Skocz do zawartości

Tomasz N

Użytkownicy
  • Zawartość

    8,067
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz N

  1. 6. pułk artylerii lekkiej

    Przeglądając materiały znalazłem zbiorcze oceny liczby utraconych dział. I tak oficer sztabu płk. Misiąga kpt. A. Zimmer podaje że stracono 12 dział lekkich i jedno ciężkie. Ciekawe jest natomiast ich rozmieszczenie: 10 na południe od Pszczynki 2 na północ w Jankowicach. Natomiast dowódca 6.DP gen. Mond podaje tylko 2 baterie lekkie czyli 8 dział i jedną ciężką. Ilości podane przez Monda da się wyjaśnić ilością baterii po reorganizacji pod Krakowem. Od wtedy były 2 dywizjony po 2 baterie (+ dywizjon haubic). Natomiast adnotacja Steblika na boku podaje, że według oficera operacyjnego 6 DP kpt. Kirchmajera uratowano 1,5 baterii czyli 6 dział (jak u Pabicha) jak też pluton art 16 pp i 1 baterię ciężką.
  2. Ja się bardziej zastanawiam, czy na podstawie tego tekstu z 1940 r. da się napisać list monachijski. W sumie brakuje w nim dwóch informacji, że zginął kpt. v. Lewinski i że dowódca batalionu to ppłk Wessel. Pierwsze można było uzyskać z krzyża bądź listy pochowanych w posiadaniu urzędu gminy Ciepielów, drugie z OdB z 1940 r. Bo wtedy Wessel był już dowódcą 15 pułku a nie III/15 batalionu.
  3. Zdrada aliantów (?)

    Znalazłem w papierach ksero niektórych stron z "Diariuszy Szembeka". Tu z 23-24 marca: Głownie tam jest sprawozdanie z konferencji. Ale polecam też Arciszewskiego z pierwszej strony.
  4. A znany. W tym temacie przetłumaczył go Ak_2107. Bo tekst z 1940 r. wklejono do monografii 29 DPZ (fotokopia) i nim zajmowaliśmy się myśląc, że jest z 1960 r. To jest post nr 462 z 19 września 2008 r.
  5. Armia Czerwona w walkach o Narwik (?)

    Ale północne Włochy były dłużej zajęte przez Niemców. Akurat "mój przypadek" trafił do niewoli amerykańskiej z całym sanatorium w 1945 r.
  6. Wracając do "Szkiców z bojów ..." Okazuje się, że historyk Armii "Kraków" W. Steblik wiedział o tej publikacji z 1940 r. i że w w niej znajduje się opis walk w lecie Dąbrowa. Ale o żadnej innej opisującej ten bój sprzed 1950 r. nie było mu wiadomo.
  7. Armia Czerwona w walkach o Narwik (?)

    To może ja tak odrobinę z odsieczą. Można było jak najbardziej trafić z Hamburga do Italii, tylko trzeba było być rannym dla rekonwalescencji. Akurat znam taki przypadek (tylko nie z Hamburga). A rodzina nie musiała się ukrywać, bo Wehrmachtowców z tego powodu wcielano do Andersa pod zmienionymi nazwiskami (ale tylko do 1944 r.)
  8. Trudno powiedzieć. Trzeba by więcej wiedzieć o samych relacjach i relacjonistach. Jeżeli to późny ZBOWiD to mogą być bez wartości, a relacjoniści nie byli nawet w WP (albo mieli mniej ciekawą kartę bojową). Ale też nie da się ich tak pryncyplanie odwalić ze względu na korelacje, bo można kogoś pokrzywdzić.
  9. Zdrada aliantów (?)

