vanbrovar

Sposób prowadzenia polityki przez Asyrię nie był nowy, brutalne zakneblowanie podbitych ludów było skuteczne, choć umarli daniny nie płacą... jednak nie strzegą również dobytku

Orwell mimo, że był po lewej stronie, nie był po stronie radzieckiej - i to mu się chwali. Często lewicę wiąże się ze ZSRR, więc miło gdy przy "antykapitalista" stoi "antystalinista".

Zawsze myślałem że to przedstawienie sytuacji społecznej w Poznańskim (niemiecki urzędas kontra polski chłop), w której Polak stoi na straconej pozycji. Oprawca szuka pretekstu by ugodzić ofiarę, i ją wygnać.

Sentyment do A-W wynika z faktu, że mimo wszystko był to najlżejszy zaborca, o i był słabszy od Rosji i Niemiec/Prus - można była od niego wymagać ustępstw, choć austriackie nacjonalizmy wcale nie były słabsze od niemieckich. Upadek Monarchii był zachwianiem porządku, polała się krew, Ukraińcy zachcieli wschodniej Galicji dla siebie - wraz z klęską Austrii życie w regionie wywróciło się do góry nogami.

Brać kredyty w takim wypadku należało wcześniej, a ponieważ nie dążyliśmy do obalenia porządku światowego (jak Niemcy) i tak byśmy je spłacili. A raczej zbankrutowali, po czym Niemcy "skonfiskowaliby" nasze państwo. Niemcy były dwa razy większe od Polski, nie miały też takich problemów z mniejszościami. Oczywiste więc, że powinni posiadać conajmniej dwa razy większą armię.

W zasadzie obiecał to co komuniści, a nawet dołożył coś od siebie Dostać miał każdy - biedny dostawał słowo "socjalizm" a bogaty "narodowy" i tak powstał Narodowy Socjalizm W momentach kryzysu demagodzy i populiści mają premię do skuteczności zdobywania poparcia, a Hitler idealnie wstrzelił się w oczekiwania wyborców. Nie można zapomnieć również o wspomnianym wyżej (w postaci Goebbels'a) otoczeniu partyjnym, i talencie wodza do wystąpień publicznych.

Chyba drugim obozem koncentracyjnym był obóz w Sachsenhausen, początkowo zgodnie z nazwą służyły koncentracji i powolnej likwidacji więźniów, później dopiero nabierały charakteru bardziej "fabrycznego". Przed 1 września istniało ok. 6 ważnych obozów w Rzeszy - rozrzuconych po kraju, jednak patrząc na mapę nie widzę żadnego ważnego w Westfalii i Badenii-Witembergii - czy naprawdę nie było tam obozów?

Gdyby wojna została wygrana, możliwe że Hitlerowi przypadłaby boska cześć Nie wierzę jednak, że naprawdę wprowadzonoby kult pogański, to zbyt nieprawdopodobne, prędzej pochwała ateizmu.

Moim zdaniem świadczyło to o prawidłowym spojeniu obu narodów (w sensie warstwy wyższe, szlachta). Nie rozumiem kontrowersji, w końcu Rzeczpospolita była państwem Obojga Narodów, więc tylko się cieszyć że nazwa sie sprawdzała... :wink:

Z całą pewnością Francja zyskałaby pozycję znacznie lepszą niż sprzed wojny. Najważniejszy przeciwnik na zachodzie pokonany... Zjednoczenia Niemiec by nie było - państwa południowo-niemieckie nie odczuwałyby takiego respektu przed Prusami. Możliwe nawet, że Francja zyskałaby tam wpływy. Nie jestem jednak pewien czy sprawa polska byłaby tak ważna dla Napoleona III - wszakże triumf niósł nowe wyzwania, Wielka Brytania nie pozwoliłaby wszakże na hegemonię Francji w Europie, Prusy chciałyby rewanżu, pozostaje również Austria - upokorzona we Włoszech, rywal o wpływy w południowych Niemczech. Podnosząc sprawę polską szkodziłby Prusom i Austrii - ale równocześnie Rosji, potencjalnej sojuszniczce.

Co sądzicie o twórczości tego kabaretu? Link Noc polarna w moim miejscu zamieszkania zrobiła małą furorę

Imi Lichtenfeld stworzył system walki - Krav Magę. Młodzi bratysławscy Żydzi dzięki niemu nie poddawali się okupacji, jest to przykład inicjatywy lokalnej.

Kreml broni "swoich", a Jaruzelski jest "swój". w końcu działał dla ZSRR (które nie musiało nic zrobić, a miało spokój w PRL). Jeśli złamanie prawa PRL to powód do sądzenia - inaczej każdy przestępca z czasów PRL nie jest w świetle prawa III RP przestępcą...

Wprowadzenia podziałów wśród szlachty faktycznie wiązałoby się z niezadowoleniem i łamaniem wolności, ale : a), B), c), d) - do takich wyborów dochodziło zawsze, nie dało się wprowadzić na tron kogoś bez sławy, np. z gołoty. I tak liczyliby się krezusi, choć oficjalnie byłoby inaczej. Zatem ten przywilej byłby tylko prawem, które zapobiegać miałoby chaosowi (typu : "Ja też chcę być królem!") W ten powstały stan elektorski zawierałby w sobie najbogatsze i najznamienitsze rody w RON - polskie, litewskie etc. Zdradę rodu (np. prośbę o wsparcie obcego mocarstwa) karano by usunięciem z grona elektorów. Władca obcego państwa mógłby sobie zapewnić jednorazowe prawa elektorskie oddając RON część swoich włości, lub również swoich potomków - oddając całe swe państwo Polsce. To ostatnie jest nierealne, ale podoba mi się :mrgreen:

Moim zdaniem wybór powinien dotyczyć tylko magnaterii polskiej. Kwestię tą rozwiązałbym tak : Możnym rodom nadawałoby się "przywilej elekcyjny", który uprawniałby jego członków do ubiegania się o koronę polską. Religia nie powinna mieć znaczenia.

