dzionga

Widocznie to cechy, których nie posiadam.

Z niepokojem obserwuje emocje, które towarzyszą osobom udzielającym się w tym temacie. Upominałam już kilkakrotnie zarówno ja jak i Administrator. Następnym razem nie będzie upomnień, ale posypią się ostrzeżenia. Dyskusję na ten temat można prowadzić spokojnie i na poziomie czego dowodzą posty chociażby Vissegerda i madu1906. Proszę o rzeczową wymianę argumentów, bez zwrotów personalnych.

Temat trochę bardziej współczesny, więc może więcej ludzi się przekona Krótka nota biograficzna jest tu . Jak Waszym zdaniem Pan Jan Ołdakowski wywiązuje się z funkcji dyrektora MPW?

Może to ma zachęcać do spróbowania za rok

Lepiej chyba by się tego scharakteryzować nie dało;) Ja osobiście uważam, co też wiele razy podkreślałam, że Sanacja bez Marszałka była pozbawiona większego sensu. To On ich wszystkich trzymał razem, On był głównym autorytetem i prawdziwym, a właściwie jedynym przywódcą. Nie dostosowali się chłopaki umiejętnie do nowej sytuacji.

Co do przykładu jaki podał FSO to spotkałam się z inną jego wersją. Otóż Wieniawa miał z kimś zaciekle dyskutować na temat jakiegoś autora (za nic nie przypomnę sobie jakiego) i jego rozmówca nie zgadzał się z nim. Wieniawa wysuwał różne argumenty, a na to jego towarzysz miał odrzec: Ja mam nad Panem przewagę, bo Pan czytał te książki, a ja nie.

Nie wydaje mi się, żeby Sanacja mordowała i podsłuchiwała ludzi jak komuniści. No cóż, pakty o nieagresji podpisuje się zazwyczaj po to, ażeby agresji uniknąć. Masz jakąś inną koncepcję na ten temat? Może zamiast szukać sojuszników albo zapewniać sobie pokój powinniśmy od razu rozpocząć z Niemcami wojnę?

A można wiedzieć skąd masz klucz? Bo szukałam w Internecie i rozwiązania z przedmiotów dodatkowych mają być dopiero po 20 stycznia... Jeżeli tak jak wyżej napisałeś to myślę, że mój historyk mi uzna, bo ma coś na tę modłę.

Dziś koleżanka mi przyniosła książkę wygrzebaną ze strychu. Felix Koneczny- Dzieje Ślązka (pisownia oryginalna zachowana). Nie ma strony tytułowej co prawda, więc nie znamy daty wydruku, ale podejrzewamy, że jest z 1896 r., bo wydawnictwo zgadza się z tamtym wydaniem- Katolik. No i zaczęłam sobie czytać w busie, bardzo ciekawie się czyta

Ja o Gromadach pamiętałam, ale wiedziałam, że to nie o to chodzi. Pamiętałam nawet wygląd tych stron z podręcznika, ale za nic nie mogłam skojarzyć o co chodzi No cóż, do tego w powtarzaniu jeszcze nie doszłam. A co napisałeś przy tej karykaturze z lat 60-tych XIX wieku?

A ja dziś zaczęłam Rozmowy z katem Kazimierza Moczarskiego i Józefa Piłsudskiego Andrzeja Garlickiego.

Idąc za radą Gnome'a zamówiłam Józefa Piłsudskiego Garlickiego na Allegro i w sumie wydałam na to 25 zł, jestem bardzo zadowolona, bo książką jest z 1988, ale jest w znakomitym stanie

Pierwsza część mi poszła całkiem nieźle, w każdym razie tak mi się wydaje, tyle że tam strasznie łatwo pogubić punkty. Nie mam jednego wcale, bo zapomniałam jak nazywało się to stronnictwo Wielkiej Emigracji, co manifest wydało.

A w czym zrobiłeś błędy? Ja pewnie wypracowanie zawaliłam, bo trochę zaczęłam zmyślać Zastanawiałam się z pięć minut, który temat wziąć, ale w końcu porwałam się na pierwszy...

Viss, gdyby to była złośliwość nie byłoby tam mrugnięcia Po prostu chciałam zwrócić koledze uwagę na to, że nie jest to dla nas tak oczywiste jak dla niego

Myślę, że w jego przypadku można mówić o nawróceniu prawdziwym. Od początku chyba niezbyt mu pasował ten sojusz, czytając Szwoleżera na Pegazie mogłam dowiedzieć się o nim czegoś więcej i raczej odebrałam pozytywne wrażenie. W sierpniu, kiedy początkowe plany niemieckie przewidywały wcześniejszy atak na Polskę i Ciano był w Berlinie, gdzie dowiedział się o tym, następnego dnia widząc zbliżającego się Wieniawę z córką powiedział do towarzyszących mu osób: To idzie generał Bolesław Wieniawa- Długoszowski. Bardzo bym chciał mu powiedzieć, że uratuje jego Ojczyznę, jednak już za późno na to.

Znając ocenianie mojego nauczyciela to pewnie u innego miałabym, z 10% więcej, ale wcale mnie to nie martwi i tak poszło mi tragicznie (znowu)

Pisał ktoś? Mi się udało, bo dostosowali porę do maturzystów. Pytania nie były trudne, część opisowa pozostawała duże pole do popisu. Dla niezorientowanych- zadanie polegało na opisie najważniejszego wg Ciebie najważniejszego historycznego zdarzenia w regionie. Podejrzewam, że większość pisała o obleganiu Zamościa przez Szwedów albo Chmielnickiego, wiem, że niektórzy pisali o założeniu Zamościa, kolega o unii w Lublinie, ktoś tam o pacyfikacji swojej miejscowości, a ja naskrobałam o wysiedleniach na Zamojszczyźnie.

I że niby Ty to zrobiłeś?:>

Szczerze mówiąc jakbyś nie powiedział o jaki temat chodzi to bym się nie domyśliła (jasnowidzem nie jestem ).

Przeglądałam... Ja rozumiem, że ciężko w takie zbrodnie uwierzyć, ale przecież to prawda udowodniona historycznie, więc podważyć się nie da. Po cholerę w ogóle próbować? Bleeh.

Oczywiście, że o święte Ciekawa sprawa zresztą... Szczególnie ceniono koty i mangusty, bo za nawet przypadkowe zabicie była kara śmierci, w innych przypadkach świętych zwierząt, tylko za świadome zabicie karano śmiercią.