    Gwarantowały istnienie i włączenie się do wojny. I naszemu establishmentowi to wystarczało. I jakby nie było dotrzymali. 3 września coś zadeklarowali i jakoś nie staliśmy się republiką związkową.
  10. Generała mógł rozpoznać, ale że to akurat Lemelsen ? Poza tym: Józef Błaszczykiewicz: W momencie kiedy jego grupa stanęła już na przeciwko niemieckich karabinów maszynowych, niespodziewanie nadjechał samochód z gen. Joachimem Lemelsenem, dowódcą 29 DPZmot., który wstrzymał dalsze egzekucje... On pisze Pelcem. Pelc w "Panoramie" napisał: "Rozstrzeliwanie przerwał w pewnym momencie dowódca 29 dywizji gen. Joachim Lemelsen."
  11. No i jak on tego Lammelsena rozpoznał ?
  12. Popatrz podają 250 nie 300 i to łącznie. A to co tam piszą jest zgodne z relacją Ciesielskiego. Józef Błaszczykiewicz: W momencie kiedy jego grupa stanęła już na przeciwko niemieckich karabinów maszynowych, niespodziewanie nadjechał samochód z gen. Joachimem Lemelsenem, dowódcą 29 DPZmot., który wstrzymał dalsze egzekucje... Ciesielski: Zaprowadzono nas do środka lasu gdzie było już kilkudziesięciu kolegów i rannych. Wszystkim kazali zdjąć mundury, niektórzy hitlerowcy obchodzili się z nami brutalnie. Nikt z nas nie domyślał się jeszcze, po co kazano nam zdjąć mundury w lesie. Grupami wyprowadzano nas z rękami do góry, z różnych punktów lasu, na pole, a właściwie rżysko, około 100 m od drogi głównej Lipsko – Ciepielów. Tu ustawiono nas w szeregu z rękami do góry, w koszulach, a stojące przed nami 4 ckm-y w rowie, skierowano na nas. Obok nas leżeli ranni koledzy, niektórzy umierający. Wtedy domyśliliśmy się, że zostaniemy rozstrzelani. (...) To oczekiwanie trwało ok. 1,5 godziny po czym zauważyliśmy na brzegu lasu, obok szosy, nadjeżdżające samochody z wyższymi oficerami niemieckimi. Wówczas stanęli wszyscy i hitlerowskim pozdrowieniem uczcili swych poległych, tam leżących. Potem kazano nam ręce opuścić. Podjechało 5 ciężarówek, kazano nam wejść i znowu ponieść ręce do góry i tak nas przewieziono około 2 km w stronę Lipska do innej grupy polskich jeńców. Tylko u Ciesielskiego nie ma, że te egzekucje trwały cały czas, jak sugeruje nota na Reducie.
  13. Jancecie. Tak to będzie w ustawie, która będzie przyjęta przez aklamację i na stojąco. Potem będą przepisy wykonawcze do ustawy. A w nich będzie, że wypłata odszkodowania nastąpi w obligacjach z czasem wykupu równym w latach okresowi od czasu zaistnienia krzywdy do momentu złożenia wniosku o odszkodowanie. Ale podatek od tego wzbogacenia będzie płacony od razu żywą gotówką. I budżet uratowany, dziura Vincenta zasypana. A nawet może i zostanie dla pomysłodawców jakaś góreczka do "zagospodarowania".
  14. Ciekawe co o tej sytuacji sądziła ta powyższa panna młoda. Chyba poniższa. Co tu Kolega za bezeceństwa propaguje.
  15. Pańszczyzna była świadczeniem wzajemnym. Dziedzic musiał zapewnić drewno na dom, opał, nie mówiąc o zaspokojeniu panny młodej w noc poślubną. Jak to wycenić ?
  16. Zdrada aliantów (?)

    Widać, że forma zobowiązań Anglii umożliwiała jej realizację swoich celów - utrzymania pierwszoklasowości - kosztem Polski A niby dlaczego miało nie umożliwiać ? I dlaczego kosztem Polski ? P.S.Lord Curzon był chyba Anglikiem.
  17. Zdrada aliantów (?)

    W międzyczasie udzielono Polsce gwarancję nienaruszalności terytorialnej? "Firma ubezpieczeniowa" się tu akurat kiepsko spisała. Anglia nie gwarantowała granic, więc nie musiała się spisywać.
  18. Zdrada aliantów (?)

    Widzę że przybyło w poście Smoku. 2. Cała linię obronną Anglii można sprowadzić do wspólnego mianownika dialektyki: obiecaliśmy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, ale ponieważ nic nie możemy to nic nie zrobimy. Prawie dobrze ale z drobną poprawką: obiecaliśmy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, ale na razie niewiele możemy, stąd więcej zrobimy później. A my (a raczej nasz establishment) byliśmy tego w pełni świadomi. Nie wiem czy to zapiski Potockiego czy Szembeka, ale po powrocie z Londynu początkiem kwietnia 1939 r. Beck tak przedstawił swym podwładnym obraz sytuacji: "Hitler się chyba zastanowi zanim ją [wojnę] rozpocznie. (…) Wie on dobrze, że następna wojna może zniszczyć zupełnie Niemcy, niezależnie od tego czy ją wygrają czy przegrają. Mówił mi o tym w 1935 r., gdy pierwszy raz rozmawiałem z nim w Berlinie. Jeżeli Hitler zrobi wojnę, to będzie to zemsta Austrii za Sadowę. Nigdy jej Niemcy nie wygrają. Ale będzie ciężka. Gdyby Hitler miał zająć nawet całą Polskę, co zresztą nie uważam za możliwe, to na naszej wschodniej granicy nadzieje się na bagnety kozackie." Co do ostatniego to się naciął. Ale czy to wina Anglików ?
  19. Zdrada aliantów (?)

    Explorer można tu zastosować termin blef: jak Hitler się przestraszy to OK, a jak nie to zmasakruje Polskę a nie Anglię przecież. Niemniej kombinujesz w dobrą stronę. Blefujący nie wypowiada wojny. Kombinujesz w złą stronę.
  20. Zdrada aliantów (?)

