOWie/. Osoba, któa zebrała najwięcej głosów, zdobyła mandat. Okręg 5 - dwa komitety, dwie osoby. Ta, co miała więcej głosów - wygrała. Tas sama historia w 6. W 7 różnica - 3 komitety, osoba, która zebrała najwięcej głosów - zdobyła mandat. 8 - dwie osoby, jedna z nich wygrywa. 9, 10 i 11 - identycznie. Nawet jakiegoś natłoku kandydatów nie ma.
  17. Władza samorządowa

    Nie pomyliły. Tak wyglądaj rejestracja komitetów w JOWach 1. Ale to Kolega zaczął z osobistymi doświadczeniami. 2. Mimo wszystko przypuszczam, że wybory w gminie przytoczonej przeze mnie a tej przytoczonej przez Kolegę różną się diametralnie. Można prosić o nazwę miasta, choćby na PW? Jest taka umiejętność znana wyłącznie absolwentom szkół podstawowych zwana dzieleniem. Biorę liczbę gmin w ogóle, dzielę ją przez liczbą gmin poniżej 20 tys. mieszkańców i to, co wyjdzie, mnożę przez 100 i to, co wyjdzie podaję w procentach. Jak napiszę 2/3 to będzie manipulacja ale kłamstwo na pewno nie A na serio: uważam, że w dużych miastach JOWy nie mają sensu, bo to jest dobre tam, gdzie się można znać kandydata osobiście, mnie było głupio głosować na faceta, którego znam tylko ze słyszenia. T To, że w społeczeństwie jest brak umiejętności czytania ze zrozumieniem? Bo przecież stoi jak wół, że to są odpowiedzi na przemyślenia kolegi FSO. Bezsensowne przemyślenia, dodam. A czyja to wina, że mieszkańcy nie chca się zgłaszać? Tu też znają. ale w ustawie masz ustaloną dokładnie liczbę radnych - tego nie przeskoczysz. To gminę musisz dostosować do ustawy, a nie odwrotnie znaczy kto da?
  18. Władza samorządowa

    znaczy na kogoś w wyborach głosują. Znam akurat wszystkich /praca w prasie lokalnej i obsługa w/w gminy/ i wiem, że w jakiejkolwiek partii żaden nie jest /aczkolwiek faktycznie jest jedna osoba o zdecydowanych poglądach, zresztą obecnie nie w swoim dawnym, a funkcjonującym nadal komitecie/. Zresztą to jest gmina z wyborami JOWowskimi i dwoma okręgami "senackimi", dlatego nie jest potrzebna organizacja w typie wyborów "parlamentarnych", ot, gość zbiera podpisy po sąsiadach, zanosi do gminy i ma "komitet wyborczy". Mea culpa. Nie 95 a mniej, od 86 do 88% /zależy jak liczyć/ A tu Kolega mnie zadziwia. Jak podaję przykład z JOWami to czytam, że te komitety to pic na wodę i nic nie dają, a dwa posty niżej, że jest to jakaś szansa na normalność. Tylko, że te "średnie mniejsze gminy" to nie są jednym okręgiem wyborczym. Dzielą się na sołectwa, do których dopasowuje się granice okręgów, a z własnego doświadczenia wiem, że jednak w kręgu jednej, czy nawet paru sąsiednich wsi to się ludzie znają bardzo dobrze.
  19. Władza samorządowa

    Ale w /jak przypuszczam/ ok 95% gmin właśnie tak jest. I startują w nich w zdecydowanej większości ludzie nie powiązani z partiami, ot choćby w prezentowanej wyżej przez mnie gminie. Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin Komitet Wyborczy Wyborców POROZUMIENIE Komitet Wyborczy Wyborców NAPRAWA Komitet Wyborczy Wyborców O lepsze jutro Jutrzenka Komitet Wyborczy Wyborców GOŁĄB CENTRUM Komitet Wyborczy Wyborców "Gołąb" Komitet Wyborczy Wyborców "Przyszłość" Komitet Wyborczy Wyborców "Nasza Wieś - Nasze Sprawy" Komitet Wyborczy Wyborców Łęka Komitet Wyborczy Wyborców Wspólnota Komitet Wyborczy Wyborców "DOBROSŁAWÓW" Poza LPRem /który zresztą nic nie zwojował/ masz same komitety nie powiązane z partiami.
  20. Władza samorządowa

    Czyli wychodzi, ze to duża gmina, najprawdopodobniej miasto, czyli wybory "poselskie". Ja wiem /przepraszam za chamską odzywkę/, że jeżeli ktoś mieszka w dużym mieście, to nie wyobraża sobie specyfiki wyborów i w ogóle funkcjonowania samorządu w gminach miejsko-wiejskich i wiejskich i wydaje mu się, że tak jak u niego, jest wszędzie. Właśnie w okręgach "senackich" i JOWach to politycy ze struktur powiatowych i wojewódzkich robią łapanki na ewentualnych kandydatów, coby startowali pod ich szyldem. I jednak jest znaaacznie większa koncentracja na problemach niż na "wielkiej polityce" Nie teoretycznie. Praktycznie tak jest w większości gmin miejsko-wiejskich i wiejskich. Ot, tu: http://wybory2006.pkw.gov.pl/kbw/wybRadaGm...html?jdn=061409 masz przykład okręgu, gdzie obok JOWów są wybory "senackie". Ogólnie wygrał po raz któryś komitet bezpartyjnego, aczkolwiek sympatyzującego z PSL wójta, z której to partii najprawdopodobniej będzie on jesienią startował do Rady Powiatu. Zresztą do ekipy wójta przeszły /i dostały się do rady dwie osoby, które były wcześniej radnymi z komitetów "politycznych"- jedna z LPR, druga z PO. Żeby było śmieszniej to są obie kobiety, tak więc chyba raczej coś sobą reprezentują, a nie opierają się na tzw. "parytecie".
  21. Władza samorządowa

