vanbrovar

Gdy ciężko wymyślić dobrą zmianę, ostaje się przy starym. I tak zrobiono.

Właściwie po dogłębnej analizie, na miejscu Stalina oderwałbym od Imp. Browarskiego Rustów, i to miasto uczynił stolicą Polski, ale to nierealne, ZSRR nie miałby szans z Pomarańczową Armią... Idealnie w środku (na oko )

Może... a wtedy każda partia sponsorowałaby "swój" klub, i z powodu nadmiaru kasy dokupowano by do składu gwiazdy... same pozytywy...

Brak Lwowa, Grodna i Wilna. Pozytywne, dostaliśmy lepsze tereny niż mieliśmy przed wojną (gospodarczo).

Czyli Warszawa pasowała jak ulał, nie było sensu przenosić stolicy.

Ale musieli odczuć ten błąd. Gdyby nie przewrót majowy wszystko trwałoby w najlepsze. Czasem trzeba uniżyć się by przywalić przeciwnikowi. Moralnie złe, ale cóż począć? Słowem nie dało by się wskórać...

Niestety, ale Polska nie miała szans. Zależeliśmy od Niemiec w tym punkcie, w o wiele większym stopniu, niż oni od nas. To tak jak z Rosją. My musimy kupować gaz, bo padniemy. Oni nie muszą kupować z Polski nic, bo mają alternatywy. Pomyłka, bo takiej interwencji nijak nie dało się urzeczywistnić. A czego konkretnie?

Skorumpowana do cna, w końcu stawka byłaby większa. W każdym razie byłaby to patologia, o której nawet nie chcę śnić...

Rozumiem, teraz jestem uświadomiony...

Możliwe... Zatem w polityce zagranicznej nie byłoby wielu zmian. A w polityce wewnętrznej? Czy Lenin postawiłby na wielonarodowy charakter Związku Rad?

Gdyż rewolucja w Niemczech padła, a co za tym idzie - rząd RW był tym wrogim burżu-burżu z Zachodu, tak mi się przynajmniej wydaje (dzisiaj, jutro się zgodzimy )

Z tego co piszesz, na to wynika. Niestety, mało się o tym wspomina...

Wtedy wydawało się to słuszne, więc popieram ten wybór.

To całkiem dobry pomysł, ale rozleciałby się kiedyś ten związek (po reformacji) Z tego samego powodu, z którego integracja europejska przebiega w bólach. Na kim oprze się to państwo? Kto będzie pierwszy? Kto będzie czerpał profity? Czy celem "Unii" miałoby być szerzenie wiary? itp. Pytania, wątpliwości i trudności których dzis nie doświadczamy - położyły ideę, zresztą nie była ona chyba zbyt reklamowana....

Ciekawe, ale ja się na to nie piszę - mam ciekawe życie, muszę o nie dbać. Może kiedyś - będę pamiętał o tym projekcie.

Sycylia leżała w strategicznym punkcie, kto ją posiadał miał przed sobą perspektywę ekspansji w Afryce Pn. i Italii....

Ich błąd, nasza radość Ale jakie to ma konsekwencje... Krym jest punktem zaczepnym Rosji na Ukrainie, powodem który pozwala rozpalać konflikt... z drugiej strony, czy rosyjskojęzyczny Krym, którego mieszkańcy "chcą do Matki Rusi" powinien należeć do Ukrainy, to taka sama dyskusja, jak o przynależności Gdańska do Rzeszy w 20-leciu międzywojennym... (ale zbieg okoliczności...) A co od Słowian Zachodnich - nas się to nie tyczy bezpośrednio.

Papież modlił się u schyłku 999 r. i modlitwa poskutkowała... chyba jednak nie miało to większego wpływu na życie Europejczyków.

Miała wielki wpływ na losy Europy, Arabowie pokonaliby silną zaporę broniącą kontynent od wschodu.

Jedno i drugie im się nie udało. W każdym razie możliwości ekspansji z biegiem czasu się kurczyły...

Może nie lepiej, ale bliżej. Trudno orzec co sprawiło, że "Arabom się odechciało".

Gdyby Lenin nie umarł tak szybko... może Stalin nie doszedłby do władzy, Lenin odrzuciłby propozycje współpracy z wrogami ludu (Rep. Weimarska) i nie doszłoby do II WŚ? Ja zakładam, że dziecko Lenina - państwo radzieckie rozsypałoby się bardzo szybko...

Może bardziej opłacało się walczyć z Bizancjum, które było bliżej rdzenia Imperium, niż toczyć boje daleko na południu Francji?

W końcu nie był to konflikt zbrojny, a przed tym miała chronić Liga Narodów. Niekoniecznie, mogło to się skończyć cesjami terytorialnymi na rzecz Niemiec bez wojny, a ZSRR był uznawany za drugorzędną siłę militarną jeszcze długo. Ponadto układy te nie znosiły wielu ograniczeń nałożonych na Niemcy, i w tym tkwiła nadzieja

Dwie opcje : do Litewskiej SRR lub PRL'u Rosjanie jednak nie popelnili takiego błędu, jak przyznanie Ukrainie Krymskiej ASRR.