    Swego czasu w amerykańskim kanale TV "History Channel" widziałem program poświęcony kampani wrześniowej w którym jako błąd uznano wysyłanie kolejnych oddziałów bezpośrednio na linię frontu gdyż stały się łatwym celem dla okrążających je zagonów pancernych. Generalnie skrytykowano koncepcje tworzenia stałej lini frontu. To typowe jajo Kolumba. Łatwo się mądrzyć po, trudniej przed. Do podobnych wniosków doszedł np. gen J. Kuropieska. Ale też po.
  21. Zdrada aliantów (?)

    - Anglicy nie zdradzili nas we wrześniu 1939 tylko po prostu wyrolowali dużo wcześniej. Podsunęli nam do podpisu dokument wiedząc z góry, że nie będziemy w stanie wypełnić podstawowych warunków pomocy(długość efektywnego stawiania zorganizowanej obrony). Jednocześnie z premedytacją zabezpieczyli sobie alibi na wypadek nie udzielenia Polsce pomocy. - Polski establishment wykazał się naiwnością dziecka podpisując umowy sojusznicze z Anglią i Francją. Wiara w możliwości obronne własnej armii oraz zgoda na warunki postawione przez aliantów były nieuzasadnione. Jednym słowem Anglicy nas wykorzystali a my daliśmy się wyrolować. Wina rozkłada się więc "fifty-fifty". Trudno mówić o wyrolowaniu wcześniej. Polityka to delikatna sprawa, liczy się twarz. Więc gdy Anglicy wygłosili swe jednostronne gwarancje dla nas, były one poprzedzone nieoficjalnym zapytaniem jak zostaną przyjęte. Beck, będąc pod ścianą (o czym Anglicy nie wiedzieli), odpowiedział twierdząco. Dalsze jego ruchy były jednak połowiczne, gdyż uważał, że samo zadeklarowanie się Albionu miało wystarczająco wystraszyć Adolfa. I tu się naciął. Kiedy Niemcy wypowiedziały traktat z 1934 r., nasza pozycja przetargowa u Brytyjczyków była dużo gorsza i ugraliśmy mniej. Ale i tak trzeba było to ciągnąć. Nasz establishment liczył się z ciężką długotrwałą wojną, w której może na jakiś czas trzeba będzie oddać większość, a nawet całe terytorium Niemcom, które jednakże i tak przegrają. Poza tym, jakby nie patrzeć, byliśmy nastawieni na wojnę z Niemcami i samotnie. Gwarancje brytyjskie były bonusem.
  22. Zdrada aliantów (?)

    Tomaszu; Skoro tak piszesz, to wytłumacz mi opieszałość w wycofaniu Armii Poznań. Czyżby ona miała być z góry na straty spisana? Ten "wachlarz" odwrotowy daje się zauważyć, ale w postrzępionym wariancie. Czy Kolega zauważył słowo "zaplanowany" ?
  23. Zdrada aliantów (?)

    "Większości terytorium"? Z taką informacją się nigdy nie spotkałem. Coś tam natomiast Edward napomknął przed wojną iż trza będzie przejść do walki partyzanckiej. W każdym razie; Zajęcie większości polskiego terytorium ( w domyśle aż do linii Bugu) oznaczało odcięcie Wojska Polskiego od jego przemysłu zbrojeniowego i większości zaplecza mobilizacyjnego. Zaplanowany manewr odwrotowy, polegający na złożeniu się polskiej obrony jak wachlarz w stronę granicy rumuńskiej, miał to chyba wpisane z definicji.
  24. Zdrada aliantów (?)

    Ale jeśli dobrze zrozumiałem nie o domysły Ci chodziło. Oczywiście. Tylko twarde ustalenia. No właśnie. A o czym ja wyżej napisałem? Ja nie polemizuję, tylko doprecyzowuję. Ja osobiście żadnej zdrady ze strony Anglików nie widzę. Zwłaszcza kiedy wiadomo, że Beck powiedział chyba Edenowi wiosną, iż liczą się z zajęciem przez Niemcy większości terytorium Polski do otwarcia ewentualnego drugiego frontu.
  25. Zdrada aliantów (?)

    Wcale nie jest pewne, że poznali. Teza jest bardzo często uznawana za parwdziwą (w każdym razie w Polsce), ale z uzasadnieniem krucho. Miałem nadzieję, że tyle lat po wojnie coś już odtajniono. Ale ok 25 sierpnia Daily Express pisał o tajnej klauzuli tyczącej państw bałtyckich, a co faktycznie było w tajnym protokole (pkt 1). Dlaczego nie napisał nic o punkcie 2 ? Po pierwsze - czego dotrzymać? Po drugie - ani gwarancje z marca, ani nawet sierpniowy układ sojuszniczy nie zawierały zobowiązania do natychmiastowej pomocy wojskowej, o skutecznosci tej pomocy już w ogóle nie wspominając. Więc to "dotrzymywanie" to tylko smocze trele-morele. Art. 1 Układu z 25 sierpnia stwierdza, że "udzieli bezzwłocznie wszelkiej pomocy" choć oczywiście z zastrzeżeniem "będących w jej mocy".
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.