    Znaczy co, wójt bierze wiadro z farbą do reki i gania po wsiach? ... a potem każe urzędnikom po godzinach machać łopatami? Zasadniczo to okręg to jest sołectwo, ale w realu niekoniecznie się to zgrywa z liczbą radnych. Z moich stron to wybory "senackie" są tylko w jednej miejscowości /stolicy gminy, reszta wsi to JOWy/, pozostałe, nawet te większe robią sobie JOWy. W każdym razie są to wybory większościowe, w których głosuje się na ludzi a nie na partie, więc nie rozumiem tekstu Kolegi FSO o "partyjniactwie". Pomijam fakt, że poza PSL to żadna partia prawie nie ma struktur na szczeblu gminnym, dlatego też ludzi z legitymacjami jest tu mało. Niekoniecznie. W tej samej gminie urząd dawał pomoc prawną księdzu, który chciał dostac kasę unijna na remont zabytkowego kościoła, poparcia udzielono jednogłośnie, zresztą potraktowano to jako "przetarcie" dla gminy w straniach o kasę unijną. MONARu nie było, ale miał byc jakis przytułek, o który najbardziej poza wójtem walczył radny z tej wsi - bo to i ziemiopłody będzie komu sprzedać, i może robotę ktoś znajdzie... To chyba tylko on nie wiedział, bo drogi wojewódzkie w zasadzie od dawna maja swoich "gospodarzy", a powiatowe zostały "rozpisane" przy reformie. Logiczne - to co zostało, to jego. Zgaduję, że Kolega ma doświadczenia z radami wybieranymi "poselsko"?
  22. Parytet

    I żadna z uczestniczek panelu nie potrafiła uruchomić rzutnika? To po co gadka, że kobiety są tak samo zdolne i wykształcone jak mężczyźni itp. No bez jaj. Gdybym ja jakiejś feministce rzucił, że baby nawet na "poważnych" imprezach tylko o duperelach, to bym został wyzwany od szowinistycznych męskich świń, że tworzę krzywdzące stereotypy itp. A tu wychodzi, ze nawet na "powaznych" zgromadzeniach kobiety bardziej interesują "czysto kobiece" tematy.
  23. Władza samorządowa

    Ja tam mam inny obraz sytuacji, może dlatego, że raczej obcuję z władzą na poziomie gmin wiejskich z jej ordynacja wyborczą /dlatego też np. nie udało mi sie przekonać pewnego UPRowca z Lublina, który chciał mi w gminie JOWy wprowadzać/. Tu praktycznie nie było przełożeń na poglądy polityczne, ale raczej na miejsce pochodzenia. Znaczy tamten chce boisko modernizować - a ja nie dam, bo u mnie jest szkoła nie pomalowana, a to ważniejsze niż boisko. Poza tym mam poparcie Heńka z sąsiedniej wsi, bo mu obiecam, że poprę go z budową wiaty na przystanku, ale tamten znów przekabacił Zdzicha i obiecał mu dywanik asfaltowy na szosie, itp, itd... Dlatego zawsze będę pamiętał radnego C. z gminy K., który raz na tydzień robił obchód wsi, notował w zeszycie brak rozkłady jazdy PKS, rozwalony krawężnik, wygięta barierkę na mostku, nie świecące latarnie a potem robił sobie wycieczkę do gminy. I pamiętam ten przestrach szefa inwestycji, gdy wpadł do pokoju jego sąsiad i krzyknął "Piotrek, chowaj się, C. idzie i ma taaaki gruby zeszyt!" Ale gostek na 6-7 kandydatów zbierał w wyborach coś koło połowy głosów w okręgu.
  24. Parytet

    W przedostatnich Wysokich Obcasach był odlotowy list uczestniczki forum kobiet polskich /no, tego spędu co to był ostatnio/. Otóż autorka najpierw wyznaje, że w porównaniu z wysokimi tematami poruszanymi na forum, rozmowy w kuluarach były zupełnie inne - tematy wybitnie feministyczne: moda, dieta, kosmetyki... Potem opisała swoje wrażenia z panelu: prowadząca nie potrafiła uruchomić rzutnika, w końcu przeszło jej przez gardło "Czy na sali jest jakiś mężczyzna?" Autorka stwierdziła, że lepiej nie będzie opisywac miny pana, który podszedł i jednym kliknięciem ten rzutnik uruchomił. Na koniec stwierdziła, ze i owszem tezy, które forum wystosowało na koniec były ważne, tylko owe "uchwalenie" polegało na tym, że organizatorki weszły na trybunę i przeczytały to, co wcześniej napisały. Broń Boże jakiejkolwiek dyskusji.
  25. Władza samorządowa

    Od kiedy? Bo np. taki wójt sławnego ostatnio Janowca kandydujący pod szyldem własnego komitetu jest członkiem PiS, zaś leżącej nie opodal Wąwolnicy - PSL.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.