Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,999
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Tomasz N


  1. Natomiast  już się wyjaśniło z 5 baterią, ile dział straciła. Herod twierdził, że żadnego, Pabich, że dwa. Tymczasem mamy wspomnienia kpr. Kazimierza Dryji, który podaje, że utracili na stanowisku dwa jaszcze i jedno działo. I tę informację możemy uznać za wiarygodną, odjechał ze stanowiska naprawdę ostatni.

     

    Rezultat kilkuminutowej walki obronnej z czołgami był dosyć żałosny dla atakującego
    nieprzyjaciela, jak i dla nas. Rozpoczęcie ostrzału czołgów na tak krotką odległość – 300 metrów zadecydowało o skuteczności naszych strzałów i zminimalizowaniu naszych strat. Na przedpolu pozostało kilkanaście czołgów, z tego niektóre spalone.
    Rezultat walki dla nas nie był również pomyślny. Zostały rozbite dwa wozy amunicyjne,
    a także jedno działo, a w moim działonie zginął kanonier-amunicyjny, ja zaś zostałem ranny. Zabito nam również kilka koni, w tym zginął mój wierzchowiec. Po założeniu mi opatrunku przez kolegów po jakimś czasie odzyskałem przytomność. Niestety, koledzy myśląc, że zginąłem, wycofali się na otrzymany rozkaz wydany przez oficera ogniowego. Do piątej baterii był przydzielony telefonista, tzw. „druciarz”, pochodzący z Ropczyc mój kolega Stefan Wośko, który widząc moją sytuację, przyczynił się również do rozsiewanej plotki, że kapral Kazimierz Dryja zginął we wsi Ćwiklice pod Pszczyną. Tym sposobem moja rodzina dowiedziała się od wiarygodnego świadka o mojej śmierci.
    Fakt ten znajomi zataili tylko przed moją matką. Po odzyskaniu przytomności zdołałem dosiąść konia luzaka – mój koń zginął od postrzału z karabinu maszynowego – i ostrzeliwany przez dwa czołgi niemieckie dotarłem do następnej wsi.

     

     

    Mój udział w wojnie obronnej (fragment niepublikowanych ... https://bibliotekanauki.pl › articles


  2. Powiem tak. Można prościej.

    1. Występujemy do Biblioteki Narodowej o nadanie nam osobiście !! numerów ISBN (dają nam 10 szt)

    2. Wypociny, które wyprodukowaliśmy dajemy do KOREKTY !!! poloniście lub polonistce, nie za bardzo pozwalając im oczywiście w tym grzebać, by nie stracić stylu, a może i sensu. W przypadku dzieł o ambicjach naukowych wskazana jest jeszcze korekta merytoryczna.

    3. Po otrzymaniu produktu drukujemy  na drukarce kilkanaście egzemplarzy książki z nadanym ISBN, dajemy do oprawy.

    4. Wysyłamy dwa egzemplarze obowiązkowe gdzie trzeba, resztę rozdajemy znajomym i do lokalnej biblioteki.

    5. Tekst w PDF-ie udostępniamy w Internecie.

    6. Jak to co wypociliśmy kogoś zainteresuje, punkt dla nas.

     

    P.S. Jak na tym forum gdzieś pisałem, wydać można wszystko, kwestia pieniędzy i to od dawna. Czytałem dwutomową kosmogonię napisaną przez wujka znajomej, w której zamiast grawitacji wprowadził podział na materię gorącą i zimną (jednoimienne się odpychają, różnoimienne przyciągają), wyjaśniając w ten sposób wszystko, od istnienia układów planetarnych po ucieczkę galaktyk.


  3. Kupiłem sobie monografię 45 DP w ramach WKPP i tam w opisie działań 154 pp jest taki tekst:

     

    Część żołnierzy pułku dotarła nad ranem 8 września do lasu Dąbrowa-Struga koło Ciepielowa. (...) po jej zakończeniu [walki TN] Niemcy dużą grupę jeńców rozstrzelali. Wiadomo,że kpt. Leonard Cholewa, dowódca 2/154 pp ranny pod Ciepielowem w nogę został następnego dnia dobity przez Niemców w Anielinie.

     

    Na moje oko nie ta kobieta, Anusia nie Aniela.


  4. Zaczął si ę sztampowo, jak na innych forach. Jedno pytanie: Czy ten list - maszynopis był w języku Goethego czy Schillera (Leona) ? dało mu nowe horyzonty.

     

    A czy jest ważny ? Jak możesz sprawdzić na Wiki, IPN nadal poszukuje osób mających wiedzę w temacie, więc jest ważny, a my tu tak na boku udzielamy się społecznie, podrzucając im to i owo za friko.


  5. Pytanie ilu. Obsługa jednostki zmotoryzowanej mogła się odbywać po jednej, albo max dwóch "czerwonych dróżkach''. Ile wielokrotnych przejazdów kilkuset ciężarówek taka szutrówka mogła wytrzymać ?

    W ramach odpowiedzi, Niemcom, którzy myśleli, że ich czerwone drogi są takie same jak polskie, zaopatrzenie siadało, czyli było niewystarczające.

     

     

     

     


  6.   Natomiast program dochodu podstawowego, jeśli byłby on w wysokości, zapewniającej minimum egzystencji (obecnie cca 600 zł na łebka) związany byłby z likwidacją zasiłków dla bezrobotnych i zasiłków społecznych, a także 500+. Dystrybucja tych zasiłków i kontrola nad ich udzielaniem pochłania sporo kasy, którą można by zaoszczędzić.

     

    A co z motywacją do pracy ?  To podobno już Lenin przerabiał i wybrał NEP.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.