Skocz do zawartości

Ratel

Użytkownicy
  • Zawartość

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Ratel

  1. PzKpfw VI Ausf. E Tiger

    Problem z Tygrysem sprowadzał się do 2 podstawowych rzeczy: awaryjności (wykorzystanie w zbyt dużej skali nowo zaprojektowanych części, zamiast części z już produkowanych czołgów) i benzynowego napędu (problemy zaopatrzeniowe pod koniec wojny i wrażliwość na pożar nieporównywalna z dieslem). Krótko i na temat. Poza tymi mankamentami Tygrys ze swoją 88-ką rządził
  2. Taranowanie Panter i Tygrysów przez T-34

    Właśnie, zastanowiłbym się nad terminem "taranowanie". Jeżeli ma to oznaczać zniszczenie przeszkody z wykorzystaniem własnej masy i prędkości to bym polemizował... T-34 z całą masą dobrych chęci mógłby oczywiście się rozpędzić i uderzyć w Tygrysa, co najwyżej uszkadzając jego układ jezdny, a w najlepszym przypadku uszkadzając działo. Pomijam przypadki gdy taki czołg był okopany, bo odpowiedź nasuwa się sama. Zniszczenie czołgu w ten sposób jest niemożliwe w mojej ocenie. Podejrzewam, że eksplozja pocisków i paliwa w T-34 stojącym tuż obok Tygrysa niewiele by wzruszyła niemiecką załogę. Mogłoby to tylko doprowadzić do unieruchomienia niemieckiego czołgu. Poza tym brałbym dużą poprawkę na różnego rodzaju podejrzane historie opisywane przez radzieckich dowódców i żołnierzy, które wychodziły przeważnie w latach 50-tych i 60-tych...
  3. Najlepszy wóz pancerny II Wojny Światowej

    Gwoli ścisłości SdKfz 250 i jego wersja rozwojowa SdKfz 251 to transportery opancerzone, a nie wozy bojowe w ścisłym tego słowa znaczeniu. Pomimo tego, że w wielu wersjach były wyposażone w broń ofensywną różnego rodzaju. Ja bym się skłaniał ku SdKfz 234/2 Puma, ośmiokołowy z armatą 5 cm. I zastanawiam się, gdzie podział się SdKfz 231 w tym towarzystwie, o SdKfz 222 nie wspomnę...
  4. Wojna o Falklandy - Malwiny

    Jeżeli mogę wtrącić... Argentyńska junta z Gen. Galtieri na czele wybrała zajęcie archipelagu jako sposób na odwrócenie uwagi społeczeństwa od spadku PKB o 6% rocznie i spadku produkcji o 20% rocznie. Towarzyszył temu terror polityczny, aresztowania, tortury i krwawe walki z partyzantką lewacką "monteneros". Dla junty inwazja wydawała się być dobrym rozwiązaniem, ale niestety krótkofalowym. Argentyńczycy śledząc rokowania w sprawie Falklandów w latach 1965-1988 byli przekonani, że brytyjskie MSZ jest gotowe wyzbyć się wysp i powoływali się na art. 73 Karty Narodów Zjednoczonych. Co do Wielkiej Brytanii, to była postrzegana jako kraj słaby, stanowiący tylko cień dawnego imperium, po wycofaniu się z dominium indyjskiego , traciła zamorskie kolonie i kolejne strefy wpływów. Problemem były bezrobocie i skutki kryzysów naftowych lat 70-tych. Wobec małego zaufania społeczeństwa problem archipelagu był odpowiednim rozwiązaniem na poprawienie sondaży. Nie bez znaczenia były typowo "imperialne" sympatie obywateli byłego imperium. [ Dodano: 2008-03-29, 15:34 ] Co do strat to opierając się na miarodajnych źródłach: Argentyna: - zabitych ok. 1000 żołnierzy i marynarzy (dokładna liczba nigdy nie została określona) - do niewoli trafiło ich ok. 9000 - krążownik General Belgrano (amerykański typ Helena) - okręt podwodny Santa Fe - 2 kutry patrolowe - 3 transportowce - 80 samolotów różnych typów Wielka Brytania: - 266 żołnierzy i marynarzy, a 384 odniosło rany - 2 niszczyciele Sheffield, Coventry - 2 fregaty Ardent, Antelope - okręt desantowy Sir Galahad - kontenerowiec Atlantic Conveyor (jako baza dla śmigłowców i Harrierów) - 17 okrętów uszkodzonych - 7 Harrierów - 21 śmigłowców Wydatki wojenne: - Argentyna ok. 3 mld USD - Wielka Brytania 3,4 mld USD
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.