Najbliżej do 51 stanu ma Porto Rico :mrgreen: Wiecie, spuście z tonu - wasze poglądy są skrajnie odmienne, ale szacuneczek musi być. Tankfan, ma wiele racji - nie można besztać USA bez spojrzenia na inne siły dążące do umacniania i powiększania potęgi. USA nie może zawsze być cacy, bo inaczej zostanie pokonane, mają bowiem wielu rywali i wrogów, którzy nie grają fair (np. terroryści - przy pomocy terroru mniejszość walczy z większością i narzuca swoje zdanie). marcin29, również się nie myli, gdy mówi o "złach" (w szerokim tego słowa znaczeniu) Ameryki, która jest krajem dalekim od ideału, która w przeciwieństwie do Europy opiera się na kruchych założeniach, patrz gospodarka i prawo. USA to rasowe imperium, lepsze od innych tym, że społeczeństwo jest demokratyczne, a w działaniach - ciut lepsze, ale podobne - gdy czegoś naprawdę chcą, to do tego dążą... Ale mam do Ciebie, marcin29 pytanie : Dlaczego możesz zrozumieć szowinizm a fanatyzm nie? Przecież jedno i drugie jest złe. Nienawidząc USA strzelamy sobie w piętę, a nadmiernie kochając - w serce :wink:

Hm, nawet biorąc pod uwagę ewentualność, że Car dostaje całą RON, należy z tego obszaru wyłączyć Pomorze Gdańskie i Warmię - bo Prusy nigdy by z tych terenów nie zrezygnowali, było to konieczne dla istnienia ich państwa - a to kość niezgody między Prusakami a Polakami. Austria byłaby pewnym sojusznikiem - przeciw Rosji, a na pewno chciałaby naszego konfliktu z Prusami. Ponadto, gdyby Polska została pożarta przez Rosję, wówczas może nie zostałby ograniczony nasz "teren narodowy". Z jednej strony tak - odradza się silne państwo, a z drugiej nic się nie zmienia - nadal istniało tam bowiem silne państwo. Tak samo relacje w regionie. Idąc twoim tokiem rozumowania stosunki (z Prusami i Austrią) byłyby one dobre, czyli tak jak z Rosją. Jedyną różnicą byłby możliwy rewizjonizm rosyjski.

Jasne, co z tego że kraj jest zrujnowany wojną, trzeba atakować sąsiadów, najlepiej nie tylko Polskę, a granica na warcie... Rosja poniekąd zdradziła Ententę podpisując separatystyczny pokój z II Rzeszą - to pokazuje wartość jej sojuszniczej pomocy - a przecież Włochy wykrwawiały swoją armię na froncie i dostali bardzo mało...

Jak wyglądałaby wojna, gdyby Włosi w zamian za uzyskanie np. Tunezji, Korsyki i Sabaudii stanęli w wojnie po stronie Niemiec? jak wyglądałyby działania wojenne na zachodzie, wschodzie i Afryce?

Za milion złotych.... są dwie opcje : -oddaje część na remont kościoła w Łękach Kościelnych (700 tys.) a resztę... przepijam, chociaż jestem abstynentem :mrgreen: -Kupuję wszystkie oryginały gier, które chcę mieć, połowę odkładam do banku, a resztę przepijam, ewentualnie inne przyjemności :wink:

Myślałem, że Rosja jest ciut normalniejszym krajem To kolejny ruch w walce o obszar postradziecki - ale ruch fałszywy. Rosja niedługo osiągnie, tak jak Hitler, swój maksymalny zasięg ekspansji usprawiedliwionej, i stara się ten zasięg poszerzyć. Różnica między sytuacją w Gruzji polega na tym, że osoby na które "nałoży się" to obywatelstwo postradzieckie niekoniecznie je przyjmą. Rosjanie na Krymie - owszem. Ale nie cały obszar postradziecki - dlatego uważam, że to krok ograniczony przez rzeczywistość.

Moi koledzy byli w TV i znali datę 17 września :mrgreen: Jestem z nich dumny W zasadzie Polacy nie odbiegają od poziomu europejskiego, czy światowego. Historia to wyjątkowa nauka, nie jest prosta ani łatwa - więc większość jej nie zrozumie. Wina.... tkwi w podejściu uczniów do przedmiotu (u mnie w gimnazjum był to przedmiot-postrach), oraz w niewielkim nacisku na określone daty (17 września jest upchnięty na sprawdzianach razem z katastrofą gibraltarską, więc uczeń stawia między nimi znak równości).

Pogańscy Cesarze Rzymu prześladowali Chrześcijan, więc raczej z tą tolerancją też można się spierać - każdy obywatel Rzymu musiał oddawać cześć Cesarzowi. Jak nie to.... W starożytności religie się "mieszały", więc możliwe że kontynent opanowałaby kiedyś wiara w Świętą 30-tkę Bogów Taka historia alternatywna ma ten defekt, że naprawdę ciężko powiedzieć jak taki świat współczesny by wyglądał - za duży kawał dziejów.

W Tblisi zgromadzili się uchodźcy z całego kraju, których prezio tak podburzył, że wejście armii rosyjskiej skończyłoby się rzezią Gruzinów, albo kompromitacją Rosjan. Jedno i drugie nie było pożądane na Kremlu - czemu - wiadomo.

Rosja lubi tych, z którymi robi interesy.